Powered By Blogger

wtorek, 17 lipca 2012

Łąkowe osobliwości

Odsłona I. Rezerwat "Podzamcze" w okolicach Bychawy położony jest na słonecznej skarpie, o wysokości ok. 15 m ...
... stanowiącej łąkę, jak z bajki.:)

 
Zbocze porośnięte jest pajęcznicą gałęzistą, miododajną rośliną o drobniutkich kwiatkach niezwykłej urody...
... różnego rodzaju dzwonkami (tu dzwonek jednostronny)...
... i omanem wąskolistnym.
Na szczycie zbocza prawdziwy rarytas florystyczny - karłowata wisienka stepowa,  krzew osiągający wysokość ok. 1,5 m; bardzo rzadka roślina, objęta ścisłą ochroną gatunkową, wpisana do Polskiej Czerwonej Księgi Roślin, jako gatunek zagrożony wyginięciem. Przez Lubelszczyznę przebiega północno-zachodnia granica jej zasięgu. Smak owoców jest niepowtarzalny... :)
Latem kwitnie tu m. in. chaber pannoński,
przetacznik kłosowy
i goryczka krzyżowa, roślina pod ścisłą ochroną.
Tę łąkę bardzo chętnie odwiedzają różnorakie motyle. Modraszek.
Rzadki motyl - kraśnik sześcioplamek.
Rusałka kratkowiec (forma letnia)...
... lubiący zmieniać sukienki i rośliny żywicielskie.
Zanim powstanie nowy wiersz, dzisiaj, dla urozmaicenia, trochę fotografii z mojej niedzielnej wędrówki po Rezerwacie „Podzamcze” koło Bychawy. Rezerwat położony jest na wysokiej skarpie o podłożu wapiennym, porośniętej unikalną roślinnością stepową i kserotermiczną (ciepłolubną), w większości pod ścisłą ochroną.

91 komentarzy:

  1. Pięknie to wygląda a ile roślin....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pozdrawiam, Jasna:)
      Łąka ma zazwyczaj to do siebie, że rośnie na niej wiele roślin.

      Usuń
  2. Bry :)*

    Łe, znowu niema wiersza na dzień dobry. To ja się zdążę jeszcze opić zanim się napisze.:)))*

    *** Ja się jeszcze napiję ***

    Ja się jeszcze napiję, ja napiję się ostro
    za tę miłość szaloną, co nie była miłością
    za to żeśmy zerwali nie czekając na chwilę,
    aż codzienna codzienność nas powoli zabije

    Ja się jeszcze napiję za mych starych przyjaciół,
    którzy ze mną są zawsze, czasem na przekór światu
    i za wrogów szklaneczkę zwykłej wódki wypiję,
    by mi dali odetchnąć, choćby tylko na chwilę

    Ja się jeszcze napiję i za to,
    że, póki co, jest pełno w szkle
    i że świat jeszcze wciąż się kręci
    i że świat jeszcze kręci mnie

    Ja się jeszcze napiję za znajomość przelotną,
    która rankiem odchodząc zostawiła samotność
    i za czasy co dawniej serca nam zieleniły
    aby chociaż czasami choćby w snach powróciły

    I za młodość tę pierwszą, która wczoraj odeszła
    i za młodość, tę drugą, by tak szybko nie przyszła
    i za Ciebie, mój Boże, też napiję się wódki
    abyś dał nam nadzieję i byś zło nam odpuścił

    Ja się jeszcze napiję i za to,
    że, póki co, jest pełno w szkle
    i że świat jeszcze wciąż się kręci
    i że świat jeszcze kręci mnie.

    Autor: Jerzy Andrzej Masłowski

    A co nie mogę tak z samego rana?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bry, Jasieńku:)*
      Jakoś tak mi się przykro zrobiło... wiesz, nie jestem maszynką, do produkcji wierszy. Wiersze rodzą się powoli - z myśli, impulsu duszy, serca, z głodu słowa, obrazu, wpływu chwili, sytuacji, zdarzenia, uczucia, emocji, które są we mnie i poczują potrzebę przelania ich na papier (ekran). Nic się nie ulęgnie na siłę, czy rozkaz. Przy tym staram się dbać o formę, żeby myślom nadać ładne ramy.
      Nasza Noblistka napisała przez całe swoje życie ok 300 wierszy, a tu, tylko na TYM blogu przez dwa lata napisałam ich około 800 - oczywiście nijak się mających do wierszy Szymborskiej; gdzież mi tam...
      Wolę nic nie napisać, niż coś na kolanie...
      Pić jednak z tego powodu nie będę.
      Za to powitam się pejzażem za oknem Jerzego Andrzeja Masłowskiego. I nie złość się, wiem, że je wczoraj „zaklepałeś” do swojej prezentacji w Ogródku, ale ten jeden, jedyny raz wykorzystam wiersz tego poety.

      ***Pejzaż za oknem***

      Pejzaż za oknem ma coś z twoich oczu,
      gdy milczeliśmy w świt otuleni
      i wiatr ma także coś z twego głosu,
      gdy cię żegnałem tamtej jesieni
      Uciekam wciąż
      do innych ludzi, innych miejsc
      chcę zgubić się wśród ulic,
      pobiec byle gdzie
      lecz jakiś cień podąża za mną cichym krokiem
      zazdrośnie zaglądam do okien
      Gdzie dziś ty, gdzie ja…
      czemu nasze proste drogi
      tak poplątał czas?
      Gdzie dziś ja, gdzie ty…
      czemu tak na przekór sobie
      zgubiliśmy się pośród dni?
      Telefon milczy…
      znów nie przyszedł list…
      w snach się nie zjawiasz…
      Nie wybaczę ci.

      :)*

      Szkoda, że nie znalazła u Ciebie uznania moja unikalna łąka z rezerwatu. Cóż, wszystkim nie dogodzę..
      Mimo to pozdrawiam czule:)*

      Usuń
    2. ... aha, i jeśliby się ktoś zdziwił moim porannym wpisom, to jestem dzisiaj w domu z powodu nie najlepszego samopoczucia.
      Pogodnego dnia :)*

      Usuń
    3. ... Ewuniu*, posmućmy się razem, moje samopoczucie też nie najlepsze, w towarzystwie zawsze raźniej, można się wspierać w smuteczkach :)))

      Usuń
    4. ... ehhh... nie mam zamiaru się smucić, na litość, Zuziu...:)
      Świat jest piękny, już dla Ciebie przygotowałam wiersz, znajdziesz go niżej :)

      Usuń
    5. ... to już, smuteczki powędrowały hen daleko i ze spokojem mogę wpisać - Dzień z tobą Kazimierza Wierzyńskiego.

