czwartek, 27 stycznia 2011
Pod krzew winorośli
Pod krzew winorośli zapraszam każdego,
przyjaciół mi znanych i takich z doskoku,
co lubią zatrzymać część czasu swojego,
odpocząć przy słońcu, zadumać się w mroku...
Śpiew będzie i wino, poezji też frazy,
strój tutaj dowolny, a młodość w pamięci,
nie szukaj porządku, impresja obrazów...
pod jednym mym krzewem wariaci i święci.
Czasami powaga, wszak raj nam nie dany,
nieważne, czy wolisz wylewność, czyś skryty,
z miłością pod rękę, z uśmiechem zbratany,
z melodią piosenki. Już jesteś? Więc witaj! :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Witojcie dymiący:))
OdpowiedzUsuńCzas już na pierwszego papieroska i dymanie:)
"Dymanie"
Codziennie Boga chwalę
Coraz bliżej Go czuję,
gdy papieroska palę
i dymek wydmuchuję.
Jak dotąd, mi nie zbrzydło
wdychanie nikotyny.
Dym działa jak kadzidło
i milej niż dziewczyny.
W tym nie ma nic z nałogu
i nic z przyzwyczajenia,
tylko - dziękować Bogu -
chęć, która się nie zmienia.
Więc ta mi będzie w cenie
prawda, co się ostanie
nie o uzależnienie
chodzi, lecz o ... dymanie.
autor: Alexander Czartoryski
Smacznego "dymania"
z wczesnego rana.:)))
Przeniosłam "Jaśka" spod wczorajszego Ogródka. Trochę się przy tym nadźwigałam ;)))
OdpowiedzUsuńTam takie gadanie,
OdpowiedzUsuńże zdrowe dymanie.
Dymania każdemu odradzam.
Rzuciłem dymanie,
bo było nie tanie.
A dymek każdemu,
- przeszkadzał.
Pozdrawiam.Miłego dnia.:-)
Andrzeju, witaj:)
OdpowiedzUsuńPrawdziwa ze mnie siłaczka, bo i Ciebie przeniosłam.
Wciąż dymek mnie kusi
zapachem i mgiełką,
choć taki malusi,
też daje ciepełko.:)
Miłego dzionka:)
Przenieść, przeniosłam, ale z wysiłku zapomniałam przywitać jednego Ogrodnika.
OdpowiedzUsuńDzień dobry Jaśku:)
Ja schudłem (śledzi nie dostałem) i mnie nie dałaś rady? Sam się przeniosłem O!.
OdpowiedzUsuńW bardzo małym królestwie, gdzie było tylko trzech rycerzy pojawił się smok. Gwałcił dziewice, zjadał owce, palił wioski... Rada z królem postanowiła coś z tym zrobić, więc wybrali się do pierwszego rycerza, mówią, w czym rzecz, a on im na to, ze po turnieju ma 2 tygodnie zwolnienia, bo żebra stłuczone, ale potem będzie mógł wyruszyć w bój. Król orzekł, że za 2 tygodnie to już królestwa nie będzie i pojechał do drugiego rycerza.
Drugi powiedział, ze po turnieju ma zbroję u snycerza, a jak tu walczyć ze smokiem bez zbroi? Za tydzień odbierze, to wtedy ruszy na smoka. Ale za tydzień też już by było za późno. Król pojechał dalej.
Trzeci rycerz, gdy tylko usłyszał, co się dzieje, zakrzyknął:
-Dawać mi tu zbroję, miecz, tarczę, kopię! Topór! Konia! I giermka na ośle!
Król zdumiony spytał:
-Tak od razu? Bez zastanowienia?
A rycerz na to:
-Tu się nie ma nad czym zastanawiać! Stąd trzeba spierdalać!
Z tych nerwów, muszę se podymać. Witajcie Wszyscy. Jasiek, jestem za. :-)))
OdpowiedzUsuńGdyby stwórca nie wymyślił dymania
OdpowiedzUsuńTo by Ewa w raju nie skusiła Adama
Ale życie w Raju stało by się nudne
Gdyby nie dymanie nocą, rano i w południe.:)))
Heniu, Twój konterfekt jest bardzo ciężki - widocznie ramy wysadzałeś bardzo szlachetnym kruszcem.;)
OdpowiedzUsuńZa dowcip dziękuję. Myślę, że coś własnego do Ogródka też przyniesiesz? ...:)
Gdyby dymania nie było na świecie,
OdpowiedzUsuńcóż by zostało mężczyźnie, kobiecie -
jadło i spanie, więc nudą by wiało.
A więc - za dymanie! Już kawę nalałam :))
To miało wprawić Ciebie i Tych , no ,takich, no co się pętają po ogródku - aha, Gości, w dobry nastrój. Taki optymistyczny inaczej.
OdpowiedzUsuńa tak a`propos dymania to ja w tym temacie też mam cosik:
OdpowiedzUsuńPracuję w sexshopie.
