środa, 5 stycznia 2011
Kuracja
Raz bloger był chory i leżał jak kłoda,
na kompa popatrzył z daleka. Ach, szkoda!
Pan doktor zabronił mi klepać za dużo,
bo ponoć pisanie w chorobie nie służy.
A jeszcze do tego wirusy się mnożą,
gdy z kompa wyskoczą, to też mi zagrożą.
Tu dieta od kompa jest wielce wskazana,
więc co – mam nie pisać? Już wcale? Od rana?!
Popatrzył więc bloger na kompa żałośnie -
nic z tego! Tu kaktus mi prędzej wyrośnie!
Gdy wyszedł pan doktor, on z łóżka się zwleka,
komputer otworzył, a blog nań już czeka.
Jest cały i zdrowy, wirusów w nim nie ma,
Ten doktor coś bredził. Zwyczajna to ściema.
Ekranik czyściutki, literki znów skaczą,
więc wierszyk napisał. Wnet wszyscy zobaczą.
Poczekał minutkę, dwie chwilki, godzinę,
a z blogu do niego życzenia już płyną,
I wszystkie cieplutkie, wesołe jak szczygieł,
więc zamiast pigułek, strzykawek i igieł,
by zdrowie odzyskać i stanąć na nogach -
zbierz siły i często zaglądaj na bloga!:)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Dzień dobry wszystkim:)
OdpowiedzUsuńJak zdrówko?Mam nadzieję,że już lepiej:)
Jak zapowiadają pogodynki - idzie odwilż i teraz dopiero może rozpocząć się ,,Bal wirusów"...
Na lepszy dzionek polecam Ci Ewuś :Andrzej Mleczko - Galeria.Mam nadzieję,że spowoduje uśmiech nie tylko na Twojej twarzy:)))
Dzień dobry Adaśku:)
OdpowiedzUsuńZobaczyłam Twój wpis na poczcie do wczorajszego ogródka, ale nie wszedł na blog, więc przeniosłam go tutaj - niestety bez obrazka, bo sama nie mogę.
"Balu wirusów" niet i nie budiet! Kuracja jest w dzisiejszym wstępniaku.:))
Z moim zdrowiem jest z dnia na dzień coraz lepiej, dzięki Waszej trosce i cieplutkim życzeniom. Zaraz obejrzę Mleczkę - uwielbiam Go.:))
Wiesz,Ewuś...jesteś niezwykła,ha ha ha ha....
OdpowiedzUsuńI jak tu Cię nie kochać?...ha ha ha....
Ja taki zaspany,jeszcze się nie rozkręciłem.Za oknem szaro- buro a gdy dzień bez słońca to mnie tylko muzyczka rozkręca:)
W podziękowaniu:YT:Siklawa :Jak góralem być:)))
Ja bym Cię Ewo***
OdpowiedzUsuńchętnie przytulił.
Gdybyś nie była,
w nocnej koszuli.
Bo służba zdrowia,
przeżywa dramat.
Musisz więc Ewo***,
leczyć się sama.
Co Ci tam,
będzie jakiś konował.
Jakieś lekarstwa,
wciąż ordynował.
Jeszcze na koniec,
to Ci podpowiem.
Żeby chorować,
trzeba mieć zdrowie.
A jutro rano,
wszystkich uprzedzę.
I jako pierwszy,
Ewę*** odwiedzę.
Pozdrawiam serdecznie, życzę miłego dnia.
Dzięki Adaśku - Siklawa rozkręca, aż miło - takie wesołe nutki, że aż się chce skakać:)
OdpowiedzUsuńA u mnie słonko; wprawdzie widzę go tylko za oknem; lekka mgiełka i mróz -9.st. Pewnie jak mgła opadnie będzie cudowna szadź, świat jak z bajki.:))
Kicham Andrzeju
OdpowiedzUsuńna te dochtory,
bo od nich tylko
człek bardziej chory.
Wolę poczytać
Wasze wierszyki,
wirus ucieka,
ja zwieram szyki.