      Zakołysało się, zapachniało powietrze,
      W ogrodzie na patykach tańczą szklane kule,
      Dzień cicho położył na wietrze,
      Godziny przy tobie są, jak zazule.

      I wszystko ma twój profil ocieniony włosami,
      I wszystko jest czemś niewysłowionem,
      Jak nagie twoje ręce z puchem pod pachami,
      Zamglone czarnym szyfonem.

      Cieszę się razem z Tobą :)))

      Usuń
    6. ... och, wkradł się błąd w mojej odpowiedzi do Jaśka z 9:37 - ma być: powitam Cię, a nie "się", oczywista oczywistość, sorry...:)

      Usuń
  3. Piękne miejsce i piękna kolekcja zdjęć. Dzięki takim wpisom odkrywamy miejsca, które warto odwiedzić i warto się nimi chwalić przed światem. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję, Zielona Milo, cieszę się, że spodobały Ci się moje zdjęcia; tak lubię ludziom sprawiać radość...
      Gorąco zachęcam do odwiedzenia Rezerwatu "Podzamcze", położony jest 22 km od Lublina, droga świetna, można śmiało pomykać na rowerze, a krajobrazy wokół przeurocze, szczególnie teraz. Faktycznie, moja okolica ma czym pochwalić się przed światem...:)
      Pozdrawiam serdecznie.:)

      Usuń
  4. Ewuniu*, Jaśku :) Dzień dobry !
    Jak mi smutno,że nie ma wstępniaka i że łąka tylko na zdjęciach :( Chętnie bym położyła się na trawie i wgapiając się w niebo kontestowała piękno łąki i przepływających nade mną chmurek.
    ... Pora wrócić do rzeczywistości, która skrzeczy ilością spraw do załatwienia. Szara rzeczywistość, z pokapującym deszczem i szarugą. Mimo tych smuteczków, radości z każdej godziny dnia :)))

    OdpowiedzUsuń
  5. ... pozdrowienia dla Jasnej i ZielonejMili:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzień dobry Zuzanko:)
      Smutno mi, że Tobie jest smutno... przecież wstępniak jest, tylko bez mojego wiersza. Nie będę się więcej tłumaczyć, że właśnie w danym dniu nie napisałam wiersza... szczegóły znajdziesz w odpowiedzi dla Jaśka z 9:37.
      Może zechcesz na dzień dobry "przyjąć" wiersz Kazimierza Wierzyńskiego, kilka myśli o pisaniu wierszy...

      Owoce

      Wiersze się we mnie jak wielkie
      Jabłka czerwone kołyszą,
      Gęsty mlecz wzbiera sokami,
      W tłuste uderza listowie,
      Wiatr mnie gorący opływa
      I duszną odurza ciszą,
      Miąższ ścieka w serce i krwawiąc
      Sączy się słowo po słowie.

      Wiersze się toczą przeze mnie,
      Lecą jak słodkie owoce,
      Padają ciężko na ziemię,
      Pękają w radosnym chrzęście,
      O lata dojrzewające!
      O dni weselne! O noce!

      O Boże! Co to za wielkie,
      Przerażające szczęście!

      z tomu „Rozmowa z puszczą”, 1929
      ***
      ... i właśnie ta chwila, radość po napisaniu wiersza nie da się z niczym porównać.:) Co najwyżej z dojrzałymi jabłkami, spadającymi na trawę i kapiącym sokiem gęstego mlecza...
      U mnie słońce na przemian z chmurkami, deszcz nie pada, umiarkowanie ciepło, 21 st. Udanego dnia, Zuziu:)

      Usuń
    2. ... Ewuniu*, mam świadomość trudu tworzenia wierszy, mimo, iż nigdy ich nie stworzyłam.

      Wiosna tanagra
      Tyle lat, tyle wieków
      To samo powtarza:
      Bez końca
      Tańczy.

      Nie widzi, nie wie,
      Że wszystko się wykruszyło,
      Wszystko się wyludniło,
      Cały świat -
      Jej wystarczy
      Kwiat pomarańczy.

      Nie wie nic,
      Nikogo się nie boi,
      Żadnej Kassandry
      Ani stu wróżek:
      Zapach jej zmysły pomieszał,
      Rozum odebrał,
      Kwiat ją urzekł.

      Złotoróżowe owoce
      Kołysze między kwiatami
      Na jednym i tym samym drzewie:
      Gdzie to wszystko się dzieje,
      Na jakim jesteśmy świecie,
      Co to za wielkie szczęście,
      Które o sobie nic nie wie.

      Kazimierz Wierzyński Kwiat pomarańczy.

      ...urzekła mnie wiosna, która < bez końca tańczy >
      i < jej wystarczy kwiat pomarańczy > :)))
      Popołudnie trochę robocze, jednak bardziej relaksowo, bo ile można pracować ;-)
      Uśmiecham się radośnie i przesyłam wraz z kwiatem pomarańczy pogodny nastrój.

      Usuń
    3. ... a naszej wiośnie pewnie wystarczą fiołki i zawilce z braku kwiatów pomarańczy :)
      Może dzisiejszą szarugę zrekompensuje Ci Lato Jarosława Iwaszkiewicza.

      Lato

      Nikt twojego imienia nie powiedział: lato,
      Nikt słowemswym nie zajrzał do twojego wnętrza,
      Bo twoja treść - monstrancja jest to przenajświętsza,
      Przedzielona od świata upalną makatą.

      Ciało jesteś gorące, żółte, doskonałe,
      Obnażonena żądze, ale nie na miłość,
      Niezamieszkana w tobie drży chuci zawiłość,
      I zielone ogrody, i kołacze białe.

      I jedna tylko sprawa za twe żary stanie,
      Jedno tylko do ciebie, o lato, podobne
      I jak ty - rozpalone, i jak ja - osobne,
      I w ogień spowinięte - samotne kochanie.

      ... dziękuję Ci za ten pogodny nastrój; pozdrawiam i szczery uśmiech odsyłam:)))

      Usuń
    4. ... bywa, że w tych godzinach zdarza się przedwieczorna drzemka. Jarosław Iwaszkiewicz tak śnił: Sen w gaju.

      Usnąłem i wyśniłem gaj pomarańczowy,
      Wysokiej Etny śniegi srebrzyste w oddali.
      I morze nieruchome jak z niebieskiej stali,
      i cyprysy, i nasze przytulone głowy -

      Jak dawniej najdroższymi witałaś mnie słowy
      i staliśmy wsłuchani we szepty Monreale.
      Szczęściem swej obecności tak owiani cali,
      Że welon nas zakrywał jak zorza różowy.

