wtorek, 5 kwietnia 2011
Rodzynki
Choć coraz bardziej mi się wydaje,
że świat zwariował wokoło mnie,
lecz w taki ranek, gdy szybko wstaję,
to myślę sobie, że nie jest źle.
I chociaż całość w jakimś absurdzie
już parę wiosen na dobre tkwi,
zawsze się można cieszyć okruszkiem,
co jak rodzynek w całości lśni.
Popatrzę chwilę jak na mym drzewie,
codziennie żywszy zieleni rytm,
ptaki wariują w miłosnym śpiewie,
więc już się cieszyć trochę mam czym.
Otworzę pocztę przy pierwszej kawie -
może list miły napisał ktoś?
Jest! Więc z radości oczy mi łzawią,
bo dobrych wieści nigdy mi dość.
Mam sporo pracy, nowe wyzwania,
dziurę w kieszeni, problemów plik,
w duszy cichutko radość podzwania,
ktoś o mnie myśli, więc smutek znikł.
W domu radości będę dokładać,
kwitnący narcyz, muzyka z płyt...
nie mogę przecież tak ciągle biadać,
a może biadać, to nawet wstyd.
A potem siądę do klawiatury,
słowa na jutro ułożę w rym,
ciszy wieczornej zatrzymam urok,
pochmurne myśli znikną, jak dym.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Co Ci wena naszeptała do ucha, że taki śliczny wiersz napisałaś?
OdpowiedzUsuńDzień dobry Ewo:)
Zaspałam bardzo, wstyd;)))
OdpowiedzUsuńCzee! - dziewczyny:)*
OdpowiedzUsuńNa rozpoczęcie pochmurnego dnia, parę miłych słów:
http://www.youtube.com/watch?v=uIJaeURCaxw
I miłego dzionka.:)***
Witaj Jaśku:)))
OdpowiedzUsuńTak pięknego wyznania juhasa, nie przebiję nawet wierszem. Pozostanę przy Miłego dnia :-)
OdpowiedzUsuńDzień dobry Ozonko:)
OdpowiedzUsuńDziękuję. Z weną jest tak, jak z pogodą na wiosnę. Trochę kapryśna, raz pochmurna, raz słoneczna, a raz śpi, jak suseł. Wieczorem przeważnie się budzi, trochę ziewa, ale cośtam podpowie.
Dlaczego mówisz, że wstyd z tym zaspaniem? Śpij sobie zdrowo dokąd chcesz i możesz - rano sen jest bardzo miły.:)
Ja mam stałą porę wstawania o 5:00, tylko w weekendy mogę sobie pozwolić troszkę dłużej pospać.
Dzisiaj niespodziewanie musiałam wyjechać do jednostki, którą już niby zakończyłam, stąd moje opóźnienie w Ogródku.
Przyjemnego dnia i dobrego humoru życzę.:)
Witaj Heniutku:)))
OdpowiedzUsuńDzięki Ewuś:) Mam nadzieję, że właśnie tak będzie:)))
OdpowiedzUsuńBloger jest na mnie zły. 3 razy wywalił odpowiedź na dzień dobry ,dla Ozonowej. Witaj :-)
OdpowiedzUsuńWitaj Jaśku:)*
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za miłe słowa, z takim rodzyneczkiem nabieram dobrego nastroju na cały dzień:)
W takim wykonaniu tych słów jeszcze nie słyszałam. A że są piękne, miłym dopełnieniem niech zabrzmią jeszcze w wykonaniu kobiety:)
http://www.youtube.com/watch?v=nIncb6Gy2js&feature=related
U mnie dziś bardzo pochmurno, deszczyk pokapuje raz, po raz, chłodno, tylko +8 st.
Ale mnie już jest ciepło.:)
Słoneczka Ci życzę, chociażby wirtualnego i dobrego dzionka:)
Dzień dobry Heniu:)
OdpowiedzUsuńWitam Was po kolei i cieszę się, że przychodzicie z humorem, piosenką i dobrym słowem dla mnie.
Wasze słowa, to też są moje rodzynki.
Przyjemnego dnia Ci życzę:)
Za chwilkę się uporam z codziennymi raportami i już robię małą prasówkę przy kawie - z Waszymi rodzynkami.
A to ciekawa i pożyteczna inicjatywa władz mojego miasta:
OdpowiedzUsuńhttp://lublin.gazeta.pl/lublin/1,35640,9376078,Urzednicy_zapraszaja_ptaki_do_miasta__Daja_im_budki.html
Te budki są naprawdę rozdawane za darmo. Warto popierać taką inicjatywę.
A budkę powieszoną na brzozie w moim ogrodzie, 2 lata temu, przeznaczoną dla małych ptaków, rozkuł dzięcioł i "poczęstował się" jajeczkami sikorki modrej, która się tam zadomowiła.
Od tamtej pory budka wisi pusta. Może w tym roku znajdzie się chętny do zamieszkania? :)
I mądrych słów Kazimierza Kutza nigdy nie za wiele:
OdpowiedzUsuńhttp://wyborcza.pl/1,75478,9378143,Kutz__Kaczynski_jest_skonczony.html
Mały przerywnik muzyczny:)
OdpowiedzUsuńPosłuchajmy "Partity" ze starego adapteru, czy ktoś jeszcze pamięta to nagranie?
http://www.youtube.com/watch?v=S5fklVN3J3Q
Nasi posłowie, swoją głupotą, zwalają nnie z nóg;) I to z różnych partii. Deklarują , że bezprawnie wzięte pieniądze dadzą na RM. A może mnie taki cel nie odpowiada? Jak to sie nazywa, kradzież?
