Kiedy rankiem wstaniesz i znajdziesz na progu
oplątane w kwiaty zagubione wiersze,
wiedz, że w nich zamknęłam myśli swoich pogoń,
zapach letniej łąki, marzenia najśmielsze.
Podnieś je troskliwie i włóż do zielnika,
a gdy letnia pora będzie już wspomnieniem,
w tych zgubionych strofach możesz mnie spotykać,
jesiennej scenerii porozchmurzam cienie.:)
Kiedy się znajdziesz w tym ogrodzie,
OdpowiedzUsuńgdzie kwiatów pełno, wszędy zieleń.
To pomyśl, że to całe dzieło,
- zrobiły pszczoły oraz trzmiele.
Kiedy się znajdziesz w tym ogrodzie,
czy spacerowicz, czy przechodzeń.
To zwróć uwagę, jeśli łaska,
- ile motyli jest w ogrodzie.
Choć ten wspomniany tu ogródek,
oddalon od miasta Lublina.
Odwiedzaj ogród często - gęsto,
- z ogrodnikami powspominaj.
Tu każdy zapracowan wielce,
aby całokształt korelował.
A jak masz chęć to nawet możesz,
to wszystko do zielnika schować.
Po wielu latach, wspomnieć możesz,
(bo pewnie będziesz miał w zwyczaju).
To listek, który przechowujesz,
przypomni Ci że byłeś w raju...
Pogoda się przedefiniowała.
Miłego dnia odwiedzającym...:-)
Zakopower - " W dzikie wino zaplątani "
OdpowiedzUsuńhttp://youtu.be/mieRmq6KtQ0
Witajcie ;-)
OdpowiedzUsuńCoś dla uśmiechu ;-)
http://www.youtube.com/watch?v=raSiLLMCSaI&feature=related
Zakopower - Dziewczyna o perłowych włosach
OdpowiedzUsuńhttp://youtu.be/pnyd-nItQik
http://www.youtube.com/watch?v=INXmgBClNv8&feature=related
OdpowiedzUsuń;)
Witaj Jędruś:)
OdpowiedzUsuńTy rankiem wchodzisz, o nic nie pytasz,
spacer w alejkach robisz cichutko,
kwiaty podziwiasz, strofy przeczytasz
okrasisz wierszem i miłą nutką.
Dzisiaj ulewa, więc do altanki
chowaj piosenki, to nie zamokną
w stawie pływają pewnie kijanki,
a ja to wszystko widzę przez okno.
Ogród jest blisko mojego domu
coś kilometrów chyba dwanaście,
drugi zaś bliżej, nie mów nikomu -
to są Impresje, no właśnie, właśnie... :))
Listek więc zasusz i do nalewki,
będziesz miał zimą całkiem jak znalazł,
rozgrzeje nawet zmarzluchów wielkich,
łykniesz i ciepło poczujesz zaraz.:))
Pada i pada, końca nie widać... a rano przywitały mnie potężne pioruny...
Mimo to słonecznie pozdrawiam i dobrego humoru życzę na cały dzień:)
Krystyna Prońko - Deszcz w Cisnej:
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=476QyWZHqPA
:)
Witaj Małpko;)
OdpowiedzUsuńWczoraj się chyba naskakałaś do woli:)
Śmiech z rana bardzo wskazany:
http://www.youtube.com/watch?v=8_IMzmx9PsE&feature=related
Skrzywdzona sierotka:)))
Miłego i słonecznego...:)
Dla Jędrusia, w podzięce za śliczny wiersz:
OdpowiedzUsuńW krainie kwiatów i muzyki:
http://www.youtube.com/watch?v=1YpbMGiBwdY&feature=related
... i jeszcze te letnie, najpiękniejsze:
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=-0c1I31_gDU&feature=related
:)
Robbie Williams - Eternity
OdpowiedzUsuńhttp://youtu.be/E16qbwzlxBM
Witaj Ewo :-)*
OdpowiedzUsuńNawet nie wiesz, jakie to miłe co dzień znaleźć " oplątany kwiatami" nowy, piękny wiersz :-)*
Czytam z ogromną przyjemnością, i wiem ze zachowają swa świeżość, na zawsze.
Przyniosłem dla Ciebie wiersz, choć powinienem raczej jakiś środek na nornice... ;-)*
Na pamiątkę - A.Asnyk
Na pamiątkę, żem chwil kilka
Żył w czarownych marzeń kole,
Że z nich jedna, jedna chwilka -
Zostawiła wspomnień pole,
Na pamiątkę cóż zostanie?
Na pamiątkę, żem przez ciernie
Drogi życia przeszedł wiernie
I bez skargi, jak przez róże,
Że nie zgięły mego czoła
Żadne wichry, żadne burze,
Na pamiątkę cóż zostanie?
Na pamiątkę natchnień rzewnych,
Com piastował w swojej duszy,
I tych kilku dźwięk6w śpiewnych,
Co wiatr uniósł i przygłuszy,
Na pamiątkę łez ukrytych,
Ideałów niezdobytych.
Na pamiątkę cóż zostanie?
Ewo, serdecznie pozdrawiam, mimo deszczu :-)*
Miłego dnia Ogrodnicy :-)
Feel- Robbie Williams
OdpowiedzUsuńhttp://youtu.be/iy4mXZN1Zzk
:-)*
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=WA743tTn1AQ&feature=related
Bry Syćkim:)*
OdpowiedzUsuńJa tylko z Kenny G - Forever In Love - na dobry
i szczęśliwy dzień.
http://www.youtube.com/watch?v=OOO4ROO_sPM&ob=av2n
Robota wzywa, choć nie zając:)))
...i do przedwieczora:)*
Dzień dobry Jontuś:)
OdpowiedzUsuńDziękuję za to, że przychodzisz do Ogródka i za wszystkie dobre myśli i słowa jakimi mnie darzysz. Cała przyjemność po mojej po mojej stronie:-)*
W podzięce za śliczny, nieznany mi wiersz Asnyka, przyniosłam Ci... karmelki:))
Asnyk Adam
Karmelkowy wiersz
Bywało dawniej przed laty,
Sypałem wiersze i kwiaty
Wszystkim dziewczątkom,
Bom myślał, o piękne panie,
Że kwiat lub słowo zostanie
Dla was pamiątka.
Wierzyłem, zwyczajnie młody,
Że jeszcze nie wyszło z mody
Myśleć i czuć,
Że trochę serca kobiecie,
świetnej kariery na świecie,
Nie może psuć.