      Mówiąc ci słowa słodkie, wierne i poddańcze,
      Zbudziłem się nad morzem, nad zielenią brzegu
      i wszystko było prawdą: kwitły pomarańcze

      i cyprysy szły kędyś w zakonnym szeregu,
      i gaj, owoce, kwiaty, wszystko wonią biło.
      I obłok był różowy - lecz ciebie nie było.

      ... dobrze, że są marzenia, bez nich trudy dnia byłyby nie do zniesienia...
      Optymistycznie, marzycielsko, z uśmiechem :)

      Usuń
    5. ... dziękuję, Zuzanko, za dzisiaj i za całokształt... głowa mi dziś pęka, więc już powiem Ci dobranoc...:)

      Usuń
    6. ... :)))

      Bursztynowych czereśni rozsypane krocie
      W twardości swojej wargom podobne Sulamith,

      I w ciężkiej swojej woni więdnące, jak w złocie,
      Morele, co się dadzą głaskać jak aksamit.

      Zmysłowe wonne grusze, banany jak strzały.
      Śmietankowe melony o naskórku z mory.

      I owoc najsoczystszy i najbardziej żraly:
      Czara miłości, skryta w jedwabiu kędziory.

      Dobranoc Ewuniu*:)
      Sen jest dobry na wszystkie bóle, więc najzdrowieńszego :)))

      Usuń
    7. ... Jarosław Iwaszkiewicz Erotyk.
      Pa :)

      Usuń
  6. Niedzielnym rankiem przychodzi lato.
    Kiecka jej/ mu wisi do kolan.
    Z rękawów wylatują motyle zielone.
    ptaki tańczą w podzięce, niech skonam.

    Rój pszczół nad głową wije wianek,
    Ptaki śpiewają wielkim głosem.
    Dzieci zbierają jagody w lesie.
    Zboża już się kładą ciężkim kłosem.

    Czasem muszę, inaczej się uduszę.
    Chociaż poetką żadną nie jestem.
    Witajcie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ... dżizasss... teraz, to ja chyba skonam... :))

      Witaj Ozonko:)
      Moje lato wygląda mniej więcej tak:

      W lipcu

      Czas rozedrgany pszczół brzęczeniem,
      pole wyzłaca się orkiszem,
      drzewa upalne kładą cienie,
      piaszczystym traktem stąpa lipiec.

      Ogród zróżowił się floksami,
      słowiki już nie sławią nocy,
      w wieczornej ciszy upał zamilkł -
      czy można urok jej przeoczyć?

      Gwiazdy wsypały się do wierszy,
      zasiane w ciemne nieba płótno,
      miedzianą tarczą wzeszedł księżyc -
      chodź, noc nam nie da dzisiaj usnąć...

      ewa*

      ... ta "kiecka" co "mu wisi do kolan", to może suknia sfalowana wszystkimi kolorami tęczy, pachnąca miętą, macierzanką, piołunem i cykorią...?
      Pozdrawiam:)

      Usuń
    2. Prawdopodobnie;) Miałam na myśli wszystko to , co niesie z sobą lato. Całą jego dobroć i dostatek. Dlatego ta "kiecka" .
      Pa:)

      Usuń
    3. ... suknia zdecydowanie ładniej wygląda, niż kiecka, a przy tym - gdy nie wisi, tylko faluje, albo powiewa:)
      Chyba, że to miała być jakaś satyra, albo groteska. Pa.:)

      Usuń
    4. O formę dbam mało. Istotna jest treść;)
      Buźka:)

      Usuń
    5. ... no właśnie ta treść... ciężka, jakby 100 ton ważyła przez... formę:) A tu lato...:)))

      Usuń
    6. A co jeśli nie ma treści? Chcesz powiedzieć , że nie ma powodu do pisania?

      Usuń
    7. Oczywiście, że nie ma, chociaż grafomanii nie brakuje.:)

      Usuń
  7. Witajcie Ogrodnicy:)
    Nie męczcie Ewuni. Wystarczy,że dała cudne zdjęcia...:)
    Wróci Wena z wczasów będzie wiersz:)
    Co do łąki to pięknie ją opisał Henryk Rynkowski...:)

    Zaczarowana łąka

    Ty pokazałaś mi na tej łące
    Jak się w brylanty przemienia rosa
    Ty mnie zabrałaś o wschodzie słońca
    Na swoją łąkę, naga i bosa

    Ty mowy kwiatów mnie nauczyłaś
    Ty piękną wiosnę podarowałaś
    Tętniącą śpiewem porannych ptaków
    I słodkim wdziękiem Twojego ciała

    Ty na tej łące mi pokazałaś
    Na trawie przy mnie leżąc przez chwilę
    Jak wśród obłoków można wypatrzyć
    Marzenia barwne tak jak motyle

    Ty dzikich malin świeże owoce
    Zebrałaś dla mnie w letnie południe
    Słodkich jak karmin ust Twoich drżących
    I jak Twe włosy pachnących cudnie

    Podarowałaś mi na tej łące
    Bajecznie piękne barwy jesienne
    Złote dukaty zeschniętych liści
    I pocałunki swoje płomienne

    Zimową nocą na tamtej łące
    Zaczarowanej dla mnie przez Ciebie
    Pałac z kryształu mi pokazałaś
    I piękną zorzę na ciemnym niebie

    Tak bardzo chciałbym jeszcze powrócić
    Na Twoją łąkę kiedyś o świcie
    Blaskiem brylantów rosy błyszczącą
    I w taką łąkę zamienić życie
    * * *

    Ja na szczęście jeszcze nie skonałam ale nie mogę przestać się chichotać....:)
    Miłego popołudnia...:)*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Izabelko:)
      Wcale się nie czuję "męczona", czasem tylko mam poczucie, że moje prezentacje psu na budę się zdają, bo nikogo nie cieszą; i wszystko jedno, czy to zdjęcia, czy wiersz... Zresztą, pewnie pies też by się nie ucieszył.:))
      I nie jestem żadna "bidula", nad którą trzeba się litować; wystarczy trochę zrozumienia, jak powstaje wiersz; to nie jest trzepanie chodników na trzepaku, ani bicie mięsa na kotlety:)
      Bardzo symboliczna i wieloznaczna jest łąka Henryka Rynkowskiego, pełna barw, uczuć, zmieniających się krajobrazów... dziękuję:)
      Ale że na okrągło nie można tylko o łące, to może ja coś o wierszu.

