Powered By Blogger

niedziela, 5 grudnia 2010

Trzeba marzyć


Niezwykle rzadko już występujący storczyk obuwik; roślinka pod ścisłą ochroną. Zdjęcie zrobiłam w maju, w okolicy Kosobudów na Roztoczu Lubelskim.

Gdy pragniesz, by w życiu się coś wydarzyło,
by los się odmienił, spełniła się miłość,
mróz zelżał, śnieg stopniał, przyjaciel nie zdradził -
trzeba marzyć.

Gdy wołasz na wszystko o pomstę do nieba,
gdy w rytmie tęsknoty wciąż płaczesz lub ziewasz,
rwiesz włosy, bo nie wiesz, co może się zdarzyć -
trzeba marzyć.

Gdy strach cię obleciał, że nie dasz już rady,
gdy w głowie masz tylko rozsądku tyrady,
miast dmuchać na zimne, bo nie chcesz się sparzyć -
trzeba marzyć.

Gdy wszystko się zdaje szarością zasnute,
nie cieszysz się książką, sukienką, ni butem,
na wyjście na przeciw się nie chcesz odważyć,
trzeba marzyć.

Marzenia, choć kruche, uskrzydlić potrafią,
złe myśli odgonią, przywrócą ci zapał,
bez marzeń nic życiu nie może się zdarzyć -
trzeba marzyć!:)

148 komentarzy:

  1. Trzeba, gorzej jak ktoś nie potrafi.

    Miłego dnia, pełnego marzeń i dobrych zdarzeń.

    OdpowiedzUsuń
  2. Każdy potrafi.:)
    Zamarzyłam sobie, że dziś będzie piękna szadź na drzewach i proszę: marzysz - masz.:)
    Coś się Heniu opuszczasz w robocie. Znowu malkontencisz, kablujesz, mówisz, że nie potrafisz, a tu robota w ogródku odłogiem leży. Sikorkom już zabrakło resztek z piątkowego ogniska. Jak się nie weźmiesz za porządki, o premii nie masz co marzyć.;)
    Miłego, pracowitego dnia.:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam tak samo jak Wy
    Swe marzenia i sny
    Piękny jest ten mój świat
    Niech ta bajka wciąż trwa!
    Cudnie za oknem tuż
    więc ciepły płaszyk włóż
    Rozejrzyj wokół się
    ŚWIAT OCZARUJE Cię!
    Pozdrawiam Was,miłej niedzieli.

    OdpowiedzUsuń
  4. Witajcie:)))
    Trudne pytania ostatnio zadajesz Ewo:) Szczęście, szczęściem, ale marzenia są niezbędne, bo marzenia to nadzieja na lepsze jutro.
    Mówimy: "Jutro będzie lepiej", ale też "pomarzyć dobra rzecz". Bo marzenia to nadzieja. Bardzo często tylko marzenia popychają nas do działania i trzymają przy życiu:) I zdarza się, że je w końcu realizujemy:))) Bo marzenia, to również upór w działaniu i przekonanie, że musi się udać:)))

    OdpowiedzUsuń
  5. Dla Ogrodników
    http://www.tekstowo.pl/piosenka,anna_jantar,marzenia_o_marzeniach.html

    OdpowiedzUsuń
  6. Marzenia mam wielkie, jak stąd do Warszawy,
    a może i dalej - do Kutna i Mławy...
    Tą chwilą się cieszę, co radość przynosi -
    marzenia za darmo. No może za grosik?

    Dano, ciepłe pozdrówka ślę i radosnej niedzieli Ci życzę:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Dzień dobry Ozonko :)
    To już nie jest pytanie, to stwierdzenie.:)
    A odpowiedź sama pięknie napisałaś. Nic dodać, nic ująć. Marzenia, to impuls, który potrafi góry przenosić, wiem coś o tym i nigdy z nich nie zrezygnuję.:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Listy do Mikołaja napisane? A co, pomarzyć można!
    http://www.youtube.com/watch?v=P-2MoS_YSAk&feature=related

    OdpowiedzUsuń
  9. Wiesz co? Nie pisałam listu, ale już wiem, że mi coś przyniesie, bo wczoraj do mnie puścił oko... ;)
    Sama bardzo lubię wyręczać Mikołaja; staruszek jest mocno zabiegany i trzeba mu trochę ... pomagać:)

    OdpowiedzUsuń
  10. I ja też wiem:))) Może nie będzie to tak zupełnie "mikołajowy" prezent, ale jedziemy w lutym do Turcji. Do jej azjatyckiej części, może uda mi się zobaczyć Kapadocję? Już się cieszę:)))

    OdpowiedzUsuń
  11. Masz rację Szefowa. Malkontentuję.( co za fucha?)

    Witaj Ozonowa. Ty masz siłę - gratuluję.

    OdpowiedzUsuń
  12. Witaj Heniu! A do czego, jeśli wolno wiedzieć, mam tę siłę? :)))

    OdpowiedzUsuń
  13. "Pomarzyć dobra rzecz.
    Marzenia są za darmo,
    profesor marzy, stróż i cieć
    i pani pod latarnią..."

    Nie pamiętam, kto to śpiewał.:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Nigdzie nie mogę znaleźć :( Też nie wiem:(

    OdpowiedzUsuń
  15. Do życia Ozonowa. Ja Cię widzę, tu i tu, zawsze piersi do przodu i...... I tak dalej. Moja Szefowa ma rację, dziadzieję, ale to minie Augustynie. Wszystko przemija. Tylko ja będę wieczny O! (malkontent hi hi hi)

    ps Ewo, a ta pani ile za godzinę?..........hi hi hi

    OdpowiedzUsuń
  16. A wiesz Heniu, jakoś mnie to nigdy nie interesowało. Sam zapytaj. Te w moherach, to może co łaska? Cieplutkie babeczki...;-)

    OdpowiedzUsuń
  17. Tak jeszcze dodam, że narzekają ci co dobrze mają. Tak jak ja. Jak bym musiał zapierdalać w poszukiwaniu "chleba" ( ale z masełkiem i obrazkami) to na narzekanie, nie starczyłoby czasu.

