niedziela, 4 marca 2012
***(Bo kiedy wiersz jest obok)
Brzozy w zachodzącym słońcu (fot. Andrzeja).
Kokorycze kwitną w marcu, tuż po przebiśniegach, w odcieniach od bladego różu, po ciemny fiolet. (fot. moja)
***(Bo kiedy wiersz jest obok)
Czasami wiersz jest blisko,
na wyciągnięcie dłoni,
mogę w nim nucić wszystko
i myśli swe dogonić.
Bo kiedy wiersz jest obok,
nic dla mnie się nie liczy,
w strofach rozmawiam z tobą
o wszystkim i o niczym.
Tęsknota, czułość, smutek,
kwiat w delikatne wzory
i wiosnę też zanucę
uczuciem i kolorem.
Popatrz, ile w nim ciszy,
zapach, melodia słowa...
i wiem, że miłość słyszysz
gdy chcę ją w strofy schować.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Kolory lubię, kolory.
OdpowiedzUsuńNajlepiej gdy to jest fiolet.
Biorę szczyptę fioletu
i rzucam na wiatr, w pole.
Na lawendowej łące
jest fioletowo i wietrznie.
Zachowam jej wspomnienie
na zimę, koniecznie;)
Fioletowo mi:)
Dzień dobry Ewo!
:)
OdpowiedzUsuńFiolet w fiołkach schowany,
róż się snuje po niebie,
wzięłam szczyptę na nad ranem -
teraz chmur biały grzebień.
Wiatr go trochę poszarpał,
słonko blask swój przesiewa,
zapach wiosny w powietrzu...
cóż do wiersza potrzeba?;-)
A mi różowo... chociaż nie za bardzo. Trochę kolorów mi się schowało, jak przeczytałam wiadomość o katastrofie...
Dzień dobry Ozonko:)
9:25
Witojcie syćcy serdecnie :)*
OdpowiedzUsuńBo ja tę ciszę słyszę
W ramionach ją kołyszę
I musi być schowana
By trwała aż do rana.
A może jeszcze dłużej
Odganiać trzeba burzę
I chronić nieustannie
zaborczo i zachłannie.
Więc wspólnie ją nucimy
podtrzymujemy i wierzymy
Że będzie trwale z nami
I nic jej nam nie zrani.
:)***
Witaj Jasieńku:)*
UsuńPięknym wierszem rozpocząłeś dzień i wspaniale dopełniłeś mój... dziękuję, Poeto ciszy i burzy...:))*
Jeżeli słyszysz - zatrzymaj w sobie,
niechże zadźwięczy w nas na długo,
czasem coś jeszcze wierszem dopowiem,
zapachem wiosny i słońca smugą...
Trzymaj tę ciszę, ona tak piękna
jak pierwszy motyl i listków drżenie,
i nie zapomnij nigdy jej tętna -
ono rozchmurza nam życia cienie.
:)***
Pozdrawiam niedzielnie, z promyczkami słonka:)*
10:12
Love You Forever --Ryan Huston :) Wiosna w lesie -The beauty of the forest in spring .
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=45EBTKSsAlY
Pięknej niedzieli Kochani.Pozdrawiam cieplutko:)
Buziaczki "Zwyczajna Kobieto" :)***
9:46
Dzień dobry Izabelko:)
UsuńWprawdzie w lesie jeszcze wiosny nie widać, ale staram się ją troszkę przybliżyć - przynajmniej w fotkach...
I spróbuj poczuć jej tchnienie w tej muzyce -
Tchnienie wiosny -
http://www.youtube.com/watch?v=6eKbpak-ZPg&feature=related
... tam, gdzie jesteś, pewnie jest jej więcej niż u mnie. Cóż, uzbrajam się w cierpliwość, wiersze i muzykę....
Udanej niedzieli, pachnącej wiosennym wiatrem. :)*
10:17
Jędruś, graba za foto brzóz o zachodzie. Czuje się w nim
OdpowiedzUsuńporę dnia i budzi mój zachwyt. Pozdrawiam serdecznie.:)
Jaśku, święta racja... ta fotografia po prostu mnie urzekła. Światło, nastrój, ulotność chwili o zachodzie słońca... prawdziwy majstersztyk...:)
UsuńDziękuję, Jędruś :))
10:20
...idę dusić kaczkę, bo pewnie Jędrusia nie doczekam. Adaś
OdpowiedzUsuńteż zapracowany, a Stachu obiera marfefkę. Cześć chopy - do
podwieczorku.:)
:))... a dasz spróbować?
Usuń... ja zaś idę "dusić" mięsko... kurzęce. Potem wyskoczę na mały plener, może jakieś fotki?
Słońce trochę zza chmurek, chłodny wiatr...
Wrócę również na podwieczorek - do miłego Dziewczyny i Chłopaki.:)
11:51
Oj Jasiek, udusiłbym ja kaczkę, udusił... Aż mnie ręce swędzą... Ale, za kawałek starego drobiu - trafić mam do " więżnia " ? No... nie opłaca się... " Marfefki" dziś nie obierałem, bo na objad mieliśmy: pulpeciki z indyka w sosiku pomidorowym. Oooooczywiście - mojej produkcji:)
UsuńPozdrawiam w chłodny, ale pogodny wieczór
Stanisław
Dzień dobry Paniom i Panom ;-)))
OdpowiedzUsuńSłoneczne pozdrowienia, na obecnym etapie dnia jestem malkontencka, więc tylko pozdrówka cieplutkie, wierzę, że później będzie lepiej, pa:)))
11,56
Dzień dobry Zuziu:)
UsuńJeszcze nie wyszłam i na chwilkę zajrzałam.. może coś na poprawienie humoru? Spróbuję z szaroburym -
***(a puszcza cała stoi w snach )
kiedyż ta wiosna wróci znów
wciąż niecierpliwie pytasz ach
a puszcza cała stoi w snach
roją się jej tysiące snów
wśród sennych jeszcze nagich pni
po burych grzywach zeschłych traw
cieplejszy raptem powiał wiatr
ach puszczo zbudź się przestań śnić
i pij do woli z pierwszych burz
podnieś ramiona w górę wznieś
obudź się wiosna blisko gdzieś
obudź się wiosna jest tuż tuż
... słoneczka i pogody ducha do końca dnia; serdeczności...:)
12:18
... dzięki za Szaroburego :))) i za wiersz-wstępniak, masz rację, wszystko jest na wyciągnięcie ręki, tylko najważniejsze, aby ją wyciągnąć. Wiersze na tyle poprawiły nastrój, że nastąpiła mobilizacja do wyjścia na spacer. Do popisania po powrocie :)
UsuńAndrzej, alejka brzozowa w zachodzącym słońcu jest urzekająca.