      Marina Cwietajewa

      * * *

      Wiersze rodzą się jak gwiazdy i jak róże,
      Jak klejnoty – o zbędnych w domu blaskach.
      A na laury przy peanów wtórze –
      Mam odpowiedź: :A skądże mi ta łaska?”

      Śpimy – i oto, spod kamiennych tablic,
      Niebiański gość o czterech płatkach.
      O świecie, pojmij! Sen – objawił – piewcy
      Prawo gwiazdy i formułę kwiatka.

      14 sierpnia 1918

      przełożyła Joanna Salamon

      Śmiech, to zdrowie Izetko, pozdrawiam z ciepło mimo ulewy za oknem :)*

      Usuń
    2. Dziękuję...)
      Odpowiem Tobie wierszem Zosi Szydzik...:)

      zwariowani poeci

      sieją złote ziarno w obłąkane myśli.
      unoszą się nad bielą kartki, by nie opaść
      boleśnie na garbatą rzeczywistość!
      nie zasypiając, trwają uparcie zawieszeni
      na strofach, sprzedając w wierszach siebie
      jak szewc swoje buty,

      z tą różnicą, że poezję szyją z własnej

      skóry!

      Pogodnego wieczoru...:)*
      I szczególne pozdrowienia dla Zosi:)

      Usuń
    3. ... wspaniałe i prawdziwe... dziękuję, Izetko:)
      Dla Ciebie i dla Zosi, na miłe popołudnie i wieczór, trochę poezji i delikatnej muzyki rege w wykonaniu zespołu Daab.

      DAAB - Patrząc w słońce

      http://www.youtube.com/watch?v=PQwLJBl-0p4&feature=related

      Patrząc w słońce

      Miałem raz sen i w tym śnie świeciło tak pięknie słońce,
      i grała tak pięknie muzyka.

      Miałem raz sen przecudowny,
      w którym patrząc prosto w słońce,
      ujrzałem świat tak ogromny,
      gdzie szczęście jak potok górski rwące,
      było we wszystkim na co spojrzałem,
      czego dotknąłem swą dłonią,
      ja słów wymówić tam nie śmiałem,
      gdy szedłem rozpostartą drogą.

      Droga, która raz tęczą była,
      to znów poranną mgłą o świcie,
      która jak przyjaciółka miła,
      co pocałunki rozdaje skrycie,
      była miłością, była szczęściem,
      którego ja - człowiek ułomny,
      do końca zgłębić nie umiałem;
      byłem w tym świecie całkiem bezwolny.

      Ja mogłem czuć - mogłem przeżywać,
      mogłem się cieszyć i kochać mogłem,
      lecz zrozumiałem - owocu drzewa
      do końca snu zerwać nie mogłem.

      :)*

      Usuń
  8. Witajcie Kochani i Ewciu, to nic, że nie ma wiersza, zdjęcia są wspaniałe. Zachwycił mnie krzew wiśni :). Z mojego dzieciństwa pamiętam taki krzew, rósł na granicy pastwisk na górce za domem. Często tam siadywałam pod tym krzewem, gdy miałam dyżur przy owcach, całą okolicę miałam jak na dłoni smak wiśni pamiętam. Moje były delikatnie cierpkawe, ale gdy lato i słoneczko dopisało, miały dużo słodyczy. Wyobraź sobie, że byłam w ubiegłym roku w stronach rodzinnych i byłam pod tymi krzewami. Posiedziałam, były to chwile niezapomniane ze wspomnieniami. Zdjęcia z łąk, które tu wkleiłaś, to widoki mojego dzieciństwa. Takich łąk już nie ma, jedynie w rezerwatach. Dziękuję Ci za te widoki. Pozdrawiam serdecznie Z. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Zosieńko:)
      To ja Ci dziękuję, że zechciałaś obejrzeć moje zdjęcia z tego unikalnego miejsca i wyrazić swoje wrażenia. Bardzo się cieszę, że wywołały w Tobie wspomnienia z dzieciństwa; musiały to być piękne, dziewicze tereny, nie zniszczone cywilizacją, nie rozdeptane przez śmiecących pseudoturystów, niezbudowane hotelami i kioskami z pamiątkami. Szukam do dziś takich urokliwych zakątków i z uporem maniaka wybieram je na miejsce swoich wędrówek i urlopów. Wolę to, niż deptaki okrzyczanych kurortów, jakieś sztuczne baseny, zatłoczone plaże i tym podobne atrakcje. Próbowałam i ja owoców tej wisienki; ba nawet powiem, że napasłam się nimi z przyjemnością.:) To jest sama kwintesencja smaku wiśniowego; słodycz z domieszką delikatnej goryczki, z lekką nutką cierpkości. Niezapomniany smak; a różnica w jego jakości taka, jak między dziką poziomką, wygrzaną słonkiem na leśnej polanie, a tą ogrodową. Czytałam, już nie pamiętam gdzie, czyjeś wspomnienia z początku XX w. z dawnych ziem kresowych, jak to chodzono po miedzach i łąkach w poszukiwaniu tych owoców na nalewki i konfitury - i wcale się temu nie dziwię; to musiałby być prawdziwy rarytas.:) Tylko wtedy było ich pewnie sporo, a teraz masowo giną, przez brak naturalnych łąk i miedz. Zasadziłam kilka pestek z wisienki w doniczce, jeśli mi coś wyrośnie, spróbuję ją wprowadzić do ogrodu, a nuż coś z tego wyjdzie? :)
      Dziękuję raz jeszcze Zosieńko i pozdrawiam serdecznie:)
      U mnie teraz leje, jak z cebra i zrobiło się zimno; tylko 14 stopni.

      Usuń
    2. Ewciu masz całkowitą rację, dziewiczych terenów ju z nie ma, jeszcze można znaleźć na wschodniej stronie Polski, ale to już niedługo. Jedynie rezerwaty pozostaną. Trzymam kciuki za te pestki, być może wyrosną małe roślinki. Mieszkałam jako dziecko na pięknych terenach morenowych, z jednej strony las z drugiej wzgórza, na których wypasały się owce, zaś dolina to były torfowe łąki, bagienkami po wyrobiskach torfowych. Łąki były usiane kwieciem tak mnogim, że dzisiaj nie spotykam już tych kwiatków.Szkoda! Wiśnia zaś rosła na granicach między polami i pastwiskami. Szczególną uwagę zwróciłam na te krzewy i znalazłam tylko jeden. Dlatego też Twoje zdjęcia przypomniały mi stare dobre czasy pod tym względem. Jestem Ci bardzo wdzięczna Przyrodniczko z wielkim sercem dla przyrody. Pozdrawiam i miłego dnia życzę. U mnie pada i pada i...remont i remont i.... :)))) Z

      Usuń
    3. Zosieńko, nawet nie wiesz, jak jestem Ci wdzięczna za te słowa; nabieram wiary w sens tego, co robię...
      Piękne dzięki, pozdrawiam i z niecierpliwością wyglądam Twojego radosnego meldunku o zakończeniu remontu.
      Miłego wieczoru Zosiu; u mnie właśnie przestało padać, ale sądząc po niebie, "powtórka z rozrywki" jeszcze dziś murowana.:)

      Usuń
  9. Od Lublina jeden pacierz,
    byłam w leśnym rezerwacie.
    Ów rezerwat jest w Bychawie,
    - dwie godziny byłam prawie.

