Powered By Blogger

czwartek, 7 kwietnia 2011

Słowa



Słowo, to mało, by sens wytłumaczyć
myśli, co ciągle tłuką się po głowie,
czasem na szali jedno więcej znaczy,
niźli ich potok, który się wypowie.

Czasem te małe mocą emanują,
umieć je dobrać, to misterna sztuka,
w swoim znaczeniu wielkim dorównują,
cenne, jak złoto, więc ciągle ich szukam.

Niekiedy błahe, na wiatr wypuszczone,
uczynią zamęt, urażą, ukłują,
polecą w stronę gdzieś niezamierzoną,
spokój naruszą, harmonię zepsują.

Ważmy więc słowa, by nas nie raniły,
łagodźmy burze, co dręczą nas w duszy,
w życzliwych, prostych, tyle drzemie siły...
Czy warto ciągle o coś kopie kruszyć?

34 komentarze:

  1. Spokojnego dnia Tobie i Ogrodnikom życzę.

    Prawda bije wręcz z tego wiersza. Słowa często ranią. Zwłaszcza, słowa pisane. Rozmową bezpośrednią, można skorygować coś, bo przecie na ogół, nie zamierzamy nikogo urazić.
    Też "zrobiłem" ogólnik. "nie zamierzamy". Powinienem użyć słów : nie zamierzam. Tak, wiem jak należy, a często wyrażam się niechlujnie.
    Słoneczka i spok0ju. Do wieczora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj Heniu:)
    Ależ, pisanie też można skorygować. A od czego jest bakspace, delete, korekta itp.?

    Niektórzy ludzie potrafią szpileczki
    w satyry słowa, w śmiech przeobrazić,
    inni balsamem poezji, piosenki,
    starają się burzy początkom zaradzić.:))

    Wszystko więc zależy od dobrej woli. A życie jest krótkie i obfituje w różne niemiłe zdarzenia, więc po co sobie dodatkowo złośliwości prawić?
    U mnie dziś paskudna pogoda, deszcz, wiatr i przenikliwy chłód, ale staram się wykrzesać w sobie trochę radości.
    Słonka i pogodnego nastroju życzę.:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Witaj Ewo:)

    Jestem " krwistym" człowiekiem. Nie lubię udawać uczuć, które akurat nie są moim udziałem. Nie namawiam nikogo, do niczego - ale, jak wiecie mam swoje poglądy, które pragnę wyrazić... W sumie " impresje codzienne " to tytuł, który można podać inaczej , mianowicie: " co komu w duszy gra ". A mnie - nie zawsze : poezja i muzyka, gra... Czasem: polityka, chęć podzielenia się moimi wnioskami, z obserwacji spraw bieżących. Nie jest moim zamiarem nikogo obrażać, ale, gdy wina nie po mojej stronie - " odgryżć " się potrafię:)
    Jeśli, przedstawiając moje poglądy, NIMI, kogoś obrażam, to nie mój problem - a czytającego. Bo mam prawo do takowych:) I chętnie podyskutuję z każdym, kto wolę merytoryczną wyrazi.
    Natomiast, jeśli miałbym : udawać, grać: wzdychającego " poetę" , i tylko " w tej konwencji pozostać, wolę zaprzestać pisania i pożegnać się z Wami. Przyznaję, że lubię Was, Ewę specjalnie szanuję, za cechy, o których " publicznie " nie chcę pisać, więc : taka decyzja, nie jest dla mnie przyjemna. Trudno, żebym " zartobliwie" nie punktował, " opinii" o mężczyznach, których jestem przedstawicielem:) Nie odważyłbym się , tak autorytarnie - pisać o Kobietach. Proste?

    Pozdrawiam cierpło Ewo i Ogrodnicy:)

    To moje " stanowisko" w sprawie... które Ewa, wyraziła tak pięknie wierszem:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzień dobry Staszku:)

