niedziela, 26 lutego 2012
Odjazd
(Zdjęcia robione na nieczynnej już stacji Białowieża Towarowa w końcu kwietnia 2011 r.)
Odjazd
Mam czasami nastrój, aby polną drogą
pójść szybko przed siebie gdzie oczy poniosą,
o cel tej wędrówki nie pytać nikogo,
zapach wiatru schwytać w poplątane włosy.
Gdy życie wędruje szlakiem przemijania
pyłem się rozdmuchać w powietrzu drgającym,
zanurzyć się w trawy słów nienapisanych,
a myśli wypalić zachodzącym słońcem.
Wierszy się nie pisze w codzienności gwarze,
powstają nad ranem lub w ciszy wieczoru,
każdy dzień przynosi inne pasmo zdarzeń,
wplatanych w nastroje i serca koloryt.
Może na dziś koniec... śnieg za oknem krąży,
niech odłogiem leżą kwietne klomby wierszy,
a kiedy z chmur siwych będę już spoglądać,
spokojna napiszę ten swój najważniejszy.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Witam w ostatnią niedzielę lutego...:)
OdpowiedzUsuńEwuniu jak odjazd to pociągiem...:)
Może do Wałcza...:)
Maryla Rodowicz - Remedium (1979)
http://www.youtube.com/watch?v=ucfNtTsyjYA&feature=related
Pogodnego dnia...:)*
9:24
Witaj Izabelko:)
OdpowiedzUsuń"Ta ostatnia niedziela, jutro się rozstaniemy..." - a może i ostatni śnieg tego roku?
Od rana u mnie zadymka śnieżna, z przedwiosennych nastrojów zostało tylko weselsze poćwierkiwanie ptaków... za oknem zero st.
Do Wałcza? Może, kiedyś... albo w innym wcieleniu. "Kiedyś" - bardzo ładne słowo...:)
Kiedyś
Kiedyś napiszę, kiedyś odwiedzę,
kiedyś też zrobię porządek w szafie,
Kiedyś wyskoczę za tamtą miedzę,
kiedy to będzie? Rzec nie potrafię.
Pomyka człowiek przez marzeń kipiel,
wciąż pielęgnując w sobie "Kiedysia",
z amokiem w oku, choć ledwie zipie,
ten z bujnym włosem, i co wyłysiał.
„Kiedyś” jest piękne, „dzisiaj” zaś mroczne,
W "Kiedysiu" widzę wspaniałą przyszłość ,
„Kiedyś” nastanie, a dziś odpocznę,
bo „dziś” - to proza i rzeczywistość.
Człek w niepewności się co dzień nurza,
boi się nowej przysporzyć biedy,
zamiast przez życie iść jak ta burza,
ciągle powtarza, że może, "kiedyś"...
Udanej niedzieli - może u Ciebie nie ma zadymki? :)*
... czas, czas... oczywiście mi umknął: 9:41
Usuń... aha, "Kiedyś" jest mojego autorstwa. :)
UsuńEwuś u mnie świeci słonko i nic nie pada...:)
UsuńZapraszam na wspólną wędrówkę...:)
"Znów wędrujemy"
Znów wędrujemy ciepłym krajem,
malachitową łąką morza.
Ptaki powrotne umierają
wśród pomarańczy na rozdrożach.
Na fioletowoszarych łąkach
niebo rozpina płynność arkad.
Pejzaż w powieki miękko wsiąka,
zakrzepła sól na nagich wargach.
A wieczorami w prądach zatok
noc liże morze słodką grzywą.
Jak miękkie gruszki brzmieje lato
wiatrem sparzone jak pokrzywą.
Przed fontannami perłowymi
noc winogrona gwiazd rozdaje.
Znów wędrujemy ciepłą ziemią,
znów wędrujemy ciepłym krajem.
K.K. Baczyński
Kiedyś-wykreśliłabym to słowo ze słownika:)))
:)*
9:52
... a ten wiersz cudnie wyśpiewał Grzegorz Turnau, do własnej muzyki - coś przepięknego...
UsuńZnów Wędrujemy
http://www.youtube.com/watch?v=pgWkjbbgKTY&feature=related
Uwielbiam "Kiedysia" i "Jutro"... popieram filozofię Scarlett O'Hary, uspokaja mnie przynajmniej na jakąś chwilę :)*
10:06
Jak już wędrujemy...to może Stachura i SDM....:)
Usuństare dobre małżęństwo - węrdówką jedną...
http://www.youtube.com/watch?v=TXj446UC818
Mam nadzieję,że po obejrzeniu klipu poprawi Ci się humor...:)*
10:13
Humor u mnie całkiem ok., tylko ten śnieg niepotrzebny... a może i potrzebny?