    Wdrapałam się na pagórek,
    by ze skarpy się nie stoczyć,
    Dwie godziny radowałam,
    - tym widokiem swoje oczy.

    Bluzeczkę sobie rozpięłam,
    bo słoneczko przypiekało.
    Myślę sobie do kaduka,
    - przecież mogę iść na całość.

    Widokiem się upajałam,
    i nie zamykałam oczy.
    Bardzo przy tym uważałam,
    - by ze skarpy się nie stoczyć.

    Ścieżką krętą onej skarpy,
    tako sobie wędrowałam.
    Idę, idę a tu proszę,
    - kwietną łąkę napotkałam.

    Nie znalazłam, a szukałam,
    koniczyny czterolistnej.
    Za to brak mi wynagrodził,
    - żółty oman wąskolistny.

    Dotarłam do szczytu zbocza,
    upał, nie ma się gdzie schować.
    Nagle wyrasta z pod ziemi,
    - czerwona wiśnia stepowa.

    Popatrzyłam tylko chwilę,
    obróciłam się na pięcie.
    Wszak czytałam kiedyś o niej,
    - że jej grozi wyginięcie.

    Może by się gdzieś znalazła,
    jakaś mądra, tęga głowa.
    Bo wyginąć chce doszczętnie,
    - także goryczka krzyżowa.

    Pilnie jest poszukiwana,
    właśnie mądra, tęga głowa.
    By gatunki zagrożone,
    - mogła przed tym uratować.

    Cieplutko pozdrawiam.Miłego wieczoru...:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzień dobry Jędruś:)
      Uroczo, jak zwykle, opisałeś moją niedzielną łazęgę, dzięki serdeczne:)

      Więc Ci powiem, Przyjacielu,
      że nie umiem, tak w dwóch słowach,
      streścić wrażeń z tej niedzieli
      i ich wierszem namalować.

      To impresje są kwiatowe,
      blasków, cieni, aromatów...
      wywietrzyłam swoją głowę,
      wśród szumiących traw i kwiatów.

      Kiedy dość masz życia w mieście,
      lub gdy smutek Cię przytroczy,
      odpoczynek zrób - nareszcie -
      i idź, gdzie poniosą oczy...

      Popołudniowe serdeczności i uściski dla Autora Raptularza Ogródkowego.:))

      Usuń
  10. * Pamiętajcie o ogrodach *- Jonasz Kofta

    http://www.youtube.com/watch?v=wpcj2Ye15L0

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ... miło mi, że przypomniałeś hymn Ogródka; uwielbiam tę pełną poezji piosenkę, dziękuję :)
      Może od czasu do czasu trzeba, aby właśnie ona zadźwięczała na naszych rabatkach... kos też co rano chwali dzień przepięknym gwizdaniem i nigdy mi się jego śpiew nie znudzi...:)
      Pozdrawiam z wdzięcznością.

      Usuń
    2. ... i jeszcze może dodam dla Ciebie swoje starocie z lamusa:

      Romantycy

      Wciąż z głową w chmurach chodzą ulicą,
      czas nie dodaje krokom powagi,
      w okowach murów rymy swe liczą,
      a w duszy tylko wiosny powaby.

      Im jest za ciasno pośród kamieni,
      w zgiełku silników, w spalin oparach,
      tęsknią do wiatru, wolnej przestrzeni
      w zamkniętych ścianach siedzą za karę.

      Na grzędach myśli fiołki im rosną,
      w kieszeni kasztan, wiersze w szufladach,
      serca swe grzeją słońcem, miłością -
      czy na romantyzm jest jakaś rada?

      :))

      Joanna Rawik - romantyczność

      http://www.youtube.com/watch?v=sVQPvvBU5d8&feature=related

      Usuń
  11. I dla miłej Gospodyni wspomnienie ukochanych miejsc...:)))
    Może niebo w Lublinie się rozchmurzy:)))

    Artur Barciś Wspomnienie

    http://www.youtube.com/watch?v=8FWdnNtj0cg

    Na uliczkach ze złota w liści ciepłej zamieci
    Z babim latem we włosach na huśtawkach, jak dzieci
    Zaplątani w spojrzenia, słoneczniki, powoje
    W kawiarence przy świecach z wiklinowym aniołem
    Przez słoneczne podcienia przez ogrody i świerszcze
    Wszystko było tak proste i magiczne i pierwsze
    Niepotrzebne mi były żadne słowa i gesty
    Gdy dawałem ci wszystkie gwiazdy gwiazdki sylwestry

    Ref.
    W Kazimierzu na rynku nie pamiętam nic więcej
    Tylko to że cyganka obiecała nam szczęście
    Wyblakłymi kartami czarowała prawdziwie
    Z talii wciąż wyjmowała losy tylko szczęśliwe
    Tamta stara cyganka z kolorowym warkoczem
    Cały świat razem z niebem nam oddała za grosze
    Odnalazła nam w kartach to co w życiu najlepsze
    Teraz wiem że znalazła w swym pasjansie coś jeszcze

    Znowu rynek znajomy ale dzisiaj bez ciebie
    Co tu robię, sam nie wiem, Bóg chyba też nie wie
    Może wieczór na chwilę nasze cienie przyniesie
    Słoneczniki są zbyt słone zbyt jesienna jest jesień
    Czas się nagle przebudził i o sobie przypomniał
    Co się dało pogubił całą resztę poplątał
    A ja jeszcze mam tamto babie lato we włosach
    I pamiętam tę ciszę i ten smak papierosa

    Autor: Jerzy Andrzej Masłowski

    ...:)))*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ... ale mnie zaskoczyłaś... cudny wiersz i jego wykonanie; wspaniały teledysk, piękne dzięki:)))*

      Usuń
    2. ... a jeśli w Ogródku mamy dzisiaj piosenkę aktorską, posłuchajmy jeszcze...

