Powered By Blogger

sobota, 19 maja 2012

Miłość

Jeszcze fragmencik starej puszczy w słoneczny poranek...
... i zachód słońca nad Narewką.
A do sobotniej kawy i do wiersza - niezapominajki w kompozycji ze smagliczką :)
Miłość

Ona przychodzi jak noc majowa,
sen, kiedy księżyc blednie nad ranem,
lubi się czasem pośród gwiazd chować,
ucieka w wiersze nienapisane.

Usiadła w duszy, budzi tęsknoty,
musnęła czule słodkim objęciem,
poczułam dobrze jej ciepły dotyk -
zatrzymam. Już mi przyniosła szczęście,

choć niespełnione. A życie płynie,
gdy port nadejdzie w innej przestrzeni,
może ty kiedyś też tam zawiniesz -
będę. I marzeń nie chcę już zmienić.

36 komentarzy:

  1. Czarujesz obrazem i słowem. Pozdrawiam :-)

    http://www.youtube.com/watch?v=WGddhE-Rp4k&feature=related

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję MarLok, miło mi, że czytasz...:)
      Może trochę lotu w muzyce - Alone ~ John Sokoloff

      http://www.youtube.com/watch?v=e_dZj7Q-H_8

      ... a pod klipem wiersz M.Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej

      Najpiękniejszy sen

      Wczoraj śnił mi się znów, dla odmiany,
      najpiękniejszy mój sen - niezrównany! -
      o pływaniu w powietrzu jak w wodzie.

      Ludzie ze snu nic o tym nie wiedzą.
      Wciąż się szczycą postępem i wiedzą
      i są z prawem grawitacji w zgodzie.

      Siedzę z nimi, piję czarną kawę,
      omawiamy rzeczy nieciekawe,
      wychwalamy jakąś panią okropną...

      Nagle strącam talerzyk i ciastko,
      skaczę na stół, ręce składam spiczasto
      i wypływam przez otwarte okno.

      W niebie czystym jak turkus i diament
      słyszę z dołu dochodzący lament,
      krzyk, że diabeł mnie porwał w powietrze!

      Tłum ponury zalega ulice -
      zapalają kadzidło, gromnice -
      widzę twarze od papieru bledsze.

      Więc odpływam coraz dalej i dalej,
      bryły wiatru roztrącam jak fale,
      zaśmiewając się z głupiej parafii -

      z sercem twardym, unurzanym w dumie,
      że tej sztuki nikt prócz mnie nie umie,
      każdy patrzy, a nikt nie potrafi.

      Odpoczywam na drzewnych wierzchołkach
      i w obłokach udaję aniołka,
      choć policjant z dołu na mnie woła.

      I znów pływam najnowszą metodą,
      wzdycham piersią niestrudzoną, młodą,
      i jaskółki odgarniam znad czoła.

      Potem w dali doganiam pilota,
      co się w chmurach koziołkuje, i miota,
      głową na dół, wśród wspaniałych skrętów.

      Ścigam jego samolot po niebie -
      aż mnie wciąga silną ręką do siebie,
      jak syrenę, co się czepia okrętu.

      O, nie całuj, nie całuj, pilocie!
      Nie ogarniaj mnie ramieniem w locie,
      bo za prędko spadniemy na ziemię.

      Twarz ma słodką, brązową i świętą,
      ascetyczną jak mnich z quattrocento,
      szczęście moje pod Twym skrzydłem drzemie.

      A wieczorem powracam piechotą -
      siadam w domu pod żarówką złotą,
      jakby nigdy nic nie było zaszło.

      Wszyscy siedzą, uroczyści ogromnie
      obrażeni, nikt nie mówi do mnie -
      przecierają okulary i kaszlą.

      :)
      Pozdrawiam.:)

      Usuń
  2. Jasiek juhas19 maja 2012 11:15

    Bry :)*

    Dziś w temacie miłości przypomnę moje pisanie z 19 maja 2009r, trochę zmodyfikowane i poprawione.

    *** Odcienie ***

    Taki deszcz, to nie deszcz.
    Spadło tylko kilka łez.
    Otrzyj swoje piękne oczy
    Uśmiechnij się do mnie też.

