Powered By Blogger

piątek, 10 grudnia 2010

Nadzieja


Łapówka dla Andrzeja F. (w ramach rehabilitacji).
**********************************************
Nadzieja

Ona wciąż daje siłę i radość,
chociaż jest zwykle troszkę za mała,
człek swych zachcianek wciąż nie ma zadość -
i marzy tylko, żeby przetrwała.

Zazwyczaj siądzie człekowi w duszy,
taka drobniutka, mizerna, cienka,
czasami przyjdzie dziurką od klucza,
w jasnozielonej, lekkiej sukience.

Mimo wichury, grudniowej pluchy,
jasnozielony przyniesie płomyk,
zieloną piosnkę sączy do ucha,
myśli obudzi jasnozielone.

Kiedy już przyjdzie, zawsze ją proszę,
by mi się szybko nie ulotniła.
Niech się zatrzyma we mnie na trochę -
chcę, by się w pewność mi zamieniła.

75 komentarzy:

  1. Nadzieja jest tym co rozjaśnia ciemności
    Zapala światło gdzie ciemność gości w Roznieca płomień wygania zwątpienie
    Bywa też tylko marą, bywa też złudzeniem.

    Jest demokratyczna jak każda choroba
    Umiera czasami - zdrowieje od nowa
    Może mieć ja każdy, biedny i bogaty
    Chodzi pośród ludzi ma dość zmienne szaty.

    Spokojnego dnia pełnego nadziei w życiu jest wszystko zawsze po kolei.

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj Ewo.Zarówno huba jak i wiersz śliczne.Nie masz powodu by się rehabilitować.Chociaż,jeżeli będziesz zamieszczała tak interesujące zdjęcia,to możesz się rehabilitować w sposób ciągły.Jak już nadmieniłem,wybrałem się wczoraj do MediaMark.Tam rzeczywiście trudno wejść.Musiałem wypełnić odpowiedni kwestionariusz,podobny do tego jaki wypełnił Prezydent Komorowski starając się o amerykańską wizę.Pytania o terroryzm,preferencje seksualne i inne obyczajowe nie były takie ważne.Te zaś brzmiały tak:1.Czy jesteś członkiem lub sympatykiem PIS.2.Czy masz zamiar wstąpić do PIS.Po długim namyśle odpowiedziałem negatywnie na oba pytania.Po komputerowym sprawdzeniu mojej prawdomówności otrzymałem-wyobraźcie sobie-prawo wstępu.Kupiłem żonie CD z Edith Piaf a dla siebie"Opowieści Hoffmanna"z Domingiem.
    Tu chwila refleksji.Biedny jest ten Jarek i jego akolici.Nie mogą wejść i kupić płyty.Inna sprawa co by Jaruś z nią zrobił.Podobno nawet Bambina nie umiał obsłużyć.Jak był grzeczny i nie gryzł innych dzieci,muzyczkę puszczała mu mamusia.Miłego dnia.Andrzej F.

    OdpowiedzUsuń
  3. Heniu.:) Nie wiem, czy każda choroba jest demokratyczna; ponoć niektóre imają się tylko tylko arystokracji, np. migrena. Zwykłych ludzi podobno tylko głowa boli, a niektórzy nawet dosadniej to ujmują.
    W ogródku zrobiło się kompletne lodowisko, a skrzynka z piaskiem pusta. Piruety dziś będą, jak nic.:)
    Spokojnego dnia, bez poślizgów.

    OdpowiedzUsuń
  4. Z WOJCIECHEM

    Chcesz dostać szybko na głowę rentę? -
    to z generałem przejdź się pod rękę!
    Masz na 100 procent i bez czekania.
    Wystarczy zdjęcie: gest powitania.

    OdpowiedzUsuń
  5. Co ma piernik do wiatraka?
    Co ma Wojtek do chodzenia?
    Co ma procent do czekania?
    Co ma baran do powitania?
    - To ma baran do pisania.

