Powered By Blogger

środa, 1 lutego 2012

Luty




(fot. net)

Luty

Kwiatom sen o wiośnie daleki jest jeszcze,
lecz świergot sikorek weselej pobrzmiewa,
choć słońca krąg śmielszy, mróz przenika dreszczem,
sklepy rozpoczęły zimową wyprzedaż.

Przyleciały gile czerwone, jak jabłka,
siadły na gałęziach, skubią jarzębinę,
dni dwadzieścia dziewięć w szalikach i czapkach,
ale za to każdy nosi twoje imię.

67 komentarzy:

  1. Dzień dobry:)
    Kiedy mróz odpuści? Nie wiem - dziś za oknem -18. st, a przy gruncie pewnie jeszcze zimniej...
    Gorąca kawa, odrobina czekolady... pora wychodzić z domu.
    Może całkiem nie zamarznę.;-)
    Słonecznego dnia i do zobaczenia po południu :)

    6:52

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witajcie, Ewa mam dla Ciebie przesyłkę na poczcie,mam nadzieję, że jej zawartość nie zamarzła po drodze :-)

      Miłego dnia, Ogrodnicy.

      Dla Was piosenka

      "Życzę Ci szczęścia" - Felicjan Andrzejczak

      http://www.youtube.com/watch?v=vT1Mgx28gzY

      11:19

      Usuń
    2. Dzień dobry Dano:) Przesyłkę odebrałam całą i żywą... chociaż ja ledwo żywa wróciłam do domu.;-)
      Dziękuję za tranzyt i piosenkę; dla Ciebie mam ciepłe nutki na nadchodzący zimowy wieczór...

      Breakout - Usta me ogrzej

      http://www.youtube.com/watch?v=e8snHhaHBWQ

      Miłego wieczoru w domowych pieleszach.:)

      17:22

      Usuń
  2. Niby gil zwyczajny ptaszek,
    łasy nie jest on na kaszę.
    Jemu cieknie zawsze ślinka,
    tam gdzie rośnie jarzębinka.

    Gwarantuję na sto procent,
    łasy jest na jej owoce.
    Można spotkać w wolnych chwilach,
    gdy się nimi gil posila.

    A na przykład jemiołuszka,
    musi wcześniej wstawać z łóżka.
    Bo gil to jest ranny ptaszek,
    jemiołuszce "pluje" w kaszę.

    Jaka tego jest przyczyna,
    że zajada ją ptaszyna.
    Różnie źródła opisują,
    że podobno witamina.

    Mogę jeszcze moc wyliczyć,
    ile owoc jej ma zalet.
    Ale mi się jakoś nie chce,
    idę pospać sobie dalej.:)

    Roślina ozdobna - dekoracyjne owoce, długo utrzymujące się. Często sadzony w parkach i ogrodach.Owoce są pożywieniem dla ptaków (gil, drozd, jemiołuszka, jarząbek) oraz zwierząt leśnych (sarna, borsuk).
    Sztuka kulinarna - cenione w kuchni i przetwórstwie. Wyrabia się z niej jarzębiak oraz dżem.Owoce jarzębiny zawierają garbniki, prowitaminę A, witaminę C (w ilościach jak w cytrynach), olejek lotny.Poprawiają smak sosów używanych do dziczyzny. Przetwory z jarzębiny należy spożywać w umiarkowanych ilościach. Idealna do herbaty i deserów. Produkt pasteryzowany.
    Właściwości lecznicze. Owoce wykazują działanie przeciwzapalne w drogach moczowych i przewodzie pokarmowym. Są stosowane pomocniczo w przypadku zaburzeń trawiennych. Zawarta w nich witamina C i prowitamina A wspomagają leczenie awitaminozy. Może znaleźć tez zastosowanie przy arteriosklerozie oraz w nadciśnieniu. W przypadkach niedomagania nerek, wątroby spożywa się proszek z suszonych owoców. Sok z jarzębiny stosuje się przy niedokwasocie.

    Serdecznie pozdrawiam Ogrodników.:)

    AM - 08:06:00

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Jędruś:)
      Z jarzębiny najlepiej lubię ... jarzębiak.:)
      Kiedyś też bardzo smakowały mi kandyzowane owoce jarzębiny w czekoladzie, ale ostatnio nie spotykałam tego przysmaku w sklepach.
      Opowiem Ci jednak coś o lutym...

      Gdy w lutym w mróz się świat zapada,
      w sercu wspomnienia noszę miłe,
      o zimie wcale już nie gadam
      wiosennie mi śpiewają gile.:))

      Czar wspomnień w myślach sobie rośnie,
      nastawiam się na ocieplenie,
      lutowy dzień wygląda znośniej,
      kiedy ogrzeję go wspomnieniem.

      Świat wokół pachnie konwaliami,
      fiołki się do mnie śmieją z trawy,
      motyle wabią kolorami
      i zapraszają do zabawy.