      Elżbieta Adamiak i Andrzej Poniedzielski - O piosenkach - piosenka

      http://www.youtube.com/watch?v=hJnpQ9JpF2s&feature=related

      :)*

      Usuń
  12. O, widzę, że moje wczorajsze zastrzeżenia nie zostały
    uszanowane. Wobec tego dziś tylko gołe słówko - dobranoc
    Paniom i Panom. Spokojnych snów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem, za co mnie ukarałeś, Jasieńku, przecież napisałam, że tylko raz i przeprosiłam... zrobiło mi się bardzo smutno.
      Ja jednak dopełnię ogródkowej tradycji i będzie liryczna dobranocka.
      A że za oknem pada deszcz, mój nastrój też się zrobił deszczowy, więc zaprosiłam do ogrodu Jonasza Koftę...

      Parasol nie chroni od łez

      Parasol nie chroni od łez
      Tak dobrze bez niego jest
      Bo lepiej nie wiedzieć
      Co spływa mi z rzęs
      Czy łzy
      Czy deszcz
      Czy łzy
      Czy deszcz
      Parasol nie chroni od łez

      Kiedy mówiłeś
      Żegnaj
      Byłam na pewno
      Blada
      Trochę zdziwiona
      Biedna
      Wtedy zaczęło padać
      Chciałeś pożyczyć
      Mi parasol
      Tak jak robiłeś
      Nie raz
      Nie dwa
      A ja nie wzięłam
      Nie wiesz dlaczego?
      Nie był potrzebny
      Mi tego dnia

      Parasol nie chroni od łez
      Tak dobrze bez niego jest
      Bo lepiej nie wiedzieć
      Co spływa mi z rzęs
      Czy łzy
      Czy deszcz
      Czy łzy
      Czy deszcz
      Parasol nie chroni od łez

      Kiedy od ciebie
      Biegłam
      Chmura na miasto
      Spadła
      Biegłam zmoknięta
      Biedna
      W czystą ulewę nagłą
      I nie musiałam
      Unikać ludzi
      Pouciekali
      Wszyscy
      Do bram
      Biegłam przez miasto
      Bez parasola
      Nie był potrzebny
      Mi tego dnia

      Parasol nie chroni od łez
      Tak dobrze bez niego jest
      Bo lepiej nie wiedzieć
      Co spływa mi z rzęs
      Czy łzy
      Czy deszcz
      Czy łzy
      Czy deszcz
      Parasol nie chroni od łez

      - Jonasz Kofta

      ... i muzyczne wykonanie tego wiersza przez Magdę Turowską...

      http://www.youtube.com/watch?v=5f5GazgLrSg

      Dobranoc, dobranoc Najmilsi i Ty Mężczyzno :*... bo lepiej nie wiedzieć...:*

      ... i przepraszam, że żyję.

      Usuń
  13. ... hheeemmm, a dlaczego ukarani wszyscy ???

    OdpowiedzUsuń
  14. A ja powiem dobranoc na zielono ze Sławkiem Wierzcholskim...:)))

    Miłośc do Zielonej Pani - Sławek Wierzcholski

    http://www.youtube.com/watch?v=WHR64shnXUM

    * * *

    Dla niej spróbujemy jeszcze raz
    znowu oszukamy głupie serca
    dla niej nie powiemy jeszcze pas!
    spróbujemy znów i... nigdy więcej

    Dla niej uwierzymy w kilka kłamstw
    znowu w nas zagrają głupie chęci
    dla niej spróbujemy jeszcze raz
    pobiec krętą drogą po krawędzi

    Zielona pani wciąż mami, cygani
    w rękawach zawsze ma marzeń jak lodu
    idziemy za nią ze szczęścia pijani
    naiwne serca wciąż rwą się do przodu

    Zielona pani wciąż mami, tumani
    choć czasem zakpi, zawiedzie do matni
    znów spróbujemy uwierzyć tej pani
    kolejny raz, tak jak zwykle, ostatni

    Dla niej spróbujemy znowu żyć
    dla niej spróbujemy znowu walczyć
    choćby nawet do ostatniej krwi
    w jej ramionach wciąż będziemy tańczyć

    Zanim nas ogarnie ciemna noc
    noc bezgwiezdna bez dna i bez końca
    dla niej spróbujemy jeszcze raz
    choć na parę chwil dosięgnąć słońca

    [Jerzy Andrzej Masłowski]

    Zielonych snów Kochani...Dobranoc:)*
    Do jutra pod wierzbą:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ... do jutra, Izuś, a ja mam już tylko bluesowe nastroje...
      Posłuchaj przed snem delikatnego piano...

      The Secret Garden Piano Theme Music

      http://www.youtube.com/watch?v=bYFqcpZ__WU&feature=related

      ... dobrych snów...:)*

      Usuń
  15. Dzień dobry Ewuniu*, Ogrodnicy :)

    Leżę na łące.
    Nikogo nie ma , ja i słońce.
    Ciszą nabrzmiałą i wezbraną.
    Napływa myśl to pachnie siano.
    Wiatr ciągnie po trawach z szelestem
    A u góry siostry moje
    Białe chmury, wędrują na wschód.
    Czy nie za wiele mi, że jestem ?

    Witam z zachodniej zapachem Lata Kazimierza Wierzyńskiego.
    Słoneczko flirtuje zza chmurek, jest pogodnie, czego nie mogę napisać o Ogródku.
    Czy jest coś co przegapiłam ?

    OdpowiedzUsuń
  16. Witam Kochani:)
    Coś nam się Ewunia gdzieś zapodziała:)
    Może błądzi po zielonych ścieżkach?:)

    List do zielonej ścieżki

    Przyjmij mnie, ścieżko zielona
    W swoje otwarte ramiona
    Zmieścimy się tu ze szczypawką
    Żukiem i gąsienicą włochatą

    Prowadź mnie, ścieżko zielona
    Do krainy dzikiego zioła
    Gdzie młode, śmieszne sarenki
    Jedzą ci trawę prosto z ręki

    Tak wódź mnie, ścieżko mała
    Bym zawsze cię pamiętała
    I żeby twe zielone oczy
    Śniły mi się po nocy

    Wyprowadź mnie w pole daleko
    I bądź mi zawsze pociechą
    Czasem zaś pozwól, polna ścieżko
    Wrócić tu, gdy będzie ciężko
    Wrócić tu...