Niedawno pojawił się u nas pewien facet, który
poprosił o gumową lalę.
Gdy wybrał model, podałam mu ją w pudełku i miałam
zapakować.
Ten zaczął jednak nerwowo oglądać dookoła
pudełko.
Gdy znalazł datę produkcji powiedział: "Poproszę
inną, nie przepadam z kobietami z pod tego znaku
zodiaku"
Resztę dnia byłam w szoku.
Śpiew będzie i wino, poezji też frazy,
OdpowiedzUsuństrój tutaj dowolny, a młodość w pamięci,
nie szukaj porządku, impresja obrazów...
pod jednym mym krzewem wariaci i święci.
Ja od tych wariatów. Musiałem przenieść jeszcze Twoją jedną zwrotkę wiersza i takem siem zmachał, że...... wenę po drodze zgubiłem.
Śpiewać nie będę wina pić nie mogę
Gardło mam chore i wyruszam w drogę.
Cztery mile za piec i dwie jeszcze dalej
Ej, lepiej pośpiewam, no to Jaśku - nalej.
Cztery mile za piec i dwie do poduszki,
OdpowiedzUsuńdam Ci ja gitarę, jabłko i paluszki (choć się rymuje też coś innego, ale tego nie dam),
...pokocham wariatów, już ścielę im drogę,
Alkohol? Po pracy. Na razie mogę!
:)
Gdy już paluszkami Twymi, gitarę nastroję
OdpowiedzUsuńSięgnę po te "rymy".., wcale się nie boję
Przytule się do nich, zagram im cichutko
Posłucham jak spod nich, bije Twe serduszko.
Naleję Ci Heniu winka czerwonego
OdpowiedzUsuńMiłości nalejesz do gardła swojego
Zagrasz mi też piosneczkę o winie
I całuj dziewczę, które się nawinie.:))
I tak od puszczania dymka, drodzy Ogródkowicze przeszli do mniej "przyziemnych" tematów:)
OdpowiedzUsuńWitajcie wszyscy cieplutko, w zamglone i szare południe:)
Już, Jaśku mój miły, wypiłem te wino
OdpowiedzUsuńZaczynam całować, już pierwszą dziewczynę.
Opornie to idzie, bo się ona płoni.
Choć od pocałunków...wcale się nie broni.
Teraz Rudą widzę, no będzie odmiana
OdpowiedzUsuńWino działa dobrze tak z samego rana.
Rudą wycałuję, żeby tyko chciała
Żeby zamiast buzi, po buzi nie dała,
Właśnie przyszła Ruda,
OdpowiedzUsuńchętna do dymanka,
Heniu, uderz w struny,
bierz ją na kolanka.
Tylko popielniczkę
opróżnij, niebożę,
bo nam biedna Ruda,
wnet zaczadzieć może...;)
Nie, nie zaczadzieje, nie będzie dymkania,
OdpowiedzUsuńBędą pocałunki i gitary grania
Romantyczny nastrój pośród winorośli,
Nie popsuje dymek, wszak żeśmy dorośli?
Dzień dobry, Ewo!
OdpowiedzUsuńWitam również szanownych gości.
Długo dziś kazałaś czekać na swój poranny wiersz, ale warto było. Jak gdyby mi kto balsamu nalał do duszy....
Powód czekania znam, wyjaśniłaś na wczorajszym blogu.
Trzecie dziewczę przyszło, biorę na kolana
OdpowiedzUsuńPieszczotliwie będziesz, dzisiaj całowana.
Może trzy wystarczą, bo siły odchodzą
Jaśku się nie chowaj, następne przychodzą.
Widzę, że wszyscy w Ogródku się już pozbierali więc się dołączam do Waszych powitań:) imp
OdpowiedzUsuńŁo matko i córko:)
OdpowiedzUsuńDymkanie i dymanie i to już w co najmniej czworokącie:)
To lubię:)))
Dzień dobry Safiro:)
OdpowiedzUsuńDziękuję.
Widzisz. Ja o winorośli, a chłopakom w głowach - jak zwykle. A wszystko przez Jaśka, któremu od rana dymania się zachciało.;)
ale pod kwitnącą winoroślą:)
OdpowiedzUsuńJeżeli utrafić
OdpowiedzUsuńpragniesz w gust niewieści,
nie bądź taki macho,
możesz mnie popieścić!
I tak, po kryjomu,
drogi przyjacielu,
nie wychodząc z domu,
możesz dojść (do celu).
Nie wychodząc z domu,
OdpowiedzUsuńnie wkładają butów,
nie wiesz nawet, komu
zagrasz czułe nuty.
Jeden lubi jabłka,
drugi pomidory,
czy to chłop, czy babka,
do pieszczenia skory.
:)
Żaden macho ze mnie, jam jest marzycielem
OdpowiedzUsuńSiedząc w domu ciągle, mogę wręcz nie wiele.
Tylko tu w ogródku, trochę wirtualnie,
Rozrywki mam miłe, w domu to fatalnie.
