Na początku parę wiosennych obrazków z nałęczowskiego wąwozu.
i mój ogrodowy rarytasik - przylaszczka w odmianie różowej.
Codziennie w lustrze się przeglądam,
bo przecież wiosna znowu wstaje,
na skrzydłach wiersza jestem skłonna
zakochać się. Jak zwykle, w maju.
W maju? Ach, niech pan nie kpi ze mnie,
bo serce wcześniej rozgorzało,
gdy było jeszcze trochę ciemniej,
w przestrzeni ciepła było mało.
Panu potrzeba tej miłości,
serca, drobinę wiary w siebie,
niech to się stanie jak najprościej,
marzenia swe ubierzmy w zieleń
i pójdźmy razem polną drogą,
dzikim wąwozem, z bzem aleją,
tam z panem szczęścia szukać mogę.
Weźmy ze sobą sny z nadzieją.
Cześć z rana, Ewo:))) Czekam i czekam, w końcu jest:) Zdjątka śliczne:))) Lubię kolory wiosny, najczęściej można powiązać je z cudnym zapachem:)
OdpowiedzUsuńCześć Ozonko:) Długo nie czekałaś:)
OdpowiedzUsuńDziękuję. Fotki z wczorajszej wyprawy, jeszcze ciepłe.:)
Na pierwszej od góry jest miodunka ćma, która ma delikatny zapach miodu i dwubarwne kwiaty; młode są różowoczerwone, starsze czerwonofioletowe, przechodzące w błękit. Bardzo ją lubię za ten zapach i różnorodność, a przy tym podobno jest rośliną leczniczą.
Dziś kolejny, piękny, słoneczny dzień i... oby tak dalej.
Na razie kawka i szybki przegląd prasy, a potem za robotę. Miłego poniedziałku.:)
Oj , długo! Wiesz , o której się obudziłam? :)))
OdpowiedzUsuńDzień dobry paniom:)*
OdpowiedzUsuńŻeby był jeszcze lepszy, to zacznę od wesołej
piosenki "Kowboj Zuzia" Mieczysława Czechowicza.
Jest to piosenka Johnniego Cash'a - A boy Named
Sue.
http://www.youtube.com/watch?v=1ppGi2rf05o
http://www.youtube.com/watch?v=-1BJfDvSITY&NR=1&feature=fvwp
Miluśkiego dnia:)*
Cześć Jaśku:) Dzięki, że przypomniałeś tę piosenkę:) Tyle lat....
OdpowiedzUsuńDzień dobry Jaśku:)*
OdpowiedzUsuńO rany Kowboja Zuzi w wykonaniu Czechowicza już dawno nie słuchałam, świetne z rana na humorek, dzięki wielkie.:))
Może jeszcze raz Mieczysław Czechowicz? Dobry rytm na rozruch:
http://www.youtube.com/watch?v=H7haiWeUNYY&feature=related
Słoneczka, Jaśku, i humorku na cały dzień.:)*
Coś mi się zdaje, że będzie to dzień "Kabaretu Starszych Panów";)))
OdpowiedzUsuńA tu, proszę, "celebryta" nie wytrzymał:))
OdpowiedzUsuńhttp://wyborcza.pl/1,75248,9370736,Meller_do_PiS__Walcie_sie_skini_w_garniturach.html
Kłaniam się nisko Pani na włościach i Ogrodnikom. Życzenia słonecznego dnia, z deszczowo - mżawkowej wsi, zasyła.......no, ten co długo śpi.
OdpowiedzUsuńI miał rację:) Wszelkiego rodzaju podziały mi obrzydły, z winy prezeska. On to rozpętał! Dziwne, że mieszkający od czasu wojny p."Wiadomy" w Argentynie, jest dla niego ciągle dobrym Polakiem.
OdpowiedzUsuńŚpioch, Heniu, śpioch:))) Witaj:)
OdpowiedzUsuń"Celebryta" może, to ja też coś prezesowi na przekór:))
OdpowiedzUsuńWe mnie wszystko jest na przekór,
ja lubuję się w Kaszubach,
bunt w naturze mam, człowieku,
co szykujesz nam rozróbę.
