środa, 15 grudnia 2010
Babski wierszyk
Kosaciec syberyjski. W naturze chroniona i bardzo rzadka roślina. Te kwitły w czerwcu na w łąkach nad Bugiem w okolicach Janowa Podlaskiego.
*********************************************
Babski wierszyk
Świąteczny nastrój czyha za progiem,
zapał mi jakoś nie dopisuje,
robota leży sobie odłogiem,
a w duszy chandra mi dominuje.
Okna czekają na wielkie mycie,
wszystkie dywany na odkurzanie,
zamiast coś robić, myślę wciąż skrycie,
po kiego diabła takie sprzątanie?
Jeszcze fotele, szafki, kanapy,
do szuflad dawno nie zaglądałam,
już na myśl samą pot z czoła kapie,
a gdzie komoda? - o, zapomniałam.
Zakupy zrobić, święty Błażeju!
Firanki uprać, uszka zagniatać,
ryba po grecku, śledzie w oleju,
ręce załamać i tylko płakać.
Mama chce piernik? Przepis zgubiłam...
samochód trzeba umyć na cacy,
trudno się mówi. Będę tak miła,
już się od jutra biorę do pracy.
Jeszcze jemiołą dom przyozdobię,
gałązki świerku zalśnią lampkami...
Choć się po łokcie pewnie urobię,
świąteczna chwila dla mnie nastanie. :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Miłego szału przed świątecznego.
OdpowiedzUsuńNie będę gonił, niby dlaczego?
Święta od dawna skomercjalizowane
Nie czekam na nie, z sobą zostanę.
Dwa telefony już odebrałem,
OdpowiedzUsuńŻe jestem świnia, jestem zakałą
Że już od rana śmiecę na blogu
Od złośliwości, powstrzymać nie mogę
To dobre wieści, blog ten czytają
Lubią go bardzo, choć ukrywają
Swoją tożsamość, przez hipokryzję
Ja mówię prawdę, mam inną wizję.
Uwielbiam wierszę, uwielbiam Ewę
Lubię Jej Gości, w chórze nie śpiewam
Jestem dość dziwny no i co z tego?
Czy bycie sobą, to jest coś złego?
Bez hipokryzji, dwulicowości
Dużo miłego , wiele radości
Na święta życzę, Tym co czekają
Żyć daję innym, niech i mi dają.
To nie złośliwość i nie pogarda
Nie lubię świąt i taka prawda
"Opłatków" tyle, się namnożyło
Wigilii kiedyś, tyle nie było.
Dziennikarzyny, goniąc za forsą
Te piękne święta zrobili farsą
Nic mnie w przededniu, świąt nie cieszy
Na nic nie czekam na nie, idę sę pieszo.
Pieszo wędruję do samotności
Ewę całuję pozdrawiam gości
Popatrzę w niebo, na gwiazdkę z nieba
Nie będę czekał, bo wypada ,trzeba.
no bez błedu by się nie obyło
OdpowiedzUsuńer. : Na nic nie czekam (skreślić "na nie") idę se pieszo.
Przepraszam i spokojnego dnia.
Heniu,fajny jesteś.Nie przejmuj się durnymi opłatkami.Te"opłatki"też mnie śmieszą,zwłaszcza jak obdarzają się nimi towarzysze bolszewicy.To samo z pisami.Składa ci taki życzenie,dzieli się opłatkiem,a w kieszeni otwarta brzytwa.
OdpowiedzUsuńMiłego dnia Ewo.Andrzej F.
Witaj Heniu:)
OdpowiedzUsuńJuż nie wiem, czyś Ty sowa, czy skowronek - nie ważne, pewnie dwa w jednym. Oba ptaszki bardzo ładnie rymują.:)
O Świętach, życzeniach na pewno jeszcze coś napiszę. U mnie nie ma komercji, tylko tradycja. Co roku ta chwila jest niepowtarzalna i dla mnie najważniejszy jest nastrój.
Ale niestety, robota jest wredna i sama nie chce się zrobić,
Dobrego dnia.:)
... aha, jeszcze, mam nadzieję, że przy porządkach przedświątecznych w ogródku piasku do rękawów nie nasypiesz. :)
OdpowiedzUsuńWitaj Andrzeju.F. Dziś od rana jestem w tzw. "niedoczasie" i wszystko mi z rąk leci. Mam takie same odczucia co tych durnych, politycznych opłatków na pokaz, wymuszonych, nieszczerych uśmiechów i obłapiania się ze wszystkimi. Oczywiście, towarzysze wpisują się w nową tradycję, mimo, że kiedyś robili misia w rocznicę Rewolucji Październikowej. Mnie to tylko śmieszy, niech tam... Miłego dnia.:)
OdpowiedzUsuńsz...Ewo, dla mnie też były !, najpiękniejszą chwilą. "Cywilizacja", "wolność", i moja sytuacja (tragedia rodzinna, taka mała) zniszczyły je,. Aczkolwiek nie mówię, że tak zostanie. Tak jest dzisiaj i o dzisiaj mówię. Wczoraj minęło, jutro jest NADZIEJĄ.
OdpowiedzUsuńNo. Nareszcie nutka optymizmu.:) Tylko ten wąż znów coś posykuje...
OdpowiedzUsuńDo Świąt jest jeszcze trochę czasu, mam nadzieję, że go wreszcie pogonisz w diabły. Nie będzie pasował do świątecznego wystroju ogródka.:)
Witam Was dzisiaj z mojej szkoły
OdpowiedzUsuńchociaż nie chodzą tu anioły.
U nas jest także Opłatek w szkole,
choć ja domową tradycję wolę,
przy wigilijnym, świątecznym stole.
tekstowo.pl
OdpowiedzUsuńJan Pietrzak - Nadzieja
Tekst piosenki:
W brudnym świcie smutnych miast,
pełnych wiatrów bezlitosnych,
mignie czasem twoja twarz,
jak niepewne mgnienie wiosny.
W przystankowy zmięty tłum,
jakby cisną ktoś dla żartu
bzu białego bukiet lub
same najszczęśliwsze karty.
