poniedziałek, 24 stycznia 2011
Pogoń
Zwykle co rano mam sieczkę w głowie,
w myślach kołacze mi się sto planów,
co też mam zrobić, co komu powiem...
kawa bez smaku, chleb też do chrzanu...
Znów nowy tydzień, ja w ciągłym biegu,
kredka pod oczy, rzęsy w dwie chwile,
zegarek szybko wkładam na przegub,
gdzie jest torebka? Bajzel i tyle!
Klucze złośliwie gdzieś się schowały,
sweter, czy żakiet, wieczny dylemat,
muszę poskładać się w jedną całość...
wiersz do Ogródka, a weny nie ma.
Wreszcie spłynęła z dymkiem porannym,
fotkę na blogu też dostawiłam,
choć rymy może niezbyt staranne,
lecz sensu całkiem w nich nie zgubiłam.
Potem dzień w biegu, czas wciąż pogania,
taczki popycham i myślę skrycie,
czy kiedyś zwolnię, chwilę przystanę
w ciągłej gonitwie, co zwie się życiem?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Dzień nich Ci dobry będzie. Wierszyk "mniót" z KWIATY !!! Tylko ocgy i achy na tymi "kaktusami". :-)****
OdpowiedzUsuńTak naprawdę, to podziwiam Twoje fotografie/zdjęcia. Trzeba dużo cierpliwości i wytrwałości w poszukiwaniu "momentów".
OdpowiedzUsuńO wiedzy Twojej nie mówię, bom ignorant do 3 potęgi. Dla mnie istnieją "kaktusy". Mam niekomplikowaną nazwę na wszystkie kwiaty - ładne.
Dzień dobry Heniu:)
OdpowiedzUsuńPtaszek poranny wstał i zaśpiewał,
kaktus Mu też się dzisiaj spodobał,
A ja już gonię, choć jeszcze ziewam,
tydzień się zaczął. Taczki od nowa.
Wieczór mnie wciągnie w inne klimaty,
gdy już nie będzie zgiełku, pośpiechu,
wiersz też napiszę gdzieś w międzyczasie,
a z rana dam Ci trochę uśmiechu:))
Spokojnego dzionka.:)
Heniu, "momenty" same wchodzą po obiektyw; całkiem mimochodem, mimookiem i mimouchem.:)
OdpowiedzUsuńoj przydały się i kaktusy, i wierszyk o Tobie (człowiek zaraz weselszy, że oprócz niego ktoś też bałacośtam) no i ten uśmiech...... :-)*
OdpowiedzUsuńJestem w Ogródku - spotykam Henia.
OdpowiedzUsuńWybrał się na spacerek,
Tak lubi kwiaty świata podziwiać.
W kwiatki ma też pulowerek.
Co za spotkanie Ewuniu**** z rana,
- kochana ma Ogrodniczka.
Heniu, jak chodzi Ci o kaktusy,
to u mnie rosną w doniczkach.
Dzień dobry.Chciałem być pierwszy.Znów nie wyszło.Ale trenował wczesne wstawnie będę.Muszę Henia uprzedzić.Pozdrawiam serdecznie.Miłego dnia.:-)
Zaspałam:) Śnieg znowu pada:) W Australii na ulicach rekiny i inne złośliwe żyjątka. Co to się porobiło. U nas tylko śnieg? Małe piwo:)))
OdpowiedzUsuńWitajcie mili:)))
Zapomniałam napisać o kwiatku. Od dzieciństwa mam sentyment do dalii, lubię je. A ten spłatał wszystkim psikusa:)))
OdpowiedzUsuńDla Ogrodników.
OdpowiedzUsuńhttp://www.tvp.pl/dla-dzieci/jedynkowe-przedszkole/dodatki/piosenka-kwiatki-bratki/495179
Dzień dobry Andrzeju:)
OdpowiedzUsuńKompa otwieram, a tu nowina!
Rosjanie nie chcą mumii Lenina,
może go do nas chcą importować,
by rewolucji jakiejś spróbować?.