Pozdrawiam :)
13,07
Witam niedzielnym wieczorkiem:)
OdpowiedzUsuńPrzez około godziny nie mogłam się zalogować na własny blog; znowu jakieś techniczne eksperymenty bloggera...
Ale już ok. więc zapraszam wszystkich na gorącą, aromatyczną kawkę, oczywiście - koniecznie z muzyką.
Proponuję coś spokojnego, delikatnego, aby cieszyć się każdym łyczkiem, minutą i każdym zaciągnięciem się dymkiem...
Już czuję ten klimat...:)
Na początek niech to będzie Michael Bolton w piosence All for Love/Wszystko dla miłości -
http://www.youtube.com/watch?v=ZSq9Lt8wCgQ&feature=related
Noc staje się dniem,
Żeby udowodnić,że miłość trwa.
To jest zapisane w gwiazdach i w głębi mojego serca
Z Tobą, to jest tam gdzie należę
Przez wszystkie strony, które przeszliśmy
Każda lekcja,której się nauczyliśmy
Wreszcie nas uwolni,albo postawi nas na kolana
Ale miłość jest prawdziwa i nigdy się nie myli.
Chór
Wiemy, że możemy powiedzieć 'Daliśmy z siebie wszystko'
Daliśmy wszystko dla miłości.
Z każdym krokiem oddawaliśmy swoja dusze.
Daliśmy to wszystko dla miłości, daliśmy to wszystko dla miłości.
W ciszy modlitwy, modle się
Czego słowa nigdy nie mogłyby powiedzieć
Aby dotrzeć do Twojego serca
Nie ważne gdzie jesteś
Obiecaj, że znajdziemy drogę
Żeby iść drogą, która poznaliśmy
Drogą, która prowadzi nas do domu.
Miliony marzeń/
Marzyłem, za każdym razem gdy widziałem
Twoja twarz i Ciebie samą.
Chór
Zycie mija tak szybko,
dla tajemnic które przypominają.
Wkrótce przyszłość stanie się przeszłością
Kiedy dotknę Cie ponownie
Będę cie trzymać na zawsze
:)***
Pozdrówka wieczorne -a może ktoś ma inne propozycje muzyczne? :)
18:03
A jeżeli ukaże się Wam napis "ten blog nie istnieje" lub "nie ma takiego bloga", czy coś w tym stylu, kliknijcie na napis u góry "Impresje codzienne", albo na poprzednią stronę.
UsuńOgródek z całą pewnością istnieje, ba - kwitnie całą zimę - i zdaje się, że kłopoty ustąpiły.:)
18:07
Witaj Ewo niedzielnie:)
UsuńJa już się przyzwyczaiłem do tych " komunikatów " pana Interneta ". Że : blog nie istnieje, że błąd o numerze, chyba 401, albo: spróbuj za chwilę:) Czasem nawet powiem " temu internetowi " parę brzydkich słówek... A on na to... nic. Rozmowa jak : chłopa z obrazem. Znaczy się: ja chłop...
Pozdrawiam ciepło Ciebie i Wszystkie Ogrodniczki. Jaśka już pozdrowiłem - powyżej:)
Mój wiersz Ewo, chyba gdzieś polazł...:) Bo mam jakąś pustkę w głowie - ale to może dlatego, że po obiedzie zasnąłem, a teraz : jeszcze się nie obudziłem:)
Dobry wieczór Staszku:)
UsuńWłaśnie skończyłam kawę i delektuję się spokojnym jazzikiem - Billie Holiday & Louis Armstrong - The Blues Are Brewin
http://www.youtube.com/watch?v=x6RwSsHSIfs&feature=related
Blogger czasami wariuje i ja nie mam na to wpływu. Tak jak nie zawsze mam wpływ na swój nastrój...
Popatrz, niby czas powinien... itd. wiesz dobrze, co mam na myśli.
I tak czytając informacje o katastrofie stanął mi przed oczami mój smutek po odejściu Mamy. Empatia dla tych, co pozostali... oczywiście.
A świat i życie biegnie sobie dalej swoim trybem niezależnie od tego, czy przeżywamy ból, rozpacz, rozterki, straty - czy radość. I dochodzę do wniosku, że tak jest dobrze; że tak musi być.
... a gdzież Twój wiersz polazł? Pewnie byłeś na spacerze nad morzem i go po prostu wywiało...:)
19:05
... oczywiście, pozdrawiam Ciebie bardzo serdecznie.:)
UsuńA wieczór u mnie jest też chłodny, za oknem już poniżej zera... W dzień był zimny, dość porywisty wiatr, ale mimo to wybrałam się na spacer do ogrodu i nad pobliski zalew. Po zalewie jeszcze szaleją łyżwiarze; jest całkiem zamarznięty, tylko przy samym brzegu na słonecznych miejscach troszeczkę puścił.
Nieco mnie przewiało, ale nic to, skoro mam fotograficzne trofea...:)
19:35
Witaj Ewo:)
UsuńW Twoim wypadku, Ewo - żal po stracie Mamy jest zbyt żywy, świeży... czas może te rany zabliżnić, ale: szramy i blizny na sercu... pozostają na zawsze:(
Niby, można powiedzieć: normalna " kolej losu "... Ale człowiek nigdy nie może się pogodzić, zaakceptować.