Tak nie uleczy
żadna mikstura,
jak Waszych życzeń
z rana lektura.:))
Pozdrawiam Cię ciepło Andrzeju i pięknego dzionka życzę.:)
Dla Wszystkich, a szczególnie dla Adasia - na rozruch.:)
OdpowiedzUsuńYT:Radość o poranku
http://www.youtube.com/watch?v=GEsvMmjwy0o
Koniecznie z filmikiem.:)
Dzięki Ewuś:)Zawsze lubiłem tą piosenkę.
OdpowiedzUsuńCzas wyruszać w drogę do domu.Koniec odpoczynku.
Postaram się dzisiaj jeszcze napisać wieczorem ale nie na pewno bo przed nami kilka godzin jazdy a warunki,jakie są,wiadomo więc nie wiem, na którą zajedziemy.
Pa:)
Adaśku:) Uważaj na siebie. Dobrej drogi Ci życzę i bezpiecznego powrotu do domu. Pozdrowienia i całuski dla Ewy.:)
OdpowiedzUsuńLiczę na to, że niebawem powitasz nas z domowych pieleszy. Do... popisania.:))
Złóż Ewuś*** raport,
OdpowiedzUsuńw maleńkim skrócie.
Jak się kształtuje,
- samopoczucie?
Zdrowiej Ewo i o zaległej premii (śledź) przypomnij sobie, bom zubożał i papu tylko od Magdy dostanę (ale straszy samą kapuchą). Druga Ewa, dopiero na Wielkanoc przyśle śledzie . :-)*
OdpowiedzUsuńBlogerze, Blogerze, ja życzę Ci szczerze:
OdpowiedzUsuńPoniechaj piernaty i rozbrat weź z pierzem,
Gdzie tylko roztocza, wirusy, bakterie
Z Twym ciałem wyprawiać chcą niecne brewerie!
Zbolałe jelita poratuj kleikiem,
Chociaż okowita kusi, odrzuć lek ten,
Na razie niech służy on komu innemu,
Ty zaś nam do zdrowia powracaj.
A temu,
Co gnębi Cię (wirus) i nęka (boś chory),
Daj odpór, niech z pierzem go wezmą kaczory.
Ty zaś, uchroniona w ten sposób od zguby
Wyprawiaj brewerie wraz ze swoim lubym.
I bądź zawsze w formie, czego Ci ode mnie
Z całego serca życzę.
Przyjazna niezmiennie -
Safira
Witam Ewo, Adasiu, Andrzeju:)
OdpowiedzUsuńEwo:)
Możesz śmiało powiedzieć " dokturowi", że jest " gupi"...Chodzi mi o ten , jego , zakaz klikania i pisania:) Jejku, nam jest dziś potrzebna taka pogoda i widoczek, jaki przedstawiłaś na fotografii:) To byłoby najlepsze lekarstwo. na Twoje wirusy i na... moje obolałe pierwsze krzyżowe:) Cóż, musimy jeszcze poczekać .... na wiosnę:)
Pozdrawiam ciepło , Ewo:)
Adasiu:)
Po kolei ogłądałem satyrę Mleczki:) Powiązanie rysunków z opisami - jest genialne. Doskonałe antidotum - na polską " politykę " i zimowego "kaca". Lubię Mleczkę - czasem występuje w programie niedzielnym w t.v.n -ie. I mówi , też rozsądnie:)
Pozdrawiam i Szerokiej Drogi do domu:)
Stanisław
Osoby nie znające prawa obszaru świata, na którym przebywają podobne są do ślepców poruszających się po polu minowym.
OdpowiedzUsuńRadosnego 2011 roku!!!
Ewa mimo iż nie mam tak długich rąk jak z tąd do Lublina czuj się natarta miksturą uznania i uczucia największej przyjażni.Wyzdrowiej natentychmiast.Albo nieco prędzej.Jurek
OdpowiedzUsuńDo mikołaja. Praw to ja nie znam. Znam Ciebie. Mógłbyś dać wskazówkę, jak Ty to robisz, że Twój wpis, jest "tłustym drukiem" tutaj, a na innym (na którym się wpisywałeś z życzeniami) normalnym? Zdrowia życzę i podziw mój dla zdolności Twoich załączam.