;-)
http://www.tvn24.pl/-1,1690433,0,1,lenin-jednak-nie-jest-wiecznie-zywy,wiadomosc.html
Pozdrawiam Andrzeju serdecznie, miłego dnia.:)
http://www.youtube.com/watch?v=VycZVyApqew&feature=related
OdpowiedzUsuńi do wieczora.Do Ozonowej : Shadow`s Atlantis (1963)
Cześć Ozonko:) Zaspanie, to bardzo miła rzecz, dopóki nie spojrzy się na zegarek. Potem, to już tylko popłoch.
OdpowiedzUsuńZ tą dalią, to jest istne kino. Po przekwitnięciu tego kwiatka, wypuściła w tym samym miejscu następny pączek i jeden kwiat był znów pomarańczowy w otoczeniu różowych. Do tego powtarza ten sam numer co roku. :)
U mnie mróz -5 st., świat w chmurach i znów zaczął krążyć śnieg.
Dano, dzień dobry:) A Ty co tak, przelotem? Chyba masz ferie, więc mogłabyś chwilkę w Ogródku zabawić? No i jakiś wiersz podrzucić, myślę, że nie tylko ja na to czekam.:)
OdpowiedzUsuńPozdrówka.:)
Heniu, nie miej kompleksów, "bała...cośtam" to u mnie stan permanentny. Cud, że ja się w tym wszystkim jeszcze łapię. Żeby nie było brzydko, można to nazwać "nieładem artystycznym."
OdpowiedzUsuńPonoć to nieuleczalna choroba wszystkich damskich torebek.:)
http://www.youtube.com/watch?v=I3l4jfr28zI&feature=related
OdpowiedzUsuńDzięki za Cliffa Richarda - do odsłuchania w domu:)
OdpowiedzUsuńW Cliffie Richardzie podkochiwałam się w podstawówce przez 3 lata. Nosiłam w książce jego fotkę.Stare dzieje:)))
OdpowiedzUsuńHeniu,nie mogę otworzyć linka.Poprzednią piosenkę wysłuchałam.O jakiego wykonawcę Ci chodziło w linku? Pozdrawiam. Miłego dnia.
OdpowiedzUsuńDo Ewy- nie mam chwilowo natchnienia do wierszy.
Lenin Ewuniu **** był marzycielem,
OdpowiedzUsuńnigdy nie bywał na mszy w kościele.
Także ukrywał się w Poroninie,
no i Poronin wszak z tego słynie.
Dałas pabieda nie lekko,
i Lenin wioł narod.
I Lenin widieł daleko,
na nogo let wpieriod.
Dla Dany:
OdpowiedzUsuńБулат Окуджава - Шарик
http://www.youtube.com/watch?v=ji4g3mBBxXo&feature=related
Stąd, by w ściślejszym działać sekrecie,
OdpowiedzUsuńDo Poronina przyjeżdżał w lecie.
Niejeden z gazdów spod Poronina
Jego tu pobyt dotąd wspomina.
Przy wyjściu księga jest wyłożona
Gruba, oprawna. Zawiera ona
Podpisy wielu tysięcy osób,
Które dać wyraz chciały w ten sposób
Swojej głębokiej czci dla Lenina.
Dziś przybył podpis ojca i syna:
Wacław Kowalski. Górnik węglowy,
Jerzy Kowalski. Uczeń z Dąbrowy."
Fragment wiersza "Lenin w Poroninie" - Janusza Minkiewicza (1951).
Mówiąc te słowa Lenin usiadł, wyjął z kieszeni gazetę i zaczął czytać...
:))
Bry!
OdpowiedzUsuńBędąc na wycieczce w siedemdziesiątych zwiedzaliśmy muzeum Lenina. Góralska karczma z białą i czarną izbą itd. Przed muzeum stał na
niewielkim cokole wódz rewolucji. Był bez czapki
i świecił bujną czupryną. Jeden z moich kolegów
wskoczył na cokół, wyjął grzebień i uczesał
Ilicza. Podniósł się wrzask kustosza, a Kaziu
jakby nigdy nic,- To dlaczego pan nie dba o jego
poranną toaletę i ma Włodziu zmierzwione włoski.
Zrobiłem tyko dobry uczynek. Fakt autentyczny.:))
:))
OdpowiedzUsuńBry, Jaśku :)
Nigdy nie widziałam ani muzeum, ani tego pomnika i więcej w życiu go nie zobaczę. Strata niepowetowana, ale ponoć karczma jest tam do dziś.