Albo może we Ślązakach,
lubię ich z całego serca,
bo to śwarne są chłopaki,
nie podzielisz nas, szyderco!.
I w Góralach też gustuję,
ty mizerny aktorzyno,
chociaż mi insynuujesz,
że są oni z innej gliny.
Wal się śmiało prezesiku,
w swoje miękkie już podbrzusze,
ty z wrażenia zrobisz siku,
a ja słuchać cię nie muszę.
:)
Odkłaniowywuję się Heniu:)
OdpowiedzUsuńJaka mżawka? Nie dość, że masz wcześniej ode mnie wiosnę, to jeszcze narzekasz? Takie wilgotne klimaciki też są potrzebne.
Z prognoz wynika, że za parę godzin będziesz miał słońce.
A zatem rozchmurzenia i jaśniejszego dzionka życzę.:)
Tylko teraz suszę się od tej mżawki. Pół godziny drogi (parasola nie miał kto trzymać) i kości nawet przemokły. :-((
OdpowiedzUsuńPrezeskowi chętnie, zawsze,
OdpowiedzUsuńwszystko, wszędzie, by na przekór.
Niech sie zajmie gotowaniem,
zbiorem grzybów, przed śniadaniem.
Lub porządki robi ładnie,
bo korona już nie spadnie.
Bo jej nie ma, mieć nie będzie.
Bo to już jest koniec....
Koncept mi się wyczerpał "alboco":)
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=7IpEnsdXwFM
OdpowiedzUsuńOzonko, niech lepiej nie gotuje, bo z tego zawsze mu wychodzi tylko kaczka po katyńsku w sosie smoleńskim, a to danie jest strawne już tylko dla moherów.:)
OdpowiedzUsuńOch Pani Ewo!
UsuńTa kaczka po katyńsku w sosie smoleńskim gotuje się do tej pory. Mohery i Rydzyk uwielbiają to danie.
Serdeczne pozdrowienia:)
Obawiam sie, że i tak mają "niejakie" kłopoty;)
OdpowiedzUsuńPrzypuszczam też, że nauczył tego przepisu swoją gosposię;(
OdpowiedzUsuńKaczka we flaczkach
OdpowiedzUsuńNad rzeczką Wisłą opodal krzaczka,
mieszkała sobie kaczka dziwaczka.
Tak rozrabiała w wspomnianych krzaczkach,
że kaczkę chcieli wywieść na taczkach.
Chciano sposobów wielu próbować,
by odwieść kaczkę do wariatkowa.
Lecz także w czynności i tej,
przeszkadzał chętnym jej immunitet.
Chciała ta kaczka kochane dzieci,
wraz ze swym bratem także polecieć.
I gdyby mamy kaczki choroba,
to na Wawelu byli by oba.
Co dziesiątego jest na Krakowskim,
tam do braciszka wylewa troski.
Składa tam hołdy oraz wianuszek,
wszak o tym fakcie nadmienić muszę.
Marzył Jarosław już od przedszkola,
że jak się uda, dożyje sto lat.
Przecież wiadomo, że kto nie pije,
ma zapewnione i sto lat żyje.
Wszystkim przejadła się owa kaczka,
wszak to specjalność: kaczka we flaczkach.
Lecz poczekajmy, może się zdarzyć,
że się we własnym sosie usmaży.
Słoneczka życzę.Wcibiam wierszyczek.Także pozdrawiam nim puszczę pawia.:)
Witaj Andrzeju:)
OdpowiedzUsuńW tym cały sęk, że są wielbiciele
takiej dziwaczki. Zrobić niewiele
można, dopóki ci "koneserzy"
będą na słowo kaczce tej wierzyć.
Znów jej pozwolą skrzydłami machać,
psioczyć na wszystko i dziobem kłapać,
ale diagnozę mogę postawić,
że nie zdobędzie już żadnej władzy.