    Adam Ziemianin

    Pogody ducha...:)*

    OdpowiedzUsuń
  17. Po przerwie... znowu ja:)

    Witaj Ewo, Panie i Panowie:) Głęboki ukłon:)

    "Pierwsze" primo:
    Ewo, masz dar uchwytywania cudów natury i umiejętność " zatrzymanie ich " w obiektywie:)
    Piękne te motyle, ich różnorodność: świadczy o Twoim refleksie fotografika:)
    Co do wierszowania... Stanę w Twojej obronie:) Nie jesteś przecież automatem, który codziennie rano: wypuści/ "wypluje" / kolejny wiersz - który naogół nie jest przedmiotem zainteresowania piszących tu...
    Trzeba mieć odpowiedni nastrój, niewymuszoną potrzebę napisania, zrymowania, dobrania odpowiednich słów:) Poety... poganiać nie wolno:)))
    Poza tym wydumałem sobie dla Was takie oto hasłko:
    " Poezja ma łączyć - nie dzielić "
    Nie bardzo zrozumiałem: o co Jasiek, którego pozdrawiam - się naburmuszył.../?/ O co biega Jaśku?
    "Drugie" primo:
    Wszystko co chciałem powiedzieć udało się zawrzeć w " pierwszym primo" :) Jak widać: wciąż żyję, Iwona wciąż choruje, ja wciąż się denerwuję:)
    Dalej szukam , w Ludziach tego czego nie mogłem / kiedyś / znależć w szeroko pojętej wierze...Zatem wiarę porzuciłem, marząc wciąż o WIERZE W CZŁOWIEKA. Pewnie i tu: poniosę fiasko:)))
    Serdecznie pozdrawiam Ewo, doskonale rozumiejąc Twoją potrzebę do pomilczenia sobie... Ja mam tak samo:)
    Zdrówka życzę - bo wywnioskowałem, że cosik szwankuje/?/

    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Staszku :) Sprowokowałeś mnie do zabrania głosu ( właściwie do napisania). Zawsze, niezmiennie od czasu kiedy zaczęłam odwiedzać Ogródek zachwycam się zdjęciami, wierszami Ewuni*, które prowokują do szukania poezji tematycznie związanej albo z wstępniakiem, albo ze zdjęciami. Czytając wpisy na blogu uważałam, że poezja łączyła poszczególne Osoby piszące tutaj. Sama nie zawsze mam czas na blogowanie, ale staram się w wolnej chwili zaglądać. Do dzisiejszego dnia tak rozumiałam prowadzenie bloga przez Ewunię*. Być może się myliłam.
      Staszku, nieprzerwanie od lat przede wszystkim wierzę w człowieka. To przyjaciele pomogli mi, gdy byłam w najtrudniejszym okresie swego życia, to PRZYJACIEL pomógł mi, i mam nadzieję, że tak będzie dalej, podnieść się z kolan. Jesteśmy tylko ludźmi, z całym bagażem dobrych i złych cech. Ważne, aby dobre cechy przeważały. Oprócz cech mamy zdrowie.
      Zdrowie, które tak naprawdę jest najważniejsze.
      Życzę Ewuni* zdrowia, jeśli ono odmawia posłuszeństwa, niekoniecznie codziennego wstępniaka, jeśli wena powiedziała odpocznij, nam wszystkim dalszego kontaktowania się na blogu, który jak mniemam sprawiał radość tu wpisującym.
      Pozdrawiam serdecznie, cieplutko ze słoneczkiem i pozytywnymi myślami.

      Usuń
    2. Myślę Zuziu, że ludzi, którzy tu są i piszą łączy: podejście do prozy życia:) Dystans, który powoduje, że widzimy rzeczy inne, niż te na codzień:)
      Które nie zawsze są piękne i " poetyckie ". Poezja... to jedynie forma wyrażenia tych , naszych " inności ":)
      Nie umiem rymować. Czasem , zachęcony opiniami Ewy - próbowałem... Ale , przecież wiem, że do klasyki poezji,nigdy się nie będę zaliczał!
      Ewa - ma talent, który jest Jej odskocznią od... codzienności i zwykłych życiowych meandrów - napewno nie zawsze optymistycznych. Od pracy, bardzo innej niż poezja..:)
      Jeśli zgromadzili się wokół Niej Ludzie, którzy życie postrzegają ... nie poprzez " pryzmat " zasobności portfela i " robienia karier " - to już jest optymistyczne:)
      To może dawać nadzieję... nawet takim maluczkim - jak ja!
      Od czasu do czasu - wybucha tu jakać dziwna zawierucha:)
      Nie mogę " ustalić " - jej przyczyny:) Chciałbym, aby: " sielskość - anielskość ", piękno, którego często nie widzimy na codzień - tu odnisły zwycięstwo:) Chociaż tu!
      Żeby słowa: przyjażń i człowieczeństwo - nabrały barw.
      Potrzeba mi tego, tak samo jak dobrych , przełamujących tragiczną passę - wydarzeń:)))
      Pozdrawiam
      Stanisław

      Usuń
    3. Staszku, muszę wyjść, bo jestem umówiona a bardzo nie lubię się spóźniać. Odpowiem jak wrócę. Pozdrawiam Ciebie i Iwonkę :)

      Usuń
    4. Staszku, bardzo Ci dziękuję za Twoje refleksje i ciepłe słowa pod moim adresem. Jak dobrze, że zajrzałeś i zostawiłeś tutaj swoje myśli; wiesz, jak mi było tego potrzeba? Tak zwyczajnie, jak przyjaciel, od serca...
      I masz rację, ukułeś piękne powiedzenie - "poezja ma łączyć, nie dzielić" - tak właśnie zawsze myślałam i cieszyłam się ze wspólnego czytania i odnajdywania w niej tego, to piękne, co cieszy, bawi, pozwala odetchnąć od codzienności...
      I masz drugą rację - moja praca i życie jest "bardzo inna, niż poezja"...
      Nie wiem, czy mam talent; nie zastanawiam się nad tym, gdy piszę swoje wiersze; po prostu czuję wtedy w sobie jakąś muzykę.
      I ogromną radość po napisaniu nawet najskromniejszej strofki...
      Zuziu, identycznie, jak Ty pojmuję "blogowanie"; wspólna zabawa poezją i muzyką; tak właśnie - jakieś żarty, pogaduchy, własne przemyślenia, komentarze...
      Staszku, ja wierzę w ludzi i zawsze szukam w nich dobra; nie interesują mnie jakieś przepychanki, nie mam żalu i urazy do nikogo.:
      Może mam w duszy jeszcze cząstkę ufnego dziecka, może to niezbyt dobrze, ale nie potrafię z tego wyrosnąć.
      Dziękuję Wam, że zechcieliście się właśnie dzisiaj do mnie odezwać wprost...
      Pozdrawiam Was serdecznie, Staszku, będzie dobrze... uściskaj ode mnie Iwonkę; jestem z Wami i myślę o Was.

