Powered By Blogger

środa, 8 lutego 2012

Mój luty





Mój luty

Lutowy poranek różowieje wcześniej,
ptaki już radośniej dają znać o sobie,
chociaż ogród tonie w zimnej bieli jeszcze,
ja nadzieją witam każdą nową dobę.

I cóż, że skowronka treli nie usłyszę,
kiedy mnie ogrzewasz co dzień czułym słowem,
tyle żaru niesiesz w tej zimowej ciszy,
że nie muszę czekać na idy marcowe.
:-)

35 komentarzy:

  1. Dzień dobry Ewa* :)

    Łuk moich ramion wciąż otwarty,
    chłód nocy dobrze o tym wie,
    idąc aleją, marzeń szarfy
    mokną, bo właśnie pada deszcz.

    Nie chcę już bywać między ludźmi,
    wzruszającymi ramionami.
    Wśród chłodnych spojrzeń tylko marzę,
    patrz, nawet żal mam roztrzaskany.

    Nie chcę już gestów tych na niby
    i głosów zewsząd; to już było!
    Gdy smutek się na rzęsach trzęsie,
    oczy błagają wciąż o miłość.

    Ja ciągle jestem kwietną łąką,
    garścią bursztynów z ciepłych mórz.
    Tylko mi drogę pokaż, dokąd
    się udać, by pokochać już...

    Odrobinę cieplej dzisiaj za oknem, niebo błękitne, słoneczko przygrzewa dając sygnał, że niebawem serca będą tak samo samo gorące ;-)
    Pogodnego również w sercach dnia :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czy bloger kocha bliźniaki ?
    Zamieszało ciut, a miał być tytuł Droga do ciebie autorstwa annaG.

    10,30

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzień dobry Zuzanko:)
      Już naprawiłam skłonności bloggera do "biźniaczenia" wpisów. Widocznie dzisiaj ma lekko podwójne widzenie i trudno mi powiedzieć, czy to miłość do bliźniaków, czy zgoła inna przypadłość..;-))
      Dziękuję za to poetyckie ciepło kwietnej łąki.:)Jak widać żaden zimowy miesiąc nie stoi na przeszkodzie gorącym sercom; styczeń, czy luty... widać to również w najnowszym wierszu Alexandra Czartoryskiego -

      Mój styczeń


      Mróz zza okna na szybach tka wzory
      śnieżnobiałe, lodowe i srebrne
      gdy wschód słońca zaognia kolory
      nim się zzłocą w promienie podniebne

      Piec kuchenny, gorący, kaflowy
      i Twój uśmiech znad węgli płomienia
      ten poranek, co mroźny, zimowy
      w ciepło wiosny kwitnącej mi zmienia.

      Dzień słoneczny i biel skuta mrozem
      dekoracją - Ty ciepłem mnie darzysz.
      Nie utrzymam - ja - serca na wodzy,
      gdy w rumianym rumieńcu na twarzy

      Twoje oczy cudownie okrągłe
      patrzą na mnie przez pukle Twych włosów ...
      Tak spojrzeniem ich cały przesiąkłem,
      że wyzwolić się od nich nie sposób.

      Mróz zza okna tka wzory na szybie,
      sople w rynnie jak struny przetrąca
      Póki jesteś mi bliska - prawdziwie
      - mimo mrozu noc każda gorąca.

      U mnie mróz mniejszy, -8 st. niebo lekko przymglone, ale słoneczko od czasu do czasu bardzo radośnie wygląda.:)
      I razem z tym słoneczkiem serdecznie Cię pozdrawiam.:))

      11:10

      Usuń
    2. Dzięki, nie najlepiej rozpoczęłam dzień, wszystko na opak :( Pozostanę przy Alexandrze Czartoryskim.

      Normalny związek

      Kochałem albo nie kochałem.
      Dni się splatały w dziwne losy.
      Żadnej z tych kobiet mych nie miałem.
      Żyć nie potrafię na dwa głosy.

      W tych latach mych, które przeżyłem,
      jak mąż, kochanek i ostoja,
      nie zawsze w nich samotny byłem.
      Lecz droga zawsze była moja.