Tak jej sto latek może upłynąć
wciąż w opozycji i z kwaśną miną,
gust "koneserów" niełatwo zmienić,
trzeba poczekać więc do jesieni.
Po ósmym (?)laniu impet opadnie?
Jak to z nią będzie, dziś nikt nie zgadnie.
I dziękuję za muzyczkę z RIO Bravo w różnych odsłonach.:)
A jeżeli masz zamiar puszczać pawia to najlepiej w kierunku kaczki; tylko dobrze celuj.
Pozdrawiam (bez pawia) i również wesłych promyczków życzę.:)
Witam:)
OdpowiedzUsuńO... Ewo:), znowu " kaczy" wątek ! Powstrzymam się jednak od pisania swojego zdania, bo znowu wywołam jakąś , niezdrową burzę:)
Ograniczę się zatem do pozdrowień poniedziałkowych, chociaż ręka mnie świerzbi...:)
Stanisław
Witaj Staszku:)
OdpowiedzUsuńTo nie jest "kaczy wątek" sensu stricto, bo uważam, że szkoda zdrowia na kolejne rozważania o wiecznie jednakowych wypocinach J.K. Tylko próba ukazania w krzywym zwierciadle, bo śmiech to zdrowie.:))
Nie dajmy się zwariować czyimiś wojenkami, kłamstwami, judzeniem, szczuciem czy matactwem.
Mamy wiele innych spraw i ciekawszych tematów do rozmów, życie nie może się toczyć tylko wokół wypocin jednego paranoika.
A wiosna taka piękna:) Pozdrawiam Cię przy pięknym (u mnie), choć pracowitym poniedziałku.:)
Ewa napisała, że "kaczy" wątek,
OdpowiedzUsuńTo jest dopiero, zgryzot początek.
Ja się nie martwię, i dziś się śmieję
Zgryzot dziś nie mam, a mam Nadzieję.
Wiosna za oknem, choć dzisiaj mży
Ciepło mam w sobie, weź je i ty
Chętnie podzielę się ciepłem z wami
I nie zajmujmy , się już kaczkami.
Nie każdy lubi, kaczkę z jabłkami
Po co więc "gadać, pomyślcie sami
Lepiej tematem niech będzie wiosna
Już przyszła do nas - taka radosna.
Dla mnie też, poniedziałek (dzisiejszy) jest łaskawy. Nie jestem dzisiaj, zgryźliwy dla innych, a to już dużo. Początek radości.
Powstrzymajcie ją!!!!!!!!!!!!!! Powstrzymajcie!
OdpowiedzUsuńJarosław Kaczyński - List do Polaków Miłe Panie i Panowie bardzo mili,
OdpowiedzUsuńJakiś facet po bulwarze miejskim mknący
Wzrok obłędny we mnie wbija
I nerwowo pyta, czy ja
Znam Pe- Pe- Pe - Polską Partię Piłujących…?
Jaki macie program? pytam więc faceta,
A on na to: My przez wiosny, lata, zimy,
Pojedynczo i zbiorowo,
Metodycznie i planowo
Piłujemy gałąź, na której siedzimy!
A cel jaki wam przyświeca? pytam dalej,
A on na to: Cel się jeszcze nie wyłania,
Ja i moi przyjaciele
Nie patrzymy w mgliste cele,
Nas pochłania sama czynność piłowania!
A w rankingach, chłopcy, macie szanse jakie?
A on na to: Mamy strasznie twarde drewno,
Lecz nasz szereg opuściły
Wyjątkowo tępe piły
I tym razem to przerżniemy już na pewno!
No i gawrońskie gniazdo mam przed oknem!!!! Zdjąka będą u mnie na blogu!!!
OdpowiedzUsuńJuż są!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńJestem ze swym chłopem
OdpowiedzUsuńsporo już po ślubie.
A w Ogródku Krasnoludek,
którego wciąż bardzo lubię.
Czartoryski na dobranoc,
wypił małe piwko z pianą.
Potem chrapał aż do rana,
bo mu zaszkodziła piana.