OdpowiedzUsuńMówisz o europosłach i ich dietach za udział w posiedzeniach, na których byli kilka minut?
OdpowiedzUsuńhttp://kontakt24.tvn.pl/temat,-quot-najdrozszy-podpis-swiata-quot-i-latwe-pieniadze-dyskusja,91575.html?token=d08984836e07c5981661194a197e6c23
Te pieniądze idą z budżetu UE. Czytałam tylko o Kurskim, że chce je przeznaczyć na RM; jak wiadomo bezczelności mu nigdy nie brakowało. Ktoś jednak tych leni wybrał do europarlamentu i mam nadzieję, że następnym razem się zastanowi.
Wątpię. Zapatrzona w prezesa klika go (Kurskiego) wybierała. Wątpię w możliwość samodzielnego myślenia:(((
OdpowiedzUsuńodp 1. - ja pamiętam te płyty, ren adapter to już nowoczesny, lata 70 te.) i tę piosenkę.
OdpowiedzUsuń2. Ewo, jeżeli 10 % Rodaków, wybiera świadomie posłów - żyjemy w raju. ( trendy by było: mamy Eden - hi hi hi)
A Polska płaci składkę do Unii, czyli z naszej kieszeni to "idzie". ;((((
OdpowiedzUsuńRobią Unię, Polskę i nas w bambuko!!!
OdpowiedzUsuńOzonko, nie klika, tylko my, Polacy, sami wybraliśmy takich "pracowitych" przedstawicieli. Wybory do europarlamentu były powszechne.:)
OdpowiedzUsuńHeniu, fakt, może 10%. Tylko nikt nikomu nie broni być świadomym. Niektórzy już byli wcześniej znani jako totalne obiboki w naszym Sejmie. Ale skoro to wyborcom nie przeszkadzało... "skumbrie w tomacie, pstrąg" ...:)
No to powiem tak, na żadnego z tych oszustów nie głosowałam;( Won z nimi:)
OdpowiedzUsuńWywala mnie stale z bloga. Chyba nie chcecie ze mną rozmawiać. :-(((
OdpowiedzUsuńBiorę zabawki ......:-)))
Ja chcę:))))
OdpowiedzUsuńA tak a'propos skumbrii w tomacie, warto przypomnieć wiersz Mistrza Konstantego:
OdpowiedzUsuń"Skumbrie w tomacie"
Raz do gazety "Słowo Niebieskie"
(skumbrie w tomacie skumbrie w tomacie)
przyszedł maluśki staruszek z pieskiem.
(skumbrie w tomacie pstrąg)
- Kto pan jest, mów pan, choć pod sekretem!
(skumbrie w tomacie skumbrie w tomacie)
- Ja jestem król Władysław Łokietek.
(skumbrie w tomacie pstrąg)
Siedziałem - mówi - długo w tej grocie,
(skumbrie w tomacie skumbrie w tomacie)
dłużej nie mogę... skumbrie w tomacie!
(skumbrie w tomacie pstrąg)
Zaraza rośnie świątek i piątek.
(skumbrie w tomacie skumbrie w tomacie)
Idę w Polskę robić porządek.
(skumbrie w tomacie pstrąg)
Na to naczelny kichnął redaktor
(skumbrie w tomacie skumbrie w tomacie)
i po namyśle powiada: - Jak to?
(skumbrie w tomacie pstrąg)
Chce pan naprawić błędy systemu?
(skumbrie w tomacie skumbrie w tomacie)
Był tu już taki dziesięć lat temu.
(skumbrie w tomacie pstrąg)
Także szlachetny. Strzelał. Nie wyszło.
(skumbrie w tomacie skumbrie w tomacie_
Krew się polała, a potem wyschło.
(skumbrie w tomacie pstrąg)
- Ach, co pan mówi? -jęknął Łokietek;
(skumbrie w tomacie skumbrie w tomacie)
łzami w redakcji zalał serwetę.
(skumbrie w tomacie pstrąg).
- Znaczy się, muszę wracać do groty,
(skumbrie w tomacie skumbrie w tomacie)
czyli że pocierp, mój Władku złoty!
(skumbrie w tomacie pstrąg)
Skumbrie w tomacie, skumbrie w tomacie!
(skumbrie w tomacie skumbrie w tomacie)
Chcieliście Polski, no to ją macie!
(skumbrie w tomacie pstrąg).
autor: Konstanty Ildefons Gałczyński.
