Powered By Blogger

czwartek, 9 grudnia 2010

Beztroska (z archiwum)


To małe, w kolorze lila-róż, to aster gawędka, dość rzadka roślinka, pod ochroną. Zdjęcie zrobiłam w sierpniu, w okolicach Męćmierza nad Wisłą. Po kliknięciu, pokaże swoją krasę w całej okazałości.
*******************************************************************
Na przekór ponurej aurze, proponuję coś z własnego archiwum. Jednocześnie były to wprawki w pisaniu trzynastozgłoskowcem, proszę więc o wyrozumiałość.:)

Beztroska

Każda myśl niecierpliwa pachnie świeżą wiosną,
a przez wszystkie nadzieja objawia się śmiechem,
uczucia w sercu bujnie, niczym zieleń rosną,
usta wchłaniają radość głębokim oddechem.

W słonecznym i błękitnie rozgrzanym powietrzu,
idąc sprężystym krokiem weźmy się za ręce,
pozwólmy włosom fruwać swobodnie na wietrze,
poślijmy w niebo uśmiech w radosnej podzięce.

marzec, 2010 r.

60 komentarzy:

  1. NAROZRABIAŁEM, ŹLE POSPRZĄTAŁEM I PREMII NIE BĘDZIE
    SPOKOJNEGO DNIA

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam w pochmurnym dniu.Jak na wprawkę to wiersz jest dobry.Mnie w każdym razie się podoba,a zdania krytyków literackich mnie nie obchodzą.Heniek widzę dochodzi już do siebie po wczorajszym przepracowaniu.Daj mu Ewo jakiś upominek świąteczny,to się rozpromieni.Byle nie była to ta lala,którą onegdaj zamieścił na swym blogu.Było wczoraj pytanie jak blisko podeszłaś do węży.Zaskrońce jak są w takim kłębie jak na zdjęciu nie reagują.Dzieje się to szczególnie wczesną wiosną.Miłego dnia.Andrzej F.

    OdpowiedzUsuń
  3. Heniu, każdemu raz może się zdarzyć. Za wczorajszy bałagan masz ustne upomnienie, na razie bez wpisania do akt. Jak dzisiaj wypompujesz całą wodę z ogródka, kara ulegnie zatarciu.
    Tak jak Andrzej F. sugeruje, myślę już po trochu o świątecznych upominkach dla Ogrodników.
    Spokojnego i dobrego dnia Ci życzę.:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Witaj Andrzeju F. i dziękuję za opinię o tej wprawce. Zdecydowanie nie piszę dla krytyków literackich tylko coś tam gryzmolę dla zabawy.
    Jednak jestem próżna, jak pawica i każda taka opinia mnie cieszy.:)
    Heńkowi lali na pewno nie dam, chociaż to by go pewnie najbardziej ucieszyło, biorąc pod uwagę wszystkie te "niewinne" aniołki, które beztrosko latają po jego blogu. Ale co za dużo, to nie zdrowo. Trzeba go wziąć na lekki odwyk.:)
    Do tych zaskrońców podeszłam prawie bezszelestnie, gdzieś na odległość góra 3 m. Bałam się tylko, że trzask aparatu je spłoszy. Nic podobnego się nie stało. Zrobiłam im chyba z 10 zdjęć, a one nie przeszkadzały sobie wcale.:)
    U mnie dzień deszczowy i ponury, a do tego bardzo wietrzny, temp. +6 st. Miasto płynie.
    Miłego dnia.:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Witam, witam i o zdrowie pytam...:)))
    U Ewy " wszystko płynie" , a u mnie nawaliło tyle śniegu, że świata nie widać...:(
    Ewo:)
    Nie mam wiedzy , aby ocenić Twój " trzynastozgłoskowiec"... Uf. Samo to określenie przyprawia mnie o pląsawicę ozora:) Przesłanie mi się podoba, bo tchnie optymizmem i radością. A to jest najważniejsze. I faktycznie: ma 13 zgłosek , w każdym wierszu:)
    Heniek:)
    Głowa do góry/ i nie tylko głowa / ! Wydaje mi się, że Ciebie rozumiem, bo trauma i mnie nie oszczędza. Twoim " błędem" jest przekonanie, że ktoś Ciebie: szykanuje, wyszydza, deprecjonuje... G...o prawda! Tak nie jest. Kiedyś zawsze MUSI zaświecić słońce:)))

