Powered By Blogger

sobota, 18 grudnia 2010

Zima


Nacieki z jaskini znajdującej się w Lombardii. Prezent od Andrzeja F.
**********************************************************
Zima

Świat rozbielony śpi w lekkim puchu,
rankiem muśnięty różami zorzy,
mróz senną nocą wyrzeźbił kruche
na szkle gałązki; miękko rozłożył.

Drzewa w koronkach z szadzi srebrzystej,
lód kałuż w tęczy, płot ażurowy,
jabłoń za oknem w sukni puszystej,
wieczorem księżyc, całkiem jak nowy...

Chłonę to piękno każdego ranka,
choć się nie mogę nad nim zatrzymać...
życie zamknięte w codziennych ramkach,
urok podziwiam duszy oczyma...

Wiatr wciąż się ślizga po moim ciele,
w głowie już tylko białe fotosy,
zmienię się zaraz w lodu sopelek...
błagam o wiosnę już słabym głosem.

110 komentarzy:

  1. Witaj Ewo.Ja też czekam na wiosnę.Jak byłem młody lubiłem zimę,gdyż spędzałem dużo czasu na nartach.Teraz oglądam tylko w Eurosporcie.Znam jednego obywatela,który w porównaniu do nas nie oczekuje wiosny.Zaznaczam z góry,że nie jest to nasz Heniu.Postaram się przysłać jego zdjęcie.Miłego dnia.Andrzej F.

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj Andrzeju F.
    Zima jest piękna dla dzieci i dla tych, co mogą ją spokojnie smakować gdzieś w plenerze, na nartach. Dla pracujących i mieszkających w mieście jest uciążliwa, mimo całego jej uroku. Ja jestem bardzo ciepłolubna i ciągle marznę. Domyślam się, że autorowi fotki z jaskinią zima nie przeszkadza.:)
    Dziś już "tylko" -9st. Chyba będzie od nowa sypać. Miłej soboty.:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wyobraź sobie Ewo,że zima przeszkodziłą.Mieli wejść do innej jaskini,do której wejście znajduje się na wysokości 2300 m.Później miał być być 1100 m zjazd,i 3 dni pod ziemią.Niestety z powodu obfitych opadów śnieżnych,dojście do jaskini było ryzykowne(lawiny)i dlatego zmienili plany.Wejdą tam w lecie.W jaskiniach temperatura jest przeważnie taka sama,zarówno w lecie jak i zimie.Przy tak wspaniałym sprzęcie jaki jest dzisiaj można względnie komfortowo spędzić czas.Andrzej F.

    OdpowiedzUsuń
  4. Różne stworki tam śpiące też czują się komfortowo. Ja jednak sylwestra bym tam nie zaryzykowała, mimo wszystko. Podziwiam jednak pasję ludzi pozytywnie zakręconych.:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Andrzej mnie w tej jaskini glazami zastawił wczoraj i dopiero się odkopałem Niby dzien dobry, bo dobry nie jest. Miałem dzisiaj wyjechać, a lenistwo tak QM boli, że
    Bawcie sie i nie myślcie o mnie. Ni warto sobie psuć zabawy. Acha Witajcie

    OdpowiedzUsuń
  6. a tak do poprzedniego: ja zauważyłem, bo sam go obudziłem (sms-em ) w innej sprawie. On wykorzystał , że mnie nie ma i do........... Tak tak, najbliższy Przyjaciel, ćwiczy rzuty scyzorykami. Jak mhm syn wróci, to może i dzidami (Jego syn). Już nie powiem, że nie mam co słuchać, a niby.....Tylko Zosia mnie tą Geppertówną kłuje. Chociaz Ona. Ewa, żebym nie, to w czasie szkiełka. Ach takie to życie. No jednak kogo mam kochać jak nie Was i piękną Gospodynie też -hi hi hi

    OdpowiedzUsuń
  7. Dzień dobry Henryku:)
    Widzę, że nie spodobała Ci się ani jaskinia, ani mój wiersz o zimie. Trudno uha, ha, jeden lubi ogórki, drugi ogrodnika córki.:)
    Dobrze, że przynajmniej lubisz sobie poleniuchować. Spokojnego dnia.:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ewo:)

    Nie marudż:) Jeszcze przecież jesień mamy... Do zimy jeszcze tydzień. A Ty już wołasz: wiosno ?! O tej porze roku ma być zimno. I już. To odwieczne prawo przyrody jest... Żeby mi tylko miał kto ten cholerny samochód odśnieżać... Poza tym: mróz mrozi / jak to mróz / wszelkie robactwo i bakterie. W związku z tym nawet kaczka, jakby, mniej aktywna:)

    Serdecznie pozdrawiam Ciebie i Ogrodników

    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  9. ... aha, i jeszcze coś. Schowaj głęboko wszystkie scyzoryki, dzidy, szpilki i inne ostre przedmioty. Pokłują mi śpiące róże w ogródku.:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Witaj Staszku i nie strasz:)
    Jeśli teraz jest jesień, to nie mogę sobie wyobrazić, co będzie zimą...:(
    Mróz mrozi też różne pożyteczne żyjątka i mikroby, więc wcale nie jest pewne, czy równowaga w przyrodzie będzie zachowana.
    Napisz mi wierszyk o zamrożonej kaczce, bardzo proszę :)
    Ciepło (mimo wszystko) pozdrawiam.:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Heniek.Syn już wrócił kilka dni temu,i Ciebie dzidą nie przebił.W czasie szkiełka najlepiej słuchaj Grześkowiaka.Jedna jego śpiewka zaczyna się tak:Chodzi po wiosce odmieniec....."Zgadnij o kim myślę(Ciebie nie dotyczy).Andrzej F.