OdpowiedzUsuńDobry wieczór kochani. Włóczyłam się trochę po tzw. "służbie zdrowia", ale już dotarłam i już zaczynam lekturę ogródka. :)
OdpowiedzUsuńMikołaju. Czytałam Twoje blogi, wiem, na co są ukierunkowane i proszę, nie reklamuj się więcej u mnie. Tu nie znajdziesz tego, czego szukasz.
OdpowiedzUsuńŻegnam.
Witaj Heniu.:) Dzięki serdeczne za życzenia, już czuję prawie dobrze. O śledziu dla Ciebie pamiętam i oczywiście dorzucam Ci go do dzisiejszego menu. Nie wiem tylko, czy wolisz śledzia, czy śledziową? Bo ja, wiesz, nie za bardzo się na tym znam.:)
OdpowiedzUsuńPodwyżka będzie od Trzech Króli. Dla Wszystkich Ogrodników za wzorowe zachowanie.:)
Witaj Safiro:)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że znowu zajrzałaś i przeczytałaś dzisiejszego wstępniaka. Wiesz, dla piszącego, to największa radość, jak ma świadomość, że jest czytany... dziękuję:)
Z piernatów wylazłam, humor mi nawalił,
ale tylko trochę. Sos się nie przypalił.
Choć wirusy krążą, kleik odstawiłam
i Twym dobrym słowem dziś się posiliłam.
Brewerie wyprawiam, bom jest porąbana,
czekam na Twe słowa, boś Ty jest kochana. :)
Trunków nie używam, bom marna kobita,
rzuca mnie o ścianę każda okowita.
Winka trochę łyknę, dziś za Twoje zdrowie,
kaczora mam gdziesik.Dziś, i w każdej dobie.
Andrzeju:) Szczegółowy raport już złożyłam i mam nadzieję, że jesteś usatysfakcjonowany. :)
OdpowiedzUsuńNie będę już pisać więcej o chorobie,
bo się czuję całkiem zdrowa na umyśle,
humor dopisuje, również dzięki Tobie,
wiem, że wiersz wesoły zaraz mi tu przyślesz.:)
Staszku:) Dochtury są głupie, to fakt. I forsę biorą za friko. Wzięłam z nimi rozbrat całkowity i klepię w klawiaturę, aż miło. Żaden wirus jakoś nie przelazł na mnie z kompa. :)
OdpowiedzUsuńMiło mi, że podoba Ci się moja wiosna na fotce. To jest lubelski Ogród Botaniczny, tyle, że latem, gdzieś chyba w sierpniu. Tylko wtedy kwitną aksamitki. Dzięki za pozdrowienia.:)
Jurku:) Już się czuję natarta tą Twoją miksturą i od razu mi ciepło rozchodzi się po kościach. Co fachman, to fachman - i to z długoletnim stażem.
OdpowiedzUsuńAle nie samym masażem człowiek żyje. Domagam się (na razie uprzejmie, potem będę tupać nogami) o jakąś latającą powiastkę. Ściskam i pozdrawiam.:)
A co tu tak spokojnie dzisiaj?:)
OdpowiedzUsuńWiem,wiem:)
Niech odpoczywa Pani Ogródka
W spokoju,do zdrowia droga będzie krótka:)
Witajcie wieczorkiem:)
Dojechaliśmy.Nawet nieźle się jechało ale momenty były ...Te Tiry...one mogą się w nocy przyśnić.
Witaj Staszku:)Mleczko jest konkretny do bólu i to w nim lubię.No i zawsze jest tak,że myślę sobie:miałem to na końcu języka a Mleczko już to narysował:)))
Ewuś,pozwolę sobie wychylić Twoje zdrowie Grzańcem toruńskim:)))Niech siła sprawcza życzeń zdrowia ,doda Ci go i jutro już będzie OK:)))
Do rad wiersza Safiry,nic dodać:))
Cieszę się niezmiernie,
OdpowiedzUsuńżeś już Ewo*** zdrowa.
Tobie nie da rady,
grypa jelitowa.
Wszak trzymałem kciuki,
- widać warto było.
Z telegramu widać,
że zdrowie wróciło.