    Pozdrowionka podrzucam wszystkim

    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  6. STASZKU, MOJE GRATULAAACJEEEE :)))

    Twój wpis był 100.000 wpisem na liczniku odwiedzin blogu.
    Tak, tak, mój już jest 100.003....
    Najbardziej podoba mi się Twoje przesłanie, bardzo Ci jestem dziś wdzięczna za nie.
    Cieszę się, że tak myślisz, mimo wszystkich przeciwności losu...
    Bardzo serdecznie Cię pozdrawiam.:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Hurrra :)
    Ewo:)
    A jaka będzie nagroda, za to " trafienie" w 100000 ? Każda nagroda mile widziana... bom się czuję strasznie " niedopieszczony":(
    Zaraz lecę też lotto wysłać. Może mi się te " sto tysięcy " rozmnoży/?/

    Pozdrawiam

    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  8. Staszku:) O nagrodzie już myślę i dostaniesz ją na pewno. Stutysięcznik nie zdarza się na co dzień, więc uhonorować go trzeba godnie. Ale tak na wszelki wypadek koniecznie wyślij lotto i mnóż szczęście, jak tylko możesz.:)

    Na tę chwilę dedykuję Ci "Arię ze śmiechem" Jacquesa Offenbacha , mistrzowsko wręcz zaśpiewaną przez Grażynę Brodzińską.

    1. Nic nie pamiętam to zabawne
    czy wino było słodkie czy wytrawne
    wypiłam łyk powiedzmy dwa
    a mówiąc prawdę aż do dna!!

    Ref: Jak miło, jak błogo
    aż przyznać się wstyd
    lecz o tym cicho sza
    (śmiech)
    cyt cyt, cyt cyt

    2. Choć mi się głos troszeczkę łamie
    choć się nie trzymam jak przystoi damie
    frywolny żart! Zbyt głośny śmiech
    lecz w tym stanie ducha to nie grzech!!

    Ref: Jak miło, jak błogo
    aż przyznać się wstyd
    lecz o tym cicho sza
    (śmiech)
    cyt cyt, cyt cyt

    OdpowiedzUsuń
  9. Dziekuję Ewo:)))
    Ten śmiech jest naprawdę zarażliwy...))))

    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  10. Bry, witojcie:)- A mnie też potrzeba śmiechu:)
    I dlatego:

    Modlitwa o śmiech

    śmiechu mi trzeba
    na te dziwne czasy
    śmiechu zdrowego
    jak źródlana woda

    niech mnie kołysze
    w tej wielkiej podróży
    i niech prowadzi
    gdzie śmieszna gospoda

    niech dźwięczy męczy
    aż do zadyszki
    śmiechu mi trzeba
    przede wszystkim

    niech się zatrzęsą
    od śmiechu ściany
    niechaj na zawsze
    będę nim pijany

    nie okrutnego
    nie cynicznego
    śmiechu mi trzeba
    bardzo ludzkiego.

    Autor: Adam Ziemianin

    OdpowiedzUsuń
  11. Dzień dobry Jaśku.:)
    Nie wiesz nawet, jak mi jest potrzeba tego smiechu... ale ... Tobie też dam kawałeczek.:)

    Bo kiedy się człowiek radośnie zaśmieje,
    to słońce znów błyśnie, wiatr niesie nadzieję.
    Cóż z tego, że plucha, że błoto, że chmury,
    już tańczą drzwi z oknem, piec śpiewa do wtóru.

    Zaśmieje się słowik w grudniowej szarudze,
    zapachnie nam fiołkiem, jaśminem i różą...
    ponura godzina rozpłynie się w dali,
    a my zaś ze śmiechem będziemy śpiewali.
    :)

    OdpowiedzUsuń
  12. A że u Ewy deszcz i plucha to najlepsza będzie:
    Deszczowa piosenka i Fred Aster:)))

    Deszcz utył, już rozpadał się
    Wiatrem gnany jest, biczem wszystko tnie
    Przez ulice do pobliskich bram
    Biegną ludzie tak, jakby ktoś ich gnał
    Każdy wciąż ucieka gdzieś
    Tam, gdzie go nie zmoczy deszcz

    Nie ma na to rady, wszyscy mówią tak
    Nie ma na to rady, przy oknie cały świat

    Stoję w bramie, deszcz zacina wciąż
    Dookoła mnie szarych twarzy krąg
    Nic nie widzę, nie chcę tutaj stać
    W deszczu tańczyć chcę i oglądać świat
    Z bramy tej wybiegam w deszcz
    Jakiś człowiek krzyknął, że

    Nie ma na to rady, znowu ten sam głos
    Nie ma na to rady, że deszcz zacina wciąż
    Nie ma na to rady, słyszę jak przez sen
    Nie ma na to rady, więc niech już zmoczy mnie

    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  13. :)
    YT - Iga Cembrzyńska "Gdy pada deszcz".