A swoją drogą ciekawe, co by Kazio zrobił w ramach porannej toalety Nadieżdie Krupskiej, jakby tam stał jeszcze jej pomnik? :)
Ewuniu ****, ja torze lubliu Bułata.
OdpowiedzUsuńWitajcie:)
OdpowiedzUsuńEwuś, wiersz jak zazwyczaj przedni, lekki dzisiaj i rzec można życiowy:)
Po "lekturze" Twoich fotek, wnoszę jednak, że czasami się na chwilkę zatrzymujesz:)
Witaj Ruda:) Dziękuję.
OdpowiedzUsuńCzasami się zatrzymuję; szczególnie, gdy na chodniku leży psia kupa. Wprawdzie do obiektywu się nie nadaje, ale skutki niezatrzymania się byłyby opłakane dla moich butów. Natomiast odwrotnie jest, gdy przechodzę pod drzewem, na którym siedzi stado kawek, albo szpaków. Nawet, gdybym bardzo chciała je sfotografować, nie ryzykuję.:)
To podobnie jak na dworcu w Katowicach, ja tam też nigdy nie ryzykowałam zatrzymywania się :)
OdpowiedzUsuńwitaj Ruda :-)*
OdpowiedzUsuńCześć Heniutku:)
OdpowiedzUsuńCześć Ruda:)))
OdpowiedzUsuńCzęść Ozonie:) Miłe powitanko na mnie czkało widzę:)
OdpowiedzUsuńDzięki Ewa za SZARIKA
OdpowiedzUsuńNo tak:) Wszyscy się uprzejmie powitali, jak przechodnie na ulicy. A Rudej się nawet zaczkało:)
OdpowiedzUsuńPowiedz Ruda, co piłaś? Potwornie zmarzłam po drodze do domu, może polecisz coś na rozgrzewkę?:)
Dano, zobacz na tym filmiku, jaki Bułat jest młody... Były potem inne wykonania, ale to podoba mi się najbardziej.:)
Andrzeju, miło mi, że Tobie też ta piosenka się podoba... co klasyk, to klasyk.
Ewuś, jak wrócę do domu, to coś zaordynuje i poczkamy razem:)
OdpowiedzUsuńOk. Ruda:) Na razie znalazłam u Ciebie pyszne bliny, jak Misiek mnie wpuści i nie zeżarł wszystkiego, to się poczęstuję.:)
OdpowiedzUsuńCześć i czołem:)
OdpowiedzUsuńEh,te Twoje wierszyki Ewuś... zawsze dają coś do myślenia:)
Tego lata postaram się zapodać Ci parę fotek z plaży w Chałupach.Będę jednak musiał zapoznać się z ich nazewnictwem bo to są wyjątkowe,wydmowe porosty.Jakoś nigdy nie przyszło mi do głowy sfotografować tych roślin a kwitły cudnie:))
Zdjęcia przyrody mają zawsze największe wzięcie:)
Miałem napisać o nazewnictwie roślin tam rosnących ale cosik jeszcze z główką mam po gorączce:)))
OdpowiedzUsuńWitaj Adaśku:)
OdpowiedzUsuńDzięki. Najwięcej porostów wydmowych widziałam w rezerwacie "Babnica" na Pobrzeżu Kaszubskim, to były chrobotki. U nas (na Lubelszczyźnie) w zimie kwitnie jcudny porost - chrobotek reniferowy, który ma piękną, czerwoną barwę. Niestety, nie mam jego fotki. Jakbyś zrobił kiedyś te wydmowe, byłabym Ci wdzięczna za przesyłkę.:)
...mam nadzieję, że choróbsko choć trsoszkę z Ciebie wylazło?
OdpowiedzUsuńZrobię,bo bardzo przypominają swoją formą ,,groszek pachnący"znany z naszych ogródków a i kolor,taki fiołkowo-różowy jest wyjątkowy.Zostawiają też nasionka maleńkich strączkach.Mam nadzieję ze zgram się w czasie z ich kwitnieniem.
OdpowiedzUsuńSame wiecie dziewczyny jak jest bo przeszłyście wcześniej to choróbsko.Mnie tylko martwi fakt,że, jak nie chorowałem od prawie 13 lat tak tego roku zwaliło mnie z nóg...Totalny knock out.