Ref.Matką głupich cię nazwali,nadziejo,
ludzie podli,ludzie mali,nadziejo.
Coć się z Ciebie natrząsają,
głośno śmieją ty nas jedna nie opuszczaj,nadziejo.
Prowadż nas nadziejo,
w ciemny czas nadziejo.
W mrocznej mgle wyczaruj iskrę wiary.
Gdy fałszywych fanfar dżwięk
zgaśnie w dali tak jak żagiel
i wypełni głuchy lęk
zakamarki duszy nagiej.
Gdy już tylko walić w mur
z dzika pasją pozostanie,
nie przesadzaj odłuż sznur
ona istnieć nie przestanie.
Ref.Matką głupich Cię nazwali...
U mnie jak zwykle, roboty wiele,
OdpowiedzUsuńczy dzień powszedni, czy też niedziela.
Polska ugrzęzła w śniegu po uszy,
Joachim w "Kropce" znów zęby suszył,
wszystkich od dziadów zwymyślał równo,
słowa te znaczą tyle, co g... .
Stateczek tonie, szczury zwiewają,
a niedobitki już w gacie sr...
Miłego dnia, Dano :)
Wiem s.....(postęp, samo "s") Ewo, że trudno Ci będzie uwierzyć. Ja kiedyś w cichych salkach to śpiewałem. Dziś..........No cóż, lepszy głos, do ambitniejszych pieśni mam. ych ych yh -kaszlam.
OdpowiedzUsuńGorąco zachęcam, przeczytajcie jeszcze to:
OdpowiedzUsuńhttp://wyborcza.pl/Polityka/1,103835,8818487,Przerwane_kazanie.html
Działo się to w Lublinie, przedwczoraj, w bazylice oo.Dominikanów. Ojciec Ludwik przerwał i skomentował kazanie, krytykujące Prezydenta RP. Incydent nie mający do tej pory miejsca w kk.
Jakaś iskierka nadziei na normalność...:)
Ten dominikanin przypomina mi księdza prowadzącego lekcje religii w mojej parafii. Wtedy to byli księża. Dziś, w większości, to wyrachowane głupki. Zero samodzielnego myślenia. A może raczej egoiści wpatrzeni w siebie. Nie widzący realiów obecnego życia i problemów ludzi.Popierający RM i o.Dyrektora jak i jego rozumienie wiary i religii. Fe!
OdpowiedzUsuńWitajcie ogrodnicy:))) Zaczynam od tego co boli i doskwiera .
Witaj Ozonko.:) Przeczytaj link, będzie mniej doskwierać.
OdpowiedzUsuńDzień wstał ładny, choć mróz siarczysty, -11 st., słoneczko świeci. Trzeba się uśmiechnąć do świata, bo nie jest taki najgorszy. Szukajmy dzisiaj iskierek, które cieszą. :)
Witaj:) Przeczytałam. Ciekawe, co będzie dalej?
OdpowiedzUsuńPowinno być w moim wpisie "niewidzący".
trochę o tym na moim. Ale nie mam nastroju i dw moje 333 cudze.
OdpowiedzUsuńDobra, dobra, nie tłumacz się. Twój modzio nie chce mnie wpuścić z tym linkiem. :(
OdpowiedzUsuńLINKI tylko PRYWATNIE. ZAMIEŚCIŁEM KOMUNIKAT.
OdpowiedzUsuńTakie to maleństwo,
OdpowiedzUsuńciut mniejsze od gęsi.
Ale widać za to,
- jak się szarogęsi.
Odwilż jest na dworze,
mżawka lekka rzęsi.
Kaczce nie przeszkadza,
- spływa jak po gęsi.
Ta jedna jedyna,
co nie odleciała.
Ta się szarogęsi,
- odlecieć się bała.
Choć została w kraju,
To musi uważać.
By ktoś nie ustrzelił,
potem nie usmażał.
Tak się może zdarzyć,
- ktoś innego zdania.
Może przez pomyłkę,
trafić w tego drania...
Pozdrawiam, miłego dnia...
A ja chciałam publicznie, żeby wszyscy przeczytali to, co w ogródku z 10:30.
OdpowiedzUsuńTo jeszcze skomentuj go u siebie nieprywatnie.
Bo ten kaczorek wszystkim jest znany,
OdpowiedzUsuńod rana głupio wciąż rozkwakany.
Głos ma chrapliwy, kłamie jak z nut.
Brednie mniej warte, niż stary but.
Miłego dnia, Andrzeju, ciepło pozdrawiam, choć na wschodzie zimnem wieje.:)
do jasnej i wogóle. Ja go zamieszczę przecież na BARDZO głównym miejscu z podaniem linko-dawcy. Honorów nie będę zabierał. Wszystko w komunikacie. Po polsku. (wiem, że po polsku to prostacko, ale nie znam języków trendy
OdpowiedzUsuńDzięki łaskawco, honory możesz zabrać, a żaluzju paniał.
OdpowiedzUsuńjuż jest na głównej stronie. Z komentarzem. Moim - hi hi hi
OdpowiedzUsuńWitam Wszystkich:)
OdpowiedzUsuńNie podzielam nadziei związanych z: dość radykalnym, a dla mnie oczywistym, tekstem listu Ludwika Wiśniewskiego. List ten , w/g mnie, potwierdza powiedzenie, że to jedynie: " wyjątek potwierdzający regułę..." Cenny, bo pisze ktoś, kto zna od wewnątrz zachwanie i " morale" kierowników kościoła kat ! Nieskuteczny i już odrzucony - potwierdza, że: instytucja jaką jest kościół, jest chora i niereformowalna.
Dziwię się, że PRAWDA, jaką opisuje ks. Wiśniewski jest odbierana jako : dopust boży i coś co ma szansę wywołać zjawisko " lawiny", po której, w tej instytucji zagości: moralność, etyka... Tak nie będzie, a Wiśniewski i jego zachowanie JUŻ spotyka się z obstrukcją i " boskim zgorszeniem" wierchuszki kościelnej. To takie : wołanie " kota na puszczy ". Należy to odnotować jako fakt- oczywiście pozytywny, ale: nieskutkujący żadnymi - pozytywnymi zmianami.
