niedziela, 5 grudnia 2010
Trzeba marzyć
Niezwykle rzadko już występujący storczyk obuwik; roślinka pod ścisłą ochroną. Zdjęcie zrobiłam w maju, w okolicy Kosobudów na Roztoczu Lubelskim.
Gdy pragniesz, by w życiu się coś wydarzyło,
by los się odmienił, spełniła się miłość,
mróz zelżał, śnieg stopniał, przyjaciel nie zdradził -
trzeba marzyć.
Gdy wołasz na wszystko o pomstę do nieba,
gdy w rytmie tęsknoty wciąż płaczesz lub ziewasz,
rwiesz włosy, bo nie wiesz, co może się zdarzyć -
trzeba marzyć.
Gdy strach cię obleciał, że nie dasz już rady,
gdy w głowie masz tylko rozsądku tyrady,
miast dmuchać na zimne, bo nie chcesz się sparzyć -
trzeba marzyć.
Gdy wszystko się zdaje szarością zasnute,
nie cieszysz się książką, sukienką, ni butem,
na wyjście na przeciw się nie chcesz odważyć,
trzeba marzyć.
Marzenia, choć kruche, uskrzydlić potrafią,
złe myśli odgonią, przywrócą ci zapał,
bez marzeń nic życiu nie może się zdarzyć -
trzeba marzyć!:)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Trzeba, gorzej jak ktoś nie potrafi.
OdpowiedzUsuńMiłego dnia, pełnego marzeń i dobrych zdarzeń.
Każdy potrafi.:)
OdpowiedzUsuńZamarzyłam sobie, że dziś będzie piękna szadź na drzewach i proszę: marzysz - masz.:)
Coś się Heniu opuszczasz w robocie. Znowu malkontencisz, kablujesz, mówisz, że nie potrafisz, a tu robota w ogródku odłogiem leży. Sikorkom już zabrakło resztek z piątkowego ogniska. Jak się nie weźmiesz za porządki, o premii nie masz co marzyć.;)
Miłego, pracowitego dnia.:)
Mam tak samo jak Wy
OdpowiedzUsuńSwe marzenia i sny
Piękny jest ten mój świat
Niech ta bajka wciąż trwa!
Cudnie za oknem tuż
więc ciepły płaszyk włóż
Rozejrzyj wokół się
ŚWIAT OCZARUJE Cię!
Pozdrawiam Was,miłej niedzieli.
Witajcie:)))
OdpowiedzUsuńTrudne pytania ostatnio zadajesz Ewo:) Szczęście, szczęściem, ale marzenia są niezbędne, bo marzenia to nadzieja na lepsze jutro.
Mówimy: "Jutro będzie lepiej", ale też "pomarzyć dobra rzecz". Bo marzenia to nadzieja. Bardzo często tylko marzenia popychają nas do działania i trzymają przy życiu:) I zdarza się, że je w końcu realizujemy:))) Bo marzenia, to również upór w działaniu i przekonanie, że musi się udać:)))
Dla Ogrodników
OdpowiedzUsuńhttp://www.tekstowo.pl/piosenka,anna_jantar,marzenia_o_marzeniach.html
Marzenia mam wielkie, jak stąd do Warszawy,
OdpowiedzUsuńa może i dalej - do Kutna i Mławy...
Tą chwilą się cieszę, co radość przynosi -
marzenia za darmo. No może za grosik?
Dano, ciepłe pozdrówka ślę i radosnej niedzieli Ci życzę:)
Dzień dobry Ozonko :)
OdpowiedzUsuńTo już nie jest pytanie, to stwierdzenie.:)
A odpowiedź sama pięknie napisałaś. Nic dodać, nic ująć. Marzenia, to impuls, który potrafi góry przenosić, wiem coś o tym i nigdy z nich nie zrezygnuję.:)
Listy do Mikołaja napisane? A co, pomarzyć można!
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=P-2MoS_YSAk&feature=related
Wiesz co? Nie pisałam listu, ale już wiem, że mi coś przyniesie, bo wczoraj do mnie puścił oko... ;)
OdpowiedzUsuńSama bardzo lubię wyręczać Mikołaja; staruszek jest mocno zabiegany i trzeba mu trochę ... pomagać:)
I ja też wiem:))) Może nie będzie to tak zupełnie "mikołajowy" prezent, ale jedziemy w lutym do Turcji. Do jej azjatyckiej części, może uda mi się zobaczyć Kapadocję? Już się cieszę:)))
OdpowiedzUsuńMasz rację Szefowa. Malkontentuję.( co za fucha?)
OdpowiedzUsuńWitaj Ozonowa. Ty masz siłę - gratuluję.
Witaj Heniu! A do czego, jeśli wolno wiedzieć, mam tę siłę? :)))
OdpowiedzUsuń"Pomarzyć dobra rzecz.
OdpowiedzUsuńMarzenia są za darmo,
profesor marzy, stróż i cieć
i pani pod latarnią..."
Nie pamiętam, kto to śpiewał.:)
Nigdzie nie mogę znaleźć :( Też nie wiem:(
OdpowiedzUsuńDo życia Ozonowa. Ja Cię widzę, tu i tu, zawsze piersi do przodu i...... I tak dalej. Moja Szefowa ma rację, dziadzieję, ale to minie Augustynie. Wszystko przemija. Tylko ja będę wieczny O! (malkontent hi hi hi)
OdpowiedzUsuńps Ewo, a ta pani ile za godzinę?..........hi hi hi
A wiesz Heniu, jakoś mnie to nigdy nie interesowało. Sam zapytaj. Te w moherach, to może co łaska? Cieplutkie babeczki...;-)
OdpowiedzUsuńTak jeszcze dodam, że narzekają ci co dobrze mają. Tak jak ja. Jak bym musiał zapierdalać w poszukiwaniu "chleba" ( ale z masełkiem i obrazkami) to na narzekanie, nie starczyłoby czasu.