UsuńJesień i połowa zimy była bardzo sucha. Wiosną rośliny będą potrzebować bardzo dużo wilgoci do wegetacji :)
Stachura bardzo do mnie przemawia...
10:34
To może Stachura i biała lokomotywa...:)
UsuńMarek Gałązka - Biała Lokomotywa
http://www.youtube.com/watch?v=pxQItsC1r6o&feature=related
:)*
11:56
Już gdzieś widziałem buźkę ze zdjęcia,
OdpowiedzUsuńkiedyś siedziała w Zbója objęciach.
Teraz znów w podróż jakąś wyrusza,
co Ją tak do niej naprawdę zmusza?.
Już maszynista nabrał rozpędu,
wiezie turystów w ramach weekendu.
Ona wskakuje w ostatniej chwili,
aby niedzielne chwile umilić.
Ubrana lekko w przewiewny fraczek,
na plecach wisi mały plecaczek.
Rebus odgadłem,każdy uwierzy,
że Jej jest śpieszno do Białowieży.
Ale powróci, chwile utrwali,
wiersze będziemy znów podziwiali.
Na zakończenie jeszcze dopowiem,
że z detalami, wszystko opowie.
Udanej słonecznej niedzieli.:)
PM - 12:17:00
Witaj Jędruś:)
UsuńCudne rymy...Tylko na wypad do Białowieży to jeszcze za zimno.Myślę,że w kwietniu będzie odpowiednia pora i nasza Poetka nie zmarznie...:)
Piękny wiosenny dzień - kwiecień 2010
http://www.youtube.com/watch?v=DZcTprRQT50
Pozdrawiam cieplutko...:)
12:39
Witaj Jędruś:)
UsuńŚwietny wiersz, dzięki serdeczne...:) Póki co, nigdzie się nie wybieram, co najwyżej na drugi koniec miasta i może do swojego ogrodu, jak przestanie padać śnieg. Do Białowieży pojadę dopiero na początku maja.
Potem Ci coś zawierszuję, a teraz muszę już zmykać.
Serdeczności niedzielne, udanego spacerku... :))
12:41
... i odpowiedź dla Jędrusia...
UsuńMoże to była wszak maszynistka,
co chciała sobie pojechać w świat?;)
U mnie znów zima, błoto aż pryska,
w ogrodzie rozkwitł śnieżynki kwiat.:)
Jemu nie straszne śniegi, wichury,
bielutką główkę do nieba wzniósł,
Po niebie suną śniegowe chmury,
on, mimo śniegu, też będzie rósł.
:))
Serdeczności popołudniowe dla Niestrudzonego Spacerowicza...:)
Na koniec mojego pobytu w ogrodzie skąpałam się po kostki w błotnistej mazi. Tam, gdzie nie ma darni, jest strasznie miękko i można dosłownie ugrzęznąć... Śnieg sypie co kilkanaście minut; brrr....
15:40
Trzy Korony - *Kronika podróży*
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=EsQNJrPd7eY&feature=related
PM - 12:49:00
http://www.youtube.com/watch?v=M2B38RsTYbg
UsuńChodź i usiądź obok mnie ( Kołysz mnie ) - Martyna Jakubowicz
Dzień dobry, miłego popołudnia, Ogrodnicy.
15:42
Jędruś, dzięki serdeczne z przypomnienie tej cudnej piosenki...:)) Sto lat jej nie słuchałam...
Usuń"Zawiadowca ci odpowie, gdy wypije piwko"... no, cudne po prostu:)
Dla Ciebie, za piękne wspominki - Krzysztof Klenczon (Trzy Korony) - Uchwyć wiatr...
http://www.youtube.com/watch?v=5ykKPlU99Uw&feature=related
Osobne pozdrówka i uśmiech dla Dany. Dziękuję za piosenkę.:)
18:34
Bry :)*
OdpowiedzUsuńMnie nie do śmiechu
Nic mi się nie chce
Chyba, że cieleśnie
Ktoś mnie połechce.:)
I By nie tracić cennej chwili
Szybko wsiadam już do wagonu
I w świat szeroki, moi mili
Wyjeżdżam na dwa dni z domu.
Pa, do wtorku.:)*
Witaj Jaśku:)
UsuńMogę Cię połechtać wirtualnie...:)
A kto nam będzie śpiewał kołysanki...????