    I nie musisz się spowiadać,
    O swojej miłości opowiadać
    Gdyż :
    Miłość jest nieodgadniona
    Bywa, że jest niedoceniona
    Jest i miłość podejrzliwa

    I bywa :

    Że czasem jest cnotliwa
    Ale bywa, że jest gadatliwa
    A wtedy wydaje się krzywa
    I gdy miłość gada od rzeczy
    To wtedy samej sobie przeczy

    I bywa też,

    Że miłość jest niespełniona
    Gdy on ją kocha, ale nie ona
    Bo miłość bywa nieznośna
    Czasem też bardzo głośna
    Lubi się droczyć i ma ból głowy
    Choć kochasz i jesteś gotowy.

    By wreszcie powiedzieć, że

    Jest jeszcze pewnie tych miłości wiele
    Wystarczy jej na piątek jak i na niedzielę.
    Lecz nie odrobisz swych zaległości
    Gdy od miłości zaczynasz pościć.
    I w tajemnicy powiem wam jeszcze:
    Wszystkie przeżyłem i dalej ją pieszczę.

    :)*

    Pozdrawiam miłośników :)))*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bry Jasieńku:)*
      Skoro już na wspominki Ci się zebrało, to ja też przypomnę swoje odcienie miłości z 2010 r.
      I powiedziałabym, że dzisiaj nic bym nie zmieniła...:)

      ***Odcienie miłości***

      Pierwsza jest nieśmiała i ukryta w wierszach,
      z majowym rumieńcem, o fiołkowych oczach,
      z piegowatą buzią, kołataniem serca,
      z wróżeniem na listku, czy mnie jeszcze kocha.

      Później już dojrzała, dająca spełnienie,
      w rozkwicie urody, ciał i dusz harmonii,
      nie żałuje sercom szeptów i uniesień,
      pocałunków, pieszczot, czułych splotów dłoni.

      Bywa też zaborcza, nie znająca granic,
      nieodwzajemniona i burząca spokój,
      w swoim egoizmie nie patrząca na nic,
      zmienia się w udrękę raniąc słów potokiem.

      Krótka i ulotna, przychodząca znikąd,
      jak zefiru powiew, jak motyla trwanie,
      ta na długie lata skryta w czasu szyfon,
      druga i kolejna - piękna jak poranek.

      Każda zmienia życie, innym nurtem płynie,
      szarość dnia ubarwia kolorami tęczy,
      bez niej tylko trwaniem wszystkie dni, godziny...
      z nią meandry losu rozkwitają szczęściem.

      - ewa*

      ... też żadna mi nie obca...)*

      Pozdrawiam kochających i kochanych... :)))***

      Usuń
  3. Jasiek juhas19 maja 2012 13:09

    Posłuchajcie ptasiej serenady w temacie Miłość -

    SŁOWIKA SERENADA

    http://www.youtube.com/watch?v=aBKdZlNgiC8&feature=relmfu.

    :)*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cudna serenada Jasieńku, dziękuję...:)*
      Właśnie wróciłam z miejsca, gdzie są wysokie, stare drzewa, wiele gęstych tuj, żylistków i innych krzewów... słyszałam ptasie śpiewy, ale bez skrzypiec i słowika...:)
      A jeśli miłość i słowiki, to koniecznie taniec i radość życia, czyli - Hava Nagila - Andre Rieu

      http://www.youtube.com/watch?v=BFtv5qe5o3c

      :)*

      Usuń
  4. Cześć Ewo!
    Życie ciągle mnie "odsysa" od napisania wierszyka na dziś!!!
    Straciłam już wątek i przestało mi się chcieć;)
    Wiatr pędzi chmurki, chłodno. Pogoda raczej spacerowa.
    Jednak ciągle jestem:)
    Jeszcze się odezwę;)))
    Pa, na razie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Ozonko:)
      Nie martw się, czas "odpuści" i wierszyk sam się napiszę, jak będzie miał ku temu sposobność; nic na siłę...:))
      U mnie o chłodzie nie ma mowy, piękna pogoda, 21 stopni, chmurki - a i owszem, bardzo malownicze, ku ozdobie.:)
      Już jestem po zakupach i odwiedzinach innych miejsc... zostaje mi sobotnia krzątanina w domu.
      Pozdrawiam.:)

      Usuń
    2. Ozonkę coś dzisiaj "odsysa",
      na dworze jest piękna pogoda,
      a Ona znów cała "w kryzysach",
      ach szkoda odessać się, szkoda...;)

      Ni rymy, ni strofy, ni wersy,
      gdy proza Cię wpół obejmuje,
      pod stołem przykucnął zaś wierszyk,
      na prozę pułapkę szykuje.