      Czar wiosny wspomnę w każdym kwiatku,
      w porannym słonku, w młodych liściach,
      w deszczu z jabłoni białych płatków,
      w liliowych bzów trójkątnych kiściach.

      I wnet narcyzów śnieżne gwiazdy
      popatrzą na mnie złotym okiem,
      gil wyzna miłość w trelu każdym
      i zakołyszą się obłoki...

      I cóż, że luty, mróz aż trzeszczy,
      wiosenne foto mam w albumie,
      nie straszny też mi wiatr złowieszczy
      więc zimą martwić się nie umiem.:))

      Miłego wieczoru z wiosennym albumem:)

      17:48

      Usuń
  3. **** Jarzębina czerwona ****

    http://www.youtube.com/watch?v=36dW_7SGS7k

    AM - 08:11:00

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ... i dla miłych wspomnień posłuchaj sobie w lutym wiosennego koncertu nie tylko ptaków...

      Wiosenny śpiew ptaków

      http://www.youtube.com/watch?v=lbLDu-MxjdM

      :))
      17:56

      Usuń
  4. Bry :)*

    O lutym można i tak -

    Załóż baranicę, ciepłe gacie i futro
    Byś się mógła cieszyć zdrowiem jutro
    Wdziej też na się ciepłe buty
    Słuchaj rady; - wszak to luty.

    :)***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A luty Konstanty Ildefons Gałczyński widzi tak :

      Luty, czyli Februarius

      Witaj, Luty, między nami
      w znaku, co się zwie Rybami!

      Znak ten ma znaczenie strome:
      nomen-omen i barometr:

      Boć u nas to każdy chyba
      jest cokolwiek jak ta ryba -

      może skręcić kark od POS-u,
      lecz poza tym nie ma głosu.

      - Obuj, chłopie, dobre buty -
      mawiał mój dziad, gdy był Luty;

      dziś chodzi z niemałym żalem
      bez butów, ale z medalem.

      Medal zresztą - spójrzmy głębiej!
      nie grzeje, lecz i nie ziębi,

      słowem: danaż moja dana,
      proszęż pana Felicjana.

      Luty, poza tym, po trosze
      ma liczne inne rozkosze;

      spraw i sprawek ciżba dumna:
      raz do banku, raz do gumna.

      W banku można wnieść podanie
      i spokojnie liczyć na nie,

      zasię w gumnie a po troszku
      można wsunąć coś na boczku:

      Niezła będzie pieczeń z rożna,
      karpia z wody także można;

      grunt to, żeby, proszę panów,
      do wszystkiego masę chrzanu:

      Chrzan łzę puszcza z ocznej szpary,
      łza przesłania złe cauchemary,

      czas mija. Nie myślmy o tem.
      Ot i już wieczór za płotem.

      Na wieczory, kiedy ciemno,
      polecam zabawę w "penklob":

      Bierzesz Żydów dwa śmietniki
      i Nałkowską za wąsiki,

      Parandowskiego do hewry,
      (powieściopisarz rezerwy),

      no i - najważniejsze, że to -
      kupę forsy z MSZ-etu;

      za te pieniądze, jak wiecie,
      tułają się Żydy po świecie;

      że te Żydy takie drogie,
      a kraj w nędzy, cóż ja mogę?

      Korektora innej marki
      trzeba by tu, albo belki
      na ten mały błąd drukarski,
      co go zrobił Kaźmirz Wielki.

      fragm. poematu „Rok polski”, 1938

      Mróz jak cholera, szukajmy ocieplenia.
      Ja przesyłam Wam ciepłe pozdrowienia.:)))*

      Usuń
    2. Bry, Jaśku:)*
      Rady Twojej posłuchałam, ogaciłam się stosownie, jednak z maleńką korektą...

      W barchanowych dessous jakoś nie gustuję,
      w puchowej kurteczce cieplutko się czuję,
      aby nabiał nie zmarzł – gacie noszą chłopy,
      a ja tam wolę rajstopy...
      :)***

      Znalazłam też dla Ciebie trochę cieplejszy wiersz o lutym...

      Ryszard Mierzejewski

      Luty

      Stoi chwiejnie roz-
      kraczony
      między zimą a
      wiosną.
      To uszczypnie mrozem, skuje
      lodem strumyk przed domem.
      To znów się rozczuli i
      rozpaćka błotnistą mazią
      na drodze.
      Z Dziadkiem Mrozem
      po pijaku
      maluje w nocy kwiaty
      na szybach, tak
      piękne i wymyślne, że
      takie mogą wyrosnąć tylko
      w jego głowie, a że jest
      oszczędny, to nadmiar biało-
      -srebrnej farby wylewa
      drzewom na liście.
      I jak go nie lubić, mimo że
      czerwieni nam nosy
      i dech zapiera na dworze.
      Żyje najkrócej
      od swych braci i sióstr
      w kalendarzu, więc:
      Szczęść nam z nim, Boże!