    OdpowiedzUsuń
  12. Ty nie badz delikatny, ja jestem prostaczek, ale różne "zaluzju" panimaju Draniu.
    Ewo mam jasniej. Ja chorobą nie etapuje, ale Tobie i tylko Tobie, jestem winien wyjasnienie. LENISTWO to ból fantomowy, w czasie którego chodzę po ścianach tą nogą, której nie mam. Miłaego dnia
    Wleciał Stanisław - dzień (jaki będzie zobaczymy)

    OdpowiedzUsuń
  13. Witajcie! Nareszcie! Dla mnie zaraz się zacznie "praca" kuchenna. No, może nie tak zaraz.Jeszcze chwila oddechu:)))

    OdpowiedzUsuń
  14. Witaj Ozonko:) Wpadłam jeszcze na chwilę, a teraz zmykam po zakupy. Ufff... jak ja to lubię...:(
    Odetchnij chwilkę w ogródku.:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Proszę bardzo Ewo, w/g Twego życzenia:)))

    Z grodu Warsa, no i Sawy
    Jest ten kaczor nieruchawy!
    Zew natury go nie rusza.
    Bo to: " idywidualna" dusza.
    Nie poleciał w ciepłe kraje.
    Teraz mróz mu dupsko kraje.
    Zamroziło kaczy dziób,
    Więc: bałwanka z niego zrób!

    Z dedykacją dla Ewy:)))

    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  16. o i Ozonowa wleciała .
    Stanisław, bardzo przepraszam, ale wleciał to było sformułowanie , ze wleciał komentarz. Powinienem powiedzieć, że wszedł na blog. Proszę o wybaczenie i Ozonkę tesz.
    Wesołych świąt i szczęśliwego nowego roku. WSZYSTKIM. Szpilki Zosi-mam nadzieję dostawac dalej, tylko od Niej dostaje muzyczkę i buziaki i mi miło. Z boku sobie popatrze i posłucham.ŻEGNAJCIE NA DZIŚ - dziś nie przeszkadzam

    OdpowiedzUsuń
  17. Poczułam się jak jakieś ptaszysko:)))

    OdpowiedzUsuń
  18. Do Ogródka wleciała Danka
    Popija kawę z samego ranka.
    U mnie na dworze -16
    a niech tę zimę piorun trzaśnie!
    Takie jest moje zdanie właśnie
    idę do pieca, bo mi zgaśnie!
    Pozdrawiam Was poranną porą.
    Zmykam,nie chcę być dla Was zmorą!

    OdpowiedzUsuń
  19. Witojcie:)
    Jako, że święta już za pasem, to żeby ten pas
    można było popuścić, a także zadowolić tych
    co to wrzeszczą "uwolnić karpia"- daję Wam przepis
    na rybę (au gratin) po francusku:

    Składniki: 1,5 - 2 kilo sandacza lub okonia, soli, 10 pieczarek lub suszonych borowików, zielonej pietruszki, 3 - 4 łyżki tartej bułki, 2 łyżki masła, 1 filiżanka bulionu.

    Oczyściwszy rybę w całości, nie krajać na dzwonka, położyć na srebrny półmisek lub blaszany i obłożyć kawałkami masła. Usiekać 10
    świeżych pieczarek lub ugotowanych suszonych
    borowików, trochę zielonej pietruszki i szczypiorku, zmieszać to z tartą bułeczką
    i osypać całą rybę tak, aby zupełnie przykrytą
    była; położyć znowu kilka kawałków masła, podlać
    filiżanką zimnego bulionu lub wody i wstawić
    na 20 minut do pieca. Podawać do stołu na tymże
    półmisku.

    Staszku, i tym sposobem nie będzie Ci żal karpia:)

    OdpowiedzUsuń
  20. Jaśku,dzięki za przepis,spróbuję to zrobić.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  21. Kogo nie przywitałem Temu się kłaniam,
    czuję się jak intruz co Wszystkich przegania
    Słowa uciekają, Goście z nimi też
    Robię więc kłopoty, więc przepraszam Wsiech.
    Na całkiem poważnie, mam zły dzień,
    , nic osobistego,choroba to nie grzech.

    OdpowiedzUsuń
  22. Jaśku:)

    Przepis przedni, ale... już zakupy " rybne" zrobiłem i tam sandacza ani okonia - nima:(((
    Znam jednego gościa: Okoń mu, na nazwisko, znaczy się... Ale, czy da się tak przyprawić i upiec - wątpię/?/ A wogóle, to co: okoń i szszupak mniejszego pożałowania wymagają, niż karp? Też żywe były, jak je łowili... Cholera, chyba, na te święta - wzorem Fabia : sobie poskubię trochę trawki, marchewki i kapustki :((( Będzie: I ekologicznie, i zdrowo/?/ Co najwyżej -" wiatrami " się zakończy.

    Pozdrawiam Jaśku:)))

    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  23. Dano I Henryku:)

    Przepraszacie ciągle, lecz win u Was brak.
    A ten co powinien: nie jest mu to w smak!


    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  24. Do Orhena i Stasia
    Lubię szczerych ludzi,a Wy tacy jesteście!

    OdpowiedzUsuń
  25. Sory,miało być do Henia i Stasia!

