poniedziałek, 6 grudnia 2010
Przepis na dobry dzień II
To nie jest baśniowy stworek, tylko brzozowy patyk porośnięty małymi hubami.
Gwiazdkę śniegu weź w dłonie,
przypraw lekkim uśmiechem,
pomyśl dziś o niej, o nim,
okraś marzeń swych echem.
Dwa laskowe orzeszki,
kroplę swej zalotności,
promień słońca, co z brzeżku
twoich rzęs dzisiaj gości.
Czystą biel skrzącą mrozem,
ciut wanilii, zadumę,
szalik w ciepłym kolorze,
miły gest, pocałunek.
Jeszcze szczyptę mądrości,
optymizmu łut mały,
całą garść życzliwości,
i dwa słodkie migdały.
Różu blask wczesnym rankiem
i wczorajszą rozmowę,
kawę, sok z pomarańczy -
dobry dzień już gotowy!
Pierwszy (letni) przepis na dobry dzień podałam 17 lipca br. Do dzisiejszego dodam jeszcze radość z wygranej mojego kandydata na prezydenta miasta.:))
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Spokojnego dnia i dobrej zabawy na bogu.
OdpowiedzUsuńWszystkim,
Witaj Ewo:)
OdpowiedzUsuńGratulacje składam , z okazji przełamania złej wyborczej " passy" w Lublinie. Nareszcie granica zaczyna się przesuwać na wschodnią stonę Wisły:)
Twój przepis poranny bardzo mi się podoba, ale... u mnie odwilż i ciężko znależć i wziąć w dłonie : gwiazdkę śniegu:((( Wszystkie inne " składniki" lub ich " zamienniki" znajdę:)
Pozdrawiam i miłego dnia:)
Stanisław
Dziękuję Heniu, Tobie życzę udanego dnia według przepisu z dzisiejszego wierszyka. Dodaj szczyptę luzu i zapraszam do zabawy.:)
OdpowiedzUsuńWitaj Ewo.Nic nie mówię na temat wiersza bo zawsze mi się Twoje podobają.Również jestem zadowolony,że w Twoim mieście wygrało PO.U mnie już w pierwszej turze wygrał poprzedni burmistrz.Natomiast miejscowe PO,lepiej nie mówić.Patrzę na listę a tu prawie same czerwone lisy.Ci koniunkturaliści zawsze umieją się ustawić.Dlatego jak słyszę o wrażliwej lewicy to krew mnie zalewa.Jedyna lewica obecnie to PIS.Przy okazji,Heniek cały w skowronkach bo jego Rysiu wygrał.Może teraz weźmie się solidnie do pracy i odrobi zaległości w ogródku.Miłego dnia.Pozdrawia Cię również
OdpowiedzUsuńBąbel,który też czyta.Wczoraj przeczytał połowę Wysokich Obcasów i żyje.Miłego dnia.Andrzej F.
Staszku:) witaj.
OdpowiedzUsuńPosłużę się cytatem z "Ogniem i mieczem":
"Bar... wzięty" :))) Zatem Lublin odbity, jako dotychczasowy bastion PiS. Mam nadzieję, że Krzysztof Żuk poradzi sobie z większością pisowską w radzie (przewaga 2 mandatów), bo to człowiek koncyliacyjny, dobry fachowiec i menadżer. Sejmik właściwie też wzięty, mimo przewagi mandatów PiS; zawiązała się koalicja PO z PSL i mają większość.
Wucowi ostał się ino Radom.:)
U mnie nie ma odwilży, ale mróz zelżał, tylko minus 3 st. Miłego dnia Stasiu.:)
Dzień dobry Andrzeju F.:) Wyobraź sobie, że u mnie czerwone lisy wylądowały w PiS. Zadziwiająca i wydawałoby się wręcz niemożliwa metamorfoza poglądów! Może impuls poszedł od prezesa jeszcze z kampanii prezydenckiej. W PiS-ie schowało się tez parę niedobitków z Samoobrony i LPR; ale to już mniej dziwna wolta.
OdpowiedzUsuńCzy Bąblowi nic się nie stało po tej fascynującej lekturze? Mam jakieś niejasne obawy, co do czytania przez niego ogródka, żeby nie zaczął chodzić lekkim wężykiem.
Henio nie posprzątał, jak zwykle, widocznie skowronki Rysia zaszkodziły.:)
Miłego dnia.:)
Na do widzenia
OdpowiedzUsuńHenio nie posprzątał bo sił mu nie staje
Gdy pilnuje ogródka, innym "wejść nie daje"
Urlop na żądanie. Podobno można tak.