Pianka była pod kolanka,
wierszyk napisała Danka.
Piwka z pianką pić nie musiał,
odradzała mu Danusia.
Całą noc po piwku bekał,
a na piwko nie narzekał.
Pod niebiosy chwalił wszystkie,
a najbardziej piwko Tyskie.
A ja Krasnoludka chwalę,
co dzień tęsknię za nim stale.
Czy to z wieczora,czy z ranka,
ciągle myśli o Nim Danka.
Ja z wioski A ,on z miasta B
a droga ciągle długa jest.
Nie wiem, czy serca spotkają się,
co los przyniesie, któż to wie?
Niechaj ta bajka wiecznie trwa,
póki się lubią serca dwa.
Ozonko mam do Ciebie bardzo uprzejmą prośbę. Gdybyś łaskawie zechciała zaprzestać krzyków w Ogródku, byłabym Ci bardzo wdzięczna.:)
OdpowiedzUsuńTu jest oaza spokoju, dźwięczy piękna muzyka, ptaki delikatnie śpiewają, a teraz wiją gniazda...nie można ich płoszyć...:)) Wszyscy tutaj odpoczywamy.
Nie trzeba wykrzyknikami tak bardzo podkreślać ekspresji wypowiedzi - dla mnie zdecydowanie wystarczy jeden.:)
Nie płoszmy klimatu Ogródka wykrzyknikami, bo ktoś może pomyśleć, że to stadion sportowy.:
Proszę Cię.:)
Andrzeju, dziękuję za wierszyk, ale wybacz, już nie mam ochoty na rymy na temat Kaczyńskiego, świat jest ciekawy i piękny bez niego, nie będę bez przerwy się nakręcać.:)
OdpowiedzUsuńOdpoczywam sobie po pracy, zaraz poszukam jakiejś miłej muzyki.:))
Spokojnego popołudnia i wieczorku Ci życzę:)
Żeby to było w realu, rozumiem. Ale pisemnie?????? Przeciez i tak nikt nie słyszy;(((
OdpowiedzUsuńDano:)
OdpowiedzUsuńAlex po piwku? Trudno uwierzyć,
choć łyczek trunku wenę wzmóc może...
On piękne wiersze sercem swym mierzy,
jak to przeczyta, to nam przyłoży.;)
Może innego miałaś na myśli,
co tu w Ogródku rymy nam wije?
Życzę, niech miło się Tobie przyśni
i dobre Tyskie z Tobą wypije;)
Pozdrówka z aromatem kawy i pogwizdywaniem kosa przesyłam.:)
Wrażliwi słyszą, Ozonko, tak jak słyszy się melodykę wiersza:)
OdpowiedzUsuńWyjątkowo źle znoszę wykrzykniki i płoszę się, jak wróbel;)
Ewuś**** toż to nikt inny tylko Wojciech Młynarski.Znalazłem, bo skojarzyłem prezesa
OdpowiedzUsuńz filmem z 1933roku "Kacza zupa" z braćmi Marx
i przy okazji nawinął sie W.Młynarski.
Nie miej za złe ogrodnikowi, który serdecznie pozdrawia.Poprawię się.Obiecuję.:)
Andrzeju, ależ nie mam Ci za złe.:)
OdpowiedzUsuńTylko szkoda, że nie podałeś autora pierwowzoru, to byłoby wszystko jasne. I "żaluzja" piękna i trafna, wielkie dzięki.:)
A poza tym nie poprawiaj się, bo się nie zmieścisz w spodniach, a z wiosną przyszła moda na szczupłe talie;)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńA ja sobie słucham serenady do kawki:
http://www.youtube.com/watch?v=eLS6-XxbwR4
Jakie to przyjemne po całodziennym zgiełku miejskim i gadatliwym szefie.:)
Ale ja, mimo ostrzeżenia skomentuję wypowiedź
OdpowiedzUsuńŚlązaka Polaka Kazimierza Kutza na Raport prezesa.