    OdpowiedzUsuń
  26. W biegu pomiędzy zakupami:
    Staszku:) Wielkie dzięki za wierszyk z dedykacją, bardzo mi się spodobał i coś do tego bałwanka później dopiszę.:)))

    OdpowiedzUsuń
  27. Witaj Jasieńku z sandaczem:)

    Zaraz idę po sandacza i spróbuję przepis wykorzystać, będzie to coś innego na wigilijny stół. Obym tylko nie spartoliła, bo kucharka ze mnie, jak... ale będę się starać. Dziękuję.:)

    OdpowiedzUsuń
  28. Heniu:)
    O 9:12 składasz nam życzenia świąteczne. Myślałem, że wyjeżdżasz do rodzinki, jak: pamietam rok temu...Już się zabierałem , żeby Ciebie " odpozdrowić", gdy ...znowu piszesz:)Potem piszesz o liście, którego nikt z nas nie napisał... Opisujesz siebie, mówiąc: robię kłopoty, jestem intruzem. Chociaż wszyscy mówią Ci, że tak NIE jest:) Mówią, że kobiety są zmienne i często: trudno Je zrozumieć... Ale, czy Ty jesteś takim męskim wyjątkiem, potwierdzającym cechy Pań???
    Bez obrazy poproszę:)))

    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  29. Danusiu:)
    Dzięki za wlot ogródkowy i fajny wierszyk - mam nadzieję, że nie ostatni. Pozdrawiam i pędzę dalej po zakupy. Mam nadzieję, że ostatnie. :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Chłopaki - koniec pojedynku:)))
    Dzidy chować i nie wyjmować. Ja jeszcze lecę do fryzjera. Na razie :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Heniu:)

    Nie będę udawał , że Ciebie rozumiem - bo jest odwrotnie. Czyli: nie rozumiem:(. Ale ciągnąć " tematu" faktycznie nie zamierzam:))

    Głowa do góry Heniu:)))

    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  32. Heniu, a nie możesz założyć bloga gdzie indziej???

    OdpowiedzUsuń
  33. :)))

    Rozbielona białym puchem
    Nasza Ziemia pod korzuchem.
    Ciepło Jej tak i wygodnie...
    Aby święta przyjąć godnie:)

    To dla tych, co w zimie lubią ciepełko:) Bo:

    Prawda to niezbita
    Zima piękna jest i kwita !

    Ewo:)...

    Jaka piękna fryzurka:)))

    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  34. Ale ze mnie " poeta" - analfabeta:}
    Z tym " korzuchem" to lekka przesada:) Ma być : kożuch. Po zajęciach blogowych - przepiszę sto razy....

    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  35. Witajcie ponownie:)
    Już jestem po fryzjerze i po zakupach. Fryzurka jest nowa-stara, jak w Ogródku, wszyscy znacie ją dobrze. Radykalnych rewolucji na głowie nie robię, ale czasem coś trzeba lekko odświeżyć, żeby się samemu sobie podobać w lusterku. Wiecie, jak to jest z kobietami... Nic tak im nie poprawia humoru, jak fryzjer i jakiś drobny ciuszek.:)
    Już się zagłębiam w lekturę ogródka, bo mam zaległości (o! wierszyki widzę) i zaraz się do wszystkiego odniosę.:)

    OdpowiedzUsuń
  36. Staszku, to do Twojego wierszyka o kaczorze:

    Niech mu zmrozi ten dziób kaczy,
    niech nam tutaj już nie kwacze,
    nie poucza i nie łaje,
    niech tam leci w inne kraje,
    Niechaj zamknie ten swój dziób,
    bo to polityczny trup!
    :)

    OdpowiedzUsuń
  37. Staszku, Twój wierszyk z 14:17 bardzo ładnie koresponduje z moim wstępniakiem. A ja bardzo lubię ciepełko i Twój wierszyk plus łyk naleweczki z agrestu już mnie trochę rozgrzał.:)

    OdpowiedzUsuń
  38. "To be or not to be"

    „Być albo nie być …” Takie śmieszne zdanie
    przez lat czterysta ludziom myśl zaprząta.
    Tak postawione, fałszywe pytanie
    śmiech we mnie budzi. Z właściwego kąta
    gdy patrzę na nie, dostrzegam fałszywkę.
    Półprawda taka jest od kłamstwa trwalsza,
    stanowiąc sobą błyszczącą przykrywkę
    myśli, co poszła w drogę jakąś dalszą.
    „Być albo nie być …” To dyktuje pycha
    temu, co sobie uzurpuje prawa
    tworzenia bytów. To logika licha,
    ludzka, ułomna … I śmieszną się stawa.
    Decyzja: nie być. Twoja, suwerenna,
    w twej mocy bowiem znaleźć się w niebycie.
    Decyzja bycia? Prawda jest niezmienna:
    nie decydujesz, czy dać sobie życie.
    O czym w tym zdaniu mi powiedzieć chciałeś?
    Bez twej decyzji niebyt też się stanie.
    Już to na sobie, Wiliamie, poznałeś.
    „Być albo nie być …” Takie śmieszne zdanie.

    ??? czy ja wiem ???

    OdpowiedzUsuń
  39. No i znalazł się anonimowy szekspirolog,oczywiście jak zwykle tchórzliwy.Andrzej F.

    OdpowiedzUsuń
  40. Anonimie, jeśli chcesz się bawić z nami w Ogródku - nie ma przeszkód; podpisz się i powiedz nam kilka słów o sobie.
    Każdy następny anonimowy wpis będzie skasowany, takie przyjęłam zasady na blogu i od nich nie odstąpię.

    OdpowiedzUsuń
  41. Ewo:)
    Listonosz do Ciebie puka...


    Anonim...
    Coś ci powiem, choć troszkę jestem zły...Znowu umoralnianie się zaczyna? Czy tu, ktoś do skrobanek zachęca? Masz fobię, czy misję? Odpowiem ci: Nie decyduję, czy sobie dać życie. O tym - decydowali Ci, którzy mi je dali! Moi Rodzice. Nie widzę też, żadnego powodu, by wysłuchiwać durnych, choć wierszowanych, indoktrynacji! W poczęciu cudu nie widzę. Tylko: zwykłą biologię. Pogadaj sobie lepiej z autorem słów: " to be or not to be ". Może być: za pomocą seansu spirytystycznego:)))
    Nie pozdrawiam

    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  42. Panie Stanisławie, to nie do Pana, a tylko sobie,
    a muzom i nie ma się o co denerwować. Chciałam
    tylko oceny. No cóż, dziękuję panom za szczere
    przyjęcie. Do nie zobaczenia. Bay,bay.:-(

    OdpowiedzUsuń
  43. :)
    Miły poranek był, potem już tylko gorzej... Są takie dni, że gdyby człowek wiedział, że nastąpią - to by się nie budził...