Jurku nie daj się prosić jak prosiła
OdpowiedzUsuń"Ewa Ogrodowa" Adama ZiemianinEwa Ogrodowa
Napisz coś jeszcze
O miłości
- prosi Ewa
Jej długie
jak noc włosy
płoną z balkonu
w dół
Ogrodowa Ewa
cała jest miłością
choć nie składa rąk
na amen
Jej oczy płoną
od słuchania
a wargi szeptem
mówią resztę.
Witaj Adaśku z domu:) Jak odświeżysz blog, to się okaże, że jest całkiem ludno.:)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że szczęśliwie dojechałeś. A o tych cholernych TIR-ach już mi nic nie mów, bo od poniedziałku zaczynam swoją "pielgrzymkę" słuzbową po okolicy i dreszcz mi od razu idzie po kręgosłupie z góry na dół...
I jeszcze te drogi upiornie śliskie...
Nie wiem, co to jest Grzaniec toruński (mam nadzieję, że nie na jakichś rydzykach robiony), ale mam do Ciebie zaufanie i mogę wychylić Twoje zdrowie, jak mnie poczęstujesz.:)
Witajcie Ogrodnicy***
OdpowiedzUsuńWidzę Eweo****, że jesteś już w formie. Pomimo mrozu i śniegu w ogrodzie przytulnie.
Ja jeszcze nie jestem w domu... najprawdopodobniej będę w drodze 7 stycznia... teraz korzystam z okazji, że na chwilę mogłam dorwać sie do kompa...
Safiro kochana... niezmiernie cieszę się, że się pojawiłaś... w wigilię myślałam o Tobie... w wątku wigilijnym przesłałam Tobie życzenia... Teraz życzę Ci wszystkiego dobrego w Nowym Roku 2011. Bywaj częściej w Ogródku... Twoje wierszowane dyskusje z Ewą są dziełem sztuki...
Do tego Jasiek, Adam, Heniu i inni utalentowani - dla mnie to prawdziwa uczta!
Ewo:)
OdpowiedzUsuńJa kiedyś - byłem u lekarza. Miałem wtedy coś ok. 45 lat. Musiałem jakieś tam badania okresowe zrobić, w związku z pracą. Sabat czarownic na de mną urządzili.. Ja wtedy jeszcze czynnie uprawiałem kulturystykę i trzymałem się faktycznie dobrze. Ten co mnie badał zwołał szybkie konsylium. Z profesorem , na czele. To było w szpitalu morskim, w Gdyni. I oglądają mnie: z przodu, z boku, z tyłu... A ile pan ma lat? Więc im mówię... Znowu coś mamrotają , jak czarny , który diabła zobaczył:) W końcu diagnozę stawiają: Za młodo wyglądam i nie widać znaczących znamion starzenia, adekwatnych do wieku:) Wniosek - tarczyca , chora... no, a może, a i na pewno - rak:)))) I jak się zacznę starzeć - to poooleci... W jednym roku postarzeję się o lat dziesięć:) Podziękowałem za diagnozę i poszedłem sobie, w cholerę:) Fakt, postarzałem się, ale: nigdy z tarczycą nic nie miałem:) Konowały, durnie, egzorcyści:)))
To tak, dla poprawiania humoru:)
Pozdrawaiam
Stanisław
Witaj Zosiu - Wędrowniczko:)Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę rychłego powrotu do siedziby z kompem na stałe.:))
OdpowiedzUsuńWiem, że dla Ciebie takie wojaże w rodzinne strony to prawdziwa frajda, ale życzę Ci teraz bardziej stacjonarnych dni i nocy.
Przeczytaj wczorajsze nasze rozmowy z Safirą - na pewno Ci się spodobają.:)
Jaśku:) Miłe podziękowania za "Ewę Ogrodową", nie znałam tego wiersza Ziemanina - cudowna poezja...:)
OdpowiedzUsuńEwo:)
OdpowiedzUsuńJeśli planujesz, o Wspaniała, jakiekolwiek gratyfikacje, w związku z mą " wybitną " działalnością ogrodową, to błagam: Nie od " Trzech czarowników". Bo, ja, wiesz - tolerancyjny i tradycyjny jestem... Ale: musiałbym, całkowicie wyzbyć się swego dociekliwego rozumu, gdybym miał wierzyć w to: nowe/stare swięto:) Więc, jeśli doceniasz, to co rabię , a nieskromnie powiem, że słusznie czynisz, to: Proszę o awans od pierwszego lutego:))))
Stanisław
Cześć ogrodnicy:))) Kompletnie nie mam czasu, wpadłam się tylko przywitać:)
OdpowiedzUsuńEwo**** ...przeczytałam wszystko.