Aniołków brałem na serio,
I z śmieszną donkiszoterią
Wielbiłem lalki,
I gotów byłem, o zgrozo,
Za Dulcyneę z Tobozo
Stanąć do walki!
Lecz dziś komedię salonu
Jak człowiek dobrego tonu
Na wylot znam,
Z serca pożytek nie wielki,
Więc mam w zapasie karmelki -
Dla dam.
Pozdrawiam Cię najserdeczniej i miłego dnia życzę:)
U mnie niestety, bez zmian... leje! A od jutra zaczynam urlop...
Co do tych szczególnego rodzaju nornic... Jontuś, one żywią się tylko plotami, swoją chorą wyobraźnią, frustracją i zawiścią. Tylko współczuć... A piękne kwiaty w Ogródku są dla nich niestrawne, więc im krzywdy nie zrobią.:-)
... i gdzie mi lepiej będzie?
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=Dk6jUEhoJrI&feature=related
:)
Bry, Jaśku:)*
OdpowiedzUsuńTo ja Tobie też - w rewanżu za Kenny G - jeszcze jeden piękny utwór w jego wykonaniu:
Kenny G - Don't Make Me Wait For Love
http://www.youtube.com/watch?v=cGHnB8epj54&feature=related
Najlepszego na cały roboczy dzień, a potem miłego wytchnienia:)*
Ewuniu* nie odpowiadaj "tam", szkoda na to czasu, to takie poranne* klekotanie ;-)
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=Hzdr_8r1gk0
Dobrego dnia - Ogrodnicy ;-)
Ewuniu :-)*
OdpowiedzUsuńDziękuje za "Karmelkowy wiersz", ja go nie znałem, jest świetny.
A może to nie nornice ? a :
Śmierdziel - Julian Tuwim
Przyszedł śmierdziel do ogrodu
I stwierdził,
Że się ktoś dopuścił smrodu,
Bo śmierdzi.
Stanął śmierdziel, żeby fakt ten
Ustalić
I coś w związku z tym nietaktem
Uchwalić.
Więc się śmierdziel zebrał licznie
W drzew cieniu,
Protestując energicznie
W imieniu.
Potem ruszył po ogrodzie
Pochodem,
Krzycząc: "Hańba! Precz, narodzie,
Ze smrodem!"
Krzyczał, ryczał, ducha sławił
(Nie ciało),
Ale gdzie się tylko zjawił -
Śmierdziało.
Z tego morał się wywodzi
Dla wielu:
Nie protestuj, gdy sam smrodzisz,
Śmierdzielu.
:-)*
:-)*
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=1VfUxLE2Xc0
Eh, Małpuś, masz rację... psy szczekają, karawana jedzie dalej... chciałam tylko odpowiedzieć na pozdrowienia; nie udawało mi się przez kilka dni...
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=lKW1-yEv3Ks&feature=related
A "mitotito" :)))
Jontku ;-) Też jestem tego zdania - co Tuwim ;)
OdpowiedzUsuńI tak trzymać ;-) Nie mogę teraz odsłuchać, zrobię to później.
OdpowiedzUsuńNa razie - Pa ;)))*
Jontuś:)
OdpowiedzUsuńŚmierdziel, jako żywo... świetne :))
I coś jeszcze na ten temat z bajeczek Babci Pimpusiowej... :
Raz słowik śliczne pienia wywodził na żerdzi,
A obok usiadł śmierdziel, wypiął się i śmierdzi.
Przestań - błaga go słowik - bo mnie tu szlag trafi.
Trudno - odrzekł śmierdziel - każdy robi co potrafi.
- Andrzej Waligórski
Dzięki serdeczne:)*
Mariana Opanię uwielbiam, szczególnie w "Cukiereczkach", a odsłucham na dobre w domu i coś dodam, bo na razie nie mam możliwości.
U mnie przestaje padać...:)
Ewo*:), Ogrodnicy :) Witam serdecznie po ogródkowej absencji :)W ramach przeprosin ;-)
OdpowiedzUsuńPosyłam kwiaty...
Posyłam kwiaty - niech powiedzą one
To,czego usta nie mówią stęsknione !
Co w serca mego zostanie skrytości,
Wiecznym oddźwiękiem żalu i miłości.
Posyłam kwiety - niech kielichy skłonią
i prószą srebrną rosą jak łezkami,
Może uleci z nich najczystszą wonią
Wyraz drżącymi szeptany ustami,
Może go one ze sobą uniosą
I rzucą razem z woniami i rosą.
Szczęśliwe kwiaty ! Im wolno wyrazić
Wszystkie pragnienia i smutki, i trwogi;
Ich wonne słowa nie mogą obrazić
Dziewicy, choć jej upadną pod nogi;
Wzgardą im usta nie odpłacą skromne,
Najwyżej rzekną: ''Słyszałem - zapomnę''
Szczęśliwe kwiaty ! Mogą patrzeć śmiałe
I składać życzeń utajonych wiele,
I śnić o szczęściu jeden dzień słoneczny...
Zanim z tęsknoty uwiedną serdecznej.
Pogodnego popołudnia z nutkami i wierszami-kwiatami :))))))
Posłałem kwiaty za Adamem Asnykiem :)))
OdpowiedzUsuńWpadłem kiedyś raptem w sidła,
OdpowiedzUsuńzastawiła Nicole Kidman.
Piękna Nikole, że nie powiem,
do dziś mi krąży po głowie.
Ze swym mężem dzieci nie ma,
ale to już inny temat.
Wzrostu los też nie poskąpił
ciało swoje w mleku kąpie.
Chirurgowi truje stale,
ze za mało ma tych zalet.
Ma czterdzieści latek z hakiem,
wciąż dostrzega, jakieś braki.
Twarz ma gładką, jak aksamit,
zresztą weźcie, sprawdźcie sami.
Nie wiem czy ma Nicole rację,
robiąc liczne operacje.
Brak rozsądku, szkoda gadać,
każda gwiazda kiedyś spada.
Do chirurga się wybiera,
znana minister Julia Pitera.
Kasy ma nadmiar, wady urody,
chciala by stanąć z Nikole w zawody.
Kiedyś stanęła przed lustrem naga,
odpowiedziało lustro.Tyś Baba Jaga.
I odtąd w lustro przestała zerkać,
w torebce Julii nie ma lusterka.
Lecz dżemie w Julii taka maniera,
chce by zakochał się w niej Banderas.