    Myślę, że dobrze odczytujesz "Impresje codzienne", jako "co komu w duszy gra" i nie o to mi chodzi, by każdy poetycko wzdychał. Już nie raz pisałam o tym, że Ogródek jest swoistym Hyde Parkiem i nie muszę o tym zapewniać codziennie na nowo, bo to jest jasne, jak słońce.
    A polityki jest w nim dużo i wcale od niej nie stronimy, sam o tym dobrze wiesz.:)
    Każdy może odczytać słowa dzisiejszego wstępniaka jak chce, po to go właśnie napisałam, żeby każdy wyniósł coś dla siebie. Bardziej "ogólnie", niż "szczególnie.
    Żartobliwie można punktować wszystko - od tego jest właśnie ostrze satyry,tylko, czasem można się zastanowić - czy ktoś może wcześniej też żartobliwie coś podał? Szermierka słowna jest ciekawa i pożądana, o ile nie staje się pasmem niekończących się pretensji i przytyków.
    Nigdy mi nie za wiele żartu, satyry i dowcipu:))
    Myślę, że należy porzucić już te dywagacje, nie wracać do tego, co było i wrócić do impresji codziennych.
    Dziękuję za pochwałę wiersza i pozdrawiam Cię ciepło, mimo pochmurnego dnia.:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dla Wszystkich:

    YT:Qeen:Friends will be Friends :)

    http://www.youtube.com/watch?v=NuxS-9t3tnY

    OdpowiedzUsuń
  6. To Ogródek pełen gości
    jest oazą życzliwości.
    Moc zapachów Cię omami,
    - tylko poznaj regulamin.

    Klikasz rano jest wstępniaczek,
    Ewę**** poznasz, później - raczej.
    Moc sprawunków ci ma Ona,
    - no i czasem jest zmęczona.

    Reprymendy też udziela,
    świątek, piątek czy niedziela.
    Dyscyplina tu panuje,
    kto ją złamie, to odczuje.

    A na koniec na dobranoc,
    Dzień się kończy trza wstać rano.
    Piwko wypij przede wszystkim
    wraz z Alexem Czartoryskim.

    Czy wymogi ponad miarę?
    Zrzędzę?, bo mam latek parę.
    Ja na przykład mam zasadę:
    że jak trzeba, daję radę.

    Dzień dobry Ewo****.Ze spaniem moim kiepsko.
    Ogródkowe zmartwienie mi się udzieliło, ale poza tym można wytrzymać .Wszystko dojdzie do względnej normy.Wszystko co dobre w bólu się rodzi.Tylko nie zawsze jest ból do zniesienia.
    Pozdrawiam fanów Ogródka.Miłego dzionka.:))

    OdpowiedzUsuń
  7. Piszę to co myślę,
    piszę to co czuję,
    ale też nikogo
    tutaj nie strofuję.

    Nie ma dyscypliny,
    każdy co chce, pisze,
    cenię dobry humor,
    śmiech, a nieraz ciszę.

    Wcale się nie smucę,
    chodź deszcz trochę pada,
    niechaj na Twej duszy
    smutek nie osiada.

    Życie takie krótkie,
    po co się więc boczyć,
    lepiej śmiechem, żartem,
    trochę się podroczyć.

    Nic mnie tu nie boli,
    dzień na nowo chwytam,
    Mogę-ż mieć swe zdanie -
    że się tak zapytam...?;)

    Witam Andrzeju i pozdrawiam cieplutko.:))
    Dzięki za wierszyk. Czasem mi się wydaje, że to ja nie mam prawa mówić, tego co myślę i co mi aktualnie w duszy gra... ale to pewnie tylko złudzenie?;)
    Jestem optymistką z reguły, chociaż, wiadomo, od każdej reguły są wyjątki.
    U mnie już przestało padać i słoneczko nieśmiało wygląda zza chmur. Dobrego dnia :)

    OdpowiedzUsuń
  8. No i proszę, nawet nie wiedziałam, że automaty mogą kogokolwiek demoralizować na ulicy:)

    http://wyborcza.pl/1,75478,9390031,Prezerwatywy_na_ulicy_demoralizuja_.html

    OdpowiedzUsuń
  9. Na zacytowanym fragmencie atykułu, swą opinię oprę:)

    "Pierwszy automat, w którym można kupić tampony, chusteczki, środki przeciwbólowe i prezerwatywy, pojawił się w Szczecinie rok temu. - Osoby starsze, małżeństwa z dziećmi, a nawet młodzież pisali do mnie, że miasto nie powinno być zaśmiecane w ten sposób. Chodzi także o wychowanie dzieci. One nie powinny zaczynać swojej edukacji seksualnej na ulicach pełnych takich maszyn - twierdzi radny Piotr Jania (PiS)."