OdpowiedzUsuńWchodząc do Ogródka zawsze zaczynam czytanie od tego... na czym ostatnio skończyłam... zajmuje mi to trochę czasu... ale jestem na bieżąco.
Cieszę się, że jestem wśród bliskich mi osób... wędruję ciągle ... mamy dwa domy do "obskoczenia"... do tego odwiedzamy rodzinkę i znajomych...
Jestem już zmęczona...i chcę do domu:)))
Staszku:) Ależ nic nie stoi na przeszkodzie, może być od 1 lutego, skoro sobie tego życzysz.
OdpowiedzUsuńA 6 stycznia, do data umowna i nie traktuj jej w żaden sposób obligatoryjnie; najwyżej nadwyżkę przepijemy jutro w Ogródku. Zapraszam Wszystkich.:))
To jeszcze kawałek W. Młynarskiego o rozmawianiu - dla małego uśmiechu:)))
OdpowiedzUsuń- ŁOŁ -
W aglomeracji dość sporej
On nagle zobaczył Ją,
Rzekł na jej widok: Łoł!
Ona odparła: Łoł!
By poznać Ją trochę bliżej,
On strasznie w sobie się spiął,
W tym celu szepnął: Łoł!
Ona odparła: Łoł!
U niego w domu patrzyli
W telewizyjny tok -szoł,
Ona piszczała: Łoł!
On odpiskiwał: Łoł!
Na tapczan skok wykonali,
Że aż materac się wgiął,
Ona stwierdziła: Łoł!
On odpowiedział: Łoł!
A potem pierwszy autobus
Świtem na pokład ją wziął,
On ją pożegnał: Łoł!
A ona jego: Łoł!
Choć puenty nie ma najmniejszej,
Autobus znika w oddali...
Nie szkodzi! Najważniejsze,
Że sobie pogadali,
Że sobie pogadali!
ŁOŁ!)))
Cześć Ozonko:)
OdpowiedzUsuńFajnie, że Cię widzę.
Ależ gości się wieczorkiem zeszło, cieszę się ogromnie z Waszych odwiedzin, aż nie "nadanżam" z powitaniami i odpisywaniem - wybaczcie, jeśli chwilowo kogoś pominęłam.:)
Witaze mi Jasku:)))
OdpowiedzUsuńJak Cie ,,widzę"to mi się od razu gęba rozciąga od ucha do ucha:)))
Zapodaj jaką poezyję bom spragniony tych mądrości rymowanych:)
:)))Zosiu,Zosiu:)))
Toć ja Ciebie wyglądam jak kania dżdżu:))
Podziękowania napisałem w świątecznym wątku ale nie wiem czy przeczytałaś?
Jeśli nie to jeszcze raz rączki całuję w podziękowaniu bo to piękna siurpryza z Twojej strony.Jak się odwdzięczę???
Pomyślę:)))
Całuski serdeczne od cierpliwych myślicieli:)))
Wszystkim Przyjaciołom Miłym,
OdpowiedzUsuńco mi zdrowia tu życzyli,
pozdrowienia ślę gorące,
prosto z serca dziś płynące!
Życzę, by radości siła
nigdy Was nie opuściła,
żeby już na co dzień trwała,
życiu blasku przydawała.:))
Chciałem , ale nie dałem. Sofijce buziaka, Safirze też. Z Ichmościami uścisk dłoni (wymienić na pieniądze) Wpis gdzieś znowu wejdzie? No i Ozonową pominąłem. Ech Wy młodzi. Kto za Wami nadąży. Ja nie. :-((
OdpowiedzUsuńDzisiaj mam jeszcze coś do załatwienia więc krótko będę z Wami.Takie życie:)Cieszę się ,że choć poczytać mogłem i miłe sercu osoby spotkałem:)
OdpowiedzUsuńDo jutra:)
Andrzeju,zmierzymy się rankiem?:)))
Witaj Adamie*.