Po raz kolejny czytam GO z uwielbieniem:)))
OdpowiedzUsuńNie wiem, kto Cię "wywala" Heniu; może to "bez te nawozy śtucne?" ;)
OdpowiedzUsuńJa w każdym razie nawożę Ogródek tylko naturalnymi;)
No, no... kapciowy będzie miał przechlapane u prezesa.:))
OdpowiedzUsuńhttp://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80273,9378579,Kardynal_Dziwisz__Przechodzilismy_juz_wieksze_nieszczescia.html
Mądry człowiek to jest. Zawsze od majestatu oczekuję mądrych, wyważonych wypowiedzi.I takie są. Jarek do tych ludzi nie należy;(
OdpowiedzUsuńA do dzisiejszego wstępniaka pasuje piosenka Skaldów z tekstem Agnieszki Osieckiej:
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=s6qRrvv0uWA
Witajcie:)
OdpowiedzUsuńTrudno by mi było: Dziwisza nazwać mądrym człowiekiem:) " Mondrym" - tak. Żałosny kłamca. Mam prawo tak powiedzieć, po tym, jak szukano winnych inicjatywy pochówku wawelskiego... Pan dziwisz się wyparł. Pan dziwisz, ten sam skutecznie blokował informacje o pedofilli kościelnych. Żeby tylko, do Wojtyły nie dotarły:(((
Pozdrawiam i sorry, bom " uczucia religijne " naruszył i to : świadomie i w pełni władz umysłowych...
Witaj Staszku:)
OdpowiedzUsuńMyślę, że nie naruszyłeś niczyich uczuć religijnych, bo hierarchowie kościelni podlegają tak samo krytyce, jak wszyscy inni ludzie, pełniący funkcje publiczne.
Uczucia religijne można naruszyć wtedy, gdy ktoś się wyśmiewa z czyichś przekonań religijnych, a Ty tego nie robisz.
Co do Dziwisza, to też nie mam dobrego zdania o jego intelekcie. Oprócz spraw, o których piszesz, zbulwersowało mnie również jego zachowanie podczas ostatniej powodzi w Krakowie, kiedy to na dzwonnicę kościoła wytaszczył truchło św. Stanisława, aby ocaliło miasto przez żywiołem. I to już pozostawiam bez komentarza, chociaż wydawało mi się, że dawno minęły czasy średniowiecza.
Pozdrawiam Cię Staszku serdecznie:)
Świadoma i w przytomności umysłu, zapewniam.:)
http://www.youtube.com/watch?v=A2vqXrEYmhI&feature=related
OdpowiedzUsuń"Jeśli bohaterstwo śmierci jest do zupełności cnót
narodowych potrzebne, to już je posiadamy.
Teraz trzeba postarać się o inne, mniej poetyczne,
ale korzystniejsze: o bohaterstwo umiejętnego życia."
Aleksander Świętochowski
Okres transformacji ustrojowo-społeczno-gospodarczej jest okresem szczególnie narażonym na powstawanie nowych i artykułowanie się wyciszonych problemów społecznych. Uważa się, że obecnie najważniejsze z nich to: bezrobocie, pauperyzacja ludności, kwestia mieszkaniowa, luka edukacyjna i ochrona zdrowia. Są to kwestie zasadnicze. Oprócz tego należałoby wymienić parę innych istotnych problemów społecznych współczesnej Polski, które stanowią poważne wyzwanie dla nas wszystkich lub znacząco utrudniają nam „drogę do Europy". Okres obecnych przemian niesie wiele zagrożeń, lecz również jest dużą szansą. Należy to dostrzec: struktury społeczne nie są jeszcze silnie spetryfikowane, można więc wiele zmienić. Jednak wszystkiego nie zrobi za nas Warszawa czy Bruksela. I może to stanowi nasz największy problem — przekonanie, że wszystko powinno być nam podane na tacy, rozwiązane, załatwione; a jak nie to ...na Warszaaaawę! Musimy się przebudzić z „pięknego" snu: komunizm już się skończył, teraz każdy sam dba o chleb dla siebie. A gdy pojawi się problem społeczny to nikt go za nas nie rozwiąże — należy się zjednoczyć i wspólnymi siłami szukać rozwiązania, dochodzić do społecznych konsensusów, które nieraz wymagają wyrzeczeń! Zrozumieć istotę inwestycji, którą jest "bieżące wyrzeczenie dla przyszłych korzyści". Można się jednak spodziewać dalszych perturbacji społecznych, ciężkich negocjacji i kłótni, głębokich rozczarowań i populistycznego „gdybania" i straszenia Zachodem. Jeśli ci, którzy nie potrafią znaleźć się w nowej rzeczywistości nie dadzą się zwieść Lepperowi lub innemu watażce, będziemy dalej jakoś brnąć z większym lub mniejszym trudem „ku lepszemu". Nie zwalnia to nas jednak z obowiązku zaangażowania się w życie społeczne — wspólne sprowadzanie obecnych i przyszłych problemów do poziomu „znośności". Władza centralna może nam w tym jedynie dopomóc, ułatwić, gdyż jej zadaniem jest "zarządzanie konfliktami społecznymi", nie usuwanie ale "ich cywilizacja i obłaskawienie". Główny ciężar zadania spoczywa na społeczeństwie, które musi poczuć się odpowiedzialne za swoją przyszłość. Kończąc wątek moralizatorski, przejdźmy do meritum: wyliczania istniejących kwestii społecznych trzeciej Polski. (Mariusz Agnosiewicz)
Witam Ewo pogodnie i serdecznie:)
OdpowiedzUsuńJuz kiedyś zastanawiałem się nad podłożem " przyjażni" dziwsza z K. Wojtyłą. Wnioski są dwa. Albo Karol nie do końca znał, prawdziwe oblicze dziwiszowe- bo ten skrzętnie je ukrywał, albo: wybrali się, bo właśnie podobieństwo ich łączyło:) Myślę, że i jedno i drugie jest uzasadnione. Moim zdaniem Karol Wojtyła - na miano świętego nie zasługuje. Aczkolwiek rozumiem, że to: zwykły " ludzki" ukłon Benka, w stronę Polaków. W podziękowaniu za: bezwolność i podatność na " dojenie " oraz pełną spolegliwość wobec Watykana:((( Kompletnie, nie zauważam " świętej , boskiej woli" w tym ceremoniale. Jedynie: zwykłe ludzkie i interesowne działanie. Tak jak i dziwisza, którego nazwizka nie mogę napisać z dużej litery. Choćby z szacunku dla narodowego sanktuarium na Wawelu, które tak haniebnie splugawił:(
Nie potrafię i nie chcę pisać zawoalowanym językiem, więc - kończę ten drastyczny , dla mnie " temat".