      Kobiecie, która by wiązała
      ze mną życiowe swoje plany,
      powiedzieć muszę, by wiedziała:
      związek być może nieudany.

      Najlepsza, kochająca, moja,
      nim źdźbło uczucia wyda kłosy,
      zostawi mnie samego, bo ja
      żyć nie potrafię na dwa głosy.

      Nie szukam zatem kochającej
      według małżeństwa sakramentu.
      Westalki, w domu czekającej,
      zaprzątającej do imentu.

      Dwoistość prawem jest natury,
      samotność prawem intymności.
      Prawdziwy dla mnie związek, który
      da dwojgu razem żyć w miłości.

      Bez dysonansu głosowego,
      z entuzjastycznym oddawaniem
      wielości uczuć dla drugiego
      i obecności pożądaniem.

      Nie wiem, czy-m trudny, czy normalny.
      Zachwytem dla mnie pożądanie
      takiego związku, co mentalny,
      a związkiem serc i ciał się stanie.

      W Twoim blogu dużo miejsca zajmuje miłość. Miłość ma tyle oblicz(?) ile osób się o Niej wypowiada. To jedno ze spojrzeń.
      Pozdrawiam południowo :)

      12,22

      Usuń
    3. Tak, Zuziu, zgadzam się z Tobą i przesłaniem wiersza Alexa... Miłość ma różny wymiar i oblicza, tak trudno ją zamknąć w jedne ramki, przysięgi, kanony... A że zajmuje poczesne miejsce w życiu każdego człowieka, to i na blogu - w zamiarze poetyckim - też jej poświęcam wiele strof...:))
      Kiedyś napisałam wiersz o odcieniach miłości...

      Odcienie miłości

      Pierwsza jest nieśmiała i ukryta w wierszach,
      z majowym rumieńcem, o fiołkowych oczach,
      z piegowatą buzią, kołataniem serca,
      z wróżeniem na listku, czy mnie jeszcze kocha.

      Później już dojrzała, dająca spełnienie,
      w rozkwicie urody, ciał i dusz harmonii,
      nie żałuje sercom szeptów i uniesień,
      pocałunków, pieszczot, czułych splotów dłoni.

      Bywa też zaborcza, nie znająca granic,
      nieodwzajemniona i burząca spokój,
      w swoim egoizmie nie patrząca na nic,
      zmienia się w udrękę, rani słów potokiem.

      Krótka i ulotna, przychodząca znikąd,
      jak zefiru powiew, jak motyla trwanie,
      ta na długie lata, skryta w czasu szyfon,
      druga i kolejna - piękna jak poranek.

      Każda zmienia życie, innym nurtem płynie,
      szarość dnia przebarwia w kolorową tęczę,
      bez niej tylko trwaniem wszystkie dni, godziny -
      z nią meandry losu rozkwitają szczęściem.

      autor: ewa*

      Pogodnego popołudnia z uśmiechem i pogodą w duszy:)

      13:04

      Usuń
    4. :))) Jeszcze inne strofy mówiące o miłości.


      Zimowo we mnie i biało jak na łące,
      co w śnieżnym całunie tonie za oknami.
      Zabrakło ciepła i spojrzeń gorących,
      tego wszystkiego, co było między nami.

      Brakuje mi ramion, jak powrót do domu,
      tam żeglarzem i rozbitkiem bywam.
      Wiedziona dźwiękiem starego dzwonu
      do zacisznego portu, co ostoją, jak skała.

      Jak mam płynąć przez życie ku złotej cytrze,
      gdy dusza skostniała, a gospodarzem mróz?
      Usta - usta do pocałunków nawykłe,
      burgundem nie zakwitną już pośród róż!

      Ku złotej cytrze Zofia Szydzik.

      A może zakwitną ??? ;-)))

      13,27

      Usuń
    5. Całe szczęście, Zuzanko, że dusza mi nie skostniała- w odróżnieniu, od ciała - po dzisiejszy bieganiu w różnych sprawach po mieście.
      Może więc trochę "dusznego" ciepełka dla Ciebie, tym razem w wersji muzycznej...

      Wiosna ....Francis Goya - Amor Amor Amor

      http://www.youtube.com/watch?v=XhfzgBujGSI&feature=related

      W takich nastrojach burgund wskazany nie tylko w kieliszku...;)))

      17:48

      Usuń
  3. Byłem sobie na spacerze,
    i udałem się na przystań.
    Patrzę a tu wręcz zjawisko,
    skuta lodem rzeka Wisła.

    Pomyślałem, co w tym złego,
    zima w zimie, o to chodzi.
    Toż się taki nie urodził,
    co próbował wszem wygodzić.

    Dwie godziny dotleniania,
    zawsze sobie aplikuję.
    Gdy wrócę potem do domu,
    bardzo dobrze wręcz się czuję.

    I nie straszna dla mnie zima,
    w każdej porze, zagram zucha.
    Niech się zmienia nawet klimat,
    trzeba być w stosownych ciuchach.

    Na cebulkę, proponuję,
    ubrać się i iść na spacer.
    Kto czasami "przytrunkuje",
    wnet może się rozstać z kacem.

    Bo powietrze czyni cuda,
    spacer każdy odbyć może.
    Tylko jeden Smerf - Maruda,
    ten się czuje, coraz gorzej.

    W ślady jego ja nie pójdę,
    mam policzki uśmiechnięte.
    Powód zdradzę Wam kochani,
    bo podniosą wkrótce rentę.

    Wkrótce przyjdzie do nas wiosna,
    i spojrzenie, także nowe.
    I otworzą nowy market,
    a w nim lody coctajlowe.

    Bardzo dobre lody w smaku,
    te akurat Wam polecam.
    Nie urwałem się z choinki,
    i nie spadłem nawet z pieca.

    A jak inne z braku laku,
    nawiną się na patyku.
    Też są dobre na upały,
    tych nie traktuj z pantałyku.

    A gdy już nie będzie żadnych,
    może być już późna pora.
    To przypomnij sobie lody,
    na przykład o nazwie "Koral"...

    Gdy gardełko mnie rozboli,
    to się przyznam między nami.
    Że je leczę z dobrym skutkiem,
    akurat właśnie, lodami.:)

    Miłego popołudnia i wieczoru.:)

    PM-13:35:00

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Jędruś:)

      Zima w zimie - nic dziwnego,
      słusznie piszesz, lecz ja na to,
      dosyć jej mam mój Kolego,
      bo w mi duszy pachnie lato.

      Ileż ciuchów, czap, szalików
      rękawiczek i sweterków,
      soli wszędzie też bez liku,
      a mnie tęskno do rowerku.:)

      Już nie mogę czekać dłużej,
      na nic strofy Twe doniosłe,
      zima mnie okropnie nuży
      błagam, napisz mi o wiośnie.:))

      Na mojej pierwszej od góry fotce rzeczywiście jest Wisła skuta lodem. Tak było w styczniu zeszłego roku i pewnie w tym roku jest podobnie. Widok piękny, ale trochę zimny...:)
      A co jest na drugiej fotce? Kto odgadnie, dostanie ode mnie nagrodę... :))

      Miłego popołudniowego nastroju...:)

      17:17

      Usuń
    2. ... i na zachętę przy zgadywaniu...;)

      Skaldowie - Wszystko kwitnie wkoło(Wiosna)

      http://www.youtube.com/watch?v=RvOaIABDeJI

      :)

      17:20

      Usuń
  4. Ja chętnie zjem
    czekoladowy krem:-)
    Miłego popołudnia, Ogrodnicy:-)

    http://www.youtube.com/watch?v=vj_oqAHEekU&feature=related

    Karin Stanek - "Czekoladowy krem"

    14:25

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dano, a ja wolę gorzką czekoladę.:)
      Odpozdrawiam z życzeniami równie miłego i... słodkiego:

      Czekolada - Natasza Zylska (1957) ORYGINALNE WYKONANIE

      http://www.youtube.com/watch?v=aYZidNf6tFY&feature=related
      :)

      17:32

      Usuń
  5. bebe lilly - Głupotki.mp4

    http://youtu.be/c7JjJ1jnI4c

    Pozdrawiam wieczorowo smakoszy czekolady
    orzechowej.. itp..:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ...:)
      Czekolada, czekoladą - a odgadłeś Jędruś co jest na drugiej fotce? I nie wykręcaj się czekoladką, czekam na rozwiązanie konkursu, a ponadto zamówiłam u Ciebie wierszyk o wiośnie - i co Ty na to? :)))

      18:09

      Usuń
  6. Dla Wszystkich - do popołudniowej kawy proponuję ciepłe, gitarowe (i nie tylko) dźwięki:

    Francis Goya - Gipsy Café

    http://www.youtube.com/watch?v=c-NXJfZPOPM&feature=related

    ***

    FRANCIS GOYA - Sorry seems to be the hardest world(Romantic guitar)

    http://www.youtube.com/watch?v=af65zohM5Ek&feature=related


    Radości ze słuchania życzę...:)***

    18:05

    OdpowiedzUsuń
  7. Bry syćkim.:)*

    A gdzież to podziała się Izka
    Czyżby już usiadła na walizkach?
    W taki mróz wybiera eskapadę?
    Ja dziękuję i nigdzie nie jadę.

    Wolę się dogrzewać pod pierzyną
    Taki mus, gdy mróz mrozi zimą.
    Pod pierzynką jakieś młode ciało
    By moje stare ciało mocno grzało.


    Miłego wieczoru. :)*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Izka na walizkach
      gdzieś za morza pryska,
      a ja się jak mogę,
      porozgrzewam grogiem.:)

      Parę piórek dodam
      do Twojej pierzynki,
      by Ci na sopelek
      nie zmarzły... nożynki.:))

      Skutecznego dogrzewania...:)*

      19:21

      Usuń
    2. ... ach, i oczywiście z wrażenia zapomniałam dodać cieplutko: Bry, Jasieńku wieczornie...:)))*

      19:37

      Usuń
  8. silniejsze ode mnie8 lutego 2012 19:36

    jedna pryska, druga tryska.

    Pień jakby modrzew ale szyszki nie takie - proszę nie zabieraj mi tej zagadki, sam dojdę do tego.

    Mój Bordell Collie odwrócił się na plecy pokazując mi jajka (piesek jest, one tak mają) - znaczy dobrze mu ze mną - i tak trzymać

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ... no to zgaduj dalej... dla ułatwienia - to nie szyszki, tylko kwiatostany zimowe.
      U piesków to normalne, sunie też tak mają, tylko akcesoria przy pokazywaniu brzuszka nieco inne...
      19:40

      Usuń
    2. ... a "Bordell" to chyba nie miejsce pochodzenia? Według mnie nazwa tej rasy jest nieco inna... ;-)

      19:46

      Usuń
  9. Ja o młodym ciepłym ciele,
    A Ty mi robisz ceregiele.
    Dosypujesz kacze pierze
    W taką dobroć nie uwierzę.

    :)))*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dodam jeszcze ciepły puszek,
      niech się grzeje Twój paluszek.:)
      Gdy się jeszcze ciut ośmielę,
      znikną wszelkie ceregiele.

      :)))*

      20:02

      Usuń
  10. Już myślałem, ale błędnie,
    że to może być leszczyna.
    Lecz zrezygnowałem w końcu,
    bo to byłby przykry finał.

    Na nagrodę się skusiłem,
    i podaję rozwiązanie.
    Czas ukrócić wszystkie plotki,
    to są czarnej olchy kotki.

    PM - 20:28:00

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Brawo, Jędruś:)
      To jest olcha z kwiatostanem zimowym. Już na początku marca, a nawet pod koniec lutego wyglądają troszkę inaczej - obsypują się żółtym pyłkiem.
      Fotka nie jest przypadkowa... do wiersza Mój luty... myślę, że to nastąpi już pod koniec lutego. :))

      I dla Ciebie słodka nagroda w postaci piosenki Twojej ulubienicy -

      Caro Emerald - Just One Dance

      http://www.youtube.com/watch?v=gP1aiChsDk0&feature=related

      Serdeczności wieczorne dla Znawcy drzew...:))

      2o:48

      Usuń
  11. Dobry wieczór Ewa*, Ogrodnicy :)

    ... Nie poznajesz mnie, ale to ja, ten sam,
    Który wycinał na łuki twoje brunatne pręty,
    Takie proste i śmigłe w biegnięciu do słońca.
    Rozrosłaś się, ogromny twój cień, hodujesz pędy nowe
    Szkoda, że tamtym chłopcem już nie jestem.
    Chyba kij bym wyciął, bo widzisz,
    chodzę o lasce.
    Kochałem twoją korę, brązową z białym nalotem,
    Koloru najzupełniej leszczynowego.
    Radują mnie te, co przetrwały, dęby i jesiony,
    Ale ty ucieszyłaś mnie najbardziej,
    Jak zawsze czarodziejska, z perłami twoich orzechów,
    Z pokoleniami wiewiórek, które w tobie tańczyły.....

    Do leszczyny Czesław Miłosz.

    Odnoszę wrażenie, że pień nie jest właścicielem kwiatostanu zimowego. Czy wiersz wyjawia tajemnicę zdjęcia ?

    Pozdrawiam serdecznie :)

    20,36

    OdpowiedzUsuń
  12. ;-))) Andrzeju, wiem już,że nie trafiłam. Mogę tylko dodać - i leszczyna i olcha należą do brzozowatych.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobry wieczór Zuziu:)
      Ty też masz rację - olcha jest z rodziny brzozowatych, gratulacje:))
      A jakaż może być piękniejsza nagroda zimowym wieczorem, niż gorący erotyk, nawet (a może tym bardziej) z zapachem grzechu...

      Beata Aleksandra Gutocka

      Zapach grzechu

      pachniesz jak nikt inny - mówiłeś
      twoje ciało jest jak zimny owoc
      zerwany z drzewa poznania

      tulony spragnionymi dłońmi
      pachnie coraz mocniej
      miłością, obietnicą
      i słodkim grzechem

      twoja skóra chłodna i daleka - mówiłeś
      staje się ciepłym aksamitem
      ogrzana miłością
      pachnie jak ogrody Edenu
      pozwól zanurzyć w ten świat
      zachwycone usta

      Udanego wieczoru, Zuzanko :)

      20:56

      Usuń
    2. :)))Ewa :) Wiosna + F. Goya + Amor - potrafi rozgrzać w ten wyjątkowo w moich stronach mroźny wieczór. Gdy do tego dodam szczyptę Zapachu grzechu i strofy Erotyku Marii Pawlikowskiej -Jasnorzewskiej Złote myśli kobiety - będzie bardzo, bardzo gorąco :)

      Zalotność jest pachnąca i różowa,
      a mądrość żółta i sucha.

      Wolałabym, by mnie Mickiewicz chciał całować,
      niż gdyby mnie chciał słuchać.

      Jeśli Serafinowie, Potęgi i trony
      nie patrzą na kobietę męskimi oczyma,
      nie warto iść do nieba po gościńcu stromym:
      - nic tam nie ma.

      Niechaj śmierć mi nie g=będzie niewiastą w całunach,
      lecz mężczyzną o bujnych ramionach;
      a pęknę w jego ręku jak dzwoniąca struna
      - roześmiana i rozmarzona.

      Życie zaś niech niesie ku złotej Cyterze
      na tęsknym, rozkołysanym okręcie:
      chcę na pokładzie bezsilnie leżeć
      w nie kończącym się święcie...

      Uśmiechy pełne ciepełka na wieczór :)

      21,30

      Usuń
    3. Uśmiecham się bardzo promiennie i skutecznie rozgrzana przed dobranocką poczekam na wirtuozerię...:)

      annaG

      tęsknota za duetem(2)

      z głową na skrzypcach, sen zmaża ciało,
      smutek smyczkiem ciągnie w chłodny parapet
      - żyje jeszcze, krzyczy moja wilgotna
      powieka, kluczem wiolinowym otwieram,
      sen - wiem, czekasz.

      nuty w błocie z kurzu i łez, we śnie
      wypatruję - może ty też, w partyturze gdzieś
      szukasz tamtych rymów, o adagio marzę,
      czy mogłam tak przeciec
      przez filharmonię kilku zdarzeń?

      czekam na przebudzenie wirtuozerii

      ... i już czynię stosowne przygotowania do dobranocki. Cudownych snów Zuzanko.:))

      21:49

      Usuń
    4. Ewa* dziękuję za życzenia cudownych snów, pewnie napłyną trochę później.
      Dla Ciebie Dobranoc - złoty promyk.

      Złoty promyk ostatni
      przestwór nieba rozpłatał,
      pożar dnia gaśnie już na zachodzie,
      a od wschodu cichutko
      ciemna noc się zakrada
      pora ciszy i snu nadchodzi.

      W ciemny las się zagłębiam
      drzewa stoją dostojnie,
      nie ma wiatru co sieje niepokój
      i w warkocze gałęzie zaplata,
      pnie drzew całkiem czarne
      zatopione w mroku,
      lecz korony nurzają się
      jeszcze wciąż w resztkach światła.

      Patrzę w niebo nade mną,
      w nocną ubrane szatę,
      granatową, błyszczącą i ciemną
      tam z oddali mrugają
      obce, nieznane światy,
      tam z oddali pieśń słyszę tajemną.

      Od galaktyk, gwiazd złotych
      wirujących w oddali
      anioł snu srebrnym lotem pomyka.
      Pora w sennych marzeniach
      płynąć już na snu fali,
      anioł skrzydłem Twe oczy zamyka.

      ...Kolorowych, dających szczęście i wypoczynek snów Ewuniu* :)

      Usuń
    5. :-))) autor dobranocki Szarobury.

      Usuń
  13. I już pora dobranocki. Dziś Joachim du Bellay i jego wiersz
    Do Wenus w tłumaczeniu naszej noblistki Wisławy Szymborskiej

    *** Do Wenus ***

    Żem wreszcie mojej zwodzicielce,
    Długo nieczułej na pokusy,
    I chociaż się droczyła wielce.
    Wykradł w zadatku trzy całusy,

    Składam ci, Wenus, z róż czerwonych

    Misternie uplecione wianki
    O pączkach świeżych a stulonych,
    Jako są usta mej kochanki,

    Których dotknąłem swymi usty

    Po trzykroć w słodkim zatraceniu,
    Kiedyśmy weszli między chrusty
    W liściowym się chowając cieniu.

    ***

    I kołysanka - O NOAPTE DE IUBIRE!!~~A NIGHT OF LOVE!!~~~SOLEADO

    Dobranoc, dobranoc Kochani.:)*** czekam na ogrzanie pod
    pierzynką :)***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jasieńku, pod Twoje perełki dobranockowe można zegarki ustawiać, tak jesteś punktualny, a do tego hmmm... wymagający...:)*
      Już więc biegnę ze swoją dobranocką, niechże będzie ona początkiem rozgrzewki...

      Sylwia Frej

      ...KUSZENIE..

      Choć do mnie Kochanie..
      Dotknij...pocałuj...
      Nie bój się...nie lękaj...
      Bierz co chcesz.
      Nie żałuj.
      Dotknij mego serca,
      Poczuj jego bicie.
      Rytm gorący...szybki...
      Słuchaj..
      Słyszysz ?
      Serce mówi, że Kocham Cię skrycie..

      Pochyl się nade mną ...
      Muśnij usta me.
      Potem , wtargnij szybko i pożądaj mnie.
      Choć do mnie Kochanie...
      Nie bój się, nie lękaj.
      Przytul mnie do siebie,
      Daj mi swoją rękę...

      Pozwól...Wezmę sama,
      Dłoń Twą piękną , silną.
      W rozkoszy rozeznana,
      Dotknie mego wnętrza..
      Zrobi to co będzie chciała.

      Twój dotyk sprawia, że płonę..
      Słabnę, niezdolna do obrony.
      Kochanie, weź mnie proszę !
      Czuję, że jesteś spragniony...

      ***

      ... myślę, że już się zrobiło gorąco...dobranoc, dobranoc Kochani:)*** wskakuję po pierzynkę...:)***

      ... no i oczywiście powinna być stosowna kołysanka - za chwilkę...

      22:12

      Usuń
    2. ... i już gram kolysankę...

      VREAU SA FII LANGA MINE

      http://www.youtube.com/watch?v=whD_y1802P8&feature=related

      ... najmilszych, gorących snów, pa...:)***

      22:21

      Usuń