Jeszcze parę fotoimpresji z Białowieży i okolic. Świt nad Narewką... |
... i po opadnięciu mgieł. |
Poranek w lesie. |
"O, cóż jest piękniejszego niż wysokie drzewa" (Leopold Staff) |
Dostojne dęby w miłosnym uścisku na wieki... |
... a pod dębami taki czarujący rogacz. |
Dziś na dokładkę kos Jędrusia... |
![]() |
... i bociek Izy. |
A do niedzielnej kawy - pierwsza w tym roku gałązka konwalii przyłapana wczoraj, w zaroślach Parku Pałacowego w Białowieży. |
Przynieś
mi z wiosną
Spójrz,
jakie ranek niesie blaski,
biel
mgły na trawie świt rozkłada,
do
brzozy się przytulił jaskier,
promień
w szuwarach dniem zagadał.
Zagwizdał
kos, a srebrne lśnienia
drżą
w tafli rzeki jak cyrkonie,
w
jasnej poświacie wiatr oniemiał,
zięby
witają brzask symfonią.
Kiedy
wokoło miłość tętni,
przynieś
mi z wiosną snów spełnienie,
dopóki
nie przestanę tęsknić,
dopóki
nie wyblaknie zieleń...
Witaj Ewuniu:)
OdpowiedzUsuńNa dzień dobry przyniosłam Ci najnowszy wiersz Szaroburego:)
Popatrz
spójrz na te brzozy wiotkie smukłe
gdy słońce ich korony pieści
kwiecień je ubrał w nowe suknie
jak w liściach wiatr się rozszeleścił
w chłodzie poranka mgły mlecznobiałe
jak deszcz obsypią trawy rosą
wstające słonce rozespane
rozpali blaskiem łąkę złoto
posłuchaj ptaków tuż przed brzaskiem
gdy świt roztapia krawędź nocy
księżyc już zasnął wszystkie gwiazdy
też mrużą sennie blade oczy
posłuchaj popatrz i bądź blisko
gdy wiosna budzi dzień tak pięknie
a swoją twarz do mojej przysuń
i pozwól trzymać się za rękę
Miłej niedzieli Wszystkim życzę...:)*
9:54
...i do kawy..:)
UsuńJazz na pTAK!
http://www.youtube.com/watch?v=Gf5tD0ZVLaM&feature=relmfu
...:)
10:02
...:-)
UsuńDziękuję... witaj w niedzielny poranek, Izabelko:)
Świt był trochę chłodny, przed szóstą termometr wskazywał 4 st., a teraz już ciepło mile głaszcze przez otwarty balkon.
Chciałabym dzisiaj jeszcze słodko poleniuchować, zanim zaprzęgnę się do powszedniego kieratu...
Po niezbędnych zakupach i upichceniu coś tam, coś tam na obiad, pewnie pojadę odwiedzić mój ogród.:)
A' propos wiosennych brzóz... spodobał mi się wiersz Zygmunta Różyckiego
Brzoza
Nad zwierciadlaną, srebrną tonią
Marzyła brzoza wiecznie drżąca,
U stóp jej cicho fale dzwonią
I zefir zlekka o nią trąca…
Lubieżnie czesze jej warkocze,
Dziwną tęsknotą ku niej wzdycha,
Pieści u nóg jej wód przezrocze,
A ona stoi srebrna, cicha…
Wypłynął księżyc na niebiosa,
I gwiazd niebieskich błysły krocie,
A brzoza marzy srebrnowłosa,
W miesięcznej kąpiąc się pozłocie…
Niedosłyszalnym jękiem wzdycha,
Wysnuwa z siebie piosnkę złotą…
O czem ty marzysz brzozo cicha,
Do kogo taką dryższ tęsknotą?
Może ty tęsknisz za tą ciszą,
Co idzie nocą sennym lasem,
Może do gwiazd, co się kołyszą
Na niebie smutnem, zadumanem?...
Może ty tęsknisz do kochania,
Co winno w sercach drżeć srebrzyście?...
Cicho… już świt się z mgieł wyłania,
A smutnej brzozy płaczą liście…
***
Dziękuję za bociana; przepiękne ujęcie - nadaje się do albumu ornitologicznego...:)
Radosnej niedzieli Izuś, z prawdziwie wiosennym samopoczuciem.:)*
10:13
... och, cudny ten jazz na pTak, marzenie...:)
UsuńNo to już jestem na p-Tak, z jazzem i wiosną, of course! :)))
http://www.youtube.com/watch?v=a12WHwVEtTk&feature=relmfu
... :)
10:22
Fantastyczne widoki, piękne zdjęcia. Bardzo lubię takie klimaty. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKłaniam się wdzięcznie Zielona Milo i nieustannie zapraszam na moje przyrodnicze klimaty.
UsuńPozdrawiam słonecznie.:)
10:25
Majowy ranek znów zagadał,
OdpowiedzUsuńporannym słońcem, liści szumem.
Słoneczko dnia się pewnie wstydzi,
okryło chmurek się całunem.
Gwar hałaśliwych ptaków słyszę.
Chmur szarych płynie już gromada.
Jeszcze zobaczę radość dzionka,
dopóki deszcz nie zacznie padać.
Powroty napawają smutkiem,
za dniem wczorajszym, opuszczonym.
Tęsknota będzie gryzła Ciebie,
zanim nie wrócisz w tamte strony.
:)))
Gryzie sumienie, pchła, karaluch,
Usuńczasem zły pies... nie wiem co jeszcze,
wierszem zaś wiosnę mi wyczaruj,
zielenią, słonkiem, traw szelestem...
Mnie "hałas" ptaków nie przeszkadza
i chmury, co w takt wiatru płyną,
deszcz niech spokojnie sobie pada -
rozkoszną wilgoć da roślinom.
... kłaniam się prawie w samo południe i dziękuję za "radość dzionka". :)
11:54
Od czarowania są czarodzieje.
UsuńZe mnie zaś zwykła kobieta.
Nie wiem jak wyczarować obiad.
Do czarów coś "głowa nie ta".
Chociaż, czasem...
I podpisik.
Usuń:)))
Do garów czas mi pędzić teraz -
Usuńjam także zwykła jest "kobita",
chociaż zza okna ciepło "smera",
cóż, obowiązek. No i kwita.
:)))
Ja mam dziś luz absolutny.