OdpowiedzUsuńNo ale już jakby lepiej troszkę.Tylko bym spał ciągle:)))
Wszystkim dziękuję za troskę i życzenia zdrowia:)
Adaś, przy tym typie nie ma mocnych; największego gieroja powali - ponoć zachorowalność 100% przy zetknięciu z wirusem. Dobrze, że u Ciebie już widać światełko w tunelu.:) Ja też przy tej przypadłości mogłam właściwie spać cały dzień (z małymi antraktami w wiadomym celu).
OdpowiedzUsuńA pewnych objawów nawet zawiadowca z czerwoną chorągiewką i gwizdkiem nie jest w stanie zatrzymać, chociaż potrafi zatrzymać lokomotywę.:)))
No to fotki porostów mam zaklepane.:)
Masz,kochana:)
OdpowiedzUsuńŻeby juz o chorobach nie pisać to tylko powiem,że dzięki temu iż leżę i nie mam nic do roboty oglądam sobie cudowne,przyrodnicze filmy na BBCHD takie jak <>...
Wtedy zapominam o całym świecie:))
Chińczycy nasze łabędzie krzykliwe nazywają >Zimowymi aniołami<.Prawda,że pięknie?
Ciekawe,czemu zniknął tytuł,,Dzikie Chiny"?
OdpowiedzUsuńNie chciałem przerywać, ale......... witaj Adam. i znikam
OdpowiedzUsuńJakże mógłbyś przeszkadzać Heniu???:)Cieszę się,że jesteś:)
OdpowiedzUsuńDla Andrzeja
OdpowiedzUsuń"Zwołam wiernych przyjaciół i serce przed nimi otworzę
bo doprawdy czy warto inaczej na ziemi tej żyć"
http://www.youtube.com/watch?v=2TOg2Vh9RDw
Okudżawa zawsze pozostanie w moim sercu Witaj Dano :-)*
OdpowiedzUsuńLubie wiersze Andrzeja:)
OdpowiedzUsuńJa z kolei lubię Wysockiego.Gdy słucham ,,Obławy" w jego wykonaniu zawsze mnie ciarki przechodzą ...
OdpowiedzUsuńAdam, kto śpiewał obławę w "Olivi" na I festiwalu? Nie pamiętam , ale mam orginał na kasecie (Grundingiem nagrany).
OdpowiedzUsuńWysockiego mam na Winilu, ale obławy tam nie. Eh...........
OdpowiedzUsuńTo sztandarowy utwór Jacka Kaczmarskiego,tyle wiem.
OdpowiedzUsuńDla Adasia I Henia
OdpowiedzUsuńhttp://w85.wrzuta.pl/audio/4iFAAfdMaPI/wlodzimierz_wysocki_-_oblawa_na_wilki
Ja też lubię wiersze Andrzeja!
Tyle to i ja wiem :-))) Ja muszę dokopać się do tych kaset i przesłuchać. Na tym festiwalu, atmosfera była taka ......chwytało .i oczy się pociły.
OdpowiedzUsuńDzięki Danusiu:)
OdpowiedzUsuńJacek także świetnie śpiewał ten utwór.
Nie umiem tej wrzuty obsługiwać. Nie ma głosu ?????????
OdpowiedzUsuńuruchomiłem - nie jestem taki głąb. Do Adama - pozdrów pracującą już?.....Evę :-)*
OdpowiedzUsuńByłam na koncercie Kaczmarskiego w okresie studiów,śpiewał Mury, Obławę.(w klubie studenckim)
OdpowiedzUsuńDokop się Heniu bo i mnie pamięć zawodzi.Gdzieś widziałem surowe demo tego koncertu i dość dawno temu... nie mogę sobie przypomnieć...