    U mnie już przestał padać, za to kałuże gigantyczne. Będzie ładna ślizgawka, jak to wszystko zamarznie, a podobno idzie ochłodzenie.

    OdpowiedzUsuń
  14. U mnie o piątej rano było +6, a teraz jest -2.

    Taki aster gawędka, rzadka roślina
    Gawędzi o wsiem co przyniesie ślina.
    Rósł nad brzegiem Wisły
    Zerwany, gawędki ucichły
    W i wokół Lublina.:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Teraz u mnie robi się lekkie lodowisko, musi coś być na minusie, ale nie wiem, bo w mojej jednostce termometru nie zamontowali.

    Pewien chw-asterek gawędka,
    gawędził, jak jaka nakrętka.
    Przyszła ogrodniczka,
    dała mu prztyczka.
    Bo w przytkaniu to ona jest prędka.:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Bo to było tak. Roślin chronionych nigdy nie zrywam, ale kiedyś wzięłam nieopacznie jedno nasionko i wysiałam w ogrodzie. Wyrósł, owszem, ale potem rozprzestrzenił się tak, że musiałam mu ciutkę ograniczyć przestrzeń.:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Mnie, mój domowy informatyk, zainstalował stację
    pogodową w laptoku i jestem na bieżąco poinformowany.

    OdpowiedzUsuń
  18. To też mam w laptoku i to dla wszystkich miast, na bieżąco, co do godziny, z prędkością posuwania się frontów atmosferycznych.

    http://www.pogodynka.pl/radary.php
    albo:
    http://www.foreca.pl/

    OdpowiedzUsuń
  19. Wasze metody stwierdzania i prognozowania stanu pogody są mało warte.Jakieś laptopy.Ja ,jak mnie rwie w kolanie,to wiem jakie będą zmiany.Jak do tego głowa boli,to idzie niż(Przy kacu nieaktualne).Wystawiam rękę za okno i wiem kiedy deszcz pada.Jak gdzieś zabradziażę to wiem,że napotkam tornado czy też inny huragan.To są sprawdzone metody,a przy tym wielce ekologiczne.Andrzej F

    OdpowiedzUsuń
  20. Wstaje sobie Jędrek po cichu i wzdycha.
    czemuż to kolano tak mnie rwie, u licha?
    Wszakże-m nie przysięgał ja wczoraj niewieście,
    a ono rwie mocno, jak sto diabłów. Dwieście.

    Więc zwleka się z łóżka, do okna kuśtyka,
    po drodze zaś słyszy - to deszczu muzyka.
    Brzmi aria, za arią deszczowej piosenki,
    wiadomo, skąd takie z kolanem udręki.

    Do tego, ciut w główce dzięciołki stukają -
    przyczyna wiadoma. Litości nie mają.
    Huragan też przeszedł. Tak sobie, nad ranem,
    gdy Jędrek do domu powrócił zawiany.

    Ach nie masz to, nie masz, jak własne organy,
    gdy człek egzystencją jest ciągle szarpany.
    Te wszystkie meteo, to zawsze zawodzą,
    a Jędrka organy najlepszą prognozą.:)

    OdpowiedzUsuń
  21. Witajcie:))) Nareszcie, nareszcie mi włączyli prąd!!! Od 8.20 go nie było. W jakim stopniu jesteśmy uzależnieni od elektryczności dowiadujemy się w takich dniach, jak ten.

