Powered By Blogger

niedziela, 26 lutego 2012

Odjazd






(Zdjęcia robione na nieczynnej już stacji Białowieża Towarowa w końcu kwietnia 2011 r.)

Odjazd

Mam czasami nastrój, aby polną drogą
pójść szybko przed siebie gdzie oczy poniosą,
o cel tej wędrówki nie pytać nikogo,
zapach wiatru schwytać w poplątane włosy.

Gdy życie wędruje szlakiem przemijania
pyłem się rozdmuchać w powietrzu drgającym,
zanurzyć się w trawy słów nienapisanych,
a myśli wypalić zachodzącym słońcem.

Wierszy się nie pisze w codzienności gwarze,
powstają nad ranem lub w ciszy wieczoru,
każdy dzień przynosi inne pasmo zdarzeń,
wplatanych w nastroje i serca koloryt.

Może na dziś koniec... śnieg za oknem krąży,
niech odłogiem leżą kwietne klomby wierszy,
a kiedy z chmur siwych będę już spoglądać,
spokojna napiszę ten swój najważniejszy.

45 komentarzy:

  1. Witam w ostatnią niedzielę lutego...:)
    Ewuniu jak odjazd to pociągiem...:)
    Może do Wałcza...:)

    Maryla Rodowicz - Remedium (1979)

    http://www.youtube.com/watch?v=ucfNtTsyjYA&feature=related

    Pogodnego dnia...:)*
    9:24

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj Izabelko:)
    "Ta ostatnia niedziela, jutro się rozstaniemy..." - a może i ostatni śnieg tego roku?
    Od rana u mnie zadymka śnieżna, z przedwiosennych nastrojów zostało tylko weselsze poćwierkiwanie ptaków... za oknem zero st.
    Do Wałcza? Może, kiedyś... albo w innym wcieleniu. "Kiedyś" - bardzo ładne słowo...:)

    Kiedyś

    Kiedyś napiszę, kiedyś odwiedzę,
    kiedyś też zrobię porządek w szafie,
    Kiedyś wyskoczę za tamtą miedzę,
    kiedy to będzie? Rzec nie potrafię.

    Pomyka człowiek przez marzeń kipiel,
    wciąż pielęgnując w sobie "Kiedysia",
    z amokiem w oku, choć ledwie zipie,
    ten z bujnym włosem, i co wyłysiał.

    „Kiedyś” jest piękne, „dzisiaj” zaś mroczne,
    W "Kiedysiu" widzę wspaniałą przyszłość ,
    „Kiedyś” nastanie, a dziś odpocznę,
    bo „dziś” - to proza i rzeczywistość.

    Człek w niepewności się co dzień nurza,
    boi się nowej przysporzyć biedy,
    zamiast przez życie iść jak ta burza,
    ciągle powtarza, że może, "kiedyś"...

    Udanej niedzieli - może u Ciebie nie ma zadymki? :)*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ... czas, czas... oczywiście mi umknął: 9:41

      Usuń
    2. ... aha, "Kiedyś" jest mojego autorstwa. :)

      Usuń
    3. Ewuś u mnie świeci słonko i nic nie pada...:)
      Zapraszam na wspólną wędrówkę...:)

      "Znów wędrujemy"

      Znów wędrujemy ciepłym krajem,
      malachitową łąką morza.
      Ptaki powrotne umierają
      wśród pomarańczy na rozdrożach.
      Na fioletowoszarych łąkach
      niebo rozpina płynność arkad.
      Pejzaż w powieki miękko wsiąka,
      zakrzepła sól na nagich wargach.
      A wieczorami w prądach zatok
      noc liże morze słodką grzywą.
      Jak miękkie gruszki brzmieje lato
      wiatrem sparzone jak pokrzywą.
      Przed fontannami perłowymi
      noc winogrona gwiazd rozdaje.
      Znów wędrujemy ciepłą ziemią,
      znów wędrujemy ciepłym krajem.

      K.K. Baczyński

      Kiedyś-wykreśliłabym to słowo ze słownika:)))
      :)*
      9:52

      Usuń
    4. ... a ten wiersz cudnie wyśpiewał Grzegorz Turnau, do własnej muzyki - coś przepięknego...

      Znów Wędrujemy

      http://www.youtube.com/watch?v=pgWkjbbgKTY&feature=related

      Uwielbiam "Kiedysia" i "Jutro"... popieram filozofię Scarlett O'Hary, uspokaja mnie przynajmniej na jakąś chwilę :)*

      10:06

      Usuń
    5. Jak już wędrujemy...to może Stachura i SDM....:)

      stare dobre małżęństwo - węrdówką jedną...

      http://www.youtube.com/watch?v=TXj446UC818

      Mam nadzieję,że po obejrzeniu klipu poprawi Ci się humor...:)*
      10:13

      Usuń
    6. Humor u mnie całkiem ok., tylko ten śnieg niepotrzebny... a może i potrzebny?
      Jesień i połowa zimy była bardzo sucha. Wiosną rośliny będą potrzebować bardzo dużo wilgoci do wegetacji :)

      Stachura bardzo do mnie przemawia...