      :)))

      Usuń
  5. Pozdrawiam Ogrodników:)

    Anna Treter - Czas, czas

    http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=9PVUvdqy-Kc#!

    Miłego weekendu...:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pozdrawiam Izo:)
      Czas... dzisiaj staram się o nim nie myśleć... sam mnie znajduje i egzekwuje swoje prawa... Z nim nigdy nic nie wiadomo -

      Anna Treter " Może tak, może nie"

      http://www.youtube.com/watch?v=gJF516lF1rY&feature=related

      ... dziękuję, miłego, pogodnego...:)

      Usuń
    2. Do poobiedniej kawy...moja ulubiona poetka:)

      Małgorzata Hillar

      MIŁOŚĆ

      Jest czekaniem
      na niebieski mrok
      na zieloność traw
      na pieszczotę rzęs

      Czekaniem
      na kroki
      szelesty
      listy
      na pukanie do drzwi

      Czekaniem
      na spełnienie
      trwanie
      zrozumienie

      Czekaniem
      na potwierdzenie
      na krzyk protestu

      Czekaniem
      na sen
      na świt
      na koniec świata

      ...:)

      Usuń
    3. Już ja Ci tego "przykucniętego pod stołem wierszyka" nie zapomnę:)))

      Spod stołu wylezie i za nogę chwyci,
      pazerna bestia i do śmiechu skora.
      Zawinie wiatrem, chmurkami zachwyci.
      taka pazerna jest z niego "potwora"!

      Na "upartego..."

      Usuń
    4. Już jestem, trochę się zdrzemnęłam..:)
      Dzięki, Izuś za Małgorzatę Hillar, bardzo lubię ten wiersz...:)
      Mam dla Ciebie do kawy wiersz Józefa Czechowicza... sama go czytam po raz pierwszy...:)

      Miłość

      przedświt się czule czołgał
      przez mroczne puszcze i chaszcze
      noc przed nim płynęła wołgą
      górą krążyła jak jastrząb

      u dróg ciemnych z niebem twarzą w twarz
      chaty tłoczyły się w ciżbie
      miłość bez gwiazd
      miłość tlała po izbach

      usta spadają na usta młotem
      mocno ciemność sprzęga
      pierwsze uściski młode
      nieskończoną są wstęgą
      ciało się ciałem nakrywa
      pachnącym świeżą śliwą
      ramiona w gorącej przestrzeni
      zamykają się ciemnym pierścieniem
      tapczan twardy zgrzany jak rola
      orzą chyże lemiesze kolan
      aż zamiast pszenic wschodzących i żyt
      zaszemrze srebrem świt
      zastuka do okna biało

      podnieść oczy spojrzeć z uśmiechem
      to kwitnącej czereśni gałąź
      zgięła się pod strzechę

      1929

      ...:) Przyjemnego wieczoru...:)

      Usuń
    5. Ozonko, oto mi właśnie chodziło, żebyś mi "nie darowała" :))) Sprowokowałam Cię jednak...:)

      Usuń
  6. Wutaj Ewo, witajcie miłośnicy Ogrodu:)

    Popełniłaś/ dziwne słowo, ale podobno tak można to ująć / Ewo, piękny wiersz. O miłości... Bardzo prawdziwy, bardzo wzruszający:). Przynajmniej mnie to " ruszyło "...
    Może nie warto czekać na : " nadejście portu, w innej przestrzeni "? Może w tej oczekiwanej przestrzeni - poprostu: nie ma NIC?
    Może warto: tu i teraz korzystać z każdej " drobiny " życia? Bo potem, gdy ten " port " nastanie,a raczej nas zaskoczy, okaże się, że jest poprostu: niebytem nieodwracalnym ?
    I poprostu: bedzie nam żal?
    Żal niewykorzystanych: miłości, nadziei, oczekiwań...
    W tym wpisie zawarłem największą ilość pytań, które zapewne warte są odowiedzi. Tylko, że: trudno je znależć:)))
    Też często odwiedzam miejsce, gdzie wiele jest: starych drzew, tuj, spiewu ptaków. I nawet...grajek jest. I... nikt nigdzie się nie spieszy!
    To miejsce to: cmentarz:(