Jeszcze raz Miłego dnia.
Witajcie! Wpadłam sobie dziś na FP i dziwne rzeczy się dzieją. Coraz łatwiej odpisywać Wojtkowi na jego głupie pytania. Może go w końcu wymienią?
OdpowiedzUsuńHeniu, w życiu Ci nie dam tego urlopu. Jeszcze w zimie? Gdy jest tyle roboty? Przestań wymyślać takie naciągane usprawiedliwienia - i tak w nie nie uwierzę. To jest zwykły kac po Twoim Rysiu G. Przejdzie za godzinkę i do roboty.:)
OdpowiedzUsuńDzień dobry Ozonko:) Nie mam niestety czasu na FP. Miłej zabawy z Wojtkiem.;)
OdpowiedzUsuńEeeee, mnie się nie chce z nim gadać. Czasami tylko wpadam popatrzeć:)Czasmi tylko coś dodam:)
OdpowiedzUsuńCoś mi się popowtarzało:(
OdpowiedzUsuńBry:)
OdpowiedzUsuńKawkę właśnie piję, a czy dzisiejszy dzień będzie
dobry okaże się wieczorkiem, bo nie wiem czy Rudolf podjedzie pod moją chałupę.:) Co prawda
listu nie pisałem i może mnie ominąć.:)
Pozdrawiam z Mikołajem.:)))
Bry, bry... Jaśku:)
OdpowiedzUsuńJa już po dwóch kawkach i lekkiej rozgrzewce w ogródku. Jak troszkę odśnieżysz pod chałupą, to Rudolf na pewno da radę i Cię nie ominie. A jak się rozpędzisz z tym odśnieżaniem, to zahacz o ogródek, bo jakieś zaspy zostały:)
Pozdrawiam ze Śnieżynką:)
Trudno, nie to nie. Na chleb trzeba zarobić, no i coś z pańskiego stołu czasem skapnie (jakiś mini sum). Goście, też cieciowi za otwarcie bramy złotówki nie poskąpią ni michy. Stanę te 8 godzin z boczku i będę pilnował sumiennie. Premi i tak nie było, to wysilać się nie ma co. I proszę, aby Szefowa nie wypominała tego sikacza, bo procentów to on nie miał, raczej perfumy różnych takich szanelów z numerami. Kac jest po nich, zapach (po naszemu smród) w całym budynku. Sąsiedzi się pytali czy się wypier.... na transport wody perfumowanej. Tyle z tego caberneta mam nieprzyjemności. Szykanów od Pracodawcy też i opinia zszargana. eh.
OdpowiedzUsuńHeniu, ja nie wiem, co Ty wypiłeś i czym Cię ten Rychu częstował. Fakt, że chyba masz kaca giganta, a to gorsze nawet od oglądania transmisji z posiedzenia Sejmu czy Senatu. Ale żeby szanele pić? I to jeszcze z numerkami, wstydziłbyś się.;)
OdpowiedzUsuńJedyne pachnidła w ogródku, to "Czarne perfumy" Agnieszki Osieckiej, ale tych nie odnajdziesz, bo są przeze mnie pilnie strzeżone.
Najlepszy ratunek na kaca, to solidna praca - przejdzie jak ręką odjął.:)
Nie jednej kaczce Jajek(name).
OdpowiedzUsuńZaglądam do ogródka, ale ostatnio nie mam czasu na pisanie. Muszę jednak przypomnieć, że nie każdy Wojtek "dookoła bez portek".
Wieczna młodość
Jedni są wiecznie młodzi,
Drudzy wiecznie starzy -
To kwestia charakteru,
A nie kalendarzy.
Jan Izydor Sztaudynger
Serdecznie pozdrawiam wszystkich w dzień Mikołaja.
Dzień dobry Wojtku:)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że swoje portki masz i dobrze pilnujesz własnego interesu.
A ja Ci odpowiem swoim wierszykiem:
Gdy starym myślom
nie dasz pozoru,
świat Twój nabierze
młodszych kolorów.
Pozdrawiam Wojtku serdecznie i nie karz na siebie tak długo czekać.:)
Co se zamarzył,
OdpowiedzUsuńto zgłaszał rybce.
Kiedyś zamarzył
sobie o c....
A rybka na to
rzecze nieskromnie.
Takie życzenia
zgłaszaj nie do mnie...
Rybka bez przerwy
OdpowiedzUsuńspełnia marzenia.
Trzeba jej bardzo
chwili wytchnienia.