To co napisałem jest oczywiście moją opinią, człowieka, który z kościołem jako instytucją, nie chce mieć nic do czynienia! A pozytywne wyjątki, do jakich zaliczam dominikanina Wiśniewskiego " morale" tej organizacji - nie zmienią.
Zdaję sobie sprawę z kontrowersyjności, tego co napisałem , ale: cały czas chcę pozostać sobą. Nie zaślepionym " antyklerykałem " , tylko : człowiekiem myślącym , analizującym FAKTY.:)
Stanisław
Witaj Stanisławie :)
OdpowiedzUsuńTwoja opinia - Twoje prawo. Każdy lubi epatować się czymś innym.
Ja widzę iskierkę i to mnie cieszy, mimo, że do prawdziwego ogniska jeszcze daleko.
Myślę, że to także wierni powinni nie dawać przyzwolenia na politykierstwo kleru podczas nabożeństw i zademonstrować to nogami. W jednej z gmin, w której niedawno przebywałam służbowo, zdarzały się sytuacje, że ludzie wychodzili z kościoła, gdy ksiądz zaczynał politykować na kazaniu. Potem chodzili do sąsiedniej parafii, albo wcale. W końcu napisali list do Życińskiego i - o dziwo - proboszcz został wymieniony. Podobno jest więcej takich przypadków, opisałam ten, co znam. To jest tylko tyle i aż tyle.
Opinię moją na temat hierarchów KK i ich polityki znasz, nie raz o tym pisałam i nie widzę potrzeby jej powtarzania.
Miłego dnia.:)
Kiedy choinka pachnie w salonie,
OdpowiedzUsuńwszystkich ogarnia podniecenie.
Dzieci radują się szalenie
za gardło chwyta nas wzruszenie.
Tak jest zawsze co roku.
Szkoda ,że Boże Narodzenie
jest tylko raz do roku!
W kuchni ciasto piecze mama
a dzieciaki lepią uszka.
Tata przynosi pachnące siano,
na niebie pierwsza gwiazdka.
Świat się pogrążył w mroku.
Szkoda,że Boże Narodzenie
jest tylko raz do roku.
Śnieg za oknami leży wszędzie
w domu się robi jak w kolędzie.
Z daleka słychać dzwonków brzmienie
z serca wypływa uniesienie
i łezkę mamy w oku.
Szkoda,że Boże Narodzenie
jest tylko raz do roku.
Pozdrawiam Ogrodników.Miłego dnia.
... korekta do mojego komentarza z 12:43. Oczywiście, "się" w drugim zdaniu jest zbędne.
OdpowiedzUsuńMyślę Dano, że Boże Narodzenie raz w roku wystarczy, żeby nam nie spowszedniało. Miłego dnia.:)
OdpowiedzUsuńWitam Ewo:)
OdpowiedzUsuńOczywiście masz rację, w tej części: " wierni nie powinni dać przyzwolenia na politykierstwo..." Ale: jak na razie - dają! I nic tego nie zmieni. Osobiście nie mam żadnego interesu, aby komentować zachwania " rodziny katolickiego kościoła". Bo się z niej: wypisałem, świadomie i ostentacyjnie. Bo się boję: obrażać boga / jeśli istnieje/ przynależnością , to tego kościoła... Bo widzę , analizuję, czytam i / jak Ty / oglądam naukowe prześłanie , przekazywaeane choćby poprzez filmy, racjonalnie traktujące wiarę. Wiara człowiekowi jest potrzebna, ale nie może zastępować racjonalnego patrzenia... Co najwyżej , powinna, je / to patrzenie / uzupełniać i wzbogacać.
Oczywiście znam, bo wielokrotnie o tym pisaliśmy, Twoje poglądy. I chyba - są bliskie moim. Jednakże ja, list dominikanina uważam , za wyjątek: cenny, ale tylko wyjątek...A temat jest straaasznie skomplikowany i trudno, doprawdy - w tej formie, w Ogródku, o nim rozmawiać. I to tak, żeby w pełni przekazać swoje przemyślenia i jednocześnie... być dobrze zrozumianym. Uf! Kończę te moje dywagacje.
I serdecznie pozdrawiam:)
Stanisław
A mnie już wszystko wysoko loto,
OdpowiedzUsuńBo gdzie nie stąpniesz to błoto.
Sie nie denerwuje, bo po co?
" Modliłem się o coś
długo,
żarliwie,
gorąco -
aż sam bóg się odezwał
spośród chmur i gradobić:
- Proszę się pomodlić
znowu w przyszłym miesiącu,
zobaczymy, co się da zrobić..."
( w cudzysłowie fraszka M.Załuckiego)
Witam, witam, i pytam:
- czy wszyscy zdrowi?
Cześć Jaśku:)
OdpowiedzUsuńDenerwować się - nie ma czym:) Uważam , że: wyżej ..... , nie podskoczysz. Tylko, w ograniczonym zakresie, możemy wpływać na nasze życie... A im człowiek wrażliwszy, tym trudniej, w tym chaosie się odnależć...
Zdrówko lepsze niż psychika - moja:)
Pozdrawiam
Stanisław
Chmur i gradobić u mnie nie mało,
OdpowiedzUsuńteż mi to loto - odpowiem śmiało.
Błoto na jutro sobie odłożę,
jakiś mróz przyszedł, może go zmrozi.
Iskierek szukam, jedna zalśniła,
spadła na ziemię i dała siłę.
:)
Dzień dobry, Jaśku:) Zdrowie jest, ino humorku jakby trochę brakuje.
TKja.