Mimo, że " przygotowuje się " - nigdy przygotowany do końca, być nie potrafi...:(
Byłem przy nagłej śmierci Ojca, w 1969 roku, bezsilnie patrzyłem na konanie Matki / 1993 rok /. Niby powinienem być " przygotowany " , ale nie byłem...
Śmierć Adasia, to kompletny szok. Wściekłość, gniew, blużnierstwa, kierowane do domniemanego Boga... Teraz, 6 maja dopiero , minie od Jego śmierci 2 lata...
Rana, bo Jego stracie - jest najdoktliwsza. Nie da się tego porównać - z czymkolwiek, z jakimkolwiek innym traumatycznym przeżyciem... Najgorsze jest to, że czuję cały czas tą PUSTKĘ. Rana troszkę się " otorbiła ", ale ze względu na: brak jakiegokolwiek wsparcia psychologicznego- siedzi we mnie, pęcznieje:)
A jak ktoś, przy mnie - zaczyna mówić o swoich dzieciach, wnukach... serce mi się zaciska, łzy same napływają do oczu.. Wychodzę, uciekam...
A życie... " Obok nas " płynie, trwa, trwamać !:) Napisałem w cudzysłowiu, bo to tytuł piosenki Cz. Niemena o tym właśnie tytule:)
Rzeczywiście i tradycyjnie byliśmy na spacerku nad morzem:) Uspokaja mnie szum morza, który ma działanie terapeutyczne:)
Dziś nad morzem był taki tłok, jak na Marszałkowskiej... Uciekam od ludzi, Ewo:(
Serdecznie pozdrawiam
Stanisław
Nie przeżyłam tyle, co Ty, Stasiu i wiem, że żadną miarą nie da się zmierzyć Twojego cierpienia i żadne słowa nie są w stanie Ciebie pocieszyć... co najwyżej dodać otuchy.
UsuńNie ma dobrego wieku na odchodzenie najbliższych, pomimo, że spodziewamy się, jesteśmy przygotowani... to tylko tak się mówi; no i ta bezradność.
A potem są różne rzeczy, przedmioty, ubrania z którymi trzeba zrobić porządek, jakiś ulubiony sweterek, filiżanka, buty... i wracają różne obrazy.
Od ludzi nie mogę uciec, bo pełno ich mam wokół siebie - w pracy, rodzinie... Powiem Ci, że nawet z przyjemnością wracam do domu, bo będąc introwertykiem, stadne życie jakoś mnie uwiera.:)
A wracając do wszelkiego rodzaju katastrof, wypadków, od razu przychodzi mi na myśl wiersz Szymborskiej - Wszelki wypadek -
Wszelki wypadek
Zdarzyć się mogło.
Zdarzyć się musiało.
Zdarzyło się wcześniej
Zdarzyło się nie tobie.
Później. Bliżej. Dalej.
Ocalałeś, bo byłeś pierwszy.
Ocalałeś, bo byłeś ostatni.
Bo sam. Bo ludzie. Bo w lewo. Bo w prawo.
Bo padał deszcz. Bo padał cień.
Bo panowała słoneczna pogoda.
Na szczęście był tam las.
Na szczęście nie było drzew.
Na szczęście szyna, hak, belka, hamulec,
framuga, zakręt, milimetr, sekunda.
Na szczęście brzytwa pływała po wodzie.
Wskutek, ponieważ, a jednak, pomimo,
co by to było, gdyby ręka, noga,
o krok, o włos
od zbiegu okoliczności.
Więc jesteś? Prosto z uchylonej jeszcze chwili?
Sieć była jednooka, a ty przez to oko?
Nie umiem się nadziwić, namilczeć się temu.
Posłuchaj,
jak mi prędko bije twoje serce.
... u mnie nad zalewem też było sporo ludzi, choć każdy tulił się w kołnierz lub kaptur, bo niemiłosiernie pi... damska pogoda...;)
Chyba się nie upijemy na smutno, Staszku, co?
Iwonki i Twoje zdrowie.:)
20:30
Ewo:)
UsuńNie na darmo, i nie " za darmo " - W. Szymborska otrzymała nagrodę Nobla:)
Ten wiersz jest wspaniały i w pełni oddaje rolę: przypadku , w naszym życiu:)
Wiesz co? Ja po śmierci Mamy wyprałem większość Jej : sweterków, bluzek... Po co? Nie mam pojęcia - bo po paru latach dopiero... mogłem je wyrzucić...
Jest duży problem, z rzeczami które pozostają po śmierci Bliskich...Co z nimi zrobić?
Kilka worów adamowych ubrań - oddałem opiece społecznej. Zatrzymałem drobiazgi... Noszę Jego zegarek, który sobie w Anglii kupił. Nie przez brak swojego:) Swój schowałem...Ale... On - miał go na ręce, w chwili wypadku:( Musiałem " tylko " , zmyć Jego krew.
Wiesz co? Uważam się za dość " wyszczekanego", ale... są takie sprawy, że głos się łamie...i słów brak:(
No i.. po tym wszyskim staciłem zupełnie zainteresowanie rzeczami, które stanowią naszą codzienność. Tą gonitwą, tymi gadżetami:)
Dziękujemy za toast. Z " braku laku" odwznoszę Tobie, dobrym piwem:) Bo tylko to mam, a lubię, jak już wiesz:)
Stanisław
Dobranoc Ewo i Ogrodnicy:)
UsuńInternet dziś mi szaleje. Ciągle domaga się abym: wysyłał " raport o błędach "... Im więcej wysyłam - tym gorzej działa:) Durna, głupia maszyna.
Dobrej Nocki zatem:)
Do " pogadania" , w lepszym nastroju:)
... Ewuniu*, Stanisławie, Jaśku :)
UsuńDobranoc powiem dzisiaj słowami Rainera Marii Rilkego Pieśń miłosna.
O, jakże duszę swą powstrzymać mam,
by twojej nie potrącić? Jakże sam
nad ciebie wzniosę ją ku sprawom innym?
Niekiedy pragnąłbym ją w jakiś tam
zakątek zeszyć, zstąpić z nią w pustkowie
zaciszne,skryte, które nie odpowie,
rozkołysane, drganiom twym głębinnym.
