niedziela, 17 kwietnia 2011
Niedzielnie
Bordowo-brązowe, maleńkie kwiatki kopytnika wyglądają bardzo niewinnie...
... dopiero w powiększeniu nabierają drapieżności.
Chcę w sobie znaleźć tyle radości,
abym nią mogła innych obdarzyć,
by dusze ludzkie móc ją wymościć,
lecz jak to zrobić? Jak to wyrazić?
My nie zdajemy sobie wciąż sprawy,
ile nam trzeba w życiu spokoju,
w troskach codziennych zapominamy,
by myśl z radością zawarła sojusz.
Słońce już wstało, dzień się rozchmurzył,
niechaj wytchnienia przyniesie chwile,
w błękicie nieba czas myśl zanurzyć -
chcę do radości dać Wam dziś bilet.
Zbieram więc prędko me dobre słowa,
one są tylko już w barwach tęczy,
humor rozdaję, jestem gotowa,
aby każdemu dzisiaj go wręczyć.:)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Cześć! Jeszcze kwiatków nie ma, ale łodygi włochate przyciągają oko :)))
OdpowiedzUsuńPogoda be, słońca za grosz, może później wygramoli się spod pierzyny?
Cześć Ozonko, prawie zawsze pierwsza:)
OdpowiedzUsuńTo są właśnie jego kwiatki:)))
Kopytnik pospolity (roślina chroniona) ma właśnie takie kwiaty. Dzwonkowatego kształtu, mięsiste, wyrastają tuż przy ziemi, zwisając na szczytach króciuteńkich łodyżek. Ukryte są zwykle pod liśćmi i często leżą na ziemi. Z zewnątrz mają kolor zielonopurpurowy od wewnątrz są ciemnobordowo-brązowe.
Dla mnie jest to istne arcydziełko przyrody:)
Prawie zawsze, bo leki rano biorę.Bywa jednak, że budzę się nad ranem 4.20 i już nie mogę spać. Zmiany ciśnienia tak na mnie działają:( Najczęściej udaje mi się pospać normalnie:)))
OdpowiedzUsuńSkąd ja go znam, tego kopytnika? Pewnie gdzieś widziałam, może nawet na Twoim blogu?
Muszę zmienić wystrój, to co jest nie bardzo mi się podoba. Szablonów mało:)
OdpowiedzUsuńFakt. Szablonów niewiele jest takich, które mi się podobają. Wróciłam do letniego z zeszłego roku, żeby Ogródek zachował tradycję.
OdpowiedzUsuńJak coś nowego się pokaże, to może jeszcze zmienię, ale ten mi się wyjątkowo podoba.:)
Fotka kopytnika kiedyś była w innym ujęciu, ale nigdy w zbliżeniu.:)
Witajcie Dziewczyny. Z samego rana o "kaktusach"? :-)))
OdpowiedzUsuńSłonecznego dnia Wam życzę i na łonie odpoczynku. Przyrody, żeby nie było :-*
To wystarczy. Tak mi się wydawało:)))
OdpowiedzUsuńNo to pozmieniam:)))
Witaj Heniu:)
OdpowiedzUsuń"Kaktusy", to bardzo wdzięczny temat, szczególnie z rana, bo jak otworzę oczy, od razu mnie witają:
amarylis, dwa storczyki i fiołek afrykański.
Staram się też pokazać te unikalne dzikuski, może niezbyt spektakularne, ale jestem oczarowana ich rzadką urodą.
Łono będzie to wiadomo, jak zwykle w niedzielę. Bez łona nie potrafię nijak funkcjonować;)
Udanej niedzieli:)
Aura na razie leciutko zamglona, ale w niczym mi to nie przeszkadza.:)
Pozmieniałam. Nic mnie nie zdowala. Jakieś propozycje były, żeby samemu coś. Jak chciałam wprowadzić swoje zdjątko to mi powiedział blogger, że zbyt skomplikowany.
OdpowiedzUsuńTeż miałam takie przeboje z bloggerem. Mam mnóstwo fajnych zdjęć do szablonu, ale żadnego blogger nie akceptuje. Przetwarza tylko gotowe, zrobione na potrzeby jego "techniki"; niektóre bardzo ciekawe, ale niekoniecznie i o każdej porze roku mi odpowiadają.