OdpowiedzUsuńFu! Brzydko się wyrażasz, wszystkie sikorki nienakarmione) się zgorszyły.:)
OdpowiedzUsuńJa lubię kobiety bezcenne. Tak tylko odnośnik do wiersza Twojego. Sikorkom powiedz, że jak i one będą malkontentować, to g., a nie skórki będę im przynosił. Sam wp..... (takie niedomówienie więcej).:-*
OdpowiedzUsuńJeden znany bardzo cieć
OdpowiedzUsuńChce znów władzę mieć
Wciąż wygrywa
Lecz przegrywa
A marzenia ciecia idą precz.
:)
Bry, (w marzeniach)
Heniu:))) A te piersi to jakie mają być , Twoim zdaniem, wklęsłe ;)))))))
OdpowiedzUsuńNo, "ta pierś";)))
OdpowiedzUsuńŻeby Ci paluchy spuchły vice gazdo, zanim takie bezeceństwa wyklepiesz. Ty....
OdpowiedzUsuńJeden cieć dyplomowany,
OdpowiedzUsuńchciał codziennie jeść kasztany.
Zachciało mu się lal,
poszedł na Plac Pigalle.
I z marzeń zostały ... organy.
:)
...aha, bry, Jaśku, bry...:)
OdpowiedzUsuńA jak rurka u Ciebie - cieplejsza?:)
Heniu, bo pomyślę żeś Ty moher
OdpowiedzUsuńI bronisz prezesa tutaj trochę.
Dla mnie on jest zwykły cieć,
Żaden wóc, prędzej zwykły śmieć.
:)
...rurka mocno zagrzana, ale mrozik -15.:)
OdpowiedzUsuńPójdę pomóc losowi:)))
OdpowiedzUsuńTu mohery, tam barchany,
OdpowiedzUsuńświat dziś ciutkę porąbany.:)
Wóc się zaciął, zdarta płyta,
biedy prędko się napyta.
:)
U mnie też mrozik -15.st. Słonko mu dzisiaj dopieka mocno, to pewnie zelży.:)
OdpowiedzUsuńOzonowa, Ty jednak jesteś Baba na schwał. Tylko przez podpowiedź, muszę się ogolić i o zgrozo umyć. Też się wybiorę pomóc losowi.
OdpowiedzUsuńSzefowa, czyżby wuc coś znowu?, bom do tyłu z newsami.
I nie mówi się na pyta, tylko dowiaduje O!
Tu owiecki, tam barany
OdpowiedzUsuńTakich to mądrali mamy,
Którzy wiedzą oczywista,
Że dieta wybrańca jest czysta.
I najlepiej odwrócić kota,
że to płot potrzebuje kota
:)
Wucowi bateria się kończy i na razie poszukuje dopalaczy. Może mu Dziadek Mróz przyniesie? ;)
OdpowiedzUsuńDziadek Mróz tuż, tuż za płotem...
OdpowiedzUsuńWóc do niego wyjdzie z błotem.
I choć Mróz go ma za ciecia,
wuc niezmiennie się podnieca.
:)
U mnie dziś będzie prawdziwy bój. Jest tylko nadzieja, że w taki mróz mohery nie pójdą do kościoła.:)
No, a teraz do rzeczy:
OdpowiedzUsuńMnie się marzy taki raj
Palmy, kwiaty, cudny gaj.
Z Ewą w gaju sobie leżeć
Miast tu w necie siedzieć.
Ciepluteńko świeci słonko
Daje radość moim członkom.
A piękne miss dziewczyny
Podają ambrozję i maliny
Lecz tu STOP. Urwał nać!
Trza się za obiadek brać.
:)
No, już pomogłam i wróciłam;))) Pięknie i bardzo słonecznie:) Taką zimę lubię:)
OdpowiedzUsuńMnie się marzy raj na wiosnę,
OdpowiedzUsuńchociaż palmy w nim nie rosną.
Fiołki, JAŚmin i rumianki,
On się śmieje do wybranki...
Napój niesie jej miłosny...
Słonko świeci, dzień radosny...
Gdzieś skowronek śpiewa mile...
Czy tak będzie? No... za chwilę.
Już południe, więc nie zwlekam.
Biegnę szybko...Urna czeka!
:)
Nie martw się o mohery, do Kościoła pójdą i do urny też. A ty się zastanów piękna i zadufana w sobie poetko. Nie drwij z ludzi. Teraz kwitniesz ale przyjdzie czas, że też będziesz moherem i jak przyjdzie trwoga, to do Boga. Za grosz szacunku nie masz dla ludzi.
OdpowiedzUsuńPozwolę sobie na odpowiedź. Jesteś w błędzie. "Moher", to nie wiek ani wygląd, to sposób myślenia. "Mateuszu4557", przecież nie musisz czytać tego bloga, znajdź właściwy dla siebie.
OdpowiedzUsuńMateuszu ....
OdpowiedzUsuńWłaśnie zastanawiałem się nad tematem " marzenia" , a tu - zawitała moherowa proza , polskiego żywota:((( Czar prysnął. Drogi Mateuszku: Nie ma takiej reguły ani zasady, że wraz z wiekiem stajesz się " moherem". To moherostwo- to wasz świadomy wybór, niezależny od wieku i płci. To podatność na : manipulację, ślepota, ciemnota i nienawiść - z was czyni moherową armię . którą przestępca z Torunia manipuluje i owija wokół swego brudnego, aczkolwiek tłustego, palucha! Gdzie ty tu : boga widzisz? Wzrok mam sokoli, ale ja go nie widzę. Przynajmniej w otoczeniu oszusta i manipulanta - toruńskiej purchawki! Raczej mi to przypomina: diabelski taniec nawiedzonych szaleńców...
Z panem bogiem dobry człowieku...
Stanisław
"Stasiu", wkurzył mnie ten "pouczacz". To tak, jakby sąsiad Ci się wtrącał do Twojego życia i mówił co masz robić. Paranoja.