UsuńMąż w pracy, ja przy kompie.
Stawiam pasjanse, czytam pocztę,
i wcale nie jest mi "okropnie".
:)))
Właśnie pada i przypomniała mi się ta piosenka z "Kabaretu Starszych Panów"
OdpowiedzUsuńChoć w dali niebo jeszcze się niebieszczy –
smutny deszczyk
sobie mży.
Ten facet, z którym szłaś, to znów był
Grzeszczyk –
smutny deszczyk
sobie mży.
Podobno ryb łowienie nerwy leczy,
więc łowię ryby, lecz cóż z tego, gdy
nie trafia się szczupaczek ani leszczyk –
smutny deszczyk
sobie mży.
Spokojnie jest i cicho pośród leszczyn –
smutny deszczyk
sobie mży.
A mordę idiotyczną ma ten Grzeszczyk –
smutny deszczyk
sobie mży.
W tej rzece chyba wcale nie ma leszczy –
głęboka za to i ciekawe, czy…
potrafi pływać w palcie taki Grzeszczyk –
smutny deszczyk sobie mży.
Już chyba pójdę, bo dostałem dreszczy –
smutny deszczyk
sobie mży.
Unikać raczej powinienem deszczy
i – ciebie, bo tak jak mi szkodzisz ty –
to tobie może szkodzić tylko Grzeszczyk –
smutny deszczyk
sobie mży.
To tyle:)))
[Jeremi Przybora, śpiewa Wiesław Michnikowski
Ewo, jeszcze kilka dni temu byłaś w Białowieży...
OdpowiedzUsuńTen wspaniały pobyt, sądząc po zdjęciach, przeszedł już do wspomnień...
Przypuszczam, że masz jeszcze wiele zdjęć, które cyklicznie będziesz nam przedstawiać. I bardzo dobrze...
Bo przyroda jest tam prawie dziewicza, malownicza i taka romantyczna...
Ewo, uwielbiam Twój blog, pokazujesz w nim piękno drobniutkich detali, które byłyby niezauważone...
Czy ktoś przyłapałby maleńką gałązkę konwalii ?
Sądzę, że niewiele osób...
Bardzo dziękuję za odwiedziny, które są dla mnie kolejną radością...
Serdecznie pozdrawiam
Dzień dobry:)*
OdpowiedzUsuńZapraszam na popołudniowy koncert. Posłuchajmy muzyki
Vangelisa w świątyni Zeusa
Mythodea - Vangelis Papathanasiou - Mythodea - NASA Mision 2001 [Full Concert]
http://www.youtube.com/watch?v=Rm0noyQpzEY&feature=related
Oczywiste jest, że nikogo nie zmuszam do słuchania, ale
warto. Zachęcam.
Dodam jeszcze, że koncert trwa godzinę i szesnaście minut
OdpowiedzUsuńi przyjemnego słuchania życzę.:)*
Dzień dobry Jasieńku:)*
UsuńBardzo się cieszę, że Cię widzę, bo już jakiś niepokój mnie ogarnął gdzie to się podziewasz? Niedziela, taki śliczny dzień... pewnie byłeś na majówce, przyznaj się...:)*
Właśnie wróciłam ze swojego ogrodu i muszę Ci powiedzieć, że mam wręcz katastrofalną suszę... Podczas mojego pobytu w Białowieży, nie spadła ani jedna kropla deszczu, a upały - wiem z relacji - był niesamowite. Kwiaty zwiesiły główki, a część w ogóle nie wzeszła...
Ale już zasiadam na koncert i zamieniam się w słuch. Ty wiesz, jak lubię Vangelisa i dwa razy mnie zachęcać nie trzeba. Pięknie dziękuję.:)*
18:30
... cudne chóry, jak w greckim teatrum...:)*
Usuń18:53
... harfa syntezatory i delikatna perkusja, cóż za nieziemskie połączenie...:)
Usuń19:22
... a "Rydwany ognia" na końcu wprost bossskie... i sam Mistrz... dziękuję Jasieńku, fantastyczny koncert, cudnie wybrałeś... jestem pod wrażeniem:)***
Usuń19:51
Jasiek dał nam link do posłuchania a ja przyniosłam wiersz Olgi Zug.Zajął pierwsze miejsce w konkursie poetyckim pt.Wiosna...
UsuńZagarniam cię wiosno...
Przytulam się do ciebie
wiosno..
czekaniem zmęczona
zagarniam każdy twój
oddech
wdycham woń
budzącej się ziemi
twarz wystawiam
by wiatr mnie głaskał
i każdą kroplę deszczu
wchłonę
byś mnie wiosno
zazieleniła nadzieją...
przytulam się do ciebie
wiosno
bo nigdy mnie nie
zawiodłaś
dzięki tobie
znów jestem
pragnieniem...
-Olga Zug
Przyjemnego wieczoru...:)*
19:55
I może jeszcze drugie miejsce...
UsuńKolor ciepła
zapachem ziemi
krusząc niemoc
przyzywa ptakiem
gałązka wierzbowa
ciepło
jasno
zielona magia
złotem smagane uczucia
znów czas
by kochać
-Katarzyna Knapik
Gratulacje dla laureatek:)
20:00
... przyjemnego, Izuś i Tobie... powiało wiosennym pragnieniem, dzięki...:)*
Usuń20:01
Piękny zachód z ognistym westchnieniem... a po drugiej stronie horyzontu deszcz...
OdpowiedzUsuńPada! :),:),:), :))))) Oby jak najdłużej...
Pada deszcz
Do drzwi puka dzisiaj deszcz
Cały świat mokry jest
I dlatego chcemy wyjść
Taki deszcz, maj i Ty
Pada deszcz, pada deszcz
Wiec na spacer dziś mnie weź
Dzisiaj wieje dzisiaj leje
Ja się śmieje ty się śmiejesz
A pod oknem rynny trzy
Pod rynnami Ja i Ty
Wody wody cała głowa
Nie ugasi tego słowa
Które mówisz mi na ucho
Mokre tak jak cale wszystko
Które mowię Ci na ucho
Mokre tak jak cale wszystko
Pada deszcz...
- Antonina Krzysztoń
:)*
19:58
Cosik mi mówi, że już dawno nie czytaliśmy J. Tuwima...