      10:34

      Usuń
    7. To może Stachura i biała lokomotywa...:)

      Marek Gałązka - Biała Lokomotywa

      http://www.youtube.com/watch?v=pxQItsC1r6o&feature=related

      :)*
      11:56

      Usuń
  3. Już gdzieś widziałem buźkę ze zdjęcia,
    kiedyś siedziała w Zbója objęciach.
    Teraz znów w podróż jakąś wyrusza,
    co Ją tak do niej naprawdę zmusza?.

    Już maszynista nabrał rozpędu,
    wiezie turystów w ramach weekendu.
    Ona wskakuje w ostatniej chwili,
    aby niedzielne chwile umilić.

    Ubrana lekko w przewiewny fraczek,
    na plecach wisi mały plecaczek.
    Rebus odgadłem,każdy uwierzy,
    że Jej jest śpieszno do Białowieży.

    Ale powróci, chwile utrwali,
    wiersze będziemy znów podziwiali.
    Na zakończenie jeszcze dopowiem,
    że z detalami, wszystko opowie.

    Udanej słonecznej niedzieli.:)

    PM - 12:17:00

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Jędruś:)
      Cudne rymy...Tylko na wypad do Białowieży to jeszcze za zimno.Myślę,że w kwietniu będzie odpowiednia pora i nasza Poetka nie zmarznie...:)

      Piękny wiosenny dzień - kwiecień 2010

      http://www.youtube.com/watch?v=DZcTprRQT50

      Pozdrawiam cieplutko...:)
      12:39

      Usuń
    2. Witaj Jędruś:)
      Świetny wiersz, dzięki serdeczne...:) Póki co, nigdzie się nie wybieram, co najwyżej na drugi koniec miasta i może do swojego ogrodu, jak przestanie padać śnieg. Do Białowieży pojadę dopiero na początku maja.

      Potem Ci coś zawierszuję, a teraz muszę już zmykać.
      Serdeczności niedzielne, udanego spacerku... :))

      12:41

      Usuń
    3. ... i odpowiedź dla Jędrusia...

      Może to była wszak maszynistka,
      co chciała sobie pojechać w świat?;)
      U mnie znów zima, błoto aż pryska,
      w ogrodzie rozkwitł śnieżynki kwiat.:)

      Jemu nie straszne śniegi, wichury,
      bielutką główkę do nieba wzniósł,
      Po niebie suną śniegowe chmury,
      on, mimo śniegu, też będzie rósł.

      :))

      Serdeczności popołudniowe dla Niestrudzonego Spacerowicza...:)

      Na koniec mojego pobytu w ogrodzie skąpałam się po kostki w błotnistej mazi. Tam, gdzie nie ma darni, jest strasznie miękko i można dosłownie ugrzęznąć... Śnieg sypie co kilkanaście minut; brrr....

      15:40

      Usuń
  4. Trzy Korony - *Kronika podróży*

    http://www.youtube.com/watch?v=EsQNJrPd7eY&feature=related

    PM - 12:49:00

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. http://www.youtube.com/watch?v=M2B38RsTYbg

      Chodź i usiądź obok mnie ( Kołysz mnie ) - Martyna Jakubowicz

      Dzień dobry, miłego popołudnia, Ogrodnicy.

      15:42

      Usuń
    2. Jędruś, dzięki serdeczne z przypomnienie tej cudnej piosenki...:)) Sto lat jej nie słuchałam...
      "Zawiadowca ci odpowie, gdy wypije piwko"... no, cudne po prostu:)

      Dla Ciebie, za piękne wspominki - Krzysztof Klenczon (Trzy Korony) - Uchwyć wiatr...

      http://www.youtube.com/watch?v=5ykKPlU99Uw&feature=related

      Osobne pozdrówka i uśmiech dla Dany. Dziękuję za piosenkę.:)
      18:34

      Usuń
  5. Bry :)*

    Mnie nie do śmiechu
    Nic mi się nie chce
    Chyba, że cieleśnie
    Ktoś mnie połechce.:)

    I By nie tracić cennej chwili
    Szybko wsiadam już do wagonu
    I w świat szeroki, moi mili
    Wyjeżdżam na dwa dni z domu.

    Pa, do wtorku.:)*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Jaśku:)
      Mogę Cię połechtać wirtualnie...:)
      A kto nam będzie śpiewał kołysanki...????
      Pozdrawiam:)*

      14:50

      Usuń
    2. Bry, Jasieńku:)*

      Zabierz mnie ze sobą,
      tam, gdzie śnieg nie pada,
      kwiaty ogród zdobią
      aż do listopada.