Lecz wszystko, co ciebie i mnie dotyczy,
przebiega po oboju nas jak smyczek,
co struny ma dwie w jednaki ton rówieśni.
Gdzie skrzypce są, na które nas napięto?
Gdzie mistrz, co dobył głosu z instrumentu?
O, słodka pieśni!
Tłumaczenie Artur Sandauer.
... Wybaczcie brak dzisiejszego udzielania się w Ogródku. Czasami, zupełnie bez przyczyny jest dzień, który należy spisać na straty. Taki właśnie dzień przywędrował do mnie. Być może powieść, do której wróciłam po kilku latach, spowodowała zawirowania. Wzrusza ale też porusza różne moje, pozornie schowane, myśli.
Dobranoc, kłaniam się królewskim dygiem, pa :)
23,30
Dobrej nocy Zuziu - dziękuję.:) Pewnie już słodko śpisz, jest godz. 1:14 (poniedziałek)... a ja się właśnie obudziłam...
UsuńI już czas by zakończyć dzień dobranocką. Dziś zaprosiłem
OdpowiedzUsuńAnnę Marię Jopek z jej utworem -
*** I o co tyle milczenia ***
http://www.youtube.com/watch?v=vdN-gZ7xSfk&feature=related
I o co tyle milczenia?
Między nami niewiele się zmienia
To miłość jest inna
Niełatwa, nieskromna, niewinna
I o co tyle milczenia?
Lepiej mów, że mam serce z kamienia,
Że się zmieniam, jak moda, kobieta i szczęście i woda
Każda moja łza i wspomnienie chrztu
Popielata mgła, śnieg na szczycie gór
Tropikalny deszcz, lód na szklanki dnie
I mój złoty pot, gdy kochamy się
Mogą jutro być chmurą, rzeką
Mogą jutro być wieczną bielą
Mogą jutro być burzą, rosą
Mogą jutro być akwarelą
Chmurą, rzeką
Wieczną bielą
Burzą, rosą
Akwarelą
I o co tyle milczenia?
W takiej ciszy źle brzmi: "Do widzenia"
Ja nie proszę, nie płaczę
Ja kocham codziennie inaczej
Każda nasza noc do utraty tchu
Zakochany wzrok i spotkanie ust
Przenikanie dusz, obietnice Twe
I mój złoty pot, gdy kochamy się
Mogą jutro być inne, nowe
Mogą jutro być obłąkane
Mogą jutro być zgasłe, żadne
Mogą jutro być zapomniane
Inne, nowe
Obłąkane
Zgasłe, żadne
Zapomniane
Inne, nowe
Obłąkane
Zgasłe, żadne
Zapomniane
Inne, nowe
Obłąkane
Zgasłe, żadne
Zapomniane
Inne, nowe
Obłąkane
Zgasłe, żadne
Zapomniane
***
Dobranoc, dobranoc Kochani. :)*** Czas nam do słodkich snów.:)***
Tu już poniedziałek po północy, a ja dopiero się obudziłam...
UsuńMoże jeszcze ktoś przeczyta moją dobranockę? Nawiążę do w nim do mojego dzisiejszego wiersza - z annąG -
weź mój wiersz
dotknij mnie
dobrym
słowem
obejmij
skołataną
głowę
utul delikatnym
nuceniem
obroń mnie
swoim
cieniem
niech wypocznę
od wszystkiego
jak pod lipą
Kochanowskiego
weź mój wiersz
w dłonie
w nich na chwilę
się schronię...
Dobranoc, dobranoc Najmilsi:)***... pewnie już słodko śpicie... do ranka:)***
00:54
... a jak już się przebudziłam, to jeszcze coś zagram:)...
Usuń... kołysanką będzie piosenka Anny Marii Jopek -
UsuńI burn for you - cichutko...zanucę z nią -
http://www.youtube.com/watch?v=_aFClgiWDEA
Teraz, kiedy Cię znalazłam
W zimnie Twojego wieczornego uśmiechu
Cieniu Twojego parasola
I Twoja miłość przepływa przeze mnie
Jednak piję nad Twoim basenem
Płonę dla Ciebie, płonę dla
Ty i ja jesteśmy kochankami
Kiedy noc rozciąga się wokół naszego łóżka
Śpimy spokojnie spleceni
I Twoja miłość przepływa przeze mnie
Jednak ocean uspokaja moją głowę
Płonę dla Ciebie, płonę dla
Gwiazdy będą spadać z ciemnego nieba
Starożytne skały obracają się
Cicho wypełniają pokój
A Twoja miłość przepływa przeze mnie
Jednak leżę tu tak cicho
Płonę dla Ciebie, płonę dla Ciebie
Płonę...
Pa...:)*** - może ktoś jeszcze posłuchał? :)***
1:08
... tylko trzeba cierpliwie przeczekać ten węgierski komentarz...:)*
Usuń1:12
* * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *
OdpowiedzUsuń4 MARCA, 2012 R. PONIEDZIAŁEK
Witam o słonecznym poranku:)
Dzień zaczyna się mroźnie, za oknem -4 st.; w ofercie dnia meteorolodzy przewidują niewiele więcej ciepła dla mojej części świata.
Wczoraj prędko usnęłam, ale obudziłam się około pierwszej i spełniłam swój tradycyjny, dobranockowy i jakże miły obowiązek - kto nie widział, niech zerknie wyżej...:)*
Pospałam dłużej i nie mam rano czasu na wiersz, ale ten niedzielny jest aktualny również na dziś i jeszcze się za bardzo nie opatrzył:))
Wierzę, że dzisiaj w Ogródku nie zabraknie ciepłych strof i pięknej muzyki.
I już się bardzo spieszę; a do kawy, na miły początek dnia zostawiam Wam walc z filmu "Amelia" - La dispute -
http://www.youtube.com/watch?v=bbBw9UzrYOU&feature=related
I już wyskakuję w teren, do zobaczenia po południu. :)*
6:48
... o boszszsz... i z zrobiłam z prędkości błąd w dacie - oczywiście 5 MARCA, 2012. r., sorry....:)
UsuńWitaj Ewo.