      Cieplutkiego lutowego wieczoru... :)*

      18:09

      Usuń
    3. Owszem na luty puchowa kurteczka,
      A gdzie na głowę lisia czapeczka?
      Nożęta w rajstopkach? - Mój Boże!
      Cicia wprost skostnieje na dworze.

      :)))*

      Usuń
    4. Oj, Jaśku:) Kobieta ma swoje sposoby,
      by ubrać "conieco" w ciepłe garderoby.
      Na rajstopkach spodnie, na nogach skarpetki,
      i nic tam nie zmarznie u żadnej kobietki...

      :)))*
      19:04

      Usuń
    5. ... i wies Ty co, mój Jaśku juhasie? Poważnie o Ciebie obawiam ja sie...

      "Hej górol ci ja górol,
      hej spod samiuśkich Tater,
      hej oblodział mi fimfek,
      hej gdym sikoł pod wioter"

      :)))*
      ... proszę, ustawiaj się na zawietrznej... :)*

      19:19

      Usuń
    6. Cy se sikoł, cy nie sikoł
      Łoblodziały dobrze fikoł.
      Babecki ciągle go kwoliły
      Choć Górol juz ni mioł siły.

      :)))*

      Usuń
    7. Ni mioł siły? Cosik kłamies...
      pewnieś sikoł gdzieś na dworze,
      łoblodziały się połamie,
      i co zrobisz z nim niebożę?

      :)))*

      Usuń
    8. Łoblodziały sie nie złamie
      Niechze Cie nie boli głowa
      Ty sie ino weź przgotuj
      Cobyś na syćko była gotowa.

      :)))*

      Usuń
    9. Znacy... nie wiem...
      kaloryfer? Albo inszy tez grzejnicek?
      Cekoj... łogień ma dla Ciebie,
      ino rozpnij mi stanicek...

      :)))*

      Usuń
    10. Dalej juz tet a tet
      będziem se gwarzyli
      Coby nasi cytelnicy
      Nom sie nie zgorsyli.

      :)))*

      Usuń
    11. Mów ciszej :)))*

      Usuń
    12. ... ok. włączę muzyczkę...

      Veronica, Mon Amour ... - Francis Goya

      http://www.youtube.com/watch?v=hsbidV1_h_8&feature=related

      :)))*

      Usuń
  5. I grzejemy się przy kaloryferze :)))*

    Piosenka o kaloryferze ...

    http://www.youtube.com/watch?v=Ykr07S9rg2o

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ... a oprócz kaloryfera, niech jeszcze piosenka przyda trochę ciepła...

      Breakout - Biel (1976)

      http://www.youtube.com/watch?v=MkuWaFST0-Y&feature=related

      :)*
      18:14

      Usuń
  6. Witajcie zmarzluchy:)
    Tak szczękacie z zimna zębami,że aż w Wałczu słychać:)))
    A u mnie lato .Chociaż niezbyt ciepłe:)))

    annaG

    Lato w lutym

    Dzień zaczął się szaro i nad wyraz mgliście,
    chmury, tęgie ciała oparły o dachy.
    Mówię do lutego: Mnie się marzą wiśnie,
    a on mnie zimową depresją wciąż straszy.

    Nie bądź taki mądry - pomyślałam sobie,
    twoje panowanie i tak jest przycięte.
    Dni dwadzieścia osiem, może mi odpowiesz
    gdzie zgubiłeś resztę, będę miała puentę?!

    Chyba wiem co zrobię, odkorkuję lato,
    (dojrzewa w antałku od miesiąca lipca).
    Ty w tym czasie może zdecyduj się na coś,
    sypnij w końcu śniegiem na szare ścierniska.

    Wszystkie swoje myśli obróciłam w czyny,
    po dwóch lampkach wina wrócił mi koloryt.
    Śniegu oczywiście nawet małej krztyny,
    ale co tam, przecież humor mam wyborny!

    Pozdrawiam Kochani.Miłego dzionka:)*
    10:01

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I przypomnę Wam Ludmiłę Jakubczak:)

      Ludmiła Jakubczak - Dwie szklaneczki wina - W. Has Pożegnania

      http://www.youtube.com/watch?v=MDb86RWsebY&feature=related

      Tylko nie przesadźcie z tą rozgrzewką:)))

      :)*
      10:12

      Usuń
    2. Cudne te gile...ale ja mam gust wypaczony...i lubię wrony:)))

      Wojciech Młynarski-Lubię wrony.........a ja lubię kawki :)

      http://www.youtube.com/watch?v=1iYKWjlGZd4

      Wysypcie im trochę okruszków:)))

      10:33

      Usuń
    3. ...I tanecznym krokiem zmykam do miasta:)))

      W moim ogródeczku

      http://www.youtube.com/watch?v=wEFni_qM5r8

      :)*
      10:47

      Usuń
    4. Dobry wieczór Izuś:)
      Jakoś tego lata u mnie jednak nie widać za oknem już -16 gradusów... chyba, że dla rozgrzewki włączę naiwność pensjonarki...:))

      annaG

      Gniazda

      W wierszach wiją już pierwsze gniazda,
      wszystkie strofy puszczają pączki,
      szukam nowych, wiosennych nazwań,
      rzędy liter układam jak wstążki.