    "Każda miłość jest pierwsza" Irena Santor

    www.youtube.com/watch?v=aP8nYdx_oZY

    Serdecznie pozdrawiam popołudniowo Ewo:)))

    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  7. Witaj Ewo, bo jako żywo: nie mam zielonego pojęcia co znaczy: " wutaj ":)))
    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Staszku:)
      Bardzo dziękuję Stasiu... masz poetycką duszę. Świetnie zinterpretowałeś mój wiersz... zgodnie z moimi intencjami...
      Nie wiem, czy jest inna przestrzeń, gdy już dobijemy do tego portu. Łatwiej jest myśleć, że jest... nie mam jednak łaski wiary, a w swojej "niewierze" też mi się zdarza przechodzić kryzysy.Znasz takie powiedzenie "kryzys wiary"? Wydaje mi się, że można też mieć "kryzys niewiary".:) Przynajmniej czasami, jak człowiek ma dość wszystkiego. A jak sobie pomyślę, że gdzieś tam "coś" jednak jest, to przychodzi nadzieja, że wszystkie kochające się dusze na ziemi tam będą...
      A jeżeli tam nic nie ma, to i żalu nie będzie, bo zabraknie możliwości jego odczuwania.
      Nie zasypiam Stasiu, staram się korzystać z drobin szczęścia na co dzień, w każdym aspekcie.:)
      Tylko tu nie miejsce na bardziej szczegółowe wynurzenia...:)
      Na lubelskim cmentarzach grajkowie są tylko w Święto Zmarzłych. Ale drzewa i ptaki są cudowne. Nawet wiewiórki, kuny i łasice.:)
      W podzięce dla Ciebie - szum starej płyty i piękna piosenka -

      Hanka Ordonówna - Miłość ci wszystko wybaczy

      http://www.youtube.com/watch?v=OYkFiUsEQ8U

      Pozdrawiam Staszku ciepło, bardzo serdecznie:))

      Usuń
  8. Dziękuję Ewo za Ordonkę, dziękuję Ci za to... że jesteś:)))

    Kryzysu wiary - już nie miewam. Pozbyłem się jej całkowicie / mówię o wierze /, bo jeśli to Dobro/Absolut istnieje - to nas nie skrzywdzi. Bo staram się być dobrym człowiekiem - dla siebie, nie na pokaz. A że: moje istnienie jest w skrajnej rozbieżności z działaniami tych, co Bogiem sobie wycierają bużki... to nie mój problem. Chcę uniknąć , w " porcie " przyszłym, pytań:

    " Skoro synu wiedziałeś - dlaczego uczęszczając, nie protestowałeś, nie zrobiłeś nic, żeby cokolwiek zmienić? "