      Na razie Ci prześlę
      całuska na biegu
      i z mego ogrodu
      pęczek przebiśniegów.

      Mocno Cię przytulam,
      poczuj, jak cieleśnie...:))
      Wiatr na dworze hula,
      przyjdę do Cię we śnie...
      :)***

      Pozdrówka cieplutkie i wracaj nam tu szybciutko:)*

      15:21

      Usuń
  6. Tak patrzę na te zdjęcia i zaczyna mnie nosić....:)
    Gdzieś bym pojechała....ot tak bez celu...:)

    Józef Baran

    Ballada o pociągach

    pociągi usta nieznajomej
    kuszą daleką podróżą
    krajobrazy karty cygańskie
    losu odmianę wywróżą

    koła- koła tęsknoty
    wystukują sen na jawie
    po jednej szynie umykają
    przeciągłym gwizdem zapraszają

    bo najpiękniej tam - gdzie nas nie ma
    za horyzontem ostatnim i dalą
    za uchyloną firanką nieba
    gdzie jeszcze nigdy nie dojechałem

    kiedyś taka podróż mnie porwie
    z okna domu - i mogę nie wrócić
    moja miła zasłoń mnie przed pociągiem
    strzeż chroń przed tęsknotą peronową

    http://sensoria.wrzuta.pl/audio/9hyJhbtJ1lA/pod_buda-ballada_o_pociagach

    Chociaż teraz wolę podróż samochodem...ale sentyment do pociągów pozostał...:)*

    15:49

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też mam sentyment do pociągów... a ostatni raz chyba jechałam jeszcze jako dziecko, na wakacje na morze. Uwielbiałam ten rytmiczny stukot kół, gwizd parowozu i migające krajobrazy za oknem.
      A pociąg z Lublina nad morze jechał chyba przez całą dobę. Był taki "włóczęga północy", przez Łuków, Siedlce, Olsztyn... jechał raz do przodu, raz do tyłu.:)
      A jaki tłok był... Mama wsiadała pierwsza, a tata z peronu podawał mnie i brata przez okno...:)
      Pamiętasz balladę wagonową Agnieszki i Maryli?

      Agnieszka Osiecka

      Ballada wagonowa

      Pamiętam był ogromny mróz
      od Cheetaway do Syracuse
      pamiętam był ogromny mróz
      od Cheetaway do Syracuse

      Sam diabeł szepnął: wietrze wiej
      od Syracuse do Cheetaway
      Sam diabeł szepnął: wietrze wiej
      od Syracuse do Cheetaway

      Trzech pasażerów pociąg wiózł
      od Cheetaway do Syracuse
      Trzech pasażerów pociąg wiózł
      od Cheetaway do Syracuse

      W moim przedziale wszyscy trzej
      ten z Syracuse, ten z Cheetaway
      W moim przedziale wszyscy trzej
      ten z Syracuse, ten z Cheetaway

      Ten trzeci to był na mój gust
      nie z Cheetaway nie z Syracuse
      Ten trzeci to był na mój gust
      nie z Cheetaway nie z Syracuse

      Mój cudzoziemcze zostać chciej
      gdzieś w Syracuse, gdzieś w Cheetaway
      Mój cudzoziemcze zostać chciej
      gdzieś w Syracuse, gdzieś w Cheetaway

      Zatęsknisz jeszcze do mych ust
      do Cheetaway, do Syracuse
      Zatęsknisz jeszcze do mych ust
      do Cheetaway, do Syracuse

      Wesele będzie hejże, hej
      od Syracuse do Cheetaway
      Wesele będzie hejże, hej
      od Syracuse do Cheetaway

      http://jacekj261.wrzuta.pl/audio/3sscxV38ibm/ballada_wagonowa_-_maryla_rodowicz

      ... elektryczne parowozy to już nie ten urok... :)*

      16:04

      Usuń
  7. Balladę wagonową -oczywiście,że pamiętam:)
    Ja ostatnio jechałam pociągiem 23 lata temu na Krym.Bagatelka... tylko 2 doby:)
    Lato ,upał a okna zaklinowane.Nie wolno otwierać!
    Jak dojechałam to miałam tylko jedno marzenie. Wanna!!!
    Chociaż podróż nie była nudna...Mnóstwo nowych znajomości i toastów za przyjaźń polsko-ukraińską:)))

    Jedzie pociąg z daleka - stare parowozy

    http://www.youtube.com/watch?v=6g8Bni8xaDQ&feature=related

    :)*

    16:17

    OdpowiedzUsuń
  8. Na małej stacji, nieco w pokrzywach,
    od dawna stoi lokomotywa.
    Ktoś może powie, to nie do wiary,
    a to jest ciuchcia z epoki pary.