    OdpowiedzUsuń
  22. Witaj:)Czyżby u Ciebie przeszedł rano taki huragan jak u Andrzeja? No, no... ponoć w najlepszej rodzinie się zdarza.:)

    OdpowiedzUsuń
  23. Nie, to było planowane od dawna. Wymieniali w bloku trzy szafy z elektrycznym ustrojstwem. I tak szybko to zrobili:)

    OdpowiedzUsuń
  24. A szkoda... bo huragan, huraganem, ale zobacz, jaką satysfakcję ma Andrzej F. z umiejętności prognozowania. No i te symptomy przepowiadające...;)

    OdpowiedzUsuń
  25. U mnie już też jest prąd i gaz. Dekoder naprawiony. Będę mógł nagrywać szkiełko.
    Dobrze że Szefowa dała tylko upomnienie, to mogę tu zajrzeć Ozonowa, powinny być 3 linki do tej Turcji na K Jeden posłałem Ewie sam, ale ten drugi i trzeci "zgubiłem", bo ja opróżniam kosz codziennie i nie mam w wysłanych itd. Wszystko wyrzucam. Z kompa pewnie też większość wyrzucę. Nie mam po co trzymać. Nie bardzo mam ochotę żyć. Tyle że muszę.Przepraszam

    OdpowiedzUsuń
  26. Nie przejmuj się Heniu obrazkami. Mam dojscie do roznych .

    OdpowiedzUsuń
  27. Jak Cię ta nóżka rwie pod rząd dni parę,
    wcieraj w tę nóżkę z apteki Voltaren.

    OdpowiedzUsuń
  28. A jak Cię nosek zaboli,
    stosuj Xylometazolin.:)

    OdpowiedzUsuń
  29. To nie koniec porad.:)

    Skutecznie zwalczysz anginę,
    w gardło lejąc rumu krzynę.

    Niestraszny ci jest półpasiec,
    gdy Twoja kieszeń przy kasie.

    Na hemoroidy pod zadkiem,
    numerek przed obiadem.

    A na obolałe nerki
    jeszcze szybsze dwa numerki.

    Nie przeraziłby cię zawał,
    gdyby na cię ktoś nastawał.

    Na kiłę, znaczy się - syf,
    najlepsze pięć dużych piw.

    A na markotności atak,
    czytać ogródek riebiata!

    OdpowiedzUsuń
  30. A gdy wątroba zaboli
    to bierz szybko raphacholin.
    A na silne bóle głowy
    dobre są z Wami rozmowy.
    A jeśli o serce chodzi,
    to spacerek nie zaszkodzi.
    Jeśli gnębi Cię nadwaga
    to się nigdy nie przejadaj.

    OdpowiedzUsuń
  31. A gdy cię pamięć zawodzi,
    łyk whisky ci nie zaszkodzi.

    Najlepszy sposób na sraczkę,
    udusić ostatnią kaczkę.

    Gdy masz za małe piersi,
    niech cię masują cystersi.

    Gdy pryszczy na d... masz krocie,
    wysmaruj je sobie w towocie.

    Kto da więcej porad?:)

    OdpowiedzUsuń
  32. a na odchyły?, na malkontentowanie, na wiele innych rzeczy.
    Kopa w dupę, nikt nie zaprzeczy

    OdpowiedzUsuń
  33. Nie martwisz się przepukliną,
    gdy z miłą obcujesz dziewczyną.

    Nie rośnie ci też prostata,
    gdy twoja baba pyskata.:)

    OdpowiedzUsuń
  34. - A mówiłem nie jedz tyle!
    choć przez chwile,choć przez chwile


    Za jedzeniem wzrokiem wodzisz,
    wkrótce sobie tym zaszkodzisz.

    Nie wypada i kobiecie,
    bywać non stop w toalecie.

    Ale znowu z drugiej strony,
    człowiek wciąż nie najedzony.

    Uzupełnia swoje braki,
    aż go czasem bolą flaki.

    Może się trafić choroba,
    nie wytrzyma Twa wątroba.

    Wtedy przerwij swe zajęcie,
    zaaplikuj coś na wzdęcie...

    Jam nie lekarz tylko krawiec,
    przepisuje Ci dziurawiec...

    OdpowiedzUsuń
  35. Kiedy ci chandra dokucza
    ch...ami głośno porzucaj.

    Gdy nie chcesz nerwicy mieć,
    najlepsza setka i śledź.:)

    OdpowiedzUsuń
  36. Na malkontenctwo i drgawki,
    Nervosol. Dwie duże dawki.:)

    OdpowiedzUsuń
  37. jest jeszcze gorsza choroba - gdy ma się zajoba
    świat zbawiać chce się, rano i wieczorem
    dla siebie katem - dla innych wzorem.
    Tutaj lekarstwa nikt nie wymyśli
    i tylko w nocy, może się przyśni

    ale jak ma się sklerozę, to się nie zapamięta

    OdpowiedzUsuń
  38. Jest jeszcze gorsza choroba
    kiedy świat się nie podoba
    ten,kto się ciągle uśmiecha,
    ma czasami w życiu pecha.
    Denerwuje to sąsiada,
    który rzadko ze mną gada.