Nie każdemu dane, cieszyć się swobodą
Chodzić po ogrodach, niektórzy nie mogą.
Bawią się jak mogą, żeby nie zwariować,
Przed życiem przecież, nie będą się chować.
imp - pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńDo wieczora
OdpowiedzUsuńHeniu, Ruda, jak tak ta biała gąska
OdpowiedzUsuńPoleciała za Miśkiem aż z G.Śląska.
Po buzi Ci nie da, bo Ona nie taka
Za to wirtualnie prześle Ci buziaka.:)
Ruda, winorośl w Ogródku jest owocująca (żółte, dojrzałe winogrona), a kwitnące pod nią są fiołki. Można skosztować, a potem siąść w trawie i podelektować się dymkaniem.:)
OdpowiedzUsuńCześć dziewczynki i chłopaki:))) Zrobiłam sobie przerwę:)
OdpowiedzUsuńEwo, czy te kwiatki to fiołki, czy coś innego???
Lubię, gdy czasem ktoś cichutko
OdpowiedzUsuńOdezwie się frywolną nutką,
bo mogę duszę swą ucieszyć.
Z miłymi miło myślą grzeszyć!
Już wiem. Chyba pisałysmy niemal jednocześnie:)))
OdpowiedzUsuńCześć Ozonko:)
OdpowiedzUsuńTo są krokodyle lub co najmniej myszy,
a każdy złowrogo na człowieka dyszy.
Albo wieloryby, lub z pętelką guzik.
Nie Beata Kempa, nie Joanna Kluzik.;)
Zgaduj, zgadula:))
Ewuś, ważne że cóś dla oka i cóś dla żołądka:)
OdpowiedzUsuńJaśku - święte słowa:) Milion buziaków:)))
Fruwające myszy,
OdpowiedzUsuńkażdy to rozumie,
Czują się najlepiej
w przeogromnym tłumie.
Fruwające myszy
OdpowiedzUsuńczyli nietoperze.
Kto o nich usłyszy,
Zaraz strach go bierze.
Ostatnio szybował
taki w Parlamencie,
Aż wódz lamentował:
"W czuprynę się wkręci!
Pokropić, okadzić,
Zmówić Anioł Pański,
A najlepiej zgładzić
Ten pomiot szatański!
Dziw, że się odważył!
Toż to sprawka Ruska,
Widzieliście? Z twarzy
Podobny do Tuska!"
I wokół się snuje
Rechot deliryczny:
Nietoperz, wy szuje,
to news polityczny!
Takie to niewinne,
OdpowiedzUsuńmaleńkie stworzonko,
jak dziecko bezsilne,
lub jak śledzia dzwonko.
A tu larum wielkie,
Dzwon Zygmunta bije,
bo Jarusia pewnie
on ukąsił w szyję!
Przyssał się do rany,
trochę krwi utoczył,
wystraszył barany,
na pismaków wskoczył.
Kicz, kiczem pogania,
gacek tryumfuje,
ze śmiechu się słaniam,
a wódz ciągle knuje.
:)
I tak od dymania do gackowania:)
OdpowiedzUsuńAmen:)))
OdpowiedzUsuńI wokół się szerzy
OdpowiedzUsuńTen zachwyt promienny:
"Atak gacka przeżył!
Wódz - jak Lech - męczennik!"
A Ty, Ruda, nie pchaj
tutaj kija w szprychy!
To poważny jest kraj,
A Ty: śmichy-chyhy!
Rasputin był truty,
OdpowiedzUsuńbo miał ciasne buty.
Nie winić Tuska z Putinem.
Tupolew nie wrócił.
Nietoperz nie sowa.
Jarosław Kaczyński - zwariował.
A kot jego Alik w kuwetę nawalił.
A mocz jego wyparował.
I po co ten lament,
spisany testament.
Na Wawel się kazał pochować.
I trzeba ustalić
( im szybciej, tym lepiej)
Kto po nim będzie żałował?
I w taki to sposób, drodzy moi mili
OdpowiedzUsuńPod kwitnącą winoroślą żeśmy podymili
Wszyscy zdrowi, poza naszym Heniem,
Co to po dymaniu okazał się leniem.:)
A trzech mu mało, krzyczy!
OdpowiedzUsuńTo Henia zwyczaje:
Krowa, co dużo ryczy,
Mało mleka daje!
I w taki to sposób, Jasieńku, kochanie,
OdpowiedzUsuńmiast kwiatki podlewać w Ogródku - dymanie.:))
Heniu zległ nam ździebko, Andrzej się frasuje,
Ozonka się modli, nietoperz bryluje!
Heni nie zległ , odpoczął, i ma ochotę
OdpowiedzUsuńSił mu jeszcze starcz na nie jedną cnotę.
Pola żem ustąpił, innym mym kolegom,
W zamian miast dziękować, mówią mi lebiego.
Chodzą Ewo**** jeszcze,
OdpowiedzUsuńwszak i takie głosy.