Pozdrawiam:)*
14:50
Bry, Jasieńku:)*
UsuńZabierz mnie ze sobą,
tam, gdzie śnieg nie pada,
kwiaty ogród zdobią
aż do listopada.
Na razie Ci prześlę
całuska na biegu
i z mego ogrodu
pęczek przebiśniegów.
Mocno Cię przytulam,
poczuj, jak cieleśnie...:))
Wiatr na dworze hula,
przyjdę do Cię we śnie...
:)***
Pozdrówka cieplutkie i wracaj nam tu szybciutko:)*
15:21
Tak patrzę na te zdjęcia i zaczyna mnie nosić....:)
OdpowiedzUsuńGdzieś bym pojechała....ot tak bez celu...:)
Józef Baran
Ballada o pociągach
pociągi usta nieznajomej
kuszą daleką podróżą
krajobrazy karty cygańskie
losu odmianę wywróżą
koła- koła tęsknoty
wystukują sen na jawie
po jednej szynie umykają
przeciągłym gwizdem zapraszają
bo najpiękniej tam - gdzie nas nie ma
za horyzontem ostatnim i dalą
za uchyloną firanką nieba
gdzie jeszcze nigdy nie dojechałem
kiedyś taka podróż mnie porwie
z okna domu - i mogę nie wrócić
moja miła zasłoń mnie przed pociągiem
strzeż chroń przed tęsknotą peronową
http://sensoria.wrzuta.pl/audio/9hyJhbtJ1lA/pod_buda-ballada_o_pociagach
Chociaż teraz wolę podróż samochodem...ale sentyment do pociągów pozostał...:)*
15:49
Ja też mam sentyment do pociągów... a ostatni raz chyba jechałam jeszcze jako dziecko, na wakacje na morze. Uwielbiałam ten rytmiczny stukot kół, gwizd parowozu i migające krajobrazy za oknem.
UsuńA pociąg z Lublina nad morze jechał chyba przez całą dobę. Był taki "włóczęga północy", przez Łuków, Siedlce, Olsztyn... jechał raz do przodu, raz do tyłu.:)
A jaki tłok był... Mama wsiadała pierwsza, a tata z peronu podawał mnie i brata przez okno...:)
Pamiętasz balladę wagonową Agnieszki i Maryli?
Agnieszka Osiecka
Ballada wagonowa
Pamiętam był ogromny mróz
od Cheetaway do Syracuse
pamiętam był ogromny mróz
od Cheetaway do Syracuse
Sam diabeł szepnął: wietrze wiej
od Syracuse do Cheetaway
Sam diabeł szepnął: wietrze wiej
od Syracuse do Cheetaway
Trzech pasażerów pociąg wiózł
od Cheetaway do Syracuse
Trzech pasażerów pociąg wiózł
od Cheetaway do Syracuse
W moim przedziale wszyscy trzej
ten z Syracuse, ten z Cheetaway
W moim przedziale wszyscy trzej
ten z Syracuse, ten z Cheetaway
Ten trzeci to był na mój gust
nie z Cheetaway nie z Syracuse
Ten trzeci to był na mój gust
nie z Cheetaway nie z Syracuse
Mój cudzoziemcze zostać chciej
gdzieś w Syracuse, gdzieś w Cheetaway
Mój cudzoziemcze zostać chciej
gdzieś w Syracuse, gdzieś w Cheetaway
Zatęsknisz jeszcze do mych ust
do Cheetaway, do Syracuse
Zatęsknisz jeszcze do mych ust
do Cheetaway, do Syracuse
Wesele będzie hejże, hej
od Syracuse do Cheetaway
Wesele będzie hejże, hej
od Syracuse do Cheetaway
http://jacekj261.wrzuta.pl/audio/3sscxV38ibm/ballada_wagonowa_-_maryla_rodowicz
... elektryczne parowozy to już nie ten urok... :)*
16:04
Balladę wagonową -oczywiście,że pamiętam:)
OdpowiedzUsuńJa ostatnio jechałam pociągiem 23 lata temu na Krym.Bagatelka... tylko 2 doby:)
Lato ,upał a okna zaklinowane.Nie wolno otwierać!
Jak dojechałam to miałam tylko jedno marzenie. Wanna!!!
Chociaż podróż nie była nudna...Mnóstwo nowych znajomości i toastów za przyjaźń polsko-ukraińską:)))
Jedzie pociąg z daleka - stare parowozy
http://www.youtube.com/watch?v=6g8Bni8xaDQ&feature=related
:)*
16:17
Na małej stacji, nieco w pokrzywach,
OdpowiedzUsuńod dawna stoi lokomotywa.