OdpowiedzUsuńA teraz moge poświńtuszyć . A co:)))
OdpowiedzUsuńPoświntuszyć? Eeee tam:)))
OdpowiedzUsuńOzonko:)
OdpowiedzUsuńOni mają zakodowaną potrzbę " nawracania" .... Nieproszeni, nie pytani - zawsze zanieczyścić muszą powietrze:)
Ja już wiem jakie , i co to jest " marzenie" ! Moim marzeniem jest : Polska bez sromotnika i jego porąbanej armii oszołomów! Boję się, że to jest mniej realne , niż: wygrana w lotto! A tej: Tobie i sobie życzę:)))
Pozdrawiam
Stanisław
P.S. Dlaczego wzięłaś w cudzysłów Stanisława? Ja naprawdę mam tak na imię:)
Nie wiedziałam:(
OdpowiedzUsuńWitajcie:)
OdpowiedzUsuńStanisławie, moim zdaniem marzenia nie muszą być realne:) Realne są cele, a marzenia mogą być takie jakie sobie wymarzysz:)
A najważniejsze w nich jest to, że za marzenia nikogo nie wolno ukarać:)
Witaj"Ruda":))) Ciągle Ciebie w weekendy nie ma, wyjeżdżasz?
OdpowiedzUsuńJa też (dzięki Ozonowej, która mnie zawstydziła) świeżutki ogolony, włożyłem kalesony i do urny - durny. Spodni zapomniałem, tak szybko leciałem.
OdpowiedzUsuńWitaj Stasiu. Ten Mateusz, też ma prawo do życia. A, że nie rozumie słowa "mohery", no cóż. Dla niego to okrycie głowy. Moja żona, też nosiła jakiś moher i śmiechu z Niej było, że hej. Szczególnie jak szła do urny.
Dzień dobry. Co tu tak bije zachodzące słońce? Ej, ja ślepy. Witaj Ruda. Ten blask mnie zmylił (taki czerwonawy?). :-*
OdpowiedzUsuńA teraz "polecę" dokończyć ciasto na szarlotkę:)
OdpowiedzUsuńCześć Ruda:)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą. Marzenia nie muszą być realne. Marzenia winny być jak: marchewka, którą jadący na osiłku trzyma , na kiju, przed nosem " rumaka "... Cel. do którego się dąży i marzy o jego spełnieniu - po spełnieniu, przestaje już być marzeniem! Wtedy musimy " szukać" nowego marzenia... Poza tym: marzenie spełnione i przeanalizowane racjonalnie... czasami się dewaluuje. Więc : marzenia powinny nimi pozostać! Co innego cele; co innego marzenia. Tak myślę...
Pozdrawiam
Stanisław
Dokładnie tak:) Ja nie szukam marzeń, co chwilę same nowe się znajdują:)
OdpowiedzUsuńOzonie, nie było mnie wczoraj bo z dzieckiem moim zapodałam rajd po sklepach!!! Nie powiem ile wydaliśmy pieniążka, ale była zajebiaszczo:)
Ja do urny dzisiaj nie dydy, ponieważ u mnie już rządzi Hanka:)
U mnie, przecież, też :)))
OdpowiedzUsuńCześć Heniek:)
OdpowiedzUsuńMoher to nie jest nakrycie głowy. To CHARAKTER i osobowość moherowego " żołnierza"... Osobiście znam i mógłbym podać szlachetniejsze cele, niż: obrona rydzykowej twierdzy. Twoja Żona, nosiła nakrycie głowy wykonane z moheru - a nie była " moherem" :)
Prawa do życia im nie odbieram. Niech się tylko: odpierdolą - od nas! :)))
Stanisław
Amen
OdpowiedzUsuńA słowo - niech stanie się ciałem...:)))
OdpowiedzUsuńStanisław
Witajcie po południu:)
OdpowiedzUsuńWidzę, że już po ewangelii, pięknie za mnie odrobiliście lekcje. Dziękuję Wam - Staszku, Ozonko, Heniu i Ruda.:)
Mateuszu, zmieniasz numerki, jak rękawiczki, Już widziałam Twoje wpisy pod starszymi postami, ale je skasowałam, bo były ohydne i antysemickie. Tego nie skasuję, bo moi Przyjaciele wytłumaczyli Ci w czym rzecz. Akurat na tym blogu szacunku dla ludzi nie brakuje. A Tobie radzę założyć moherowe kalesonki i pójść na nieszpory, naprawdę większy pożytek będziesz miał z tego, niż wypisywanie swoich złotych myśli na blogu.
Z Bogiem!
Rrrrrrrrraaaany, ale wymysliłaś, "moherowe kalesonki??????? Ciekawe ile minut w nich wytrzyma?????
OdpowiedzUsuńWitajcie Kochani Ogrodnicy*
OdpowiedzUsuńEwo* ciekawy temat... ubrany w piękną formę zaserwowałaś nam dziś:-)
Marzenia, to cel - to impuls do działania, to motor napędzający ...
Robimy wszystko – by nasze marzenia się spełniły... czasem cena jest wysoka.. z wiekiem otrzymujęmy taką zdolność... by marzenia dostosowywać do możliwości ich zrealizowania...
Wyjątek stanowią marzenia "sercowe"... tu bez względu na wiek możemy sobie pofantazjować, pobujać w obłokach... wszystkim - zawsze dobrze to zrobi:-)
Marzenia zawsze trzeba mieć!!!
Niejeden filozof... niejeden poeta zajmował się marzeniami...
Ja zacytuję Jonasz Koftę:
~~ Trzeba marzyć ~~
Żeby coś się zdarzyło
Żeby mogło się zdarzyć
I zjawiła się miłość
Trzeba marzyć.
Zamiast dmuchać na zimne
Na gorącym się sparzyć
Z deszczu pobiec pod rynnę
Trzeba marzyć.
Gdy spadają jak liście
Kartki dat z kalendarzy
Kiedy szaro i mgliście
Trzeba marzyć.
W chłodnej, pustej godzinie
Na swój los się odważyć
Nim twe szczęście cię minie
Trzeba marzyć.
W rytmie wietrznej tęsknoty
Wraca fala do plaży
Ty pamiętaj wciąż o tym
Trzeba marzyć.
Żeby coś się zdarzyło
Żeby mogło się zdarzyć
I zjawiła się miłość
Trzeba marzyć.