OdpowiedzUsuńList do kobiety
Gdybym ja nie był poetą,
A pani nie była kobietą,
To znaczy: gdybym ja umiał
Bez obłąkania i szału
Dań składać pięknemu ciału
I takbym się wyżył, wyszumiał;
Gdybym mógł kochać bez mitu,
Bez natchnionego zachwytu,
Bez legendarnych przydatków,
Bez wahań, wzlotów, upadków,
Bez mistycznego pomostu,
Który prowadzi po prostu
Do pani (pardon!) pośladków;
Gdybym opuścić mógł z tonu
I nie zaznając katuszy
Dupie nie wmawiałbym duszy;
Gdybym z czułego szaleńca
Stał się buhajem bez ducha;
Miał znacznie mniej z oblubieńca,
A znacznie więcej z świntucha;
Pani zaś - ach! gdyby pani
Zostając przy swoich cudach
(Mówię o biodrach, o udach,
Piersiach i erotomanii,
O pani wprawie miłosnej,
O pani chuci radosnej,
O oczach - błękitnych kwiatkach -
O ustach - świeżych czereśniach -
O włosach - złocistych pieśniach -
I wzmiankowanych pośladkach),
Gdyby się pani zdobyła
Na jeszcze jedną zaletę:
Gdyby tak pani zabiła
Przewrotną w sobie kobietę,
Tę niebezpieczną panterkę,
Tę chytrą, wieczną heterkę,
To głupie, fałszywe zwierzę,
Co z każdym będzie się tarzać,
Rozkładac, tulić, obnażać,
Za wiersz czy pustą zabawę,
Za parę pończoch czy sławę,
Nawet - z miłości - powiedzmy,
Lecz w jakiś sposób bezecny,
Bo obliczony bezwiednie
W tak zwanej podświadomości
Na efekt cudzej zazdrości
Oraz korzyści powszednie;
O, gdyby pani umiała
Kochając najidealniej
Nie sądzić, że bez jej ciała
I "ekskluzywnej" sypialni
Byłbym stracony, zgubiony,
Chodziłbym błędny, strapiony,
I, że prócz pani na świecie
Na żadnej innej kobiecie
Nie znalazłbym tyle szczęścia
I takiej pełni posięścia,
I takiej upojnie - skwarnej
Rozkoszy (dość popularnej),
I że bez pani spojrzenia
Nie ma już dla mnie natchnienia,
I że bez pani rozkraczeń
W szał wpadnę chorych majaczeń!
Że bez przychylnych jej gestów
Zapadnę w nicość i próżnię,
I odtąd juz nie odróżnię
Chorejów od anapestów;
Gdyby się pani, powtarzam,
Zmieniła nieco w tym względzie,
A ja bym się nie rozmarzał
Przy seksualnym popędzie,
To stałaby się z nas para
Ach, najszczęśliwsza w Warszawie!
Może się pani postara?
Ja także trochę się wprawię.
Lecz list się dłuży. A przeto
Kończę. Nadziei mam mało.
Bo cóż by z nas pozostało,
Gdybym ja nie był poetą,
Nie dążył ku "ideałom",
A pani nie była kobietą
tak jednolitą i całą?
A zresztą... małoż to bywa
Na świecie różnych wypadków?
Może się jednak zmienimy?
Adieu, Madame. Bądź szczęśliwa,
Kiedy się znów zobaczymy?
P.S.
Ukłony dla pięknych pośladków
Tylko, żeby się dzierlatki nie poodwracały do mnie pośladkami...Sorry...:)*
I odpowiedź kobiety -
OdpowiedzUsuńList do Poety:-)
Gdybym nie była kobietą,
Taką ,,tanią" podnietą.
A Ty nie byłbyś poetą,
Tylko zwykłym wierszokletą.
To obojętne by mi było ,
Co by we mnie wchodziło,
(Co by mną wodziło
I dlaczego byłoby miło).
Ale, że jestem rozumna...
Czasami ważna i dumna,
Więc ubodziła mnie trochę,
Rzekoma miłość ,,za trzy grosze".
To znaczy za pończoch pare,
Za sławę,kwiatek,zegarek.
Za popularność,monety
I inny powód podniety.
Bo gdyby kobieta myśląca,
Wśród bogactw szukała ,,końca"
I wybudziła swe zwierzę
Mroczne jak nietoperze,
Drastyczne jak krokodyle
I dusicielskie jak zmije,
Dla paru żałosnych cacek.
To nawet wielki poeta,
Heros,Znawca,Asceta
Czy nawet Zwykły Facet
Poczułby...Gwałt na smyczy!
Pomyślałby,,Jestem niczym!
Małą zabawką rozkoszy,
Miseczką biustonoszy,
Frywolnym,zalotnym ptakiem
( Tudzież...Zwykłym łajdakiem)."
Więc kobieta myśląca,
Sorka-I nie paląca,
(Raczej pięknie pachnąca)...
Sama wybiera cele,
Stosuje różne fortele,
Zna psychologię samczą
I...pod Warszawą ma ranczo...
To tyle poeto gładki,
Odwetu na Twe pośladki.
Już kończę list. Tak wypada.
(Zakończyć w czasie stosownym)
PS.
Więc kiedy się zobaczymy
W terminie nieodmowym?
PS.
Najbardziej mnie w zachwyt wprawia,
Jak Pan słowa przyprawia,
Setkami rymów,bezrymów
Przyprawą...Z rodziny Tuwimów.
Więc kocham Pana intelekt...
Wypisany na ciele:-)
(Bo Pan jest okrętem-On sterem).
Oska
:)))*
Usuń... no i bardzo dobrze... wreszcie znalazła się jakaś, która przyłożyła Julianowi... przynajmniej słowem...:
dzięki Jaśku...:)))***
21:19
Wtóry list do Juliana
UsuńNajbardziej w zachwyt mnie wprawia,
jak Pan się nie zastanawia,
i w kółko swe rymy plecie,
co nie przystoi kobiecie.
Pan widzisz tylko pośladki?,
A Pan, czyś jest Pan dość gładki?
Niech Pana nie boli głowa,
bo gra będzie tu salonowa.
Proszę więc napiąć swą męskość
czy sił już zabrakło, czy dręczą
dziś Pana te straszne wapory,
ach próżne dziś pana amory.
Ja tutaj swych sylab nie zliczę,
więc czule nadstawiam policzek.