OdpowiedzUsuńA gałązka kwitnącej jabłoni bardzo mi się podoba.:)
Twój jest też ładny, spokojny, w zieleni, trochę nostalgiczny... :)
OdpowiedzUsuńA! Przypominam, że dzisiaj jest ostatni dzień, żeby wysiać na talerzyku rzeżuchę, albo owiesek:))
OdpowiedzUsuńMusi być zielony trawniczek do soboty, więc już sama się szybko za to biorę.
dobrze, że "rozmawiacie". Już (prawie) się obudziłem i piszę kartkę na kompa. Rzeżucha ! :-)))
OdpowiedzUsuńCoś jeszcze. Czytałam gdzieś, nie "gdzieś", wiem gdzie, wypowiedź pewnej pani na temat radyja. Podobno i tam ludzie zaczynają się burzyć. Ktoś powiedział, że kościół nie powinien dzielić ludzi i wprowadzać ferment. Powinien łagodzić konflikty. Wiem, dotyczyło to niesamowitej teorii spiskowej na temat owego wypadku. Jak zwykle jakiś nawiedzony przytaczał swoją teoryjkę. Szkoda słów. Bezbrzeżna głupota ludzka. Kobieta zaprotestowała , poparł ją ktoś jeszcze i awantura na całego. Napisała owa kobieta, że niedługo się okaże, że żadnej katastrofy nie było a członkowie delegacji prezydenckiej są zamknięci w ruskich "kazamatach" ale żyją. Paranoja przy tych teoriach, to pikuś.
OdpowiedzUsuńOczywiście szkoda każdego słowa; czytałam to w "Polityce", albo GW parę dni temu.
OdpowiedzUsuńA rzeżuchę wysiałaś? :)
A to ściągnęłam od Bobika:
OdpowiedzUsuńhttps://lh3.googleusercontent.com/_rxdnqitjQpQ/TahvFKlWjRI/AAAAAAAACxE/IiJJcjaO5Oc/DSCF5257.jpg
Takie cudownej, gęsto kwitnącej magnolii jeszcze nie widziałam. Można się zapatrzeć na amen...:))
Nie , nie wysiałam i nie wysieję. Ona śmierdzi:((( Przepraszam za te słowa, tak ją niestety "odbieram". Nie mogę jej wąchać:(
OdpowiedzUsuńEwuś, jak sięnazywa krzew kwitnący teraz na żółto?
OdpowiedzUsuńTeraz kwitnie na całego forsycja; parę dni temu były jej fotki na blogu.:)
OdpowiedzUsuńZamiast rzeżuchy, możesz wysiać owies, albo pszenicę; chyba orkisz też - ale nie wiem, jak długo wschodzi.
Rzeżucha ma ostry zapach, to prawda, ale nieźle mi się komponuje z zapachem faszerowanych jaj:))
No to kwitnie taki krzew po drugiej stronie ulicy. Wygląda bajecznie, zwłaszcza, że jest to ta mała uliczka, przy której stoją domy jednorodzinne.
OdpowiedzUsuńForsycji jest pełno w Lublinie - nie ma właściwie trawnika, gdzie by nie była posadzona. Nie tylko ma prywatnych, na miejskich trawnikach, skwerach i placykach też.
OdpowiedzUsuńA ronda mamy obsadzone pięknymi kompozycjami z bratków, szafirków i stokrotek.:)
Co ja Ci będę pisać. Czasem tak jest. Czasem przychodzi jakiś prikaz odgórny, że coś nowego trzeba zrobić lub wyremontować stare. Kopią przebudowują, przerabiają a cała praca ogrodników idzie wniwecz.
OdpowiedzUsuńMuszę wyjść;( Niedługo wrócę:)))
OdpowiedzUsuńJa idę do garów, bo mi się gulasz przypali i ziemniaki wykipią. Potem skoczę do Skansenu na jarmark wielkanocny (nęcą mnie mazurki kajmakowe), a potem.... na zielone:)))
OdpowiedzUsuńDla Staszka.
OdpowiedzUsuńNa przeprosiny i na zgodę
ja wejdę tyłem,Ty wejdziesz przodem.
Jak Staś nie chce iść za kraty,
musi przybyć z adwokatem.
To sąd krzywdy mu wybaczy,
Bo Staś pewnie jest w rozpaczy.
A za karę masz w Ogródku,
rozweselić nas od smutków.
Teraz zrób ze mną żółwika
nad piękne morze pomykaj.