Ktoś może powie, to nie do wiary,
a to jest ciuchcia z epoki pary.
Jak się umocnił nam w Polsce "złoty",
poszło ci na złom, sto lokomotyw.
Stoją staruszki na bocznych torach.
bez dyżurnego i konduktora.
Nie wytrzymały ci biegu zdarzeń,
dlatego frajdę mają złomiarze.
Czasem ukradną kawałek szyny,
nie są już pewne dnia i godziny.
Turystka jedna się ich nie bała,
i wszystkie ciuchcie, "pozdejmowała".
Dobrze zrobiła, rzecz oczywista,
potem w Ogródku je wykorzysta.
Ukłon przesyłam i czapkę z głowy,
dla kolejarzy, wąskotorowych.
Gdy tu przedstawiam obraz Wam zdarzeń,
dziadek mój także był kolejarzem.
Zawsze ubierał czapkę na główkę,
i brał ze sobą też karbidówkę.
Odprawiał ciuchcie, on punktualnie,
spóźnień nie było, jak aktualnie.
Można nastawiać było zegarek,
lokomotywy były na parę.
Ktoś czytający, nie da tu wiary,
to ciekawostki z epoki pary.
Pozdrawiam.Miłego wieczoru.:)
PM - 16:36:00
...:)
UsuńTo carska kolej, szerokie tory,
z puszczańskich kniei drewno jechało,
szyny ostały się do tej pory,
choć pokrzywami pozarastało.
Pan zawiadowca miał karbidówkę
i gwizdał. Nie ma w tym żadnej ściemy,
Jędruś, wyciągnij szybko połówkę,
za tamte czasy dziś wypijemy.:))
To na prawdę są normalne tory; wąskotorówki w Białowieży nie było. Cała Puszcza, od Hajnówki, aż do granicy z Rosją (a pewnie też i dalej) jest pocięta tymi torami, zarośniętymi czasem po pas pokrzywami i dzikimi jeżynami. Miejscami nie widać szyn, został tylko nasyp, który stanowi dobry i czytelny szlak turystyczny.
Ta lokomotywa i wagony to autentyk.:) Budynek dworca wybudowany został w 1903 r.Jest wpisany do rejestru zabytków, drewniany, o konstrukcji zrębowej. Wzniesiono go na rzucie wydłużonego prostokąta, z centralnymi ryzalitami akcentującymi szerszy hol, z poczekalnią od strony peronu, kasą i pomieszczeniami służbowymi od tyłu.
Kompleks dworcowy położony jest po dwóch stronach torów kolejowych, prowadzących z Białowieży do Hajnówki. Po jednej stronie toru znajduje się budynek dworca, cztery budynki magazynowe, budynek WC oraz wieża ciśnień. Po drugiej - stoi dróżniczówka i domki mieszkalne dla pracowników kolei. Na terenie stacji znajdują się też dwa żurawie wodne, używane przed laty do parowozów. Jeden właśnie widać na fotce.:))
W budynku stacji jest teraz elegancka restauracja, urządzona w klimacie okresu Cara Mikołaja. Nawet jest solone sało i jesiotr.:))
Pewnie Cię to zainteresuje Jędruś, jako Wnuka Kolejarza. Pozdrawiam.:)
18:19
... w tym roku, jak będę w Białowieży sfotografuję cały obiekt, z wnętrzem restauracji (stylowym) włącznie. Oczywiście, pokażę w Ogródku.:)
Usuń18:22
Dzień dobry, dobry wieczór Ewuniu*, Ogrodnicy :)
OdpowiedzUsuńJestem przelotem przy komputerze, kłaniam się do samych grządek i pozdrawiam cieplutko. Wrócę za jakiś czas, popukam w furteczkę i uśmiechnę się do Was. To tyle na teraz, pa :)))
18,44
Dobry wieczór Zuzanko:)
UsuńGrządeczki dziś u mnie przysypane śniegiem... niestety. Spadło go więcej, niż było przed odwilżą.
Ale to w realu; a u nas kwiecień i stacja Białowieża Towarowa... :))
Jak zajrzysz do nas, do znajdziesz dla siebie poezję kolei żelaznych. Na początek coś z łezką w oku... pamiętasz te klimaty?
Rudi Schuberth
Wars wita
Plim-plum. Uwaga, uwaga!
Pociąg osobowy z Warszawy Zachodniej
do Gdyni Głównej Osobowej
zwiększył opóźnienie do około
czterech tysięcy
sześciuset osiemdziesięciu ośmiu minut
i niniejszym uznany został za zaginiony.
Zaginienie może się zwiększyć lub zmniejszyć.