Czy palę? Nie Pana to sprawa,
nie ze mną, Julianie zabawa.
Mam uda, pośladki i głowę,
Pan nie wie? Ach blamaż gotowy.
I powiem to panu, choć głupie,
nie wszystko się kończy na d...
Pozdrawiam, bo kończyć wypada,
i z panem już więcej nie gadam.
Cóż mówię... poczekam, zobaczę...
bo może Pan jeszcze zapłacze?
I ster może Panu nie zmięknie.
Na razie... uśmiecham się pięknie.
:)))*
21:39
... dobrze, że Julian tego nie przeczyta; może zza grobu mi wybaczy...:)))*
Usuń21:42
...ciekawym bardzo co na to odpowie Julian, ale
Usuńjuż śpi...
... mam teraz wyrzuty sumienia, jak to kobieta...:)
Usuń22:06
Co Wam powiem, to powiem -
Usuń"Na zbytnie a niepowściągliwe dziwkochwalstwo naszego wieku"
Zanadto się z damą cacka
Szarmancka brać literacka.
Szmatławce i szewaliery
Prawią jej same dusery.
Dochodzą już do przesady
Te kąplemęty, lansady.
Te sętymęty, czułości
Przyprawić mogą o mdłości.
Mizdrzy się w gracji i szyku
Cicisbey przy wersalczyku.
Dla byle kapryśnej idiotki
Madrygał ułoży słodki.
Dla paru od wiersza groszy
Płaszczy się, mdleje z rozkoszy.
Wpadają w achy i ochy
Na widok pończochy pieszczochy.
Piszczą "sylwuple, żewupry!"
Bałwany i wiercikupry.
Na widok pyjamy damy
Piszczą te chamy reklamy.
Dlaczego chwycił szał cię,
Gdyś ujrzał kretynkę w aucie?
Czego się cieszysz, Mojsie,
Że dziwka siedzi w Rolls-Roysie?
"Urocza Bebi Pipi
w yachcie na Missisipi".
"Zmysłowa Dudu Papa
Jej uśmiech, pies i kanapa".
"Fertyczna Elli Belli
Pije kawę w kąpieli".
Czego migdalisz się, chłopie,
Że dziwka kawsko żłopie?
Że w wannie niby? To o to
Tak się wygłupiasz, idioto?
Sam lepiej idź do łaźni
I już się więcej nie błaźnij.
Julian Tuwim
...:)*
UsuńNo właśnie, i kto to mówi? Sam dziwkochwalca...
Zupełnie nieznajomej, raz widzianej
...I podejde na ulicy.
I coś powiem, jak to zwykle...
Ach, to będzie wyglądało
Tak banalnie i tak nikle!
Powiesz pewno : "Proszę odejść!
To bezczelność z strony pana" ...
Ach, i coż na takie dictum
Ja odpowiem ci kochana?
Ale w końcu się przedstawię
(i pozwolisz, naturalnie!)
Iznów powiem coś, co będzie
Brzmiało głupio i banalnie
Później może się okazać,
Żem omylił się troszenkę,
Może przecież tak się zdarzyć,
Że przeceni się panienkę.
Może jesteś (nie daj Boże!)
Litwoczynką lub husytką,
Ale to by z twojej strony
Było brzydko, strasznie brzydko!
Może jednak jesteś cudną,
Co w mych oczach miłość zgadnie,
Ukochaną, smętną, słodką...
- Ach, jak to by było ładnie!
No i zacznie się rozmowa,
Słowa coraz bardziej szczersze,
Wreszcie powiem, patrząc w oczy:
-"A czy Pani lubi wiersze?"
Strasznie tedy ciekaw jestem,
Co odpowiesz mi , gdy spytam...
Albo : "Wiersze - to me życie"
Albo : "Wierszy... to nie czytam".
I bezstronnym będąc całkiem,
Powiem na to obojętnie:
"Ja tak samo proszę Pani"
I...na niebo spojrzę smętnie.
A nazajutrz przyślę kwiaty
Z kartką: "Tobie ukochana",
Wnet domyślisz się, od kogo,
Później spytasz : "To od Pana?"
Ja zaś będę pogwizdywał
Scherzo-bemol przenajsmętniej,
Powiem: "może"... i umilknę,
I znów spojrzę (lecz namiętniej)...
Potem"może do cukierni?"
Potem "(może) na kolację?"
Bedą "achy" i wahania,
Wreszcie przyznasz, że mam rację.
Przy kolacji, jak wiadomo,
Trwałe się zawiera pakta,
Pocałuję (daję słowo!)
Trudno. Alea est iacta.
Zarumienisz się banalnie
I banalnie spuścisz oczy,
Gdy twą kibić gibkobrzozą
Drżące ramię me otoczy.
Jak na pierwszy raz - to dosyć
Cmoknę w rączkę na podziękę.
Będziesz mi już "Ty" mówiła
I będziemy szli pod rękę.
Odprowadzę cię do domu,
Milczeć będzie się po drodze.
Będziesz na mnie spoglądała
W niewysłownej, słodkiej trwodze.
Później...kilka słów zwyczajnych,
Później znowu scena niema.
"A czy mieszkasz sama?"...Rzekniesz:
"Nie , u cioci...Lecz jej nie ma".
Moja cudna moja słodka!
Śnie serdecznej mej tęsknicy!
-------------------------------------------
Żeby jasne gromy biły!!!
Muszę podejść na ulicy!!
- Julian Tuwim
22:41
Jaśku:)
OdpowiedzUsuńNie obraziły się dzierlatki...
a odkłaniają się pośladki...:)))*
I dobranoc moi Mili z Michałem Urbaniakiem...:)
OdpowiedzUsuńMichał Urbaniak "Ptak"
http://www.youtube.com/watch?v=Ai1kcMbP_PI&feature=related
...niech duch zapanuje nad materią...:))))
Pięknych snów...Pa...:)*
21:34
... co do materii i ducha, to w tym najlepszy jest Alexander Czartoryski... polecam i coś przypomnę Ci na dobranoc...:)
Usuń"Ruch dla ducha
W zdrowym ciele zdrowy duch."
Zdrowy duch jest w zdrowym ciele.
Wykonując ruchów wiele
osiągamy zdrowia cele.
Tak wskazuje mam praktyka.