    OdpowiedzUsuń
  39. Dam sposób na Twego sąsiada:
    sama do niego zagadaj.:)

    OdpowiedzUsuń
  40. Dalszy ciąg porad " medycznych " :)

    1. Na bóle reumatyczne, które mają ten plus, że pozwalają przwidywać pogodę: jedynie OPODELDOK, bo Szwejkowi pomagał:) Nie pytajcie, z czego się składał, bo nie wiem.
    2. Na mendy wszystkie- te polityczne też: szara maść:)
    3. Na przeczyszczenie: zdjęcie fotygi oraz psychola w kiblu, na widocznym miejscu, zawieszone. Uwaga! Działa bardzo radykalnie...
    4. Najlepszy środek antykoncepcyjny i dodatkowo zalegalizowany przez kosciół kat. : Włączenie radyja z ryjem, w trakcie... Wszystko opada:(( Działanie gwarantowane.
    5. Na wszystkie choroby wewnętrzne - modlitwa. Szybciej działa niż dostanie się do specjalisty i zgodne z " wolą " bogów .
    6. Na choroby ducha - też modlitwa. Zupełnie nie pomaga, ale czasem trzeba się czymś zająć. Najgorsza to bezczynność:)
    7. Na zajoba , Heniu, nie ma lekarstwa. Ale człowiek z tą dolegliwością, w Polsce, jest uważany za wzorzec normalności. Więc się nim nie przejmuj:)
    8. Na pryszczatą cerę - częste stosunki fizyczne. Wygładzają cerę.:)
    9. Na brak - pryszczatej cery: najlepsze są stosunki przypadkowe. Zawsze jakąś francę złapiesz...:)))

    Doktor " Dobra Rada"

    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  41. :)))
    Jak z niczym nie dajesz sobie rady,
    przeczytaj porządnie Staszka porady.:)

    W zasadzie żałuję, że nie mam pryszczatej cery...:)

    OdpowiedzUsuń
  42. Ewo:)
    Jeśli nie masz pryszczatej cery / w co nie wątpię /, patrz: porada nr 9! :)))

    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  43. Staszku :)
    Na francę nie mam ochoty, bo nie ma gwarancji, że zamiast pkt.8, nie będzie konieczna kuracja z pkt.2, a w szarym mi nie do twarzy.:)

    OdpowiedzUsuń
  44. Ewo:)
    Ale tej szarej maści się nie " nakłada" na twarz:))) Wręcz przeciwnie, że tak powiem:))) Ale , wiesz co? Lepiej nie próbuj:))) Stosowania: porady nr 9.
    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  45. Punkt 2 ma jeszcze drugie rozwiązanie problemu:
    a - kobieta czeka miesiąc księżycowy
    b - mężczyzna podrzyna nabiał i....krew je zalewa.:)

    OdpowiedzUsuń
  46. Jak to nie na twarz?. Coś kręcisz, przecież w pkt.9 jest mowa o cerze.:)))

    OdpowiedzUsuń
  47. Jaśku, okrutny jesteś dla zwierząt.:)

    OdpowiedzUsuń
  48. Ewo:)
    Dla zrozumienia posłużę się medycznym przykładem. hi,hi,hi... Załóżmy, że zjesz coś nieświeżego, np. z promocji w supermasrkecie... No i " efekt " tego spożycia " komasuje się: w dolnej partii ciała, zwanej popularnie ....:) Tak samo jest z tą maścią i smarowaniem...Posmarować trza: " miejsce przestępstwa " - nie skutki , jakimi są pryszcze...:) Uf... ale się namęczyłem , żeby to " kulturalnie " wyjaśnić:)))

    Stanisław P.S. Wiedziałem, że udzelanie dobrych rad - nie popłaca. Potem człowieka zamęczą... " dociekliwością":)))

    OdpowiedzUsuń
  49. Masz rację. Tylko po co smarować na dole, jak tam i tak poślizg zapewniony?
    No dobrze, więcej dociekać nie będę. Wylazło zboczenie zawodowe.:)