    OdpowiedzUsuń
  18. Fu! Brzydko się wyrażasz, wszystkie sikorki nienakarmione) się zgorszyły.:)

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja lubię kobiety bezcenne. Tak tylko odnośnik do wiersza Twojego. Sikorkom powiedz, że jak i one będą malkontentować, to g., a nie skórki będę im przynosił. Sam wp..... (takie niedomówienie więcej).:-*

    OdpowiedzUsuń
  20. Jeden znany bardzo cieć
    Chce znów władzę mieć
    Wciąż wygrywa
    Lecz przegrywa
    A marzenia ciecia idą precz.
    :)

    Bry, (w marzeniach)

    OdpowiedzUsuń
  21. Heniu:))) A te piersi to jakie mają być , Twoim zdaniem, wklęsłe ;)))))))

    OdpowiedzUsuń
  22. Żeby Ci paluchy spuchły vice gazdo, zanim takie bezeceństwa wyklepiesz. Ty....

    OdpowiedzUsuń
  23. Jeden cieć dyplomowany,
    chciał codziennie jeść kasztany.
    Zachciało mu się lal,
    poszedł na Plac Pigalle.
    I z marzeń zostały ... organy.
    :)

    OdpowiedzUsuń
  24. ...aha, bry, Jaśku, bry...:)
    A jak rurka u Ciebie - cieplejsza?:)

    OdpowiedzUsuń
  25. Heniu, bo pomyślę żeś Ty moher
    I bronisz prezesa tutaj trochę.
    Dla mnie on jest zwykły cieć,
    Żaden wóc, prędzej zwykły śmieć.
    :)

    OdpowiedzUsuń
  26. ...rurka mocno zagrzana, ale mrozik -15.:)

    OdpowiedzUsuń
  27. Tu mohery, tam barchany,
    świat dziś ciutkę porąbany.:)
    Wóc się zaciął, zdarta płyta,
    biedy prędko się napyta.
    :)

    OdpowiedzUsuń
  28. U mnie też mrozik -15.st. Słonko mu dzisiaj dopieka mocno, to pewnie zelży.:)

    OdpowiedzUsuń
  29. Ozonowa, Ty jednak jesteś Baba na schwał. Tylko przez podpowiedź, muszę się ogolić i o zgrozo umyć. Też się wybiorę pomóc losowi.

    Szefowa, czyżby wuc coś znowu?, bom do tyłu z newsami.
    I nie mówi się na pyta, tylko dowiaduje O!

    OdpowiedzUsuń
  30. Tu owiecki, tam barany
    Takich to mądrali mamy,
    Którzy wiedzą oczywista,
    Że dieta wybrańca jest czysta.
    I najlepiej odwrócić kota,
    że to płot potrzebuje kota
    :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Wucowi bateria się kończy i na razie poszukuje dopalaczy. Może mu Dziadek Mróz przyniesie? ;)

    OdpowiedzUsuń
  32. Dziadek Mróz tuż, tuż za płotem...
    Wóc do niego wyjdzie z błotem.
    I choć Mróz go ma za ciecia,
    wuc niezmiennie się podnieca.
    :)

    U mnie dziś będzie prawdziwy bój. Jest tylko nadzieja, że w taki mróz mohery nie pójdą do kościoła.:)

    OdpowiedzUsuń
  33. No, a teraz do rzeczy:

    Mnie się marzy taki raj
    Palmy, kwiaty, cudny gaj.
    Z Ewą w gaju sobie leżeć
    Miast tu w necie siedzieć.
    Ciepluteńko świeci słonko
    Daje radość moim członkom.
    A piękne miss dziewczyny
    Podają ambrozję i maliny
    Lecz tu STOP. Urwał nać!
    Trza się za obiadek brać.
    :)

    OdpowiedzUsuń
  34. No, już pomogłam i wróciłam;))) Pięknie i bardzo słonecznie:) Taką zimę lubię:)

    OdpowiedzUsuń
  35. Mnie się marzy raj na wiosnę,
    chociaż palmy w nim nie rosną.
    Fiołki, JAŚmin i rumianki,
    On się śmieje do wybranki...
    Napój niesie jej miłosny...
    Słonko świeci, dzień radosny...
    Gdzieś skowronek śpiewa mile...
    Czy tak będzie? No... za chwilę.
    Już południe, więc nie zwlekam.
    Biegnę szybko...Urna czeka!
    :)

    OdpowiedzUsuń
  36. Nie martw się o mohery, do Kościoła pójdą i do urny też. A ty się zastanów piękna i zadufana w sobie poetko. Nie drwij z ludzi. Teraz kwitniesz ale przyjdzie czas, że też będziesz moherem i jak przyjdzie trwoga, to do Boga. Za grosz szacunku nie masz dla ludzi.

    OdpowiedzUsuń
  37. Pozwolę sobie na odpowiedź. Jesteś w błędzie. "Moher", to nie wiek ani wygląd, to sposób myślenia. "Mateuszu4557", przecież nie musisz czytać tego bloga, znajdź właściwy dla siebie.

    OdpowiedzUsuń
  38. Mateuszu ....
    Właśnie zastanawiałem się nad tematem " marzenia" , a tu - zawitała moherowa proza , polskiego żywota:((( Czar prysnął. Drogi Mateuszku: Nie ma takiej reguły ani zasady, że wraz z wiekiem stajesz się " moherem". To moherostwo- to wasz świadomy wybór, niezależny od wieku i płci. To podatność na : manipulację, ślepota, ciemnota i nienawiść - z was czyni moherową armię . którą przestępca z Torunia manipuluje i owija wokół swego brudnego, aczkolwiek tłustego, palucha! Gdzie ty tu : boga widzisz? Wzrok mam sokoli, ale ja go nie widzę. Przynajmniej w otoczeniu oszusta i manipulanta - toruńskiej purchawki! Raczej mi to przypomina: diabelski taniec nawiedzonych szaleńców...
    Z panem bogiem dobry człowieku...

    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  39. "Stasiu", wkurzył mnie ten "pouczacz". To tak, jakby sąsiad Ci się wtrącał do Twojego życia i mówił co masz robić. Paranoja.