Pozdrawiam popołudniowo.Konwersja pogody w toku.:)
Romeo and Juliette
OdpowiedzUsuńhttp://youtu.be/vAxdcUxSwSM
Hawaii 2009 delfínci
OdpowiedzUsuńhttp://youtu.be/HdzTfnboMyk
Helena Vondrackova - Mit rad az k zblazneni
OdpowiedzUsuńhttp://youtu.be/HQLzDkQvvqY
Witaj Zefirku:)
OdpowiedzUsuńMiło mi, że powróciłeś do Ogródka, bo ostanio jakoś ze smutkiem się żegnałeś i byłam trochę zaniepokojona...
W podzięce za kwiaty, dostajesz ode mnie "Pyszne lato", które zostało na zawsze w wierszu Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej:
Pyszne lato
Pyszne lato, paw olbrzymi,
stojący za parku kratą,
roztoczywszy wachlarz ogona,
który się czernią i fioletem dymi,
spogląda wkoło oczyma płowymi,
wzruszając złotą i błękitną rzęsą.
I z błyszczącego łona
wydaje krzepkie krzyki,
aż drży łopuchów zieleniste mięso,
trzęsą się wielkie serca rumbarbaru
i jaskry, które wywracają płatki
z miłości skwaru,
i rozśpiewane, więdnące storczyki.
O, siądź na moim oknie, przecudowne lato,
niech wtulę mocno głowę w twoje ciepłe pióra
korzennej woni,
na wietrze drżące --
niech żółte słońce
gorącą ręką oczy mi przesłoni,
niech się z rozkoszy ma dusza wygina
jak poskręcany wąs dzikiego wina.
Pozdrawiam serdecznie, miłego popołudnia i wieczoru życzę:)
Jędruś:)
OdpowiedzUsuńAale Ty kochliwy jesteś...:))
Kiedyś Ewa Szykulska, potem Nicole Kidman... ale wcale Ci się nie dziwię, to piękne i utalentowane kobiety:)
A Julia Pitera, cóż...
Porzuć Jędruś te miraże,
sztuczne biusty, maski-twarze...
tyle kobiet jest na świecie,
w Twoim pewnie też, powiecie.
A dalej już polecę Mickiewiczem:
"Bo nad wszystkich ziem branki milsze Laszki kochanki,
Wesolutkie jak młode koteczki,
Lice bielsze od mleka, z czarną rzęsą powieka,
Oczy błyszczą się jak dwie gwiazdeczki."
Spójrz wokoło swego domu,
tu uliczka, tam uliczka...
wyjdź, losowi troszkę pomóż,
wszak na każdej jest spódniczka.:)
Są ogródki i kwiaciarnie,
nie szczędź grosza, kup trzy kwiatki,
porzuć gwiazdek rupieciarnię
i puść oko do sąsiadki.;)))
Pozdrawiam w suche popołudnie, nareszcie robi się cudnie:)
Lucie Vondráčková-Vítr
OdpowiedzUsuńhttp://youtu.be/KX4q6Rn-c8E
...i dla Jędrusia w podzięce za muzyczkę całodzienną:
OdpowiedzUsuńLucie Vondrackova - Ten, kdo ma te rad
http://www.youtube.com/watch?v=WSbeRz73V0w&feature=related
:)
Witajcie przed wieczorem ;)
OdpowiedzUsuńMiły Zefirku - mam dla Ciebie -> Bal Kwiatów ;-)
http://www.youtube.com/watch?v=Ep8Ho2Cxjw0
...a, i jeszcze:
OdpowiedzUsuńLucie Vondráčková - Láska na 100 let
http://www.youtube.com/watch?v=nqv64v5dIgs&feature=related
:))
Andrzeju, że tak se polecę Jontkowym Boyem Ż. ;-)
OdpowiedzUsuńReplika kobiety polskiej
Nie tobie, mój Sowizdrzale,
Złotowłosy piękny paziu,
Nie tobie, mój słodki Aziu,
Taka przystała odpowiedź
Na tęsknoty me i żale,
Na mojego serca spowiedź!
Ty niewdzięczny, ty niepomny,
Ty, pieszczony jak Żuanek,
Mentor panieneczki skromnej,
Półdziewicy półkochanek,
Ty, bawidełko mężatek,
Feblik matek, wdów gagatek,
Spowiednik arystokratek,
Ty, co piłeś do przesytu
Zmysłów mych najskrytsze dreszcze,
Co dziś cały ciepły jeszcze
Od puchu mojej pościeli,
Ty - mi mówisz o kądzieli ?
Więc ty, mimo twego sprytu,
Nie poznałeś mnie na tyle,
Że dla ciebie dokumentem
Są Marynie i Maryle?!
Że dla ciebie pismem świętem
Sa Aniele i Anielki
I ten ckliwy produkt wszelki
Waszej wytrzebionej "jaźni",
Waszej smutnej wyobraźni ? !
Więc te cuda polskich dziewic
Swojskiej cnotki miły zapach
Te gosposie i te Zosie,
Które sobie przy bigosie
Fantazjował pan Mickiewicz,
Aby znaleźć w nich pociechę
Po swoich miłosnych klapach,
Czyjejż są tęsknoty echem?
Czyjeż ideały godne?
A te w czułym atramencie
Urodzone nimfy wodne
Pana Słowackiego Jula,
O którego... mankamencie
Wie dzisiaj każda smarkula
I który mu wypomina
Nawet Świderska Alina!!
A ten... trzeci wasz poeta...
No, ten... hrabia... z dużym nosem,
Któremu każda kobieta,
Co ją ujrzał bez bielizny,
Była symbolem Ojczyzny,
A łóżko ofiarnym stosem!
(Tak w męczeństwa aureoli
Z każdą popływał w gondoli,
Potem - ona poszła z dzieckiem,
A on rozmawiał z Czarnieckim!)
Powiedz, proszę, z jakiej racji
Ja mam brać odpowiedzialność
Za tych figur monstrualność,
Wylęgłych w imaginacji
Rozmaitych takich panów?!
Więc te przeróżne perwersje
Lechickich erotomanów,
Polskie matkki, polskkie żony,
Te Grażyny i Aldony,
Ty chcesz uważać za wersję
Autentyczną kobiecości?
. . . . . . . . . .
To się można wściec ze złości!!
Zostaw całą tę bibułę,
Złotowłosy paziu słodki,
Zostaw te androny czułe,
Wielkich duchów małe plotki!