    OdpowiedzUsuń
  6. Witaj Andrzeju F. Ja już Cię będę korumpować do końca i tu nawet Julia Pitera nic nie pomoże.
    Dzisiaj czuję się usatysfakcjonowana, że jednak - po długich i ciężkich staraniach - dostąpiłeś zaszczytu wejścia do Media Markt. Podobnie jak Ty lubuję się w "Opowieściach Hoffmana" i pewnie też pobiegnę do Media, jeżeli jakieś promocje jeszcze zostały. Zacisnę zęby i wypełnię tę ankietę, a nawet mogę się poddać badaniom wariograficznym, co mi tam...
    Opowieści E.T.A Hoffmana były też natchnieniem dla Czajkowskiego w "Dziadku do orzechów" (chyba w wersji A.Dumasa?), a ja uwielbiam wszystkie jego balety.
    Dobrze, że Jarusiowi zęby się ciutkę stępiły.
    Miłego dnia.:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Anonimowy - renta mi nie potrzebna, czuję się zdrowa na ciele, a przede wszystkim na umyśle.
    Zaznaczam, że Ogródek nie gości anonimów. Następny anonimowy wpis będzie skasowany.

    OdpowiedzUsuń
  8. Johny:)
    Bardzo dziękuję. Niezwykle trafnie to ująłeś.:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ewo.Opowieści Hoffmanna na DVD kosztują 35zł.Jest to spektakl z Covent Garden.Występują Domingo,Serra,Baltsa,Cotrubas,Lloyd i inni.Na Cd są trudno dostępne 2 nagrania z Domingo.W jednym z Sutherland,w drugim z Gruberovą.Mam jeszcze jedno bardzo stare z MET.Śpiewa Gedda.Nagrałem to z retransmisji radiowej.Nie kupuj DVD.Przegram i wyślę."Dziadka do orzechów"mam też z Covent Garden.W tym balecie,chyba najsłabszym z trójki Czajkowskiego wszystko zależy od choreografa.Po przejściu do krainy baśni układy taneczne można układać w dowolnej kolejności.Andrzej F

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie będę u Ciebie chyba komentował. Z nieprawidłowej strony Wisły, wszystko na opak. Od kolumn we wpisach - nie układają się i "rozstrzelone jak....fryzura Neli R. Korupcja "yntelygencji operowej", no i nadzieja nawet nie dla plebsu. Dyplomowany ma zapierd......, walczyć z lodem i niech go łeb nie boli, że Pracodawczyni ma migrenę i w towarzystwie Skorumpowanego , poDumase słuchając jakiegoś Dziadka Czajkowskiego.

    OdpowiedzUsuń
  11. Andrzeju F. Oczywiście, dla mnie najlepsze jest "Jezioro łabędzie". Sentyment do "Dziadka do orzechów" mam dodatkowo z dzieciństwa, gdy dostałam na gwiazdkę książkę o tym tytule z pięknymi ilustracjami Jana Marcina Szancera. Sama się wtedy czułam, jak mała Klara.:)
    Dziękuję za ew.przegranie "Opowieści Hoffmana".

    OdpowiedzUsuń
  12. Ewo.masz jak w banku,już się biorę do roboty

    OdpowiedzUsuń
  13. Mam nadzieję, że "do roboty" bierze się Andrzej F., więc nie skasuję anonima.:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Książę Pepi i kobyła jego
    Przyjmują hołd każdego 10-go
    Hołdującym zaś nadzieja świta,
    Że jeszcze dorwą się do koryta.

    OdpowiedzUsuń
  15. Heniu, do tej pory myślałam. że tylko moja strona Wisły jest nieprawidłowa.
    Posłuchaj sobie tego Dziadka na YT - szczególnie "Walc Kwiatów", zapewniam - nie tylko dla skorumpowanych. Linki nie mogę podać, bo w pracy mam blokadę stronki YT. Administrator sieci dba, byśmy się zanadto muzykalni nie zrobili.

    OdpowiedzUsuń
  16. Jeden człeczyna,
    co nie był głupi.
    Stanął w kolejce,
    nadzieję kupił.

    Jak stał w kolejce,
    i ją kupował.
    Się uśmiechała,
    pani sklepowa.

    Odszedł od lady,
    i podziękował.
    Się uśmiechała,
    pani sklepowa.

    Chociaż ten towar,
    to produkt z Francji.
    To jak go kupisz,
    nie masz gwarancji.

    A to był wierszyk,
    jak to człeczyna.
    Nie miał nadziei,
    a dzień zaczynał...

    OdpowiedzUsuń
  17. Koń się ożywił, zarżał z radości,
    bo nie na co odzień ma takich gości,
    lecz raz na miesiąc on ma radochę,
    że mu też żarcia podrzucą trochę.