Pozdrawiam i miłego popołudnia Ewo:)))
Stanisław
Pozdrawiam serdecznie wszystkich:)Nie mam odrobiny wolnego czasu,żeby tu z Wami odpocząć ale w myślach jestem...
OdpowiedzUsuńPiękne wiersze Ewuś:*)
Dziękuję, Adasiu, witaj:)
OdpowiedzUsuńZa mądrą w wymowie i piękną w wykonaniu Christiny piosenkę - również.:)
A rąbnąłeś nam taaaaaki długi artykuł, że aby go skomentować, muszę najpierw przetrawić i przemyśleć ten tekst. Może jeszcze o tym podyskutujemy, na razie nie czuję się na siłach.
Zgadzam się jedynie wstępnie, co do odpowiedzialności społeczeństwa za swoją przyszłość - oczywista oczywistość, Adaśku.:)
... i pozdróweczka serdeczne dla zapracowanego Tygryska, który o nas myśli. My też o Tobie myślimy - cieplutko.:)
OdpowiedzUsuńAdaś , witaj:)
OdpowiedzUsuńToż to właśnie to, co ja próbuję nieudolnie wyarykułować:) Cały czas powtarzam: demokracja - to zbiorowy obowiązek. Nie - czekanie na to, co " wadza" nam podrzuci... A podrzuca, często coraz większy " pasztet". Uważam i optuję za demokracją budowaną oddolnie, przez społeczeństwo obywatelskie, którego wrogiem właśnie jest kaczor i pis. Oni chcą i operują słowem " naród" - jak znani z historii dyktatorzy... Adolf - też słowo " naród" odmieniał przez wszystkie / niemieckie/ przypadki. Dobrym wzorem jest tu U.S.A. i jej budowanie struktur demokratycznych oddolnie, którego to budowania zwieńczeniem jest ich Konstytucja. Nie zmieniają jej co parę lat. Służy dobrze od dwustu kilkudziesięciu lat, z poprawkami nielicznymi. I się sprawdza. I nie utrudniła Amerykanom stania się potęgą światową. Jednak: Polska nie dorosła , w dużej części , do inicjatyw oddolnych, w skali makro. Wolimy czekać, psioczyć i być zdanym na " co łaska " władzy. Tej władzy też nawet - kontrolować nie chcemy/ nie potrafimy. Jestem mocno nietypowym bezrobotnym. Stoję na antypodach: oszołomstwa, politycznego szaleństwa, populizmu. Więc też: nie wszyscy ludzie, którzy / nie ze swojej winy / są poza marginesem życia, są tacy sami. Leppery, oszołomstwo religijne... to antypody moojego myślenia:)
Pozdrawiam
Stanisław
Cześć Staszek:)
OdpowiedzUsuńPoglądy mamy w większości zbieżne.Postęp (w myśleniu także)to racjonalizm a racjonalizm to zrozumienie świata takim jaki jest naprawdę,jaki namacalnie możemy poznać.
Nie odmawiam nikomu i nigdy prawa do własnego zdania i poglądów.Pod warunkiem,że nie kolidują z tym co składa się na moje życie,że nie ogranicza mnie w niczym co chce zrobić zgodnie z prawem i ogólnie przyjętymi zasadami.
Zawiodłem się nie tylko na politykach ...
http://www.youtube.com/watch?v=RgUeI2K6pMA&feature=related
OdpowiedzUsuńTakie rodzynki mi najbardziej smakują:)
Do popisania kochani:)))
Dorzucę coś jeszcze. Brak nam jest trochę takiej świadomości myślenia o państwie, jak w starych, ugruntowanych już demokracjach. Że to nie jest jakiś tam twór, oderwany od nas, tylko, że jesteśmy to my, obywatele. I jeśli jakakolwiek grupa społeczna wykrzykuje swoje roszczenia w zakresie zwiększenia socjału, to musimy się wszyscy mocno trzymać za kieszeń, bo za ich zaspokojenie zapłacimy sami. Komuna się skończyła i nikt pieniędzy nam nie dodrukuje. Banki pożyczą, owszem, ale musimy oddać z procentem, bo to nie są instytucje charytatywne. Nie mówię tu o niezaradnych i nieprzystosowanych życiowo, czy jakkolwiek pokrzywdzonych przez los, bo wiadomo, takich każde państwo wspiera w minimalnym zakresie.
OdpowiedzUsuńA co do poglądów, to wyznaję zasadę: żyj, jak uważasz za stosowne i pozwól żyć i nieutrudniaj życia inaczej myślącym.
