
Były uśmiechy, z dziećmi żartował,
głaskał go główkach, nawet całował.
Potem komórki, ipody, kwiaty,
obiad i deser też przebogaty.
Z Elą i Pawłem poszedł na molo.
I jakiś ptaszek śpiewał mu solo.
Tłum reporterów, kamery, fotki.
A on łagodny, dobry i słodki.
Taką ustawkę sztab przygotował.
Bardzo się starał i napracował.
Lecz ten scenariusz coś przypomina.
To kult jednostki. Jak za Stalina!
Bo Jarek dzisiaj zachwyca wszystkich.
OdpowiedzUsuńZachwyca obcych. Zachwyca bliskich.
Mąż stanu miły, dobry, wrażliwy.
I opiekuńczy, i spolegliwy!
Jeszcze go w domu straców pokażą,
OdpowiedzUsuńa może nawet w żłobku?
Jak dzielnie pasie owce na hali
i miesza mleko w skopku !
Jak własnoręcznie wzmacnia wały,
jest tam,gdzie powodzianie...
Z tak mu ocieplonym wizerunkiem
pałacu....nie dostanie !