    Jak się umocnił nam w Polsce "złoty",
    poszło ci na złom, sto lokomotyw.
    Stoją staruszki na bocznych torach.
    bez dyżurnego i konduktora.

    Nie wytrzymały ci biegu zdarzeń,
    dlatego frajdę mają złomiarze.
    Czasem ukradną kawałek szyny,
    nie są już pewne dnia i godziny.

    Turystka jedna się ich nie bała,
    i wszystkie ciuchcie, "pozdejmowała".
    Dobrze zrobiła, rzecz oczywista,
    potem w Ogródku je wykorzysta.

    Ukłon przesyłam i czapkę z głowy,
    dla kolejarzy, wąskotorowych.
    Gdy tu przedstawiam obraz Wam zdarzeń,
    dziadek mój także był kolejarzem.

    Zawsze ubierał czapkę na główkę,
    i brał ze sobą też karbidówkę.
    Odprawiał ciuchcie, on punktualnie,
    spóźnień nie było, jak aktualnie.

    Można nastawiać było zegarek,
    lokomotywy były na parę.
    Ktoś czytający, nie da tu wiary,
    to ciekawostki z epoki pary.

    Pozdrawiam.Miłego wieczoru.:)

    PM - 16:36:00

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ...:)
      To carska kolej, szerokie tory,
      z puszczańskich kniei drewno jechało,
      szyny ostały się do tej pory,
      choć pokrzywami pozarastało.

      Pan zawiadowca miał karbidówkę
      i gwizdał. Nie ma w tym żadnej ściemy,
      Jędruś, wyciągnij szybko połówkę,
      za tamte czasy dziś wypijemy.:))

      To na prawdę są normalne tory; wąskotorówki w Białowieży nie było. Cała Puszcza, od Hajnówki, aż do granicy z Rosją (a pewnie też i dalej) jest pocięta tymi torami, zarośniętymi czasem po pas pokrzywami i dzikimi jeżynami. Miejscami nie widać szyn, został tylko nasyp, który stanowi dobry i czytelny szlak turystyczny.
      Ta lokomotywa i wagony to autentyk.:) Budynek dworca wybudowany został w 1903 r.Jest wpisany do rejestru zabytków, drewniany, o konstrukcji zrębowej. Wzniesiono go na rzucie wydłużonego prostokąta, z centralnymi ryzalitami akcentującymi szerszy hol, z poczekalnią od strony peronu, kasą i pomieszczeniami służbowymi od tyłu.
      Kompleks dworcowy położony jest po dwóch stronach torów kolejowych, prowadzących z Białowieży do Hajnówki. Po jednej stronie toru znajduje się budynek dworca, cztery budynki magazynowe, budynek WC oraz wieża ciśnień. Po drugiej - stoi dróżniczówka i domki mieszkalne dla pracowników kolei. Na terenie stacji znajdują się też dwa żurawie wodne, używane przed laty do parowozów. Jeden właśnie widać na fotce.:))
      W budynku stacji jest teraz elegancka restauracja, urządzona w klimacie okresu Cara Mikołaja. Nawet jest solone sało i jesiotr.:))

      Pewnie Cię to zainteresuje Jędruś, jako Wnuka Kolejarza. Pozdrawiam.:)

      18:19

      Usuń
    2. ... w tym roku, jak będę w Białowieży sfotografuję cały obiekt, z wnętrzem restauracji (stylowym) włącznie. Oczywiście, pokażę w Ogródku.:)
      18:22

      Usuń
  9. Dzień dobry, dobry wieczór Ewuniu*, Ogrodnicy :)
    Jestem przelotem przy komputerze, kłaniam się do samych grządek i pozdrawiam cieplutko. Wrócę za jakiś czas, popukam w furteczkę i uśmiechnę się do Was. To tyle na teraz, pa :)))

    18,44

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobry wieczór Zuzanko:)
      Grządeczki dziś u mnie przysypane śniegiem... niestety. Spadło go więcej, niż było przed odwilżą.
      Ale to w realu; a u nas kwiecień i stacja Białowieża Towarowa... :))
      Jak zajrzysz do nas, do znajdziesz dla siebie poezję kolei żelaznych. Na początek coś z łezką w oku... pamiętasz te klimaty?

      Rudi Schuberth

      Wars wita

      Plim-plum. Uwaga, uwaga!
      Pociąg osobowy z Warszawy Zachodniej
      do Gdyni Głównej Osobowej
      zwiększył opóźnienie do około
      czterech tysięcy
      sześciuset osiemdziesięciu ośmiu minut
      i niniejszym uznany został za zaginiony.
      Zaginienie może się zwiększyć lub zmniejszyć.
      Ktokolwiek wie o losie zaginionego,
      proszony jest o zgłaszanie się
      do Dyrekcji Okręgowej Kolei Państwowych
      lub najbliższej budki dróżnika.