Że się Oleksemu,
zaplątał we włosy.
Wszyscy tu rympolą,
OdpowiedzUsuńśmiech na każdych ustach
Heniu poswawolił -
i wnet fugas chrustas.
Wie to każdy człowiek,
nie filozof, etyk:
najsilniejszy w słowie
łajdak - teoretyk.:)
Safiro Kochana - kraj może i poważny, co do powagi krajan moich (niektórych oczywiście) wolę się nie wypowiadać :)
OdpowiedzUsuńW krzakach moja Pani, robiłem coś innego
OdpowiedzUsuńNie nazwała mnie żadna, tchórzliwym lebiegą.
Bo tak tylko mogą, nazwać "przyjaciele"
Którzy mówią dużo, robią zaś niewiele.
Jeżeli masz takich "przyjaciół" jakich masz, to wrogów już nie musisz się obawiać :)
OdpowiedzUsuńAleż Ewo**** Heniu,
OdpowiedzUsuńto nie uciekł w krzaczki.
Tylko reperuje,
ogródkowe taczki...
Mam takich na jakich,życiem zasłużyłem,
OdpowiedzUsuńNie obawiam się wrogów, tchórzliwy nie byłem
Nie byłem nie będę, życia się nie boję,
Jak się mocno zmęczę, przystanę, postoję.
Podumam ździebełko, pomyśle roztropnie,
Pójdę dale w życie, troski niech gęś kopnie
Pożartować lubię, aby nie obrażać'
Więc na słowa swoje, muszę dziś uważać.
Andrzeju:)
OdpowiedzUsuńOleksy ma dredy,
do samego pasa,
w nich może niekiedy
nietoperz pohasać.
Krwi to, to wciąż łaknie,
spłodzi piękne dziatki,
gdy dredów zabraknie,
przemieści się... w gatki.
:)
Podsłuchałem na podwórku,
OdpowiedzUsuńco mówiła dziatwa.
Że do sejmu niespodzianie,
nagle przybył Batman.
Albo pod pachy:))))
OdpowiedzUsuńTakie cóś.
OdpowiedzUsuńFaktura przyszła w piątkowy wieczór, termin płatności- poniedziałek. Zapłaciłam w poniedziałek. A teraz mi piszą, że jeszcze nie doszła kasa. Odpowiedziałam grzecznie, żeby się popukali. Nie wiem czy skorzystają z rady:(
Czy ta faktura była za dymanie?
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc, moim zdaniem tak (w pewnym sensie). Płacę za kablówkę i internet jak za zboże, a w telewizji co chwila widzę reklamy tejże kablówki z obecnymi niższymi cenami i szlag mnie trafia. No to zadzwoniłam do nich i wynegocjowałam niższą cenę:)
OdpowiedzUsuńAle nie o to mi chodziło. Gdyby faktura przyszła w poniedziałek z terminem płatności do czwartku, to niech tam. Ale w piatek do poniedzialku? W sobotę i niedzielę niczego, nigdzie rachunku nie zapłacę.
OdpowiedzUsuńPogibało mi się:(((
OdpowiedzUsuń,,Latał sobie z radarem pewien gacek młody
OdpowiedzUsuńI po drodze omijał przeróżne przeszkody,
Lecz właśnie gdy się cieszył,że je tak omija,
Wpadłszy na jedną z przeszkód,rozbił sobie ryja."
A.Waligórski
Witajcie Łowcy Gacków:)))
Łowić , to pewnie nie, ale ochraniać i owszem:)))
OdpowiedzUsuńPod ochronom som netoperki.A komarów mogą zjeść tyle ile Heniu śledzi:)
OdpowiedzUsuńLatał se po Sejmie pewien mały gacek,
OdpowiedzUsuńtu ominął słupek, a tam Józka glacę.
Nagle cosik ujrzał - czy to kopa siana?
Nie, to Rokiciny główka wyczesana.
;)
Witajcież mi Wszyscy przy popołudniowej kawce i dym(an)ku:)
Latał se po Sejmie pewien mały gacek,
OdpowiedzUsuńJa to podejrzewam, nomen omen - znaczek.
Gdy już zmierzch wonne olejki w tęczowe niebo wetrze,
OdpowiedzUsuńnietoperz wylatuje ze strychu
i zaczyna mierzyć po cichu
wielkie koła tęsknoty rozlane na wietrze...
2
Traci ślad i zaczyna na nowo.
Cicho trzepie skrzydłem błoniastem
i mierzy, i mierzy do świtu
koła wieczornych tęsknot wiszących nad miastem. ~ Pawlikowska-Jasnorzewska Maria
Dawniej chrześcijanie wierzyli, że netoperek jest wcieleniem diabła, a nawet pomocnikiem czarownic i wysłannikiem piekieł. Podobnie Słowianie według których siał niepokój, przypominał o demonach.