Wierz mi, wszyscy ci poeci
To są duże, stare dzieci
I najgłupsza panna z pensji
Nie ma tak śmiesznych pretensji.
Że ktoś stworzył Tadeusza,
Winszuję mu sercem całem,
Lecz czyż każdego geniusza
Mam uwieńczać własnym ciałem ?
Płacić długi społeczeństwa
Ceną mojego panieństwa?
Zapytajcie się Maryli;
Opowie wam każdej chwili -
Czuje w kościach do tej pory
Te filareckie amory
I ten poetycki kierat,
W jaki wprzągł ją pan literat!
W niewinności szukał chluby,
Mleczkiem pijał zdrowie "lubej",
Ballad płodził całe łokcie,
Z sercem czystszym niż paznokcie
Mierzył, zbrojny w pancerz wiary,
Siłę (męską!) na zamiary!
Takie ma kobieta szanse,
Gdy się z wieszczem wda w romanse.
A niech która się odważy
Zerwać nici tych szantaży,
Śluza przekleństw się otwiera:
"Puchu marny" et caetera!
Pójdź, mój paziu, chwile płyną,
Nie dla nas ta gra słów pusta:
Gdy pić zechcesz życia wino,
Zawsze znajdziesz moje usta,
Choć pod oknem trubadury
Giną w lirycznej agonii,
Drwij z całej literatury,
Oknem właź bez ceremonii!
;-)
Witaj Małpko przed wieczorkiem:)
OdpowiedzUsuńNie ma to jak walc kwiatów Czajkowskiego, uwielbiam...:)
Może Tobie się spodoba:
http://www.youtube.com/watch?v=GC7PycSBILc
:)
Małpuś, Boyem można lecieć jeszcze tak, szczególnie gdy się człek...
OdpowiedzUsuńTylko bez urazy proszę, szanowni Ogrodnicy, to broń Boże żadna "żaluzja"...:)
Gdy się człowiek robi starszy...
- Tadeusz Boy-Żeleński
Gdy się człowiek robi starszy,
Wszystko w nim po trochu parszy-
wieje;
Ceni sobie spokój miły
I czeka, aż całkiem wyły-
sieje.
Wówczas przychodzą nań żale,
Szczęścia swego liczy zale-
głości.
I mimo tak smutne znamię,
Straszne go chwytają namię-
tności...
Z desperacją patrzy czarną
Na swe lata młode zmarno-
wane,
W wspomnień aureolę boską
Pręży myśli swoje rozko-
chane...
Z żalem rozważa w swej nędzy
Każde "nicniebyłomiędzy-
nami",
Każdy nie dopity puchar,
Każdy flirt młodzieńczy z kuchar-
kami...
Wspomni z jakąś wielką gidią
Swe gruchania, ach jak idio-
tyczne,
I czuje w grzbiecie, wzdłuż szelek,
Jakieś dziwne prądy elek-
tryczne...
Jakąś gęś, z którą do rana
Szukali na mapie Ana-
tolii,
Jakiś powrót łódką z Bielan,
Jakiś wieczór pełen melan-
cholii...
Gdybyż, ach, snów wskrzesła mara,
Dziergana w rozkoszy ara-
beski.
Gdybyż bodaj raz, ach gdyby
Sycić swą CHUĆ jak sam Przyby-
szewski!...
...I wdecha zwiędłe zapachy
Nad swych marzeń trumną nachy-
lony,
I w letnią noc, w smutku szale
Łzami skrapia własne kale-
sony...
***
A rymy są tutaj tak cudowne, że aż pieję z zachwytu: "szale - kale-" :))
A tutaj coś dla Panów - topless:)
OdpowiedzUsuńFunny Sexy Car Wash:
http://www.youtube.com/watch?v=5ukagSKmo-s
:)
Bardzo się cieszę, że się miłe Panie w Boyu...rozsmakowały :-)*
OdpowiedzUsuńModlitwa estety
Żeleński Boy Tadeusz
W wielu rzeczach świat po prostu
Jest podobny do loterii:
Nie wybierasz swego wzrostu
Ani swojej peryferii.
Tak byś wolał czy inaczej,
Chcesz być cienki, chcesz być gruby,
Rośniesz, jak ci traf przeznaczy,
Prima vista, ot, bez próby.
Nim się dowiesz, co potrzeba,
O proporcji i o formie,
Spadasz na świat prosto z nieba
W gotowiutkim uniformie.
Jakie system ten ma skutki,
Co wyrasta z tego dalej,
Powiedzmy to bez ogródki,
Widać - choćby po tej sali:
Jednemu policzysz kości,
Na drugiego znów tak padło,
Ze aż kapie od tiustości,
Gdzie pomacać, samo sadło.
Jeden - krzywą ma łopatkę,
Drugi, losów tajemnicą,
Tu i ówdzie wdał się w matkę
I chodzi z damską miednicą;
Ta gładziutka jest jak chłopak,
Druga znowu - istna kukła,
Tamta wszystko ma na opak,
Tu jest wklęsła, tam wypukła -
Cały wyrób, bierz go czarci,
Ma fuszerki wszystkie cechy,
Widać - więcej śmy nie warci
Za paskudne nasze grzechy.
Głowy sobie Bóg nie suszy
Nad doczesnym naszym kształtem:
Dzieli po kawałku duszy,
A resztę kropi ryczałtem;
Z byle gliny, choć z zakalcem,
Lepi Stwórca ludzki potwór,
Potem, od niechcenia, palcem
Machnie jeden, drugi otwór,
Zesztrychuje z góry na dół,
Przyklepie cię po ciemieniu
I - marsz na ten ziemski padół
Służyć swemu przeznaczeniu.
Miły Boże! uważ przecie
W swej dobroci niesłychanej,
Toż my żyjem dziś na świecie
W wieku Sztuki Stosowanej!
Dziś, gdy cały świat ocenia
Estetycznej wagę formy,
Stan ten jest nie do zniesienia
I wprost krzyczy o reformy!
Lada mebel dziś nam składa
Skończony - panie! - artysta,
A ten, który na nim siada,
Wygląda - ironia czysta!
To nam w końcu życie zbrzydzi;
Dziś człowiek dobrego tonu
Czasem się po prostu wstydzi
Wejść do własnego salonu!
Toż tam przecie siedzą w niebie
Rafaele czy Van Dycki,
Można by złożyć w potrzebie
Mały kursik estetyki...