    Tragedia i skrajne zakłamanie. Dziwię się, że właściciel automatów, uległ presji szaleństwa i oszołomstwa! Jak można takie bzdety wygadywać , w XXI wieku? Pogląd radnego z piso-wariatkowa, wpisuje się w "światłe" stanowisko kościoła kat. Bo przecież: wyprzedzające " odczytywanie " myśli kościoła - to obowiązek, każdego " prawicowaego" działacza:( Wstyd i żal, że tak demagogii - ulegamy , a jednocześnie BEZPRAWNIE narzucamy ich " myślenie" - wszystkim. " Moralność" , w wydaniu kościoła - nie jest WZORCEM, który obowiązuje wsztkich. Wierni nie muszą stosować prezerwatyw, ale wara im od tych, którzy takie stosowanie uważają za zdroworozsądkowe i zgodne z współczesną wiedzą medyczną.
    Papież Karol Wojtyła słusznie był oskarżany za śmierć setek tysięcy LUDZI , w Afryce. Którzy " ulegli " jego fanatycznym sprzeciwom, wyrażonym podczas wizyt w Afryce. Dotyczącym stosowania prezerwatyw właśnie. To są fakty. A z faktami trudno polemizować. Dyskusja z faktami - to czysta demagogiczna propaganda!
    Wobec: braku wychowania seksualnego, zgodnego z zaleceniami Unii, oraz wiedzą medyczną / nie kościelną / , w polskich szkołach - takie działania , uważam za szczególnie karygodne i niebezpieczne. Czy Polska, zawsze musi " poddawać się " ciemnocie i zacofaniu? Czytaj: dogmatom kościoła - jedynie słusznego? Apeluję: o rozum i rozsądek - ponadwyznaniowy:)
    I pozdrawiam
    I zgadzam się Ewo z Twoim wpisem... Impresje codzienne - to nie niedzielna szkółka różańcowa:) Tak przynajmniej myślę. Tu obowiązuje: wolność wypowiedzi:)

    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  10. Ewo:)
    Zachowujmy się, wobec siebie, tak żeby móc powiedzieć: Friends will be friends...

    Stanisław

    To myśl ogólna - najmniej skierowana do Ciebie:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Witaj Ewo. Jak zwykle trafiasz w samo sedno mądrości i taktu.A przykro jak codziennie jesteśmy świadkami wzajemnego odzierania się z czci i wiary.Wide braciszek braciszka.Ewa brak mi Ywojego ogródka i czaru.Jestem bardzo zajęty,ale zaglądam chciwie.Słowa dotrzymam.Jurek

    OdpowiedzUsuń
  12. Eeee. tam, Staszku.:) Ja bym tak nie waliła z grubej rury i zaraz w górne tony. Pusty śmiech mnie ogarnia, jak czytam takie wiadomości, bo prędzej, czy później stanie się to, co na zachodzie i tego rodzaju automaty będą wszędzie. Zdrowy rozsądek zwycięży, można się tylko pośmiać z głupoty naiwnych, którym się wydaje, że odwrócą bieg rzeki.
    Mam nadzieję, że nie odbierasz mi prawa do własnego zdania?;))
    I drobne sprostowanie: tu nic nie obowiązuje, z wyjątkiem kultury i szacunku względem siebie. Wolność wypowiedzi nie jest żadnym obowiązkiem, tylko dobrym prawem każdego.

    OdpowiedzUsuń
  13. Witaj Jurku:)
    Jakże mi miło Cię znowu widzieć i czytać. Mnie też brakuje Ciebie, Twoich mądrych, wyważonych komentarzy, błyskotliwych opowiastek i perlistego poczucia humoru. Wyglądam i wyglądam... a tu cisza.
    Ściskam serdecznie i niecierpliwie oczekuję, kiedy znowu do nas zajrzysz.Życzę dużo zdrowia i troszeczkę wytchnienia od codziennej gonitwy.:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ze spuszczoną głową do domu,
    wróci małolat, brakło kondomów.
    Trzeba to obwieścić światu,
    ze awaria automatów.

    Po co wpadać zaraz w histerię,
    można to kupić dziś przez internet.
    Taki internet wiele ma zalet,
    można w nim kupić gumową lalę.

    Nie trzeba mówić o tym nikomu,
    gumową lalę przyślą do domu.
    Potem ją ukryć przed mamą, tatą
    i że przesyłka była z opłatą.

    W środku jest pompka, trzeba pompować,
    i za minutę lala gotowa.
    Kochać ją można codzień do syta,
    wystarczy tylko by była myta.