OdpowiedzUsuńNajmroczniejsze zabobon brzmi wręcz makabrycznie. W trakcie lotu nietoperz szuka człowieka, który zapisał duszę diabłu. Wkręca mu się we włosy i urywa głowę, by zanieść ją do piekła. Czyżby chodziło o Jarka i jego czarownice?
Ma biedaczek trudności, bo ostatnio jarusia w sejmie nie widać:)
OdpowiedzUsuńOjej, znaczy nie zapisałam diabłu duszy:) Jeździmy co roku nad jezioro Jeziorak i tam jest mnóstwo gacków. Często latają mi wieczorem nad głową i nic :)
OdpowiedzUsuńDuszy diasbłu nie zapisałaś:)))
OdpowiedzUsuńdiabłu:)))
OdpowiedzUsuńJaśku:)
OdpowiedzUsuńŻe Jarek duszę diabłu zapisał, nie ulega wątpliwości. Musiał to zrobić już wtedy, jak pisał pracę doktorską z teorii państwa i prawa oraz filozofii marksistowskiej (oba na "bardzo dobrze"), pt. "Rola ciał kolegialnych w kierowaniu szkołą wyższą". Zaiste - tylko po podpisaniu cyrografu można było takie dzieło spłodzić. Dziwisz się teraz, że nietoperek upomina się o swoje? Czas najwyższy.:))
A on się kurczowo mamusi trzyma i ani rusz:)))
OdpowiedzUsuńRola ciał kolegialnych:) Jak to dzisiaj brzmi. I filozofia marksistowska - a taki demokrata:)))
OdpowiedzUsuńRuda i Ozonko:) Na poważnie rzecz ujmując, bardzo lubię nietoperze.:) Szkoda mi tego bidoka, co latał po Sejmie, bo skoro go jakiś luj obudził z hibernacji, to on już nie przeżyje. O tej porze roku michy nie ma, a strata energii na latanie jest zabójcza.
OdpowiedzUsuńŻeby tylko ta mordka była choć o pół klasy mniej szkaradna.:)
Kiedyś, zimą taki sam gacuś wleciał do KWP Katowice, do naszego wydziału:)
OdpowiedzUsuńZadzwoniliśmy do Chorzowa do ZOO z pytaniem co z nim zrobić. Pan nakazał nam zamknąć go w pudełku z dziurkami i wsadzić do lodówki:) Stary chciał nas zabić, ale przetrzymaliśmy go do rana, a rano zabrali go panowie z ZOO. Może i panowie osłowie tez wpadli na podobny pomysł. Wszak ZOO mamy zaraz za Wisłą:)
Rzecz gustu.
OdpowiedzUsuńMnie się akurat mordki nietoperzy podobają.
Wolę je od mordek malutkich, cwaniutkich polityków.
Genialne Safiro:))) I ja również. Jest kilka takich , na które patrzeć trudno:)))
OdpowiedzUsuńMało to podobne do osłów. Z tego, co pokazywali w telewizorni, to na mój gust on za długo latał. Jest nadzieja, że dał się w porę złapać 9zanim stracił energię) i wywieźli go do ZOO.
OdpowiedzUsuńMoże poseł Niesiołowski, wprawdzie entomolog, w porę zadziałał?
A może to naprawdę bies, co przyleciał po duszyczkę Jarusia?
Daj Boże! ;-))
Fakt, Safriro. W klasyfikacji brzydoty te polityczne potworki są nie do pokonania.
OdpowiedzUsuńNie jestem uprzedzona, tylko dlaczego w PiS jest tak wielu pokurczów z paskudnymi "mordkami"?
OdpowiedzUsuńNiektórzy mają tak paskudne twarze, że powinni na nich siedzieć:)
OdpowiedzUsuńWiesz, Ozonko, nie komentuję czyjegoś wyglądu zewnętrznego, ale w niektórych wypadkach paskudny charakter odbija się na gębie.
OdpowiedzUsuńNa urodę trzeba sobie zapracować.;)
Ale się Dziewczyny rozpolitykowały. Dobry wieczór Wam mówi Henryk wspaniały ( to dla rymu):-))**
OdpowiedzUsuńW zasadzie, od komentowania wyglądu powstrzymuję się. Nie mamy na ten wygląd wpływu. Ale bardzo często, na twarzy swoje piętno pozostawia charakter. I właśnie to miałam na myśli.
OdpowiedzUsuńHenryk Wspaniały
OdpowiedzUsuńopuścił łoże,
znowu ma chętkę
na dziewki hoże.
A tutaj dupa.
I wielka strata.
Miast dziewek kupa,
nietoperz lata.
:)
Do Henia:)
OdpowiedzUsuń"Hej dziewczyny, w górę kiecki,
jedzie ułan jazłowiecki"!
Dziewczyny niech kiecki mają opuszczone , nie w górę wolę . Sam lubię to robić. Już rozebrana nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńNietoperz - błyskawica
OdpowiedzUsuńW sejmowym białym gmachu
Śmierci czarne nożyce,
Uosobienie strachu.
