Powered By Blogger

niedziela, 6 czerwca 2010

Burzowe impresje

Niebo szare i ciężkie ponurym ładunkiem,
nierozwiane już żadnym łagodnym podmuchem -
lada chwila rozerwie się chyba wybuchem,
jak wir uczuć otwarty kluczem – pocałunkiem.

Impet bujnych strug deszczu w głąb ziemi się wwierca,
jeden łoskot na drugi się wtacza bez przerwy.
Już błysnęło. Puściły napięte wciąż nerwy -
bez hamulców w takt biją pioruny i serca.

5 komentarzy:

  1. Pięknie,choć przytłaczająca atmosfera i nawet słońce nie cieszy.
    w.c.

    OdpowiedzUsuń
  2. To tak dla równowagi, bo słoneczka dziś nie brakuje chyba nigdzie :)
    Dziękuję i pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czy mogę na pogodę ducha coś zadedykować?:))))
    Helena Majdaniec ,,Rudy rydz":DDD

    OdpowiedzUsuń
  4. U mnie dzisiaj pogoda ducha jak najbardziej dopisuje :)
    Ale "Rudego rydza" chętnie wysłucham, dziękuję :)))
    A co do grzybów - znalazłam dziś prawdziwka (!), na Roztoczu, na leśnym parkingu - o mało go nie rozjechałam. W ostatniej chwili przy cofaniu spojrzałam w boczne lusterko i...oniemiałam! Miał troszkę "lokatorów", ale łepek zdrowy, suszy się na ganku :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Trąciłaś Ewuś czułą strunę w sercu moim:)))
    Grzybki,las....kaczor wysiada!!!:))))

    OdpowiedzUsuń