    OdpowiedzUsuń
  15. Ależ Ewo:)

    Ja nie uderzam " z grubej rury ". Przecież ten szczeciński incydent, jest tylko pokłosiem i " odpryskiem" tego co napisałem powyżej:) Ja tylko: widzę pokłosie, szamańskiego bełkotu " dostojników kościoła:) I protestuję, całym swoim jestestwem:) Kto powiedział: " Jak uratujesz jednego Człowieka, to jakbyś ludzkość uratował" / cytat nie dosłowny / ? Karol Wojtyła, który jednocześnie, swoimi nieprzemyślanymi wypowiedziami/ w Afryce/ faktycznie doprowadził do śmierci tysięcy...
    Kocham dyskutowanie i nigdy nie ośmiewliłbym się odbierać komukolwiek PRAWA do swobodnej wypowiedzi. Zwłaszcza Tobie, Ewo...
    Stanisław
    A kulturę wypowiedzi , tu - zawsze staram się zachować. Podkreślam: tylko swojej wypowiedzi.

    OdpowiedzUsuń
  16. Ewa a brata to miałem na myśli tego który nie pozwala aby Naród i historia oceniły osiągnięcia tylko pod pistoletem i szantażem rozróby ogólnopaństwowej domaga się pomników.Jurek

    OdpowiedzUsuń
  17. Witajcie wszyscy Ogródkowicze:) Szczególnie ciepło witam samą Gospodynię:)
    Przepraszam za moją nieobecność. Jednak już jestem, czy tego chcecie czy nie:)
    Masz rację Ewuniu, że słowa potrafią zranić. Czasami jednak jest tak, że rozmowa z kimś pozytywnym staje się ważniejsza niż milion dolarów:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Andrzeju:)
    A po co komu lale gumowe?
    Andrzej, co Tobie chodzi po głowie;)
    Mało na świecie pięknej natury -
    trzeba do lali chodzić w konkury?

    A swoją drogą śmiech mnie ogarnia,
    że ktoś tam "newsy" takie wygarnia
    i gromkim krzykiem obwieszcza światu,
    że zamknął wariat sieć automatów. :))

    I dlatego wrzuciłam ten link, żeby pośmiać się z dziennikarza, który szuka sensacji. Jakbyśmy byli już tak znudzonym narodem, że tylko takich informacji nam potrzeba. Radny PiS się wygłupił, a właściciel automatów się przestraszył; myślę, że nie na długo, bo interes jest dobry i tak łatwo nie zrezygnuje.
    A ten "towar" faktycznie, można kupić wszędzie, w sklepie, w aptece, w każdym kiosku i na każdej stacji benzynowej.

    OdpowiedzUsuń
  19. O, witaj uciekinierko - Ruda:)
    A gdzie żeś Ty się podziewała do tej pory?! Już myślałam, że zamknęłaś swój bussines z jadłem i wyszynkiem.
    A ty tylu głodnych... cieszę się, że przyszłaś do do mnie na łyk strawy dla ducha:)
    Co do pozytywnej rozmowy masz rację. Szkoda czasu na wzajemne podjazdki, więc cieszmy się sobą.:)

    OdpowiedzUsuń
  20. Bywałam na Lazurowym Wybrzeżu, które o tej porze roku jest... ehhh... nie da się opisać:)
    Wyleniuchowałam i wróciłam. Jednocześnie melduję posłusznie, że od dzisiaj znowu będę was karmić :)))

    OdpowiedzUsuń
  21. Ufff..nareszcie mnie przywiało do domu i do Ogródka. W dosłownym tego słowa znaczeniu, bo wietrzysko takie, że głowę urywa.
    Ruda, daj Boże każdemu takich długich wakacji..:)
    Chyba ze dwa miesiące Ciebie nie było. Ja na swoje - tygodniowe - czekam jak na zbawienie; 29 kwietnia wybywam w puszczańskie klimaty.:))

    OdpowiedzUsuń
  22. Na miły popołudniowy nastrój proponuję Nigela Kennedy'ego & Kroke Band.:

    http://www.youtube.com/watch?v=miT3xVa-xeA&feature=related

    OdpowiedzUsuń
  23. Wpadam po ogień i życzę miłego wieczora. Okrpelnie
    jestem zajęty, sorry. Nie wiem czy mi się uda dziś
    jeszcze wejść do ogródka. Pozdrawiam Wszystkich:)*

    OdpowiedzUsuń
  24. Witaj Jaśku.:)*
    Bardzo Ci współczuję zaganiania, i mam nadzieję, że może do dobranocki się obrobisz ze wszystkim i wpadniesz do nas troszkę?
    Pozdrówka serdeczne dla Ciebie i nie przepracuj się nam:)*

    OdpowiedzUsuń
  25. Dla Jaśka i wszystkich zapracowanych piosenka:

    http://www.youtube.com/watch?v=TzQb2uJfMX0&feature=related

    OdpowiedzUsuń
  26. Jeśli ktoś ma ochotę sobie pokląć po polsku, to znalazłam na tę okoliczność wytworną piosenkę.:)
    Śpiewał ją w swoim czasie Fryderyk Jarosy, najbardziej znany konferansjer kabaretowy w przedwojennej Warszawie.