      Chcę, by w lutym zakwitły kaczeńce,
      i rozpachniał się bukiet konwalii.
      Niech nam twarz spąsowieje rumieńcem
      niech w nas wiosna miłością napali.

      Może luty wcale nie przyjdzie,
      gdy go serca gorące roztopią?
      Wprost po styczniu, marzec żywiciel,
      zechce we mnie na stałe osiąść.

      - Z cyklu /naiwność pensjonarki/

      A lekką rozgrzeweczkę już zrobiłam. Machnęłam sobie do poobiedniej kawki kielonek agrestówki:))
      I tak skutecznie rozgrzana pozdrawiam Cię wieczornie:)*

      18:24

      Usuń
    5. ... a za dwie szklaneczki wina, mam dla Ciebie 12 butelek jałowcówki...

      Kabaret Dudek "12 butelek" (Edward Dziewoński)

      http://www.youtube.com/watch?v=fe8DLOsu6fM

      :))), :))), :)))

      18:27

      Usuń
  7. Dzień dobry, mrozisko nie odpuszcza, cała nadzieja w pięknie grzejącym słońcu. Pozdrawiam Ogródek wierszem Beaty Obertyńskiej Luty.

    Jeszcze tyle tygodni! Po co wiosny czekać?
    Bielą mroźnego kwiatu sad dziś w nocy obrósł,
    Słońce między pnie poszło szafiry rozwlekać
    i siec prętami cienia, biały skrzący obrus.


    Na nisko zwisłą gałąź spada ciężka wrona
    I skrzydłem białe puchy zmiata od niechcenia
    Wtedy pod nią na śniegu, śmiesznie wydłużona,
    Modrą wronę kołysze modra gałąź cienia.

    Drzewom sen o jesieni w mróz jest jeszcze dalszy
    A przecież - patrz - w tym białym roziskrzonym pyle
    Płonie już oto pąsem gatunek najtrwalszy
    Ścigłych, zimowych jabłek... Przyleciały gile!

    Nowy miesiąc, nowe zadania, pospieszam w wir tego co nie uniknione, czyli praca.
    Będę, obiecuję w porze podwieczorku.
    Cieplutkie, rozgrzewające pa :)))

    11,08

    OdpowiedzUsuń
  8. ☸ZIMOWY OGRÓD PEŁEN RÓŻ ☸ - Felicjan Andrzejczak

    http://www.youtube.com/watch?v=g-o3GxBgaiI&feature=related

    PM - 12:11:00

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ulepiłam bałwanka dla miłego Baranka:-)

      http://www.youtube.com/watch?v=8Re0otTKtrA&feature=related

      Bałwanek Bouli

      14:13

      Usuń
    2. ... w zimowym ogrodzie, nawet pełnym róż, jednak trzeba się troszkę poruszać, najlepiej ekscentrycznie...

      felicjan andrzejczak ekscentryczny dance

      http://www.youtube.com/watch?v=A6vOmQpqBIo&feature=related

      :)))
      18:37

      Usuń
    3. A ja cały czas zachodzę w głowę, od samego rana,
      Jakiegoż to ma miłego Barana nasza świetna Dana?
      Czy trzyma go w bacówce razem z innymi owieckami,
      Czy też pod kordełką smyra między wełny kędziorami?

      Może kiedyś Dana nam się tutaj szczerze przyzna
      Jakiego Baranka ma na myśli i w końcu nam wyzna.

      :)))

      Usuń
    4. ... A juści, ja chyba znam tego Baranka,
      co to po kędziorach smyra go tam Danka.
      Bo każdy baranek posmyrany co dzień,
      miło pod kołderką po... rączętach bodzie...

      :)))

      ... a przeczytałeś moje rady a'propos... zawietrznej? Najlepiej w kątku za bacówką...:)*
      19:36

      Usuń
  9. Śliczny ten ogród zimowy, pozdrawiam Jędruś - bądź zdrowy:-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Jerzy Ficowski

    Luty

    Często w nim bywają jeszcze
    mrozy trzaskające,
    za to jest w calutkim roku
    najkrótszym miesiącem.

    Lecz nie zrobi nam nic złego
    mroźny koniec zimy,
    nakarmimy głodne ptaki,
    w piecu napalimy.

    Szczerzy luty zęby sopli,
    wszystko mrozem ściska.
    Niech tam sobie! Wkrótce
    przyjdzie "kryska na Matyska".

    Gdy obuję ciepłe buty
    i gdy kożuch włożę,
    niech tam sobie mroźny luty
    sroży się na dworze.
    ***

    W moim piecu ogień trzaska od samego rana
    A niektórzy tak się nudzą,że lepią bałwana...:)))

    Cieplutkiego popołudnia przy piecu:)*

    14:32

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ... a mogę do Twojego pieca dołożyć rudy płomień?