    Witajże mi Jaśku:)
    Jak u Ciebie ślizgawka?:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Dla hołdujących płona, nadzieja -
    już się rozwiała w historii dziejach,
    Sen o korycie - snem pozostanie.
    Za rok z nadzieją przyjdzie rozstanie.
    :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Na FSK mam szlaban do Księcia Pepi i nic mu podrzucić nie mogę.:)

    OdpowiedzUsuń
  20. Witajcie:)
    U mnie -4 i prusy. Zastanawiam się czy jechać
    czy iść i jechać metrem.:)

    OdpowiedzUsuń
  21. Prezes regularnie miesiączkę dostaje
    a jego świta od tego nie odstaje.
    Z tego wnioskuję, że nie jest w ciąży
    I złożyć wieniec kobyle zawsze zdąży.

    OdpowiedzUsuń
  22. U mnie prusy były, teraz jest szklonka i -3 na osi.
    A z obrokiem dla kunia do metra się nie zmieścisz.:)

    OdpowiedzUsuń
  23. Chłopy z miesiączką? Cóż, dziw natury -
    kobyła łypie nieufnie okiem.
    Byle zbyt szybko nie zaciężyli,
    bo kto za miesiąc przyjdzie z obrokiem?

    OdpowiedzUsuń
  24. pisałem o Twojej - znowu nieporozumienie. Czas skończyć poważnie moje wchodzenie na blog. Amto do Ewy z 10.41

    OdpowiedzUsuń
  25. Z prawej strony Wisły Nadzieja mieszkała,
    chciałam ją zakupić,lecz kasy nie miałam!
    Zaczekam do wiosny, gdy zima odpłynie
    zrobię sobie tratwę i popłynę do Niej!

    Pozdrawiam Ogrodników.Miłego dnia.

    OdpowiedzUsuń
  26. Dano, ładne:)
    i koresponduje z człeczyną Andrzeja...:)
    Coś Wam później napiszę, a na razie pozdrawiam ciepło.:)

    OdpowiedzUsuń
  27. Witajcie:)
    Ewuś, jak pięknie:) Z własnego doświadczenia wiem moi Kochani, że nadzieję trzeba mieć zawsze:) A najbardziej w momentach, które wydają się być beznadziejne:)
    Dana, jak mróz trochę bardzie przyciśnie przeprawimy się przez Wisłę "suchą stopą":)

    OdpowiedzUsuń
  28. Do Rudej. Pogadam z Nimi, jest ich czterech! W niedzielę! Myślę,że załatwię!

    OdpowiedzUsuń
  29. Witam Moi Drodzy:)
    Znalazłem taką definicję " nadziei" i podoba mi się...

    "Moralność człowieka zależy od zdolności współodczuwania z innymi ludźmi, wykształcenia oraz więzi i potrzeb społecznych; żadna religia nie jest do tego potrzebna. Człowiek byłby zaiste żałosną istotą, gdyby kierował się w życiu wyłącznie strachem przed karą i nadzieją na nagrodę po śmierci"

    A. Einstein

    Pozdrawiam ciepło:)))

    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  30. A jeśli pewnego dnia będę musiał odejść.? - spytał Krzyś, ściskając Misiową łapkę. - Co wtedy.? - Nic wielkiego. - zapewnił go Puchatek. - Posiedzę tu sobie i na Ciebie poczekam. Kiedy się kogoś kocha, to ten drugi ktoś nigdy nie znika!
    A ja znalazłam to i wiadomo z jakiego źródła:)))

    OdpowiedzUsuń
  31. Miał nadzieję,
    wygrać w totka.
    Ale zaszczyt,
    go nie spotkał.

    Nadal szansę,
    sobie dawał.
    W końcu wygrał.
    Dostał zawał...

    Ktoś mu wcześniej,
    szczęścia życzył.
    Aby na nie,
    zawsze liczył.

    Jaki morał?
    Nie graj w totka.
    Bo cię zawał,
    może spotkać...

    OdpowiedzUsuń
  32. a ja myślałem, że się tylko na starość takie czyta - hi hi hi. Witaj Magda w Klubie Seniora

    OdpowiedzUsuń
  33. :) Małego Księcia także i takie tam jeszcze:) Teraz rozumie się je Heniu zupełnie inaczej :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Magda, polecam Kocie sprawki. autor Bożena Kaniewska Pakuła. (było wznowienie) Ty znajdziesz.