    To moja " retrospekcja " tego co dziś nastąpiło:(((
    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  44. Staszku i Andrzeju F. - to jest wiersz Alexandra Czartoryskiego, zupełnie nieszkodliwy, zapewniam.:)
    Pani nas pożegnała i nie ma sprawy.:)

    OdpowiedzUsuń
  45. I OCZYWIŚCIE Ewa - nie ma z tym nic wspólnego!!!
    Ewo, uśmiechnij się:))) Please....

    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  46. Ewo:)
    Skoro to wiersz Czartoryskiego, to nasleżałoby podać tą informację... A nie oczekiwać, że będziemy " oceniać " czyjąś twórczość. To do anonima. Cholera, zły jestem! Czy te nasze rozmowy komuś przeszkadzają? Czy kogoś boli, że Ludzie mogą się pięknie różnić? I mimo tych różnic pięknie rozmawiać? Przepraszam Ewo, to zły dzień i nie ja to spowodowałem...:))) Zapominam o temacie- w tym momencie. Ależ ja jestem nerwus:)))

    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  47. Ludzie - było i ni ma - problem zniknął sam. Nie ma czym się bulwersować.:))

    OdpowiedzUsuń
  48. Nerwus, ale szczery, do bólu:)))
    Pozdrawiam Was waszyskich i za pyskowanie - przepraszam!
    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  49. " wszystkich" - ma być:)))
    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  50. Już kończymy z przepraszaniem! :)
    Ja nie mam do nikogo żadnych pretensji i kto chce się z nami spotykać w przyjaznej atmosferze - furtka w ogródku otwarta.:)

    OdpowiedzUsuń
  51. Na całkiem poważnie, mam zły dzień,
    , nic osobistego,choroba to nie grzech.
    18 grudnia 2010 11:19

    OdpowiedzUsuń
  52. No może to ta sobota "pracująca" ma na nas taki
    niedobry wpływ. Dopiero co skończyłem być czyścicielem okien, bo mnie zapędzono żeby być ścierkowym. Teraz dopiero usiadłem i szpikuję się kawką.
    Do przepisu na rybkę po francusku, dodam tylko,
    że wyjąłem go ze starej książki kucharskiej
    "Kucharka Litewska"
    A teraz poczytam co się dzisiaj działo w ogródku.
    Miłego wieczoru życzę Wam i sobie:))

    OdpowiedzUsuń
  53. Dobry wieczór Ogrodnicy***
    Heniu* nie tylko Ty masz zły dzień... od dwóch dni mam psi nastrój...
    Zebyś nie narzekał, że "szpiluję" Ciebie piosenkami Gepert (którą uwiebiam):)))))

    http://www.youtube.com/watch?v=blHXjIz6nGk
    "Ogrzej mnie"
    "Dzień, czy noc, czy to skwar czy
    też mróz, jednaka treść
    nieodmiennie rozbrzmiewa w mej piosence:
    memu ciału wystarczy
    trzydzieści sześć i sześć,
    mojej duszy potrzeba znacznie więcej.
    Memu ciału wystarczy
    coś wypić i coś zjeść,
    trochę pospać na boku, czy na wznak
    i nasz cud gospodarczy
    zapewnia mi to, lecz
    moja dusza codziennie prosi tak:

    Ogrzej mnie
    wierszyku pełen cudowności,
    wspólniku mojej bezsenności
    ogrzej, ogrzej mnie!
    Rozżarz mnie
    niedokończona zdań wymiano,
    cudowna kłótnio, w pół urwana
    rozżarz, rozżarz mnie!
    Ach, życie rozpal ogrzej duszę mą, bo skona,
    do stu, do dwustu, do tysiąca, do miliona,
    wsłuchaj się w duszy mojej prośby natarczywe:
    Chcę mieć gorączkę! Give me fever!
    Rozpal mnie
    blada kuzynko Melpomeno,
    jedną zagraną dobrze sceną,
    rozpal, rozpal mnie.
    Ogrzej mnie,
    świecie utkany z głupich marzeń,
    akordeonie w nocnym barze,
    ogrzej, ogrzej mnie.

    A świat na to odpowiada:
    normalny duszy stan,
    to nie musi być stan podgorączkowy,
    pana trzeba przebadać,
    przedsięwziąć jakiś plan
    by te bzdurne problemy raz mieć z głowy!
    Kombinują, badają
    czy pies to, czy to bies
    a mej duszy radości ciągle brak,
    po staremu nadaje uparte SOS
    po staremu codziennie błaga tak:

    Ogrzej mnie
    zażarta na ten świat niezgodo,
    z którą rozstałem się tak młodo
    powróć, ogrzej mnie!
    Rozżarz mnie
    chwilo szaleństwa i radości
    mej tożsamości, niezmienności
    dowiedź - rozżarz mnie!
    Mój świecie rozpal duszę moją aż do końca,
    mój śiecie zamień duszę mą w cząsteczkę słońca,
    niech świeci w mroku, niech rozjaśnia dni parszywe
    chcę mieć gorączkę! Give me fever!
    Rozpal mnie,
    słonecznikowa kresko krzywa,
    złota Van Gogha perspektywo
    rozpal, rozpal mnie.
    Ogrzej mnie
    miłości, której nie znam jeszcze
    z wiosennych bzów liliowych deszczem
    przyjdź i ogrzej mnie!"