Ktokolwiek wie o losie zaginionego,
proszony jest o zgłaszanie się
do Dyrekcji Okręgowej Kolei Państwowych
lub najbliższej budki dróżnika.
Jedzie pociąg z daleka,
nikt na stacjach nie czeka
Maszynista ponury
sypie węgiel do dziury (do dziury)
Jadą cztery wagony
i piąty doczepiony
"Wars" zaś w szóstym wagonie
bigosem w nos nam wionie (nam wionie)
Za ścianą "Wars" wita nas,
"Wars" wita was, "Wars" wita
"Wars" wita nas, "Wars" wita was, "Wars" wita
"Wars" wita nas, "Wars" wita was, "Wars" wita nas
"Wars" wita, "Wars" wita nas
Jedzie pociąg z daleka,
nikt na stacjach nie czeka
A konduktor pijany
obija się o ściany (o ściany)
Jedzie wagon pocztowy,
poczciarz chłop jest morowy
Stoi, bo ma czyraki,
jadą listy i paki (i paki)
Za ścianą "Wars" wita nas,
"Wars" wita was, "Wars" wita
"Wars" wita nas, "Wars" wita was, "Wars" wita
"Wars" wita nas, "Wars" wita was, "Wars" wita nas
"Wars" wita, "Wars" wita nas
Jedzie pociąg z daleka,
śpią dróżnicy w swych budkach
Leci wagon po torze
i butelki po wódkach (po wódkach)
Pędzi pociąg z daleka,
ma czerwone bufory
Wszystko równo wymiecie,
co mu wlezie na tory (na tory)
Za ścianą "Wars" wita nas,
"Wars" wita was, "Wars" wita
"Wars" wita nas, "Wars" wita was, "Wars" wita
"Wars" wita nas, "Wars" wita was, "Wars" wita nas
"Wars" wita, "Wars" wita nas
Za ścianą "Wars" wita nas,
"Wars" wita was, "Wars" wita
"Wars" wita nas, "Wars" wita was, "Wars" wita
"Wars" wita nas, "Wars" wita was, "Wars" wita nas
"Wars" wita, "Wars" wita nas
Plim-plum. Podróżny, pamiętaj:
Piłeś - nie jedź!
Nie piłeś - wypij!
"Wars" wita!
... Rudi też skomponował muzykę i sam wykonał tę piosenkę, przy akompaniamencie Wałów Jagielońskich -
http://w691.wrzuta.pl/audio/6wys5p1dikM/waly_jagiellonskie_-_wars_wita
Miłego wieczoru:)
19:08
Witaj Ewo:)))
UsuńWidzę,m że dziś taki sentymantalny wieczór " kolejowy ", w Ogrodzie:)
Pięknie wyglądasz Ewo, na tym zdjęciu... Brak jedynie lizaka... i znanego: " Proszę wsiadać, drzwi zamykać..." :)))
Przypomnę Wam A. Osiecką i A. Zielińskiego w starej piosence Skaldów:
" Dworzec w Kanzas City "
Siedzę na dworcu w Kansas City
I smutek mi ozdabia twarz
Tak sobie myślę bracie, czy ty
Też takie stany czasem masz
Siedzisz na dworcu w Kansas City
I zamiast zwiedzać to i sio
Wzdychasz do panny lub kobity
I kombinujesz Bóg wie co
A zegar stanął jak wryty
A rybom kurzy się z głów
To wieczór nad Kansas City
I księżyc rusza na łów
Mówią, że miasto Kansas City
Dziś liczy ponad milion głów
A każdy tutaj słomą kryty
W pedetach małpy, mak i plusz
A zegar stanął jak wryty
A rybom kurzy się z głów
To wieczór nad Kansas City
I księżyc rusza na łów
Lecz chociaż miasto Kansas City
Wyszło pomyślnie z wielu prób
Do Ciebie wracam sławy syty
Być sznurowadłem u twych stóp
I jeszcze " podsłuchana " rozmowa , z wagonu II klasy, pociągu osobowego do Koluszek...:)
... Panie, dlaczego ten pociąg tak stuka? - pyta pan, pana... Drugi pan, jak się okazało- nauczyciel fizyki - odpowiada:
Proszę pana, pociąg jedzie na kołach.
Wzór na obwód koła to: 2 x pi x r. Gdzie " r " to: promień koła, " 2 " - to stała, a... cały problem jest właśnie w tym " pi ", prozę pana szanownego...