      Czerwony Tulipan "Rudy płomień"

      http://www.youtube.com/watch?v=tHxoL1gLZH0&feature=related

      Rudy płomień

      Nazwałeś mnie kiedyś swoim płomieniem
      Splatając włosy mówisz, że parzą twoje palce.
      Igrałeś z ogniem rozdmuchując iskry .
      I biorąc w dłonie całe jego kiście.

      Rudy płomień - przetykany złotą nitką
      Rude ciepło - takie bliskie mojej twarzy.
      Twoje włosy rude - to wszystko .
      Rude włosy - płomień co nie parzy.

      Mów do mnie grzejąc ręce w moich włosach.
      Rozpalaj płomyk z czerwonych pasemek.
      Nawiń na palec serdeczny mój płomień ,
      dołóż do ognia moich ciepłych wspomnień

      Rudy płomień - przetykany złotą nitką
      Rude ciepło - takie bliskie mojej twarzy.
      Twoje włosy rude - to wszystko .
      Rude włosy - płomień co nie parzy.


      Jest we mnie ogień głęboko ukryty.
      Tli się leciutko - bo nie ma powietrza.
      Otworzę (Otworzysz) serce, wybuchnę płomieniem /*2
      Nawet gdy siebie w szary popiół zmienię

      :)*
      18:54

      Usuń
    2. Dzięki Ewuś:)
      Po tej jałowcówce z Edziem to przyjdzie Tobie napalić jutro u mnie w piecu.

      Anita Tumiel - Czas rozpalić piec

      http://www.youtube.com/watch?v=8oYAN6kNAMU

      ...i opatul cicię:)))***

      19:10

      Usuń
  11. W popołudniowej porze pragnę powitaj Ogródek jeszcze cieplutkim, bo zamieszczonym w internecie dzisiaj, wierszem Zofii Szydzik W lutym.

    Tęsknię za tobą świeżą przez białe śniegi,
    tęsknię za tobą spowitą w szyfon mgły.
    Jesteś, jak młode wino, nieuczesane sny,
    wypełniając zapachem noce po brzegi.

    Tęsknię za tobą każdej zimy nadętej
    w ascezie kolorów i przez dzwonki ciszy.
    Wołam cię przez habit biały - słyszysz?
    Głos mój grzęźnie w mroźnych odmętach...

    Wystukuję w parapet niecierpliwość moją.
    Z roku na rok coraz grubszy lodu sopel.
    I coraz dłużej mi przez białe paranoje,

    by je rozwiać wystarczy ciebie parę kropel!
    Seledynu liści, poszycia leśnego miękkie filce
    przetkane, niczym kobierzec - białym zawilcem.

    Grzeję się przeglądając wpisy :)))
    Gorącego nadchodzącego wieczoru Kochani :)

    17,44

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Zuzanko:)
      Dziękuję za piękne lutowe wiersze; i ten z jabłuszkami gili, a w szczególności ten z zawilcami... już nie mogę się doczekać, kiedy te białe, leśne kobierce zobaczę.:))
      A najpiękniej wyglądają poprzetykane niebieskimi przylaszczkami. W moich okolicach pokrywają całe stoki urokliwych wąwozów lessowych w pobliżu Nałęczowa i Kazimierza.
      Ale to jeszcze dość daleka przyszłość, a na razie mamy przed sobą bardzo mroźny wieczór lutowy. Zapraszam więc na herbatkę z Hanną G.

      Hanna G.

      Pąsowe słońce

      Czerwone słońce nad ziemią opada,
      krwiste kolory po świecie rozlało,
      siarczysty mróz się dziś zapowiada,
      to w szal szkarłatny ziemię ubrało.

      Ten widok mocno przyciąga oczy,
      barwy błękitu,czerwieni i bieli.
      A słońce boi się mroźnej nocy,
      zaraz się schowa w śnieżnej pościeli.

      Pąsowe spojrzało na świat wybielony,
      promieni krwawych kilka rzuciło,
      skryło buziaka za chmur zasłony,
      swego tchórzostwa się zawstydziło.

      I zanurzyło się w białym posłaniu.
      Mróz ornamentem szybę pokrywa.
      Ja za oknem w ciepłym mieszkaniu
      piję herbatkę... szczęśliwa...

      Miłego odpoczynku z lekturą ciepłej poezji:))

      18:47

      Usuń
    2. ...Pąsowe słońce ...Czasami się zdarza, że jestem bardzo zajęta, bardzo zajmującym zajęciem, które właściwie nie jest zajęciem. Czasami potrzebuję uciec daleko, bardzo daleko.Dawno minął czas dobranocki, ale jednak się odważę, nawet za cenę skarcenia.
      Leopold Staff Dobranoc.

      Dobranoc! Śnij,
      Że w las zielony wiosną
      w słoneczne idziesz rano,
      Gdzie pośród drzew
      Mchy i paprocie rosną
      Muskając twe kolano.