OdpowiedzUsuńNie zdradziłem moich ideałów. Od dojrzałego momentu w moim życiu. Może i jestem wg niektórych, prostakiem nawet. Nie zabieram głosu w sprawach, których tak do końca nie znam, ani na których się nie znam wcale. Sprawa Kościoła, wymaga ode mnie dojrzałości i delikatności w związku z tym. Jedno nieopatrzne słowo, zniweczy trud uczciwych zamiarów. Każdej strony. Podkreślam KAŻDEJ strony. Mój stosunek do większości hierachów jest negatywny. Natomiast do księży niższej "rangi" ,proporcjonalnie odwrotny. Znam wielu i mam wśród nich Przyjaciół, przez "P". Im nie przeszkadza moje spojrzenie na zjawisko, nazywane w Polsce Krk. Przekonują mnie, iż nie mam racji, ale z właściwą - w moim rozumieniu - delikatnością i kulturą. Kulturą większą od Nazwisk. Ja po 25 latach cywinego", wziąłem ślub z żoną , kościelny. Była z wyrokiem śmierci. Cały czas marzyła o tym kościelnym ślubie. Nie zdążyłem zatańczyć na Jej ślubie. Na naszym. Jeden z netowych kolegów, nazwał to sprzeniewierzeniem się moim przekonaniom wręcz zdradą ideałów. Ja to tak odebrałem. Kapłan udzielający nam ślubu, zrozumiał moje intencje i powiedział, iż Bóg mnie i jego - rozliczy. Mnie za świętokradztwo, jego za pomoc w tym. To był Stasiu drugi wyjątek Trzeci i czwarty będzie w sobotę. Jestem zaproszony do zakonu Filipinów w Gostyniu Wlkp. na tzw opłatek. Jak zdrowie itd, pojadę. Mam Przyjaciół, mają "fury" i znajdą czas dla mnie. 2 ateistów i jeden przeciętny - jeżeli można wogóle tak Go nazwać - katolik. Pojadę (jeżeli) z ateistą. Ba, nawet mini antyklerykałem. Na pytanie co będziesz robił, odpowiedział -"pozwiedzam, poczekam te parę godzin". Ostatnio napisał dość dobry artykuł w dużej gazecie o naszych poznańskich niegodziwościach księży. Tam chce ze mną pojechać. Dla mnie. Znam (dziś słabo) księży na misjach. Nie dawno wyjechał z powrotem na wyspę Flores ks. Czesław Osiecki (werbista z Poznania, święcenia w Pieniężnie). Blisko 80 tki. Od 65 roku na misjach , wiele książek i wiele zawartych w nich prawd o życiu, z Jego punktu widzenia. Bez uogólniania postawy innych. Dla mnie wzór, choć w większości nie zgadzam się z jego widzeniem świata. Jego przyjaciel, dostarczył mi parę Jego książek, których połowę nie mogłem "strawić". Mógłbym do rana. Ten blog zacząłem odwiedzać dla Ewy poezji Dla Niej. Zrobiła "ogródek" Było mi w nim dobrze i źle (moje chore emocje). Jeszcze jestem, ale dziś ponownie uderzył mnie radykalizm. Nie wchodzę na takie blogi. Mam wybór. Lubię poezję i zabawę też. Nie znoszę polemik w których przewaąz nienawiść do...... Do poglądów, rasy odmienności. Nie lubię gejów - ogólnie. Mówię na nich pedały. Tak mi weszło w "krew" i tak mówię, ale nie oznacza to, iż neguję ich wartość jako ludzi. Generalizuję i nie nazywam porządnych pedałów - wyjątkami. Tyle mojej OSTATNIEJ WYPOWIEDZI na ten temat w OGRÓDKU EWY. Na forum innego typu (jak wejsę) może coś powiem. Tu dla mnie, ten temat zamknięty. DLA mnie. Inii - nie wolno mi mówić, czy dla Nich też. Nie moje pole. Przepraszam s....Ewo za tę "filozofię" prostego obserwatora życia. Ani nie prostaka, ani nie autorytetu. Człowieka. Tym się szczycę. Jestem dumny, ze SWOJEGO człowieczeństwa. Nic więcej. Chyba się nie mylę. Chyba?.
Że tego głosu niedosłyszy
OdpowiedzUsuńżaden z hierarchów spodziewanych?
Nic to, bo jednak naród słyszy,
co dzieje się w kulisach znanych.
Mylisz się co do jednego, ale masz prawo.
OdpowiedzUsuńWszystkie poglądy, radykalne też (z wyjątkiem rasistowskich, faszystowskich oraz obraźliwych dla Gości), mogą być prezentowane w Ogródku, oczywiście w sposób taktowny i bez chęci indoktrynowania kogokolwiek.
Nikogo nie cenzuruję, staram się odnieść do każdego komentarza, nie dopuszczam do nawalanki i obrzucania się błotem. Niech każdy pozostanie sobą, takim jakim chce, szanuję wszystkich Gości i nie raz dałam temu wyraz. Nie mam potrzeby podkreślać tego na każdym kroku, kto ma wrażliwy, czuje do doskonale.
NAJBARDZIEJ lubię poezję, żart, satyrę i życzliwą atmosferę - bez zadęcia.:)
...moje z 14:18 do Henia z 14:04.
OdpowiedzUsuńHeniek! Tyle chciałam napisać, ale o czym nie pomyślę to , przy Twojej wypowiedzi, wydaje się banalne:)))
OdpowiedzUsuńjuż chyba przestane pisać. Nie umiem. Miało być nie generalizuje "stoi" generalizuje-mała różnica, jak dla kogo. Za dużo błędów. Nie wytrzymuję nacisku chwili i mimo sprawdzania robię byki. Nie przepraszam, bo już mnie boli kark.
OdpowiedzUsuńno i jeszcze chciałbym wiedzieć, w którym miejscu się mylę, ale to Twoja dobra wola, czy mi powiesz.
OdpowiedzUsuńMało mamy tych iskierek, mało
OdpowiedzUsuńTrochę więcej by się zdało
I by iskierki dodawały blasku
Trza mądrości nie poklasku.
Weźmy choć te boiska Orlika
Ja już na nich nie pofikam.
Powiem dziś panie premierze
W pański PR już nie wierzę.