Otóż " pi ", jeśli się pan orientuje to: " trzy z hakiem "... I właśnie ten hak tak napiernicza regularnie, o szyny... :)))
Ciepło pozdrawiam Ewo, za milczenie kilkudniowe przepraszając serdecznie:)))
Stanisław
I jeszcze jedna anegdota: historyczno-kolejowa...:)
UsuńJak ostatni z Romanowów , car Mikołaj II nakazał budowę linii kolejowej, pomiędzy: " priwislańskim krajem ", a " wiliką Rasiją ", gdy budowa doszła do granicy z Rosją, budowniczy główny zapytał Cara...:
" Wasze błagarodie, czy tory , po naszej stronie mają mieć: tą samą szerokość? Czy mają być szersze?...
A na ch..., szersze? Spytał Car...:)))
Dlatego właśnie linie kolejowe, po stronie rosyjskiej, mają o / chyba / 18 cm więcej...:)))
Myślę, że za " słówko " się nie obrazisz..:)
Stanisław
Witaj Staszku:)
UsuńWyglądam Ciebie codziennie i wreszcie się doczekałam... :))
Dziękuję, i za komplimenta wdzięcznie, aczkolwiek z rumieńcem, dygam.:)
Fantastycznie, że przypomniałeś mi to stare country Skaldów, uwielbiam i Zielińskiego, i Osiecką.
A jak kiedyś wpadniesz do Białowieży, to zajrzyj koniecznie do Carskiej, poczujesz (i posmakujesz) klimat starych stacyjek dworcowych. Stare obrazy, samowary i... coś niesamowiego! - drink Rasputin, czyli żubrówka z sokiem brzozowym. Gwarantuję, że Ci będzie smakować... :))
A to "pi" ma pewnie niezły hak, świetny dowcip - nie słyszałam.:)
Nie zapomnę jeszcze stacji Dęblin, chociaż tam byłam tylko raz i bardzo dawno, za nieboszczki komuny. To duży węzeł kolejowy, a dla mnie miejsc, jak z bajki; panuje tam klimat niczym z obrazów Giorgia de Chirico, który często malował dworce. Jakiś taki surrealistyczny niepokój... :))
No i te zapachy... jakieś wyziewy z kapusty, ubrań podróżnych i kolejowe smary; paki, paczki, pakunki i walizki, sznurki i pety (kiedyś na dworcach się paliło). Jacyś śpiący, podchmieleni faceci, żołnierzyki służby zasadniczej i kolejarze w czapkach. I gruba pani bufetowa - "kto zamawiał ruskie!".
Niby brzydota, a mimo wszystko czułam się bezpiecznie... :)
Najserdeczniej pozdrawiam Staszku, licząc, że częściej sobie pogadamy.:)
20:46
... O! a tego nie też nie słyszałam... no i już wiem w "czym" leży (stoi?) różnica...:)))
UsuńKawał, to kawał - ma swoje prawa i jędrniejsze słówko mu nie szkodzi...:)
20:50
Ewo:)
UsuńKiedyś sporo jeżdziłem pociągami po całej Polsce. Pracowałem w dziale kooperacji stoczni i wiele rzeczy , wtedy - załatwiało się poprzez osobiste kontakty:)
Dostawałem też " fundusz reprezentacyjny ", który, naogół, zamieniało się na gorzałeczkę... Trzeba było przecież: sprawy załatwione oblać... To zaiste " były piękne dni "... jak śpiewała Merry Hopkin:)
Te " klimaty " dworcowe, tamte " zapaszki "...
A ilu znajomych człowiek poznawał... Ach... Wspominam tamte czasy z sentymentem:) Zapewne też dlatego, że... było się trzy dekady młodszym...
...Tak łatwo mnie się nie pozbędziesz:)
To, że mam okresy milczenia - nie oznacza, że nie jestem z Tobą, w Twoim Ogrodzie.. Czytam, częściej - niż piszę:) Ale... zapomnieć o sobie - nie pozwolę:) Jeśli , oczywiście pozwolisz/?/:)
Spokojnych snów , Ewo...
Po tych przeżyciach - nalezą Ci się one:)
No i.. : muszę dbać o parytety, bo chłopów w Ogrodzie coraz mniej:(((
Stanisław
... masz rację... trochę więcej teraz odpoczywam, choć mam bardzo absorbującą pracę...
UsuńCzas... Ty, Staszku, najlepiej coś wiesz o czasie - w tym znaczeniu i wymiarze.
Dzięki za wszystko, "chłopie", co portki, to portki; dzierlatkom raźniej, jak mawia Adaś... :))
Mam nadzieję, że i On się wkrótce pojawi...:)
Dobrej nocki Stasiu i do popisania. :)
21:58
... Już jestem :) Cóż mogę o kolejach żelaznych?