    OdpowiedzUsuń
  35. znajdę:) elektroniczna i już dzisiaj zacznę czytać :)

    OdpowiedzUsuń
  36. Do Klubu Miłośników pewnego Kubusia, też mogę się zapisać. Do dziś znam na pamięć taką piosneczkę:

    To po prostu niebywałe,
    Pełen garnek miodu miałem,
    A na garnku tak jak drut
    Napisane było MJUT
    Garnek śliczny był, nowiutki,
    Kolorowe miał obwódki,
    Więc ogromnie
    To mnie
    Smuci
    Że mój garnek się zarzucił.
    :)
    Witaj Ruda:) Małego Księcia też lubię, a szczególnie taki cytat:
    "...ludzie hodują pięć tysięcy róż w jednym ogrodzie... i nie znajdują w nich tego, czego szukają."
    No i piosenkę "Mały Książę" Kasi Sobczyk"...

    OdpowiedzUsuń
  37. Staszku, witaj:) Kara i nagroda to są wyłącznie tzw. bodźce negatywne. Wolę te pozytywne, a tych życie dostarcza na co dzień bez liku, tylko trzeba je umieć zobaczyć, a to nie zawsze jest łatwe. Bez nadziei oczywiście - ani rusz. Stracilibyśmy całe paliwo i nawet na poranny rozruch by nie wystarczyło.:)

    OdpowiedzUsuń
  38. Andrzeju:)

    Ten, co na totka,
    żywi nadzieję,
    sto razy przegra,
    szczęście mu zwieje.

    Lepiej na siebie
    liczyć pomału,
    by - przegrywając -
    nie mieć zawału.

    Pozdrawiam Andrzeju:) Ty też na tę krę wiślaną chcesz się załapać? Coś Dana o czterech wspominała...:)

    OdpowiedzUsuń
  39. Wyjaśnienie
    3+1=4
    Mam trzech braci a reszty się domyślcie!
    Dziadek Mróz przywiózł prezentów cały wóz!
    Już wiesz Ewa, kto zamrozi Wisłę?

    OdpowiedzUsuń
  40. Dana jest cwana,
    nie będę kłamał.
    Ma na podwórku,
    swój lodołamacz.

    Wie, że gdy duża,
    jest kra na Wiśle.
    Ona nie czeka,
    SMS - przyśle...

    Miłego wieczoru Ewuniu***...

    OdpowiedzUsuń
  41. Witajcie ogrodnicy:) Jestem ale mnie nie ma. Czas się skurczył, czy co?

    OdpowiedzUsuń
  42. Kto Wisłę zamrozi, to zdaje się, że wiem, chociaż może nie do końca...
    Do tej pory myślałam, że Dziadek Mróz to tylko bęcki daje. Wolę już Mikołaja, przynajmniej nie jest dziadkiem.:)

    OdpowiedzUsuń
  43. Pije Dana do Andrzeja
    a Andrzej do Dany.
    Dana jest pijana
    i trzyma się ściany!
    Polewałeś a sam oszukiwałeś!Jak ja teraz zrobię sernik? Ale z Ciebie Piernik!!!

    OdpowiedzUsuń
  44. Andrzeju,
    Że Dana cwana,
    to nie nowina.
    Bardzo przebiegła
    z niej jest dziewczyna.

    Ja swą komórkę,
    gdzieś gubię stale,
    pewnie dlatego
    lód mam na trwale.

    OdpowiedzUsuń
  45. Ozonko, zdejm czapkę niewidkę, to Ci się czas rozkurczy, witaj.:)

    OdpowiedzUsuń
  46. Wiem z opowiadań rodzinnych, że taka "przechodnia" Wisła w Warszawie, była w 1945 roku.

    OdpowiedzUsuń
  47. Do Dany :
    Ja się tam trzymałem z dala,
    ktoś tam inny się wpi....

    I nie grymaś więc już dłużej,
    weź i odśnież to podwórze.

    Tak zrobili se pod Krosnem,
    nie czekali aż na wiosnę.

    OdpowiedzUsuń
  48. Wczoraj prundu nie było a dziś ,przez pół dnia , kablówki i internetu. Klątwa jakaś czy co?

    OdpowiedzUsuń
  49. Pije Dana do Andrzeja,
    a ma bardzo słabą głowę.
    Znowu Danę gdzieś poniosło.
    poszła pewnie doić krowę.

    OdpowiedzUsuń
  50. Ozonowa, to dla mnie codzienność. Najgenialniejsze teksty w połowie i.............
    Takie życie. Jak tu nie być nerwowym? No jak?

    OdpowiedzUsuń
  51. No nijak:) Cholera mnie trzaska, bo jak nie urok to ...przemarsz wojsk. Jak dobrze , to dobrze a jak się rypnie, to wszystko na raz.