Prezes zamiast na Ślązaków bździć
Powinien mnie pocałować w rzyć.
Przyznaję, że tu Kaziu Kutz ma rację
I całować go wtedy, gdy ma laksację.
:)
Jaśku:)
OdpowiedzUsuńPrezes umie tylko bździć,
nie chcę całowania w rzyć,
Bom ja czysta jest dziewuszka,
nie potrzeba mi świntuszka.;)
Niech tam pierdzi, niech tam bździ,
opcja ta daleka mi,
kogo chce on na to złapać?
Umie tylko dziobem kłapać.
Jeśli robi zeń kloakę,
gdziesik ja mam taką drakę.
Powiedziałam, mam to nosie -
o dziewiątej dwadzieścia osiem.:)))
Jak Nie wierzysz Jaśku, to sprawdź mój wierszyk z 9:28.:)
Czy te bździdła warte tego,
OdpowiedzUsuńby je wąchać przez dzień cały?
Może trzeba je wywietrzyć,
bo zasmrodzą Ogród mały?
;)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńMyślę sobie Ewo miła,
OdpowiedzUsuńżeś granice przekroczyła.
Każdy teworzy tak jak zechce
i jak umie, chce czy nie chce.
Pouczanie co ma robić,
czym wypowiedź swą ozdobić,
czy cokolwiek pisać może,
Daj Ci wiedzę, .........
Pa
OdpowiedzUsuńJeszcze raz przepraszam. Coś mi te kopiowanie linków nie działa dziś. Kasuję te posty z linkami i nie wklejam już.
OdpowiedzUsuńPrzepraszam.
ps: nie są obraźliwe, ale.....
Niech tam sobie każdy tworzy,
OdpowiedzUsuńtak jak umie, czy też zechce,
chciałaś może mi przyłożyć?
Trudno, mile to mnie łechce.:)
Też mam przecież swoje zdanie,
mogę je tu wypowiadać,
nikt mi tego nie zabrania
Koleżanko, szkoda gadać.:)
Ja tu mogę tylko prosić,
więc uprzejmie Cię prosiłam,
aby gromkie krzyki ściszać,
byś nam ptaszków nie płoszyła.;)
Heniu, o ile ja zrozumiałam, to jest reklama dezodorantu, tylko nie pamiętam już, jakiego, ale chyba męskiego:))
OdpowiedzUsuńDo Ozonki:
OdpowiedzUsuńMnie Twoje wykrzykniki nie przeszkadzają.
Tylko skąd one?? Ja kopiowałem piosenkę "reumatyczną".
OdpowiedzUsuńWidocznie na "reumatyzm" najlepszy jest dezodorant, reklama ma ponoć działanie podprogowe;)
OdpowiedzUsuńHeniu, ale muzyczka do tej reklamy świetna - to jest Karl Jenkins - Dies Irae.
OdpowiedzUsuńThe AXE Effect - Women - Billions
OdpowiedzUsuńto było to
a miało być
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=--zy1C4JTGE&feature=related
To już wiem, skąd u Ciebie tyle pięknych dziewczyn, używasz AXE:)
OdpowiedzUsuńGdzie Ty u mnie dziewczyny widziałaś? Jeżeli to wirtualne i na wirtualny zapach przybiegły - hi hi hi :-)*
OdpowiedzUsuńprzecinki masz jeszcze? :-)))
OdpowiedzUsuńNo to już poważnie, bo SPiSiejemy. Znalazłem coś
OdpowiedzUsuńtakiego - może i Wam się spodoba.:)
http://www.youtube.com/watch?v=EBTWnFiILgY&feature=related
Posłuchałam teraz -Another Day, bardzo ładne, dziękuję:)
OdpowiedzUsuńPrzecinków ci u mnie dostatek, a jak zabraknie, sprowadzę ze strefy bezcłowej;)
Danuś! Mnie też:)))
OdpowiedzUsuńTylko czułe ucho Ewy,
nadwrażliwe jest co nieco.