    To tak dla odmiany... następnym razem będzie znowu Gepert:)))))
    Buziaki... spadam.
    Wpadnę póżniej... pa :-)****

    OdpowiedzUsuń
  54. Jaśku:)
    Chyba masz ze sto okien w tym domu? Bo grzązłeś na dobre.:)
    W podzięce za Twego sandacza dedukuję Ci wiersz Alexandra Czartoryskiego:

    Brzuch dla ducha

    Czy wiesz, jak uświetnia ducha
    rozkosz pełniutkiego brzucha
    i jak się duchowość zmienia
    przez rozkosze podniebienia!
    Smakowite, piękne dania
    zrobią poetę i z drania!
    Jeśli jeszcze tak się zdarzy,
    że poeta ... pokucharzy?
    Na talerzu nie: „położy”,
    lecz paletę barw utworzy
    i kolorów żywą gamę.
    Wtedy oczy jedzą ... same!
    A gdy kucharz do potrawy
    da właściwy sos, przyprawy,
    smak powstanie wieloraki,
    niebo w gębie i przysmaki!
    Człek tak syty w sobie budzi
    najlepszego z wszystkich ludzi.
    Wszystkich kochać chce, przytulać ...
    Wnet ochotę ma pohulać.
    Świat mu prosty już, nie krzywy.
    Przestaje być upierdliwy.
    Szlachetny się robi taki ...
    A to wszystko przez przysmaki!
    :)

    OdpowiedzUsuń
  55. Dobry wieczór Zosiu:)
    Z tymi złymi dniami jest cuś na rzeczy, to chyba przez te taczki, co codziennie je pchamy...
    Dobrze, że zajrzałaś.:)
    O szpilowaniu już nie mówimy w ogródku. Kolce tutaj mają tylko róże, ale to dodaje im tylko uroku i pikanterii.:)

    OdpowiedzUsuń
  56. Ewo**** to "szpilki" traktuję z humorkiem...
    Ja Henia rozumiem.
    Pa... muszę lecieć - bratowa ma urodziny... i mi nie wybaczy...

    OdpowiedzUsuń
  57. nie tylko Geppert. Jeszcze i Demarczyk. No i do cholery, przestan kazac mi myśleć. Głowa boli, a Ty wszystkie prochy zjadłaś tamtej nocy. Ode mnie na.....też szpila, ale z muzyki poważnej, wykonawca z Nazwiskiem i wspaniałe recenzje od sław .
    Jak nie wysłuchasz, to dzieci koreańskie, będą głodować O. Reszta proszę tylko eeeeeeeeee, słuchajcie sobie.Zosia łaskawa (jak chodzi o wbicie szpilki0!

    http://www.youtube.com/watch?v=F_23kc7N9MQ

    OdpowiedzUsuń
  58. Zosiu, my wszyscy Henia rozumiemy, a Twoje "szpilki" rzecz jasna, traktuję z przymrużeniem oka - nie inaczej.:)
    Zajrzyj wieczorkiem, jak będziesz miała chwilkę.:)

    OdpowiedzUsuń
  59. NIE ROBIĘ TEGO NIE ........, BO SŁOWO ZABRONIONE, A JA NIE WIDZĄC WPISU PANI EWY - UŻYŁEM.

    OdpowiedzUsuń
  60. No i jeszcze napisałem Pani Ewy zamiast Ewy - teraz mam .......

    OdpowiedzUsuń
  61. E,tam. Zapomniałeś, że mnie znasz od dawna i tyle. Chyba, że jakąś inną Panią Ewę miałeś na myśli i blogi pomyliłeś - ale ja w to już nie będę wchodzić.:)

    OdpowiedzUsuń
  62. Dla wszystkich, którzy się do Świąt przygotowują troszkę uśmiechu i taki żarcik podrzucam::

    YT: Christas dog
    http://www.youtube.com/watch?v=soNiOaQwldg

    I na miły nastrój:

    Cohen- Zembaty. Tańcz mnie...
    http://www.youtube.com/watch?v=ImcjPoH2yco&feature=related

    Bardzo lubię Cohena:)

    OdpowiedzUsuń
  63. pisałem Zaczynałem od Zematego spółka. Janusz Bogacki i Maciej Zembaty. ale to minęło.

    OdpowiedzUsuń
  64. Ewa,świetna piosenka o babach!Ale się uśmiałam!Pozdro dla Ogrodników

    OdpowiedzUsuń
  65. :) Pozdrawiam Danusiu, mnie też rozbawiła. Czy ty też jesteś w przedświątecznym ferworze zakupowo-sprzątaniowo- kulinarnym?:)

    OdpowiedzUsuń
  66. Witam wieczorowo:)
    Ewo...
    Czy podając ten link - chodziło Ci o te psy, które choinkę ubierają? Pod nieobecność gospodarza?
    Co do Cohena - jest wspaniały. W tym roku występował w Warszawie i ponoć bisował bardzo długo. To był Jego taki pożegnalny koncert w Polsce. Zembatego mam, na czarnej płycie. Ale mi się gramofon, przy przeprowdzce spieprzył... Ten Jego bas - świetnie do Cohena odtwarzania pasuje:)))

    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  67. Staszku:) nigdy nie miałam okazji być na jego koncercie na żywo, a żałuję, bo bardzo mi odpowiada tego rodzaju muzyka. Zembaty jest idealny do jego ballad, no i ta gitara...
    Czarnych płyt już nie mam, gdzieś u rodziców są jakieś z ariami operowymi, ale oczywiście - nie mam na czym odtwarzać, a szkoda, bo szum takich płyt też ma swój niepowtarzalny urok.:)