    OdpowiedzUsuń
  52. Co tak pusto w tym Ogródku?
    Wierzę jednak w Krasnoludków!
    Niechaj migiem tu przychodzą
    i nasze życie osłodzą!
    Więc pozdrawiam Was z daleka
    i na ładne wiersze czekam!

    OdpowiedzUsuń
  53. Ruch smoleński szuka spuścizny po Lechu.

    Spuściznę z dyspepsją w parze,
    Brat prezes, wyniesie na ołtarze.
    Będą chodziły nocne procesje
    Będą budować liczne konfesje
    Brat wykrzyknie Santo Subito:
    Mój brat Lechu ze swoją kobitą.
    :)

    OdpowiedzUsuń
  54. Patrzę, idzie przez Ogródek
    jeden fajny Krasnoludek!
    Więc pozdrawiam Cię z daleka
    i na następnego czekam...

    OdpowiedzUsuń
  55. Ewuś *** gdzieś się zawieruszył,
    czy żeś w zaspę wpadł po uszy?
    Czy nie wiecie gdzie jest Ewa***
    Może śpi już, albo ziewa.
    Ewuś *** przyznaj się bez bicia,
    lub daj jakiś znaczek życia.

    OdpowiedzUsuń
  56. Ruch spuściznę może znaleźć -
    niedaleko musi szukać.
    Ta spuścizna to mlaskanie,
    weto - sejm se może kukać.
    No i jeszcze Ruch ten może
    tak od rana do obiadu,
    wznosić modły gdzieś w przestworze
    albo mantrę: spieprzaj dziadu!
    :)

    OdpowiedzUsuń
  57. Jestem, jestem, nie zasnęłam.:)
    czuwam z Wami w mym Ogródku.
    Nowych sił już zaczerpnęłam,
    mogę czuwać więc do skutku.

    Zimno. Nie pogardziłabym jakimś rozgrzewającym kieliszeczkiem... :)

    OdpowiedzUsuń
  58. Zaraz Ci się zmieni minka,
    rzucę drewek do kominka.
    I na duszy będzie milej,
    mogę nalać, tylko ile?

    OdpowiedzUsuń
  59. Optymizmu kroplę małą,
    wino - musi być czerwone.
    Nalej może lampkę całą -
    wszystko śmiechem zaprawione.:)

    OdpowiedzUsuń
  60. Cała lampkę to odradzam,
    musisz zważać na migreny.
    Jutro czeka Cie wstępniaczek,
    a przez lampkę wyjdą treny.

    OdpowiedzUsuń
  61. Jeśli dbasz o mą migrenę,
    nalej wino, lub koniaczek.
    Ja nie umiem pisać trenów -
    Ty dasz temat na wstępniaczek.

    OdpowiedzUsuń
  62. Nie chcę szyków Tobie mieszać,
    ani robić zamęt głowy.
    Temat na jutrzejszy wstępniak,
    - coś o wadach narodowych...

    OdpowiedzUsuń
  63. O widzę, że podryw na całego i to z alkoholem. Mnie to Szefowa ślizgawicą straszy i obcięcie zapowiada. A kto po tej hulance pety, kipy czyli niedopałki będzie z lodu wyciągał? Dyplomowany cieć. A premia i śledź? O sumie w panierce nie wspomnę.

    OdpowiedzUsuń
  64. Heniu, mówiłam rano, ze piruety będą. Sum zamarzł pod lodem i sam się zapanieruje. Ale obcinać nic nie będę, bo mdleję na widok krwi.:)

    OdpowiedzUsuń
  65. Heniu,ja się z Tobą zgadzam
    dlatego im nie przeszkadzam!
    Andrzej wcześniej mi polewał
    potem się wszystkiego wyparł!

    POZDRAWIAM WIĘC CIĘ Z DALEKA
    PRZESYŁAM CIEPŁEGO SERNIKA
    I NIE BĘDĘ CHYTRA TAKA
    NA DOBRANOC DAM BUZIAKA!
    SŁODKI BUZIAK NIE ZASZKODZI
    ZWŁASZCZA GDY O HENIA CHODZI

    OdpowiedzUsuń
  66. Dzięki Dana i do rana. Z sernikiem w czasie szkielka, buziaakiem, gdy już mgiełka (senność)
    i Szefowa nie obcina - ej, nie straszna taka zima.

    OdpowiedzUsuń
  67. Solą z piaskiem,
    traktuj ścieżki.
    By nie zamarł,
    ruch uliczny.
    Jak nie dajesz
    sobie rady.Wiadom
    Rejon Dróg Publicznych...