Wata nasączona zielem,
może to złagodzić nieco:)))
:)
OdpowiedzUsuńNie odzywam się dziś, wiele... Ale czytając kolejne wpisy apeluję: nauczmy się rozmawiać. Nie obrażajmy się ciągle za wyimaginowane " krzywdy ". Dajmy sobie prawo do: wypowiedzi nieskrępowanej" i szczerej:) Nie zachowujmy się jak: zakonnica przyłapana na stosunku " cielesnym" z proboszczem... W różnicach poglądów siła. Różnijmy się pięknie :) Please.
Pozdrowienia
Stanisław
Pozdrawiam
Stanisław
Ewa, Ty nie bądź taka tego. Choja mi zaczyna kwitnąć. Kwiaty będą!!!
OdpowiedzUsuńTrzy wykrzykniki to w normie?
Jaśku, to jest cudowna magia... jak słucham tego utworu to płynę w snach razem z Preisnerem i Turnauem... bardzo przejmująca i piękna muzyka...:)
OdpowiedzUsuńMogłabym słuchać bez końca...
Ozonko, moja jeszcze nie kwitnie. Za to kwitnie 9 amarylisów, 3 fiołki afrykańskie i 4 storczyki - bez wykrzykników Ci to mówię z wielką przyjemnością i uśmiechem:)
OdpowiedzUsuńW sam raz... no, ostatecznie;)
I coś dla ogrodu.:)
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=6LTZdZDEjTs&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=uiH4BFTELME&
feature=related
Wtedy wytypowałem jego zwycięstwo.:)
Ewisko :) Udostępniasz nam swój ogródek, ale nie każdy chce tu "oporządzać" roślinki. Niektórzy chcą pogadać we właściwy dla siebie sposób. Możemy???
OdpowiedzUsuńZa chwilę mnie z tąd wyleje;(((
P.S. "Ewisko", takim imieniem czasem określają mnie inni, a czasem ja sama siebie;)
No, juz sie nie gniewaj:))) Lubię sie powygłupiać:)))
OdpowiedzUsuńKochani, na nikogo się nie gniewam i nikomu nic nie narzucam, nie wymyślam, nie strofuję, nie amputo...tfu, nie imputuję.:))
OdpowiedzUsuńCzasem tylko cichutko proszę, Staszku... i nic więcej...
I nie szukajmy już dziury w całym:)
Ozonku, zajrzałam do Twoich dinozaurów.:)
Jaśku, Alexnder Rybak to niesamowicie uzdolniony skrzypek. Skąd Ty go wyciągnąłeś?
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słucham czegoś tak ślicznego. W sam raz do ogrodu...
A do tego słowa "FAIRYTALE"... :)
Pobuszowałam po netowej poezji i znalazłam coś dla dziewczyn - ogrodniczek, świeżutkie, jeszcze ciepłe - wiersz annyG (to wcale jeszcze nie dobranocka). Przeczytajcie, bardzo mi przypadło do gustu:)
OdpowiedzUsuń"Dziewczyną być"
Postanowiłam, nie liczę lat,
będę po prostu dziewczyną.
Niech we mnie wiosna bez przerwy trwa,
za nic jej nie dam przeminąć.
To, że mam zmarszczkę, jedną, czy dwie,
komu to może przeszkadzać?
Od dzisiaj mówię czasowi - nie,
po co mam trwać wciąż w zakazach.
Tego nie wolno, tamtego też,
z wiekiem nie wszystko wypada.
Komu smakuje dziś czerstwy chleb?
wolę młodego piekarza.
I niech się dzieje, co tylko chce,
jak chodzić w trawie, to boso.
W letniej sukience, przepędzę śnieg,
będę dziewczyną, nie zołzą!
To może jeszcze raz Alexander Rybak, tym razem bez smyczka:
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=oEzRt1sLC90&feature=related
Słuchałam go i słuchałam, i mogę tak do.....
OdpowiedzUsuńNiech ja mam 19 lat:(((
O czasie:(
Wiesz co? Szczerze mówiąc, nie chciałabym mieć 19 lat, no chyba, że ze swoim teraźniejszym doświadczeniem i rozumem. Na pewno czegoś bym uniknęła...