    OdpowiedzUsuń
  50. Ewo:)
    Ale przecież o tej porze, w Ogródku , już nie pracujesz:) Musisz, Ewo, koniecznie wyluzować, albo: rozpiąć się...jak powiedziała pewna znajoma agrafka:)))

    Na wszelki wypadek: Tradycyjnie dobrej, spokojnej nocki życzę:)

    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  51. Staszku, dobrej i lekko niespokojnej nocki (ale bez wszelkich wypadków) :)

    OdpowiedzUsuń
  52. Staszku, zamiast kropek mogłeś użyć nazwy
    łacińskiej - Sempiterna. I ładnie i elegancko.:)

    OdpowiedzUsuń
  53. W szarym kolorze wygląda zdecydowanie nieelegancko. Nawet po łacinie.:)

    OdpowiedzUsuń
  54. I dzisiaj też poezja naszego Alexandra
    Czartoryskiego na zamknięcie ogródkowej furtki.


    Kawałeczek Twego Serca

    Kawałeczek twego serca został u mnie.
    Tylko serce kocha zawsze bezrozumnie ...
    Kawałeczek twego serca u mnie został.
    I już tobie go nie oddam. Sprawa prosta.

    Życie może stracić sens,
    gdy tracimy coś, co jest.
    Ale gdy sens traci wszystko,
    tylko chcę, byś była blisko ...
    Blisko mnie.

    Kawałeczek twego serca został u mnie.
    Tylko serce kocha zawsze bezrozumnie.
    Kawałeczek twego serca u mnie został.
    I już tobie go nie oddam. Sprawa prosta.

    Tak naprawdę kochasz gdy,
    nie wiesz skąd się biorą łzy.
    Wtedy kochasz najprawdziwiej,
    kiedy serce bije żywiej ...
    Blisko mnie.

    Kawałeczek twego serca został u mnie.
    Tylko serce kocha zawsze bezrozumnie.
    Kawałeczek twego serca u mnie został.
    I już tobie go nie oddam. Sprawa prosta.

    Wtedy czule dotknij mnie,
    wtedy, kiedy tego chcę.
    Kiedy przyjdzie taka chwila,
    byś najbliżej ze mną była ...
    Blisko mnie.

    Kawałeczek twego serca został u mnie.
    Tylko serce kocha zawsze bezrozumnie.
    kawałeczek twego serca u mnie został.
    I już tobie go nie oddam. Sprawa prosta.


    Zamiast słów twych, dotyk ciał,
    zamiast szeptu, bez słów szał
    Zamiast zwierzeń tylko dreszcze
    i jedyne słowo ... Jeszcze!
    Blisko mnie.

    Dobranoc kochani:)*
    Dobranoc

    OdpowiedzUsuń
  55. To ja zrobię wyjątek jeden, jedyny dzisiaj. Pozazdrościłam troszkę Alexandrowi Czartoryskiemu i spróbowałam sama. (A, raz kozie śmierć...)


    Jedno westchnienie...

    Nie wiem co myślisz, gdy jesteś daleko,
    ja tylko słyszę serca mego drżenie,
    lecz w intuicję swą wierzę... kobiecą,
    że mnie obdarzysz... choć jednym westchnieniem...

    I jedną myślą, co do mnie przybiegnie,
    ciepłem rozpali, uczuciem zaszumi,
    pragnieniem serca mojego dosięgnie,
    duszę ukoi, tęsknotę zrozumie...

    Czyż to tak wiele? Ach, więcej bym chciała
    dać, abyś tylko udźwignąć to zdołał,
    siebie bym całą w splot rąk Twych oddała,
    żebyś mnie zechciał swą myślą przywołać...

    Prześlij więc tylko to jedno westchnienie,
    nim cię spowije ciepło sennej nocy,
    dam Ci swą miłość, zamkniętą w pragnieniach -
    teraz i rankiem, gdy otworzysz oczy.

    Dobranoc, dobranoc kochani... :)*

    OdpowiedzUsuń
  56. O jakiej Ty śmierci mówisz? Ty jesteś w pełni
    życia.Piękne.:)))***

    OdpowiedzUsuń
  57. Ewa,cudnie! Dobranoc

    OdpowiedzUsuń
  58. Piękny wiersz, ciepły i pełen pragnienia. Ładnie piszesz Ewo. Czuć duszę spragnioną miłości. Jakiej? Tylko Ty wiesz i nikt nigdy się nie dowie.

    OdpowiedzUsuń