Prosimy więc, dobry Boże,
Więcej smaku, więcej gracji,
I w twym ludzkim arcytworze
Bogdaj trochę stylizacji;
Podnosim modły pokorne,
Niechaj twoja ręka szczodra
W linie wężowo-wytworne
Kreśli niewiast naszych biodra;
Niechaj matron naszych biusty,
Polskiego domu dostatek,
Zamiast kształtów glorii tłustej
Będą jako lilii płatek;
A cnota dziewic niewinnych,
O spraw to, panie nad pany,
Niech ma, zamiast wszystkich innych,
Zapach esencji różanej...
Miłego wieczoru życzę :-)*
Pięknie ;)i klip* też ;-)
OdpowiedzUsuńGdzie nam się Jontek podział?
Chyba nie obraził się na mnie, za wcielenie się w rolę dewotki* hehe.
Mam dla niego -> Dewotka
Dewotce słóżebnica w czymsiś przewiniła
Właśnie natenczas, kiedy pacierze kończyła.
Obróciwszy się przeto z gniewem do dziewczyny,
Mówiąc właśnie te słowa: "... i odpuść nam winy,
Jako my odpuszczamy"", biła bez litości.
Uchowaj, Panie Boże, takiej pobożności!
;-)
Ignacy Krasicki - oczywiście.
OdpowiedzUsuńMałpeczko, ja się nie obrażam :-)
OdpowiedzUsuńWariant - Marian Hemar
Chrześcijańska zasada
Dla dobrych katoliczek
Gdy ciebie pocałują,
Nadstaw drugi policzek.
:-)
Właśnie tak Jontuś - powinno być ;-)
OdpowiedzUsuń...ale pocałujesz, a tu tylni* policzek dostajesz w podzięce.
;-)
Otóż to, Małpeczko :-)*
OdpowiedzUsuńPieśń o mowie naszej
OdpowiedzUsuńŻeleński Boy Tadeusz
Rzecz aż nazbyt oczywista,
Że jest piękną polska mowa:
Jędrna, pachnąca, soczysta,
Melodyjna, kolorowa,
Bohaterska, gromowładna,
Czysta niby błękit nieba,
Mądra, zacna, miła, ładna -
Ale czasem przyznać trzeba,
Że ten język, najobfitszy
W poetyczne różne kwiatki,
W uczuć sferze pospolitszej
Zdradza dziwne niedostatki;
Że w podniebnej wysokości
Nazbyt górnie toczy skrzydła,
A nas, ludzi z krwi i kości,
Poniewiera - gorzej bydła.
To, co ziemię w raj nam zmienia,
Życia cały wdzięk stanowi,
Na to - nie ma wyrażenia,
O tym - w Polsce się nie mówi!
Pytam tu obecne panie
(By od grubszych zacząć braków);
Jak mam nazwać... "obcowanie"
Dwojga różnych płci Polaków?
Czy "dusz bratnich pokrwieństwem"?
Czy "tarzaniem się w rozpuście"?
"Serc komunią" - czy też "świństwem"
Lub czym innym w takim guście?
Choć poezji święci wiosnę
Wieszczów naszych dzielna trójka,
Polskie słownictwo miłosne
Przypomina Xiędza Wujka!
Dowody najoczywistsze
Znajdziesz choćby w takim głupstwie,
Że polskiego słowa mistrze
Śnią o - "rui i porubstwie"!!
W archaicznym tym zamęcie
Jak ma kwitnąć szczęścia era?
Gdzie zatraca się pojęcie,
Tam i sama rzecz umiera!
Ludziom trzeba tak niewiele,
By na ziemi niebo stworzyć -
Lecz wykrztusić jak: "Aniele,
Ja chcę z tobą... »cudzołożyć«!!"
Jak wyszeptać do dziewczęcia:
"Chcę... pozbawić cię dziewictwa ...
Nie obawiaj się »poczęcia«,
Kpij sobie z »ja-wno-grze-sni-ctwa«!"
Jak kusić głosem zdradzieckim,
Wabić słodkich zaklęć gamą?
Każdy wyraz pachnie dzieckiem,
Każde słowo drze się "mamo!"
Nazbyt trudno w tym dialekcie
Romansowe snuć intrygi;
Polak cnotę ma w respekcie
Lub "tentuje" ją - na migi!
Stąd, gdy w Polsce do kolacji
"Płcie odmienne" siądą społem,
Główna cząstka konwersacji
Zwykła toczyć się pod stołem...
Niech upadnie ci serweta -
Człowiek oczom swym nie wierzy:
Gdzie mężczyzna? Gdzie kobieta?
Która noga gdzie należy?
Pantofelków, butów gęstwa
Fantastycznie poplątana,
Stacza walki pełne męstwa:
Istny Grunwald Mistrza Jana!
Tak pod stołem wieczór cały
Gimnastyczne trwa ćwiczenie,
A przy stole - komunały
O Żeromskim lub Ibsenie...
Lecz najcięższą budzi troskę,
Że marnieje lud nasz chwacki,
Że już cichą, polską wioskę
Skaził żargon literacki;
Na wieś gdy się człek dobędzie,
Chcąc odetchnąć życiem zdrowszem,
Słyszy: "Kaśka, jagze bendzie
Wzglendem tego co i owszem..."
* * * * * * * * * * * * * * * * * *
Widzę tu zebraną tłumnie
Kapłanów sztuki elitę,
Co swe kudły wnoszą dumnie
Ponad rzesze pospolite.
Wy! "świetlanych duchów związek",
Wy! "idei stróże czystej",
Wasz to jest psi obowiązek
Kształcić język ten ojczysty!
Skończcie wasze komedyje,
Schowajcie pawie ogony,
Żyjcie - czym każdy z nas żyje,
Idźcie - - kochać... za miliony!
Dość "nastrojów" waszych, dranie!
Uczcie mówić waszych braci:
To jest wasze powołanie!
Od tego was naród płaci!
Język nasz skarbem świętym,
Nie igraszką obojętną;
Nie krwią, ale atramentem
Bije dzisiaj ludów tętno;
Musi naprzód iść z żywemi.
A nie tępić życia zaród,
Soków pełnię czerpać z ziemi:
Jaki język - taki naród!!!
:-)*
W policzek? Hmm...
OdpowiedzUsuńTo ja Wam jeszcze pokażę jaki Marian Hemar, miał sposób na te, co w nogę...:)
Żmija
Żmija, żmija - chętnie się w noge wpija
Wtedy trzeba natychmiast wypić dużo, dużo wodki
Zeby udaremnić skutki.