OdpowiedzUsuńWitajcie bywalcy wirtualnego ogrodu.
Nie miałem możliwości wczoraj tutaj zajrzeć i dzisiaj z przyjemnością czytam Twój wiersz .
Na chłodny poranek w sam raz do kawy, tyle w nim ciepła i kobiecej delikatności, że się przy nim zagrzałem. Ciekawe ujęcia przyrody na obu fotografiach, podziwiam i dziękuję.
Do ogrodu przynoszę trochę nowinek przedwiosennych z Polesia Lubelskiego w fotoreportażu z prasy lokalnej.
http://lublin.gazeta.pl/lublin/56,35640,11282570,Koniec_zimy_w_Poleskim_Parku_Narodowym__I_lyzwy_ZOBACZ.html
Chciałbym też dorzucić jakieś ciepłe strofy dla Ciebie, a że sam nie umiem, pozwalam sobie skorzystać z wiersza autora: „szaroburego” o tytule ***(Może odnajdziesz)
Może odnajdziesz mnie w tych snach,
co w głowie roją się nad ranem,
gdy księżyc już za lasem spadł,
ziewają gwiazdy rozespane,
horyzont krwawi z rany zórz,
obłoki przyobleka fiolet.
Ja gdzieś tam czekam wierząc, cóż,
na pewno kiedyś mnie zawołasz.
Ja gdzieś tam czekam, chociaż mgłą
dziś jesteś dla mnie, ja dla ciebie,
nadejdzie czas złączonych rąk
lecz kiedy, tego jeszcze nie wiem.
I przemienimy razem świat,
ze snów zlepimy wspólną prawdę.
Co noc tak czekam wierząc, ach,
bo życie tylko tego warte.
Pozdrawiam serdecznie. Życzę słonecznego poniedziałku.
Witaj Zygmuncie:)
UsuńMiło mi, że przypadł Ci do gustu mój wiersz; lejesz balsam na moją próżność...;-)
I serdeczne dzięki za prawdziwą ucztę dla oka w postaci zdjęć Iwony Burdzanowskiej z naszego Polesia. Zrobiłeś mi niemałą frajdę, Ziomku, bo jeszcze nie zdążyłam dzisiaj zajrzeć do naszej lokalnej GW.
To są też tereny moich corocznych wędrówek, począwszy od wiosny, a skończywszy późną jesienią.
Prawdziwy raj dla fotografów i miłośników urzekającej, unikalnej przyrody...:)
A pani Iwona jest moją ulubioną fotoreporterką; zawsze podziwiam jej kunszt no i zazdroszczę świetnego, profesjonalnego sprzętu...
Mam też swoje zdjęcia z tamtych okolic, tyle, że nie z końca zimy i na pewno pokażę je kiedyś w naszym Ogródku.
Tymczasem zaś zapraszam na mój jutrzejszy pokaz końca zimy nad Zalewem Zemborzyckim, który złapałam w obiektyw w niedzielę.
Z racji "wspólnoty terytorialnej" dedykuję Ci też starą piosenkę (chyba już zapomnianą na amen) Bohdana Łazuki i Piotra Szczepanik - "Ja z Lublina, ty z Lublina" -
http://www.youtube.com/watch?v=QdUlwGCbsQk
:)))
A w podzięce za ocieplanie Ogródka piękną poezją mam zaszczyt przedstawić Ci Wiosenną alchemię - mojego autorstwa -
Czy można nie kochać się w wiosennym słońcu,
gdy z dnia na dzień promień coraz to bogatszy,
choć czasami w chmurach pokazuje dąsy,
pocałunkiem ciepła słodko skórę głaszcze?
Czy można nie kochać się w kwiatku stokrotki,
gdy nieśmiałość chowa w wybujałej trawie,
złotym oczkiem świeci na łodyżce wiotkiej,
delikatnej bieli urzeka jedwabiem?
Czy można nie kochać się wiosną, codziennie,
gdy świat cały pachnie i kolorem mami?
Nurzam się w miłości wiosennej alchemii,
chcę rozścielić tobie uczuć mych aksamit.
Pozdrawiam wiosennie, chociaż dzisiejsza aura mało ją przypomina... :)
18:04
... aha, ten wiersz napisałam rok temu, w marcu. To tyle w uzupełnieniu.
Usuń20:13
Do Zygmunta - zioma z Lublina
Usuńumizgi stroi pewna dziewczyna.
Co to wino se smoli
I papierochy poli.
A mnie z zazdrości aż rzednie mina.
:)))*
Jasieńku, a nie zauważyłeś czasem, że Wiosenną alchemię napisałam prawie równo rok temu?... :)*
UsuńPewna dziewczyna rodem z Lublina,
Pozdrawia Zioma - Lublinianina.
Ma swoje fochy,
i kabaretki-pończochy.
Więc z tą zazdrością to nie przeginaj.
:)))*
Dzień dobry Ewuniu*-Skowroneczku:) Za oknem piękny błękit, słońce nastraja optymistycznie do dzisiejszego dnia.
OdpowiedzUsuńPrzede mną zabiegany dzień. Jeżeli uda się wpaść w ciągu dnia do Ogródka, to pozostawię miłą wiadomość. Na ten moment muszę ogłosić szybką mobilizację... siebie ;-)))
10,43
... oczywista oczywistość najpiękniejszych chwil na dzisiejszy dzień :)
OdpowiedzUsuńIwonkę znacie,
OdpowiedzUsuńStaszka to żonka.
Świeci Staszkowi,
gdy nie ma, słonka.
Egzaminator,
trochę się jąka.
Gdy prawo jazdy,
robi Iwonka.
Patrzy co prawda,
na Nią tak czule.
A Ona myli,
sprzęgło - hamulec.
Staszek boleje,
nad stratą wielką.
Bo bardzo droga,
jazda tą "L"
Ale Iwonko,
następnym razem.
Nie pomyl tylko,
hamulec z gazem.
Gdy będziesz miała,
już prawo jazdy.
To zrobisz popis,
za kółkiem "Mazdy"
Przecież Iwonko,
egzamin - fraszka.