Nietoperz - giermek diabła
I nieprzyjaciel krzyża,
Widok tego dziwadła
pozycji mej ubliża.
Nietoperz - dziecko nocy
Obiektem mej niechęci.
Nie znajdę już pomocy,
Gdy głowę mi ukręci!
Nietoperz - gdy przybywa -
zaświadcza, proszę pana,
że dusza robaczywa
i diabłu zaprzedana.
Nietoperz - co rzec muszę -
Swym bezszelestnym lotem
Skrada się, by wziąć duszę
i nie dać jej z powrotem.
Dlatego z animuszem,
W trwałość którego wierzę,
W trosce o swoje dusze -
Tępimy nietoperze.
Trochę wykorzystałam "Jaskółkę Uwięzioną", który to wiersz, kiedyś, bardzo udanie śpiewał Stan Borys
Dzięki!
OdpowiedzUsuńTo jest fragmencik piosenki śpiewanej przed wojną, przez tychże ułanów:)))
OdpowiedzUsuńFantazję chłopaki mieli:)))
OdpowiedzUsuńNigdy bym się nie domyślił :-)))
OdpowiedzUsuńNie domyślił, nie domyślił:) Uważaj, bo Ci uwierzę:)))
OdpowiedzUsuńNietoperz gdy przybywa,
OdpowiedzUsuńto tylko ma na względzie,
że duszę, co okpiwa,
na zawsze już posiędzie.
Uważaj polityku,
i ty moralny karle,
występków masz bez liku,
w me szpony cię zagarnę.
I nic nie pomogą
wykręty i ekspiacje,
trzęsienie portek z trwogą -
ja zjem cię na kolację!
:)
Bardzo lubiłam "Jaskółkę uwięzioną..." słowa napisał Kazimierz Szemioth.
OdpowiedzUsuńDzięki Safro, z przyjemnością ją sobie przypomniałam... chociaż takie to trochę patetyczne...
http://www.youtube.com/watch?v=Xn0AoF9zmGc
A Twój nietoperek bardzo mi się podoba:)
... w moim "nietoperku" korekta: 1 wers 3 zwrotki powinien brzmieć: I nic CI nie pomogą...
OdpowiedzUsuńJa wolę jednak o Kobietach, niż o politykach. Zapach Kobiety Budka Suflera
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=wyT8mDoGZ-M&feature=related
A po polityce trochę muzki - tango:
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=A8rOqDsL9uw&feature=feedrec_grec_index
Dzięki za "Jaskółkę" i za "Zapach Kobiety".
OdpowiedzUsuńŻeby jednak nietoperz mógł duszę porwać, musi ona być (ta dusza) diabłu zaprzedana, jak wynika z uczonego wywodu Adamcotta.
Teraz dla mnie stało się jasne powszechne poruszenie na widok zabłąkanego nietoperza. Każdy pomyślał zapewne: "Czy to już po moją duszę przychodzi? A miało być tak pięknie! Przecież się jeszcze nie nażyłem! Tyle podłości jeszcze mógłbym narobić, tylu ludziom dokopać!"
Heniu, piękne. To "stara" Budka i chyba ze sto lat jej nie słuchałam. Dzięki.:)
OdpowiedzUsuńJaaaaśku:)))
OdpowiedzUsuńKomu Ty chcesz zadedykować tę piosenkę?
Zakochany w kociaku
OdpowiedzUsuńCzytał w jej myślach i stał się ponury:
Oto są skutki nudnej lektury! :-))**
Witajcie wieczorową porą:-)
OdpowiedzUsuńJak zwykle, tam - gdzie ludzie są sobie życzliwi pojawia się czarny charakter...
Dziwnym trafem, natychmmiast zjawia się "obrońca ucieśnionych"...
Przypomina mi to strażaka, który podpala - by po tym udając bohatera gasi pożar....
zaobserwowałam, to po raz trzeci....
Coś w tym jest " Edwardzie". Prawda?????
Witaj Zosiu:)
OdpowiedzUsuńW tym przypadku jest trochę nie tak. Edward kiedyś pisał (ze 2 miesiące temu), że mieszka w US i czyta Ogródek, żeby mieć kontakt z językiem polskim. Pozdrowił wszystkich i przedstawił się. Wtedy jeszcze żaden czarny charakter nam nie przeszkadzał...
Wierzę Edwardowi, że ma dobre intencje.
http://www.youtube.com/watch?v=Dc8TX1f5M78&feature=related
OdpowiedzUsuńWitaj Sofijko.
Człowieku, wielonikowcu, jeśli masz choć odrobinę honoru, nie właź ze swoimi głupkowatymi wpisami tam, gdzie cię nie chcą.
OdpowiedzUsuńNie możesz tego zrozumieć? Nie chcę twoich wpisów, bo nic nie masz do powiedzenia.
Nie jesteś mile widziany w naszym towarzystwie.