W ogóle wypić dużo wódki nie jest źle,
Czy ugryzła, czy nie.
***
Takie typowo męskie podejście...:))
A w Boyu, Jontuś, rozsmakowałam się na dobre dzięki Tobie :)*
Miłego popołudnia:)
To ja jeszcze do"Pieśni o mowie naszej", dodam -
OdpowiedzUsuńPieśń o ziemi naszej
Żeleński Boy Tadeusz
A czy znasz ty, bracie młody,
Te najmilsze dla Polaków
Szarej Wisły senne wody
I nasz stary, polski Kraków?
A czy znasz ty te ulice,
Puste w nocy, brudne we dnie,
Gdzie się snują eks-szlachcice,
Tępiąc smutne dni powszednie?
A czy znasz ty te kawiarnie
(W całym świecie takich nie ma)
Gdzie dzień cały marnie, gwarnie
Wałkoni się cud-bohema?
Tam wre życie! Kipi, tryska!
W dymu chmurze tytoniowej
Myśli płoną tam ogniska,
Chlebuś piecze się duchowy.
Wszystko tylko Duchem żyje,
Wszystko tylko Pięknem dyszy;
Nigdy ucho tam niczyje
Prozy życia nie zasłyszy;
Estetyczne rozhowory
Rozbrzmiewają od stolików,
Sztukę pcha na nowe tory
Grono c. k. urzędników;
Nic nie mąci głębin myśli,
Nic nie przerwie sennych marzeń -
Żyjem całkiem niezawiśli
Od banalnych kręgów zdarzeń!
Niech się fale zjawisk kłębią
Gdzieś tam w wielkich stolic wirze -
My tu żyjem życia głębią!
(Jak robaki w starym syrze...)
Niech tam sobie inne nacje
Zadzierają nosy w górę -
Kraków też ma swoje racje:
Swoją własną ma "Kulturę"!
Tak więc: chytry jest Germanin,
Francuz - sprośny, Włoch - namiętny,
A zaś każdy krakowianin:
Goły i inteligentny.
* * *
Niech tam Paryż krocie trawi
Na dmimądy i metresy;
Krakowianin się nie ba wi
W takie głupie interesy.
Nad gorączką manny złotej
On zwycięstwo odniósł walne;
Nowe puścił w kurs banknoty:
Goło - intelektualne.
Całą siłą swej sugestii
Wytłumaczył zacnej Polsce,
Że wśród wszystkich męskich bestii
DUSZĘ - mają tylko golce.
U wierzy ło biedne kurczę
W ewangelię tę ubóstwa;
Opływają duchy twórcze
W gratisowe cudzołóstwa;
Wszystko wietrzy za nierządem,
O przystępnej marzy frajdzie:
Z estetycznym płynąc prądem
Każdy jakieś łóżko znajdzie;
Sztuki esy i floresy
Tak szalony mają popyt,
Że nie starczy na karesy
Pegazowi czterech kopyt;
Żądza "stylu" ogarnęła
Rozwydrzony damski światek,
Więc kaplice i muzea
Pełnią funkcję separatek;
Bez szampitra i kolacji
Wykpisz, bracie, się z romansu:
I czyż wielbić nie mam racji
Krakowskiego Renesansu?
* * *
Sztuka różne ma sposoby,
By dać szczęście swoim synom:
Więc stworzyła żeńskie snoby
Na pożytek kabotynom.
Mieszczaneczka żyła sobie
Pielęgnując białe sadło,
Naraz na nią, jak w chorobie,
Objawienie Sztuki padło.
Męczy, dręczy z dobrej woli
Swego móżdżku biedne centra,
Na czworakach się gramoli
Na kultury wyższe piętra.
Wspólna korzyść z takich histery-
cznych zachceń wypaść może:
"Czystą sztukę" ma filister ,
A kabotyn - stół i łoże...
* * *
Siedzi dziewczę z literatem
(Ledwie go oczami nie zji),
Upojone surogatem
I koniaku, i poezji.
On jej szepta coś do uszek,
Intelektem praży z bliska:
I - straci dziewczę wianuszek,
Ale "światopogląd" zyska!
W przykrą jawę sen się zmienia,
Milknie śpiewne duszy granie -
Dziewczę szuka WYZWOLENIA,
Znajdzie tylko rozwiązanie...
Małpeczko, Ty kiedyś chciałaś coś dla kobiety wyzwolonej...:))
A po wszystkich swoich "Pieśniach" i sprośnościach, Boy czynił taką spowiedź:
OdpowiedzUsuńSpowiedź poety
Kiedy za oknem śnieg prószy
Lub szemrzą jesienne deszcze,
Naówczas w głąb własnej duszy
Chmurni wpatrują się wieszcze.
Myśl ich szybuje skrzydlata
Hen, nad wszechbytu gdzieś progiem,
A duch wyniosły się brata
Z sobą jedynie i z Bogiem.
Rozwiej się jakaś otwiera
Nad niebios błękity szersza -
A skutek: u Gebethnera,
Po kop. pięćdziesiąt od wiersza.
I mnie, choć biorę mniej siono,
Zdarza się w nocy czy za dnia,
Ze lica żarem mi spłoną,
Gdy duch sam siebie zapładnia;
Ze lecę w nieziemskie kraje
Ze skrzydeł dwojgiem u ramion,
I krótko mówiąc, doznaję
Natchnienia klasycznych znamion.
Lecz, ach, gdy pruję powietrze,
W sferyczną wsłuchany ciszę,
I duch mój zwolna na wietrze
Nad jaźnią mą się kołysze,
Gdy spojrzę z kresów wieczności
Na moją nędzę przyziemną,
Gorzki żal w piersi mej gości
I w oczach od łez mi ciemno.
Im bliżej mi już do granic
Przelotnej ziemskiej pielgrzymki,
Tym bardziej w sercu mam za nic
Te moje mizerne rymki;
Młodości rozmach bezczelny
W chłodną rozwagę się zmienia
I w duszy, przedtem tak dzielnej,
Lęgną się hydry zwątpienia;
Myśli w pytajnik się piętą
I w głowie zamęt mi czynią,
Czy jestem bożym poetą,
Czy tylko zwyczajną świnią?...
Czy jestem tańczącym faunem
Na gaju świętego zrębie,
Czy tylko cyrkowym klaunem,
Co sam się pierze po gębie?...