Jonasz Kofta
Kłaniam się średnio, bo mam pełny żołądek. Ruda dała przepis na sos i zostało tak trochę sera, to zjadłem Tak nie dużo 3/4kg i zaczął uciekać skubany. Rano go położyłem na krańcu stołu, a jak przyśliśmy z głosowania, był już pośrodku. Co miałem zrobić? Uciekłby. Tylko nazwy nie pamiętam (hihihi) Kłaniam się osobno Zofii-oczywiście
OdpowiedzUsuńWitaj Zosiu :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie inspiracją dla mnie był wiersz Jonasza Kofty, a właściwie jego motto: trzeba marzyć :)
Myślę, że to jest cały napęd naszego życia, działania i ... wynalazków na świecie. Oczywiście, korekta marzeń musi być brana pod uwagę, bo wieczne bujanie w obłokach do niczego nie doprowadzi.
Marzenia "sercowe" - masz rację, są bezpłatne, bezkarne i zawsze potrafią wprowadzić w dobry nastrój. A ilu poetów, malarzy, rzeźbiarzy i kompozytorów czerpało z nich natchnienie... :)
Witaj Heniu*... Jak widzę obywatelski obowiązek wypełniłeś:-)
OdpowiedzUsuńWidziałam komunikaty mówiące o frekwencji... coś mi się widzi, że "ktoś wygra nogami"... a potem będą narzekac...
Ewuś*** ... i tak ma być.
OdpowiedzUsuńPoeci czerpali i czerpia natchnienie... a do napisania wiersza samo natchnienie nie wystarczy... potrzebne są jeszcze zdolności i dar... którego ja nie posiadam (chyba tylko ja!)...
Dlatego delektuję sie tym, co WY*** napiszecie.
Jak ja byłem, to z mojej kamienicy /budynku/ nie było jeszcze żadnego podpisu. Byłem ok 13 tej .Dokładny czas na nielegalu.
OdpowiedzUsuńZosiu, u mnie też z frekwencją kruchutko. Na arkuszu ewidencyjnym nie było żadnego podpisu, oprócz mojego. Nie wiem,co będzie, bo róznica między kandydatami (PiS i PO) była po pierwszej turze tylko kilkaset głosów. A więc wszystko jest możliwe. Chyba jednak mniejsza frekwencja działa na korzyść PiS, ale nie chcę krakać...
OdpowiedzUsuńWłaśnie to miałam na myśli... pisząc: "ktoś wygra nogami"... moherowy elektorat jest zawsze zdyscyplinowany - to musze im zaliczyć na plus.
OdpowiedzUsuńNo niestety. Moherowy elektorat i byłe komuszki są najbardziej zdyscyplinowani, składam im hołd za to, bez względu na motywy. Reszta świata podchodzi do tego bardziej olewająco, a szczególnie młodzi ludzie, którzy gonią za pieniądzem. Ich autentycznie nic nie obchodzi, kto będzie rządził miastem. Mam takie przykłady w pracy...
OdpowiedzUsuńSmacznego!
OdpowiedzUsuńPołożył się Dyzio na łące,
Przygląda się niebu błękitnemu
I marzy:
"Jaka szkoda, że te obłoczki płynące
Nie są z waniliowego kremu...
A te różowe -
Że to nie lody malinowe...
A te złociste, pierzaste -
Że to nie stosy ciastek...
I szkoda, że całe niebo
Nie jest z tortu czekoladowego...
Jaki piękny byłby wtedy świat!
Leżałbym sobie, jak leżę,
Na tej murawie świeżej,
Wyciągnąłbym tylko rękę
I jadł... i jadł... i jadł...".
Pozdrawiam Ogrodników.
To jeszcze Wam, kochani, dorzucę coś z marzeń wierszowanych:
OdpowiedzUsuńGoniąc za tym, co niesie życie
Wciąż marzymy o czymś skrycie
Wciąż żyjemy marzeniami
Lecz tych marzeń nie spełniamy
Wciąż brakuje czasu, chęci
Z nadzieją sięgamy do pamięci
Że je, pewnie… kiedyś spełnimy,
Chyba, że już nie zdążymy...
autor. Marzena Fiodorow.
Takie to dość... prawdziwe...
No kochani! Szarlotka w piecu. Za 1/2 godzinki będzie!!!
OdpowiedzUsuńOzonko:)
OdpowiedzUsuńTo za pół godziny się zgłoszę na degustację:)
Stanisław
W sam raz na wieczór wyborczy, mniam, mniam...
OdpowiedzUsuńJa mam jak zwykle czerwone winko i dobry humor. Jeszcze Zosia coś dorzuci i poczekamy na chłopaków z wierszami i z muzyczką. Tak uzbrojeni doczekamy do ogłoszenia wyników wyborów, śpiewająco!:)
A ja posłużę Alexandrem Czartoryskim, bo mi bardzo pasi.:)))
OdpowiedzUsuńMarzenie cieniem
Najczęściej bywa, że wspomnienia
przynoszą nastrój niepokoju,
który nam losu nie odmienia,
ale pogrąża w trudzie, znoju.
Nadzieja tonie, bo marzenia
to tylko wyobraźni cienie ...
Ona zamienia je w pragnienia,
a myśl i duch daje spełnienie.
Gdy wyobraźni siła własna
pragnienie zamienia w działanie,
droga do celu prosta, jasna ...
I co ma stać się, to się stanie.
Dlatego wolę, gdy na jawie
nie śnię ułudy i mamideł ...
Gdy życiem się upijam prawie,
a myśl mym dniom dodaje skrzydeł.
Chętnie w tę przestrzeń bym odpłynął
- osiągnę to, z niejakim trudem -
gdzie nikt by z prawdą się nie minął,
a każdy życia dzień był ... cudem.
Jak się upiecze, to zapraszam wszystkich ogrodników:))) Mój chłopina "wymyslił" gorącą szarlotkę z lodami:)
OdpowiedzUsuńEwuś! SEG Cię awansował,
OdpowiedzUsuńJesteś już porucznikowa.
Od początku tej powiastki,
będziesz nosić już trzy gwiazdki.
Tak pokrótce, w paru słowach,
Od dziś będę salutował.
I nie przejde obojętnie,
lecz honory oddam chętnie...
Gratuluję awansu i pozdrawiam
wieczorowo Panią porucznikową....
