
Ma być tandem. Zgrabny taki.
jeden rower – "dwa chłopaki".
Prezes z przodu, premier z tyłu,
a za nimi chmura pyłu.
Duet musi współpracować,
razem równo pedałować.
Taka wola konstruktorów,
aby nie wypadli z toru.
Jak współpracę tu układać,
kiedy prezes nie chce gadać?
Wciąż na jednym jeździ kole,
po ulicach i przez pole.
Koło bardzo wykrzywione,
całkiem w czwórkę zamienione,
do pedałów ledwie sięga,
z nim współpraca – to mitręga!
Więc, prezesie, sam pedałuj
i energii swej nie żałuj.
Wkrótce będzie po problemie -
spadniesz szybko zeń na ziemię!
Na ty welocypedzie
OdpowiedzUsuńDaleko nie zajedzie:)
Koło prosto, koło w prawo,
OdpowiedzUsuńa publisia bije brawo.
Trochę na bok, dalej krzywo.
Mistrz, nad mistrze! Jako żywo!
Moher czeka, bije czołem,
a on kręci wciąż z mozołem.
Do pałacu pedałuje -
jak nic w rowie wyląduje!
Trąci Palikotem i Błochowiak :)))))))))))))
OdpowiedzUsuńNo, faktycznie - "łosz end goł" :)))
OdpowiedzUsuń