      Słoneczny blask,
      przesłany przez brzóz włosy,
      Jak płatki złotej róży
      Pada na biel
      Twych rąk, a perły rosy
      U twych lśnią podnóży.

      W gałęziach ptak,
      Co z drzew szelesty strąca
      Ruszywszy je skrzydłami,
      rzuca swój śpiew
      Pod błękit w złoto słońca,
      By spadał ros kroplami.

      Zielony głaz
      W mchów drzemiąc aksamicie,
      Skusi cię spocząć w cieniu
      A zdrój, co gdzieś
      W gęstwinie szemrze skrycie,
      Przypomni-ć o pragnieniu.

      I kiedy w krąg
      Za źródłem patrząc bliskim
      Sperlone ujrzysz zdroje,
      Obudzisz się
      Objęta mym uściskiem
      I znajdziesz usta moje.

      Dobranoc Ewa*:)))

      Usuń
    3. Zuziu... piszę to rano, 2 lutego... bardzo dziękuję za ten cudowny wiersz Asnyka.
      Wszyscy mamy takie chwile, że czasem chcemy uciec, bo dopada nas conradowska smuga cienia...
      Tak doskonale to rozumiem, jak mało kto.
      Pisz, kiedy Ci przyjdzie na to ochota i podpowiada serce.

      Dobrego dnia, z pogodą w duszy:)

      2.02.12. godz. 6:10

      Usuń
  12. A u mnie śniegu jak na lekarstwo.....
    A to na ogrzanie się...:)))

    dzień wstał radosny, pełen wigoru
    słońce przegląda się w szybach okien
    muśnięcie wiatru podrywa liście
    kołysze kwiaty rosnące w klombach

    między drzewami strzelają wieże
    zabytkowego domu z baroku
    spośród alejek śmigają auta
    w rytm nieustającego rumoru

    huczy bez przerwy miasto ogromne
    zagłusza myśli, rozmowy, dzwony
    toczy się życie nowocześniejsze
    wcale nie widząc epok minionych

    eremi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Eremi, śnieg też u mnie znika w mgnieniu oka... ostre słoneczko sprawia, że paruje z szybkością błyskawicy...
      Jednak nawet w zimie można się zanurzyć w ciepłych słowach, jak w puchu...

      Jak w puchu

      Wstał biały poranek w tęsknych wiatru wtórach,
      czerwień kalin ledwo spod śniegu widoczna,
      białe płatki krążą, jak ogromne pióra,
      kwietny pejzaż wyrósł na zmarzniętych oknach.

      Koniec zawieruchy, mknie lekka zadymka,
      mróz przysiadł i czeka na swoje spełnienie,
      krople z dachu zamknął w lodowaty pryzmat,
      deszczowe staccato już tylko wspomnieniem.

      Słońca ani śladu, mroźny wicher gwiżdże,
      a ja ciepłolubna, ciągle marznę w dłonie,
      zanim przyjdą na świat wiosenne odwilże,
      w twoich ciepłych słowach jak w puchu utonę.

      - ewa*

      ... dziękuję za wizytę z barokiem i kwiatami na klombach... pozdrawiam miło.:)
      20:34

      Usuń
  13. Zmarła Wisława Szymborska... nic dwa razy się nie zdarza...

    "Nic dwa razy"

    Nic dwa razy sie nie zdarza
    I nie zdarzy. Z tej przyczyny
    Zrodziliśmy sie bez wprawy
    I pomrzemy bez rutyny.

    Choćbyśmy uczniami byli
    Najtępszymi w szkole świata,
    Nie będziemy repetować
    Żadnej zimy ani lata.

    Żaden dzień sie nie powtórzy,
    Nie ma dwóch podobnych nocy,
    Dwóch tych samych pocałunków,
    Dwóch jednakich spojrzeń w oczy.

    Wczoraj, kiedy twoje imię
    Ktoś wymówił przy mnie głośno,
    Tak mi było, jakby róża
    Przez otwarte wpadła okno.

    Dziś, kiedy jesteśmy razem,
    Odwróciłam twarz ku ścianie.
    Róża? Jak wygląda róża?
    Czy to kwiat? A może kamień?

    Czemu ty sie, zła godzino,
    Z niepotrzebnym mieszasz lękiem?
    Jesteś- a więc musisz minąć.
    Miniesz- a więc to jest piękne.

    Uśmiechnięci, wpółobjęci,
    Spróbujemy szukać zgody,
    Choć różnimy sie od siebie,
    Jak dwie krople czystej wody.

    ***

    21:14

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wisława Szymborska...

      Kot w pustym mieszkaniu

      Umrzeć - tego nie robi się kotu.
      Bo co ma począć kot
      w pustym mieszkaniu.
      Wdrapywać się na ściany.
      Ocierać się między meblami.
      Nic niby tu nie zmienione,
      a jednak pozamieniane.
      Niby nie przesunięte,
      a jednak porozsuwane.
      I wieczorami lampa już nie świeci.