Niech pan sobie kopie piłkę
I mądrze rządzi choć chwilkę.
Zawracanie dupy dupalaczami
Nie przykryje nawet aksamit.
I to by było na tyle o zgasłych iskierkach.:)
Tak mnie trochę wzięło nie na temat w związku
z art.GW - Dokąd nas pan prowadzi, panie premierze?
Wyjaśniłam to dokładnie - o 14:18, w sprawie radykalizmu na blogu. Powtarzać się nie będę, według mnie jest wystarczająco zrozumiałe.
OdpowiedzUsuń... z 14:32 do Heńka.
OdpowiedzUsuńHeniu! Na pohybel pomyłkom , pisz jak chcesz. Wymądrzam się za "włascicielkę", myślę, że mnie poprze:))))
OdpowiedzUsuńEwuś:) Przepraszam:)))
OdpowiedzUsuńOzonko, już nie raz o tym pisałam i nie mam siły ciągle powtarzać. Dla jest ważne to, co kto ma do powiedzenia, a nie jak pisze.
OdpowiedzUsuńNa upartych jeszcze nikt nie wynalazł lekarstwa, niestety.
No właśnie, sama zjadłam słowo: powinno być "dla mnie" i z tego powodu szat nie rozdzieram. Robię kilka rzeczy na raz i czasem tak wychodzi.:)
OdpowiedzUsuńEwa = wieloczynnościowy robot :)
OdpowiedzUsuńU mnie wczoraj było o tym całym zamieszaniu świątecznym:)
U mnie spokój,ponieważ spędzam upojne chwili w łóżku.... z grypą, niestety... :)
Ruda:), czasem odnoszę odnoszę wrażenie, że jestem jakimś cyborgiem, albo jak w jakiejś starej reklamie szamponu: salon, szampon i odżywka w jednym:)
OdpowiedzUsuńCiekawe, gdzie Ty tę grypkę podłapałaś i od kogo, skoro taka upojna? Mam nadzieję, że ogrzewanie w autku nie wysiadło.
Kuruj się i wracaj szybko do zdrowia.:)
Z drugiej strony to masz dobrze, bo robotę przedświąteczna z głowy (przynajmniej na razie).
Tylko uważaj, znam Grypy Oni są wymagający. Taki Gryp, to dzień i noc, siódme poty wyciska, przez parę dni. Nie wiem czy jesteś w stanie wytrzymać - hi hi hi.
OdpowiedzUsuńTo do Rudej. z 15.19
OdpowiedzUsuńDo Staszka z 13:58.
OdpowiedzUsuńBardzo mi się Twoja filozofia podoba.:)
Gdy na coś nie mam wpływu, staram się nie zatruwać sobie tym życia, bo efektem będą tylko wrzody żołądka lub coś w tym stylu.
Ewuś, ja z cyborgowaniem już skończyłam. Kiedyś założyliśmy sobie z Miskiem cel, że będzie nas stać na Panią sprzątającą! I "Włala", zatem okna, podłogi i cała recszta mało mnie obchodzi:)
OdpowiedzUsuńHeniu, toś mnie przeraził!!!
Ruda, gratuluję Ci osiągnięcia celu.:) Założyłam sobie trochę inne, ale jeszcze żadnego do końca nie osiągnęłam. Pogoń za króliczkiem sprawia mi przyjemność.:)
OdpowiedzUsuńWitam popołudniowo:)
OdpowiedzUsuńNie do końca rozumiem, czy wpis Henia z godz.14:04 jest negatywną odpowiedzią na moje wpisy?
Wyjaśniam: nikogo, absolutnie do niczego nie namawiam... Prezentuję: swój pogląd - na swoją odpowiedzialność i dotyczący mnie:) O napisaniu mego zdania zadecydowała: ogródkowa dyskusja na temat listu dominikanina. Zresztą... wypowiedziałem się o Nim i jego liście - pozytywnie...Czy to co napisałem jest, Heniek: " uderzająco radykalne " ? Przecież to tylko i aż: moja opinia, w której nikogo nie obraziłem , a przynajmniej : nie to było moim zamiarem...Nie do końca rozumiem/?/. Homoseksualistów nazywam gejami - nie pedałami. Bo to ostatnie okteślenie jest obrażliwe , z założenia! Nie mam żadnego powodu, żeby ich tak określać. Nigdy nie przejawiałem takich preferencji, ale staram się ZROZUMIĆ ich inność:)
Właściwie nie wiem do kogo ten wpis adresuję. Chyba najbardziej do Ciebie, Heniek:)
Stanisław
ZROZUMIEĆ - ma być :)
OdpowiedzUsuńStanisław
Staszku:) Na wszelki wypadek powiem Ci, że wcale nie zrozumiałam z Twojego wpisu, że namawiasz kogokolwiek do czegokolwiek. Wiem, że wyrażasz swoje poglądy i szanuję je, jak wszystkie inne. Heniowi odpowiedziałam komentarzem z 14:18.:)
OdpowiedzUsuńEwo:)
OdpowiedzUsuńPoprostu, wpis Heńka wydał mi się dwunaczny... Cieszę się, z tego, co napisałaś powyżej:). Wiem, że lubisz poezję, ale ja swoimi prymitywnymi przecież rymowankami, nie potrafię wyrazić płynnie: co pomyśli głowa:) Dlatego, na poważne tematy, piszę prozą.
Stanisław
Staszku:) A gdzie jest napisane, że ma być tylko poezja? Cenię sobie zarówno Twoje rymowanki (wcale nie prymitywne), jak i Twoje przemyślenia, pisane prozą. Wszyscy piszemy prozą ta poważne tematy. Są sprawy, na temat których nie da się rymować, wiem o tym.
OdpowiedzUsuńZawsze bardzo chętnie Cię goszczę w Ogródku, bo jesteś pełnoprawnym Ogrodnikiem, a do tego masz świetne, sarkastyczne poczucie humoru:)
Dwuznacznosci wychodzą na swiatlo dzienne w kazdym
OdpowiedzUsuńjego wpisie. Wystarczy poczytac jego wypowiedzi
na jego blogu i tutaj w ogrodku. Kto to jest?