Gdy się ciało z ruchem styka,
dobra zdrowiu gimnastyka.
Wciąż podnosi nas na duchu
zdrowe ciało, kiedy w ruchu.
Sam wypróbuj tego, zuchu,
że, gdy ruchać się przestanie,
znaczy, kiedy ruch ustanie,
duch najczęściej nie powstanie.
Jak się człowiek nie porucha,
więdnie mu szlachetność ducha.
Ciało ducha już nie słucha.
Ta historia jest prawdziwa.
Dobrze ruchasz, lat ubywa
a duch szlachetnością spływa.
Sioła, wioski oraz miasta,
czy mężczyzna, czy niewiasta,
w każdym niech się ruch rozrasta!
Miasta, wioski oraz sioła,
niech was duch do tego woła.
Ruchaj rankiem do kościoła,
by osiągnąć szczytne cele.
Ruchaj we wszystkie niedziele.
Zdrowy duch jest w zdrowym ciele!
***
... dobranoc, Izetko... okazuje się, że ruch jest bardzo potrzebny do życia... nawet nocą.
Pa, do jutra...:)*
... i dziękuję za Ptaka-Urbaniaka...:)))
21:48
... na paluszkach, po cichutku, aby nie zakłócić dobranocek, uchylam furteczkę Ogródka i dodaję Dedykację Krzysztofa Kamila Baczyńskiego.
UsuńJeden dzień - a na tęsknotę - wiek,
jeden gest - a już orkanów pochód,
jeden krok - a otoś tylko jest
w każdy czas - duch czekający w prochu.
Dobranoc Kochani :)))
... jeszcze usłyszałam... Zuziu, dziękuję za K.K. Baczyńskiego i już Cię pożegnam, bo jutro pobudka o piątej... więc jako ostani, dzisijeszy akord niech zabrzmi wiersz Jewgienija Jewtuszenki (fragment) -
Usuń(...)
Zaklinam Cię - w najcichszej ciszy
lub gdy deszcz dudni o Twój dach
lub na Twych oknach śnieg się iskrzy,
a Tyś zbudzona lub we snach:
myśl o mnie w noce wiosenne
i myśl o mnie w letnie noce,
myśl o mnie w noce jesienne
i myśl o mnie w noce zimowe
... dobranoc, Zuzanko, kolorowych snów.:)
22:50
... i jeszcze może kołysanie dla Izabelki i Zuzi -
UsuńMichal Urbaniak - Moonlight.
http://www.youtube.com/watch?v=axi1cXIo8Vw&feature=related
... Dobranoc, Dziewczyny, ja już odpływam z saxem...:)
23:00
Muzyka była? - była. Wiersze były? - były. To teraz już
OdpowiedzUsuńdobranocka do której zaprosiłem Jonasza Koftę i Jerzego Połomskiego -
http://www.youtube.com/watch?v=Phhl6P4Orvo
*** Taką Cię wymyśliłem ***
Jesteś tu przy mnie
Noc się chyli
Nad ranem bywa nieprawdziwie
Jesteś tu przy mnie
Trochę cię dziwi,
Że ja niczemu się nie dziwię
A znamy się od godzin pięciu
Nieprawda!
Czy się nie domyślasz,
Że zagarnąłem cię pamięcią
Na długo przed tym zanim przyszłaś?
Taką cię wymyśliłem
Gdy okno bielało nad ranem
Wszystkie w tobie zmieściłem
Wiersze nie napisane
Najlepiej jak umiałem
Z każdym uśmiechem, gestem
Tylko nie przewidziałem
Że jesteś
Taką cię wymyśliłem
Nad stołem zalanym winem
Gdy twoje zdrowie piłem
W niejedną szarą godzinę
Za chwilę noc upadnie
Spojrzyj kochanie - dnieje
To chwila gdy najładniej Istniejesz
Taką cię wymyśliłem
Wśród tylu słów bezimienną
Kiedy ciszy motywem
Niebo szarzało nade mną
Kiedy za dużo chciałem
W swoim łagodnym obłędzie
Wtedy nie przewidziałem,
Że będziesz
Los dobrze się ze mną obszedł
Przy tobie wszystkiemu sprostam
Tylko o jedno cię proszę -
POZOSTAŃ!
Wydaje mi się, że jednak wolałbym wykonanie bardziej liryczne, ale...
Dobranoc, dobranoc Kochani. :)*** ... i seledynowych snów :)))***
Sądzę Jasieńku, że bardziej lirycznie mógłby to zaśpiewać Michał Bajor, tak jak inny wiersz Jonasza Kofty, z którym przybiegłam na dobranoc...
UsuńNiech więc przemówią Panowie w moim imieniu...
Śpiewa Michał Bajor „Walc szczęścia” - słowa Jonasz Kofta:
http://www.youtube.com/watch?v=Fg6u1FedON4
***Walc szczęścia***
Dlaczego nagle tak
to spadło na nas gdy w zaułki dnia
tacy powszedni, przypadkowi
i bezwiedni i pobledli - zbłądziliśmy
Tak czekałam na to wiele długich lat
i w oka mgnieniu, w zachwyceniu
świat się zmienił kiedy Ty mi w drogę wszedłeś
niosąc w oczach ból i blask
W taki dzień narodzić się, otworzyć oczy
żyć, tam być, tam gdzie Ty
Dlaczego nagle tak
to spadło na nas nie wie żadne z nas
już nie pytajmy, uciekajmy
uciekajmy miły, kiedy mamy szczęście
kiedy miłość mieszka w nas.
Dlaczego nagle tak
zwyczajnych słów brakuje Miły nam
i potrafimy tylko milczeć
albo śpiewać, cicho śpiewać
by nie gniewać ciszy
Tak czekałam na to wiele długich lat
i już nie chciałam, nie wierzyłam
nie marzyłam że mnie spotka kiedyś szczęście
i doczekam tego dnia
W taki dzień narodzić się, otworzyć oczy
żyć, tam być, tam gdzie Ty
Dlaczego nagle tak
to spadło na nas nie wie żadne z nas
już nie pytajmy, uciekajmy,
uciekajmy miły, kiedy mamy szczęście
kiedy miłość mieszka w nas.