      Słychać kroki na schodach,
      ale to nie te.
      Ręka, co kładzie rybę na talerzyk,
      także nie ta, co kładła.

      Coś się tu nie zaczyna
      w swojej zwykłej porze.
      Coś się tu nie odbywa
      jak powinno.
      Ktoś tutaj był i był,
      a potem nagle zniknął
      i uporczywie go nie ma.

      Do wszystkich szaf się zajrzało.
      Przez półki przebiegło.
      Wcisnęło się pod dywan i sprawdziło.
      Nawet złamało zakaz
      i rozrzuciło papiery.
      Co więcej jest do zrobienia.
      Spać i czekać.

      Niech no on tylko wróci,
      niech no się pokaże.
      Już on się dowie,
      że tak z kotem nie można.
      Będzie się szło w jego stronę
      jakby się wcale nie chciało,
      pomalutku,
      na bardzo obrażonych łapach.
      I żadnych skoków pisków na początek.

      ***

      21:29

      Usuń
    2. Pięknie to wyśpiewała Łucja Prus.

      Łucja Prus - Nic Dwa Razy (Sopot 1965)

      http://www.youtube.com/watch?v=D4UWaoIvGfY

      21:54

      Usuń
    3. Szymborska Wisława

      LICZBA PI

      Podziwu godna liczba Pi
      trzy koma jeden cztery jeden.
      Wszystkie jej dalsze cyfry też są początkowe
      pięć dziewięć dwa, ponieważ nigdy się nie kończy.
      Nie pozwala się objąć sześć pięć trzy pięć spojrzeniem,
      osiem dziewięć obliczeniem,
      siedem dziewięć wyobraźnią,
      a nawet trzy dwa trzy osiem żartem, czyli porównaniem
      cztery sześć do czegokolwiek
      dwa sześć cztery trzy na świecie.
      Najdłuższy ziemski wąż po kilkunastu metrach się urywa.
      Podobnie, choć trochę później, czynią węże bajeczne.
      Korowód cyfr składających się na liczbę Pi
      nie zatrzymuje się na brzegu kartki,
      potrafi ciągnąć się po stole, przez powietrze,
      przez mur, liść, gniazdo ptasie, chmury, prosto w niebo,
      przez całą nieba wzdętość i bezdenność.
      O, jak krótki, wprost mysi, jest warkocz komety!
      Jak wątły promień gwiazdy, że zakrzywia się w lada przestrzeni!
      A tu dwa trzy piętnaście trzysta dziewiętnaście
      mój numer telefonu twój numer koszuli
      rok tysiąc dziewięćset siedemdziesiąty trzeci szóste piętro
      ilość mieszkańców sześćdziesiąt pięć groszy
      obwód w biodrach dwa palce szarada i szyfr,
      w którym słowiczku mój a leć, a piej
      oraz uprasza się zachować spokój,
      a także ziemia i niebo przeminą,
      ale nie liczba Pi, co to to nie,
      ona wciąż swoje niezłe jeszcze pięć,
      nie byle jakie osiem,
      nie ostatnie siedem,
      przynaglając, ach przynaglając gnuśną wieczność
      do trwania.

      Wszyscy przemijamy...
      21:47

      Usuń
    4. Wisława Szymborska...

      Tu leży staroświecka jak przecinek
      autorka paru wierszy. Wieczny odpoczynek
      raczyła dać jej ziemia, pomimo że trup
      nie należał do żadnej z literackich grup.
      Ale też nic lepszego nie ma na mogile
      oprócz tej rymowanki, łopianu i sowy.
      Przechodniu, wyjmij z teczki mózg elektronowy
      i nad losem Szymborskiej podumaj przez chwilę.

      ***

      Usuń
    5. ... przepraszam, wiersz ma tytuł "Nagrobek".

      Usuń
  14. I tak mija powoli pierwszy dzień lutego. Na jego zakończenie zaprosiłem Emila Zegadłowicza z wierszem -

    *** Dziewięciosił ***

    Dziewczyno! — Noce nieprzytomne,
    dziewięćkroć spięte żądzą ciał!
    Noce szczęśliwe, przeogromne,
    straszliwy krzyk! tętniący szał!

    Ust krwawe zwarcie, źrenic mowa,
    biódr wrosłych w siebie mocny splot —
    jękiem splątane, czułe słowa
    i włosów Twoich suchy pot!

    Znużonych krótki sen nas zmaga —
    lecz nagle budzi żądzy głód —
    i znów pode mną leżysz naga
    w tym podniesieniu cudnych ud.

    Wpierw tajemnicę Twoją pieszczę
    szaleństwem szybkim warg i ócz —
    palcami wołam w Tobie dreszcze,
    pożarem: wyżej biodra złucz!