Ps. Przepraszam za brak przecinkow.
Anonimowy, popieram. Wolę jasne wypowiedzi i subtelne poczucie humoru, a nie wieczne połajanki:)
OdpowiedzUsuńMoże się podpiszesz jakoś?
Oj Staszku, odpuść sobie . Teksty świetne:)))
OdpowiedzUsuńOzonko, Mam nadzieję, że Staszek przeczytał wszystkie moje odpowiedzi i nie ma wątpliwości, co do naszych intencji.:)
OdpowiedzUsuńCzytam Was żeby nie zapomniec języka, ale ten
OdpowiedzUsuńorhen dziala mi na humor i kole was jak jerz,
kazdego w ogrodku.
Ps. Wjechałem z kraju do US juz dawno tymu.
Nazwam sie Edward.
Edwardzie :), miło mi że czytasz ogródek. Szpilek bardzo nie lubię; przychodzimy tutaj, żeby dawać sobie radość, pożartować, pośmiać się i pogadać na różne tematy - poważne i niepoważne. Staram się, żeby atmosfera była życzliwa i nikt nikomu nie dokuczał, ale, jak widzisz - z różnym skutkiem. Sama codziennie daję Wam odrobinę radości lub zadumy w swoich postach i zdjęciach.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Henryk (orhen) zaprzestanie wtykania szpilek, które bolą nie tylko Ciebie.
Pozdrawiam Cię serdecznie zapraszam do częstych odwiedzin Ogródka.:)
Witam wieczorowo:-)*
OdpowiedzUsuńWitam Nowego Ogrodnika*
Edwardzie - musisisz troszeczkę pobyć i poczytać... Henio to wrażliwy fajny facet... ma specyficzne poczucie humoru...jak dłużej pobędziesz - sam się o tym przekonasz.
Na początku nie mogłam się przyzwyczaić... teraz Henia rozumiem... i bardzo go lubię.
No to ja zaproponuję na dobry wieczór szczyptę humoru w wierszu naszego Alexandra Czartoryskiego.:)
OdpowiedzUsuń"Moje" kobiety
Ileż ja kobiet dotąd zdobyłem?
Przy mej sklerozie trudno rachować.
Najpierw mnie w krzaki wiodła Admirer
i skucha z tego wyszła niezdrowa.
W krzakach znalazłem podchodów tor.
Zamaskowany - zasnąłem z rana.
Stamtąd wygnała mnie Ludka Kor ...
A dalej sprawa ogólnie znana.
Ach! Myślę sobie, jest Aleksandra,
gdzie Niderlandy - ukoi żal
Jak córa Priama, wieszczka Kassandra
rzuciła- żegnaj - odeszła w dal
Albo - na przykład - ostatnim razem
bardzo liczyłem - kobieta z zalet.
I co zrobiła? Ot, parafrazę
machając rączką - pa pa - Margaret.
Wszystkie są takie - jak boga kocham.
Dziś, przez podbojów trudy sterany,
z dala od kobiet w łzach żalu szlocham,
że tak zostałem wysterowany
:))
Witaj Zosiu :)*
OdpowiedzUsuńW tym największy jest ambaras, żeby ... wszyscy dobrze się czuli na raz:)))
Cieszę się, że przyszłaś, bo dziś jakieś bardziej minorowe nastroje w Ogródku...
Może inni też przyjdą i spędzimy miły wieczór, jak zwykle...:)
O! Witaj Jaśku wieczorkiem:) Właśnie takiego humoru nam dzisiaj brakowało i ... niezawodnego Czartoryskiego.:)))
OdpowiedzUsuńEwo**** wierszyk piękny... nawet z przyziemnych spraw potrafisz zrobić dzieło.
OdpowiedzUsuńŚwięta za pasem... a ja jestem w "lesie"... latam z pustymi taczkami a na dom nie mam czasu i siły ...chyba pójdę w ślady Rudej*... to by mi się bardzo przydało.
Chyba świąteczne generalne porządki zrobię w lutym:)))
Nie martwię się barszczem, uszkami i karpiem... martwię się - jak to zrobić, by wszystko co kupiłam zmieściło się w aucie:)))
Matwi mnie też pogoda... bo śnieg sypie, mróz trzyma a w perspektywie ... do przejechania 880 km...
Witaj Zosieńko:)* miło, że jesteś wcześniej:))
OdpowiedzUsuńNa dobry nastrój dla Wszystkich:
OdpowiedzUsuńYT: SDM - śmiechu mi trzeba
http://www.youtube.com/watch?v=6UMsQFEt94Q&feature=related
Zosiu, dziękuję.:) Też latam z pustymi taczkami, ale przestałam się przejmować, ze z czymś nie zdążę. Najważniejszy jest świąteczny nastrój i dobra atmosfera, a jak czegoś się nie zrobi, to trudno. Nie ważna szafa, ważne spotkanie z ludźmi...
OdpowiedzUsuńTylko nie łap Grypa, jak Ruda:)
Pewnie wybierasz się do Polski na Święta?
Ewo**** ważne jest to, że w zasadzie wszyscy dobrze się rozumiemy... (słowo: "w zasadzie" jest celowe)... ważne jest by z "igły nie robić widły"... i w zasadzie - nam w ogródku to się udaje:)))
OdpowiedzUsuńJa dziś otwieram barek... (obficie zaopatrzony) każdy znajdzie coś dla siebie...
Jasiek nam pomoże... zrobimy balangę!
Mam dobry humor... szkoda, że jutro muszę znowu te taczki... bo byłaby balanga do rana:)))
Wcale mi się nie chce śmiać:(
OdpowiedzUsuńA miałam takie plany:( Nic nie wyszło:( Do d... bani to jest:(
Jutro pewnie będzie lepiej.