Weź na egzamin,
za świadka, Staszka.
Przecież do diabła,
po wielu trudach.
Zdać ten egzamin,
musi się udać.
Pozdrawiam bratnie dusze...:)
PM - 13:22:00
Andrzeju drogi, Tyś prorok,jasnowidz, czycóś?
UsuńIwona doopa
Iwona doopa,
Zasuwać nadal
Będzie na butach:)
Miast samochodu,
Miotłę szykuje...
Poleci na niej.
Czy wyląduje?
Poprostu: tak bardzo chce zdać, że... nigdy nie zda. Choć zdaje teorię bezbłędnie i ze mną jeżdziła poprawnie, w obliczu hasła " egzamin" -sztywnieje, głupieje kompletnie...
I wiesz co? FAKTYCZNIE pomyliła pedał gazu z hamulcem! Bo właściwie... po cholerę tam są trzy pedały, a nie dwa? Jakby były dwa, toby się " naumiała"... Taka " cholera " uparta:)
Jeszcze raz spróbuje, bo szkoda zdanej teorii/ po pół roku trzeba wszystko od nowa zaczynać /.
Póki co: pozwalam Jej potrąbić, gdy jedziemy razem:) Żeby czegoś innego nie nadusiła, to: może trąbić TYLKO paszczą:)))
Już sam nie wiem: przytulić mam ją, czy może ...zabić???
Pozdrawiam
Stanisław
Staszku... uśmiałam się jak norka, aż mnie boki bolą, litości... :)))
UsuńPrzytul Iwonkę słodko i daj Jej nadusić (delikatnie) coś innego, niż klakson....:)))
Pozdrawiam Was Oboje.:)
20:55
Jak biegnę do Ogródka,
OdpowiedzUsuńdostaję wnet zadyszki.
A czasem się mi zdarza,
też atak ślepej kiszki.
Tak pędzę, jak ten wariat,
z językiem wprost na brodzie.
To zdarza mi się czesto,
prawdę Wam mówię, co dzień.
W tym wierszu, co czytacie,
naprawdę nic nie kłamię.
Szesnasta na zegarze,
a ja nadal w piżamie.
Śniadania, też nie jadłem,
a tu obiadu pora.
Przed komputerem siedzę,
od rana do wieczora.
Wierszyki Wam układam,
jak kto mnie w necie tropi.
A teraz akuratnie,
wypisał się długopis.
Więc "z marszu" wierszyk piszę,
i prosić mnie nie trzeba.
Pracodawczyni mojej,
to dałbym gwiazdkę z nieba.
Czasami mi się nie chce,
wierszyków wręcz układać.
Lecz to mi szybko mija,
tak przecież, nie wypada.
Gdy wiersz już napisany,
do drogi jest gotowy.
To czasem się przydarza,
migrena z bólem głowy.
Nie powiem, bym cokolwiek,
był jakić w życiu gapa.
W ostateczności wtedy,
połykam, proszek - APAP...
Niechaj mój Pracodawca,
się na mnie nie obrazi.
Jak mnie tu czasem, nie ma,
to szukam dla Niej bazi.
Miłej drugiej połowy dnia.:)
PM - 16:00:00
Witaj Jędruś:)
UsuńMam nadzieję, że mimo wszystko atak ślepej kiszki Ci nie grozi, bo miałeś dwa dni odpoczynku poza Ogródkiem...:) No i zazdroszczę Tobie tej piżamy o szesnastej, bo ja w pełnym rynsztunku muszę już być od bladego świtu... Coś Ci zatem opowiem o sobie.
Lekko frywolna, troszkę leniwa,
lubi pić wino, nie lubi zmywać,
chodzi nierzadko z głową w obłokach,
głośno się śmieje, namiętnie kocha.
Ma dużo fotek, stare paletko
podszyte wiatrem, nie jest jej „letko”,
zmienne humory jak sekutnica,
takiej złośnicy ze świecą szukaj.:)
I papieroska czasem zapali,
lubi perfumy i ładny szalik,
czarną sukienkę strasznie obcisłą...
Za papierosy, to Ty ją wychłoszcz:))
Poza tym chyba jest ciut stuknięta,
ciągle świergoli w jakichś „wierszętach”,
grymaśna, trudno jej w czymś dogodzić,
kawę popija, nigdy nie słodzi.
Bałaganiara, wciąż czegoś szuka,
uparciuch, na nic starszych nauka...
Nie umie prędko pozbierać myśli,
a głowie ciągle zamęt i wyścig.
Kocha się w kwiatach, nie ona pierwsza,
i swoje myśl zostawia w wierszach.
Serdeczności i uściski, od pewnej, od siedmiu boleści - „artystki” :))
18:34
No to Ewo, podałaś "przepis" na 100 procentową Kobietę:)
UsuńSerdecznie pozdrawiam
Stanisław
... serdeczności, Stasiu:)
UsuńWdzięcznie dygam za komplement:) a ja jeszcze się nie mogę opanować ze śmiechu po tym naciskaniu klaksonu...:))) Napisałam Ci o tym ciut wyżej, o 20:55, po Twoim wierszyku do Andrzeja. :)
21:00
... Witam :) wierszyków nie potrafię składać, to domena Ewuni* i Andrzeja, ale równie serdeczne i gorące pozdrowienia spod mojej klawiatury na grządkach Ogródka zasadzę. Bardzo cieplutkie pozdrówka :)))
OdpowiedzUsuń16,55
Dzień dobry Zuzanko:)
UsuńUprzejmie donoszę, że błękit był, a i owszem cały dzień, ale też cały czas było bardzo chłodno, z lodowatym wiatrem w roli głównej...
Zabieganie mam już szczęśliwie za sobą, wzięłam się za uprawianie grządek w Ogródku i powitam Cię nowym okazem, wierszem Afanasija Feta -
Wiosenne myśli
I znowu lecą ptaki z oddali
Ku brzegom rwącym lody spękane,
I wypatrując wonnych konwalii
Chodzi wysoko słońce rozgrzane.