    Piosenka wytworna

    Kiedy cudzoziemiec pozostaje w obcej ziemi
    i do języka chce się wziąć,
    Dwóch go rzeczy uczą zwykle przed innymi
    Mówić „kocham” i dobrze kląć.
    Mnie starczyła jedna doba,
    Żebym umiał kląć choroba,
    Wtrącać psiakrew i cholera tu i tam.
    A ponieważ mnie w tych słowach
    Powitała polska mowa,
    Dotąd dla nich sentymencik mam.

    Ta „cholera” to, choroba miłe słowo,
    A „choroba” ma cholera, jakiś wdzięk.
    Zwłaszcza jeśli człowiek klnie już nałogowo,
    Taki kwiatek ma soczystość, jędrność, dźwięk!
    Jest, co komu się podoba,
    Tak że tylko brać, wybierać,
    Powiedzonka jak ta lala, wprost ef-ef
    Dla spokojnych jest „choroba”,
    Dla nerwowych jest „cholera”,
    A dla chorych na żołądek jest „psiakrew’.

    A każde ,z słów ma do tego cechy własne,
    Swą barwę, ciężar, nerwowy szok:
    „Choroby” są przeważnie ciężkie, albo jasne,
    „Cholera” trafia przeważnie w bok.
    Lista słówek psich jest znana:
    Jest „psianoga”, jest „pies pana”,
    „Psia mamusia”, i „psiakrew” i „psia kość”.
    Przy „chorobie” i „cholerze” chyba każdy cos wybierze,
    Jest dla wszystkich wybrednisiów dość.

    Bo „cholera” to „choroba „ miłe słowo,
    A „choroba” ma „ cholera” jakiś wdzięk!
    Lecz gdy „cholera” działa sama (i to zdrowo) –
    Przy „chorobie” dobrze dodać „żebyś pękł”.
    Gdy w człowieku wściekłość wzbiera,
    Gdy go dręczy coś cholera,
    Gdy go, psiakrew coś, choroba, wprawia w gniew,
    Nic tak życia nie umili,
    Jak rąbnięcie w takiej chwili:
    A choroba! A cholera! A psiakrew!

    autot: Jerzy Jurandot.

    OdpowiedzUsuń
  27. Witaj Ewo:)

    " Nie miała baba kłopotu " to się dała wybrać do Zarządu wspólnoty:( Teraz właśnie siedzę przy tej durnej skrzyneczce / komputer / i czytam dokumenty, które wpłynąły już , na moją " ściśle tajną " pocztę . Specjalnie, w tym celu założoną. Mam wielostronnicowy wykaz obrotów na koncie wspólnoty, wykazy, listy... Czytam i pytam: po cholerę mi to było:) No, ale widzę te przekręty, na które trudno się zgodzić:( Dlatego, dziś - pozdrawiam serdecznie i do nieciekawej pracy , za " bóg zapłać " , żeby tylko... - wracam:)
    Do jutra Ewo i Ogrodnicy:)

    I odrazu: DOBRANOC :)))
    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  28. Staszku:) Jednym słowem nie od rzeczy znalazłam "Wytworną piosenkę". Jak sobie wytwornie poklniesz, może Ci ulży? :))
    Swoją drogą, gdzie te czasy, gdy tylko takie przekleństwa istniały... prawdziwy savoir vivre...

    Ja z kolei siedzę nad rozliczaniem PIT-ów, swoim oraz "krewnych i znajomych króliczka", zagrzebana po uszy. Jakoś mi tak co roku wszyscy podrzucają na zasadzie, "bądź tak dobra".... oczywiście też za darmo.
    Na pewno dzisiaj nie skończę...
    Do jutra Staszku, dobranoc - i mimo wszystko miłego wieczoru.:)

    OdpowiedzUsuń
  29. http://www.youtube.com/watch?v=wasYNNfnfVE&feature=related

    Witajcie mili:)
    Co za dzień?Wszyscy tacy zalatani jak widzę...Powyższy utwór zostawiam Ewuś dzisiaj jako kołysankę bo i ja dzisiaj muszę niestety długo popracować.