Pa
Ewo****... nie pamiętam kiedy miałam grypę (abym nie wykrakała)... wzorem Rudej marzy mi sie pani do sprzątania:)))
OdpowiedzUsuńOzonko, nie bądź i Ty taka humorzasta.:))
OdpowiedzUsuńZosiu, o pani do sprzątania mogę tylko pomarzyć. Na razie zatrudniłam panią do sprzątania i pomocy u rodziców na 2 godziny co drugi dzień, bo sama już nie wyrabiam na zakrętach z tymi pustymi taczkami.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że grypska też nie złapię, choć z moją odpornością jest trochę krucho... ale nie poddaję się.:)
Z barku Twojego chętnie dzisiaj skorzystam.:)))
Ozonko, zostań w Ogródku, to się trochę rozerwiesz. Jakiś granat (z dobrego humoru) zaraz zorganizuję.:)
OdpowiedzUsuńJaśku... Wasze przedwczorajsze wiersze były z najwyższej półki.
OdpowiedzUsuńNa dobry humor:
http://www.youtube.com/watch?v=Fph5smCX6Ec
No to Ewo**** naleweczka... czy Sheridan-ka ?
OdpowiedzUsuńPoproszę o naleweczkę, dla zdrowotności.:)
OdpowiedzUsuńCzy mówisz o moim przedwczorajszym wierszu na dobranoc? Jeśli tak, to cała się rumienię...:)
Ehhhh... nie ma to jak być kobietą:)))
OdpowiedzUsuńCo tam sprzątanie...
http://www.youtube.com/watch?v=xJJT51VWKSQ&feature=related
Właśnie o tym.... cudne były*
OdpowiedzUsuńAleż, nie masz się czego rumienić, bo ja oniemiałem z zchwytu.:)*
OdpowiedzUsuńTeż łyknę dla podniesienia ciśnienia, wszystko
jedno co, byle wysokoprocentowe. Może być i duch. Kiedyś się nauczyłem. Trzeba wziąć głęboki wdech,
wypić i zrobić wydech:))
To jest pytanie:
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=5AmEBaQKp9M&feature=related
Jaśku, Ewo! Jeszcze nie umarłam i chętnie wysłucham propozycji:)))) Ale z nóg lecę, że no!!!
OdpowiedzUsuńBardzo do mnie przemawia ta piosenka... nastrojowa, na miły wieczór.:)
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=w8xjtTjjfss
Na bezdechu trudno pić Jaśku, tej sztuki nie opanowałam do dziś i bardzo się krztuszę.:)
OdpowiedzUsuńWolę smakować małymi łyczkami...:)
Skoro tak, to nie zatrzymuję. Jutro będzie lepiej.:) Daj, ać ja pobruszę, a Ty poczywaj:))
OdpowiedzUsuńTo do Ozonki.:)
OdpowiedzUsuńA możesz jaśniej, bo zgubiłam wątek? :)))
OdpowiedzUsuńPa, kochani. Dobryh snów:))) Lecę z nóg. Absolutnie. Absolutnie!!!
OdpowiedzUsuńDobranoc Ozonko:-)*
OdpowiedzUsuńDobranoc, Ozonko, wypocznij dobrze.:)
OdpowiedzUsuńA mnie zawirował świat po naleweczce...:)))
http://www.youtube.com/watch?v=Ke-WslKwyXo&feature=related
YT: Jutro możemy być szczęśliwi
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=y-cHHNEYze8&feature=related
Jutro mam w pracy balangę... taki Weihnachtsfeier... wrócę póżno... ale może zdążę chociaż światła pogasić - jak wczoraj:)
OdpowiedzUsuńPiosenka dla OGRODNIKÓW*** :
http://www.youtube.com/watch?v=2IZzC5R4oxY
Dobrej nocki kochani Ogrodnicy*... jutro będzie dobry dzień!
Jaśku może być koniaczek, Czerwi (wódeczka)...albo naleweczka (moje szczęście twierdzi, że jego wysoko-procentowa naleweczka jest najlepsza)
OdpowiedzUsuń....
A to się porobiło... polałam Jaśkowi... i to cały czas czekało... (mam otwarte trzy okna):)))
No to cyk Jaśku***
No i czekam na wierszyki:-)***
Teraz to już naprawdę :dobranoc:-)*
Wymcknęło mi się... oczywiście :SEG
OdpowiedzUsuńZosiu, naleweczka zdecydowanie najlepsza i nie szkodzi nic, że się porobiło. :)))
OdpowiedzUsuńMiłej balangi i nie zapomnij o Ogródku, rano zawsze Cię zobaczę nawet jak o północku przyjdziesz.
Dobranoc Zosiu, a wierszyki na pewno będą.:)*
Zosiu, dziś walę wszystko. Kiedyś na FSK gdy
OdpowiedzUsuńposzukiwałem dla siebie nicka, Byłem AA. To
wtedy powstał mój wątek "Mamy nasz piękny ogród".
Ale już nie jestem Anonimowym Alkoholikiem
i piję już w innym ogródku.:)))
Mam nadzieję, że trunki z innego ogródka też Ci smakują :)))
OdpowiedzUsuńI na dobranoc dziś troszkę wcześniej - Alexander
OdpowiedzUsuńCzartoryski:)
Anioł Erosa
Każdym ruchem zachęcasz do < grzechu >
i pozycje przybierasz ponętne,
podkreślając w perlistym swym śmiechu,
jakie czyny ci miłe i chętne.
Bardzo dobrze, gdy ciało masz śliczne,
sex-appeal i sylwetkę powabną,
spodziewane rozkosze rozliczne ...
Cerę piękną, a skórę jedwabną.
Pożądaniem cię wezmę w ramiona,
ręce splotę na twojej kibici ...
Rozkosz ciał nas uniesie zdwojona
i niejedna nas chwila zachwyci.
To namiętność nas tak zauroczy.
Między nami intymność powstanie.
Coraz bliżej mych oczu twe oczy,
coraz bliżej zaangażowanie.
Już nie starczy mi dotyk twych dłoni.
Nie wystarczy gorące spojrzenie.
Lecz jest coś, co nas wzmacnia i chroni
mnie i ciebie. To jest zrozumienie.