Czym owoc duszy mej rodził
W żywota pobożnych mękach,
Czym tylko figlarnie chodził
Po jasnym świecie na rękach?...
Czy, jak mi radził pan Galie,
Byłem jak Byron i Dante,
Czy tylko w pustoty szale
Składałem śpiwki galante?...
I duch mój sztywne ramiona
Pręży w mrok szary i mglisty,
I w piersiach łka coś i kona,
I chwytam za papier czysty.
Po głowie mi się coś roi,
W sercu coś kwili, coś gęga,
I śnię już w tęsknocie mojej,
Ze się coś "serio" wylęga.
Ale na próżno się silę,
Czas trawię na wzlotów próbę,
Na papier płyną co chwilę
Słowa niechlujne i grube.
Wdzięczą się do mnie tak świeże,
Jak piersi młodych dziewczątek,
I chęć obłędna mnie bierze
W mych natchnień wcielić je wątek.
Szeregiem mienią się długim,
Niby błyszczące klejnoty,
I chciałbym, jedno po drugim,
Na łańcuch niżąc je zloty.
Kuszą mnie czarem niezdrowym:
Im które z nich jest plugawsze,
Tym bardziej w kształcie spiżowym
Chciałbym je zakuć na zawsze.
I patrzę na swoje płody,
I żądzą przewrotną płonę,
I ryczę jak Orang młody,
Gdy gwałci polską matronę.
Próżno się kajam i bronię,
Dręczony pokus torturą,
Próżno w dróg mlecznych ogonie
Oczyścić chciałbym me pióro,
Archanioł, co z mieczem stoi
Przy świętym poezji chramie,
Nie wpuszcza piosenki mojej
I mówi: "Pójdziesz, ty chamie!"
I tak się tułam po świecie,
I żal, i smutek mnie dławią,
Żem jest jak nieślubne dziecię,
Z którym się grzeczne nie bawią...
Trudno, choć dola ma twarda,
W bezsilnej miotać się złości:
Zostaje dumna pogarda
Lub apel do potomności;
A jeślim gwary ojczystej
Choć jeden przysporzył klawisz,
Ty mnie od hańby wieczystej,
O mowo polska, wybawisz!
:)
... a skoro chuć i sex władają nami, dzięki m. in. Boyowi może mały wykład o grze wstępnej:
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=3ipCiNfrHn0&feature=related
:))
Ewuniu :-)*
OdpowiedzUsuńO tych "błyszczących klejnotach" Boya... tak napisał :
Morsztyn Andrzej Jan
BOGINIE
Słusznie mówimy, że panny boginie,
Bo ginie każdy, kto się im nawinie;
Kto tedy wpadniesz w ręce tych to bogiń,
Trudno inaczej: albo gnij, albo giń.
:-)*
:-)*
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=MesN3-M9ZX8&feature=related
Dobry wieczór:)*
OdpowiedzUsuńPo takiej dawce Boya koniecznie trzeba trochę romantycznej gitary :
موسيقى هادئة جيتار اكثر من رائعة Best Romantic Guitar ever
http://www.youtube.com/watch?v=WSJzuFnzJ_E&feature=related
:)*
Jontuś:)
OdpowiedzUsuńGorzej bywa, gdy bogini się wyłoni z piwa pian...:
Jonasz Kofta
Słowo i ciało
Przyszła do mnie prosto z pian
Kiedy smutno wiądłem sam
Sącząc napój nazywany "małe jasne"
Przyszła do mnie z piwa pian
Zapytała: "Czeka pan?"
Gdy myślałem, że już lada chwila zasnę
I natychmiast pierzchnął sen
I szepnąłem wiotko jej:
Tyś jest Wenus
Twoje ciało świadkiem temu
Przyszłaś do mnie z piwa pian
Niechaj zabrzmi ten pean
Dalszy ciąg też będę mówił ci
Do rymu
Tak chciałem
Tak bardzo chciałem
Bo słowo stało się ciałem
By pod metafor upałem
Uległo im - samo wspaniale
Nareszcie do czegoś użyć Pegaza
By słowo ciała się imało
Słowo i ciało
Razem
O bogini, szepnij coś
Że negujesz, że masz dość
Naokoło mdłych chlupotów oraz burczeń
Mnie całego wziąłeś w pacht
Chcesz? Kupimy sobie jacht
Albo osiądziemy w Domu Pracy Twórczej
Nie słuchała moich słów
Widać byłem wtedy zdrów
Gdym jest chory, tom jest potwór
Metafory
Może miała tych pięć klas
Tak to się zabija w nas
O bariery kulturowe serca poryw
Nie poszło mi tak, jak chciałem
Słowo nie stało się ciałem
Choć mowę ciału wiązałem
Choć je śmieszyłem kawałem
I komplimentu formą ozdobną
Słowo i ciało
Osobno!
:)
...i dalej przygrywam romantycznie: مونامور
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=86mV4aPF8Z0&feature=related
:)*
Jaśku:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam romantyczną gitarę i lilie wodne... cudne, dzięki:)*
Aż się prosi troszkę ptasich treli, których już nam brakuje pod koniec sierpnia...
Romantic Relax Music
http://www.youtube.com/watch?v=MJaQkJR7xpw&feature=related
:)*
a teraz tak: Moonlight - عازف الليل
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=0OktQVk244E&NR=1
:)*
Ewuniu, świetny tek Kofta :-)*
OdpowiedzUsuńTo ja jeszcze tylko przypomnę :
Dialog z Wenerą
Morsztyn Andrzej Jan
"Ratuj, Wenero wszytkowładna, proszę,
Poradź w miłości, którą dziś ponoszę."
"Kochaj, miłości miłość jest nadgrodą."
"Czynię to, ale darmo i z swą szkodą."
"Dawaj podarki, co wiążą i bogi."
"Chciałbym, nie masz skąd, mieszek mam ubogi."
"Obiecuj!" - "Słowy nie wskóram gołymi."
"Przysięgaj!" - "Szkoda żartować z świętymi."
"Pisz wiersze!" - "Trudno o miłosne dumy,
Gdy wszytkie w głowie szwankują rozumy."
"Więc spróbuj szczęścia!, wleź tam oknem w nocy."
"Strach mię od straży kijowej niemocy."
"Porwijże pannę, a dotrzymaj wiary."
"Boję się prawa i katowskiej kary."