      Jedzie pociąg z daleka,
      nikt na stacjach nie czeka
      Maszynista ponury
      sypie węgiel do dziury (do dziury)
      Jadą cztery wagony
      i piąty doczepiony
      "Wars" zaś w szóstym wagonie
      bigosem w nos nam wionie (nam wionie)

      Za ścianą "Wars" wita nas,
      "Wars" wita was, "Wars" wita
      "Wars" wita nas, "Wars" wita was, "Wars" wita
      "Wars" wita nas, "Wars" wita was, "Wars" wita nas
      "Wars" wita, "Wars" wita nas

      Jedzie pociąg z daleka,
      nikt na stacjach nie czeka
      A konduktor pijany
      obija się o ściany (o ściany)
      Jedzie wagon pocztowy,
      poczciarz chłop jest morowy
      Stoi, bo ma czyraki,
      jadą listy i paki (i paki)

      Za ścianą "Wars" wita nas,
      "Wars" wita was, "Wars" wita
      "Wars" wita nas, "Wars" wita was, "Wars" wita
      "Wars" wita nas, "Wars" wita was, "Wars" wita nas
      "Wars" wita, "Wars" wita nas

      Jedzie pociąg z daleka,
      śpią dróżnicy w swych budkach
      Leci wagon po torze
      i butelki po wódkach (po wódkach)
      Pędzi pociąg z daleka,
      ma czerwone bufory
      Wszystko równo wymiecie,
      co mu wlezie na tory (na tory)

      Za ścianą "Wars" wita nas,
      "Wars" wita was, "Wars" wita
      "Wars" wita nas, "Wars" wita was, "Wars" wita
      "Wars" wita nas, "Wars" wita was, "Wars" wita nas
      "Wars" wita, "Wars" wita nas

      Za ścianą "Wars" wita nas,
      "Wars" wita was, "Wars" wita
      "Wars" wita nas, "Wars" wita was, "Wars" wita
      "Wars" wita nas, "Wars" wita was, "Wars" wita nas
      "Wars" wita, "Wars" wita nas

      Plim-plum. Podróżny, pamiętaj:
      Piłeś - nie jedź!
      Nie piłeś - wypij!
      "Wars" wita!

      ... Rudi też skomponował muzykę i sam wykonał tę piosenkę, przy akompaniamencie Wałów Jagielońskich -

      http://w691.wrzuta.pl/audio/6wys5p1dikM/waly_jagiellonskie_-_wars_wita

      Miłego wieczoru:)

      19:08

      Usuń
    2. Witaj Ewo:)))

      Widzę,m że dziś taki sentymantalny wieczór " kolejowy ", w Ogrodzie:)
      Pięknie wyglądasz Ewo, na tym zdjęciu... Brak jedynie lizaka... i znanego: " Proszę wsiadać, drzwi zamykać..." :)))

      Przypomnę Wam A. Osiecką i A. Zielińskiego w starej piosence Skaldów:

      " Dworzec w Kanzas City "

      Siedzę na dworcu w Kansas City
      I smutek mi ozdabia twarz
      Tak sobie myślę bracie, czy ty
      Też takie stany czasem masz

      Siedzisz na dworcu w Kansas City
      I zamiast zwiedzać to i sio
      Wzdychasz do panny lub kobity
      I kombinujesz Bóg wie co

      A zegar stanął jak wryty
      A rybom kurzy się z głów
      To wieczór nad Kansas City
      I księżyc rusza na łów

      Mówią, że miasto Kansas City
      Dziś liczy ponad milion głów
      A każdy tutaj słomą kryty
      W pedetach małpy, mak i plusz

      A zegar stanął jak wryty
      A rybom kurzy się z głów
      To wieczór nad Kansas City
      I księżyc rusza na łów

      Lecz chociaż miasto Kansas City
      Wyszło pomyślnie z wielu prób
      Do Ciebie wracam sławy syty
      Być sznurowadłem u twych stóp

      I jeszcze " podsłuchana " rozmowa , z wagonu II klasy, pociągu osobowego do Koluszek...:)

      ... Panie, dlaczego ten pociąg tak stuka? - pyta pan, pana... Drugi pan, jak się okazało- nauczyciel fizyki - odpowiada:
      Proszę pana, pociąg jedzie na kołach.
      Wzór na obwód koła to: 2 x pi x r. Gdzie " r " to: promień koła, " 2 " - to stała, a... cały problem jest właśnie w tym " pi ", prozę pana szanownego...
      Otóż " pi ", jeśli się pan orientuje to: " trzy z hakiem "... I właśnie ten hak tak napiernicza regularnie, o szyny... :)))