    Zmienić nie umiem, nie mam takich sił, a uczęszczanie - uważam za " obrazę boską "... Tak wygasdła moja wiara ...
    Działania jej " ziemskich przedstawicieli " utwierdzają mnie - żem uczynił słusznie:)))
    Wcale, Ewo - nie oznacza to, że nie marzę o jakimś " bycie ", który zapewni nam , choćby: spotkanie Bliskich, którzy odeszli... W moim przypadku, mam na myśli, przede wszystkim Syna...ale też Rodziców.
    Jednakże: nadzieję na takowe, wiążę bardziej z siłami nieznanymi naszych mózgów, które być może kontynuują jakaś namiastkę istnienia, w kosmosie/?/ Taki kosmiczny internet złożony ze śladów myśli - tych, którzy odeszli/?/
    Kiedyś troszkę interesowałem się tymi zjawiskami / żle widzianymi przez kosciół /, ale : bez fanatyzmu i ślepej wiary w nie... Przez wrodzoną ciekawość, poprostu....
    Mogę tylko powiedzieć: że są rzeczy, których nie znamy, których może.. nigdy nie poznamy.
    Myślę choćby o tych " seansach", które tu, kiedyś opisywałem / rozmowy z bliskimi zmarłymi, za pomocą magnetofonu /, pismo automatyczne... Naprawdę coś w tym jest:) Bo sam tego doświadczyłem, a zwidów , na razie - nie mam:)
    Naprawdę chciałbym też, żeby mój Syn był teraz pod czyjąś opieką, ale... czy On jej potrzebuje?
    Może - właśnie my - bardziej?
    Z kolei, jeśli w to " dobre miejsce ", zwane przez wierzących " niebem " trafiają tama takie indywidua jak: rydzyk, Kaczyński... to ja zrobię wszystko, żeby być od nich z dala...:) Przynajmniej wtedy, gdy :
    " Ktoś nagle wyłączy prąd i światło zgaśnie ".
    Podobnego zdania i podobnie " to " określała Agnieszka Osiecka.
    Pozdrawiam, "rozfilozofowałem" się:)
    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ... a kryzysu "niewiary" już nie miewasz? To jesteś szczęśliwy...Ja mam jeszcze mnóstwo wątpliwości i chyba już taka pozostanę...:) Sformalizowanych obrzędów i gotowych formułek jak wiesz, nie uznaję... ale przecież duszę ma każdy, a to jest jakiś byt niematerialny i nie powinien się kończyć razem z ciałem. Może jakaś reinkarnacja w innej powłoce cielesnej? Nie wiem... może nasze mózgi, jak piszesz mają jakąś kontynuację... swoją drogą to ciekawa sprawa.
      Ale jeśli jest Absolutne Dobro, to nie może krzywdzić.
      Też nie wyobrażam sobie przebywania z tymi "indywiduami" Stasiu, ale to tylko nasze ziemskie wyobrażenia. Potem może być już inna świadomość:)
      Same zagadki... na co dzień o tym nie myślę i... kocham:)
      Tobie też dziękuję, że jesteś i możemy sobie czasem pofilozofować...:))

      Usuń
    2. ... oczywiście - kocham, w sensie tym zawartym w moim wierszu, bez żadnych podtekstów do Ciebie.:))

      Usuń
  9. Witaj Staszku:)
    Twoje filozofowanie przypomniało mi piosenkę...

    Niebo do wynajęcia Robert Kasprzycki

    http://www.youtube.com/watch?v=OIuX6MsDv5I

    Miłego wieczoru...:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ..i tekst

      Na tablicy ogłoszeń, pod hasłem "lokale" Przeczytałem przedwczoraj ogłoszenie ciekawe Na tablicy ogłoszeń fioletowym flamastrem
      Ktoś nabazgrał słów kilka, dziwna była ich treść

      Niebo do wynajęcia
      Niebo z widokiem na raj
      Tam gdzie spokój jest święty
      No i święci są pańscy
      Szklanką ciepłej herbaty
      Poczęstuje cię Pan

      Pomyślałem "to świetnie, takie niebo na ziemi
      Grzechów nikt nie przelicza, nikt nie szpera w szufladzie"
      Pomyślałem "to świetnie" i spojrzałem na adres
      Lecz deszcz rozmył litery i już nie wiem gdzie jest

      Niebo do wynajęcia ...

      Gdy wróciłem do domu, gdzie się błękit z betonem
      Splata w Babel wysoki, sięgający do chmur
      Zaparzyłem herbatę w swym pokoju nad światem
      Myśląc "nic nie straciłem, pewnie tak jest i tam..."

      W niebie do wynajęcia
      W niebie z widokiem na raj
      Tam, gdzie spokój jest święty,
      No i święci są pańscy
      Szklanką ciepłej herbaty Poczęstuje cię Pan.