OdpowiedzUsuńKażdy wiek ma swoje dobre strony, a do tego... gustuję w dojrzałych mężczyznach:)
To teraz;) Ale kiedyś?:)
OdpowiedzUsuńNo najwyżej 25. Na tyle mogę sie zgodzić:)
OdpowiedzUsuńI "Łatwopalni", i "Wszyscy chcą kochać", i "Będzie to co musi być".
OdpowiedzUsuńHurrra:)
OdpowiedzUsuńNaród mądrzeje. 2/3 ankietowanych nie chce kaczki na cokole, w żadnej postaci:) Nawet pieczonej z jabłuszkiem w zadku. Około 80 % potępiło " małego stwora, którego łatwiej przeskoczyć niż obejść ", za wypowiedż pisaną, odnośnie Ślązaków. Humor mi wraca, bom w zbiorową madrość wątpił...
Pozdrawiam ponownie
Stanisław
Mam do tych piosenek sentyment, choć są stosunkowo młode. Ale Maryla???
OdpowiedzUsuńOzonko, te piosenki też mi coś przypominają... widzę, że lubisz Marylkę Rodowicz.:)
OdpowiedzUsuńAC/DC też lubię, i Beatlesów i Stonsów i Sabaton, Quenn, i wiele innych zespołów. Ło matko;(
OdpowiedzUsuńA Alexander Czartoryski i ja idziemy już z dobranocką:
OdpowiedzUsuń"Dobranoc, miła"
Dobranoc Miła, niech snu ciszą
ukoją się kochane oczy
A uszy szumu niech nie słyszą.
Serce tęsknotą się nie droczy.
Sny niech ci płyną kolorowo,
aż słońca promień wpadnie złoty,
aż dzień zobaczysz na różowo,
aż prysną precz twoje kłopoty.
Uśmiechem oczu mi odpowiesz,
bo wiesz, co w sercach naszych mamy
A jeśli nie wiesz, to się dowiesz,
bo właśnie jutro się spotkamy.
Wtedy pomiesza się sen z jawą,
bo wszystko dla nas będzie czarem.
Pożeglujemy szczęścia nawą,
kochającego serca darem.
I za Adasia kołysanka.:)
http://www.youtube.com/watch?v=rKgcKYTStMc&feature=related
Dobranoc Kochani:)*** poprzytulać mi się co tam
każdy ma i pięknych znów:)***
Lubię całą historię muzyki, jeśli o to chodzi. Nie powiem, że ją znam w każdym szczególe, ale znam ją w wielu. Dla mnie , świat poza obrazami, składa się z muzyki. Choć muzykiem nie jestem , a zaledwie słuchaczem. Ale czułym:)
OdpowiedzUsuńKołysnkami były dla mnie piosenki Edith Piaf. Uwielbiałam je kiedyś, uwielbiam teraz. Tak wiele jest do "uwielbiania". czy nie za wiele?
OdpowiedzUsuńA ja tak tylko już na dobranoc - na chwilkę z annąG i z jednym małym -
OdpowiedzUsuń"tylko"
czego pragnę najbardziej
mnie pytasz
ja o niczym
nieziemskim nie marzę
chcę byś umiał
z mych oczu wyczytać
i rozpoznać tam swojskie
pejzaże.
chcę co rano się budzić
przy tobie
w oczach widzieć
błyszczące ogniki
poczuć ciepło
z kochanych mi objęć
i nie dzielić ich nigdy -
i z nikim.
Dobranoc, dobranoc Kochani:)*** zasłuchani, zamyśleni, zapatrzeni, wtuleni w ciepło... dobrych snów:)***
A ja też uwielbiam piosenki Edith Piaf, więc posłuchajmy jeszcze jednej:
http://www.youtube.com/watch?v=g0BhwCk0y3A&feature=related
Ozonko to dla Ciebie i dobrej nocki:)
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=fpWEZznkuyY&feature=related