    OdpowiedzUsuń
  40. A teraz moge poświńtuszyć . A co:)))

    OdpowiedzUsuń
  41. Poświntuszyć? Eeee tam:)))

    OdpowiedzUsuń
  42. Ozonko:)
    Oni mają zakodowaną potrzbę " nawracania" .... Nieproszeni, nie pytani - zawsze zanieczyścić muszą powietrze:)
    Ja już wiem jakie , i co to jest " marzenie" ! Moim marzeniem jest : Polska bez sromotnika i jego porąbanej armii oszołomów! Boję się, że to jest mniej realne , niż: wygrana w lotto! A tej: Tobie i sobie życzę:)))

    Pozdrawiam
    Stanisław
    P.S. Dlaczego wzięłaś w cudzysłów Stanisława? Ja naprawdę mam tak na imię:)

    OdpowiedzUsuń
  43. Witajcie:)
    Stanisławie, moim zdaniem marzenia nie muszą być realne:) Realne są cele, a marzenia mogą być takie jakie sobie wymarzysz:)
    A najważniejsze w nich jest to, że za marzenia nikogo nie wolno ukarać:)

    OdpowiedzUsuń
  44. Witaj"Ruda":))) Ciągle Ciebie w weekendy nie ma, wyjeżdżasz?

    OdpowiedzUsuń
  45. Ja też (dzięki Ozonowej, która mnie zawstydziła) świeżutki ogolony, włożyłem kalesony i do urny - durny. Spodni zapomniałem, tak szybko leciałem.

    Witaj Stasiu. Ten Mateusz, też ma prawo do życia. A, że nie rozumie słowa "mohery", no cóż. Dla niego to okrycie głowy. Moja żona, też nosiła jakiś moher i śmiechu z Niej było, że hej. Szczególnie jak szła do urny.

    OdpowiedzUsuń
  46. Dzień dobry. Co tu tak bije zachodzące słońce? Ej, ja ślepy. Witaj Ruda. Ten blask mnie zmylił (taki czerwonawy?). :-*

    OdpowiedzUsuń
  47. A teraz "polecę" dokończyć ciasto na szarlotkę:)

    OdpowiedzUsuń
  48. Cześć Ruda:)
    Zgadzam się z Tobą. Marzenia nie muszą być realne. Marzenia winny być jak: marchewka, którą jadący na osiłku trzyma , na kiju, przed nosem " rumaka "... Cel. do którego się dąży i marzy o jego spełnieniu - po spełnieniu, przestaje już być marzeniem! Wtedy musimy " szukać" nowego marzenia... Poza tym: marzenie spełnione i przeanalizowane racjonalnie... czasami się dewaluuje. Więc : marzenia powinny nimi pozostać! Co innego cele; co innego marzenia. Tak myślę...

    Pozdrawiam
    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  49. Dokładnie tak:) Ja nie szukam marzeń, co chwilę same nowe się znajdują:)
    Ozonie, nie było mnie wczoraj bo z dzieckiem moim zapodałam rajd po sklepach!!! Nie powiem ile wydaliśmy pieniążka, ale była zajebiaszczo:)
    Ja do urny dzisiaj nie dydy, ponieważ u mnie już rządzi Hanka:)

    OdpowiedzUsuń
  50. U mnie, przecież, też :)))

    OdpowiedzUsuń
  51. Cześć Heniek:)
    Moher to nie jest nakrycie głowy. To CHARAKTER i osobowość moherowego " żołnierza"... Osobiście znam i mógłbym podać szlachetniejsze cele, niż: obrona rydzykowej twierdzy. Twoja Żona, nosiła nakrycie głowy wykonane z moheru - a nie była " moherem" :)
    Prawa do życia im nie odbieram. Niech się tylko: odpierdolą - od nas! :)))

    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  52. A słowo - niech stanie się ciałem...:)))
    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  53. Witajcie po południu:)
    Widzę, że już po ewangelii, pięknie za mnie odrobiliście lekcje. Dziękuję Wam - Staszku, Ozonko, Heniu i Ruda.:)

    Mateuszu, zmieniasz numerki, jak rękawiczki, Już widziałam Twoje wpisy pod starszymi postami, ale je skasowałam, bo były ohydne i antysemickie. Tego nie skasuję, bo moi Przyjaciele wytłumaczyli Ci w czym rzecz. Akurat na tym blogu szacunku dla ludzi nie brakuje. A Tobie radzę założyć moherowe kalesonki i pójść na nieszpory, naprawdę większy pożytek będziesz miał z tego, niż wypisywanie swoich złotych myśli na blogu.
    Z Bogiem!

    OdpowiedzUsuń
  54. Rrrrrrrrraaaany, ale wymysliłaś, "moherowe kalesonki??????? Ciekawe ile minut w nich wytrzyma?????

    OdpowiedzUsuń
  55. Witajcie Kochani Ogrodnicy*
    Ewo* ciekawy temat... ubrany w piękną formę zaserwowałaś nam dziś:-)
    Marzenia, to cel - to impuls do działania, to motor napędzający ...
    Robimy wszystko – by nasze marzenia się spełniły... czasem cena jest wysoka.. z wiekiem otrzymujęmy taką zdolność... by marzenia dostosowywać do możliwości ich zrealizowania...
    Wyjątek stanowią marzenia "sercowe"... tu bez względu na wiek możemy sobie pofantazjować, pobujać w obłokach... wszystkim - zawsze dobrze to zrobi:-)

    Marzenia zawsze trzeba mieć!!!
    Niejeden filozof... niejeden poeta zajmował się marzeniami...

    Ja zacytuję Jonasz Koftę:

    ~~ Trzeba marzyć ~~

    Żeby coś się zdarzyło
    Żeby mogło się zdarzyć
    I zjawiła się miłość
    Trzeba marzyć.

    Zamiast dmuchać na zimne
    Na gorącym się sparzyć
    Z deszczu pobiec pod rynnę
    Trzeba marzyć.

    Gdy spadają jak liście
    Kartki dat z kalendarzy
    Kiedy szaro i mgliście
    Trzeba marzyć.

    W chłodnej, pustej godzinie
    Na swój los się odważyć
    Nim twe szczęście cię minie
    Trzeba marzyć.

    W rytmie wietrznej tęsknoty
    Wraca fala do plaży
    Ty pamiętaj wciąż o tym
    Trzeba marzyć.

    Żeby coś się zdarzyło
    Żeby mogło się zdarzyć
    I zjawiła się miłość
    Trzeba marzyć.