... i druga … i druga kołysanka – też do wiersza Jeremiego Przybory, muzyka Jerzego Wasowskiego, zaśpiewa zaś Grzegorz Turnau -
***Zostań ze mną***
http://www.youtube.com/watch?v=Ca07sWeK__0&feature=related
Dobranoc, dobranoc Kochani:)**** snów we wszystkich odcieniach zieleni.:)))***
Pa... urlop mi się skończył... do jutra:)***
22:03
* * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *
OdpowiedzUsuńPONIEDZIAŁEK 7 MAJA 2012 R.
Dzień dobry:)
Odzwyczaiłam się od budzika i trochę go dziś zlekceważyłam... Deszcz siąpił całą noc, a przy takiej melodii tak rozkosznie się śpi:)
I oto efekty... powitam Was tylko piosenką i już muszę uciekać do pracy.
Seweryn Krajewski - Miedzy Deszczami.
http://www.youtube.com/watch?v=Kqpeg_7yryM&feature=related
*** Między deszczami***
Przeklinam długie deszcze, szare dni,
bo zależy mi tak mocno, mocno jeszcze.
Pamiętam jak pukałem do twych drzwi
i mówiłem, że zostanę z Tobą wreszcie.
Potem jednak szedłem byle gdzie,
zostawałaś sama na niejeden deszcz,
a za mną brama, za mną brama.
Nie odchodź w taką burzę, w taki dzień,
powtarzałaś jakoś grzesznie, jakoś biernie.
Ja jednak uciekałem w byle zmierzch,
jakbym kogoś miał prócz Ciebie, Ciebie jednej.
Słuchaj miła moja: ustał deszcz,
świat w zielonych ramach, cała jeszcze wiesz
nie jesteś sama, już nie sama.
To złe, to ja, to dobre ty,
to złe, to ja rachunek zły,
a tu na złość na progu maj, znów maj.
To złe niech już ostygnie w nas,
niech łzy jak deszcz obmyje czas,
zły sen, zły rok, a progu maj, znów maj.
:)*
U mnie też pada od rana, za oknem 10 st...
... i już umykam do pracy, na szczęście dzisiaj bez terenu.
Dobrego poniedziałku, z przejaśnieniami i do spotkania po powrocie.:)*
6:28
Nie chce mi się szukać wiersza,
Usuńchoć u mnie nie leje...
jak Keep Smiling link podpowie
to może coś wkleję...
Miłego dnia Ogrodnicy:)*
9:56
hmmm...
UsuńJak się komuś nie chce szukać,
to już jego sprawa.
Nikt nikogo tu nie zmusza -
dla chętnych zabawa.
Dzień dobry Izabelko, miłego popołudnia i wieczoru:)
17:16
Dzień dobry Ewuniu* :)
OdpowiedzUsuńMoje łzy są niczym
W porównaniu z deszczem,
Płaczem aniołów.
Dlaczego kiedy płaczą aniołowie
Wszyscy to widzą,
Wszyscy odczuwają,
A kiedy płaczę ja,
Nikt nie zauważa?
Aniołów,
Pociesza słońce.
Jasne, ciepłe.
Swoimi promie4niami ociepla,
Otula mokre twarze swoich
Nieziemskich przyjaciół.
A kto mnie pocieszy?
Ze mnie pada deszcz,
Ale nie ma słońca,
Które by mnie ogrzało.
Moje łzy deszczu lecą,
Dopóty dopóki się nie skończą.
Powitałam Ciebie i Ogródek wierszem Łzy deszczu Jerzego Reutera.
Cieplutko, bez deszczu witam poniedziałek i Ogródek :)
10,03
Witaj Zuziu:)
UsuńNie znalazłam w necie potwierdzenia ,że jest to wiersz Jerzego.Bardzo proszę Cie o potwierdzenie tego faktu(źródło). Jerzy był moim znajomym. Pozdrawiam serdecznie:)
Lepiej na gotowe jak się komuś nie chce... a to takie proste:
Usuńhttp://www.portal-pisarski.pl/readarticle.php?article_id=1370
Anonimowy,prosta to jest konstrukcja cepa.
UsuńWiersz na portalu dodała/napisała?/ Caroline.
Trzeba czytać ze zrozumieniem.
Pozdrawiam.
... no nie, moja nieuwaga stała się bardzo ostrą dyskusją, czy warto tak rozpoczynać tydzień?
UsuńWeszłam jeszcze raz w Portal Pisarski i prostuję,
wiersz Łzy deszczu dodała do Portalu Caroline.
Pozdrawiam z uśmiechem ;-)))
15,32
Dziękuję Zuziu:)
UsuńChociaż znam osobę,która ucieszyłaby się z faktu,że to nie pomyłka...Szkoda.
Serdeczności dla Ciebie:)
15:49
Dzień dobry Zuzanko:)
UsuńSkoro wyjaśniły się wątpliwości, co do autora wiersza, to ja przechodzę do meritum sprawy.
Wprawdzie chwilowo u mnie nie pada, ale w czasie deszczu poeci się przecież nie nudzą; np. Jarosław Iwaszkiewicz
Deszcz
Smugi jasne, smugi srebrne, smugi szklane,
Srebrnowłose, srebrnodźwiękie, ukochane –
W waszym szepcie miodopłynne są peany,
Smugi deszczu, szklane kulki, pieśni szklane.
Czy w radości czy w tęsknocie – zakochany,
Chodzę sobie w waszą mowę zasłuchany.
Dobre deszcze, deszcze dobre, złotem dziane,
Smugi jasne, krople drobne, ukochane.
***
Też uważam, że poniedziałku nie należy zaczynać od ostrych dyskusji, po co sobie humor psuć u zarania tygodnia, i jeszcze w dodatku, gdy maj roztacza przed nami czary..:))
Pozdrawiam serdecznie, z uśmiechem, miłego Zuzanko...:))
17:37
Witaj, Ewo, cieszę się, że szczęśliwie powróciłaś z dalekiej podróży. Witajcie, Ogrodnicy, miłego poniedziałku.