    Tak, ten filmik z psami.:)))

    OdpowiedzUsuń
  68. Ewo:)
    Są płyty i nagrania, których nie wolno słuchać na tym nowoczesnym tałatajstwie. Mam kilka czarnych płyt Glenna Millera. To cudo - tylko można słuchać wraz z szumami i trzaskami. Cholera mnie bierze, że nie mam gdzie tych swoich perełek posłuchać:)
    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  69. Coś tu dziś smutno:)
    Zatańczymy, pośpiewamy, wypijemy? :)))

    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  70. Bardzo proszę.:) Jestem po robocie domowo-zakupowej, zmęczona jak diabli, trochę też było dzisiaj różnistych spraw...
    Chętnie opodcznę. Mam super piwko Łaskie -żywe, z browaru Koreb, niepasteryzowane, kupione na kiermaszu regionalnej żywnosci - już częstuję:)

    OdpowiedzUsuń
  71. :)))
    Iwona pozmieniała pościel. Pranie zrobiła. I do mnie nawija: Dziś ciebie do łóżka nie wpuszczę jak się nie wykąpiesz:((( Jakbym się, cholera , nie mył ....
    Ja na to: Słuchaj, nie potrzebuję się myć. Ja jestem jak z reklamy żelazek firmy Tefal... Mam stopy : samoczyszczące:))) To fakt z dzisiejszej rozmowy, dla rozweselenia:)))
    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  72. :)))
    Wiesz, jakieś mocne to piwo. Pierwszy raz piję, wypiłam już pół butelki i czuję szmerek:)
    Też zmieniałam posciel, uprałam firanki i zrobiłam śledzie w oleju.
    Powiedz Iwonie, że ma we mnie sojusznika w sprawie kąpieli mężów.:)

    OdpowiedzUsuń
  73. I ja mam dużo tych płyt , a urządzenia do odtwarzania, żadnego:(((

    OdpowiedzUsuń
  74. Jejku , Ewo:))

    Toż to grzech straszny popełniamy... Bo ja też... piwko ulubione sączę... A to przecież post - bardzo wielki . Powinienem się biczować , umartwiać... Zatem: Twoje zdrowie:) Każdy pije swoje. Przydałby się Adam , ze swoją umiejętnością podawania linków. Ja to zielony jestem i tylko " opisowo" mogę coś zapodać:)))

    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  75. No to ja Wam melomani też zaśpiewam moją piosenkę
    z wieczoru cygańskiego na jakimś forum.

    Cyganem chciałbym być
    W wozie w taborze żyć
    Cyganem co ma moc
    Kochania dzień i noc.

    Cyganko chciej uwierzyć
    Czas się z miłością zmierzyć
    Miłość nie może czekać
    My nie możemy zwlekać.

    Tęskną pieśnią słowik śpiewa
    Lekkim wiatrem szumią drzewa
    Noc okryła nas gwiazdami
    A my w wozie z marzeniami.

    Naj, naj, naj, naj, naj naj,..

    :)))

    OdpowiedzUsuń
  76. Adaś to muzyczna wyrocznia i rzeczywiście robi to znakomicie. Zdradzę Wam, że ma kłopoty z prundem, jakaś awaria sieci trakcyjnej na szosie i nie może wejść do ogródka. Jest nadzieja, że tę awarię zlikwidują.
    Coś Wam poszukam na YT, chociaż mi to gorzej idzie, niż jemu.
    No to Wasze zdrowie - tym piwkiem, co mi szumi w głowie - kto nie pości, ten pije ze mną.:)

    OdpowiedzUsuń
  77. Jaśku, ja znam tę melodię i już ją nucę...:))
    dzięki...

    OdpowiedzUsuń
  78. Ewo:)
    Niech poszczą ci co grzeszą... Nie my! Twoje zdrowie:)

    Bry wieczór Jasiek:)
    Ależ Ty masz donośny głos:)))

    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  79. Staszku widziałeś ten gramofon na którym ćwiczyła
    Na YT DJ Dziunia - moja kotka. Kupisz go na allegro za coś około 70 złociszy, ma nawet radio.

    OdpowiedzUsuń
  80. Wypić mogę, zaśpiewać też ,gorzej z tańcami.Najpierw muszę nauczyć się prosto chodzić!Jak nigdy w tym roku niewiele mam zrobione.Stasiu ,jesteś zabawny!

    OdpowiedzUsuń
  81. Ja dziś mam dodatkowy zmysł... Widzę Ewy nową/ starą, acz poprawioną fryzurę; słyszę Jaśka śpiew:) Albo... mi odbiło:)))

    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  82. Jasiek mnie nastroił po cygańsku, więc proszę, do tańca :)

    http://www.youtube.com/watch?v=E1LR61d7yfg&feature=related

    OdpowiedzUsuń
  83. Dano, piwko, albo łyk naleweczki. I może posłuchaj, raczej zanim się spionizujesz do końca.:)

    OdpowiedzUsuń
  84. Dano:)
    Staram się być zabawnym... Co mnie kosztuje przynieść komuś uśmiech?:))) Poza tym: gdybym się nie wygłupiał, pewnie bym zwariował. Zatem: wolę się wygłupiać:)
    Pozdrawiam
    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  85. Staszku, każda kobieta chodzi przed świetami do fryzjera:)))
    Twoja Iwonka, albo już była, albo pójdzie niebawem. A wyobraźnię i słuch, to Ty masz, ho, ho, ho...:)
    Wyglądam tak jak na blogu, tylko może mam ciut dłuższe włosy - zdążyły trochę urosnąć od maja.:)

    OdpowiedzUsuń
  86. A na lepszy humorek przy piwku.:)

    Mąż siedzi w nocy w Internecie i ogląda porno strony myśląc, że jego żona śpi.
    Żona jednak się przebudziła, wstała, stanęła za nim i również ogląda. Nagle gościu słyszy:
    - Stop! Pokaż poprzednie zdjęcie! Nie! Jeszcze wcześniejsze!
    Przewija ekran na poprzednie zdjęcie i słyszy:
    - O! Takie zasłony do kuchni chcę!