Adaśku, taki rodzyneczek, ja ten z linka, jest też jednym z moich ulubionych... :)
... i do popisania.. może kołysanka na dobranoc od Ciebie będzie?:)
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=bYOE4XnrNeo&feature=related
OdpowiedzUsuńDo jutra mnie nie będzie,pa:)
Wspaniała, liryczna improwizacja... pięknie się słucha.:)
OdpowiedzUsuńTo może jeszcze jeden temacik muzyczny w wykonaniu
Kenny G. - Summer Time:
http://www.youtube.com/watch?v=9HPo0ZsQzGw&feature=related
Na wieczorny nastrój przyda się łyk dobrego wina i parę zwrotek rymów.
OdpowiedzUsuńZapraszam, słońce powoli zachodzi, wieczór jest chłodny, w Ogródku ciepło - a ja stawiam wino.:)
Kiedy wypiję to wino,
ono mi doda urody,
złe chwile szybko przeminą,
mgły życia i niepogody....
Twojego szukam odbicia
w winie co dziś mi podałeś,
choć twoja twarz gdzieś w ukryciu,
to jeszcze wina mi nalej.
Za chwilę gwiazdy zapłoną,
jak moje oczy do ciebie,
burgund czerwoną zasłoną,
zmysły nam rozkolebie...
:)
Ewo:)
OdpowiedzUsuńDla porównania proponuję też, ten sam utwór w ekspresyjnym wykonaniu:
Janis Joplin " Summertime "
Ciarki mnie przechodzą, zawsze gdy tego słucham:)
I jeszcze to:
A P E L
Uprzejmie proszę wszystkich wierzących o modły, bądż zamówienie mszy w intencji takiej:
Żeby siła wyższa spowodowała, że kaczor zaniemówi. Żeby mu polip wielkości pomarańczy na języku wyskoczył. Żeby: stojąc po kolana w wodzie umierał z pragnienia. Żeby Alik mu wypowiedział lokum. Żeby dostał świerzbu, w takim miejscu, w którym podrapanie - staje się niemożliwe. Żeby doznał dożywotniej sraczki, żeby...
To wszystko za jego dzisiejsze bełkotanie! Za stwierdzenie, że Rząd jest gotowy do fałszowania wyborów. Za zamiar: powałania Komisji Specjalnej d/s Wyborów. Za całokształt!
Za spełnienie prośby - z góry dziękuję:)
Stanisław
Staszku:)
OdpowiedzUsuńCo do "Summertime" w wykonaniu Janis Joplin podzielam Twoje zdanie - chociaż miłe dreszcze też mnie przenikają gdy słyszę w wykonaniu Kenny G., tak, czy tak, rozmarzenie pozostaje.:)
Co do drugiej sprawy, to... hmmm. Siła wyższa nie wysłucha raczej takich intencji, ale - mam propozycję: przełącz kanał na inny, gdzie kaczory występują tylko w charakterze pięknie upierzonych wiosną ptaków, bo:
Od szczytów tatrzańskich po morza bałwany,
wciąż tylko się w PiS-ie od rana taplamy.
Nie wiosna, nie spacer, nauka, czy sztuka -
lecz tylko sensacji o PiS-ie lud szuka.
I płynie temacik tak wartko, jak rzeka,
ach, każdy go lubi i nikt nie narzeka.
Świat cały się z mózgu rodakom wymazał
i tylko dla PiS-u została ekstaza...;))
Ekstaza, ekstaza, ekstaza, ah ekstaza!
OdpowiedzUsuńEkstaza nie cieszy gdy jest.
Lecz kiedy jej nima
samotnyś jak pies.
Tidididi..
Ewo:)
OdpowiedzUsuńWyłączyłem tv-kę
Włączyłem radyjo.
Chwilę ładnie grali,
Lecz zaraz przerwali!
No i co nadali?
Kaczora szczekanie.
Bełkotanie, mamlanie,
Wolskie mamrotanie!
Chciałem zrobić pranie,
Nastawiłem przeto,
Program ustawiłem...
I kaczkę złowiłem!
Patrzy na mnie durno,
Miny głupie stroi,
Prądu się nie boi.
Włączyłem żelazko,
Drżącymi " ręcami "...
Poprasuję sobie,
Koszulek sztapelek.
Gówno.
Znów gada
Skundlony karzełek:(((
No i jak tu żyć Droga Ewo:) ? Coś mówiłaś o winie... Czy i ja mogę się poczęstować?
Pozdrawiam
Od dziś : Kaszub Stanisław, i Ślązak, i Mazur, i Wielkopolanin. O !
Bardzo proszę, Staszku:)
OdpowiedzUsuńNie wiem, jakie lubisz, bo ja mam czerwone - wytrawne, więc już Ci nalewam.
Tobie Ozonko, też.:) Czyżbyś nie mogła żyć bez spisiałej ekstazy? Nie wierzę.:)
A obok wina stawiam mały kieliszek pełen fiołków. Przyniosłam je dzisiaj ze swojego ogrodu, obdarowałam jeszcze rodziców, więc Wam też przynoszę. Są głęboko fioletowe, z maluśkim, pomarańczowym oczkiem i pachną upojnie.:))
...Aha, i pozdrawiam - jak zwykle: Lublinianka, trochę Podlasianka, z pochodzenia pół na pół - Hrubieszowianka i północno-Mazowszanka.