OdpowiedzUsuńWitaj Danusiu:)
UsuńTy też pewnie gdzieś wojażowałaś, bo coś Cię długo nie widziałam w Ogródku. Mam nadzieję, że udał Ci się pierwszy, majowy weekend? Mój był cudowny, tylko jak zwykle za krótki...:)
Serdecznie pozdrawiam i dobrego wypoczynku po pracy życzę.:)
17:40
Pooglądajmy bociany.Przynajmniej one nie są anonimowe...:)))
OdpowiedzUsuńbociany białe / white storks / Jan Garbarek, The Healing Smoke
http://www.youtube.com/watch?v=GfajL20X1DA&feature=fvst
Miłego popołudnia...:)*
14:20
Te niezaobrączkowane są z pewnością anonimowe, ale wszystkie bardzo urocze, w szczególności w połączeniu z muzyką Jana Garbarka...dziękuję...:)
UsuńMoże więc jeszcze urocze country do poobiedniej kawy?
Zapraszam z Keith Jarret i Janem Garbarkiem...
~ Country
http://www.youtube.com/watch?v=o8FNeG6lmvE&feature=related
... przyjemnego słuchania:)
17:47
Dziękuję...:)
UsuńKenny G-Sound of Silence (saxaphone)
http://www.youtube.com/watch?v=0VVesDJCtmg
...miłego wieczoru i dobrej nocy życzę...:)
19:30
Dziękuję i na dobranoc dedykuję Ci po deszczu tęczę z ... saksofonem.:)
Usuń" SOMEWHERE OVER THE RAINBOW" SAX VERSION BY SANDRO SCUOPPO FACEBOOK FANS CLUB
http://www.youtube.com/watch?v=7bEZWdlLcmY&feature=fvwrel
Dobrej nocy, bo już wieczór ma się ku końcowi, a ja dopiero wróciłam do kompa, po pełnym wrażeń dniu... przyjemnych snów.:)
20:53
Ewo, nie mogę się przestać nazawchwycać :) Twoimi wierszami.
OdpowiedzUsuńSą takie leciutkie, zwiewne i pełne ciepła, pogodnej miłości. Czytam sobie po kawałku. Pozdrawiam szaroburo :)
:) Jakże mi miło Cię widzieć na moim skromnym blogu...:))
UsuńDziękuję Ci za odwiedziny i Twoje pełne ciepła, krzepiące słowa. Piszę to, co czuję i co mi w duszy gra, nie będąc nigdy pewna wartości tej pisaniny...
Ale dla piszącego nie ma nic przyjemniejszego nad świadomość, że jego teksty są czytane. Zrobiłeś mi wielką przyjemność.:)
Zapraszam nie tylko do czytania, ale też do zabawy w moim wirtualnym ogródku z poezją, muzyką, fotografią i... zwyczajną pogawędką. Pozdrawiam seledynowo:)
17:59
Cześć!
OdpowiedzUsuńEwo, czy będziesz dziś pisała nowego posta, czy wpisujemy się pod wczorajszym?
:)))
Ledwo wróciłam z pracy, Ozonko, i dziś na pewno nie będę nic nowego pisać. Mam jeszcze sporo zajęć domowych i nie tylko, a doba nie jest z gumy...:))
UsuńWidzisz, ile już było dzisiaj wpisów? A mój pierwszy, odznaczony od wczorajszego dnia gwiazdkami, o 6:28.
Pozdrawiam.:)
18:02
Przepraszam za "kocioł" na wierszotece. To wszystko ma swoją przyczynę, a jest nią zazdrość za ładne wiersze Pani i za komentarze pełne podziwu i ciepła w stosunku do Pani poezji. Cóż są tacy ludzie, którym solą w oku cudza radość życia i umiejętności. Proszę nie tracić nadziei, wszystko się ustoi, jak mętna woda. Dostało się mnie, bo Panią ściągnęłam, szaroburemu, bo Panią śmie podziwiać, no i Pani, bo nowa i z takim wejściem smoka :). Wiem, że jest Pani silną kobietą i na to liczę, że nie da się Pani wdeptać w ziemię. Pozdrawiam Z.
OdpowiedzUsuńAleż... Pani Zofio... Zosiu... to ja byłam przyczyną tego kotła. I proszę sobie nie robić żadnych wyrzutów; ani Pani, ani szarobury, w niczym nie jesteście winni. Ośmieliłam się, może niepotrzebnie, urazić męską dumę Poety żartobliwym (takie miałam intencje) komentarzem i stąd całe zamieszanie. Nie przypuszczałam nawet, że może tyle wyzwolić złych emocji i frustracji. A spodziewałam się, że noblesse oblige... Cóż, frustratom mogę tylko współczuć, że szukają przyjemności w dopiekaniu innym.
UsuńDzięki Pani i szaroburemu trochę w siebie uwierzyłam i jestem Wam bardzo wdzięczna za tak pochlebne opinie. Nie zraziłam się; prowadzę blog od dwóch lat i niejedną już zadymę przetrwałam. Tutaj może wejść każdy niezalogowany, więc proszę sobie wyobrazić, ile musiałam skasować obrzydliwych, jątrzących, wręcz wulgarnych komentarzy...
Jeśli napiszę coś, co wyda mi się warte zamieszczenia w wierszotece, na pewno tak zrobię.:)
Najserdeczniej Pani dziękuję... Pozdrawiam.:)
18:23
Witam Szanowne Szampaństwo :)*
UsuńTroszkę chmurek się zebrało
I lekkim deszczem popadało
Wdziałem se gumowe buciory
I do całusów w dekolt zawsze żem skory.
Tylko ktoś w kałuży chlupie
Lecz ja mam to wszystko w ...
Bardzo lubię takie swary
Na bęben i dwie cudowne gitary.
:)*
Miłego wieczoru...
A po skończonej robocie mogę pośpiewać sobie z Kantorami.
UsuńCantors - A Faith In Song
http://www.youtube.com/watch?v=pJy7IETfxsU&feature=related
Koncert trwa 1,01 godziny. Kto lubi tę muzykę, to
serdecznie zapraszam.:)*
Dobry wieczór Jasieńku:)*
UsuńTak lubię deszcz...
dobrze że Ty też:)
ale w maju to nie pora -
bo za ciepło - by w buciorach
wsłuchać się w szelest...:)
Tak lubię deszcz...
Czy Ty o tym wiesz?
Dekolt zmókł, sukienka w kropki,
mokre buty i rajstopki,
Ty całusów chcesz?
:)*
Pozdrawiam z całuskiem, miłego, Jasieńku:)*
Właśnie się przejaśniło (choć noc - i niebo granatowe), więc może być delikatna perkusja i gitary... nie mam nic przeciwko temu...:)
21:11
... wiesz, jak lubię kantorów i tradycyjny śpiew chasydów, klezmerów... a tu widzę i słyszę znamienitych artystów i głosy, cudne utwory...