    Jonasz Kofta

    OdpowiedzUsuń
  56. Kłaniam się średnio, bo mam pełny żołądek. Ruda dała przepis na sos i zostało tak trochę sera, to zjadłem Tak nie dużo 3/4kg i zaczął uciekać skubany. Rano go położyłem na krańcu stołu, a jak przyśliśmy z głosowania, był już pośrodku. Co miałem zrobić? Uciekłby. Tylko nazwy nie pamiętam (hihihi) Kłaniam się osobno Zofii-oczywiście

    OdpowiedzUsuń
  57. Witaj Zosiu :)
    Właśnie inspiracją dla mnie był wiersz Jonasza Kofty, a właściwie jego motto: trzeba marzyć :)
    Myślę, że to jest cały napęd naszego życia, działania i ... wynalazków na świecie. Oczywiście, korekta marzeń musi być brana pod uwagę, bo wieczne bujanie w obłokach do niczego nie doprowadzi.
    Marzenia "sercowe" - masz rację, są bezpłatne, bezkarne i zawsze potrafią wprowadzić w dobry nastrój. A ilu poetów, malarzy, rzeźbiarzy i kompozytorów czerpało z nich natchnienie... :)

    OdpowiedzUsuń
  58. Witaj Heniu*... Jak widzę obywatelski obowiązek wypełniłeś:-)
    Widziałam komunikaty mówiące o frekwencji... coś mi się widzi, że "ktoś wygra nogami"... a potem będą narzekac...

    OdpowiedzUsuń
  59. Ewuś*** ... i tak ma być.
    Poeci czerpali i czerpia natchnienie... a do napisania wiersza samo natchnienie nie wystarczy... potrzebne są jeszcze zdolności i dar... którego ja nie posiadam (chyba tylko ja!)...
    Dlatego delektuję sie tym, co WY*** napiszecie.

    OdpowiedzUsuń
  60. Jak ja byłem, to z mojej kamienicy /budynku/ nie było jeszcze żadnego podpisu. Byłem ok 13 tej .Dokładny czas na nielegalu.

    OdpowiedzUsuń
  61. Zosiu, u mnie też z frekwencją kruchutko. Na arkuszu ewidencyjnym nie było żadnego podpisu, oprócz mojego. Nie wiem,co będzie, bo róznica między kandydatami (PiS i PO) była po pierwszej turze tylko kilkaset głosów. A więc wszystko jest możliwe. Chyba jednak mniejsza frekwencja działa na korzyść PiS, ale nie chcę krakać...

    OdpowiedzUsuń
  62. Właśnie to miałam na myśli... pisząc: "ktoś wygra nogami"... moherowy elektorat jest zawsze zdyscyplinowany - to musze im zaliczyć na plus.

    OdpowiedzUsuń
  63. No niestety. Moherowy elektorat i byłe komuszki są najbardziej zdyscyplinowani, składam im hołd za to, bez względu na motywy. Reszta świata podchodzi do tego bardziej olewająco, a szczególnie młodzi ludzie, którzy gonią za pieniądzem. Ich autentycznie nic nie obchodzi, kto będzie rządził miastem. Mam takie przykłady w pracy...

    OdpowiedzUsuń
  64. Smacznego!
    Położył się Dyzio na łące,
    Przygląda się niebu błękitnemu
    I marzy:
    "Jaka szkoda, że te obłoczki płynące
    Nie są z waniliowego kremu...
    A te różowe -
    Że to nie lody malinowe...
    A te złociste, pierzaste -
    Że to nie stosy ciastek...
    I szkoda, że całe niebo
    Nie jest z tortu czekoladowego...
    Jaki piękny byłby wtedy świat!
    Leżałbym sobie, jak leżę,
    Na tej murawie świeżej,
    Wyciągnąłbym tylko rękę
    I jadł... i jadł... i jadł...".
    Pozdrawiam Ogrodników.

    OdpowiedzUsuń
  65. To jeszcze Wam, kochani, dorzucę coś z marzeń wierszowanych:

    Goniąc za tym, co niesie życie
    Wciąż marzymy o czymś skrycie
    Wciąż żyjemy marzeniami
    Lecz tych marzeń nie spełniamy
    Wciąż brakuje czasu, chęci
    Z nadzieją sięgamy do pamięci
    Że je, pewnie… kiedyś spełnimy,
    Chyba, że już nie zdążymy...

    autor. Marzena Fiodorow.

    Takie to dość... prawdziwe...

    OdpowiedzUsuń
  66. No kochani! Szarlotka w piecu. Za 1/2 godzinki będzie!!!

    OdpowiedzUsuń
  67. Ozonko:)
    To za pół godziny się zgłoszę na degustację:)
    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  68. W sam raz na wieczór wyborczy, mniam, mniam...
    Ja mam jak zwykle czerwone winko i dobry humor. Jeszcze Zosia coś dorzuci i poczekamy na chłopaków z wierszami i z muzyczką. Tak uzbrojeni doczekamy do ogłoszenia wyników wyborów, śpiewająco!:)

    OdpowiedzUsuń
  69. A ja posłużę Alexandrem Czartoryskim, bo mi bardzo pasi.:)))

    Marzenie cieniem

    Najczęściej bywa, że wspomnienia
    przynoszą nastrój niepokoju,
    który nam losu nie odmienia,
    ale pogrąża w trudzie, znoju.

    Nadzieja tonie, bo marzenia
    to tylko wyobraźni cienie ...
    Ona zamienia je w pragnienia,
    a myśl i duch daje spełnienie.

    Gdy wyobraźni siła własna
    pragnienie zamienia w działanie,
    droga do celu prosta, jasna ...
    I co ma stać się, to się stanie.

    Dlatego wolę, gdy na jawie
    nie śnię ułudy i mamideł ...
    Gdy życiem się upijam prawie,
    a myśl mym dniom dodaje skrzydeł.

    Chętnie w tę przestrzeń bym odpłynął
    - osiągnę to, z niejakim trudem -
    gdzie nikt by z prawdą się nie minął,
    a każdy życia dzień był ... cudem.

    OdpowiedzUsuń
  70. Jak się upiecze, to zapraszam wszystkich ogrodników:))) Mój chłopina "wymyslił" gorącą szarlotkę z lodami:)

    OdpowiedzUsuń
  71. Ewuś! SEG Cię awansował,
    Jesteś już porucznikowa.
    Od początku tej powiastki,
    będziesz nosić już trzy gwiazdki.
    Tak pokrótce, w paru słowach,
    Od dziś będę salutował.
    I nie przejde obojętnie,
    lecz honory oddam chętnie...

    Gratuluję awansu i pozdrawiam
    wieczorowo Panią porucznikową....