      Ciepło pozdrawiam Ewo, za milczenie kilkudniowe przepraszając serdecznie:)))
      Stanisław

      Usuń
    3. I jeszcze jedna anegdota: historyczno-kolejowa...:)

      Jak ostatni z Romanowów , car Mikołaj II nakazał budowę linii kolejowej, pomiędzy: " priwislańskim krajem ", a " wiliką Rasiją ", gdy budowa doszła do granicy z Rosją, budowniczy główny zapytał Cara...:

      " Wasze błagarodie, czy tory , po naszej stronie mają mieć: tą samą szerokość? Czy mają być szersze?...
      A na ch..., szersze? Spytał Car...:)))
      Dlatego właśnie linie kolejowe, po stronie rosyjskiej, mają o / chyba / 18 cm więcej...:)))
      Myślę, że za " słówko " się nie obrazisz..:)
      Stanisław

      Usuń
    4. Witaj Staszku:)
      Wyglądam Ciebie codziennie i wreszcie się doczekałam... :))
      Dziękuję, i za komplimenta wdzięcznie, aczkolwiek z rumieńcem, dygam.:)
      Fantastycznie, że przypomniałeś mi to stare country Skaldów, uwielbiam i Zielińskiego, i Osiecką.
      A jak kiedyś wpadniesz do Białowieży, to zajrzyj koniecznie do Carskiej, poczujesz (i posmakujesz) klimat starych stacyjek dworcowych. Stare obrazy, samowary i... coś niesamowiego! - drink Rasputin, czyli żubrówka z sokiem brzozowym. Gwarantuję, że Ci będzie smakować... :))
      A to "pi" ma pewnie niezły hak, świetny dowcip - nie słyszałam.:)
      Nie zapomnę jeszcze stacji Dęblin, chociaż tam byłam tylko raz i bardzo dawno, za nieboszczki komuny. To duży węzeł kolejowy, a dla mnie miejsc, jak z bajki; panuje tam klimat niczym z obrazów Giorgia de Chirico, który często malował dworce. Jakiś taki surrealistyczny niepokój... :))
      No i te zapachy... jakieś wyziewy z kapusty, ubrań podróżnych i kolejowe smary; paki, paczki, pakunki i walizki, sznurki i pety (kiedyś na dworcach się paliło). Jacyś śpiący, podchmieleni faceci, żołnierzyki służby zasadniczej i kolejarze w czapkach. I gruba pani bufetowa - "kto zamawiał ruskie!".
      Niby brzydota, a mimo wszystko czułam się bezpiecznie... :)

      Najserdeczniej pozdrawiam Staszku, licząc, że częściej sobie pogadamy.:)

      20:46

      Usuń
    5. ... O! a tego nie też nie słyszałam... no i już wiem w "czym" leży (stoi?) różnica...:)))
      Kawał, to kawał - ma swoje prawa i jędrniejsze słówko mu nie szkodzi...:)

      20:50

      Usuń
    6. Ewo:)

      Kiedyś sporo jeżdziłem pociągami po całej Polsce. Pracowałem w dziale kooperacji stoczni i wiele rzeczy , wtedy - załatwiało się poprzez osobiste kontakty:)
      Dostawałem też " fundusz reprezentacyjny ", który, naogół, zamieniało się na gorzałeczkę... Trzeba było przecież: sprawy załatwione oblać... To zaiste " były piękne dni "... jak śpiewała Merry Hopkin:)
      Te " klimaty " dworcowe, tamte " zapaszki "...
      A ilu znajomych człowiek poznawał... Ach... Wspominam tamte czasy z sentymentem:) Zapewne też dlatego, że... było się trzy dekady młodszym...
      ...Tak łatwo mnie się nie pozbędziesz:)
      To, że mam okresy milczenia - nie oznacza, że nie jestem z Tobą, w Twoim Ogrodzie.. Czytam, częściej - niż piszę:) Ale... zapomnieć o sobie - nie pozwolę:) Jeśli , oczywiście pozwolisz/?/:)
      Spokojnych snów , Ewo...
      Po tych przeżyciach - nalezą Ci się one:)
      No i.. : muszę dbać o parytety, bo chłopów w Ogrodzie coraz mniej:(((
      Stanisław

      Usuń
    7. ... masz rację... trochę więcej teraz odpoczywam, choć mam bardzo absorbującą pracę...
      Czas... Ty, Staszku, najlepiej coś wiesz o czasie - w tym znaczeniu i wymiarze.
      Dzięki za wszystko, "chłopie", co portki, to portki; dzierlatkom raźniej, jak mawia Adaś... :))
      Mam nadzieję, że i On się wkrótce pojawi...:)
      Dobrej nocki Stasiu i do popisania. :)