    OdpowiedzUsuń
  87. Ewo:)
    Już była , a i mnie zagoniła do tegoż fryzjera:) W pakiecie było taniej... Ale, na " tipsy" się nie dałem namówić...
    Jaśku:)
    Skaranie boskie z tymi żonami... Jako prawie 35 letni / stażem / żonkoś radzę: nie żeń się! No, chyba, że masz niewyprasowane koszule... Wtedy: musisz się ożenić, albo...rozwieść:))) Jejku, jak mnie ta moja baba dziś irytuje:) Umyj się i umyj się... Cholera, a czy ja z gównem się biłem? :)))
    Dziunię widziałem : dziś i wcześniej - nie wiedziałem , że to Twoja kotka. Widać, że przy " miksowaniu" myśli:))

    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  88. Cudnie się z Wami bawię..
    Jaśku, ciekawe, co by znalazł mąż na takim porno filmiku, jakby tak żonę przyłapał - śrubokręt?.:)

    Dziunia jest śliczna.:)))
    Miałam kiedyś taką koteczkę, prawie identyczną, tylko mniej białego miała i oczywiście, one wsszystkie są wprost stworzone do miksowania.:)

    OdpowiedzUsuń
  89. Nie mam żadnego alkoholu w domu!Idę się napić pepsi!Po ślubie prasowałam mężowi skarpetki i majtki a teraz nie ma kto koszul wyprasować! Takie czasy!Trza se zasłużyć na prasowanie! Dobranoc
    Jak mi kręgosłup pomasuje,to może uprasuję mu koszulę!
    A jak nie pomasuje ,to niech się w nos pocałuje!

    OdpowiedzUsuń
  90. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  91. Jaśku:)
    Typowa kobieta - mówię o Twoim kawale...
    Jestem Wam jeszcze winny informację:
    Wynik meczu pomiędzy:
    Wojewódzki Ośrodek Ruchu Drogowego - Moja stara - 4:0 !
    27 grudnia kolejne podejście:(( Cholera, czy prędzej z torbami pójdę , czy też zwariuję:) Oto jest pytanie. W marcu minie : pierwsza rocznica od zaczęcia kursu.. A ona ciągle: umyj się, umyj się. Powinna wziąć kluczyki i trenować. Nocą łatwiej, bo nikogo nie zabije:)))
    No dobra, poddaję się, w myśl zasady: mądry ustępuje... Idę się " okąpać ", bo spokoju nie zaznam:)))

    Dobranoc Kochani:)))
    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  92. Dano, jak stworzysz miły nastrój, na pewno Ci kręgosłup pomasuje i w nos, i nie tylko pocałuje.:)
    Byle nie za mocno z tym kręgosłupem, bo jutro nic nie poprasujesz:)
    Dobrej nocki życzę.:)

    OdpowiedzUsuń
  93. Staszku - okąp się solidnie. 27 grudnia trzymam kciuki za Iwonkę, będzie dobrze.:)))
    Dziękuję Ci i dobrej (czyściutkiej) nocy życzę. I nie myśl, że masz stopę z tefalu.:)

    OdpowiedzUsuń
  94. Kurde, Staszku, Ty 35 w kieracie, ja trochę krócej, bo tylko 26. Powinienem być już pradziadkiem, a nawet nie jestem dziadkiem, tylko
    (w moim mniemaniu) jestem młodym ojcem. I pobradziażyć jeszcze się chce.:)))

    OdpowiedzUsuń
  95. Dobranoc Henryku. Oczywiście, Zosię "cofnę", a pewnie sama i tak zauważy. Spokojnej nocy.

    OdpowiedzUsuń
  96. Dobrej Nocki Ewo:)
    Listonosz " cóś " przyniósł...
    Jutro też jest dzień - mam nadzieję, że będzie równie miło:)))
    Stanisław

    Dano:)
    Kolorowtch snów:)

    OdpowiedzUsuń
  97. Czas już na Alexandra Czartoryskiego. Niech miło
    nas pożegna na czas snu.:)))

    Czy

    Czy starczy życia, by się spełnić w parze.
    Czy starczy serca, by głęboko kochać.
    Czy starczy czasu, to już czas pokaże,
    stanąć czas nie umie, a mężczyzna szlochać.

    Czy starczy wiary, że dobrą nadzieja,
    czystą intencja, a nie tylna furtka.
    Wiatr żagiel wypełnia, kołysze się reja.
    Czy miłość głęboka, czy to tylko kurtka ...

    Czy starczę tobie, czy nie starczę może?
    Te same wiatry nam obojgu wieją ...
    Odbić od przystani i popłynąć w morze ...
    Zostać i poczekać ... jeszcze ... wraz z nadzieją.

    Czy warto zmieniać to, co ustalone
    pozostając nadal tu, gdzie jestem teraz,
    czy mam drzwi otworzyć i zerwać zasłonę,
    czy też zamknąć szczelnie, jak robiłem nieraz.

    Ty nie odpowiesz, to jest moja kwestia,
    chociaż dziś trudno ja z nią sobie radzę.
    Ona patrzy na mnie, niby dziwna bestia
    z przymrużeniem oka, jakby miała władzę ...

    Samotność-bestia, wie o moich chęciach,
    nie obojętna, pewnie ją to złości,
    bo na całym świecie nikt nie ma pojęcia,
    że pragnę być z tobą w tej samej miłości.