    OdpowiedzUsuń
  72. :)))
    Ewo* do takich rarytasów ja szarlotka Ozonki* mam tylko likierek ale za to w trzech smakach... albo jak kto woli - "kupnego" Sheridan'ka...
    Oczywiście dla głodnych mogę zaserwować gołąbki z sosem koperkowym... Henio* może się na nie skusi... jak Henio poje - to może z gitarką przybędzie:-)
    Ps. Uwielbiam szarlotkę.

    OdpowiedzUsuń
  73. Ja też:))) Dlatego tak często ją piekę:)))

    OdpowiedzUsuń
  74. Andrzeju* trafnie oceniłeś... bardzo sobie Ewę cenie... często obdarowywuję ją trzema gwiazdkami:)))
    Ps. SEG to moje inicjały... ale mężczyzną nie jestem:)))

    OdpowiedzUsuń
  75. Ja najpierw "polecę" (nomenklatura Jaśka) Alexandrem Czartoryskim, żeby coś było o ... ufności i pragnieniu... na ten nasz miły wieczór. Potem otwieramy buteleczki:)

    O ufności

    Niezwykle wierzę w szczerość ludzi.
    Może to zgubnym? Nie wiem tego.
    Gdy szczerość zaufanie budzi,
    to nie chciałabym mieć innego

    z doświadczeń w żadnym moim wieku.
    Czy to się zmieni wraz z mym wiekiem?
    To, że polegam na człowieku,
    a on jest draniem, nie człowiekiem.

    Tego też nie wiem ... Myśli błądzą.
    Ufną dziś jestem i kobiecą,
    lecz poznam prawa, które rządzą
    światem lat przyszłych. Niech przelecą

    lata i miną jak dni w roku,
    bez rozczarowań, z duszy wzlotem,
    bo fałszywego nie chcę kroku
    uczynić dzisiaj, ani potem.

    Życz mi, by-m z tego, w co ja wierzę,
    spełniła więcej, niż się śni ...
    Gdy siły na zamiary mierzę,
    coraz piękniejszych pragnę dni :))

    OdpowiedzUsuń
  76. Proszę o herbatkę i co tam macie przygotowanego :)))
    JEST:)))

    OdpowiedzUsuń
  77. Andrzeju :)))
    Awans mam już w kieszeni, dzięki Zosi, czas go godnie uczcić. Zapraszam na wieczór wyborczy i oblewanie mojego awansu. Truneczki zapewnione, gołąbki i szarlotka też :)

    OdpowiedzUsuń
  78. No szefowa mi awansowała. Czartoryski zajął mi krzesło, to ja cichutko do stróżówki pomarzyć.
    Tadeusz Chyła
    Sen psa
    Na polu kalafiory,
    Na całe życie dość.
    Każdy kalafior spory
    I w każdym rośnie kość,
    Więc podjem znakomicie,
    Aż po żołądka kres,
    Ach, piękne, pieskie życie,
    Ach, piękny jestem pies.
    Przechodzę do alkowy,
    W alkowie stoi stół.
    Ma czworo nóg wołowych,
    Wędzonych w dymie z ziół,
    Więc wszystkie nogi wcinam,
    Zostaje tylko blat.
    Och, mój żywocie błogi,
    Ach, piękny, piękny świat.
    Po łące chodzą krówki -
    Słownie sześćdziesiąt sześć,
    Podchodzę - to parówki!
    Gorące, tylko jeść.
    Parówki autentyczne,
    Kilometrowy zwój.
    Och, chwile niebotyczne,
    Och, piękny świecie mój.
    Na wzgórzu stoi lasek,
    A w lasku pachnie wrzos.
    Ten lasek też z kiełbasek
    I widzę, wrzos - to sos,
    Więc cały lasek wcinam,
    Rozlewam wrzos do waz.
    Och, cudna to godzina,
    Och, niesłychany czas.
    Już jesień jest, niestety,
    Deszcz chlupie, chlup, chlup, chlup,
    Spadają z drzew kotlety.
    A wszystkie do mych stóp,
    Tłuszcz pryska mi na wąsy,
    Sztuki mięs pędzi wiatr,
    Wieprzowy wschodzi księżyc,
    Zbaraniał cały świat. Na polu kalafiory, Na całe życie dość. Każdy kalafior spory I w każdym rośnie kość, Więc podjem znakomicie, Aż po żołądka kres, Ach, piękne, pieskie życie, Ach, piękny jestem pies. Przechodzę do alkowy, W alkowie stoi stół. Ma czworo nóg wołowych, Wędzonych w dymie z ziół, Więc wszystkie nogi wcinam, Zostaje tylko blat. Och, mój żywocie błogi, Ach, piękny, piękny świat. Po łące chodzą krówki - Słownie sześćdziesiąt sześć, Podchodzę - to parówki! Gorące, tylko jeść. Parówki autentyczne, Kilometrowy zwój. Och, chwile niebotyczne, Och, piękny świecie mój. Na wzgórzu stoi lasek, A w lasku pachnie wrzos. Ten lasek też z kiełbasek I widzę, wrzos - to sos, Więc cały lasek wcinam, Rozlewam wrzos do waz. Och, cudna to godzina, Och, niesłychany czas. Już jesień jest, niestety, Deszcz chlupie, chlup, chlup, chlup, Spadają z drzew kotlety. A wszystkie do mych stóp, Tłuszcz pryska mi na wąsy, Sztuki mięs pędzi wiatr, Wieprzowy wschodzi księżyc, Zbaraniał cały świat.

    OdpowiedzUsuń
  79. proszę jaki zdolny jestem, z echem tekst. Geniusz wklejania.

    OdpowiedzUsuń
  80. Ale pieskie marzenia w wykonaniu Tadeusza Chyły super.:)))

    OdpowiedzUsuń
  81. Tematycznie... marzenia... natrojowe...
    http://www.youtube.com/watch?v=Vq3xWYNQock&feature=related

    OdpowiedzUsuń
  82. Ozonko* do Twojego pyszngo serniczka ... na życzenie - herbatka (może być zielona z trawką cytrynową?)
    ... a do posłuchania:
    http://www.youtube.com/watch?v=Vq3xWYNQock&feature=related

    OdpowiedzUsuń
  83. Ups... w domu sernik... tu szarlotka:))))
    Sorki Ozonko*** Zasłuchałam się!