Mam dobre wino z piwnicy
napijmy się po szklonicy
Zamiast walczyć Staszku z klerem
idź z Iwonką na spacerek.
Ślę Ci ciepłe pozdrowienia,
niech się spełnią Twe marzenia.
Dla Ogrodników:
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=KNfI_bEFYQs
Danusiu:))) Jesteś genialna, buźka :)))
OdpowiedzUsuńKochane dzieci, Tina Turner leci.
OdpowiedzUsuńTo nie byle kto, patrz na HBO.....
Do Dany - wyjątkowo zrobię " wyłom " w mej obietnicy - niepisania:)
OdpowiedzUsuńOdpowiem prozą na Twój wierszyk. Tak: pół żartem - pół serio :) Nie jestem w rozpaczy , jestem Waszą reakcją zasmucony. " Fizycznie " poczułem Waszą ulgę, gdy zadeklarowałem rezygnację z ogródkowego pisania. W jeden dzień, mój stosunek do piszących tu/ z małymi wyjątkami / zmienił się diametralnie. Nie będę przypominał, że głównym " winowajcą " był mój - nieszczęsny limeryk... Niewinny , satyryczny - oddający fakty:) Nie zamierzam , Dano niczego zmieniać: ani w swoich poglądach, ani w sposobie ich wyrażania. Nie zamierzam też: być " przedmiotem" , na bazie którego spełnisz swój świąteczny i katolicki obowiązek: wybaczania i pojednania. Długą drogę przeszedłem: od katolika do człowieka niewierzącego w żadne religie - będące człowieczym " wynalazkiem" na władanie innymi:) Rezygnując z pisania - prosiłem: zejdżcie ze mnie na blogu , a złaszcza poza nim! Wystawiając mi różne " opinie ", na które nie mogłem odpowiedzieć ani, swoim zwyczajem , humorystycznie zripostować. Zwłaszcza na te krążące poza " jawnością" Ogródka:(
Z obłudą, zakłamaniem , fałszem, wzywaniem do nienawiści, pazernością chciwością... kleru , póki sił zawsze będę walczył. Co nie ogranicza : moich spacerów, cieszenia się życiem, jego pięknem i prozaicznymi przyjemnościami, którymi " zabijam" bezgraniczną boleść, po śmierci Syna. Właśnie mija pierwsza rocznica, od Jego wypadku. Kwestionuję potrzebę istnienia kościoła - co do Boga... pisałem wielokrotnie: chciałbym aby istniał, acz nie ma żadnych przekonywujących dowodów. Dobra, absolutu, wiary... szukam w Ludziach; niestety poszukuję nadaremnie:( Wasza, Dano: jednostronna i nieuczciwa reakcja wobrec mnie - nie nastraja pozytywnie. Kończę. Postanowienia nie zmieniam.
Miłego : Wiosennego Świętowania - życzę:)
Stanisław
Serdeczne Ukłony dla Ewy - bo cała " afera " Jej - nie dotyczy:)
Szybko minęła miła niedziela,
OdpowiedzUsuńogród mi rozkwitł, kwiecia bez liku...
a parka kaczuch się dziś zawzięła -
chciała założyć gniazdko w stawiku.
Rudzik się kąpał na wodospadzie,
pleszka się wdzięcznie wody napiła,
od ziarnopłonu aż żółto w sadzie,
zięba bidecik w stawku zrobiła.
Magnolii pierwsze różowe pączki
nieśmiało płatki już rozchyliły,
kilka kaczeńców złocistym oczkiem
na mokrej łące mnie zachwyciły.
Już po spacerze, wiosną natchniona,
witam Was miło w naszym Ogródku,
może ktoś wpadnie ciepła spragniony
i siądzie ze mną tu po cichutku? :)
Mogę podać sto powodów,
OdpowiedzUsuńpo co wchodzę do Ogrodu.
Tu furteczka jest otwarta,
Tu się zna każdy na żartach.
Noo, z małymi wyjątkami,
ale to zgadnijcie sami.
Tak na przyklad pewna Dana,
Dana z rana zagniewana.
Pan Stanisław rodem z Redy,
zniknął, nawet nie wiem kiedy.
Dana ręka da na zgodę,
Staś pojechał samochodem.
Czeka Dana z utęskieniem,
i zapuszcza już korzenie.
Pan Stanisław poczuł słonko,
i wyjechał gdzieś z Iwonką.
Ot, tak zwykle po kryjomu,
wyjechali z dala domu.