Sofijko, posłuchaj jesz tego później. :-)****
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=lk3doHx3c38&feature=related
Zosiu, oczywiście, sprawdzę.
OdpowiedzUsuńProszę Was, abyście nie zwracali uwagi na te wpisy, jakby w ogóle nie istniały. Zachowamy przyjemną atmosferę, a ja potem posprzątam.
Może też Edward zechce wyjaśnić swój pogląd na temat "Prawdziwych Polaków".
Chociaż wydaje mi się, że czytając Ogródek, zorientował się, że tu nie ma klimatu na takie poglądy...
Heni***... Daukszewicza wysłuchałam na nielegalu.
OdpowiedzUsuńDziękuję.
Buziaczki-)****
Sorry Heniu... przy tym całowaniu "u" zżarłam.
OdpowiedzUsuń:-)***
Zosiu, ja mam podgląd w statystykę blogu. Każde wyświetlenie pokazuje kraj pochodzenia. Twoje już rozpoznaję, ale są też inne z Niemiec, własnie w tej chwili, gdy ukazują się niechciane wpisy; one nie pochodzą od Ciebie. To kiedyś napisałam w Ogródku i być może Edward przeczytał.
OdpowiedzUsuńczuję ten pocałunek. Myślałem , że to szminka się rozpuściła, a to krew od "u" :-)****
OdpowiedzUsuńEwo****... już się zamykam:-)
OdpowiedzUsuńSafirko**** kachana... nie znikaj przypadkiem...
Od dwóch dni delektuję się Twoją tu obecnością... ( nie tylko tu... u Ozonki*** również)...
Ty i Ewa... to wspamniały duet.. okraszony innymi zdolnymi...
Siedzę cicho z :otwartą gębą"... i delektuję się.
Ps. Ale od Edwarda oczekuję wyjaśnie do zamieszczanych przez niego słów, tych od PP.
Witam wieczorkiem:)
OdpowiedzUsuńRadzę: olać te wpisy szambonurków i innych - przez naturę, rozumku pozbawionych:) Nie wiecie, że " my Polacy " mamy taką skazę genetyczną/?/ Jak gdzieś jest o.k. i ludzie sympatycznie ze sobą rozmawiają, to trzeba swoje nawiedzone gówienko podrzucić... Polskie piekło jest udowodnionym empirycznie faktem:) I my też doznajemy tej naukowej tezy. W polskim piekiełku diabeł nawet nie musi: węgla pod tygielki ze smołą , podrzucać... Zawsze znajdzie się grono " prawdziwych poloków " , którzy go wyręczą. To takie kurewskie : perpetum-mobile:) Wszak: musimy czymś się wyróżniać od innych... Bo my " som narut wybrany ":)))
Pozdrawiam serdecznie
Stanisław
Staszku:)
OdpowiedzUsuńOlewamy i nie komentujemy, proszę:) Dam sobie radę.
Miło mi, SEG, że tak wysoko cenisz moje skromne bazgranie. Ewa to co innego: Sztuka przez duże S.
OdpowiedzUsuńJa nie jestem całkowicie panią mojego czasu, podjęłam się czegoś, co mi serce dyktuje. Staram się bywać tu, u Ewy, tak często, jak mogę.
I to też robię z potrzeby serca.
I gwoli przypomnienia sobie, że normalna, ludzka życzliwość jeszcze nie zanikła.....
Zosiu, wierszowanie z Safirą, Jaśkiem i innymi to niesamowita frajda dla mnie. Tylko jak zwykle, taczki nie pozwalają, żeby rozwinąć się do końca...:)
OdpowiedzUsuńSafirko*** nie bądz taka skromna... już kiedyś tu w Ogródku napisałam.
OdpowiedzUsuńTy i Tadeusz... rzadko tu bywacie... ale jesteście Crème de la Crème. I to jest prawda.
(Ewa* i inni zdolni Ogrodnicy wiedzą, jak cenię sobie ich twórczość).
No i miałam sobie siedzieć cicho... i czytać... i słuchać....
OdpowiedzUsuńAle nie wyszło.
Sorry... już bedę cicho:-)*
Safiro, dziękuję. Tylko że ja akurat na odwrót myślę: bazgranie jest moje, a Twój talent jest niekwestionowany. :)
OdpowiedzUsuńŻyczliwości ludzkiej łakniemy wszyscy na co dzień i przynajmniej tutaj nie szczucia człowieka na człowieka... Ogrodnicy tego nie robią. Wszyscy tu jesteśmy z potrzeby serca, każdy coś przynosi i ozdabia ten blog; prozą czy wierszem... Cieszę się, że jesteś z nami.:)
Zosiu, a dlaczego masz siedzieć cicho? Bój się Boga, ja wcale tego nie powiedziałam...
OdpowiedzUsuńChodziło mi tylko o niekomentowanie szambowych wpisów, nic więcej, proszę Cię.:)
I nie wiem, co powiedzieć...
OdpowiedzUsuńKomplement tak uroczy...