    OdpowiedzUsuń
  68. Żegnaj Ewo ***
    Lecz do jutra.
    Ułóż wiersz,
    do przeczytania.
    Będę czytał,
    bardzo chętnie.
    A tymczasem,
    to się kłaniam.

    OdpowiedzUsuń
  69. Ja dobranoc już Wam mówię i nie będę posypywał
    lepiej w nocy sobie pośpij, i Szefowej nie podrywaj. Dlatego będzie do rana slisko, by się wywalił każdy, kto zakłóca mojej Pracodawczyni odpoczynek Hi hi hi

    OdpowiedzUsuń
  70. Dobranoc Andrzeju, do jutra - myślę, że coś przeczytasz, ale nie o wadach narodowych.:)

    Dobrej nocy Heniu. Rozliczenie za brak piasku będzie jutro. Chyba, że sobie sam d... stłuczesz:)

    OdpowiedzUsuń
  71. Heniu nie zapominaj, że jeszcze muszę poezją
    miłosną zakończyć dzisiejszy wieczór. Oczywiste, że będzie to Alexander Czartoryski:-

    Tobie

    Jakiż wiersz ja dziś tobie napiszę,
    żeby był mej miłości obrazem?
    W mroku nocy, gdy ciebie nie słyszę,
    coś mi szepcze, że lepiej być razem,

    że cię pragnę, że ty na mnie czekasz.
    Ciche słowa, jak dobre kolory,
    ty się tulisz i już nie uciekasz ...
    Tak, ten obraz przepiękne ma wzory.

    Najpierw tulisz do piersi mej głowę,
    ręce twoje na moich ramionach,
    jakbym drugą odnalazł połowę.
    Jesteś ze mną, czułości spragniona ...

    Jesteś ze mną, najlepszym kochankiem
    i tak wzajem się sobie dajemy ...
    nie odchodzisz ni nocą, ni rankiem.
    Dzień już wielki, a my nie wstajemy.

    Nasz jest świat z barw paletą cudowną.
    Nasz jest świat i w oddechu i w drżeniu.
    Nasz jest świat, nawet cisza wymowną!
    Nasz jest świat w krwi goracej krążeniu.

    Znów patrzymy w swe oczy głęboko,
    znów źrenice zamglone marzeniem.
    Raz te oczy otwarte ... szeroko ...
    raz powieki przymknięte półcieniem.

    Czy ten obraz ze słów utworzony
    odda wszystko nam to, co czujemy?
    Przyszłość to, czy to czas już miniony,
    gdy oboje pragniemy, gdy chcemy

    wejść w miłości tajemne komnaty,
    siebie mieć tak do syta ... nawzajem.
    Chcemy siebie, jak słońca chcą kwiaty,
    które rosną nad naszym ruczajem.

    Ja twą twarz widzę dziś rozświetloną,
    ja twą twarz widzę dzisiaj miłosną,
    ja twą twarz widzę dzisiaj spłonioną
    ja twą twarz widzę dzisiaj radosną!

    A teraz powiem wszystkim dobranoc, dobranoc
    kochani... już czas na sen:)*))

    OdpowiedzUsuń
  72. :)
    Poezja miłosna na dobry sen i marzenia jest niezbędna... oczywiście - Alexander Czartoryski.

    Miłość zamiast marzeń

    Karmiłeś pięknem moje oczy
    Serce wiązały sploty marzeń
    Drobne promyki słońca w złocie
    Pląsały ciepłem po mej twarzy

    W myślach szeptałam tobie słowa
    o szczęścia i miłości barwach
    Prosiłam - weź! Głęboko schowaj,
    bo jest w nich wszystko. W nich jest prawda.

    Warunków nie stawiałam żadnych
    W duszy nie trwały nawet mgnienie
    Dla ciebie szczęście bogom skradnę,
    bo wiem, że jestem twym pragnieniem

    Nie ma w mym sercu niepokoju
    Gdy radość widzę na twej twarzy
    i jestem wciąż pragnieniem twoim
    - nadeszła miłość. Zamiast marzeń.

    Dobranoc, dobranoc... już czas śnić...:)*

    OdpowiedzUsuń
  73. Zaraz widać,że to sobota.Aż tutaj u podnóża Beskidu dochodzą chrapania.Subtelne z Lublina,natomiast sznaps-barytonowe to z Poznania.Andrzej F.

    OdpowiedzUsuń
  74. Andrzeju F. W Lubinie już chrapania nie słychać. Dzień dobry.:)
    Obejrzyj tygrzyka paskowanego.

    OdpowiedzUsuń