OdpowiedzUsuńDo kompa mam utrudniony dostęp... bo moi rodzice do internetu się nie przekonali:) Nowy telewizor pod choinkę dostali... cyfrę+ im założyłam w sylwestra... ale z internetem na razie nie dali się przekonać.
Wiem, że przesyłka odebrana... byłam w poniedziałek w "Polskiej chacie"... a potem przeczytałam Twój post... dobrze, że wszystko "klapło":-)
Wszystkiego dobrego Adamie dla Ciebie, Twojej Ewci i całej rodzinki w 2011 roku!
Ps. Dla Fabia też!
Heniu:)))
OdpowiedzUsuńCześć i czołem ale niestety do jutra:):(((
Heniu*... buziaki już lecą dla Ciebie po kablach... cmok!
OdpowiedzUsuńMój komentarz polityczny , za tvn:))
OdpowiedzUsuńCzy Grabarczyk ma odejść? Czy Grabarczyk powinien odejść? Czy Grabarczyk musi odejść... Caaały dzień szczekają " żurnaliści" - średnia wieku : 25 lat:))) Mądre miny, nieomylne wyroki stawiają. Sama wiedza! I " mundrość ". Mózgi chodzące na krótkich nóżkach:))) Geniusze polityki, znawcy wszystkiego.... A ja zapytam: Kochani, owładnięci amokiem głupoty i usłużnie wykonujący polecenia...Dlaczego, żaden z was nie raczył zadać kilku merytorycznych pytań, w tej sprawie? Podpowiem wam , o gwiazdy intelektu ich treść:((
Pierwsze pytanie: Ile jest spółek kolejowych w Polsce, jaki jest ich zakres odpowiedziałności? Drugie pytanie: W których spółkach , państwo ma większość,lub pakiet kontrolny udziałów; czyli może decydować o jej zarządzaniu oraz strategii i priorytetach ekonomicznych...
Trzecie pytanie: Do was, o wielcy i " wykżtaułceni" :)
Czy naprawdę uważacie , że rola ministra infrastruktuty polega na dopychaniu nogą tłumu pasażerów, aby można drzwi w wagonie zamknąć? Hę?
Stanisław
Ewo **** spadam... bo w aucie mam leki dla cioci... załapała tekie wirusy jak onegdaj Ty.
OdpowiedzUsuńPrzed tygodniem letałam po aptekach bo ta wredna "jelitówka" dopadła mojego tatę... teraz ciocia.
Nie wiem kiedy będzie mi dane znowu wpaść do Ogródka... ale jak się okazja nadaży... to się odezwę.
Pa!
Zosiu:) Dzięki za odwiedziny. Wiem, co to jest jelitówka i jak człowieka potrafi zwalić z nóg.:)
OdpowiedzUsuńU nas jest prawdziwa epidemia. Mam nadzieję, że Tobie się nie przytrafi, bo to straszne świństwo.:)
Buziaczki dla Ciebie :)****
I do popisania.:)
Jaśku:)z godz: 20:24
OdpowiedzUsuńMłynarski, chciaż zgred, jast: git, łał, zajefajny wierszyk napisał:) ŁOŁ, ja by lipszego ni napisoł:)Trza być: cool, trendy - by nie dostać w zęby:) O! Proszę:) Same rymy mi się układają:) O k..a , jaki ja jestem cool:) To nara:)
Tradycyjny Stanisław
Adaśku.:)
OdpowiedzUsuńMoże zdążę powiedzieć Ci dobrej nocki. Zobaczymy kto jutro będzie pierwszy. Do jutra:))
To jeszcze podzrucę Wam trochę poezji - cudzej.:)
OdpowiedzUsuńZABŁĄKANI LISTONOSZE
Sypię dziś okruchy ulotnego szczęścia.
Wabię na swój balkon zbłąkane latawce.
Wylądują cicho wśród gardenii kwiecia
może na ich skrzydłach odnajdę nadawcę...
Tęsknoty spisane płynącymi łzami
listy polecone do samego Boga.