OdpowiedzUsuńStaszku, jak otworzysz lodówkę, zamknij oczy. Projekcja podświadomości jest wszechpotężna, więc starcisz apetyt na kolację.:)))
A do wina i fiołków dorzucę jeszcze wiersz annyG, choć to jeszcze nie dobranocka, o nie, nie...:)))
OdpowiedzUsuń"Nie lirycznie"
W moim życiu bywało dość gorzko
i przeważnie ciągle tak jest,
pan pomyślał, że pewnie za słodko,
- że OK i świetnie jest?
Nie, ja raczej nie będę na fali,
chociaż nie jest źle, to fakt,
wielki sukces majaczy gdzieś w dali,
- myśli pan, że to jest znak?
Nie jest dobrze. A panu się zwierzę;
- nigdy nie cofam się jak rak,
nogami do przodu czasem leżę,
jest dobrze, tak byle jak.
Wiem, nie jestem jak pan obojętna,
choć to najlepszy dziś lek.
Nie wchodzę w ramiona jak pan chętnie
- łódź bez miłości, to wrak.
Przestańmy już słówkami się bawić,
dystansu nabieram więc.
A wina? Wina pan chce się napić?
To dobrze, właśnie mam chęć.
Jeśli można Ewo - to czerwone wytrawne poproszę:) Bo to dobre " dla zdrowotności " jest. Ewo, a jak kielich przechylę, to kaczor znowu się nie ukaże?
OdpowiedzUsuńTwoje zdrowie Ewo:)
Jeszcze zapomniałem, więc dodam: Skaszubiały Warszawiak, i Ślązak... i. t. d.
Dziś już lodówki nie otwieram. Wolę " dietetycznie" z Wami dobre wino wypić, niżli kolejny stres ryzykować:)
Jednak otworzyłem tą cholerną lodówkę. Żonie się dostało, że światła w niej, nie zgasiła:)
No więc dla zdrowtności, Staszku, Twoje zdrowie i wszystkich Ogrodników:)
OdpowiedzUsuńKolacji zatem nie będzie.
Wrócił z pracy człek znużony,
cały w niebie siódmym,
śpiewać chce mu się canzony,
lecz bez wina trudno.
Więc otworzę butelczynę,
toż nie żadna zbrodnia,
łyknę sobie winka krzynę,
jakoś świat złagodniał?...
Poetycko mnie nastraja,
wieczór i rozmowy,
miłe nutki wygrywają
gdzieś za oknem sowy...
Do poezji, do humoru,
wszystkich więc zapraszam,
polityki dość rumoru,
żartów się dopraszam!;)
Witajcie.Ewa, nijak Cię nie rozumiem,choć staram sie jak umiem. Przeczytałam Twój wczorajszy wpis z 17.48 i dzisiejsze Wasze wypowiedzi. Wybacz Ewa,za dużo polityki w Twoim Ogródku, dzisiaj wolno? To za co wczoraj opierniczałaś Andrzeja?
OdpowiedzUsuńAdaśku, dzięki za cudna muzyczkę.
Kocham Papieża,jest dla mnie autorytem.Dobranoc.
Witaj Dano:)
OdpowiedzUsuńŹle mnie zrozumiałaś, nikogo nie opierniczyłam, a już najmniej Andrzeja, którego nb. bardzo lubię:))
Prosiłam tylko o wybaczenie, że już nie odpowiem wierszykiem na temat Kaczyńskiego, bo napisałam już tego dnia z pięć wierszyków na ten temat i byłam nim po prostu umęczona.
Wolno mi, czy może nie wolno po całym dniu harówy?
A mój wpis brzmiał tak:
"Andrzeju, dziękuję za wierszyk, ale wybacz, już nie mam ochoty na rymy na temat Kaczyńskiego, świat jest ciekawy i piękny bez niego, nie będę bez przerwy się nakręcać.:)
Odpoczywam sobie po pracy, zaraz poszukam jakiejś miłej muzyki.:))
Spokojnego popołudnia i wieczorku Ci życzę:)"
Gdzie tu jest opierniczanie? Ja widzę tylko grzeczną prośbę o wybaczenie. "WYBACZ" - to słowo w języku polskim oznacza pokorną prośbę, a nie opierniczanie.
I nie dam się, Dano, sprowokować do żadnej kłótni:)
... i mam nadzieję, że Andrzej doskonale odczytał moje intencje, wyrażone przeze mnie, szarego, zmęczonego wróbla, po polsku.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię serdecznie, Dano, życzę dobrej nocki i szalonych snów:)
Ja wiedziałem, że tak będzie, ja wierziałem , że tak będzie:( To chyba Halama śpiewał. Ja tylko powtórzyłem. Ech... jednak powiem, bo muszę: Nie kocham papieża, ani zadnego innego obcego faceta:) Kocham moją żonę. Czy to grzech? Czy trzeba " kochać " papieży? A jak się nie kocha - to jest powód do obrazy? Hm...
OdpowiedzUsuńEwo, proszę, polej jeszcze "po jednym" - jutro ja stawiam:)
TOLERANCJO i ROZUMIE gdzie żesz się zapodziałyście? :)))
Pozdrawiam , acz smutek mnie ogarnął...