UsuńDawno, dawno a było to w czasach minionych i już częściowo zapomnianych...każda droga prowadziła do Krakowa, bo byłam w tym mieście zakochana i bardzo długi czas z wzajemnością. Niestety, nastały trochę lepsze czasy i pociąg zamieniłam na samochód. Czas podróży nie był już tak atrakcyjny, bez nowych znajomości, które bardzo często przeradzały się w przyjaźnie trwające lata, wymiany zdań na wszystkie możliwe tematy,rozwiązywania krzyżówek, ale miłość do Krakowa pozostała, jednak bez wzajemności. Teraz pociągiem odbywam podróże okazjonalnie a samochód dostał skrzydeł.
Miło jest powspominać ;-)))
Pozdrawiam pociągoturystów [ czy zaakceptował by to słowo Profesor Bralczyk ?]dobranocnie, pa :)
PS. Zdradziłam Ogródek na rzecz filmu Artysta, jestem pod wrażeniem. I och... życie, tylko odwrócić role... a samo życie ;-)))
22,09
... Tak mnie zaciekawiłaś tym filmem, że już przeczytałam recenzję w Polityce i ... idę.:)
UsuńOdniosłam wrażenie, że musi fascynujący, łącząc epokę filmu niemego, z epoką filmu w 3D. No i aktorzy... Jak obejrzę, podzielę się wrażeniami.
Pociągoturyści - cudny tworek językowy... napiszę do prof. Miodka.. ;-)))
Dobranoc, Zuziu, padam już na nos, do jutra...:)
22:31
... sorry - zjadłam "być" - musi być fascynujący.:)
Usuń:)))... ponieważ jeszcze nie śpię wiersz na dobranoc
UsuńKs. Twardowskiego Dobranoc.
Noc od dnia ważniejsza
choćby się zdawało
że jest inaczej
kolejne złudzenie
a przecież nocą można odłożyć ciało
posprawdzać czy Bóg jest
skoro jest milczenie i modlitwa
nawet gdy mówisz nie sposób
noc ma uszy zamknięte i zdziwione
jak dwa orzeszki klonu
zrośnięte na zawsze
wszystkim po kolei stale przypomina
nocą człowiek człowieka z miłości poczyna
choć dzień krzykacz zagłusza
choć czas mknie jak zając
i noc od dnia jaśniejsza
pocałuj. Dobranoc
Zuziu, dziękuję za wiersz; przeczytałam go rano.
UsuńI jeszcze przeczytałam też, że oglądany przez Ciebie film został w nocy obsypany Oscarami...:)
Miłego dnia.:)
6:24
Witam wieczorem:)
OdpowiedzUsuńNie wiem czy w pociągu,którym jechał Władysław Broniewski był Wars ale wiersz bardzo mi się spodobał...:)
W pociągu
Spójrz, rozchodnik macierzanka
biegną – kto szybciej? –
aby pachnieć nam na przystankach
szczęściem i lipcem.
Wychyleni, jak z troski w radość,
z okna pociągu,
na to szczęście nie ma rady:
w siebie nas wciąga.
Tajemniczo i niespodzianie,
w słońcu południa,
puste serce, tak jak mieszkanie,
radość zaludnia.
Cisza w sercu. Jakże ją łatwo
spłoszyć lub zatruć.
Weź tę chwilę w dłonie, jak światło,
osłoń od wiatru.
:)*
20:12
Pewnie już Wars był, bo Broniewski umarł w 1962 r. Nie pamiętam, bo jako smarkuli, do Warsu mnie nie wpuszczano...:)
UsuńPóźniej już jeździliśmy z rodzicami trabantem... też niezły pojazd do wspominania z łezką w oku...:)
A z poezji dworcowej znalazłam jeszcze Jonasza Kofty -
Rozmyślania na dworcu
Na wszystkich dworcach świata
W poczekalniach, na peronach
Każda rozmowa o życiu
Zostaje niedokończona
Podróżni różni
Nic się nie różnią
Na dworcach każdy
Staje się próżnią
Jest tak jak wszędzie
Szczęście, nieszczęście
Tylko, że w pędzie
Tylko, że częściej
Na wszystkich dworcach świata
Daleką drogą olśnienie
Toczysz się losu koleją
Po swoje przeznaczenie
Suma powrotów i pożegnań
Daje w efekcie zero
Niektórym życie jak pociąg
Niektórym życie jak peron
Wsiadają, wysiadają
W bufetach piwem się raczą
Przyjeżdżają, odjeżdżają
Płaczą
Gubią się, odnajdują
Walizy taszczą
Zjadani, wypluwani
Dworców studrzwiową paszczą
Niech wszystko działa
Zgodnie z rozkładem
Pociąg odchodzi
Ja, nie pojadę.