OdpowiedzUsuńAdaś, nawet mnie nie starcza czasu na wszystko. Albo jeść albo.....bawić się netem. Takaja żyżn
OdpowiedzUsuńW nawiązaniu do wstępniaka Ewy "Pogoń" - inna
OdpowiedzUsuń"Pogoń za wiatrem"
______________________$$$$
____________$$$$$$__$$$$$$
_________$$$$$$ $$$$$$$$$$
_______$$$$$$$$$$$$__$$$$
____$$$ $$$$$$$$$$
____$$$$$$$$$$$$$
___$$$$$$$$___$$ $$$$$_$$$$
___$$$$$$ $$$$__$$$$______$$
___$$$$$$$$$ $$$$$$$$____$$
____$$$$$$_$$$$$ $$$$$$$$$
________$$$$$____$$$$_$_$$
________$__$___$$$$__$$__$
___$$$$$$$_$$__$$$__$___$$$$$$$
__$$ ____$$$___$$$__$__$$_$$_ __$$
_$$ ____$$_$$$$$$_$$__$$ __$$____$$
$$ ___$$___$$_$$$$__$$ ____$$____$$
$$ ___$$$$$$ $$$$$$__$$ _____$$___$$
$$ __$$_____$$$$ _$$$$$ __________$$
_$$ ________$$________$$ ________$$
__$$_______$$__________$$ ______$$
____$$$$$$$______________$$$$$$
...W POGONI ZA WIATREM.......
wiersz dedykuję wszystkim entuzjastom wycieczek rowerowych
Zakręt w lewo
…trochę z góry,
Lecz nie zawsze
…mijasz dziury.
Nieraz bywa
…inna draka,
Gdy cię mija
…wielka paka.
A za kółkiem
…pan nad pany.
Postrach szosy
…Tirem zwany.
Lepiej jemu
…uchodź z drogi,
Bo poczujesz
…zapach trwogi.
Czasem spotkasz
…coś dla oka,
Kiedy w Fordzie
…długonoga.
Długie nogi
…znak zachęty.
Ona gazu
…ty w zakręty.
Lecz przyjemne
…te zabawy
Jedz ostrożnie
…wracaj cały.
Zamień Toyotkę na wielocyped...wszędzie żdążysz:)))
Pozdrowię,bo nie mam daleko:)Niestety, jeszcze nie pracuje z wiadomych powodów.Ciągnie się to strasznie...
OdpowiedzUsuńZa to masz uśmiech i pozdrowienia w odpowiedzi:)
Oczywiście, że z netu
OdpowiedzUsuńWitajze mi Jaśku:)))
OdpowiedzUsuńAleś utalentowany:)
Dzisiaj widziałem za oknem słońce,prawie jak wiosenne i pomyślałem właśnie o rowerze bo śniegu u nas nie ma.Siła wyższa,że wycieczki rowerowej nie będzie(na razie:))
Kochani, Kaczmarski, to mój kultowy pieśniarz. Cały stan wojenny, a i później, tzw. ekstrema karmiła się Obławą, Murami, Zbroją, Naszą Klasą, Jałtą... Wtedy krytycy nazywali go grafomanem, wyciągali różne pikantne szczegóły z jego z życiorysu...
OdpowiedzUsuńDla mnie pozostanie cudownym bardem, pomagającym ludziom przeżyć mroki rzeczywistości za komuny.
Posłuchajcie "Snu Katarzyny":
http://www.youtube.com/watch?v=vz1Hx5Ne6aU
łonmajgod...:))) Witaj Jasiecku:)
OdpowiedzUsuńJakież to fajniusieńkie! Dzięki.:)
Te TiRy, to upiorność nie tylko dla rowerzystów.:(
OdpowiedzUsuńA na rowerku to zdążyłabym chyba za Maćkową gruszkę...:) Ale wskoczę, wskoczę, dla zdrowotności - jak tylko śnieg stopnieje.:)
Dzięki,Ewa,dawno nie słuchałam tej piosenki.