    OdpowiedzUsuń
  84. Zosiu, dziękuję, piękne te piosenki... bardzo nastrojowe... A ja już nalewam Tobie caberneta - jak sobie życzysz, oczywiście. Uwielbiam po prostu to wino i bardzo mi pasuje do dzisiejszych marzeń.:)

    OdpowiedzUsuń
  85. ... tylko, że to jedna piosenka, sorry za liczbę mnogą.:)

    OdpowiedzUsuń
  86. SEG, mam prośbę, podawaj tytuł piosenki.Łatwiej sobie znajdę na YT :)))

    OdpowiedzUsuń
  87. I dla Wszystkich - "Trubadurzy", też o marzeniach...

    http://www.youtube.com/watch?v=ZRWEbedcBlI

    OdpowiedzUsuń
  88. Ozonko*... skopiuj :
    http://www.youtube.com/watch?v=TqLJGfgoZjg&feature=related
    potem wklej to na górny pasek (nie wiem, jak to nazywa sie po Polsku)...
    Potem Enter... i już gra...
    piosenka pt. "Każdy swoje dziesięć minut ma"

    Ewo* zdziwiłam się dlaczego piszesz piosenka... miałam na myśli dwie :)))
    faktycznie ta druga miała być:'Każdy swoje dziesięć minut ma'' ...

    OdpowiedzUsuń
  89. Aby stać się lepszym,
    nie musisz czekać na lepszy świat.

    ________________________________________
    Cuda świata można znaleźć
    we własnym ogrodzie.
    Phil Bosmans

    OdpowiedzUsuń
  90. Wszystko ok. Zosiu. Dopiero jak napisałam, to zauważyłam, że były dwie. Obie mi się podobają:)

    OdpowiedzUsuń
  91. I jeszcze śliczna piosenka: YT "Wymyśliłam Cię"

    http://www.youtube.com/watch?v=VQJE2Ovv2I8&feature=related

    :)

    OdpowiedzUsuń
  92. A wszystko to... bo Ciebie kocham
    Czy wiesz malutka może jak ciebie mi brak
    czy czujesz to co ja, gdy jestem sam?
    jestem opętany jak w niewoli pies
    kto jest temu winien... wiesz?

    nie ma takich prostych słów co oddadzą to co boli mnie...
    przeczucie mam, że jednak spyta ktoś: "czy ta bajka się nie skończy źle"?

    a wszystko to... bo ciebie kocham
    i nie wiem jak bez ciebie mógłbym żyć!
    chodź pokażę ci czym moja miłość jest


    to tylko zazdrość zżera mnie
    zawsze wtedy kiedy obok ciebie nie ma mnie
    raz jestem dr Jekyll, raz Mr. Hyde
    transformacja trwa - nie zatrzymam jej!

    oko w oko stań
    co za twarz! no powiedz ... boisz się...?
    za późno już, zwalam stąd
    będzie lepiej jak zapomnisz mnie....!!!

    a wszystko to... bo ciebie kocham
    i nie wiem jak bez ciebie mógłbym żyć!
    chodź pokażę ci czym moja miłość jest


    zdarza mi się być na haju, wiesz jak jest
    dziwne wizje wchodzą, nie pożądasz mnie...
    pragniesz kogoś bardziej, żegnaj więc!
    nie chcesz nic tłumaczyć, no to odwal się
    ochoty nie mam słuchać i stać
    na milczenie nie stać mnie
    przechodzi nas oboje zimny dreszcz
    czy ta bajka się nie skończy źle?

    a wszystko to... bo ciebie kocham
    i nie wiem jak bez ciebie mógłbym żyć
    chodź! pokażę ci czym moja miłość jest


    a wszystko to... bo ciebie kocham
    i nie wiem jak bez ciebie mógłbym żyć
    chodź! pokażę ci czym moja miłość jest


    oko w oko stań
    co za twarz ! no powiedz ... boisz się...?
    za późno już, zwalam stąd
    będzie lepiej jak zapomnisz mnie...!!!

    a wszystko to... bo ciebie kocham
    i nie wiem jak bez ciebie mógłbym żyć!
    chodź pokażę ci czym moja miłość jest


    a wszystko to... bo ciebie kocham
    i nie wiem jak bez ciebie mógłbym żyć!
    chodź pokażę ci czym moja miłość jest

    chodź pokażę ci czym moja miłość jest

    WYKASOWAŁEM BRZYDKIE ZDANIE , ale wiecie jaki rytm, no nie?

    OdpowiedzUsuń
  93. Hmmm... cuda świata we własnym ogrodzie, bez przenośni, czasem Wam w Ogródku pokazuję...
    Teraz też jest cudny pod białą pierzynką, mimo, że marzą mi się kwitnące fiołki, bez i jaśmin...
    Już niedługo...trochę cierpliwości i to marzenie na pewno się spełni.:)
    Na razie u mnie jest 18 stopni mrozu i wiatr prosto w okna.

    OdpowiedzUsuń
  94. http://www.youtube.com/watch?v=rW0TgYZn_tk

    Marek Grechuta " Będziesz moją Panią

    OdpowiedzUsuń
  95. HENIU*...już myślałam, że same "kobitki" delektują się pyszną szarlotką Ozonki*...
    Zapraszam na gołąbeczki z sosem koperkowym... spróbuj ...i żebyś potem nie narzekał - żeś głodny...
    Ps.
    Czy już Ci wcześniej pisałam, że operujesz mądrymi tekstami... (np. na Twoim blogi 30.11.2010)... jeżeli nie... to robię to teraz.

    OdpowiedzUsuń
  96. Heniu, rytm dobry, nawet po wykasowaniu.:)

    Zasłuchaliśmy się wszyscy...
    A ja zgłodniałam! Z obiadu zostały mi steki z suma (polskiego), dostałam go wczoraj od znajomego z gospodarstwa rybackiego, usmażyłam tradycyjnie, z lekką panierką, w ziołach (przede wszystkim majeranek i tymianek). Zapraszam, komu smakuje i jest głodny.:)

    OdpowiedzUsuń
  97. Marek Grechuta też i tak śpiewa:-)

    "Nie dokazuj ,miły nie dokazuj
    przecież nie jest z ciebie znowu taki cud
    nie od razu, miły nie od razu
    stopisz serca mego lód"

    OdpowiedzUsuń
  98. jeeeeeeeeeeeee Biegnę , tylko nie wiem. Najpierw na suma, gołąbki też - ot i problem. Zosieńko wybacz. Suma nie jadłem ....a może i dłużej ( no i bliżej po niego hihi) Ostatni kęs i jade na gołąbki.
    Ozonowa zostawi mi chyba kawałek szarlotki co? Przecież miałaś się odchudzać? A może i nie. Tylko zostaw , a odchudzanie.....po nowym roku.