Wiem, że przedziwnymi są listonoszami
i daleka jeszcze jest przed nimi droga.
Lubię na nie patrzeć – cudnej są urody
siedzą tak spokojnie gdy skrzydła zmęczyły.
Dam im kilka kropel życiodajnej wody
ugaszą pragnienie i nabiorą siły.
Niech odpoczną sobie przed dalszą podróżą
ja tymczasem prędko czuły list wykleję
odciskiem warg ciepłych i czerwoną różą.
Wypuszczę z innymi kiedy wiatr powieje.
Niech z kluczem latawców migruje po niebie.
Żegnam go więc dzisiaj z tęsknym serca biciem
z nadzieją, że kiedyś natrafi na ciebie
bo wiem, że też czasem dokarmiasz je skrycie.
autor.Sarna33
Jaśku:), za "Łoła" rewanżuję Ci się "Balladą o sześciu cyckach" - też Młynarskiego.
OdpowiedzUsuńWszystkim Panom ją dedykuję, z uśmiechem:))
I znowu gna mnie, proszę was,
Inwencja poetycka,
By rzec, że w Krośnie żyła raz
Baba o sześciu cyckach.
W chęci, by ten wspominać fakt,
Nie znajdziesz sensu szczypty,
Gdyby nie to, że akurat
Wynaleziono sztriptiz:
Francuzi sur le ciel de Paris
To wymyślili pierwsi,
Że w szał publika wpadnie, gdy
Baba pokaże piersi.
Kiedy obiegła Krosno ta
Rewelacyjna wieść,
Krosno krzyknęło – Ichnia dwa,
Nasza pokaże sześć!
Pokaże sześć i c’est ci bon!
Żeby Francuzy cwane
Nie pomyślały, żeśmy są
Prowincja czy zaścianek!
Pokaże sześć i mostek w przód,
By cudzoziemiec który,
Nie myślał, żeśmy nie ze śród-
Ziemnomorskiej kultury.
Wspominam scenkę tę nie naj-
Weselszą bez wahania,
Gdy widzę, jak kochany kraj
Europę znów dogania.
Gdy brokat w szprayu słodko drży
Na makijażu silnym
W pokazach mody, w spędach pry-
Waciarsko-polonijnych,
Gdy widzę polski porno film,
Awangardowy teatr,
Gdy twórcom się przyglądam tym,
Co tworzą modne dzieła,
Gdy widzę, jak w ich oku gra
Iskierka neoficka,
To mi się przypomina ta
Baba o sześciu cyckach!
Chęć, by pokazać cycków sześć,
Widzę u polskiej sztuki,
Większą niż chęć, by ludziom nieść
Łut sensu, cień nauki.
I słyszę, jak nad Wisłą gdzieś
Tłum głupków się anieli:
Nasza pokaże sześć – i cześć!
Żeby se nie myszlely!
Dzięki Ewo. Umieściłem kiedyś te "cycki" na blogu u siebie (dawno, a może i dawniej) i napisałem "autor NN" Mam dobrą pamięć, co nie? Późno, jak zwykle po michę i szkło. Teraz mówię (na wsiakij słuczaj) dobranoc. Widzę Stanisława, więc Jemu też, a kto się schował, będzie żałował Pa. :-)*
OdpowiedzUsuńale ale dzięki za "sarnę z nr" ( ładny i miły - dla każdego chyba) :-)
OdpowiedzUsuńHeniu:), ten Sarny33 też mi się spodobał, jakoś mi tak dziś przypasował do nastroju... jakbym sama pisała...
OdpowiedzUsuńTylko nie jedz tego szkła na litość boską i nie oglądaj pustej michy... śledzia dostałeś na kolację, tylko dalej nie wiem, czy wolisz faceta, czy kobitkę.:)
Dobrej nocki i miłych snów.:)
To na dobranoc o nitce, a może o linie kotwicznej. Ach, to niech już będzie o nici:
OdpowiedzUsuńNić przyjaźni
Czemu mnie wciąż damska nacja
wprawia w zachwyt? Konsternacja!
Pisząc do starszego Pana,
Pani bywa przekonana,
jak wskazuje myśl Jej krótka:
„Panu pewnie w głowie młódka!”.