      21:58

      Usuń
    8. ... Już jestem :) Cóż mogę o kolejach żelaznych?
      Dawno, dawno a było to w czasach minionych i już częściowo zapomnianych...każda droga prowadziła do Krakowa, bo byłam w tym mieście zakochana i bardzo długi czas z wzajemnością. Niestety, nastały trochę lepsze czasy i pociąg zamieniłam na samochód. Czas podróży nie był już tak atrakcyjny, bez nowych znajomości, które bardzo często przeradzały się w przyjaźnie trwające lata, wymiany zdań na wszystkie możliwe tematy,rozwiązywania krzyżówek, ale miłość do Krakowa pozostała, jednak bez wzajemności. Teraz pociągiem odbywam podróże okazjonalnie a samochód dostał skrzydeł.
      Miło jest powspominać ;-)))
      Pozdrawiam pociągoturystów [ czy zaakceptował by to słowo Profesor Bralczyk ?]dobranocnie, pa :)
      PS. Zdradziłam Ogródek na rzecz filmu Artysta, jestem pod wrażeniem. I och... życie, tylko odwrócić role... a samo życie ;-)))

      22,09

      Usuń
    9. ... Tak mnie zaciekawiłaś tym filmem, że już przeczytałam recenzję w Polityce i ... idę.:)
      Odniosłam wrażenie, że musi fascynujący, łącząc epokę filmu niemego, z epoką filmu w 3D. No i aktorzy... Jak obejrzę, podzielę się wrażeniami.
      Pociągoturyści - cudny tworek językowy... napiszę do prof. Miodka.. ;-)))

      Dobranoc, Zuziu, padam już na nos, do jutra...:)

      22:31

      Usuń
    10. ... sorry - zjadłam "być" - musi być fascynujący.:)

      Usuń
    11. :)))... ponieważ jeszcze nie śpię wiersz na dobranoc
      Ks. Twardowskiego Dobranoc.

      Noc od dnia ważniejsza
      choćby się zdawało
      że jest inaczej
      kolejne złudzenie
      a przecież nocą można odłożyć ciało
      posprawdzać czy Bóg jest
      skoro jest milczenie i modlitwa

      nawet gdy mówisz nie sposób
      noc ma uszy zamknięte i zdziwione
      jak dwa orzeszki klonu
      zrośnięte na zawsze
      wszystkim po kolei stale przypomina
      nocą człowiek człowieka z miłości poczyna
      choć dzień krzykacz zagłusza
      choć czas mknie jak zając
      i noc od dnia jaśniejsza
      pocałuj. Dobranoc

      Usuń
    12. Zuziu, dziękuję za wiersz; przeczytałam go rano.
      I jeszcze przeczytałam też, że oglądany przez Ciebie film został w nocy obsypany Oscarami...:)
      Miłego dnia.:)

      6:24

      Usuń
  10. Witam wieczorem:)
    Nie wiem czy w pociągu,którym jechał Władysław Broniewski był Wars ale wiersz bardzo mi się spodobał...:)

    W pociągu

    Spójrz, rozchodnik macierzanka
    biegną – kto szybciej? –
    aby pachnieć nam na przystankach
    szczęściem i lipcem.

    Wychyleni, jak z troski w radość,
    z okna pociągu,
    na to szczęście nie ma rady:
    w siebie nas wciąga.

    Tajemniczo i niespodzianie,
    w słońcu południa,
    puste serce, tak jak mieszkanie,
    radość zaludnia.

    Cisza w sercu. Jakże ją łatwo
    spłoszyć lub zatruć.
    Weź tę chwilę w dłonie, jak światło,
    osłoń od wiatru.

    :)*
    20:12

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie już Wars był, bo Broniewski umarł w 1962 r. Nie pamiętam, bo jako smarkuli, do Warsu mnie nie wpuszczano...:)
      Później już jeździliśmy z rodzicami trabantem... też niezły pojazd do wspominania z łezką w oku...:)
      A z poezji dworcowej znalazłam jeszcze Jonasza Kofty -

      Rozmyślania na dworcu

      Na wszystkich dworcach świata
      W poczekalniach, na peronach
      Każda rozmowa o życiu
      Zostaje niedokończona

      Podróżni różni
      Nic się nie różnią
      Na dworcach każdy
      Staje się próżnią

      Jest tak jak wszędzie
      Szczęście, nieszczęście
      Tylko, że w pędzie
      Tylko, że częściej

      Na wszystkich dworcach świata
      Daleką drogą olśnienie
      Toczysz się losu koleją
      Po swoje przeznaczenie

      Suma powrotów i pożegnań
      Daje w efekcie zero
      Niektórym życie jak pociąg
      Niektórym życie jak peron
      Wsiadają, wysiadają
      W bufetach piwem się raczą
      Przyjeżdżają, odjeżdżają
      Płaczą

      Gubią się, odnajdują
      Walizy taszczą
      Zjadani, wypluwani
      Dworców studrzwiową paszczą

      Niech wszystko działa
      Zgodnie z rozkładem
      Pociąg odchodzi
      Ja, nie pojadę.