Łyknij przynętę,
zamarz coś szybko,
i zrób przyjemność -
choćby i c... :)
Nie wiem, dlaczego Twój wierszyk wkleił się po raz drugi w ogródku (pierwszy raz pod wczorajszym postem), ale odpowiedź dostałeś. Pozdrawiam Andrzeju.:)
Witam Ewuniu!, też nie wiem jak to się stało.Masz możliwości to kliknij na któryś, będzie jednego mniej.
OdpowiedzUsuńU mnie po staremu, obserwuję zimę w ogródku
na bieżąco.Nie bądż skromna i noś wszystkie gwiazdki na pagonach.Co do rybki, to miałem kiedyś, ale żyła krótko.Nie wiem czy źle znosiła
samotność, albo przekarmiłem.
Pozdrawiam serdecznie...miłego dnia życzę
wszystkim Ogrodnikom.
Pochwal się co Mikołaj Ci przyniósł.
Andrzeju:)
OdpowiedzUsuńNo to tak po kolei. Od przybytku głowa nie boli, więc nie skasuję żadnego, bo fajny wierszyk. Tam pasuje, a tu komentarz.
Oczywiście, gwiazdki noszę z dumą i puszę się, jak pawica, bo Zosia mi je przyznała, ale gdyby nie Ty, to bym ich nie zauważyła.
Mikołaj mi przyniósł dobrą książkę
"Good night, Dżerzi" – Janusza Głowackiego o Jerzym Kosińskim. Realia i groteska lat 90-tych w Nowym Jorku - życie Polaków na emigracji, sex-shopy, wspomnienia z Holocaustu...
A i jeszcze gorzką czekoladę 70%.
Nie wiem, może jak wrócę do domu, to coś jeszcze znajdę pod progiem?:)
Noc w szafiry jest ubrana,
OdpowiedzUsuńRudolf pracuje już od rana
Tęgi mróz i skrzypią sanie
Całe prezentami załadowane.
A na koźle postać znana
Jedzie do Ewy i Adama.
Zatrzymują się już sanie
I cichnie dzwoneczka granie.
To Mikołaj z sań wysiada,
Dwa wory na plecy wkłada,
Na Rudolfa jeszcze świśnie,
Do komina wnet się wciśnie.
Mikołaj przychodzi wieczorem,
Lecz w kominie ciemno z worem.
Czeka Ewa i Adam czeka wytrwale
A Mikołaj ugrzązł w komina kanale.
Cóż, bywa i tak.:)))
Nocka przyszła, księżyc wschodzi,
OdpowiedzUsuńgwiazdka baśń grudniową snuje,
a Mikołaj w śniegu brodzi,
i komina wypatruje.
Już na daszek zręcznie wskoczył,
bo to wcale nie staruszek,
mały komin na nim zoczył,
cóż...przeszkodził duży brzuszek.
Jaśku, wezmę go na dietę.
Wierszykami go nakarmię,
swą poezją dam podnietę,
brzuszek zaraz zginie marnie.
Wtedy zajrzę do komina,
oczu blaskiem mu poświecę,
przyjdzie wieczór – cud godzina,
i prezenty do mnie zlecą.
Dziękuję Jaśku, Twój wiersz, to też piękny prezent.:)
Hej, je tu kto?
OdpowiedzUsuńMoze by sie i znaloz który?
OdpowiedzUsuńJestem, pozdrawiam Was ciepłym gestem
OdpowiedzUsuńDano, czy Mikołaj coś Ci dał?
OdpowiedzUsuńCoś Ci śpiewał, albo grał? :)
Wszyscy czekają na Mikołaja. U mnie już był.
OdpowiedzUsuńDostałem tradycyjnie, jak co roku zwis męski i
ciepłe skarpety i się bardzo cieszę.:)
No tak, to jest to, czego Prawdziwy Mężczyzna najbardziej oczekuje od Mikołaja.:)
OdpowiedzUsuńMoże Śnieżynka pomyśli o ineksprymablach?:)
Do drzwi pukanie.Wstaję od stoła.
OdpowiedzUsuńKogo ja widzę Święty Mikołaj.
Cześć Mikołaju, co za fatyga,
Co tam w tym worku na plecach dżwigasz.
Przez te zamiecie nie dałem radę,
Tym razem do Was przyjeżdzam quadem.
Mikołaj pyta ile mam dzieci.
A nic nie pyta o parytecik.
Mam ja ci wprawdzie dzieci gromadkę,
Bo często - gęsto miałem ja wpadkę.
Dzieci i szklanek zawsze jest mało.
A do szklaneczki się zaglądało.