    OdpowiedzUsuń
  99. http://www.youtube.com/watch?v=LBmUBMnuU2k&feature=more_related

    a może i Anna Jantar?

    OdpowiedzUsuń
  100. Heniu, a cóż to za miłość, kiedy ktoś się chce zabić?:) Ja takowej nie kcę:) A skoro o miłości, ja dzisiaj dostałam dwa świetne przepisy (nie wiem czy smaczne, ale cudne) i one dzisiaj u mnie:) Jeden na głównej, drugi od Ozona w komentarzach:)

    OdpowiedzUsuń
  101. Ruda* ja twoje przepisy kopiuję... jak będę miała czas... wykonam. Te naleśniczki Tupyusiowe jako pierwsze:)
    Do posłuchania "Cisza":
    http://www.youtube.com/watch?v=vRfpoDKnSxU&feature=related

    OdpowiedzUsuń
  102. :) Cieszę się, że je kopiujesz i spróbujesz:) Dzisiejsze jednak przepisy są bardziej sercowe niż kulinarne:)

    OdpowiedzUsuń
  103. Magda, a paczemu ja na Twoim blogu często jestem wywalany? Przecież nie piszę sprośnie i w googlach mam ten sam nick. Loguję się i....Może coś knocę, jak to u mnie.
    Co do zabijania to dlatego wykasowałem Piosenka rytmiczna fajna. Trochę ten tekst taki "nowoczesny". Na haju, coś tam jeszcze. Język mi obcy. Tak jak anonimowego, który nowy tekst Grechuty wstawił. Primo, nigdy nie byłem anonimowy i nie zmieniałem nicka odkąd wchodzę na fora i blogi.

    OdpowiedzUsuń
  104. To prawda. U Rudej dziś przepisy sercowe. Nawet ja, kompletne "antytalęcie" kulinarne dołożyłam jej swój przepis na dobry dzień...:)

    OdpowiedzUsuń
  105. Heniu, no nie mam zielonego pojęcia co się dzieje, ale nikt inny się nie skarży, że go wywalam:) Jak tak dalej będzie powołamy do wyjaśnienia komisję specjalną:)
    Ewuś - dziękuję!!! :)

    OdpowiedzUsuń
  106. Ten tekst Katherine Goethe (nie wiem czy poprawnie napisałem) wstawiłem w ubiegłym roku u Palikota. Ale mi się oberwało. Czuję do dziś. hi hi hi

    OdpowiedzUsuń
  107. Beztalencie może, ale tylko kulinarne:) Chciałabym być takim beztalenciem, ale cóż, wszystkiego mieć nie można :)

    OdpowiedzUsuń
  108. Ruda, nie dziękuj, bo ja mam czułe ucho na sercowe przepisy i od razu reaguję właściwie.

    Heniu, żadna Katherine Goethe. To mój osobisty wierszyk, chyba, że nie wiem o czym piszesz, bo w ogródku jak zwykle: salon, szampon i odżywka w jednym :)))

    OdpowiedzUsuń
  109. "Beztalęcie" celowo tak napisane, dla skojarzenia z cielęciem kompletnym.:)

    OdpowiedzUsuń
  110. No Szefowa nie takie beztalencie. Tylko miara tego suma jakaś podła. Niemowlak czy cuś. Czy ja na te gołąbki dojadę do Sofijki? Już mnie ssie. Dobrze, że Ozonowa dała mi po cichu, dwa kawałki szarlotki na drogę, a Szefowej pół flachy tego caberneta podprowadziłem. Jakoś przeżyję.

    OdpowiedzUsuń
  111. Już jestem, Obżarłam się szarlotką ale dużo zostało. Czasem muszę zwolnić.

    OdpowiedzUsuń
  112. Nie o Twój chodziło. Nieważne Szybko i robię ślepe dzieci. O tej herbatce. Tytuł orginału. Recepta na cały rok. Mam ciut inaczej przetłumaczony. Wierszyk ten bez lawendy to wiem, ze Twój.

    OdpowiedzUsuń
  113. Kurczę, no wiedziałam. Tylko na chwilkę spuściłam z oka caberneta i już...
    Nic to, kochani, mam jeszcze mały zapasik i do szarlotki wystarczy.

    I muzyczka do deserku:
    YT: Maanam "Nic dwa razy się nie zdarza".

    http://www.youtube.com/watch?v=DWlM9v10wjE
    :)

    OdpowiedzUsuń
  114. Jaki piękny dzień dziś był i jedzonko, i napitek i pogoda wymarzona:))) Żyć nie umierać:))) Aaaa, to Ewa zaczęła o tych marzeniach... Miałaś nosa:)))

    OdpowiedzUsuń
  115. No to ja swojej nie jem. Zabiorę do domu, a co? Ozonowa mi dała te dwa kawałki. Zwalniam powoli krzesło. Zaraz szkiełko i eh znowu mycie, psiakrew. Mądrzy ludzie żyją w brudzie. Zofii też zakosiłem na zapas aby mieć trzy gołąbki. No i doigrałem się Sosem polałem spodnie (trzymałem w kieszeni) gołąbki wyglądają jak zmiażdzona masa kapusty eh. Kradzione nie tuczy.

    OdpowiedzUsuń
  116. Czasem mi się trafi, jak ślepej kurze ziarno, "chodliwy" temat. Ale rzeczywiście, dzisiaj był piękny dzień, choć bardzo mroźny.
    Tak jestem pokrzepiona Wami i miłą atmosferą, że mam nadzieję nie zasnąć do wieczoru wyborczego. W razie czego zapałki pod powieki i muszę wytrzymać.:)

    OdpowiedzUsuń
  117. ... moje z 20:53 do Ozonki.

    OdpowiedzUsuń
  118. Dla Ogrodników]
    http://w914.wrzuta.pl/audio/49ip32L819K/krzysztof_krawczyk_-_pokochaj_moje_marzenia

    OdpowiedzUsuń
  119. To dziś też nie ma szkiełka? Idę spać, choc nie zasnę.