    Dobranoc wszystkim i całuski.)*** Staszku
    Ciebie w czółko* - dobranoc.

    OdpowiedzUsuń
  98. :)
    Niech nas Czartoryski pożegna - na dobry sen:

    Zwykłe sprawy

    Twoim myślom dają siłę moje słowa.
    Twoim słowom dają siłę myśli moje.
    Teraz widzisz, jaki sekret w tym się chowa.
    Do pisania słów, Kochany, trzeba dwoje.

    Czy nam dwojgu tylko służy to pisanie,
    co miłości malowane urokami ...
    Będą czytać inni ludzie. W nich zostanie
    myśl słów naszych i emocji. W nich my sami.

    Takie zwykłe między nami przecież sprawy.
    Kilka tęsknot, kilka wzruszeń z oddalenia.
    Moje złości, me radości i obawy ...
    Białe chmury, które wiatr przenika, zmienia.

    Samej sobie ja tłumaczę tysiąc razy,
    że Ty widzisz, że Ty czujesz, co ja czuję.
    Że malujesz w sercu swoim te obrazy,
    które kocham, których pragnę, oczekuję...

    W mym codziennym Twej bliskości odczuwaniu
    nie ma miejsca na mgły zwątpień przeżywanie.
    Więcej do mnie pisz, niech mogę w Twym pisaniu
    to wyczytać, co na zawsze mi zostanie.

    Serce moje, tak kobiece, czułe, tkliwe,
    w duszę co dnia wlewa żywe przeświadczenie.
    W gamie pragnień jedno dla mnie jest prawdziwe.
    Zostać z Tobą. Tak odczuwam ... Przeznaczenie.

    Dobranoc, dobranoc ... już czas na sen:)*

    OdpowiedzUsuń
  99. Heniu, Ciebie też cmokam w czółko - i życzę dobrej nocki.:). Oczywiście po ojcowsku, z uwagi na ilość moich wiosenek:)))

    OdpowiedzUsuń
  100. Usłyszałem, że jasiek o " bradziażeniu...", to się jeszcze z tej kąpieli cofnałem. Jasiu, na to- zawsze jest DOBRY czas:) Ale, zaraz, zaraz... Myslałem, żeś starszy ode mnie:). No, chyba, że ja: tak wcześnie się " łożeniłem"...
    Na dobranoc przyśpiewka góralska:

    " Hej, łożeń no sie łożeń...
    Kiej masz zdrowy korzeń..."
    I tym optymistycznym akcentem i Tobie mówię:
    DOBRANOC :)
    Stanisław
    Tak sobie myślę: gdybym zabił moją srarą, dwadzieścia pięć lat temu - to już od 10 lat byłbym na WOLNOŚCI :))) A tak?

    OdpowiedzUsuń
  101. pierwszy raz słyszę o 2 letnim ojcu

    OdpowiedzUsuń
  102. Śpijcie już kochane duszki
    przytulcie się do poduszki
    Aniołeczki niech czuwają
    i dobre sny sprowadzają.
    Rankiem znowu się spotkamy
    a tymczasem się żegnamy.
    Całuje Was w ciepłe czółka
    Wasza mała przyjaciółka.
    Niech ta nocka długo trwa
    Więc wam nucę aaa....

    OdpowiedzUsuń
  103. Dzięki Dano, potrzeba mi Twego duszka w te dni

    OdpowiedzUsuń
  104. Ogródek raptem opustoszał
    Wystarczyło, bym sam został
    Zbłąkana Dana wierszyk zostawiła
    I Ona właśnie, mnie utwierdziła.

    o upływie czasu, który już nie dla mnie
    O czas nie pytaj, o życie nie skamlej
    Idź swoją drogą, drogą samotności
    Żebrzesz o przyjaźń , wystraszasz gości.

    Chory jesteś chyba psychicznie
    Już nie zatańczysz i nie zakwitniesz
    Jak stary rower, skrzypiące koła
    Serce masz chore, miłości nie wołaj.

    OdpowiedzUsuń
  105. Ogródek pusty... ale widzę,że zabawa była przednia:)
    Heniu* dzieci koreańskie nie będą głodne, wysłuchałam i obejrzałam:)))
    Humor przedni...
    Dziś dedykuję - tylko do słuchania:

    http://www.youtube.com/watch?v=H4l3Rgq-L1M&feature=related
    Spokojnego snu życzę:-)*
    Ps. Co tam złego do mnie napisałeś... że Ewa musiała gumki myszki używać??? :)))

    OdpowiedzUsuń
  106. Ewo**** cały wieczór nie było mnie w ogródku... jestem ciekawa za co musiałaś mnie "cofnąć"?(g. 22:08)
    Coś mi się wydaje, że jak ktoś nie ma szcęścia, to i w drewnianym kościele cegłówką w łeb dostanie:)))
    Nocne całuski przesyłam:-)****

    OdpowiedzUsuń
  107. I jeszcze "z" zjadłam... choć tyle żarcia było na imprezie:)))))
    "szczęście"

    OdpowiedzUsuń
  108. Dzień dobry Zosiu:)
    Widzę, że imprezka urodzinowa się udała, skoro z radością przyszłaś nocą do ogródka.
    Zosiu, ja Ciebie nie "cofałam" w sensie - kasowałam, nic takiego się nie zdarzyło i nie zdarzy na pewno, bądź spokojna. Każde Twoje słowo jest dla mnie cenne i nigdy mi nie przyszło do głowy, aby je usuwać.:)))
    Heniowi chodziło zapewne o piosenkę, którą Tobie dedykował, żebyś się mogła "cofnąć" w zapisach ogródka i jej posłuchać.
    Miłej radosnej niedzieli Ci życzę i zajrzyj do nas w wolnej chwilce.:)

    OdpowiedzUsuń