    Wsysam się w płatki Twe różowe —
    — pieszczota, zalew krwi — aż ból!
    — wtulam w Twój przepych skwarną głowę,
    na wargach czuję krew czy sól —

    Jesteś zjawieniem z mórz zrodzonem,
    wstałaś, Afrodis, z wód i zórz —
    przeto tak pachniesz burz ozonem
    i słona jesteś ciszą mórz.

    Płomienną lawą kasztanową
    tryskam jak wulkan w głąb Twych trzew
    a nad zapachem drży echowo
    dionizyjski, winny śpiew!

    Euoi! — — i znów się szał rozpłoni,
    bo piję wciąż, z rozkoszy mrąc,
    z wnętrza Twej cudotwórczej dłoni
    nieustającą siłę żądz.

    ***

    ...i kołysanka - relaxing music duduk

    http://www.youtube.com/watch?v=Pt0we6um7TM&feature=related

    Dobranoc, dobranoc Najmilsi i Ty Kobieto :)*** czekam...
    :)***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zakończmy już zatem ten mroźny lutowy dzionek... może z każdym dniem będzie już coraz cieplej?...
      Na dobranockę zaprosiłam Noblistkę...

      Wisława Szymborska

      Jawność

      Oto my, nadzy kochankowie,
      piękni dla siebie — a to dosyć —
      odziani tylko w listki powiek
      leżymy wśród głębokiej nocy.

      Ale już wiedzą o nas, wiedzą
      te cztery kąty, ten piec piąty,
      domyślne cienie w krzesłach siedzą
      i stół w milczeniu trwa znaczącym.

      I wiedzą szklanki, czemu na dnie
      herbata stygnie nie dopita.
      Swift już nadziei nie ma żadnej,
      nikt go tej nocy nie przeczyta.

      A ptaki? Złudzeń nie miej wcale:
      wczoraj widziałam, jak na niebie
      pisały jawnie i zuchwale
      to imię, którym wołam Ciebie.

      A drzewa? Powiedz mi, co znaczy
      ich szeptanina niestrudzona?
      Mówisz: Wiatr chyba wiedzieć raczy.
      A skąd się wiatr dowiedział o nas?

      Wleciał przez okno nocny motyl
      i kosmatymi skrzydełkami
      toczy przyloty i odloty,
      szumi uparcie ponad nami.

      Może on widzi więcej od nas
      bystrością owadziego wzroku?
      Ja nie przeczułam, Tyś nie odgadł,
      że nasze serca świecą w mroku.

      ***

      Dobranoc, dobranoc Najmilsi i Ty, Mężczyzno:)*** idę... :)***

      ... ale najpierw zagram kołysankę...

      21:44

      Usuń
    2. ... niech jeszcze raz zabrzmi duduk ...

      Armenian duduk song

      http://www.youtube.com/watch?v=3COK4lqp_Ow&feature=related

      Pa... cieplutkich snów..***

      21:49

      Usuń
  15. I smutna wiadomość - Odeszła od nas Wisława Szymborska.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie o tym pisałam wyżej... nic dwa razy się nie zdarza...

      Usuń
    2. W tym czasie przygotowywałem dobranockę...

      Usuń
    3. ... ja też dokładnie wtedy szukałam dobranocki...

      Usuń
  16. Przeniosłam Izuś wiersz Wisławy pod moją choinkę...

    21:58

    OdpowiedzUsuń
  17. Dobranoc Kochani.Do jutra...:)

    Ludmiła Jakubczak - Szeptem

    http://www.youtube.com/watch?v=e16baGK71do

    spokojnej nocy...pa:)*

    22:02

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ... spokojnej nocki i dobrych snów, Izuś... pa:)*

      Usuń
  18. Dobranoc, do jutra :)***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ... do jutra, Jasieńku, wygrzej się... pa:)***

      Usuń
  19. Nagrobek

    Tu leży staroświecka jak przecinek
    autorka paru wierszy. Wieczny odpoczynek
    raczyła dać jej ziemia, pomimo że trup
    nie należał do żadnej z literackich grup.
    Ale też nic lepszego nie ma na mogile
    oprócz tej rymowanki, łopianu i sowy,
    Przechodniu, wyjmij z teczki mózg elektronowy
    i nad losem Szymborskiej podumaj przez chwilę.

    Sama to napisała. Prześmiewcza, zawsze zdystansowana, ale pisząca bardzo prawdziwą prawdę.
    Pozdrówka Ewo!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ... Dokładnie, co do minuty - o tym samym czasie, nie wiedząc o sobie, wstawiłyśmy ten wiersz do Ogródka, Ozonko... niech zatem będzie dwa razy.
      Serdecznie pozdrawiam.:)

      22:14

      Usuń
    2. ... prawdziwa dama polskiej poezji... powtórzę raz jeszcze za nią: "Nic dwa razy się nie zdarza"... znam ten wiersz na pamięć od zarania dziejów...
      Dobranoc.:)

      22:16

      Usuń
  20. Zadziwiające. Zdaje się, że łączy nas więcej niż same sądzimy;)
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń