Powered By Blogger

czwartek, 3 maja 2012

Świt nad Narewką

Wczorajszy świt nad Narewką.
Z oddali,  znad porannych mgieł powoli wyłania się biała wieża kościoła św. Teresy.  Stąd nazwa miejscowości - Białowieża.
Śniadanie na trawie o pierwszym brzasku.
Powrót do kwatery już w pełnym blasku, torami porośniętymi kwitnącą rzeżuchą.
Po śniadaniu wędrówka na wilczy szlak, liczący 11,5 km.
Początkowo wiedzie nad Narewką...
...potem przez wysokie torfowisko porośnięte brzeziną.
Po obu stronach szlaku łany czosnku niedźwiedziego. Na sałatkę... dla amatorów ;-)
Po drodze około 350-letni dąb. Jeden z najgrubszych dębów Obrębu Ochronnego Hwoźna. Wysokość drzewa - 36m, obwód pnia u podstawy  - 725 cm  (dane z 2009r.). Wykiełkował w XVII wieku...
Puszczańskie klimaty wprawdzie bez wilków, ale za to z komarami o wilczym apetycie...
Kolorowe tegoroczne huby.
I do kawy - kwitnąca gałązka dzikiej gruszy.
 Świt nad Narewką

Ponad senną łąką snują się opary,
drobne kłoski turzyc w przezroczystej bieli,
na krzewach czeremchy poprzez mgieł woale
promień bladym złotem świt miękko rozścielił.

Czajki rozpoczęły poranny komentarz,
rozćwierkane głosy niesie tafla rzeki,
zanim słońce łąkę zagarnie w objęcia,
każda kropla rosy drży srebrem jak cekin.

Obraz tak ulotny, bo w jednej minucie
zmienność balansuje w poświacie kolorów,
zanim dzień przyniesie moc złocistych uciech,
muskam ciebie wierszem w najczulszym nastroju.

51 komentarzy:

  1. Witaj Ewuniu ,Ogrodnicy:)
    Ten piękny majowy dzień powitajmy z Leśmianem...:)

    Bolesław Leśmian

    Poeta

    Zaroiło się w sadach od łez tęczowych i zawieruch --
    Z drogi! -- Idzie poeta -- niebieski wycieruch!
    Zbój obłoczny, co z światem jest -- wspak i na noże!
    Baczność! -- Nic się przed takim uchronić nie może!
    Słońce -- w cebrze, dal -- w szybie, świt -- w studni, a zwłaszcza
    Wszelkie dziwy zza jarów -- prawem snu
    przywłaszcza
    Rad Boga między żuki wmodlić -- do zielnika,
    Gdzie się z listem miłosnym sam jelonek styka!...
    Świetniejąc łachmanami -- tym żwawszy, im golszy --
    Nie bez wróżb się uśmiecha do grabu i olszy --
    I widziano w dzień biały tego obłąkańca,
    Jak wierzbę sponad rzeki porywał do tańca!
    A tak zgubnie porywać, mimo drwin i zniewag --
    Zdoła tylko z otchłanią sprzysiężony śpiewak.
    Żona jego, żegnając swój los znakiem krzyża,
    Na palcach -- pełna lęku do niego się zbliża.
    Stoi... Nie śmie przeszkadzać... On słowa nawleka
    Na sznur rytmu, a ona płochliwie narzeka:
    "Giniemy... Córki nasze - w nędzy i rozpaczy...
    A wiadomo, że jutro nie będzie inaczej...
    Wleczesz nas w nieokreślność... Spójrz -- my tu pod płotem
    Mrzemy z głodu bez jutra, a ty nie wiesz o tem!" --
    Wie i wiedział zawczasu!... I ze łzami w gardle
    Wiersz układa pokutnie -- złociście - umarle
    Za pan brat ze zmorami... Treść, gdy w rytm się stacza,
    Póty w nim się kołysze, aż się przeistacza.
    Chętnie łowi treść, w której łzy prawdziwe płoną --
    Ale kocha naprawdę tę -- przeinaczoną...
    I z zachłanną radością mąci mu się głowa,
    Gdy ujmie niepochwytność w dwa przyległe słowa!
    A słowa się po niebie włóczą i łajdaczą --
    I udają, że znaczą coś więcej, niż znaczą!...

    I po tym samym niebie -- za tamtej ułud strony --
    Znawca słowa -- Bóg płynie -- w poetę wpatrzony.
    Widzi jego niezdolność do zarobkowania
    I to, że się za snami tak pilnie ugania!
    Stwierdza z zgrozą, że w chacie -- nędza i zagłada --
    A on w szale występnym wiersz śpiewny układa!
    I Bóg, wsparty wędrownie o srebrzystą krawędź
    Obłoku, co się wzburzył skrzydłami, jak łabędź --
    Z łabędzia -- do poety, zbłąkanego we śnie --
    Uśmiecha się i pięścią grozi jednocześnie!

    Wspaniałego dnia Kochani...:)*
    8:56

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)

      Radość o poranku

      http://www.youtube.com/watch?v=GEsvMmjwy0o

      ...:)*
      8:59

      Usuń
    2. Dzień dobry Izabelko:)
      Poetę, to najlepiej ukatrupić jak komara, zanim zacznie pisać...;-)

      Leszek Wójcik

      Poeta

      Poeta powinien być martwy
      jak dobry Indianin
      szczelnie zamknięty w sarkofagu bólu
      z garbem miłości niezawinionej

      Powinien być zdziwiony
      wołać atomy po imieniu
      wypełniać mgłą powietrze
      naiwny jak przerośnięty przedszkolak

      Poeta musi mieć aurę
      w kolorze kwaśnego piwa
      i wzrok zadymiony
      paczkami nieprzespanych nocy

      Dobrego poetę powinno się trzymać
      w klatce zakurzonego regału
      i wcale nie czytać
      w obawie przed epidemią
      ***
      ... moja radość o poranku jest pełna, bo noc była przespana w zapachu czeremchy, bez upiornego bzyczenia i gryzienia...;))
      Pozdrawiam z pełnią słonka:)*
      9:21

      Usuń
    3. ... ładny klip do porankowej radości i te ptasie powitania... dziękuję, Izuś:)
      Dopiero odsłuchałam, bo wcześniej YT stawał mi dęba.
      11:15

      Usuń
  2. Zdjęcia zaczarowały miejsca.
    Zwiedzasz je często, samotnie.
    Zostawiasz swój ślad na Ziemi,
    nie minie nic bezpowrotnie.

    Nadrzeczne mgły rozmywają ,
    obrazy, wspomnienia i ludzi.
    Kto chciałby to wszystko zobaczyć,
    niech wstanie i sam się potrudzi.

    Cześć! Martwię się o tego świadka historii. Ciągle kradną złodzieje dęby z puszczy, żeby jakiś nowobogacki mógł sobie w "salonie" podłogę piękną położyć. Za grosz odruchu myślenia. Za grosz szacunku do czegokolwiek. Tępota kompletna.

    Pozdrówka:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za poranny wiersz, witaj Ozonko:)
      Tego Świadka już żaden złodziej nie ukradnie, bo jest w obrębie Parku Narodowego, a tam wyręby są całkowicie zabronione, pod karą aresztu i grzywny. Poza tym, nie możliwości dojechać tam czymkolwiek, żeby to drewno ściągnąć. A na piechotę nie da rady...:))
      Odpozdrawiam i życzę udanego dnia.:)
      U mnie cd. letniej pogody...:)
      9:26

      Usuń
    2. Zewsząd kradną te gangreny. To robią miejscowi, kto wie czy nie za przyzwoleniem. Od ubiegłego roku śledzę to co się tam dzieje. Nie żeby specjalnie, ale mam ucho na sprawy związane z tamtym rejonem. "Cudów" złodzieje dokonują. Przecież nie robią tego obcy;(
      :)))

      Usuń
  3. Jasiek juhas3 maja 2012 08:57

    Bry :)*


    Ty mnie nie muskaj
    lecz całuj gorąco
    bo mgły się ulotnią
    gdy zaświeci słonko.

    I zniknie ta chwila
    Powiedział pan motyl
    pączkowi białej róży
    gdy płatki rozchylał.

    :)))***

    Miłego...:)*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jasiek juhas3 maja 2012 09:11

      ...to dalej o motylach...:)*

      *** Motyl ***

      Z pięknej róży motyl płowy,
      Wychyliwszy trochę głowy,
      Zwołał braci rój niestały.
      Nuż prawić morały,
      Stałość wychwalać,
      Do cnoty zapalać,
      I we wszystkim, co rozprawiał,
      Siebie za przykład wystawiał;
      Słowem - nagadał i nałajał tyle,
      Ze o poprawie myśleć zaczęły motyle.
      Wtem jakiś młodzik na fijałku siada
      I tak powiada:
      - Nie wierzajcie, co on prawi;
      Ja powiem, czemu latać go nie bawi:
      Oto przed kilką chwilami,
      Gdy aż do znoju swawolił z kwiatkami,
      Nadszedł starzec, co kosą wszystko w swojej drodze
      Wycina i niszczy srodze,
      Co ciągle idzie, nigdy nie odpocznie w trudzie,
      Ten to sam, co go Czasem nazywają ludzie.
      Nadszedł, a wkoło ostrym tnąc żelazem,
      Podciął i braciszkowi skrzydełka zarazem;
      Dlatego stałość chwali, jedne lubi różę,
      Bo sam już latać nie może. -
      Nie jest tu moją myślą, młode, piękne panie,
      Często zbyt płoche pochwalać latanie,
      Ale słuchając niejednej matrony,
      Trzeba wyznać z drugiej strony,
      Ze i to motyl...

      ale motyl obarczony.

      Aleksander Fredro

      ***

      i.. "Motyle" - Justyna i Piotr

      http://www.youtube.com/watch?v=DwrJehgwTKw

      dla porannego uśmiechu :)***

      Usuń
    2. Bry, Jasieńku:)*

      Cóż za śliczne uzupełnienie porannych mgieł... dziękuję :)***

      Słonko już opary rozsnuło nad rzeką,
      zniknęło nieśmiałe, poranne muśnięcie,
      chociaż do południa jeszcze jest daleko,
      całuję Cię z wiatrem, cieplutkim – na szczęście.

      Chwila nie ucieknie jak motyl spłoszony,
      pączek białej róży słodkim wnętrzem kusi,
      nim wieczór nadejdzie w czerwonej odsłonie,
      jeszcze pocałuję... Ty się poddać musisz...

      :)))***

      Pozdrawiam czule i za chwilę odsłucham piosenki...:)*
      9:39

      Usuń
    3. ... cudna piosenka... :)) A może choć jednego da się zatrzymać w czasie na dłużej? Bo...
      Miłość nie umiera nigdy w nas - śpiewa Justyna i Piotr -

      http://www.youtube.com/watch?v=5_zT7DsuMeo&feature=related

      :)))*
      9:47

      Usuń
    4. Jasiek juhas3 maja 2012 09:54

      Wszystko nam zdarzyć się może
      nawet miłość w białym kolorze
      Gdy róża o poddanie tak prosi
      Choć motyla z kwiatu na kwiat nosi.

      :)***

      Usuń
    5. Ach, w niewinnej bieli? To jest niemożliwe,
      wnętrze róży słodką namiętnością wabi...
      kwiat uwiędnie jeśli motyl nierychliwy,
      albo inny szybko złudzeń go pozbawi?

      ... nie ganiaj więc motylku z kwiatka, na kwiatek...

      :)***
      10:02

      Usuń
  4. Jasiek juhas3 maja 2012 10:53

    Wszystko jest dziś możliwe
    Gdy bliskość namiętnością wabi
    ( A kysz, - podła myśli )
    Niech M.motyl białą różę zostawi.

    :)))*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. M.motyl to ćma, co do światła leci
      i skrzydełka lekko ma już nadpalone...
      Róża dla innego swoje płatki plecie -
      podłą myśl odgoni. Już postanowione.

      :)))*
      10:58

      Usuń
  5. Dzień dobry :)

    Na powitanie Serdecznych Przyjaciół i pięknego, słonecznego dnia,wesprę się wierszem Aleksandry Baltissen Motyl.

    Z pyłu słowa zbiera,
    by tańczyć
    kiedy rymy dobiera,
    - uczy je żyć...

    Ku słońcu, ku obłokom
    wierszem wiruje
    i niepojętym historiom,
    - świat pokazuje...

    Marzeniem, lotem kusi
    i zakochany
    z wdziękiem się unosi,
    - miłością powołany...

    Delikatnie składa skrzydła
    godny wiatru
    jak czarodziejska mowa,
    - lśni poezją kwiatu...

    Z uśmiechem i radośnie witam Ogródek :)))

    11,12

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam Cię radośnie Zuzanko:)
      Porozmawiamy później, obiecuję...
      Na razie umykam na dzisiejszy szlak, a wiedzie on przez Browską Drogę do białoruskiej granicy.

      Do spotkania za kilka godzin, kochani.:)*
      11:34

      Usuń
    2. ... uważaj na pięty, pa ;-)))

      Usuń
    3. Dzień dobry po południu Zuziu:)
      Pięty całe, bo oprócz pierwszego dnia, chodzę sobie w sandałkach, które mają tę zaletę, że nawet jak się skąpię w mokradle - jedną stroną się wleje, a drugą wyleje... potem wietrzyk osuszy i spokój.:)
      Motylowo się u nas dzisiaj zrobiło, a właściwie nie wiem, kto zaczął? Chyba Jaśko...:))

      Motyle

      Wiatr kołysze mirtem i cytryną,
      śpiewa, by się mimozy nie bały.
      Nad różą motyl przepłynął.
      Nade mną aeroplan biały.

      Motyl leci w dalekie strony.
      Mija różę gorącą i ciemną.
      Lotnik ślepy, lotnik szalony
      Przelatuje nade mną...

      - Maria Pawlikowska-Jasnorzewska

      Pozdrawiam trochę zmęczona, ale pełna nowych wrażeń i fotek:)
      Chyba zbiera się na burzę...
      18:09

      Usuń
    4. ... Ewuniu*, pewnie wrażenie burzy po ogromnym Twoim zmęczeniu, pogodynka zapowiadała piękna pogodę w Twoim rejonie ;-)))
      Czy pisałam, że mam dzisiaj wyjście na spotkanie z dawno nie widzianymi koleżankami? Zapowiada się mocno babski wieczór.Już teraz przychodzę, aby powiedzieć dobranoc.

      jesteś snem

      jesteś snem co
      pozostał na jawie,
      nie rozpłynął się
      wraz z cieniem nocy,
      jesteś wodą
      co chłodzi w upale,
      ciągle piję,
      a nigdy mam dosyć.

      jesteś łąką
      co majem wezbrała
      w bujnych trawach
      lśnią kwiaty pachnące,
      jesteś snem, ja
      marzyłem kochana,
      aby zbudzić
      się na takiej łące.

      jesteś wiatrem
      pustyni gorącym
      piaskiem szczęścia
      wciąż sypiesz mi w oczy,

      jesteś niebem
      księżycem i słońcem
      już nie pozwól
      mi konać z tęsknoty

      Dobranoc Poetko, dobranoc Kochani Przyjaciele, serdecznie i cieplutko pozdrawiam, pa:)))

      Dobranoc z szaroburym, jeszcze raz dobranoc, pa :)))

      Usuń
    5. ... dziękuję, Zuziu:)
      Właśnie wpisałam swój komentarz pod ten wiersz szaroburego na "Ibce". Bardzo mi się spodobał...:)
      Przemiłej babskiej imprezy Ci życzę, tylko uważajcie Dziewczynki z drinkami...;))
      I na odchodne dedykuję Ci wiersz Leopolda Staffa, zielony, wiosenny, romantyczny...

      Dobranoc

      Dobranoc! Śnij,
      Że w las zielony wiosną
      W słoneczne idziesz rano,
      Gdzie pośród drzew
      Mchy i paprocie rosną
      Muskając twe kolano.

      Słoneczny blask,
      Przesiany przez brzóz włosy,
      Jak płatki złotej róży
      Pada na biel
      Twych rąk, a perły rosy
      U twoich lśnią podnóży.

      W gałęziach ptak,
      Co z drzew szelesty strąca
      Ruszywszy je skrzydłami,
      Rzuca swój śpiew
      Pod błękit w złoto słońca,
      By spadał ros kroplami.

      Zielony głaz,
      W mchów drzemiąc aksamicie,
      Skusi cię spocząć w cieniu,
      A zdrój, co gdzieś
      W gęstwinie szemrze skrycie,
      Przypomni-ć o pragnieniu.

      I kiedy w krąg
      Za źródłem patrząc bliskiem
      Sperlone ujrzysz zdroje,
      Obudzisz się
      Objęta mym uściskiem
      I znajdziesz usta moje.

      Pa, Zuziu... do jutra.:))
      19:02

      Usuń
  6. Jasiek juhas3 maja 2012 12:35

    A tymczasem trochę aktualności. Właśnie wybrano hymn na
    Euro 2012. "Koko, koko Euro spoko" w wykonaniu zespołu
    Jarzębina

    http://www.youtube.com/watch?v=MIsX5Rh1ktE

    1. Cieszą się Polacy, cieszy Ukraina
    Że tu dla nas wszystkich Euro się zaczyna.

    ref: Koko, koko Euro spoko,
    piłka leci hen wysoko,
    wszyscy razem zaśpiewajmy,
    naszym doping dajmy.

    2. Nasi dzielni chłopcy to biało-czerwoni
    Wygrać im się uda, ucieszy się Smuda.
    ref: Koko, koko

    3. Orzełki biegajcie żwawo po murawie
    Zdobywajcie gole i będzie po sprawie.
    ref: Koko, koko

    4. Nie myśl sobie bracie, że rady nie damy
    Nie kłopocz się siostro my Euro wygramy.
    ref: Koko, koko

    ***

    Ja napisałem ciąg dalszy hymnu :)))

    Gdaczą kury koko, koko
    Piłka fruwa dziś wysoko
    Kura fruwa też czasami
    Jak podpaska ze skrzydłami.

    Gdaczą kury koko, koko
    Jaja mylą się z piłkami
    Kogut patrzy, kibicuje
    Do bojkotu nawołuje.

    Gdaczą kury koko, koko
    Politycy, wał wam w oko
    Dla was tylko polityka
    Nos do sosu radzę wtykać.

    No to śpiewajmy :)))*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jasiek juhas3 maja 2012 12:42

      Myślę, że Ewusia mi wybaczy te patriotyczne pieśni.:)*

      Usuń
    2. :)))
      Jaśku toż to pól litra na głowę za mało żeby to zaśpiewać....:)))
      12:46

      Usuń
    3. Jaśku :)))

      Usuń
  7. :)))
    Dżizzzas... Jaśku:)))

    Koko koko Euro spoko,
    tu jest Polska, nie Maroko,
    kury gdaczą kogut pieje,
    chłop gorzałę leje.

    Koko koko Euro spoko,
    gdzieś w ogonie nas powloką,
    jak berety będą jaja,
    goli cała zgraja.

    Koko koko w budzie, w polu,
    ja się nie znam na futbolu,
    zaraz będzie wielka draka,
    więc już znikam w krzakach.

    Koko koko po cichutku
    jeszcze zagram jedną nutkę,
    kura gdacze, kaczka kwacze,
    ja ze śmiechu płaczę.
    :)))

    Pozdrawiam milutko Chórzystki i Hymnistę.:)*
    17:42

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ... to tylko refreny, do zwrotek tego oficjalnego hymnu się nie odniosę... spuśćmy zasłonę miłosierdzia... wolę ten ogródkowy.:))
      17:46

      Usuń
    2. Czy ktoś zauważył, że "melodia" tego hymnu jest zerżnięta z jakiejś piosenki z serialu "Ranczo"???
      :)

      Usuń
    3. Nic mi nie wiadomo na ten temat Ozonko, bo nie oglądam seriali. Chroniczny brak czasu, a i chęci też.:) Byłam w kinie na filmowym "Ranczu" i wystarczy... Nie przypominam sobie tej melodii, ale to chyba jakaś ludowa przyśpiewka.:)
      18:43

      Usuń
    4. Właśnie pobrzmiewa w tym hymnie;)
      :)

      Usuń
  8. Nic płakanie nie pomoże,
    kiedy rozum został w borze.
    Brak rozumu nie tłumaczy,
    że i hymn jest kiczowaty.

    :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Już spisali nas na straty,
    bo i hymn jest kiczowaty.
    Kiczowata cała zgraja,
    która hymn ten wybierała.
    :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Dobry wieczór:)
    Może już wystarczy o hymnie:)))
    Popatrzyłam jeszcze Ewuniu na Twoje zdjęcia: czosnek,dąb...:)
    I tylko Jan Kochanowski mi się skojarzył...:)))

    Do Dziewki

    Nie uciekaj przede mną, dziewko urodziwa,
    Z twoją rumianą twarzą moja broda siwa
    Zgodzi się znamienicie; patrz, gdy wieniec wiją,
    Że pospolicie sadzą przy różej leliją.
    Nie uciekaj przede mną, dziewko urodziwa,
    Serceć jeszcze niestare, chocia broda siwa;
    Choć u mnie broda siwa, jeszczem niezganiony,
    Czosnek ma głowę białą, a ogon zielony.
    Nie uciekaj, ma rada; wszak wiesz: im kot starszy,
    Tym, pospolicie mówią, ogon jego twardszy;
    I dąb, choć mieścy przeschnie, choć list na nim płowy,
    Przedsię stoi potężnie, bo ma korzeń zdrowy.

    Miłego wieczoru...:)))*
    18:30

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobry wieczór Izabelko:)
      Muszę powiedzieć, że bardzo mi odpowiada przesłanie tego wiersza...:)
      Broda siwa... mogą być też ślady wąsa na policzku...:)*
      Przypomniał mi się Papkin z "Zemsty", który bawił pannę Klarę taką oto piosenką...

      Kot, kot, pani matko!

      Córuś moja! Dziecię moje!
      Co u ciebie stuka?
      Pani matko dobrodziejko,
      Kotek myszki szuka!
      Pani matko dobrodziejko,
      Kotek myszki szuka!
      Kot! Kot! Pani matko! Kot! Kot!
      Narobił mi w pokoiku łoskot.

      Córuś moja! Dziecię moje!
      Co tam za narada?
      Już dziesiąta na zegarze!
      Pannie spać wypada!
      Już dziesiąta na zegarze!
      Pannie spać wypada!
      Kot! Kot! Pani matko! Kot! Kot!
      Narobił mi w pokoiku łoskot.

      Córuś moja! Dziecię moje!
      Czy mnie słych nie mami?
      Wszak słyszałam, jak wyraźnie
      Brzęczał ostrogami?
      Wszak słyszałam, jak wyraźnie
      Brzęczał ostrogami?
      Kot! Kot! Pani matko! Kot! Kot!
      Narobił mi w pokoiku łoskot.

      Córuś moja! Dziecię moje!
      Cóż to jest? Na bogi!
      Odkąd koty noszą szable
      I złote ostrogi?
      Odkąd koty noszą szable
      I złote ostrogi?
      Kot! Kot! Pani matko! Kot! Kot!
      Narobił mi w pokoiku łoskot.

      Córuś moja! Dziecię moje!
      Czy mnie oczy mylą?
      Wszakże to są akselbanty
      Z huzarską mantylą?
      Wszakże to są akselbanty
      Z huzarską mantylą?
      Kot! Kot! Pani matko! Kot! Kot!
      Narobił mi w pokoiku łoskot.

      Córuś moja! Dziecię moje!
      Po wiedz no mi, proszę.
      Odkąd że to bure koty
      Takie buty noszą?
      Odkąd że to bure koty
      Takie buty noszą?
      Kot! Kot! Pani matko! Kot! Kot!
      Narobił mi w pokoiku łoskot.

      Córuś moja! Dziecię moje!
      Srogi żal mnie kąsa!
      Wszakże ja to na twem liczku
      Widzę ślady wąsa!
      Wszakże ja to na twem liczku
      Widzę ślady wąsa!
      Kot! Kot! Pani matko! Kot! Kot!
      Narobił mi w pokoiku łoskot.

      Pani matko! Proszę pięknie!
      Po cóż gniewy, dąsy!
      Wszakże koty, to wiadomo,
      Mają także wąsy!
      Wszakże koty, to wiadomo,
      Mają także wąsy!
      Kot! Kot! Pani matko! Kot! Kot!
      Narobił mi w pokoiku łoskot.

      ...:)))*
      miłego... łoskotu:)*
      18:51

      Usuń
    2. ... sorry - autor: Aleksander Fredro.
      18:52

      Usuń
    3. Jasiek juhas3 maja 2012 19:05

      Izko, nie tylko Kochanowski nosił brodę siwą,
      ale i Zeus z wiersza "Poeta" Jana Brzechwy no i ja
      i jeszcze jeden pan M. Wszyscy mamy się dobrze,
      jak czosnek. :)))

      *** Poeta ***

      Zeus, co każdą boginię brał, gdy zechciał, jak dziewkę,
      Od ubogiej pasterki dostał czarną polewkę.

      Rzekł więc tylko: „Za karę w ludzką przyszłość twą splunę!”
      Poczem parsknął i gniewnie splunął cierpkim piorunem.

      Kiedy wyszedł z dąbrowy, było skwarne południe;
      Tedy wina zapragnął i wychylił trzy studnie,

      Potem jeszcze trzy kwarty, potem jeszcze trzy czary,
      Aż potoczył się stary przez pagóry i jary;

      I od jarów był jarny, i był jurny i chmurny,
      I pił znowu i jeszcze ten sam trunek powtórny.

      W swym opilstwie był straszny. Szedł zawzięty i blady,
      Aż dudniły wokoło żyzne ziemie Hellady;

      Szedł i chwiał się, i staczał z gór wylękłych w doliny,
      Aż bezwstydnie mu zwisał język tłusty i siny.

      Siwą brodą zamiatał pełne mgieł nieboskłony,
      Ryczał głosem zwierzęcym, toczył ślepiem czerwonym,

      Wreszcie legł nad jeziorem, gdzie był mlecz niezdmuchnięty,
      Garścią puch jego zmieszał z mgłą i z wonią mdłej mięty,

      Z nieba obłok różowy jeszcze zdarł po omacku,
      Splunął w garść tak soczyście i tak – po pijacku

      I z tej miazgi poetę stworzył w szale opilczym,
      Więc poeta mu śpiewa. A on – marzy i milczy.

      :)))*

      Usuń
    4. Czyżby jakaś awersja do pana M. Jasieńku? :)*
      Z opilstwem nie radzę przesadzać, bo wtedy zamiast czosnku, może zapachnieć coś innego...:)

      Co tak pachnie ?

      Kto poczuje, ten się żachnie:
      - Co tak prześlicznie pachnie?
      Czy fijołek, czy róża
      Piękną wonią nas odurza?
      Może to jest zapach piżma?
      Może to dziadunia ciżma?
      Może drogich perfum szereg
      Lub szwajcarski zdrowy serek?
      Może piecze się indyczka?
      Może trzeba zbić Ludwiczka?
      Może zapach to radosny
      Nadchodzącej z wolna wiosny?
      Każdy biada i się głowi,
      Szukają daleko i blisko,
      A to tylko tatusiowi
      Pachnie jakiś lewy wyskok!

      :)))*

      19:17

      Usuń
    5. - by Andrzej Waligórski

      Usuń
    6. Jasiek juhas3 maja 2012 19:57

      Nigdy do Mikołaja świętego nie miałem awersji, tylko
      stwierdziłem fakt posiadania przez nas siwych bród. :))
      Jako mężczyzna nie będę nic, a nic mówił co może nam
      jeszcze zapachnieć, a mniemam, że taki stan wybitnie temu sprzyja.:)))*

      Usuń
    7. Jasiek juhas3 maja 2012 20:02

      Zbliża się godzina 20:00. pozwolisz, że zaproszę Cię
      do Opery na L'elisir d'amore - Gaetano Donizetti'ego.

      http://www.youtube.com/watch?v=kjRiHmnNx-g&feature=related.

      :)))*

      Usuń
    8. ... no to całe szczęście, bo Mikołajów, to i ja bardzo lubię... miłe chłopaki, chociaż nie zawsze, i niekoniecznie święte...:)))*
      Ale najbardziej jednak te siwe brody leninówki mnie nęcą...:)***
      A jaki stan, Jasieńku - czyżby upojenia?:))

      Piękna jest opera "Napój miłosny"... znasz libretto?
      Z przyjemnością zamienię się w słuch... a jakąś przytulną lożę wybrałeś?... :)*
      20:14

      Usuń
    9. Jasiek juhas3 maja 2012 20:27

      Zdążyłem kupić i przecztać.:)))*

      Usuń
    10. ... świetnie...:)))* A co z tą lożą?
      Dziękuję Jasieńku za śliczny wieczorny spektakl, cały czas się delektuję...:)***
      20:31

      Usuń
  11. Jasiek juhas3 maja 2012 20:39

    ...ależ to oczywiste, że królewska :)))*

    OdpowiedzUsuń
  12. Ewo, zdjęcia SUPER...Te z mgłą, o której robione? przypuszczam, że skoro świt.
    Miłe zaskoczenie już wyrósł czosnek niedźwiedzi, jest go mnóstwo. Nigdy nie zrozumiem dlaczego w naszym kraju jest na czerwonej liście.
    Uwielbiam sałatkę z dodatkiem listków czosnku...
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Łucjo-Mario:)
      Te mgielne świty zrobiłam tuż przed szóstą rano. Było ledwie widnawo...:) Moim marzeniem było uchwycić poranne mgiełki nad łąką, długo nie miałam okazji, aż wreszcie je przyłapałam.
      Fakt, czosnek niedźwiedzi jest objęty częściową ochroną gatunkową i umieszczony na Czerwonej liście roślin i grzybów Polski. Głównym zagrożeniem dla niego jest nieprawidłowa gospodarka leśna; przebudowa lasów mieszanych na drągowiny sosnowe, a także niszczenie jego siedlisk w lasach łęgowych podczas regulacji rzek.
      Ale sadzonki jego można kupić i hodować w ogródkach. Sama taką mam, kupioną we Florexpolu (centrum ogrodnicze w Lubinie), tylko do celów ozdobnych, bo niezbyt przepadam za tym aromatem... Kwitnie cudnie, ma białe delikatne kwiatuszki, niewinnie pachnące, w odróżnieniu od liści.
      Na pewno już zakwitł, a jak wrócę z urlopu, zrobię mu fotkę i przeflancuję do Ogródka.:)
      Pozdrawiam.:)
      21:52

      Usuń
  13. Czosnek,broda, dąb, opera...
    a mnie już na sen się zbiera...:)))

    Sen na pogodne dni

    http://www.youtube.com/watch?v=dnetd83XF6Q&feature=related

    Tylko Ty możesz mnie kochać jak wiatr,
    Z włosów moich pleść warkocza i w dłoniach spać.
    Tylko Ty umiesz wymyślać mi świat,
    Sprzedać uśmiech na dzień dobry bym mogła wstać.

    Jesteś moim najlepszym snem,
    Snem jaki przyszło mi teraz śnić,
    Snem na same pogodne dni,
    Z Tobą będzie mi dużo lżej
    Niż wczoraj gdy miałam do jutro wejść,
    Z Tobą smutku już będzie dużo mniej

    O tak, będę Cię kochać jak ptak,
    W długą podróż Cię zabiorę, nie będziesz sam.
    Tylko Ty możesz mnie kochać jak nikt,
    Proszę więc w to uwierz mi i otwórz drzwi.

    Jesteś moim najlepszym snem,
    Snem jaki przyszło mi teraz śnić,
    Snem na same pogodne dni,
    Z Tobą będzie mi dużo lżej
    Niż wczoraj gdy miałam do jutro wejść,
    Z Tobą smutku już będzie dużo mniej

    Takich snów na pogodne dni Kochani życzę...:)
    Dobranoc...:)*
    21:42

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miły sen Izuś, dziękuję:)
      Właśnie kończy mi się drugi akt; Dulcamara sprzedaje wszystkim swój napój miłosny, który okazał się tak skuteczny...:))*
      A najpiękniejszej arii z tej opery, posłuchaj na dobranoc w wykonaniu samego Mistrza, Enrcica Caruso -
      Una furtiva lagrima -

      http://www.youtube.com/watch?v=a8Tjf-o2MDo

      ... dobranoc, wymarzonych snów...:)*

      Usuń
  14. Jasiek juhas3 maja 2012 22:09

    I tradycyjna ogrodowa dobranocka. Już bez kołysanki,
    bo jeszcze brzmi "Napój miłosny". Dziś zaprosiłem Jana
    Brzechwę z wierszem -


    *** Ty jesteś moje hobby ***

    Nie jesteś żadna Tosca,
    Nie Basia Kwiatkowska,
    Lecz kiedy cię ujrzałem to był szok.
    Wydałem jęk: „O rany!”
    Westchnąłem zakochany
    I tak do ciebie wzdycham cały rok.

    Ty jesteś moje hobby
    Innymi słowy – bzik!
    Ach, co się wtedy robi,
    Gdy ma się takie hobby,
    Że tylko ty lub nikt?
    Kto inny znaczki zbiera,
    Poluje, gra w pokera,
    Lecz to nie nęci mnie.
    Ja wciąż o tobie śnię.
    Ty jesteś moje hobby,
    Bez ciebie serce schnie.
    Ach, co się wtedy robi,
    Gdy ma się takie hobby,
    A hobby mówi: „nie”?

    Nie jestem kubek w kubek
    Jak Gustaw Holoubek,
    Nie jestem też Wołłejko ani Łącz.
    Lecz jedno wiedz niezbicie,
    Że kocham cię nad życie
    Więc serce swoje z moim złącz.

    Ty jesteś moje hobby
    Innymi słowy – bzik!
    Ach, co się wtedy robi,
    Gdy ma się takie hobby,
    Że tylko ty lub nikt?
    Kto inny znaczki zbiera,
    Poluje, gra w pokera,
    Lecz to nie nęci mnie.
    Ja wciąż o tobie śnię.
    Ty jesteś moje hobby,
    Bez ciebie serce schnie.
    Ach, co się wtedy robi,
    Gdy ma się takie hobby,
    A hobby mówi: „nie”?

    Na „nie” to ja od biedy
    Mam panią Kennedy,
    Nie kochasz mnie to trudno, szkoda słów.
    Odpływam w siną dal, bo
    Jak mówią: albo – albo,
    Odpływam… Lecz nazajutrz wracam znów.

    Ty jesteś moje hobby
    Innymi słowy – bzik!
    Ach, co się wtedy robi,
    Gdy ma się takie hobby,
    Że tylko ty lub nikt?
    Kto inny znaczki zbiera,
    Poluje, gra w pokera,
    Lecz to nie nęci mnie.
    Ja wciąż o tobie śnię.
    Ty jesteś moje hobby,
    Bez ciebie serce schnie.
    Ach, co się wtedy robi,
    Gdy ma się takie hobby,
    A hobby mówi: „nie”?

    ***

    Dobranoc, dobranoc Kochani i Ty Miluśka moja. :)***
    i powiedz wreszcie "tak" :)))***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie skończył się ostatni akt "Napoju miłosnego"... bardzo skuteczny...:)*
      Wyżej dałam jeszcze link do najpiękniejszej arii z tej opery -Una furtiva lagrima, w wykonaniu Enrico Caruso...:)
      A na dobranoc piszę wtóry list zakochanej z Johannem Wolfgangiem von Goethem -

      Wtóry list zakochanej

      I czemuż znowu list piszę w udręce?
      Nie pytaj, miły, jaka w tym przyczyna,
      Bo cóż ci powiem, nieszczęsna dziewczyna...
      Ach, wiem, że tych kart dotkną twoje ręce.

      Gdym sama, w dali - niech list przypomina,
      Że w moim sercu płoną najgoręcej
      Zachwyty, smutki, nadzieje dziewczęce.
      To się nie kończy - ani nie zaczyna.

      I cóż ci powiem? Że o twych ramionach
      W snach i marzeniach, i w myśli, i w mowie
      Me wierne serce roi potajemnie...

      Tak kiedyś stałam w ciebie zapatrzona,
      Nie rzekłszy słowa... Cóż rzecz miałam - powiedz -
      Gdy cała istność spełniła się we mnie.

      Dobranoc, dobranoc Kochani i Ty mój Brodaty Aniele:)*** - yes, yes, yes:)))***
      snów rozkochanych... i do jutra...:)*
      22:18

      Usuń