:)))
OdpowiedzUsuńEwo* do takich rarytasów ja szarlotka Ozonki* mam tylko likierek ale za to w trzech smakach... albo jak kto woli - "kupnego" Sheridan'ka...
Oczywiście dla głodnych mogę zaserwować gołąbki z sosem koperkowym... Henio* może się na nie skusi... jak Henio poje - to może z gitarką przybędzie:-)
Ps. Uwielbiam szarlotkę.
Ja też:))) Dlatego tak często ją piekę:)))
OdpowiedzUsuńAndrzeju* trafnie oceniłeś... bardzo sobie Ewę cenie... często obdarowywuję ją trzema gwiazdkami:)))
OdpowiedzUsuńPs. SEG to moje inicjały... ale mężczyzną nie jestem:)))
Ja najpierw "polecę" (nomenklatura Jaśka) Alexandrem Czartoryskim, żeby coś było o ... ufności i pragnieniu... na ten nasz miły wieczór. Potem otwieramy buteleczki:)
OdpowiedzUsuńO ufności
Niezwykle wierzę w szczerość ludzi.
Może to zgubnym? Nie wiem tego.
Gdy szczerość zaufanie budzi,
to nie chciałabym mieć innego
z doświadczeń w żadnym moim wieku.
Czy to się zmieni wraz z mym wiekiem?
To, że polegam na człowieku,
a on jest draniem, nie człowiekiem.
Tego też nie wiem ... Myśli błądzą.
Ufną dziś jestem i kobiecą,
lecz poznam prawa, które rządzą
światem lat przyszłych. Niech przelecą
lata i miną jak dni w roku,
bez rozczarowań, z duszy wzlotem,
bo fałszywego nie chcę kroku
uczynić dzisiaj, ani potem.
Życz mi, by-m z tego, w co ja wierzę,
spełniła więcej, niż się śni ...
Gdy siły na zamiary mierzę,
coraz piękniejszych pragnę dni :))
Proszę o herbatkę i co tam macie przygotowanego :)))
OdpowiedzUsuńJEST:)))
Andrzeju :)))
OdpowiedzUsuńAwans mam już w kieszeni, dzięki Zosi, czas go godnie uczcić. Zapraszam na wieczór wyborczy i oblewanie mojego awansu. Truneczki zapewnione, gołąbki i szarlotka też :)
A jaki zapach!!!!!!
OdpowiedzUsuńNo szefowa mi awansowała. Czartoryski zajął mi krzesło, to ja cichutko do stróżówki pomarzyć.
OdpowiedzUsuńTadeusz Chyła
Sen psa
Na polu kalafiory,
Na całe życie dość.
Każdy kalafior spory
I w każdym rośnie kość,
Więc podjem znakomicie,
Aż po żołądka kres,
Ach, piękne, pieskie życie,
Ach, piękny jestem pies.
Przechodzę do alkowy,
W alkowie stoi stół.
Ma czworo nóg wołowych,
Wędzonych w dymie z ziół,
Więc wszystkie nogi wcinam,
Zostaje tylko blat.
Och, mój żywocie błogi,
Ach, piękny, piękny świat.
Po łące chodzą krówki -
Słownie sześćdziesiąt sześć,
Podchodzę - to parówki!
Gorące, tylko jeść.
Parówki autentyczne,
Kilometrowy zwój.
Och, chwile niebotyczne,
Och, piękny świecie mój.
Na wzgórzu stoi lasek,
A w lasku pachnie wrzos.
Ten lasek też z kiełbasek
I widzę, wrzos - to sos,
Więc cały lasek wcinam,
Rozlewam wrzos do waz.
Och, cudna to godzina,
Och, niesłychany czas.
Już jesień jest, niestety,
Deszcz chlupie, chlup, chlup, chlup,
Spadają z drzew kotlety.
A wszystkie do mych stóp,
Tłuszcz pryska mi na wąsy,
Sztuki mięs pędzi wiatr,
Wieprzowy wschodzi księżyc,
Zbaraniał cały świat. Na polu kalafiory, Na całe życie dość. Każdy kalafior spory I w każdym rośnie kość, Więc podjem znakomicie, Aż po żołądka kres, Ach, piękne, pieskie życie, Ach, piękny jestem pies. Przechodzę do alkowy, W alkowie stoi stół. Ma czworo nóg wołowych, Wędzonych w dymie z ziół, Więc wszystkie nogi wcinam, Zostaje tylko blat. Och, mój żywocie błogi, Ach, piękny, piękny świat. Po łące chodzą krówki - Słownie sześćdziesiąt sześć, Podchodzę - to parówki! Gorące, tylko jeść. Parówki autentyczne, Kilometrowy zwój. Och, chwile niebotyczne, Och, piękny świecie mój. Na wzgórzu stoi lasek, A w lasku pachnie wrzos. Ten lasek też z kiełbasek I widzę, wrzos - to sos, Więc cały lasek wcinam, Rozlewam wrzos do waz. Och, cudna to godzina, Och, niesłychany czas. Już jesień jest, niestety, Deszcz chlupie, chlup, chlup, chlup, Spadają z drzew kotlety. A wszystkie do mych stóp, Tłuszcz pryska mi na wąsy, Sztuki mięs pędzi wiatr, Wieprzowy wschodzi księżyc, Zbaraniał cały świat.
proszę jaki zdolny jestem, z echem tekst. Geniusz wklejania.
OdpowiedzUsuńAle pieskie marzenia w wykonaniu Tadeusza Chyły super.:)))
OdpowiedzUsuńTematycznie... marzenia... natrojowe...
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=Vq3xWYNQock&feature=related
Ozonko* do Twojego pyszngo serniczka ... na życzenie - herbatka (może być zielona z trawką cytrynową?)
OdpowiedzUsuń... a do posłuchania:
http://www.youtube.com/watch?v=Vq3xWYNQock&feature=related
Do szrlotki!!!! :)))
OdpowiedzUsuńUps... w domu sernik... tu szarlotka:))))
OdpowiedzUsuńSorki Ozonko*** Zasłuchałam się!