OdpowiedzUsuńJaśku,jeśli znalazłbyś coś na dobranoc i jeśli to byłby Czartoryski...?:)))
OdpowiedzUsuńCoś mi się przypomniało.:)))
OdpowiedzUsuńMój sąsiad kiedyś chciał wjechać do garażu z rowerem na dachu. Zapomniał po prostu go zdjąć z bagażnika. Jak się to skończyło, nie muszę Wam chyba opowiadać.:)
Adaś, powiem Ci, że mam już pewne trudności z Czartoryskim, z uwagi na jego płeć. Pięknie pisze ja mężczyzna - w imieniu zaś kobiety popełnił znacznie mniej wierszy. Wybór mi się powoli kończy, więc sięgam chetnie do annyG., klimat liryczny bardzo podobny.:))
OdpowiedzUsuń... jako mężczyzna - ma być:)
OdpowiedzUsuńMój syn, wjeżdżając na ten przykład do galerii Mokotów, zatrzymuje się przed wjazdem i ściąga z dachu antenę CB:) Co za dress:)
OdpowiedzUsuńRuda? :)
OdpowiedzUsuńTy mi się nie wymigasz. Obiecałaś coś na czkanie z procentem, a mi dalej zimno!:)
A ja już rozgrzana:)
OdpowiedzUsuńProponuję gin z tonicem. Jałowiec ma rozgrzewające właściwości:)
A jak bardzo marzniesz to uważaj - robisz grzankę:)
Bierzesz cztery łychy cukru i na patelni robisz z niego karmel. Zalewasz dwoma setami czystej i mieszasz aż karmel się rozpuści. Natychmiast wypijasz - wcześniej rozściel łóżeczko:)
Ruda, czy ta grzanka, to się czasem nie nazywa przepalanka? Maaatko! Gdybym ja dwie setki wypiła, to bym do łóżeczka nie trafiła - nawet rozścielonego. Od razu pod stół i ktoś by mnie musiał stamtąd wyciągnąć.:)
OdpowiedzUsuńBiorę się za ten gin z tonicem.:))
Ewuś, Ty się z domownikami podziel:)
OdpowiedzUsuńALe jak nie kcesz grzanki, bier się za gin:) Ja lubię, tylko później troszkę mnie się jałowcem odbija:)
Ruda, w temacie ginu z tonikiem - piję do Ciebie:)
OdpowiedzUsuńMogę się nawet ubzdryngolić.:)))
Ale za to jaki masz chuch jałowcowy aksamitny.:)
OdpowiedzUsuńJuż mi ciepło. Zastosowałam tradycyjnym rum do herbatki z braku ginu... no troszku może większą dawkę, niż zwykle. Znaczy się herbatkę z prundem.:)
Jaśku, Ty mi się czasem nie ubzdryngol, bo później zamiast Czartoryskiego, będzie "O gwiazdoooo miłoooości...." Pamiętasz? :)
OdpowiedzUsuńWitam wieczorową porą:-)***
OdpowiedzUsuńWidzę, że dziś po staropolsku... :"jedza piją lulki palą":)))
No to się nam tydzień zaczął...
A ja pamiętam, że "alkohol to zguba ludzkości"...
http://www.youtube.com/watch?v=ErskZt1dMQ8&feature=related
....
To tak na wesoło:))))
Ewo, musiałby być jeszcze jakiś kompan, bądź
OdpowiedzUsuńkompanka do ubzdryngolenia. W duecie z kompanką lepiej to się śpiewa, bo z kompanem można tylko
podrzeć ryja.:)))
Witaj Zosiu poniedziałkowym wieczorkiem:)*
OdpowiedzUsuńDzięki za przypomnienie "Wiosna, panie sierżancie", jak ja dawno tego nie oglądałam:)
Widzisz, bo to jest tak. Jak była odwilż, tematy były, że tak powiem, bardziej dżdżysto- wodniste.
Teraz mamy mróz i śnieg, to lekka rozgrzeweczka zawsze się przyda.:)
Podrzeć ryja, to może co najwyżej jakaś baba z wałkiem... potem. Na kompankę też.:)
OdpowiedzUsuńAle zaryzykuję, wypuść tego gina.:))
Nie będę robił,
OdpowiedzUsuńz siebie pajaca.
Z połowy drogi,
nie będę wracał.
Mgła nagle wyszła,
- to zaraz minie.
- co mnie tu bracie,
wpuszczasz w maliny.
Jakby nie wyszło,
za pierwszym razem.
ponowisz próbę,
wykonasz śrubę.
Wypuść podwozie,
- uchyl się brzozie.
Ląduj na kołach,
- uważaj smoła.
Jar jest przed Tobą.
- załóż spadochron!
- co ? - piorunochron.
Franklin Benjamin!
- mgła jest przed nami.
Daj mi pilota!
- sram po galotach.
Pozdrawiam czule!
- trzymam hamulec.