Tutaj Mikołaj rzucił mi bluzgi.
I na dodatek wręczył mi rózgi.
Za to żeś dzieci sobie przyswajał,
to Cię Mikołaj nie będzie łajał.
Abyś nie wszczynał w święta lamentu,
zostawiam worek pełen prezentów.
Wszystko możliwe. Zastanawia się, czy mu je dziś
OdpowiedzUsuńściągnąć, czy nie.:)
To zależy od rurki. Jak ciepła, można ściągnąć.:)
OdpowiedzUsuńMikołaj bluzgi Jędrkowi rzuca,
OdpowiedzUsuńcoś tam doń mówi, prezent podrzuca.
Nie czekoladę, nie piw pięć puszek
lecz prezerwatyw parę paczuszek.
Czynię tedy odpowiednie muzyczne przygotowanie:)
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/results?search_query=M+buble+o+may+of+olvays&aq=f
A potem jeszcze zbudujemy odpowiedni nastrój:)
OdpowiedzUsuńYou Tube: Oh my love my darling...
http://www.youtube.com/watch?v=YOhnhlDZrGM
Mikołaj reny batem poganiał,
OdpowiedzUsuńby obdarować każdego drania.
Wiózł prezenty jak najęty,
aż mu poszło trochę w pięty.
Lecz jest Świętym Mikołajem,
uszanować trza zwyczaje.
W uroczystym dniu dzisiejszym,
masz ode mnie grę Play - Station.
Dzieci piszczą z tej radości,
że przybył Mikołaj w gości.
miał długą i siwą bródkę,
posiedział tylko minutkę.
Bardzo mu się spieszyło,
ogólnie to było miło.
Czy ten pan z brodą,
OdpowiedzUsuńco chodzi w nocy,
nie potrzebuje
mojej pomocy ?
Worek ma ciężki
sanie zaś stare,
czy on da radę
na taką skalę?
Na dworze mroźno,
śnieg sypie z nieba,
ja jestem pewna -
pomóc mu trzeba.
Więc nie chcę sama
iść pod pierzynkę,
dzisiaj chcę zostać
jego Śnieżynką.
:)
Ewuś! posłuchaj na dobranoc...
OdpowiedzUsuń"Vanessa Mae"
Kiedyś dostałem od Mikołaja
nagrania tej wykonawczyni...
Warto posłuchać.Dobranoc :)
Dziękuję Andrzeju, niesamowite te skrzypeczki. Dobrej nocy.:)
OdpowiedzUsuńMikołaj dziś bardzo ciężko pracuje,
OdpowiedzUsuńŻe prawie tego mrozu nie czuje.
I jest dzisiaj nadzwyczaj gorący
Mógłby rozpuścić Śnieżynkę niechcący.
:)
Jak co wieczór przychodzi Alexander Czartoryski
OdpowiedzUsuńze swoją poezją:
Anioł Erosa
Każdym ruchem zachęcasz do < grzechu >
i pozycje przybierasz ponętne,
podkreślając w perlistym swym śmiechu,
jakie czyny ci miłe i chętne.
Bardzo dobrze, gdy ciało masz śliczne,
sex-appeal i sylwetkę powabną,
spodziewane rozkosze rozliczne ...
Cerę piękną, a skórę jedwabną.
Pożądaniem cię wezmę w ramiona,
ręce splotę na twojej kibici ...
Rozkosz ciał nas uniesie zdwojona
i niejedna nas chwila zachwyci.
To namiętność nas tak zauroczy.
Między nami intymność powstanie.
Coraz bliżej mych oczu twe oczy,
coraz bliżej zaangażowanie.
Już nie starczy mi dotyk twych dłoni.
Nie wystarczy gorące spojrzenie.
Lecz jest coś, co nas wzmacnia i chroni
mnie i ciebie. To jest zrozumienie.
To jest myśl, uchwycona w pół słowa.
Zamiar, gest, wyczuwalny odruchem.
Bo uczucie to w sercu zachowa
wszystko, co niesłyszalne jest słuchem.
Dobrze, że tak powabne masz ciało,
po to by pożądania nie prysły ...
Dla nas jednak ciał naszych za mało.
Nam niezbędne są piękne umysły.
Tak, jak duch zdrowy w zdrowym jest ciele
- myślę , prawda mnie z tego nie zbodzie -
Wiedz, kobieto, Erosa aniele,
umysł piękny tkwi w twojej urodzie :))
Skoro prawem kobiety oddanie
serca, ciała, umysłu , rozumu ...