Zosiu, dziękuję, piękne te piosenki... bardzo nastrojowe... A ja już nalewam Tobie caberneta - jak sobie życzysz, oczywiście. Uwielbiam po prostu to wino i bardzo mi pasuje do dzisiejszych marzeń.:)
OdpowiedzUsuń... tylko, że to jedna piosenka, sorry za liczbę mnogą.:)
OdpowiedzUsuńSEG, mam prośbę, podawaj tytuł piosenki.Łatwiej sobie znajdę na YT :)))
OdpowiedzUsuńI dla Wszystkich - "Trubadurzy", też o marzeniach...
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=ZRWEbedcBlI
Ozonko*... skopiuj :
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=TqLJGfgoZjg&feature=related
potem wklej to na górny pasek (nie wiem, jak to nazywa sie po Polsku)...
Potem Enter... i już gra...
piosenka pt. "Każdy swoje dziesięć minut ma"
Ewo* zdziwiłam się dlaczego piszesz piosenka... miałam na myśli dwie :)))
faktycznie ta druga miała być:'Każdy swoje dziesięć minut ma'' ...
Aby stać się lepszym,
OdpowiedzUsuńnie musisz czekać na lepszy świat.
________________________________________
Cuda świata można znaleźć
we własnym ogrodzie.
Phil Bosmans
Wszystko ok. Zosiu. Dopiero jak napisałam, to zauważyłam, że były dwie. Obie mi się podobają:)
OdpowiedzUsuńI jeszcze śliczna piosenka: YT "Wymyśliłam Cię"
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=VQJE2Ovv2I8&feature=related
:)
A wszystko to... bo Ciebie kocham
OdpowiedzUsuńCzy wiesz malutka może jak ciebie mi brak
czy czujesz to co ja, gdy jestem sam?
jestem opętany jak w niewoli pies
kto jest temu winien... wiesz?
nie ma takich prostych słów co oddadzą to co boli mnie...
przeczucie mam, że jednak spyta ktoś: "czy ta bajka się nie skończy źle"?
a wszystko to... bo ciebie kocham
i nie wiem jak bez ciebie mógłbym żyć!
chodź pokażę ci czym moja miłość jest
to tylko zazdrość zżera mnie
zawsze wtedy kiedy obok ciebie nie ma mnie
raz jestem dr Jekyll, raz Mr. Hyde
transformacja trwa - nie zatrzymam jej!
oko w oko stań
co za twarz! no powiedz ... boisz się...?
za późno już, zwalam stąd
będzie lepiej jak zapomnisz mnie....!!!
a wszystko to... bo ciebie kocham
i nie wiem jak bez ciebie mógłbym żyć!
chodź pokażę ci czym moja miłość jest
zdarza mi się być na haju, wiesz jak jest
dziwne wizje wchodzą, nie pożądasz mnie...
pragniesz kogoś bardziej, żegnaj więc!
nie chcesz nic tłumaczyć, no to odwal się
ochoty nie mam słuchać i stać
na milczenie nie stać mnie
przechodzi nas oboje zimny dreszcz
czy ta bajka się nie skończy źle?
a wszystko to... bo ciebie kocham
i nie wiem jak bez ciebie mógłbym żyć
chodź! pokażę ci czym moja miłość jest
a wszystko to... bo ciebie kocham
i nie wiem jak bez ciebie mógłbym żyć
chodź! pokażę ci czym moja miłość jest
oko w oko stań
co za twarz ! no powiedz ... boisz się...?
za późno już, zwalam stąd
będzie lepiej jak zapomnisz mnie...!!!
a wszystko to... bo ciebie kocham
i nie wiem jak bez ciebie mógłbym żyć!
chodź pokażę ci czym moja miłość jest
a wszystko to... bo ciebie kocham
i nie wiem jak bez ciebie mógłbym żyć!
chodź pokażę ci czym moja miłość jest
chodź pokażę ci czym moja miłość jest
WYKASOWAŁEM BRZYDKIE ZDANIE , ale wiecie jaki rytm, no nie?
Hmmm... cuda świata we własnym ogrodzie, bez przenośni, czasem Wam w Ogródku pokazuję...
OdpowiedzUsuńTeraz też jest cudny pod białą pierzynką, mimo, że marzą mi się kwitnące fiołki, bez i jaśmin...
Już niedługo...trochę cierpliwości i to marzenie na pewno się spełni.:)
Na razie u mnie jest 18 stopni mrozu i wiatr prosto w okna.
http://www.youtube.com/watch?v=rW0TgYZn_tk
OdpowiedzUsuńMarek Grechuta " Będziesz moją Panią
HENIU*...już myślałam, że same "kobitki" delektują się pyszną szarlotką Ozonki*...
OdpowiedzUsuńZapraszam na gołąbeczki z sosem koperkowym... spróbuj ...i żebyś potem nie narzekał - żeś głodny...
Ps.
Czy już Ci wcześniej pisałam, że operujesz mądrymi tekstami... (np. na Twoim blogi 30.11.2010)... jeżeli nie... to robię to teraz.
Heniu, rytm dobry, nawet po wykasowaniu.:)
OdpowiedzUsuńZasłuchaliśmy się wszyscy...
A ja zgłodniałam! Z obiadu zostały mi steki z suma (polskiego), dostałam go wczoraj od znajomego z gospodarstwa rybackiego, usmażyłam tradycyjnie, z lekką panierką, w ziołach (przede wszystkim majeranek i tymianek). Zapraszam, komu smakuje i jest głodny.:)
Marek Grechuta też i tak śpiewa:-)
OdpowiedzUsuń"Nie dokazuj ,miły nie dokazuj
przecież nie jest z ciebie znowu taki cud
nie od razu, miły nie od razu
stopisz serca mego lód"
jeeeeeeeeeeeee Biegnę , tylko nie wiem. Najpierw na suma, gołąbki też - ot i problem. Zosieńko wybacz. Suma nie jadłem ....a może i dłużej ( no i bliżej po niego hihi) Ostatni kęs i jade na gołąbki.