Tej krwi, co teraz bije do twarzy,
Już nie powstrzymasz w sercu swym za nic
I dusza wiosną znęcona marzy,
Ze miłość bywa jak świat bez granic.
Lecz czy zejdziemy się znów tak blisko
Wśród tej natury omdlewającej,
jak wtedy, kiedy chodziło nisko
Blade i chłodne zimowe słońce?
przełożył Tadeusz Łopalewski
Miłego wypoczynku w poniedziałkowy wieczór.:)
18:18
Brzozy w zachodzącym słońcu ...piękne. Po prostu piękne...
OdpowiedzUsuńSerdeczności!
Właściwie za pochwały tej urzekającej fotki powinien podziękować jej Autor... ale zrobię to w Jego imieniu; też jestem pod wrażeniem... :)
UsuńZapraszam na jutrzejszy pokaz zdjęć z końca zimy w moich okolicach, zrobiony przeze mnie w niedzielę.
Pozdrawiam serdecznie.:)
18:22
Ogródek odwiedza Meg z Wałbrzycha
Usuńdla niej brzydkie foto - to kicha.
Piękny blog prowadzi,
Wielu jej tam kadzi.
Na co Małgorzata tylko lekko wzdycha.
Meg, tylko bez urazy :)))
Małgorzata Jaśku, pochodzi z Gorzowa,
Usuńdziennikarka ci z niej wielce wyjątkowa.
Po miasteczkach wędruje,
zgrabnie opisuje.
Rzadko zaś wymienia z bywalcami słowa.
... Małgoś, serdeczności:)))
U nas limeryki o ogródkowych Gościach są na porządku dziennym, bez urazy.:)
No to poprawiam się...
UsuńDo ogródka Meg nam zawitała z Gorzowa,
trochę wstydzi się bo jest tu nowa.
Lubi bardzo swoje Zawarcie,
i nożęta moczy w Warcie.
A ja musiałem limerykować od nowa.
Sorry :)))
...cudne:)))*
Usuń... Nie wpiszę własnego lecz przepiszę Szaroburego :)
OdpowiedzUsuńWiosna w twoich oczach.
Zawirował świat w śnieżnej zawiei.
Płatki śniegu - rój białych motyli,
wpadają do serca, siadają na dłoni,
aby łzą szczęścia mi rozbłysnąć po chwili.
Do szczęścia tak naprawdę niewiele mi trzeba,
cień twojego uśmiechu z chmur odbitych w Wiśle
i wiosenny zachwyt świecący w twoich oczach,
gdy mi nocą na niebie jak gwiazda zabłyśnie.
Sine chmury, wiatr zimny błagam i zaklinam
aby już nigdzie nie szły, tutaj pozostały,
kiedy wciąż niespełniona, niech tu będzie zima,
by twe oczy bez przeszkód wiosennie błyszczały.
... tak się złożyło, że w dzisiejszym dniu kalendarz wydarzeń zmienił swój bieg. Zaglądam częściej niż przewidywałam, z czego się niezmiernie cieszę.
Przedwieczorną wiosnę nie tylko w uśmiechach ;-)))
18,12
... a ja w międzyczasie zostawiłam Ci wiosenne myśli - ciut wyżej.:)))
Usuń18:19
... no to jeszcze machniom Ryszarda Kapuścińskiego za Szaroburego -
Usuń* * *
Marzec drzewa czekają na soki na liście aż kropla
wody gdzieś w ziemi między ziarnkami piasku drgnie
podpłynie pod dzionek korzenia i zniknie
Potem będą tam w cieniu drzewa
Adam i Ewa
z tomu „Prawa natury”, 2006
... poetyckiego wieczoru w nastroju wiosennym.:)
18:48
... Biblioteka pamięci
UsuńNa półkach
wiersze wzruszające
w kwiecistych obwolutach
uniesień,
zebrane w tomiki
niezliczone ilości opowiadań
o ludziach spotkanych,
opasłe tomy słowników
słów:
niepotrzebnie powiedzianych
i słów nie powiedzianych,
między wolumenami
zdarzeń ciekawych
rękopisy
o sprawach niedokończonych,
kolorowe, oprawione
w wyobraźnię
albumy zdjęć
miejsc poznanych
Jedna półka jest pusta.
to miejsce
na wielotomową powieść
życia.
Piszę ją mozolnie.
Prawa autorskie ma
wydawnictwo
nostalgia.
... internet, blogi... Ewuniu*, Tobie również wspaniałego, nastrojowego wieczoru :)
19,11
Biblioteka z Wierszy Ryszarda.
... a mnie ze wszystkich Wierszy Ryszarda szczególnie urzekła Mufka -
UsuńDłoń z mufki zimy wyjęła
Twarz wystawiła do słońca
W życie się moje wśliznęła
Wiosną pięknie pachnąca
Delikatnymi przeszła kroczkami
Przez duszy zawiłości
I wystukała obcasami
Radosny rytm nowej miłości
***
... ileż w niej wiosennej, kobiecej delikatności... :)
19:21
... wiesz, że jesteś poetycko urzekająca :)
UsuńTrochę mi skrzydełka opadły po odebraniu bardzo niemiłej służbowej korespondencji. Najtrudniej cokolwiek załatwić z człowiekiem o maniakalno-awanturniczej naturze. Ale... pomyślę o tym jutro ;-)))- jak mawiała piękna, mądra Scarlett.
Ewuniu* podaruję Ci Rainera Marię.
Zgaś mi oczy, Twój obraz nie zgaśnie,
Uszy mi zasłoń, usłyszę Cię zawsze,
Bez nóg za Tobą pójdę nad przepaście,
Bez ust zaklinać będę imię najłaskawsze.
Dłonie mi odejm, i tak Cię obejmie
serce me niczym ramieniem stęsknionym,
Wyrwij mi serce, myśl zostanie we mnie,
Gdy i myśl zechcesz płomieniem wypalić,
wtedy uniosę Cię w krwi mojej fali.
... czy trzeba coś dodawać?
Tłumaczyła Wanda Markowska.
... radości...