    Minie wicher,miną chmury,
    przyjdzie lepszy dzień,
    rozpogodzi się serduszko
    słońce wejdzie w sień...
    Kolorowe kwiaty błysną
    kroplą rosy w świt,
    trawy szumem ciszę głaszcząc
    rozsnują swój byt...

    Do jutra wieczorka- niestety...
    Pa..:)

    OdpowiedzUsuń
  30. Witaj Adaśku:)
    Dzień, że można się pochlastać. Nie dość, że roboty po uszy, problemów, spraw do załatwienia (na jutro też, niestety), to jeszcze leje i wieje tak okropnie, jakby się ktosik obwiesił...
    Oby jutrzejszy dał chwilkę wytchnienia.

    Dziękuję, że wpadłeś z miłym wierszykiem i dobranocką - cudną, nastrojową, ogrodową i kwietną. Właśnie takie są najlepsze na kołysankę:)
    Do jutra, Tygrysku, znajdź dla nas małą chwilkę, pa:)

    OdpowiedzUsuń
  31. Jeden chciałby w polityce
    nurzać się po uszy,
    więc poezja i liryka
    wcale go nie ruszy.

    "Przyszedł Marek na jarmarek,
    kupił sobie oś,
    postawił ją koło domu
    i ukradł mu ktoś.";)

    Drugi w wierszach się lubuje
    bo zgiełku ma dość,
    niech gdzie indziej się boksują,
    tu niech sczeźnie złość.

    Masz nauczkę drogi Marku,
    abyś nie wpadł w zawrót głowy,
    nic nie kupuj na jarmarku
    tylko w sklepiku "markowym"...;)

    A ja będę robić swoje,
    wierszom duszę swą oddałam,
    na nic dla mnie waśnie, boje,
    bo miłością ciągle pałam.;))

    OdpowiedzUsuń
  32. Udało mi się oderwać na dobranockę. Oczywiście,że
    wyręczę się Alexandrem Czartoryskim.:)

    Jesteś ...


    Uśmiecham się, kiedy myśl moja
    powraca do Ciebie o świcie,
    świetlista, na fali, jak boja ...
    Ty możesz mi znaczyć, czym życie ...

    Uśmiecham się, kiedy myśl żywa
    stanowi wzruszenie, że dla mnie
    Ty jedna być możesz prawdziwa ...
    I może ta myśl mi nie skłamie ...

    Do Ciebie uśmiecham się myślą
    i serce uczuciem mi wzbiera
    w tych chwilach, co obraz mi przyślą,
    że jesteś... Tu. Ze mną. I teraz ...

    Dobranoc, dobranoc Kobieto:)*** i z nadzieją,
    że jutro będzie lepiej - Cmok, cmok:)))*

    OdpowiedzUsuń
  33. Wiedziałam, wiedziałam, że wpadniesz, zgadnij, dlaczego?:)
    Życie mnie nauczyło cierpliwości, więc dziś, na dobranockę będzie wiersz Alexandra Czartoryskiego -

    "Miłość jest cierpliwością"

    Noc każda porą świtu przechodzi w zaranie.
    Każda cierpliwość wielka uczucia oznaką
    i ciepła życzliwości. Chcę mieć miłość taką.
    Ta tylko jest prawdziwa, ta ze mną zostanie.

    W zarania świetle oczy widzą, jak wygląda.
    Uszy słuchają głosu, co dobry i tkliwy
    uczuciem poi duszę i sercu prawdziwy,
    bo wszystko dać gotowa, niczego nie żąda.

    Ta miłość to cierpliwość i serca czekanie
    na uśmiech Twój radosny i Twe ciepłe dłonie.
    Gorące pocałunki. A w sercu niech płonie
    i radość i życzliwość. I niech tak się stanie...

    Dobranoc, dobranoc, Mężczyzno:)*** - wiem, że jutro będzie lepiej i uśmiecham się już na samą myśl... :))**

    OdpowiedzUsuń
  34. Koniec !:)
    Matki nie zabiłem harmonią. grzeszyć też specjalnie nie grzeszę... Co ja się będę męczył... Idę spać:)

    Dobranoc Kochani:)

    OdpowiedzUsuń