      Usuń
    2. Przypomniało mi się coś:)
      Hotel w Augustowie miał nazwę "Szuflada"!
      Genialny hotel. Polecam!
      :)))

      Usuń
    3. :)
      ... no właśnie. Nie ma to jak szklanka herbaty we własnym domu, gdy człowiek wraca utrudzony, no i... miłość...:)
      Dzisiaj jestem szczęśliwa, dostałam coś, na co długo czekałam...:)))
      A teraz niech Michał Bajor przemówi w jeszcze jednym odcieniu miłości -

      Michał Bajor - Niebezpieczna Miłość

      http://www.youtube.com/watch?v=wOnPH1jNZRM

      Tak chciałbym poznać Twoje myśli
      Aż po rozsądku kres
      Lecz takich marzeń, miła, ziścić
      Nie umie nawet bies
      Tu diabłu patrzą wciąż na ręce
      Ty w cieniu chowasz twarz
      Dla Ciebie z piasku bicz ukręcę
      Gdy tylko znak mi dasz

      To moja miłość
      Słodka, szalona
      Piekielna miłość
      Grzeszna
      To moja miłość
      Wskroś potępiona
      Przegrana
      Co tu kryć
      To moja miłość
      Trochę wstydliwa
      W dodatku
      Niebezpieczna
      Ta karczma, miła
      Rzym się nazywa
      I będzie, co ma być
      Co ma być

      Chociaż czekają na mnie w piekle
      Choć ze mnie drwi twój mąż
      Dziurką od klucza nie ucieknę
      Będę Cię kusił wciąż
      A gdy już będę Twym kochankiem
      Na względzie miej, że ja
      Ja jestem diabłem na dnie szklanki
      Trzeba mnie pić do dna

      To nasza miłość
      Słodka, szalona
      Diabelska miłość
      Grzeszna
      To nasza miłość
      Wskroś potępiona
      Przegrana
      Co tu kryć
      To nasza miłość
      Trochę wstydliwa
      W dodatku
      Niebezpieczna
      Ta karczma, miła
      Rzym się nazywa
      I będzie, co ma być
      Co ma być

      Usuń
    4. Ozonko, "Szuflada", to też genialny sklepik z pamiątkami i starociami w Kazimierzu i parę butików w Lublinie... :)))

      Usuń
  10. Dzisiaj na dobranockę zaprosiłam Annę Treter:)

    Anna Treter - Poławiacze pereł

    http://www.youtube.com/watch?v=NKjNhTNKWzE&feature=related

    ♫♫ ♫♫ ♫♫

    Milknie lato mgłą na horyzoncie
    mija szumem rozgniewanych fal
    a my cali otuleni słońcem
    spoglądamy w słono - złotą dal

    Pewnie zakochani mówią o nas
    zadumany on i cicha ona
    całkiem jakby spadli z gwiazd
    czasem odpływamy zbyt daleko
    wtedy ziarno piasku pod powieką
    z marzeń zalęknionych nieco budzi nas

    Zatroskany księżyc czoło marszczy
    gdy zanurzam się w twój nagi cień
    jeden powiew wiatru mi wystarczy
    by się półsen zmienił w grzeszny sen

    Pewnie zakochani mówią o nas...

    Jak zielone winogrona
    które kiedyś dojrzy czas
    wiecznie młodzi on i ona
    i dojrzała miłość w nas

    Gdy się w sobie nosi tajemnicę
    można tylko milczeć albo krzyczeć
    ukrywając sny i łzy
    Poławiacze pereł i obłoków
    całe szczęście mamy już na oku
    pewien mały pokój na następne dni

    * * *
    Pięknych wiosennych snów Kochani...:)
    Do jutra...Pa:)*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ... dziękuję...:) A dla Ciebie mam na dobranoc Wielką miłość, bo każdy czeka na tę jedną, najpiękniejszą chwilę...

      ... a więc - Seweryn Krajewski i ...

      http://www.youtube.com/watch?v=GK5KwpXNam8&feature=related

      Czekasz na tę jedną chwilę,
      serce jak szalone bije,
      zrozumiałem, po co żyję,
      wiem, że czujesz to co ja.

      Ej, za krótko trwa godzina,
      niech się chwila ta zatrzyma,
      moim szczęściem chcę nakarmić
      calutki świat, zdziwiony tak.

      Wielka miłość nie wybiera,
      czy jej chcemy nie pyta nas wcale,
      wielka miłość, wielka siła
      zostajemy jej wierni na zawsze

      Miną lata, gwiazdy zgasną,
      fotografie w głowie zgasną,
      gdy nas ludzka złość rozłączy
      jak i tak odnajdę Cię,
      kiedy rozum każe zwątpić,
      czekaj, zadrży świecy płomień
      bo po drugiej rzeki stronie,
      jak dobrze wiem, tam ogród jest.