    OdpowiedzUsuń
  120. :)))
    No to, skoro Heniek zwalnia krzesełko , to ja się przysiądę... na chwilkę:) Konsumował nie będę, bo się boję na lustrzycę zapaść, której skutecznie się opieram:) Poproszę tylko: lampkę caberneta i kawałek Ozonowej szarlotki:) Dziękuję... tależyk mam własny:)

    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  121. Staszku:) Już nalewam, nie wszystko Henio podprowadził, bo nie wie, gdzie trzymam zapasy.
    I posłuchaj koniecznie naszych piosenek o marzeniach, bo masz poważne zaległości. A lustrzyca, co to za zwirz? :)

    OdpowiedzUsuń
  122. Częstuj się Stasiu, jeszcze dużo zostało:)))

    OdpowiedzUsuń
  123. Lustrzyca, to taka przypadłośc facetów, że swoje przyrodzenie tylko w lustrze widzą;)))

    OdpowiedzUsuń
  124. Mój chłopina ma spore zadatki na lustrzycę;)))

    OdpowiedzUsuń
  125. Ewo:)
    Lustrzyca to taka męska choroba wieku dojrzałego... Objawia się tym, że "instrument" widzi się tylko wtedy, gdy delikwent stanie na baczność , na wprost lustra:) Bo tak normalnie, to trudno go zobaczyć, bo: kałdun zasłania:) Myślałem, że znasz to określenie, ale widzocznie ino " regionalizmem" jest. Posłucham piosenek z miłą chęcią :)

    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  126. Stanisławie , jak widać, nie jest regionalizmem:)

    OdpowiedzUsuń
  127. Ha,ha,ha...
    No właśnie widzę, że to nie jest " regionalizm":) Zdziwiłem się, że Ewa go nie zna i dlatego wytłumaczyłem... Ale , zrobiliśmy to: jednocześnie:) Szarlotka pyszna, Ozonko:) Cabernet, natomiast mógłby być lepiej schłodzony...:)

    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  128. Ja też tego określenia nie znałam Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  129. Staszku, lustrzycy nie znałam, ale znam rymowankę na ten temat: Witaj brzusiu, żegnaj kusiu.:)

    Cóż Staszku ja poradzę, tu taka gorąca atmosfera, że nawet cabernet się zagrzał. A tak nb. czerwonego wina się nie chłodzi. Tylko naturalna piwniczka.:)

    OdpowiedzUsuń
  130. :)
    Ewo, uważaj na Henia, bo widzę, że przytargał jakieś kosze i wszystko pakuje... Ależ z Niego głodomor :) Najlepiej będzie, gdy zanim nie wyjdzie, niech cały czas klaszcze... Wtedy nadwyżek nie podprowadzi:) Schwa się do lodówki, lub pod krzaczkiem róży/ bo zimno/ i będzie na jutro.
    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  131. Ewo:)
    Cabernet to wytrawne, czerwone wino. O ile pamiętam to temp. ok: 10 stopni - dla niego optymalną jest:) Ale, skoro u Ciebie - 18 w Ogrodzie, to raczej należy go podgrzać:)))
    Co tam w Lublinie z wyborami? Słyszę, że: na dwoje babka... Ja mam dziś labę wyborczą, bom właściwie wybrał za pierwszym razem:)

    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  132. Staszku moje ulubione wino to Cabernet Sauvignon - temperatura podania: 18 stopni.:)
    Czekam właśnie na wieczór wyborczy i niepokój mnie ogarania... chociaż... wszystko mozliwe.
    Mam... marzenie, żeby wygrał mój kandydat.:)

    OdpowiedzUsuń
  133. Szarlotki jeszcze trochę mogę dać Heniowi:)))

    OdpowiedzUsuń
  134. Nie wiem jak inni, ale ja się zbieram. Do jutra, ogrodnicy:))) Dobranoc:)

    OdpowiedzUsuń
  135. Dobranoc Ozonko, dobrych marzeń sennych.:)

    OdpowiedzUsuń
  136. Hurrrraaaa:))))
    Spełniły się moje marzenia! Lublin odebrany PiS-owi :))))
    TNS OBOP: Żuk (PO) - 54%, Sprawka (PiS) - 46%

    :))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))

    OdpowiedzUsuń
  137. Dowiedziałam się właśnie , że w lublinie jednak wygrywa PO :))) Zobaczymy jakie będą ostateczne wyniki:)))

    OdpowiedzUsuń
  138. Dobranocne Gratulacje Lubliniakom. Wgrał Żuk.
    Rehabilitacja powiodła się. Pacjent uratowany.:)))

    OdpowiedzUsuń
  139. Jasiek pewnie śpi, albo zapracowany, więc żeby tradycji stało się za dość - oczywiście:) na dobranoc wiersz Alexandra Czartoryskiego:

    Usnęłabym z Tobą*

    Tak chętnie z Tobą bym usnęła.
    W łóżeczku, które jedwab mości,
    na spanie chętka by mnie wzięła
    wnet ... po utracie świadomości.

    A Ty myślałbyś : ach! zemdlała!
    Robiłbyś coś, co mnie ocuci ...
    Tak minęłaby noc nam cała
    chwilami, z których każda wróci

    rozkoszą w pełni i odmianie
    takiej, której jeszcze nie znałam ...
    Chcę snu takiego, niech się stanie,
    bo zawsze snu takiego chciałam.

    Takiego snu żyję obrazem,
    bo żywy jest i wciąż się stawa,
    gdy jesteś blisko i my, razem
    nie zawsze wiemy: sen czy jawa.

    Nie wiem, czy oczy twoje widzę,
    nie wiem, czym dała coś, czy wzięła.
    Wiem, że rozkoszy się nie wstydzę ...
    Tak chętnie z Tobą bym usnęła.

    Dobranoc, dobranoc... już czas na ... marzenia senne:)*

    OdpowiedzUsuń
  140. Jeszcze jestem, tradycji musi stać się zadość.
    Alexander Czartoryski musi być:)

    Kto śpi, nie grzeszy

    Ten, kto śpi, ten nie grzeszy,
    więc połóż się, nieboże,
    gdzie miękkość mych pieleszy.
    Ja z tobą się położę.
    Z pomocą chcę pospieszyć
    i niebo ci otworzę,
    by ... razem nie nagrzeszyć.

    Prawie śpię i nie nagrzeszę. Dobranoc, pomarzę:)* - zgodnie z dzisiejszym mottem.:)

    OdpowiedzUsuń
  141. Co se zamarzył,
    to zgłaszał rybce.
    Kiedyś zamarzył
    sobie o c....

    A rybka na to
    rzecze nieskromnie.
    Takie życzenia
    zgłaszaj nie do mnie...

    OdpowiedzUsuń