Czy wstać, czy dalej siedzieć?
Spłoniona, spuszczam oczy...
Najlepiej będzie jeśli się pożegnam na dobranoc.
Mam jeszcze w planie dopracować projekt balustrady (nowy motyw mi się wykroił). Jutro od wczesnego rana kombinezon na ciało, maskę na twarz i kontynuacja spawania.
Dziś chwalebnie zakończyłam wiersz o wielorybach. Będzie jak znalazł na następny tydzień dla wnuka!.
Ewo***...czytaj ze zrozumieniem... to ja sobie postanowiłam siedzieć cicho (wczoraj)...gdy zobaczyłam takie piękne ogródkowe rozmowy...
OdpowiedzUsuńI dziś podobnie.
Niestety ...z Edwardem skojarzył mi się "odważny" strażak.
Dobranoc kochani:-)****
Najlepiej klęknij, proszę,
OdpowiedzUsuńna jedno choć kolanko,
gdy zrobisz balustradę,
zawitaj, po śniadanku!
Jeśli żegnasz się, Zosiu, z powodu "strażaka", to jest mi bardzo przykro. Posprzątałam jego wpisy.
OdpowiedzUsuńDobranoc Wszystkim. Kolorowych snów
OdpowiedzUsuńBy jutro zawitać tu znów. :-)****
Dobrze jednak, że jest dokąd wracać:)))
OdpowiedzUsuńEwuś***... wiesz gdzie mam strażaka???
OdpowiedzUsuńNa taczkach... z którymi muszę jutro latać. Nie jestem na Ciebie obrażona. Ale jest pora na sen.
Jak mam Ciebie przekonać - nie wiem.
Chyba Cię ucałuję jak Henia*... do czystej krwi:-)******
Pa.
Zosiu, czytaj ze zrozumieniem:)))
OdpowiedzUsuńNie pisałam, ze jesteś obrażona...
A buziaczki przyjmuję i odwzajemniam:)***
poczekaj jeszcze na Czartoryskiego. Pa.
No właśnie, pora już na Alexandra Czartoryskiego
OdpowiedzUsuńna zakończenie pracowitego dnia w sumie dobrego.:)
"Nie dość słów"
Nigdy dosyć słów szeptanych
Nigdy dosyć uczuć w nas
Nigdy dosyć ust kochanych
Nigdy nie za długim czas
Kiedy jesteś blisko przy mnie
kiedy twoją trzymam dłoń
Kiedy szepczesz mi intymnie
Gdy przy twojej moja skroń
Kiedy blisko, twarz przy twarzy,
w szepcie twój gorący głos
Wszystko może się wydarzyć
czego nie przewidział los.
Dobranoc, dobranoc Kobieto:)*** już czas na
spokojny i dobry sen:)*
Nigdy nie dość słów szeptanych...
OdpowiedzUsuńTak. W ciszy późnego wieczoru niech raz jeszcze przemówi jeszcze Alexander Czartoryski...
Taką jest zapłata
Nikt nikomu nigdy nie stanowi świata.
Każdy na swą górę musi sam się wspiąć.
Nie musisz w to wierzyć. Wskaż, gdzie taka data
i gdzie ten, co może za Cię życie wziąć.
Nikt nikomu nigdy nie stanowi świata.
Znaleźć w życiu siebie. Tylko taki cel
służy człowiekowi, gdy dusza bogata,
gdy tabula rasa, to pustka i biel.
Nikt nikomu nigdy nie stanowi świata.
Każdy swoje życie pojąć musi sam.
Kto nie robi tego, tak mu płyną lata,
że zamiast miłości, w sercu śmieci chłam.
Nikt nikomu nigdy nie stanowi świata,
gdy o sobie nie wie, ile sam jest wart
i co da drugiemu dusza przebogata ...
Tylko wtedy dwoje razem mają fart.
Idąc do wspólnego, razem, w dwoje świata,
przynieś dla mnie w darze swej miłości kwiat,
a mój sobie zabierz. Taką jest zapłata.
Tylko wtedy razem mamy wspólny świat.
Dobranoc, dobranoc Mężczyzno:)***... sen niech Cię weźmie w swoje ciepłe objęcia... dobrej nocki, Kochani...:)*
... jutro też wstępniak będzie trochę później, o wyrozumiałość proszę.:)
OdpowiedzUsuńMoją masz.
OdpowiedzUsuńWierzę, że efekt to wynagrodzi.
Dzień dobry
OdpowiedzUsuńCześć Heniuś! Wychodzę:)
OdpowiedzUsuńChciałem przeprosić Cię Jasiu za tych folksdojczów i gebelsów , może mam Tourette'a
OdpowiedzUsuńKing Regard
Have A Nice Day
Your Ed
Klonie i Trolu i ten jak cię nazwał Edward, nie
OdpowiedzUsuńmoże, ale ty na pewno masz zespół Tourette'a
a może jeszcze inne schorzenia.