Podejrzenie to mnie wzrusza,
aż mi się raduje dusza ...
Radość między nas podzielę.
Tak napisać się ośmielę:
Pani, w słusznym będąc wieku,
widzieć winna też w człowieku
drugim cechy i zalety
te, właściwe dla kobiety,
które miłe być jej mogą.
Pójdźmy może taką drogą,
gdzie życzliwość akceptacji,
nie szukając innej racji,
uprzyjemni ciepłem życie ...
Tak dziś myślę sobie skrycie.
Zamiar w mej powstaje jaźni,
by nawiązać nić przyjaźni
i zobaczyć, co się zdarzy ...
Czy radością nas obdarzy?
Tak przeczuwam i tak czuję.
Jak Ty? Nie wiem, ja ... spróbuję.
Dobranoc Szampaństwu, dobranoc :)* - już padam, padam:)
http://www.youtube.com/results?search_query=padam+padam+edith+piaf&aq=1
Och, oczywiście, że to Alexandra Czartoryskiego.
OdpowiedzUsuńA że i ja też padam... duch mocny, ciało trochę słabowite, więc może... "Czasami..." Alexandra Czartoryskiego:
OdpowiedzUsuńCzasami ...
Czasami czuję się dotknięta,
a nawet więcej, urażona ...
To ludzkie, ja nie jestem święta,
normalne przecież jak ... obrona.
I wątpliwości mi zostają,
myśl o nich w sercu koroduje ...
Niekiedy tak się pogłębiają,
że bez zamiaru coś się psuje.
Niekiedy słowa, jak besztanie
odczuwam, nie wiem, czy powody
są i czy jakiś pozostanie ...
czy smutku mego to dowody.
Długa znajomość nie okrzepła.
Są we mnie dziwne odczuwania.
Ja pragnę więcej, pragnę ciepła.
A może dość mam wciąż ... czekania.
Ja trochę siebie "porządkuję".
Może to tylko koniec roku?
A może czegoś oczekuję ...
Powiem ci kiedyś ... krok po kroku.
A może nigdy się nie dowiesz
o tych przypływach i odpływach ...
A może sam mi o nich powiesz?
Niekiedy przecież też tak bywa ...
Nie wiem, czy martwić się i smucić,
czy znajomością tą się cieszyć?
Może zapomnieć, wszystko rzucić ...
A może wcale się nie spieszyć?
Dobranoc, dobranoc... czas na sen.:)*
net mi siada. Ewo, co by się nie działo, ZAWSZE KOBITKĘ - chociaż może to nie trendy , czy jakoś tam. Kobitkę śledziową też. No i ta od pana śledzia "pani" ma jaja. (ikrę) no dla sfer ; kawior. Mi wystarczy ikra. Lubię tak jak "Baby z ikrą" mdłe są niestrawne. :-)*
OdpowiedzUsuńWitam Ewuś:)
OdpowiedzUsuńNie ma to jak wstać rano na dźwięk budzika,który słyszało się już bardzo,bardzo dawno temu:)Brrr...
Mimo to humor mi dopisuje i czekam na wiersz (jak zwykle świetny)Andrzeja:)))
Wszystkim, miłego dnia:)
Umyj się niecnoto. Miłego dnia
OdpowiedzUsuńNo to Adaś posłuszny, poszedł się umyć.
OdpowiedzUsuńMiłej zabawy Wszystkim i..............
Idę spać. Czas już. Zastępca? na stanowisku> :-)
Witaj Heniu i ...śpij spokojnie dalej:)))
OdpowiedzUsuńJam dziś musiał wstać wcześnie bo znów wyjazd mam pilny ale szybko wrócę.Do tego czasu nasza szefowa już otworzy drzwi swoimi dobrymi rymami:)))
A to jeszcze chciałem figlarnie Andrzeja ,,przeskoczyć" ale nie wiem czy mi się udało:)))
Ajajaj, jakie ranne ptaszki:)*
OdpowiedzUsuńWitajcie Adaśku i Heniu - a mycie już było?
Mam dla Was czerwone kasztany. Jedziemy do góry.:))