Pewnie zjadła jakaś ryba,
wezwać trzeba detektywa.
Miłego wieczoru, wierszy do wyboru, dobrego humoru po zmianie kolorów.:))
Witam Cię Stasiu serdecznie i cieszę się, że się
OdpowiedzUsuńpokazałeś. Słoneczka życzę dla Ciebie i Iwonki.:
Uśmiechnijcie się.:)
Witajcie Kochani:)
OdpowiedzUsuńDano, dziękuję za "Cyganerię" Anny German, z przyjemnością wysłuchałam greckich melodii...:)
Andrzeju, dzięki za info o Tinie Turner, ale nie było mnie w domu... za to śpiewał mi wiatr, ptaki i szum kaskady w ogrodzie.:)
Staszku, witaj:) Może przemyślisz jeszcze swoją decyzję... nie zasklepiaj się w bólu, jesteśmy z Tobą i współodczuwamy Twój ból.
Nie można też bez końca rozpamiętywać urazów, czas łagodzi wszystkie burze i nieporozumienia...
Wszystkich serdecznie pozdrawiam i zapraszam do wspólnego wieczoru w Ogródku, z wiosną, poezją, muzyką i przyjacielską pogawędką.:)
Jaśku:)
OdpowiedzUsuńDo Ciebie zawsze się uśmiechamy:))))))))))))))
Iwona & Stanisław
Podobnie jak do Ewy:))))))))))))))))))))))))))))
A, teraz zobaczyłam też Jaśka.:)
OdpowiedzUsuńWitaj Jaśku - wprawdzie witasz tylko jednego Ogrodnika, ale przy okazji może i ja się załapię?:)
http://youtu.be/9Pra1i5Alaw
OdpowiedzUsuńWitam także wszystkich ogrodników:)*
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=C0mc5TX_Fo4&feature=related
I miłego wieczorku życzę:)*
Pierwsze wiersze, pierwsze piosenki... śliczne... :))
OdpowiedzUsuńi już się robi miły, wieczorny nastrój... łapmy te chwile, bo jutro znów poniedziałek...
Dodam jeszcze jedną:
http://www.youtube.com/watch?v=__ebR_8UKAY&feature=related
I jeszcze "Schodami do nieba" Led Zeppelin.
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=w9TGj2jrJk8&feature=related
Powiem Wam, że z tymi kaczuchami zwierszyka w moim oczku wodnym, to święta prawda!:)))
OdpowiedzUsuńPrzyjeżdżam do ogrodu, a tam zakochana parka kaczek krzyżówek chlapie się w stawiku aż miło...
Zatkało mnie z wrażenia, bo oczko maleńkie, nie wiem, czy ma z 10-12m2...
Wcale się mnie nie bały, zrobiłam im fotki - trochę na mnie tylko posyczały i zabrały się zadziobanie moich roślinek wodnych. Nie wiem, co będzie, jak zechcą tam uwić gniazdko.:)
To jeszcze raz Led Zeppelin, bardzo lubię ten zespół: "Since I've Been Loving You".
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=Bkjv9SscotY&feature=related
Może łyczek poezji z malutkiej filiżanki...
OdpowiedzUsuń"Filiżanka kawy"
Biedna ta miłość,
cała się zmieści w filiżance kawy.
Smutna ta miłość,
niech się napije, kto ciekawy.
Mała czarna - tęsknota,
duża czarna - nadzieja.
Czy to można tak kochać,
kiedy nic się nie zmienia?
Filiżanka czarnej kawy
z maleńkim kruchym szczęściem.
Niecierpliwość, nuda, zawiść,
Filiżanka codziennie i częściej.
Filiżanka czarnej kawy
z okruchem smutku na dnie,
z pachnącą goryczką obawy.
Powiedz - nie będzie już ładniej?
Mała czarna - tęsknota,
duża czarna - nadzieja.
Czy to można tak kochać,
kiedy nic się nie zmienia?
Filiżanka czarnej kawy
z ukrytym na dnie cierniem,
na lenistwo dla zabawy,
filiżanka codziennie i częściej.
Oceany czarnej kawy
zastygły między nami.
Rozbitkowie w filiżance kawy
mięciutkiej jak czarny aksamit.
Mała czarna - tęsknota,
duża czarna - nadzieja.
Czy to można tak kochać,
kiedy nic się nie zmienia?