Stanisław
Oj kochani, czy Wy czasem z tym piciem dzisiaj
OdpowiedzUsuńsię nie zapomnieliście? Toć to dziś jest Dzień
Trzeźwości, chyba, że dla zdrowotności... To i ja
poproszę śkloneckę.:))
Stasecku, syćko co godos to moze i prowda, albo
i nie, bo Górolem nie fces być. Jo tylko zapytom
Cie, co jo juhas mom zrobić z tyluma baranami
co ich tela namnozyło?
http://www.youtube.com/watch?v=TRdml1iGwns&feature=more_related
No, Jasiecku, w samą porę:))
OdpowiedzUsuńButelczyna otwarta, więc już Ci nalewam - przecież ten Dzień Trzeźwości "musowo" uczcić jakimś dobrym truneczkiem...
Twoje zdróweczko:))
A Rod Steward bardzo do winka pasuje, dzięki.:)
...oczywiście Staszku, polewam jeszcze Tobie i zdrowie Twojej żony pijemy - stuk:)
OdpowiedzUsuńCzesio Bielecki, najwyższym autorytetem jest????
OdpowiedzUsuńA ja sobie sama, a co;)))
OdpowiedzUsuńOczywiście chodziło mi o ś.p. Jana Pawła II.
OdpowiedzUsuńPolewam!!!
OdpowiedzUsuńJasiecku szanowny:)
OdpowiedzUsuńJestem też Góralem ! To oczywista - oczywistość. Poprostu z nerwów, które kaczka , u mnie wywołała - zapomniałem:))) Nadrabiam więc: Kaszub - Góral - dwa bratanki :) Jo tom ni wim : cy to prowda, cy to tyż prowdo, cy tyż : gówno - prowda:))) Ja so lubia pogodoć, i kielisecek przechylić z miłymi Ceprami i Górolem:)))
Stanisław
P.S.
Kaczki też nie kocham:(
Danka, nie uciekaj!!!! Truskawkę chcesz?
OdpowiedzUsuńPrzywiozłam trochę tureckich słodyczy. Wyrafinowany to naród i ich słodycze również;)))
OdpowiedzUsuńZaraz skoczę do piwniczki po następną butelczynę, bo towarzystwo dopisuje, aż miło!
OdpowiedzUsuńWasze zdrowie, dziewczyny - Ozonko i Dano.:)
Staszku, bardzo lubię filozofię księdza Tischnera, szczególnie... z tą prawdą.:))
Ozonka,dzięki za truskawkę,a słodka? Jadłam niedawno rozmrożone z działki rodzicow,kwaśne jak diabli!
OdpowiedzUsuńEee nie:))) Słodkie jak trzeba:)))
OdpowiedzUsuńStasiu, jest wino, są dziewczyny, to może będzie
OdpowiedzUsuńjakieś seksowne bara bara:)
http://www.youtube.com/watch?v=OxZp4VEopcE&feature=fvwrel
Te rozmarażane to Brrrr../;
OdpowiedzUsuńI "Bara, bara , bara, ryki tiki tak" Bosz..... Kompletna wiejskoweselna kapela
OdpowiedzUsuń"Trzęsie mi sie łza na rzęsie..." Pa kochani....
OdpowiedzUsuńPewien z Redy Kaszub młody
OdpowiedzUsuńma u żony specjalne chody
Za gotowanie
i za kochanie,
aż w lodówce szuka ochłody.
:)
Jaśku miły:)
OdpowiedzUsuńZnowu " podpadniemy". Nie dość , że winko " konsumujemy" w poście, to Ty jeszcze: bara, bara się domagasz? A " potylico" posypać popiołem, to nie łaska? :)))
Ja kilka razy boksowałem się u Palikota. Ty nie masz pojęcia, jak tam: katolicy / bo co chwila to podkreślają / wyzywają... Sodomia - pełna. A jak ich skromnie, przed " grzechem" powstrzymywałem, zaraz mnie od: żydów, ub-ków i kapitanów sb- wyzywali. Ja to się dziwię, że ja muszę wierzacym przypominać jak się należy zachowywać... Mimo wszystko: Zdrowie Pań i Twoje Górolu, spod samiutkich Tater...:)
Stanisław
No to imprezka na całego, jesli riki tiki.. jestem szalooooooona:))
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=S0T7MLc2THs
Dobranoc Ogrodnicy.
OdpowiedzUsuń... i w rytmach Bayer Full (dżisssuss, Adaś mnie zabije...)
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=2wK1NdQzhU0&feature=related
:))
Wchodzę tam od czasu do czasu poczytać. Widzę tam
OdpowiedzUsuńi Ciebie, i podziwiam. Dla mnie to jakaś paranoja
i że też Ty tam wytrzymujesz. Ja to bym zaroz
ciupazeckom po niektórych. No to nojlepszygo.Stuk
stuk. Popatrz, że Ozonka boi się sexu. Nie
myślałem, że jest taka strachliwa.:)))
Staszku, nie przesadzaj, post, to nie znaczy umartwianie, coś Ci zacytuję:
OdpowiedzUsuń"Kiedy pościcie nie bądźcie posępni jak obłudnicy, którzy przybierają wygląd ponury. Ty zaś kiedy pościsz namaść sobie głowę i umyj twarz (Mt 6, 16-18)."