:)*
20:58
Dzisiaj dla odmiany na dobranoc przyniosłam wiersz:)
OdpowiedzUsuńAlexander Czartoryski
Mój luty
Styczeń minął. Dziewczyną lutową
pozostałaś. Choć mróz mocno trzyma
twoje ciepło, twój szept, twoje słowo
sprawia to, że mniej mroźna ta zima.
Luty przecież jest dłuższy w tym roku
o dzień jeden i mrok jednej nocy.
Dalej więc jest do wiosny powrotu
albo bliżej gdy patrzę w twe oczy
i dostrzegam w nich ciepła zarzewie
mam wrażenie, że przyszła już wiosna.
Zastanawiam się, gubię i nie wiem
skąd to ciepło, gdy chwila radosna
w twoim sercu a duszę mi moją
całą gamą miłości oplata.
Może dni nasze wspólne ostoją,
która służyć nam będzie przez lata,
poprzez zimy i mrozy lutowe,
w każdy rok przez dwanaście miesięcy.
Obok siądź, na ramieniu mi głowę
złóż i przytul. Czy trzeba coś więcej?
Cudownych snów Kochani:)
Pa...do jutra pod wierzbą:)*
21:50
Dobranoc, Izuś, dzięki za Alexa na czasie...:)*
UsuńŚnij miło, a przed snem posłuchaj gitar, harmonijki ustnej i ślicznego duetu -
Willie Nelson & Norah Jones
http://www.youtube.com/watch?v=JK3V5jPFLGs&feature=related
... do jutra, pa... a pod wierzbą trzeba chyba będzie trochę odmieść śniegu...:)*
22:18
Kończy nam ostatnia niedziela lutego, u mnie śnieżna, wietrzna i zimna... czas więc na ciepłą dobranockę.
OdpowiedzUsuńDzisiaj muszę robić za dwoje, bo mój dobranockowy Partner nieobecny, odjechany, usprawiedliwiony... pozdrawiam Cię czule, Jasieńku...:)*
Przywołałam zatem do pomocy Szaroburego z jego ostatnim wierszem -
***(Może odnajdziesz)
Może odnajdziesz mnie w tych snach,
co w głowie roją się nad ranem,
gdy księżyc już za lasem spadł,
ziewają gwiazdy rozespane,
horyzont krwawi z rany zórz,
obłoki przywdziewają fiolet.
Ja gdzieś tam czekam wierząc, cóż,
na pewno kiedyś mnie zawołasz.
Ja gdzieś tam czekam, chociaż mgłą
dziś jesteś dla mnie, ja dla ciebie,
nadejdzie czas złączonych rąk
lecz kiedy, tego jeszcze nie wiem.
I przemienimy razem świat,
ze snów zlepimy wspólną prawdę.
Ja ciągle czekam wierząc, ach,
bo życie tylko tego warte.
Dobranoc, dobranoc Najmilsi:)*** snów pięknych, jak poezja...:)***
... za chwilę jeszcze pokołyszę muzycznie...
22:06
... i kołysanka, której można słuchać i słuchać... delikatny głos i gitara...- Norah Jones - Come Away With Me/ Chodź ze mną daleko -
Usuńhttp://www.youtube.com/watch?v=e1ktAkH6C-w
*** Chodź ze mną daleko***
Chodź, daleko stąd ze mną, w nocy
Chodź, daleko stąd ze mną
A napiszę Ci piosenkę
Chodź daleko stąd, ze mną, autobusem
Chodź daleko stąd, tam gdzie nie będą mogli
Kusić nas swoimi kłamstwami
Chcę spacerować z Tobą
W pochmurny dzień
Na polach gdzie żółta trawa porasta
do wysokości kolan
więc czy nie spróbujesz przyjść?
Chodźmy daleko,
będziemy się całować na szczycie góry
Chodźmy a nigdy nie przestanę cię kochać
I chcę obudzić się w deszczu
padającym na blaszany dach
podczas gdy ja jestem bezpieczna w twoich ramionach
Więc wszystko o co Cię proszę to:
Chodź ze mną daleko stąd, w nocy
Chodź ze mną daleko stąd....
***
... do poniedziałku... pa.:)*
22:11
...szkoda, że ta ciuchcia umiera...eh, szkoda:(
OdpowiedzUsuńSerdeczności!