OdpowiedzUsuńOzonowa zostawi mi chyba kawałek szarlotki co? Przecież miałaś się odchudzać? A może i nie. Tylko zostaw , a odchudzanie.....po nowym roku.
http://www.youtube.com/watch?v=LBmUBMnuU2k&feature=more_related
OdpowiedzUsuńa może i Anna Jantar?
Heniu, a cóż to za miłość, kiedy ktoś się chce zabić?:) Ja takowej nie kcę:) A skoro o miłości, ja dzisiaj dostałam dwa świetne przepisy (nie wiem czy smaczne, ale cudne) i one dzisiaj u mnie:) Jeden na głównej, drugi od Ozona w komentarzach:)
OdpowiedzUsuńRuda* ja twoje przepisy kopiuję... jak będę miała czas... wykonam. Te naleśniczki Tupyusiowe jako pierwsze:)
OdpowiedzUsuńDo posłuchania "Cisza":
http://www.youtube.com/watch?v=vRfpoDKnSxU&feature=related
:) Cieszę się, że je kopiujesz i spróbujesz:) Dzisiejsze jednak przepisy są bardziej sercowe niż kulinarne:)
OdpowiedzUsuńMagda, a paczemu ja na Twoim blogu często jestem wywalany? Przecież nie piszę sprośnie i w googlach mam ten sam nick. Loguję się i....Może coś knocę, jak to u mnie.
OdpowiedzUsuńCo do zabijania to dlatego wykasowałem Piosenka rytmiczna fajna. Trochę ten tekst taki "nowoczesny". Na haju, coś tam jeszcze. Język mi obcy. Tak jak anonimowego, który nowy tekst Grechuty wstawił. Primo, nigdy nie byłem anonimowy i nie zmieniałem nicka odkąd wchodzę na fora i blogi.
To prawda. U Rudej dziś przepisy sercowe. Nawet ja, kompletne "antytalęcie" kulinarne dołożyłam jej swój przepis na dobry dzień...:)
OdpowiedzUsuńHeniu, no nie mam zielonego pojęcia co się dzieje, ale nikt inny się nie skarży, że go wywalam:) Jak tak dalej będzie powołamy do wyjaśnienia komisję specjalną:)
OdpowiedzUsuńEwuś - dziękuję!!! :)
Ten tekst Katherine Goethe (nie wiem czy poprawnie napisałem) wstawiłem w ubiegłym roku u Palikota. Ale mi się oberwało. Czuję do dziś. hi hi hi
OdpowiedzUsuńBeztalencie może, ale tylko kulinarne:) Chciałabym być takim beztalenciem, ale cóż, wszystkiego mieć nie można :)
OdpowiedzUsuńRuda, nie dziękuj, bo ja mam czułe ucho na sercowe przepisy i od razu reaguję właściwie.
OdpowiedzUsuńHeniu, żadna Katherine Goethe. To mój osobisty wierszyk, chyba, że nie wiem o czym piszesz, bo w ogródku jak zwykle: salon, szampon i odżywka w jednym :)))
"Beztalęcie" celowo tak napisane, dla skojarzenia z cielęciem kompletnym.:)
OdpowiedzUsuńNo Szefowa nie takie beztalencie. Tylko miara tego suma jakaś podła. Niemowlak czy cuś. Czy ja na te gołąbki dojadę do Sofijki? Już mnie ssie. Dobrze, że Ozonowa dała mi po cichu, dwa kawałki szarlotki na drogę, a Szefowej pół flachy tego caberneta podprowadziłem. Jakoś przeżyję.
OdpowiedzUsuńJuż jestem, Obżarłam się szarlotką ale dużo zostało. Czasem muszę zwolnić.
OdpowiedzUsuńNie o Twój chodziło. Nieważne Szybko i robię ślepe dzieci. O tej herbatce. Tytuł orginału. Recepta na cały rok. Mam ciut inaczej przetłumaczony. Wierszyk ten bez lawendy to wiem, ze Twój.
OdpowiedzUsuńKurczę, no wiedziałam. Tylko na chwilkę spuściłam z oka caberneta i już...
OdpowiedzUsuńNic to, kochani, mam jeszcze mały zapasik i do szarlotki wystarczy.
I muzyczka do deserku:
YT: Maanam "Nic dwa razy się nie zdarza".
http://www.youtube.com/watch?v=DWlM9v10wjE
:)
Jaki piękny dzień dziś był i jedzonko, i napitek i pogoda wymarzona:))) Żyć nie umierać:))) Aaaa, to Ewa zaczęła o tych marzeniach... Miałaś nosa:)))
OdpowiedzUsuńNo to ja swojej nie jem. Zabiorę do domu, a co? Ozonowa mi dała te dwa kawałki. Zwalniam powoli krzesło. Zaraz szkiełko i eh znowu mycie, psiakrew. Mądrzy ludzie żyją w brudzie. Zofii też zakosiłem na zapas aby mieć trzy gołąbki. No i doigrałem się Sosem polałem spodnie (trzymałem w kieszeni) gołąbki wyglądają jak zmiażdzona masa kapusty eh. Kradzione nie tuczy.
OdpowiedzUsuńCzasem mi się trafi, jak ślepej kurze ziarno, "chodliwy" temat. Ale rzeczywiście, dzisiaj był piękny dzień, choć bardzo mroźny.
OdpowiedzUsuńTak jestem pokrzepiona Wami i miłą atmosferą, że mam nadzieję nie zasnąć do wieczoru wyborczego. W razie czego zapałki pod powieki i muszę wytrzymać.:)
... moje z 20:53 do Ozonki.
OdpowiedzUsuńDla Ogrodników]
OdpowiedzUsuńhttp://w914.wrzuta.pl/audio/49ip32L819K/krzysztof_krawczyk_-_pokochaj_moje_marzenia
To dziś też nie ma szkiełka? Idę spać, choc nie zasnę.
OdpowiedzUsuń:)))
OdpowiedzUsuńNo to, skoro Heniek zwalnia krzesełko , to ja się przysiądę... na chwilkę:) Konsumował nie będę, bo się boję na lustrzycę zapaść, której skutecznie się opieram:) Poproszę tylko: lampkę caberneta i kawałek Ozonowej szarlotki:) Dziękuję... tależyk mam własny:)
Stanisław
Staszku:) Już nalewam, nie wszystko Henio podprowadził, bo nie wie, gdzie trzymam zapasy.