Biedna ta miłość,
cała się zmieści w filiżance kawy.
Smutna ta miłość,
niech się napije, kto ciekawy.
autor: Agnieszka Osiecka
To będziesz miała małe kaczuszki:)))
OdpowiedzUsuńCo do tych kacek, tak se tak myśle, ze to jarek wzion Jolkę Scypalskom na wiosynne kwakanie na łonie przyrody w swoim kóńdominium lubelskim:)))
OdpowiedzUsuńW moim ogrodzie jest enklawa od kóńdominium.:)))
OdpowiedzUsuńSzczelna zona, gdzie nijaki Scypalskich jarkowych się nie wpuszcza ani solo, ani w duecie.
Do mnie tylko miłe i piękne ptaszki trafiają;)
Precie une, znacy Jarek i Jolka, to niebieskie ptoki, a Ty fces je prepyndzić? Oj, Ty nie dobro,
OdpowiedzUsuńnie dobro :))
http://www.youtube.com/watch?v=YDejZgKElwo
OdpowiedzUsuńTo jest nowa wersja, ale kto śpiewał to pierwszy?
A nie dobro:))
OdpowiedzUsuńŻeby to z nich jeszcze jaki pożytek był, a tak - smrodek by w stawku jeno pozostał i kwakanie niemiłe uszkom...
Niech se tam scynscia szukają w Łazienkach Warszawskich, bo na Krakowskim, to chyba żadnej kałuży nawet nie ma, prawda Ozonko?;)
Wiesław Michnikowski! :)))
OdpowiedzUsuńTo Kabaret Starszych Panów - słowa Jeremi Przybora.
... a jakaś nagroda za odgadnięcie zagadki?:)
OdpowiedzUsuńNie ma fakt. Szczypińska Jolka przecież nie z Warszawy , o ile się nie mylę. Niech se idom precz, kajś tom:)
OdpowiedzUsuńPodobno Michnikowski:)))
OdpowiedzUsuńJa byłam pierwsza - o 19:47 odgadłam:))
OdpowiedzUsuńOczywiście proszę, oto cukiereczek w nagrodę:)))
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/user/uOligator84?blend=12&ob=5#p/u/28/GtgcvXzgIGg
A mnie się zepsuł komp, zanim poprzestawiałam i napisałam co chciałam (o Jolce), potem nastepna o Michnikowskim, było za późno;(((
OdpowiedzUsuńEwciu, wpadnij do mnie, bo mam zagadkę i sama nie znam rozwiązania:)))
OdpowiedzUsuńA to trufelek.:)))
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/user/uOligator84?blend=12&ob=5#p/u/27/WEe8a3F0sL0
I piosenka z ogrodu:)))
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/user/uOligator84?blend=12&ob=5#p/u/3/wPxMG-Mft_4
Dziękuję:)* - słodziutki ... i dzielę się nim z Ozonką:)
OdpowiedzUsuńA "Pamiętasz Capri" nie spiewał czasem Staszek Wielanek?
Eeeeeeeeeee, raczej nie:(
OdpowiedzUsuńBoszszzz... "Wiśniowy sad" - Jaśku, skąd Ty takie cudeńka znajdujesz - w sam raz do ogródka:))
OdpowiedzUsuńMieczysław Fogg, "Pamietasz Capri".
OdpowiedzUsuńZnalazłam - Staszek Wielanek "Pamiętasz Capri"
OdpowiedzUsuńhttp://getmp3.pl/mp3,nhwk,stasiek-wielanek-pamietasz-capri.html
To pewnie później:)
OdpowiedzUsuńA w Jaśka linku śpiewa Zbigniew Rawicz:)
OdpowiedzUsuńWiem , słuchałam :)))
OdpowiedzUsuńEwciu, czy to mozliwe, żebym upolowala dzwońca? Tam były tylko te sikorki???
OdpowiedzUsuńI jeszcze ze starej płyty z szumami :)))
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/user/uOligator84?blend=12&ob=5#p/u/59/W89z9iSlG-4
Przecież Ci napisałam:) To bardzo pospolity ptak u nas.