UsuńJuż zasiadam do koncertu i dziękuję Ci za - jak zwykle świetny - wybór muzyki na wieczór...:)*
21:19
... "sunrise, sunset"... jeszcze nie słyszałam w tak przepięknym wykonaniu...:)
Usuń21:36
Też mnie oczarowało...
UsuńEwuniu* ... smugi jasne,krople drobne,ukochane...
UsuńLubię poezję Iwaszkiewicza, dzięki :)
Pora na dobranockę. Pan Szarobury spaceruje po ścieżkach Ogródka, wpiszę Jego wiersz Popatrz miła.
Popatrz miła na niebo usiane gwiazdami.
Gwiazd miliardy do ciebie mrużą dzisiaj oczy.
Noc wyjęła już z szafy najlepszy aksamit.
Srebrny talar księżyca po niebie się toczy.
Popatrz miła śpią w parku drzewa smutne, czarne,
chłodny wiatr zimowy do snu je ukołysał.
W opuszczonych alejkach rozbłysły latarnie.
Wszyscy dawno już poszli. Wszędzie tylko cisza.
Popatrz miła, północ, zmruż oczka złote,
mięciutką kołderką chcę ciebie otulić.
Miłość wyznał róży, w ogrodzie pod płotem,
zakochany chochoł, w słomianej koszuli.
Piękna muzyka, która rozbrzmiewa w Ogródku, świetnie nadająca się do słuchania przy pracy, i przyznam się, że ostatnio odsłuchuję ją właśnie porządkując papiery firmowe, ma zbawienny wpływ.
Dobranoc Ewuniu*, dobranoc Ogrodnicy i Goście:)
22,02
:)
UsuńTo prawda Zuzanko; dzięki Jaśkowi i jego koncertom mamy wieczorami w Ogródku doskonałą muzykę:)
Ja też krzątam się po domu, porządkuję fotki na komputerze i słucham muzyki... cudowny relaks, po dniu pełnym napięć.
Właśnie skończył się koncert kantorów, a jestem jeszcze pod jego urokiem...
Dziękuję za śliczny, Szarobury wiersz...:))
Pozwolę sobie na dobranoc zacytować jeszcze jeden utwór naszego Gościa, delikatny, ciepły, wzruszający...
szarobury
*** (noc czarne skrzydła)
noc czarne skrzydła kładzie ponad światem
pora odwrócić kartę życia księgi
dzień się już kończy wraz z niknącym światłem
czas niestrudzony wciąż naprzód pędzi
zanim opadną znużone powieki
i poszybujesz w otchłań snu bezkresną
to pomyśl o mnie, chociaż tak daleki
to z tobą w myślach wciąż jestem
na pewno
Dobranoc, Zuziu, dziękuję za dziś...:))
22:26
To i ja powiem dobranoc. Dziś już bez poezji. Poezją
Usuńbył, przynajmniej dla mnie, sam koncert kantorów.
Dobranoc,dobranoc Kochani.:)*** szalom alejchem :)***
... dziękuję Ci, czysta poezja... szalom...:)*
UsuńA moja dobranocka niżej... pa, Jasieńku.:)***
22:57
... nie widziałam Twojej dobranocki, jak pisałam swoją... jak zwykle.:)*
UsuńWspaniały koncert jeszcze mi brzmi echem... jeszcze raz pięknie dziękuję Jasieńku za tę ucztę:)***
OdpowiedzUsuńJuż jednak późny wieczór, a jutro znów szalejący o piątej budzik... Pora więc na dobranockę.
Nie będę zakłócać nastroju koncertu kołysanką, a na dobranoc zaprosiłam Jana Zycha z jego wierszem -
Tobie mówić
Są chwile o świcie jak jabłka rumiane.
Południe jak złota gotycka lawina.
A potem wieczór ścieżki dnia splątane
księżycowym sierpem przecina.
Wciąż stukot serca, wciąż dni odpływ,
i nawet nie wiem, ile mi zostało,
żeby Tobie mówić pierwsze dzień dobry
i Tobie ostatnie dobranoc.
Że się troski nauczyć nie można,
wiedziałem - lecz dziś więcej wiem:
kiedy nadciąga rzeka snu powolna,
pod powiekami Cię unosić w sen...
Tyle gwiazd i jabłek pod ręką -
wszystkie dla Ciebie. A jeszcze chciałbym łąką
razem iść na wiosenne święto
wniebowstąpienia skowronków.
Dla Ciebie słowa prowadzić w złote wesele pieśni.
Dla Ciebie żyć i nie umierać.
Z Tobą patrzeć, jak kluczem dzikich gęsi
jesień się otwiera.
I niech w roku będą tylko same lipce,
z płonących lipców lata całe.
Bo kocham Cię. Jak Cygan skrzypce.
Jak zima dzwonki białe.
Dobarnoc, dobranoc Najmilsi obecni, nieobecni...:)*** unoszę Cię pod powiekami w sen.:)))***
Pa, do jutra...:)*
22:54
:)))
OdpowiedzUsuńNa juhasa
Juhasowi wczoraj zabrakło wigoru,
że wybrankę oddał w ramiona kantorów.
:)
OdpowiedzUsuń... ależ, amorku, nic się nie stało,
czyżbyś Ty zaspał ze swoją strzałą?
:))
5:33
:)
OdpowiedzUsuńCelowałem i chybiłem.
Owcy,zadek uszkodziłem...
:)))
... :)))
OdpowiedzUsuńJuż biegnę do pracy...
Dzień dobry p.Ewo! cudowny profil....jestem pod wrażeniem!.. pięknej i pachnnącej świeżością, poezji!
OdpowiedzUsuńJest pani, p.EWO...wiosną!...noo! i te wspaniałe fotki!.... myślałem, że ja jestem bacznym obserwatorem przyrody... *((
od dzisiaj wiem,że nie! Pani znacznie przewyższa tatrzański Gerlach! z wyrazami szacunku, Góral'
Góralko witaj:) Miło, że zajrzałaś, ale ten blog już jest nieczynnny z przyczyn technicznych. Zapraszam na nowy adres blogu:
Usuńewairena57.blogspot.com.
Dziękuję i pozdrawiam:)