      Wielka miłość nie wybiera,
      czy jej chcemy nie pyta nas wcale,
      wielka miłość, wielka siła
      zostajemy jej wierni na zawsze.

      ***
      Dobranoc, Izabelko, cudnych snów, wyśnionych, wymarzonych...:)
      ... i do jutra...:)*

      Usuń
  11. Jasiek juhas19 maja 2012 21:52

    Ewo i Stanisławie, dobranockowym wierszem Percy Bysshe Shelley'a postaram się podsumować Wasze filozofowanie :)))

    *** Filozofia miłości ***


    Źródła spływają się w rzece
    A rzeki znów — w oceanie;
    Niebo ma w swojej opiece
    Wichrów radosne splątanie;
    Oddzielnych przedmiotów rzesza
    Boską decyzją tajemną
    Spotyka się, łączy, miesza —
    A ty — nie złączysz się ze mną?

    Spójrz, góry całuje słońce,
    Fale brzeg biorą w objęcia;
    Kwiat innym kwiatom na łące
    Nie skąpi choćby dotknięcia;
    Niebo ku ziemi twarz zwraca,
    Nów gwiazdom otwiera nawias:
    Trwa czuła żywiołów praca,
    A ty — ty ust mi odmawiasz!

    Przełożył: Stanisław Barańczak

    :)))***

    A kołysankę zagra Santana - I love you much too much -kocham cię zbyt wiele.

    http://www.youtube.com/watch?v=gkDXNLAKTMY&feature=related

    ***

    Dobranoc, dobranoc Kochani i Ty Kobieto. :)*** Udanej
    niedzieli nad jeziorem :)*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piękne podsumowanie Jasieńku...:)*
      A ja dzisiaj, szczęśliwa... takim niecodziennym szczęściem...:)*
      I już więcej chyba nie można... ale niech o tym opowie Andrzej Sikorowski w swoim wierszu - a w mojej dobranocce...

      *** Ani ust, ani sił***

      Zbudujemy wielką łódź
      damy jej na imię miłość
      popłyniemy morzem nut
      tam gdzie jeszcze nas nie było
      Ty za sterem ja na niebie
      twoja gwiazda i natchnienie
      kiedy fali ostry grzebień
      wiedzie nas na pokuszenie
      Dzień po dniu krople słone
      i wiatr masz we włosach srebrny pył
      wypisujesz mi na żaglach czułe słowa
      a ja już nie mam ust
      by więcej kochać ani sił by całować
      Popłyniemy w taki rejs
      od pościeli do pościeli
      że nie będzie na nas miejsc
      których byśmy nie dotknęli
      Dzień po dniu krople słone i wiatr masz we włosach
      srebrny pył
      Wypisujesz mi na żaglach czułe słowa
      a ja już nie mam ust by więcej kochać
      ani sił by całować... - Ciebie...jeszcze więcej:)))***

      ... kołysankę tę zaśpiewa zespół Pod budą -

      http://www.youtube.com/watch?v=JS6xyna2a1g

      Dobranoc, dobranoc Kochani i Ty Mężczyzno:)*** jeszcze trochę sił mam, a teraz nawet skrzydła..:)))***
      ... a nad jeziorem będą tylko piękne widoki...:)*

      Usuń
  12. Oj nie wątpię, nie wątpię...:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ... Jasieńkuuuu.... przyrodnicze, tylko, przecież... no własnie...:)***

      Usuń
  13. Jasiek juhas19 maja 2012 23:03

    ...to ja Ci jeszcze zaśpiewam...

    Marek Grechuta "Nie wiem o trawie" Pieśni do słów Tadeusza Nowaka

    http://www.youtube.com/watch?v=oFJVp5XXDPg

    :)*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ... a ja też Tobie... mogę?

      Marek Grechuta słowa, muzyka i wykonanie " Miłość"

      http://www.youtube.com/watch?v=MHBvypKvMCk

      :)*

      Usuń
  14. O, i to właśnie są niezapominajki:)

    Najlepszego:)

    OdpowiedzUsuń