To mam szansę. Ta ze mną zostanie,
która tym się wyróżnia wśród tłumu. :))
I czas na dobranoc kochani....już czas:)*
Śnieżynce zimno dzisiaj troszeczkę,
OdpowiedzUsuńweźmie puchową więc poduszeczkę.
Mikołaj dotknie troszkę jej skórki
i będą równe temperaturki.
:)
Alexander Czartoryski obdarza co wieczór hojnie swoją poezją:
OdpowiedzUsuńCiebie ...
Ciebie miłością moją obdarzam,
Ciebie wciąż kocham, myślę o Tobie ...
co mogę, dla nas obojga ... stwarzam
w każdej sekundzie, godzinie, dobie.
Dzień, gdy się kończy, ranek, gdy jasny ...
spać idę, wstaję ... z Twoim obrazem.
Codziennie tworzę dla nas świat własny,
żebyśmy byli szczęśliwi ... razem.
Ja nie narzekam, ani nie gdybam,
pragnę cudowne z Tobą mieć życie ...
mnie nie oddziela od Ciebie ... szyba,
która przyciemniać mogłaby skrycie,
to, co w mym sercu dla Ciebie płonie,
to, co mieć możesz i czuć zarazem,
kiedy mi dajesz usta i dłonie,
żebyśmy byli szczęśliwi ... razem.
Kiedy mi szepczesz miłości słowa ...
gdy mnie nie pytasz, czy kocham więcej ...
W każdym Twym słowie jest miłość nowa,
w każdej z chwil takich kocham goręcej.
Wrażliwość moja jest znowu świeża,
miłość do Ciebie ... boskim nakazem ...
nic już nie zerwie tego przymierza,
żebyśmy byli szczęśliwi razem ...
Jednym na miliard Ty jesteś właśnie,
dla Ciebie miłość serce dochowa ...
nawet gdy wokół świat cały zaśnie,
zostaną Twoje i moje słowa ...
bo Ty ich słuchasz, gdy mówię cicho,
gdy szept Twój dla mnie cudnym przekazem ...
gdy świat już zasnął, a nie śpi ... licho ...
My już jesteśmy ... szczęśliwi razem!
Teraz ja też mogę powiedzieć dobranoc, dobranoc kochani... już czas... :)*
Szefowa szczęśliwa, ogródek posprzątany, to mogę nawet wstać później. Dobranoc zabłąkanym. Ciepła herbata w termosie. Na stole w stróżówce.
OdpowiedzUsuńEwa dobry wieczór jeszcze zdążyłem dzień się nie skończył.Cały czas myślałem o życzeniach dla Ciebie z okazji zwycięstwa faworyta.Mojego zresztą też.Ewa będą wszystkie opowiadania jak przyrzekłem.Na razie jestem zaorany nie mam chwili czasu.Dobranoc.Jedynie co robię to w nocy odczytuję Wasze wiersze i rozmowy i poprawiam sobie nastrój.Jurek
OdpowiedzUsuńJednak herbata mogła się przydać. Zaparzę więc świeżą, szklanki też pozmywam. Będzie rano czysto, nie będę przerywać. Rannych wizyt gości, tu mile widzianych. Przez moją Szefową stale uwielbianych.
OdpowiedzUsuńDzień dobry Jurku:)
OdpowiedzUsuńNie zdążyłam wczoraj Cię powitać, o tej porze ja nadaję się już tylko do łóżka. Dobrze, że dałeś znak życia, bo już się trochę niepokoiłam, czy Mikołaj Cię nie porwał gdzieś do Rovaniemi...
Jak skończysz oranie, to zostaw na chwilkę sanie i zajrzyj do ogródka. Czekam cierpliwie na Twoją powiastkę. Miłego dnia i trochę mniej orania.:)
Heniu, czyściutko i posprzątane, może coś dodam na śledzika świątecznego.:)
OdpowiedzUsuń"Przepis na dobry dzień II" - bardzo to wszystko świeże i radosne. Trochę jak dziecko na zimowym spacerze w mroźny, słoneczny dzień... Trochę jak blask zapalonej choinki w oczach małego brzdąca, czekającego na prezenty. Trochę jak pierwsze zakochanie - infantylne, pozbawione obaw i oczekiwań, szczęśliwe tu i teraz. Podoba mi się. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, Justyno, za recenzję. :)
OdpowiedzUsuńWszyscy chyba trochę jesteśmy dziećmi i mimo wieku nie wyrastamy ze świeżego oglądu świata - chociaż w maleńkim zakresie...
Miłego dnia, zapraszam do Ogródka.:)