... Zuziu, może Ci humor poprawię wierszem Jana Rostworowskiego -
UsuńPosiniały chude stopy marca
Posiniały chude stopy marca,
woda w żyłach, złamany goleń...
ci dwaj znowu usiedli do warcab,
otworzyli czarne parasole:
o dziurawe czajniki,
o nie czytane listy,
o spotkanie nikogo z nikim,
o talent bez artysty.
Jeszcze dzień — bez tamtej ulicy
jedna noc — pomylona busola,
a przysiądę się do szachownic
— mowa będzie o trzech parasolach.
Lubisz marzec? Zdejm marzec z krzyża.
Takie proste, że aż nie do wiary.
Dasz mi dłoń — pojedziemy do Paryża.
Dasz mi usta — machnę ręką na Paryż!
***
... szczególnie puenta jest urzekająca...:)
22:00
... dzięki, Twoje wiersze zawsze poprawiają mi humor :)
UsuńTradycją są nocne-dobranocne erotyki, tym razem Tatiana Jachyra.
*****
Ciało
z mojego ciała
Smak skóry na języku.
Kolacja zmysłów.
Wargi
głodne nakarm
Pocałunkami,
które je nasycą.
Zmysły
upij szeptem
Dotyku dłoni,
Bym się poddała.
Krew
z mojej krwi
Wino z twoich ust.
Deser pożądania.
Dobranoc Ewuniu*, Jaśku, Meg - dziękuję za piękny z wierszem i piosenką dzień :)
Dobranoc :)
23,12
To może zagram Wam blusa...
OdpowiedzUsuńGary Moore - Midnight Blues [Live]
http://www.youtube.com/watch?v=rFk7bR05hBg&feature=related
***
Gary Moore - Będę grać bluesa dla Ciebie
http://www.youtube.com/watch?v=bDxSg6gg2ek&feature=related
:)))*
Blues, Jasieńku, to jest to co ja Tygrysica (hmmm...) namiętnie kocham... :)
UsuńW podzięce Tobie też zagram z Gary Moorem -
http://www.tekstowo.pl/piosenka,gary_moore,one_day.html
:)))*
Na stronie http://www.mp4.com.pl/index.php?str=alf_tekstyf&teksty=250576 jest znakomite tłumaczenie
OdpowiedzUsuńtekstu Midnight Blues, nie daje się przenieść. Można tam przeczytać.
... udało się, przeniosłam... tłumaczenie wspaniałe...
UsuńNajczarniejsza godzina
Najczarniejszej nocy
Milion mil
Od światła poranka
Nie mogę zasnąć
Nie wiem co zrobić
Mam ten północny blues
Kiedy zapada zmrok
Czuję jak noc zamyka się
Musi być jakiś powód
Tego nastroju w który wpadam
Nie mogę zasnąć
Nie wiem co zrobić
Mam ten północny blues
Każdy wieczór po zachodzie słońca
Kiedy światło blaknie
Czuję się tak źle, bo nie wiem
Dlaczego te smutki nie odejdą
Każdy wieczór po zachodzie słońca
Kiedy światło blaknie
Czuję się tak źle, bo nie wiem
Dlaczego te smutki nie odejdą
Najczarniejsza godzina
Najczarniejszej nocy
Milion mil
Od światła poranka
Nie mogę zasnąć
Nie wiem co zrobić
Mam ten północny blues
Mam ten północny blues
I z nocnym blusem zapraszam na dobranockę. Dziś
UsuńRemigiusz Kwiatkowski i jego wiersz -
*** W altanie ***
Zmierzch zachodu... Cisza... W altanie bluszczowej
Siedzisz, w zadumie tonąc, samotna, marząca...
Wpełzają szare smugi... Gasnący blask słońca,
Drżąc, ozłocił purpurą owal twojej głowy...
Wyjdź z altany! Chodź ze mną!... W alei lipowej
Już marzy się upojnie słodka, czarująca
Baśń nocy... Zmierzch roztopi poświata miesiąca...
Wichr wionie... Drzewa ciche rozpoczną rozmowy...
Nikt nas tam nie zobaczy!... Biała mgła się skłębi,
Na drzewach błyszczą perły brylantowej rosy...
Słyszysz... Głuche westchnienie płynie z parku głębi...
Ach, jak zawrotnie pachną wonne twoje włosy!...
Pozwól, królowo moja, rozplotę ci kosy...
Całuj, nikt nas nie widzi, próżny lęk gołębi!...
***
Dobranoc, dobranoc Kochani. :)*** boćkom Wos cule:)))***
A ja na dobranoc, przy nocnym bluesie, roztoczę marzenia takie, jak w wierszu annyG -
UsuńGdy już będziesz
Będziemy wędrować przez życie obok siebie,
obok nas dni będą płynąć niezauważalnie,
noce upojone będą pożądania drżeniem,
wśród gwiaździstych dróg na niebie.
Tańczyć będziemy wśród zroszonych poranków,
dzierżąc w dłoniach promienie słoneczne,
smakować wonie delikatnych pocałunków,
pośród traw szumiących bajecznie.
Poszukiwać cienia w południowym skwarze,
wśród krzewów przystrojonych kwieciem,
w ciszy spokoju doznawać tych wrażeń
o które trudno w zwykłym świecie.
Wieczorami lampionami oświecać nasz ogród,
niech moc świetlików zatańczy nad nami,
będziemy zażywać w hamaku przygód,
- jeśli się tylko spotkamy...
Dobranoc, dobranoc Kochani:)*** pora na przytulenie się do jasieczka:)***
... ale, ale... jakaś kołysanka do słodkich snów za chwilkę...
22:28
... oczywiście... kołysanka z Gary Moore i bluesem...
UsuńEvenin'-Gary Moore
Pa...:)***
22:38
... o nie, koniecznie jeszcze ten blues -
UsuńI Had a Dream - Gary Moore
http://www.youtube.com/watch?v=kGC4Qay_KdA&feature=related
... ale koniecznie, można się zasłuchać...:)***
22:43
... sorry...:)* zapomniałam linku do Evenin' -
Usuńhttp://www.youtube.com/watch?v=I6bP2d5UzvM
22:50