Chce mi się sikać
- słuchaj Błasika.
Śrubę wykonaj!
(Tyś tam persona)
Ty pilotujesz,
- ich zdegradujesz.
Dobrze się czujesz?
- zaraz ląduję.
Pasa nie widzę,
(trochę się wstydzę)
Nie bądź lebiega.
- Tusk nie kolega.
Zapytaj Grzywnę,
- oczy ma piwne.
Mgła znów przed Wami,
- mam "Scorbolamid"...
Mgła, czy minęła?
- kanapki wzięła.
Dzwoń na komórkę,
- pozdrawiam córkę.
A jak tam Mama,
- przeżywa dramat.
Pasy zapinać!!
- lasek - brzezina.
Latarni nie ma,
- totalna ściema.
Boczny - 101,
(upadł na ziemię).
Halo! - Tupolew,
Gdzie lecisz ? - las
Nie słychać Was....
To była ostatnia rozmowa, tych co to ukradli księżyc.
Ewo... bez mrozu też się przyda:)
OdpowiedzUsuńA ten temat jest zawsze aktualny... czy to słońce... czy to mróz... jakie to ma znaczenie.
Ewo***... te dalie to na pewno z Twojego ogrodu.
Andrzeju:), niezmiernie podziwiam Twój talent... zechciej jednak, proszę, wieczorową porą, łyknąć sobie herbatki z rumem na rozjaśnienie widoków, bo cuś za mglisto mnie się zrobiło...
OdpowiedzUsuńZosiu, to moje dalie:) Uwielbiam te kwiaty i mam dużo ich odmian. W kolorach i kształtach płatków mogą konkurować ze wszystkimi innymi. A do tego kwitną aż do mrozów.:)
OdpowiedzUsuńNo Andrzeju***... pewnie tak było.
OdpowiedzUsuńCzy kiedyś usłyszymy oryginalną rozmowę?
Ładnie ją przedstawiłeś... bewnie będzie "latać w necie" jak wiersz Tadeusza:-)
Ewo*** mój brat jest miłośnikiem dalii... obsadza nimi do dookoła domu...ma różne odmiany... ale zadziwia mnie taka czerwona odmiana (wysoka), która ma kwiaty o średnicy ok. 30 cm.
OdpowiedzUsuńSmutkiem chciałem się podzielić,
OdpowiedzUsuńmoja wina - diabli wzięli.
Zosiu:), mam też i taką. Kwiaty wielkości głowy dziecka i trzeba je podwiązywać, żeby je wiatr i deszcze nie poprzewracały. Ale moja ma kolor czerwony z białymi centkami.
OdpowiedzUsuńAndrzeju :) Na Twe smutki, pokażę kiedyś taką dalię w narodowych barwach w Ogródku...
Nie lubię poniedziałków... zmywam się więc (choć na wierszyki czekam)...
OdpowiedzUsuńJuż teraz życzę wszystkim ogrodnikom* dobrej nocy... kolorowych snów:-)***
Zosiu, coś kiedyś pisałam na ten temat, ale dzisiejszy poniedziałek był całkiem do rzeczy.:)
OdpowiedzUsuńPrzyjdzie nam się ubzdryngolić na smutno? Ojejku, już to przerabiałam nie raz...
Miłych snów Zosiu, do jutra, pa.:)*
Do Andrzeja
OdpowiedzUsuńSmutku Twego nie zniosę
podzielmy się nim po trosze...
Dziś wiersz Alexandra Czartoryskiego świeżo
OdpowiedzUsuńupieczony, jeszcze gorący. Dla wszytkich Ew.:)))
"Pusty dom"
Wierzchołki drzew. Zielone zbocze
Z wysoka patrzę na zatokę.
Ptak na gałęzi się trzepocze.
Czas, by wyjść z domu. Gram na zwłokę.
Dzieci śpią dłużej, Ty już wstałaś.
Cichutko przyszłaś, po kryjomu.
Może mnie ucałować chciałaś
raz jeszcze, zanim wyjdę z domu.
Twa twarz przy mojej, bliżej coraz.
Przymykam oczy, nim Cię schwycę...
Całuj, bo taka przyszła pora,
za chwilę wyjdę na ulicę.
