
Maska opadła, puścił hamulec.
Gołąb odleciał. Znów jest krogulec.
Jątrzy, rozrabia, rozkłada ręce.
I konferencję robi naprędce.
Zaproponował pełnomocnika.
Z siebie zaś zrobił znów męczennika.
I zrezygnował w ostatniej chwili.
Czy makijażu mu nie zrobili?
Skrzynkom nie wierzy,słuchał nie będzie.
Znów wietrzy spiski i zmowy wszędzie.
To od początku wiadome było.
Wszystko do normy znów powróciło!
Nie zasłoni żadna maska
OdpowiedzUsuńfałszu i obłudy
więc udawać,oszukiwać
próżne były trudy.
Trzeba mądrym być i prawym,
bez kłamstwa i ściemy,
żeby wiedzieć kiedy pora
godnie zejść ze sceny....
Nie pomoże puder, róż
OdpowiedzUsuńkiedy gęba znana już.
Ni umizgi, ni frazesy,
ni od Jadzi swej karesy.
Maska spadła - koniec blagi.
Wyszło na jaw - król jest nagi!
Pozdrawiam :)
Brawo:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i mam nadzieję,że u Ciebie choć troszkę słońce świeci,bo u mnie leje już drugi dzień....
Ech,nawet pogoda się buntuje
gdy Jarek w wyborach startuje:)
U mnie też aura zbuntowana :)
OdpowiedzUsuńLeje bez opamiętania. Widocznie niebo płacze na głupotą niektórych. A słoneczka nawet na lekarstwo...
Tylko pogoda ducha nam została :)