To jest zachęta do radości, do dbania o siebie i do dobrych myśli.:))
No nie - Jaśku, Ozonka seksu się nie boi; pamiętasz, jaką miała sexi przygodę na tureckim dywanie? Nawet wierszyk popełniłam na ten temat...;))
OdpowiedzUsuńJaśku:)
OdpowiedzUsuńUdało mi się u Palikota zyskać poparcie paru normalnych i / chyba / rozsądnych ludzi. Nawet, kilkakrotnie prywatnie z Nimi pisałem. Ale: masz rację. Tam szambo wybiło i dziwię się, dlaczego Palikot sprzątania nie robi...Dziś słuchałem Palikota w rozmowie z Kaliszem , w tvn-e. Nawet, uważam, że dobrze wypadł. Choć to nie jest Jego stałą cechą:(
Ewo:)
Jako : nie członek kościołów - post odbieram uniwersalnie. Bez bogołojczyżnianego stękania i biadolenia:) W końcu, i niewierzącemu - post się przyda:) W ogólnym znaczeniu tego słowa. Dla zdrowotności... chociażby:) Ja tylko, wobec zaistniałych, acz nieprzyjemnych " incydentów " - robię się nerwowy. Nie wiem już: co pisać i o czym, aby: nie urazić, nie obrazić, a jednocześnie szczerze przedstawiać swój punkt widzenia. Na polską, nie zawsze budującą rzeczywistość:)
Już chyba pora na DOBRANOC, póki wszystkich nie poobrażam i nic mi już wtedy nie zostanie, oprócz - w ramach pokuty, strzelić sobie w ten " ateistyczny " łeb:) Powiem też przewrotnie, że przyzwyczaiłem się do niej/ swojej głowy / :)
Dobrej Nocki Kochani:)
Stanisław
P.S. Niewierzącemu, religiom. Co do Boga/ Absolutu chciałbym , aby istniał. Poza religiami:)
Z Turkami się nie bała, ale od nas już uciekła
OdpowiedzUsuńi muszę chyba zatrudnić już Alexandra Czartoryskiego z jego wierszem:
"Delikatność rąk"
Delikatność rąk,
gdy dotknąłem ich ...
Są jak róży pąk.
W sercu, w myślach mych.
A Ciebie ciągle nie ma ze mną,
choć w sercu kwitnie śladu kwiat.
I tylko niebo jest nade mną
i pustką wypełniony świat.
Delikatność rąk,
dałaś poznać ją.
One tutaj są
nocą mi się śnią.
A Ciebie ciągle ze mną nie ma.
W bezkresnej dali, gdzieś przepadasz.
Piszę i błagam przez poema ...
A Ty mi nic nie odpowiadasz.
Delikatność rąk,
pragnę, nie mam jej.
Może był to błąd ...
Ty się z tego śmiej.
Bo ciągle ze mną nie ma Ciebie,
choć nieraz mówisz: wnet przybędę.
Jednak Cię nie ma. W mej potrzebie
cóż zrobić mogę? Czekał będę ...
I w zastępstwie Adasia-kiss na dobranoc:
http://www.youtube.com/watch?v=2ZdmqNAYkmI&feature=related
A teraz kochani powiem już dobranoc:***
i do jutra)***
Dla spokojności Staszku, powiem Ci: nie warto strzelać sobie w łeb... życie jednak za bardzo smakuje...
OdpowiedzUsuńI dziękuję Ci za te szczere rozmowy; jak powiedziałam, szanuję poglądy wszystkich. Poza tym lubię Twój cięty dowcip i poczucie humoru mimo zgrzytającej rzeczywistości.:)
Dobrej nocki, do jutra:)
Myślisz, że Czartoryskiego się nie boi?
OdpowiedzUsuńDźwięczą mi dzisiaj różne słowa, których mi ciągle mało...
i tak mi jakoś pasuje na dobranoc wiersz, tym razem mój, ale może go raz jeszcze przypomnę?
Słyszę Twe słowa
Słyszę Twe słowa, nawet gdy nie mówisz,
ciepło ich czuję... zmysły rozgrzewają...
brzmieniem swym budzą serca czułe struny,
przetrwać dnia szarość zwykłą pozwalają...
W codziennym zgiełku, czy w ciszy wieczoru
zawsze przybiegną... ja słucham spragniona...
Drżeniom mych myśli dodają koloru...
zaczynam marzyć... o Twoich ramionach...
W dźwiękach ich obraz Twój widzę, kochany,
cała się w niego powoli zanurzam...
czuję jak tulisz... jesteś całowany...
uczuć i zmysłów szaleje nam burza...
Może zbyt śmiała jestem wobec Ciebie?
Tak wiele tęsknot we mnie obudziłeś...
Czy je odrzucisz, zapomnisz... ja nie wiem...
czyś Ty na jawie... czy mi się przyśniłeś...
Słyszę Twe słowa... to nie urojenie...
Chcę, by to moje gorące kochanie
nie było tylko ulotnym złudzeniem -
by się zmieniło w naszych serc spotkanie.
Dobranoc, dobra... niech będzie Kochani:)*** -
czas na marzenia, oby nie tylko senne.:)***
... i odwzajemniam się, Jaśku za kiss - :)*
"Ja, niczego sie nie boję.
OdpowiedzUsuńChoćby niedźwiedź
to dostoję!
Wilki?, ja ich całą zgraje pozabijam i..."
To ze "Stefka Burczymuchy".
Taka książeczka była w latach kiedy się urodziłam:)))