Otwieram oczy. Noc nade mną
i nie ma nic a czerń złej nocy
oplata mnie swą grzywą ciemną
jak demon, gdy próbuje mocy.
Otumaniony... Przytomnieję
ze snu oparów i ułudy
I tylko gorzko się zaśmieję
z kolejnej, w wyobraźni, złudy.
I znowu zasnę i powrócę
w te same progi mego domu.
W nim losu mego nie odwrócę.
Dom pusty, jakby wiatr pogromu
przeleciał przezeń. Wszystkie sprzęty
porozrzucane...But bez pary.
Nie ostał się obrazek święty.
Odeszły opiekuńcze Lary.
Ty znowu przyszłaś. Popatrzyłaś.
Twój wzrok - zdziwiony - me pytanie:
Gdy Cię nie było, to gdzie byłaś ?
Bez odpowiedzi pozostanie.
Tylko milczenie. Nic się dowiem.
Jaki świat, jaki los przede mną ?
Nie wiem, więc sobie nie odpowiem.
Ty... Pewnie zawsze będziesz ze mną.
Dobranoc, dobranoc:)*** już czas na mnie, miłych snów:)
Skoczę zaraz do kwiaciarni,
OdpowiedzUsuńkupię Ewie**** piękne róże.
Może mi wybaczy wierszyk,
i nie będzie gniewu dłużej.
Jasieńku :)*
OdpowiedzUsuńsmakowało, jak świeże bułeczki...:)
A ja dzisiaj nie mogę się zdecydować, więc dobranocnie pożegnam Was dwoma wierszykami...
Alexander Czartoryski najpierw, bo mi jego melodia wyjątkowo jakoś w duszy gra:
Posłuchaj rozkoszy
Posłuchaj, pod drzewem,
jak wraz z ptaka śpiewem
melodia w nas cudna rozbrzmiewa.
Opuszki, twych palców
współgrają, jak w tańcu,
a we mnie się rozkosz rozlewa.
Posłuchaj, te nuty
i dźwięk z nich wyzuty,
jak echo się we mnie panoszy
i nie ma mnie wcale.
Ty czujesz, te fale,
gdy cała odpływam w rozkoszy.
Posłuchaj, tę ciszę,
ty słyszysz, ja słyszę,
zamiera pulsując w mym ciele.
Czy wróci, tu, do mnie?
Nie pytam przytomnie
bo tobie tak dałam niewiele.
Posłuchaj, więc, ze mną,
gdy chwila w przyjemną
rozkoszy się porę zamienia,
to znika ma trema,
ja jestem, mnie nie ma,
bo wszystkie się mylą znaczenia.
Posłuchaj, wraz ze mną,
gdy chwila w przyjemną
rozkoszy zamienia się porę,
to nie myśl przytomnie
i nie myśl już o mnie,
a ja cię do nieba zabiorę.
* * * * * * * * * * * * *
I zakończę wieczór z toastem annyG., wcale nie na smutno:)
Bądź
Zanurz się we mnie
jak w głębokim stawie.
Zerwij me lilie
i do ust przyciśnij.
Kielich słodyczy w górę wznieś łaskawie,
za miłość prawdziwą toast pij,
- abyśmy!
Spojrzeniem obejmij ciało na bezdechu
z tęsknoty mnie wybudź,
potrząśnij
i obnaż.
Przyczyną się stań mojego uśmiechu
i w sercu na zawsze pozostaw nasz obraz.
Dobranoc, dobranoc...Kochani... pora na cudne sny.:)***
Słyszę w wierszu Czartoryskiego walca. Może
OdpowiedzUsuńnasi muzycy dorobiliby do niego muzykę.Heniu z Adasiem do komponowania siad.!!!:)))
Dobranoc:)*
Właśnie... ja też posłyszałam rytm walca...
OdpowiedzUsuńChłopaki, do roboty!:)
Pa, do jutra.:)*
Wydrukowałem sobie Jaśku i mam już podkład muzyczny. Czy to można nazwać muzyką, ?......... Ja tego w zapisie nutowym nie potrafię ująć, za mało umiejętności mam, Po 40 latach, wracam do muzyki w sensie "technicznym: - więc...........
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie było prądu,-u mnie, jak o tym pisałeś - ale może przeczytasz?.