      :)*

      20:58

      Usuń
  11. Dzisiaj dla odmiany na dobranoc przyniosłam wiersz:)

    Alexander Czartoryski

    Mój luty

    Styczeń minął. Dziewczyną lutową
    pozostałaś. Choć mróz mocno trzyma
    twoje ciepło, twój szept, twoje słowo
    sprawia to, że mniej mroźna ta zima.

    Luty przecież jest dłuższy w tym roku
    o dzień jeden i mrok jednej nocy.
    Dalej więc jest do wiosny powrotu
    albo bliżej gdy patrzę w twe oczy

    i dostrzegam w nich ciepła zarzewie
    mam wrażenie, że przyszła już wiosna.
    Zastanawiam się, gubię i nie wiem
    skąd to ciepło, gdy chwila radosna

    w twoim sercu a duszę mi moją
    całą gamą miłości oplata.
    Może dni nasze wspólne ostoją,
    która służyć nam będzie przez lata,

    poprzez zimy i mrozy lutowe,
    w każdy rok przez dwanaście miesięcy.
    Obok siądź, na ramieniu mi głowę
    złóż i przytul. Czy trzeba coś więcej?

    Cudownych snów Kochani:)
    Pa...do jutra pod wierzbą:)*
    21:50

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobranoc, Izuś, dzięki za Alexa na czasie...:)*
      Śnij miło, a przed snem posłuchaj gitar, harmonijki ustnej i ślicznego duetu -

      Willie Nelson & Norah Jones

      http://www.youtube.com/watch?v=JK3V5jPFLGs&feature=related

      ... do jutra, pa... a pod wierzbą trzeba chyba będzie trochę odmieść śniegu...:)*

      22:18

      Usuń
  12. Kończy nam ostatnia niedziela lutego, u mnie śnieżna, wietrzna i zimna... czas więc na ciepłą dobranockę.
    Dzisiaj muszę robić za dwoje, bo mój dobranockowy Partner nieobecny, odjechany, usprawiedliwiony... pozdrawiam Cię czule, Jasieńku...:)*

    Przywołałam zatem do pomocy Szaroburego z jego ostatnim wierszem -

    ***(Może odnajdziesz)

    Może odnajdziesz mnie w tych snach,
    co w głowie roją się nad ranem,
    gdy księżyc już za lasem spadł,
    ziewają gwiazdy rozespane,
    horyzont krwawi z rany zórz,
    obłoki przywdziewają fiolet.
    Ja gdzieś tam czekam wierząc, cóż,
    na pewno kiedyś mnie zawołasz.

    Ja gdzieś tam czekam, chociaż mgłą
    dziś jesteś dla mnie, ja dla ciebie,
    nadejdzie czas złączonych rąk
    lecz kiedy, tego jeszcze nie wiem.

    I przemienimy razem świat,
    ze snów zlepimy wspólną prawdę.
    Ja ciągle czekam wierząc, ach,
    bo życie tylko tego warte.

    Dobranoc, dobranoc Najmilsi:)*** snów pięknych, jak poezja...:)***

    ... za chwilę jeszcze pokołyszę muzycznie...

    22:06

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ... i kołysanka, której można słuchać i słuchać... delikatny głos i gitara...- Norah Jones - Come Away With Me/ Chodź ze mną daleko -

      http://www.youtube.com/watch?v=e1ktAkH6C-w

      *** Chodź ze mną daleko***

      Chodź, daleko stąd ze mną, w nocy
      Chodź, daleko stąd ze mną
      A napiszę Ci piosenkę

      Chodź daleko stąd, ze mną, autobusem
      Chodź daleko stąd, tam gdzie nie będą mogli
      Kusić nas swoimi kłamstwami

      Chcę spacerować z Tobą
      W pochmurny dzień
      Na polach gdzie żółta trawa porasta
      do wysokości kolan
      więc czy nie spróbujesz przyjść?

      Chodźmy daleko,
      będziemy się całować na szczycie góry
      Chodźmy a nigdy nie przestanę cię kochać

      I chcę obudzić się w deszczu
      padającym na blaszany dach
      podczas gdy ja jestem bezpieczna w twoich ramionach
      Więc wszystko o co Cię proszę to:
      Chodź ze mną daleko stąd, w nocy
      Chodź ze mną daleko stąd....

      ***

      ... do poniedziałku... pa.:)*

      22:11

      Usuń
  13. ...szkoda, że ta ciuchcia umiera...eh, szkoda:(

    Serdeczności!

    OdpowiedzUsuń