OdpowiedzUsuńA teraz - zmiana nastroju. Może posłuchajmy Borysa Somerschafa. Uwielbiam jego głos i rosyjskie romanse:)
http://www.youtube.com/watch?v=tVrY3sIt-8g&feature=related
i
http://www.youtube.com/watch?v=FTek31ehniw&feature=related
i
http://www.youtube.com/watch?v=ysFIKJf27Mg&feature=related
:)
I już ostatnia na dzisiejszy wieczór:)))
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/user/uOligator84?blend=12&ob=5#p/u/77/TuG8HCHVI_8
Tak mi się jakoś trafiło gdy szukałem Michnikowskiego ze Smutnym deszczykiem. Też nie
znałem niektórych.:)
Ta zieleń na Bemowie. Ciągle zapominam:)))
OdpowiedzUsuńJaśku, dziekuję za szum starej płyty...
OdpowiedzUsuńWiesz, odsłuchałam to wszystko od góry do dołu i powiem Ci, że wrażenie niesamowite..:)
W rewanżu posłuchaj mojego Borysa - z 20:47.
Dusza Ci się rozkołysze:)
Piękny głos Borysa. Takij szczypatielnyj za serce.
OdpowiedzUsuńNie znałem go, dzięki.:)
I jeszcze tylko "Dwie gitary":
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=MgOHS0Z_vNw&feature=related
Dała natura Borysowi i głos, i urodę:)
I już jestem z Alexandrem Czartoryskim po takiej
OdpowiedzUsuńdużej porcji muzyki.:)
Odpowiedz, proszę ...
Dlaczego widzę twe źrenice
i czuję ciepło twoich dłoni,
gdy zatracają się granice,
a głos twój ... Głos twój we mnie dzwoni.
Dlaczego szepczą mi kochane
słowa do ucha, twoje usta.
Słowa, co piękne i wybrane
budzą mnie ... Noc mnie budzi pusta.
Dlaczego czuję, żeś obecna,
rozglądam się za twoim cieniem,
gdy każda noc, podstępna, niecna
znów drwi ... Drwi ze mnie przebudzeniem.
Dlaczego jesteś, tutaj, ze mną
i we mnie jesteś, jesteś wszędzie,
gdy noc jest czarną, noc jest ciemną.
Ty byłaś ... Jesteś ... Zawsze będziesz.
Każda noc kończy się, gdy wstanie
dzień, a z nim życie, nie poema.
Odpowiedz, proszę, na pytanie:
Dlaczego jesteś ? ... Gdy cię nie ma ...
Dobranoc, dobranoc Kobieto:)* już czas na sen
i marzenia :)*
I kołysanka do snu w zastępstwie Adasia: -
http://www.youtube.com/watch?v=Uc6q4WzoRi4
Cudne:)* - i wiersz i kołysanka...
OdpowiedzUsuńOgródek słodko dźwięczy i wsłuchana w muzykę wypowiem słowami wiersza annyG -
"Pragnienie"
Kochać pragnę ciebie w rozgwieżdżone noce
i szczęściem pokrywać uczucia jak wzorem.
Myśli martwe zmienić w te bogate w złocień,
by blask wiary jak słońce oślepił mi oczy.
Kochać cię i przestać mówić to co rano,
niepewność pozszywać jak osnowę z wątkiem.
Włożyć myśli w twe serce i niech tam zostaną,
byś dla mnie był końcem a ja twym początkiem.
Kochać tak zwyczajnie jak podpowie serce,
i nareszcie zostać już twoją jedyną .
Proste niby słowa, dywanów kobiercem,
wyścielać dni lekko wiosną, latem, zimą.
Zakochanie dodaję więc do ważnych planów,
niech z noweli stanie się wielki poemat.
Czystość uczuć tylko proszę cię uszanuj,
nie myślę co dzisiaj, chcę już zajrzeć w potem.
Myślę,że cierpliwość, dobrą jest zaletą,
słowa - kocham - nie mówiłam wiele razy.
Czekam na spełnienie, przybrana w kobiecość,
na los dobry, byś mnie raczył zauważyć...
Dobranoc, dobranoc Mężczyzno:)* - i niech się spełnią wszystkie sny najpiękniejsze:))*
I moja kołysanka:
http://www.youtube.com/watch?v=v4vMdOrV9zc&feature=related
I może jeszcze zdążę z jedną:
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=AZfuVi0hheE&feature=related
A teraz już naprawdę dobranoc:*
Do jutra mili :)))
OdpowiedzUsuńDobrej nocki Ozonko:)
OdpowiedzUsuń... Jaśku, zdążyłeś, a miałam już wyłączyć kompa...
Piękna wersja Je t'aime, dzięki... pa:)*