OdpowiedzUsuńI posłuchaj koniecznie naszych piosenek o marzeniach, bo masz poważne zaległości. A lustrzyca, co to za zwirz? :)
Częstuj się Stasiu, jeszcze dużo zostało:)))
OdpowiedzUsuńLustrzyca, to taka przypadłośc facetów, że swoje przyrodzenie tylko w lustrze widzą;)))
OdpowiedzUsuńMój chłopina ma spore zadatki na lustrzycę;)))
OdpowiedzUsuńEwo:)
OdpowiedzUsuńLustrzyca to taka męska choroba wieku dojrzałego... Objawia się tym, że "instrument" widzi się tylko wtedy, gdy delikwent stanie na baczność , na wprost lustra:) Bo tak normalnie, to trudno go zobaczyć, bo: kałdun zasłania:) Myślałem, że znasz to określenie, ale widzocznie ino " regionalizmem" jest. Posłucham piosenek z miłą chęcią :)
Stanisław
Stanisławie , jak widać, nie jest regionalizmem:)
OdpowiedzUsuńHa,ha,ha...
OdpowiedzUsuńNo właśnie widzę, że to nie jest " regionalizm":) Zdziwiłem się, że Ewa go nie zna i dlatego wytłumaczyłem... Ale , zrobiliśmy to: jednocześnie:) Szarlotka pyszna, Ozonko:) Cabernet, natomiast mógłby być lepiej schłodzony...:)
Stanisław
Ja też tego określenia nie znałam Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńStaszku, lustrzycy nie znałam, ale znam rymowankę na ten temat: Witaj brzusiu, żegnaj kusiu.:)
OdpowiedzUsuńCóż Staszku ja poradzę, tu taka gorąca atmosfera, że nawet cabernet się zagrzał. A tak nb. czerwonego wina się nie chłodzi. Tylko naturalna piwniczka.:)
:)
OdpowiedzUsuńEwo, uważaj na Henia, bo widzę, że przytargał jakieś kosze i wszystko pakuje... Ależ z Niego głodomor :) Najlepiej będzie, gdy zanim nie wyjdzie, niech cały czas klaszcze... Wtedy nadwyżek nie podprowadzi:) Schwa się do lodówki, lub pod krzaczkiem róży/ bo zimno/ i będzie na jutro.
Stanisław
Ewo:)
OdpowiedzUsuńCabernet to wytrawne, czerwone wino. O ile pamiętam to temp. ok: 10 stopni - dla niego optymalną jest:) Ale, skoro u Ciebie - 18 w Ogrodzie, to raczej należy go podgrzać:)))
Co tam w Lublinie z wyborami? Słyszę, że: na dwoje babka... Ja mam dziś labę wyborczą, bom właściwie wybrał za pierwszym razem:)
Stanisław
Staszku moje ulubione wino to Cabernet Sauvignon - temperatura podania: 18 stopni.:)
OdpowiedzUsuńCzekam właśnie na wieczór wyborczy i niepokój mnie ogarania... chociaż... wszystko mozliwe.
Mam... marzenie, żeby wygrał mój kandydat.:)
Szarlotki jeszcze trochę mogę dać Heniowi:)))
OdpowiedzUsuńNie wiem jak inni, ale ja się zbieram. Do jutra, ogrodnicy:))) Dobranoc:)
OdpowiedzUsuńDobranoc Ozonko, dobrych marzeń sennych.:)
OdpowiedzUsuń:)))
OdpowiedzUsuńHurrrraaaa:))))
OdpowiedzUsuńSpełniły się moje marzenia! Lublin odebrany PiS-owi :))))
TNS OBOP: Żuk (PO) - 54%, Sprawka (PiS) - 46%
:))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))
Dowiedziałam się właśnie , że w lublinie jednak wygrywa PO :))) Zobaczymy jakie będą ostateczne wyniki:)))
OdpowiedzUsuńDobranocne Gratulacje Lubliniakom. Wgrał Żuk.
OdpowiedzUsuńRehabilitacja powiodła się. Pacjent uratowany.:)))
Jasiek pewnie śpi, albo zapracowany, więc żeby tradycji stało się za dość - oczywiście:) na dobranoc wiersz Alexandra Czartoryskiego:
OdpowiedzUsuńUsnęłabym z Tobą*
Tak chętnie z Tobą bym usnęła.
W łóżeczku, które jedwab mości,
na spanie chętka by mnie wzięła
wnet ... po utracie świadomości.
A Ty myślałbyś : ach! zemdlała!
Robiłbyś coś, co mnie ocuci ...
Tak minęłaby noc nam cała
chwilami, z których każda wróci
rozkoszą w pełni i odmianie
takiej, której jeszcze nie znałam ...
Chcę snu takiego, niech się stanie,
bo zawsze snu takiego chciałam.
Takiego snu żyję obrazem,
bo żywy jest i wciąż się stawa,
gdy jesteś blisko i my, razem
nie zawsze wiemy: sen czy jawa.
Nie wiem, czy oczy twoje widzę,
nie wiem, czym dała coś, czy wzięła.
Wiem, że rozkoszy się nie wstydzę ...
Tak chętnie z Tobą bym usnęła.
Dobranoc, dobranoc... już czas na ... marzenia senne:)*
Jeszcze jestem, tradycji musi stać się zadość.
OdpowiedzUsuńAlexander Czartoryski musi być:)
Kto śpi, nie grzeszy
Ten, kto śpi, ten nie grzeszy,
więc połóż się, nieboże,
gdzie miękkość mych pieleszy.
Ja z tobą się położę.
Z pomocą chcę pospieszyć
i niebo ci otworzę,
by ... razem nie nagrzeszyć.
Prawie śpię i nie nagrzeszę. Dobranoc, pomarzę:)* - zgodnie z dzisiejszym mottem.:)
Co se zamarzył,
OdpowiedzUsuńto zgłaszał rybce.
Kiedyś zamarzył
sobie o c....
A rybka na to
rzecze nieskromnie.
Takie życzenia
zgłaszaj nie do mnie...