Zawsze mnie widzisz dziewczynką małą -
choć dawno minął dzieciństwa czas.
Chciałaś mnie chronić przed światem całym,
kruchymi dłońmi pancerz mi dać.
Ty wciąż się martwisz o moje sprawy,
śmiejesz się ze mną i ze mną łkasz.
Wspierasz w złych w chwilach, słowem pomagasz,
choć już niewiele od życia masz.
Kiedy w dniach buntu, młodzieńczych zrywów
w gruzy się walił cały mój świat,
Ty wskazywałaś mi sens tych zjawisk,
leczyłaś duszę, koiłaś strach.
By Ci dziękować, słów mi brakuje
i tylko w dłoniach ukrywam twarz.
Dobrze, że jesteś. Boże, dziękuję,
za ten dzień każdy, który Jej dasz.
Będę Cię Boże prosił goręcej,
OdpowiedzUsuńDaj Jej tam u siebie więcej!
Tak mądrze mi zawsze matkowała,
Życia nauczyła i tak kochała...
Myślę tak samo, Ewuś! Dziękuję Ci za ten wierszyk, mądry i prawdziwy.
OdpowiedzUsuń