"To-ć już ostatnie lekarstwo dać muszę:
Kup sobie powróz, a zadzierzgnij duszę."
"Już to tak, Wenus, cnotliwaś i z synem,
Cukrem się wszczynasz, a kończysz piołynem."
:-)*
Ewuniu, bardzo dziękuję, było baardzo miło.
Dobranoc i kolorowych snów. :-)*
Jaśku, pięknie grasz, zagraj jeszcze, pozdrawiam Cię serdecznie i życzę dobrej nocy :-)
... i jeszcze gitara i róże:
OdpowiedzUsuńموسيقى تركية حزينه
http://www.youtube.com/watch?v=Ke51CF1VGYI&feature=related
Bardzo piękny nastrój...:)*
i Monamor - Paco de Lucia
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=zZWEsLpm6wM&
feature=fvwrel
:)*
Jontuś:)
OdpowiedzUsuńWdzięczna Ci jestem bardzo za dzień dzisiejszy, pięknie porozmawialiśmy poezją, dziękuję...:)*
... i jeszcze tylko coś prostego:
Takie proste
Takie proste i takie straszliwe -
koło ucha był mały kosmyk,
potem było tkliwie, potem tkliwiej
i tak zaczął się wieczór miłosny.
- Konstanty Ildefons Gałczyński
Dobranoc Jontuś, miłych snów i... do jutra:-)
Jaśku, jeszcze ta cud - melodia:
OdpowiedzUsuńMonamor
http://www.youtube.com/watch?v=zZWEsLpm6wM&
:)*
... oj! Znowu zgraliśmy się :)))*
OdpowiedzUsuń...to kawałek fletu i śpiewu ptaszków - Dave Valentin - Solo Flute
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=GuwS0n3oUxA
i z orkiestrą
http://www.youtube.com/watch?v=KYvwPehZnK4&feature=related
Jontuś dla Ciebie i dla Ewy - bo wiem, że lubi flciki :)*
Jaśku, uwielbiam fleciki, ptaszki, trochę rytmiki i "Little Sunflower" - Dave Valentin
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=jKY6wTWdtaU&feature=related
:)*
A przed snem dzierlatki wykonają nam taniec brzuszka:)))*
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=HYITM8JCX24&feature=related
:)*
A nie wystarczy zaśpiewać?
OdpowiedzUsuńMost Romantic Songs Of All Time
http://www.youtube.com/watch?v=OB3Jfu9-uaY&feature=related
:)*
I po tańcu pora powiedzieć szampaństwu dobranoc.
OdpowiedzUsuńDziś Juliusz Słowacki, a jakże:
Stokrótki
Miło po listku rwac niepełną stokroć
I rozkochanych słów różaniec cedzić,
Miło przy ludziach było raz powiedzieć,
Że się kochamy, i mówić po stokroć.
Miło zabłądzić pod lipowe cienie
Z kwiatkami w reku — i patrząc ukradkiem,
Wzajemnie mówic obrywanym kwiatkiem:
Kochasz!... i pani kochasz mnie szalenie...
Gdy nas różowa poróżniła sprzeczka,
A zgody ciągle zabraniały świadki,
Pamiętasz, luba, jak te białe kwiatki,
Jeden mówił: nie — a drugi: troszeczka.
Dzisiaj samotny, dzisiaj bez nadziei
Błądząc po skałach, wszystkie moje smutki
Zbiegły się razem do białej stokrótki,
Co była siostrą stokrótek w alei.
Rwałem ją... listki leciały w błękicie
Aż na jezioro, ze skały, gdziem siedział;
I wiesz, co listek ostatni powiedział? —
Luba, że jeszcze kochasz mnie nad życie.
...i kołysanka :
http://www.youtube.com/watch?v=cSi1BApSEcM&feature=related
Dobranoc, dobranoc Kochani:)*** snów romantycznych do rana:*
Witaj wieczornie @. Przypłynąłem w podziękowaniu za Bal kwiatów z Tańcem cukrowej wieszczki Piotra Czajkowskiego.
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=DCL5uCuHKBU
Do jutra Małpko :)
Ewo*, przyznam się, że odkryłaś dla mnie nową Marię Pawlikowską-Jasnorzewską, dziękuję.
OdpowiedzUsuńLicząc na Twoje poczucie humoru dedykuję Ci na dobranoc wiersz Adama Ziemianina :
z tobą by konie kraść
różaniec odmawiać
tańczyć białe tango
do białego rana
do rany cię przyłożyć
do zdjęcia iść z tobą
niech sobie fotograf
nie myśli byle co
o tobie pisać wiersze
nawet te bez rymu
o tobie rozmawiać
w kolejce po gruszki
dla ciebie jabłka zrywać
studnie kopać w skale
wiadro wody wylać
może się obudzisz
:))))))
Dobranoc Ogródkowa Ewo* :)
...i jescze:
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=UjSWz6ygcZY&feature=fvwp&NR=1
:)*
To i ja już biegnę ze swoją dobranocką... a będzie nim wiersz:
OdpowiedzUsuńChcę...
Chcę zapamiętać Cię na zawsze,
czuć ciepły uścisk Twoich rąk,
Twoje uśmiechy znać jak własne
Twymi oczami patrzeć w krąg....
Chcę miękkość włosów Twoich pieścić,
myśleć szelestem Twoich warg...
chcę w Twoich oczach ujrzeć szczęście,
chcę być jedyną w Twoich snach...
autor: ewa*
Dobranoc, dobranoc Kochani:)*** - snów pięknych o tej jedynej... jedynym...:)*
i kołysanka:
Sad romantic song -
http://www.youtube.com/watch?v=P7DXsg9eWLg&feature=related
Pa:)*... a jutro nie muszę już rano wstawać...:)*
Żegnam się i ja.Do jutra.To już parę godzin.
OdpowiedzUsuńDziękuję Ewie****za dzisiejsze wiersze
i piękne rekomendacje muzyczne.Dobrej nocy...:)
... i jeszcze jedna kołysanka:
OdpowiedzUsuńVanessa Mae - I Will Always Love You
http://www.youtube.com/watch?v=5xyUSJ33mEs&feature=fvwrel
:)*
Zefirku, mam znakomite poczucie humoru, a wiersz Ziemianina jest bardzo piękny... - dobrej nocy:)
OdpowiedzUsuńJędruś... ja Tobie dziękuję za Twoje impresje, którymi zdobisz moje Impresje...
Dobranoc, do jutra:)