To jest myśl, uchwycona w pół słowa.
Zamiar, gest, wyczuwalny odruchem.
Bo uczucie to w sercu zachowa
wszystko, co niesłyszalne jest słuchem.
Dobrze, że tak powabne masz ciało,
po to by pożądania nie prysły ...
Dla nas jednak ciał naszych za mało.
Nam niezbędne są piękne umysły.
Tak, jak duch zdrowy w zdrowym jest ciele
- myślę , prawda mnie z tego nie zbodzie -
Wiedz, kobieto, Erosa aniele,
umysł piękny tkwi w twojej urodzie :))
Skoro prawem kobiety oddanie
serca, ciała, umysłu , rozumu ...
To mam szansę. Ta ze mną zostanie,
która tym się wyróżnia wśród tłumu. :))
Dobranoc Ewuniu:)* i Zosieńko:)* kolorowych
snów.:)))
To ja też Was pożegnam słowami Alexandra Czartoryskiego...
OdpowiedzUsuńNajlepiej ...
Najlepiej wtedy ja rozumiem cię, bez słów,
najlepiej wtedy, gdy przytulisz mnie ...
Najlepiej, miły ciepło gestu daj, tak mów,
wszystko, co serce twe powiedzieć chce.
Najbliżej wtedy jesteś, kiedy tulisz mnie,
a usta twe znów bliżej są, i znów ...
Twe oczy mówią to, co twoje serce wie.
Wtedy nie trzeba żadnych innych słów.
Najlepiej wtedy zabieramy się w nasz świat,
kiedy pochłania i ogarnia nas ...
Samotność znika i powstaje nowy ład,
bo tylko dla nas, tylko nasz ten czas.
Najlepszą wtedy dla nas nasza bliskość jest,
gdy ciepło jej pomiędzy nami trwa ...
Gdy w niej mieszkasz ty, i w niej mieszkam ja, a gest
- każdy - jak radość ... jest nią nawet łza.
Wszystko, co serce twe powiedzieć chce, tak mów,
jak gdybyś był już we mnie teraz też ...
Najlepiej wtedy ja rozumiem cię, bez słów,
przez twoją bliskość ... Ty to także wiesz.
Dobranoc. :)*
Już dobranoc?
OdpowiedzUsuńA ja właśnie wieczorkiem chciałem coś Wam powiedzieć. Na temat świąt...
Ulegam tradycji w której byłem wychowany . Co roku to samo: zakupy, zawsze za dużo; gotowanie - zawsze tak jakby swięta były ostatnim posiłkiem skazańca... Sprzątanie, teraz na szczęście mniejsze - bo i mieszkanko tyż mniejsze. No i ze sprzątaniem jest wygoda: Nie muszę wstawać, aby posprzątać. Jak wyciągnę ręce to mogę: jednocześnie umyć okno i ... drzwi wejściowe do mieszkania:)
Potem , w ten świąteczny czas, z reguły kompletnie nie chce mi się jeść. Poprostu: ja się nażeram przygotowaniami:) Zostają zatem: mięsiwa, które zaraz po swiętach " przerabiam" na Noworoczny bigos, który potem " konsumujemy" cały styczeń:) I tyle zamieszania: nie z wielkiej " wiary", której mi brak / ciągle sukam /, lecz cholernego, przyzwyczajenia i - pamięci słodkich / choć stalinowskich/ świąt, które pamiętam z dzieciństwa. Niestety już nigdy się nie powtórzyły:) Bo i dzieciństwo już nie wróci...:)
W tym roku kompletnie odpuszczamy. Dość. Nastawiam się na rozmowę, na którą nigdy nie mam czasu , a nieraz i chęci, z żoną... Posiedzimy sobie, jak stare dziadki z reklamy:), pooglądamy telewizornię- już wiem co będzie/ bo co roku to samo puszczają :( /. Wypijemy parę dobrych drinków. Ja tylko zrobię sobie oczywiście przyjemność z dobrego piwka. Na parapecie zapalimy świeczkę - latarnię, aby Syn mógł do nas trafić... Wiecie co? Boję się tych świąt:(((
Stanisław
Staszku, będzie trudno, ale będziemy z Wami.
OdpowiedzUsuńI powiem Ci jeszcze - czas leczy.:) Wiem i to,
że syn będzie z Wami.:)
Dziękuję Jaśku:)
OdpowiedzUsuńA wszystkim Wam i nowemu Gościowi z Ameryki, Edwardowi, życzę:
Dobrej, spokojnej nocki wypełnionej kolorowymi marzeniami:))
Stanisław
Witaj Staszku.Jestem praktykującą katoliczką i święta dla mnie mają wielkie znaczenie.Nie będą to dla Ciebie łatwe święta.Pamiętam ,po śmierci bliskiej osoby( w sierpniu)pierwsze święta i kolęda
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=Ajix6Qkaxkg
popłakałam się w kościele jak małe dziecko.Minęło juz 8 lat,a wydaje mi się,jakby to było wczoraj.Zawsze lubiałam śpiewać kolędy.Jest to dla mnie błogi czas,lubię ten swiąteczny nastrój i cieszę się choinką jak małe dziecko.Z tą rozmową z mężem bywa różnie,już nie jest tak jak dawniej, oddalamy się od siebie,jesteśmy małżeństwem 16 lat,a co będzie dalej?Nie wiem.Moi rodzice obchodzili 50-lecie małżeństwa i to widać,że się kochają.Widać ich troskę i zrozumienie.Może mam za dużo komputerów w domu? Nie wiem. Dobranoc.
Staszku i Dano, wiem, że Wam nie jest lekko, ale jestem z Wami zawsze i będę o Was ciepło myśleć w Święta, przy dzieleniu się opłatkiem.
OdpowiedzUsuńMoje Święta też nie będą zbyt radosne, mam mnóstwo problemów rodzinnych i osobistych. Podobnych do tych, które ma Dana, tylko na znacznie większą skalę.
Pamiętajcie jestem z Wami, zawsze serdecznie i ciepło o Was myślę.:)))