      Usuń
    5. Ewuniu*, Staszku witam wieczornie :)
      Dałam głos o 20,13. Proszę, wyjaśniłam odrobinę więcej.
      Pozdrawiam serdecznie :)))

      Usuń
  18. Wszystkim na zdrowie wyjdzie
    jak ta jaśnie pani nie przyjdzie :D:D:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że więcej dobra uczyni życzenie, żebyś już tu - się NIE pokazywał/a!
      Stanisław

      Usuń
  19. Witam Miłośników Ogródka. Miłego popołudnia. Pozdrawiam Was serdecznie:-)

    http://www.youtube.com/watch?v=2F4G5H_TTvU&feature=related
    Nabucco - Hebrew Slaves Chorus

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, Danusiu, uwielbiam tę arię z Nabucco - "Chó niewolników"... przepiękne, nigdy mi nie dość jej słuchania.
      Pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń
  20. :)

    Song o ciszy - Jonasz Kofta

    http://www.youtube.com/watch?v=fbMrhiujkzs

    ...:)*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)

      Niechciejstwo
      Niech ktoś mądry tutaj powie -
      jasno, prosto - jak na desce:
      kiedy mi się będzie chciało
      tak, jak mi się teraz nie chce?

      Na gałązce usiadł ptaszek,
      miłym trelem mnie dziś łechce,
      lecz kląskaniem nie wyśpiewał -
      czemu mi się ciągle nie chce?

      Wszyscy biegną jak w ukropie,
      świeci słonko, idą deszcze,
      ja w niechciejstwie się utopię -
      już niczego mi się nie chce.

      Tyle spraw do załatwienia -
      dusza biada, cierpi ciało.
      Mogę groch o ścianę rzucać -
      też nie będzie mi się chciało.

      Niech mnie jaki dunder świśnie
      tak porządnie, nie za mało,
      albo licho jakie porwie,
      żeby mi się więcej chciało.

      Ukochany kubek z pieskiem,
      całą półkę mych cudeniek,
      bluzkę w groszki, nowe szpilki
      oddam pilnie dziś za CHCENIE!
      Autor: ewa*

      :)))*

      Usuń
    2. Dziękuję, Izetko, te gryzmoły napisałam ponad 2 lata temu, ale nie mają one nic wspólnego z dzisiejszym moim "niechciejstwem"... To nie niechciejstwo....
      Zazwyczaj bardzo mi się chce, czasem może za bardzo...:)
      Pozdrawiam ciepło:)

      Usuń
  21. Raz(1) Dwa (2) Trzy (3) - * Nazywaj rzeczy po imieniu *

    http://www.youtube.com/watch?v=3x_5eZjlrsE&feature=related

    Serdeczności wieczorne...dla nieobecnych również...:)

    OdpowiedzUsuń
  22. Nie ma Ciebie... nie ma mnie...

    http://www.youtube.com/watch?v=mcc0uPZI9Rs&feature=related

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)
      Zawsze mnie potrafisz wprowadzić w dobry nastrój... bardzo mądre, ciepłe piosenki...
      Serdeczności dla Ciebie:)

      Usuń
  23. Witam Wszystkich:)
    Kiedyś się musiał zdarzyć taki dzień, w którym nie mogłam się przełamać do otworzenia laptopa. Jakieś załamanie, może trochę brak motywacji do działania...
    Nie jestem z kamienia i mam swoje emocje, do których musiałam nabrać dystansu. Nie miałam siły udowadniać, że nie jestem wielbłądem; nie chciałam czytać pretensji pod moim adresem i tłumaczyć się po raz kolejny, że nie jestem wielbłądem, że nie napisałam nowego wiersza...
    Musiało upłynąć trochę czasu, zanim przemyślałam pewne sprawy i trochę się poskładałam.
    Starałam się pokazać piękno otaczającego mnie świata, które widzę na co dzień, unikalnych zakątków, roślin, motyli, pejzaży. Przekazywałam swoje myśli, przelane w wierszach; oddałam cząstkę siebie - tutaj... chcialam sprawiać radość i sama się cieszyć, odpoczywać przez chwilę od trudnych spraw, problemów, zgiełku świata.
    Wiem, że nie wszystkich interesują moje prace, jak słusznie zauważył Staszek; też zaglądam na różne blogi, nie wszystko mi się tam podoba, ale nigdy się nie ośmieliłam się ich autorom wytknąć bezczynności.
    Dwa lata piszę, z gorszym, bądź lepszym skutkiem, zawsze starałam się być życzliwa, niczego od nikogo nie oczekiwałam, z wyjątkiem odrobiny zrozumienia i jakiejś maleńkiej kropelki życzliwości.
    Dziękuję Wam za dzisiejsze komentarze, zajrzałam przed chwilą i trochę mi raźniej na duszy...:)
    Dziękuję raz jeszcze...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już sam nie wiem czy jesteś bardziej infantylna czy naiwna?
      W każdym razie dzidzia-piernik ze skłonnością do rymowanego wodolejstwa ;-)

      Usuń
    2. Dobry wieczór Ewuniu*, cieszę się, że < dałaś głos > :))) Jest mi niezmiernie przykro, że Tobie jest smutno i przykro. Zanucę Ci kołysankę napisaną przez Ryszarda Mierzejewskiego. Najpierw dedykacja:
      Dedykuję wszystkim Paniom, które w nocy zbyt długo siedzą przy komputerze.
      A teraz właściwe słowa:

      No i znów kolejny dzień za nami,
      chodź najdroższa, już spać czas.
      Jeszcze chciałbym poczuć ustami,
      jak miłość sobie mieszka w nas.

      Jeszcze muszę cię otulić szczelnie
      całą moją zgłodniałą męskością.
      Głowę na twej piersi położyć wiernie,
      jak pies, nakarmiony czułością.

      Chodź najdroższa, już czas.
      Wejdź sobie pod moje źrenice,
      tam ci będzie ciepło i miękko.
      A ja będę ci nucił:
      w las szumiący mnie zamień,
      panienko,
      w las szumiący mnie zamień...

      Ewuniu*, bywają dni chandry, przemęczenia, niecnierobienia. To nie jest tak, że zmuszamy Cię do ciągłych tworzeń, odwróciłaś odrobinę sytuację. Jesteś bardzo ambitną osobą ( przepraszam, ale tak to odbieram ), narzuciłaś pewien styl, który się przyjął i ( tu jest problem ) bardzo się do niego przyzwyczailiśmy, ale to Ty i tylko Ty w codziennym dzień dobry możesz napisać - wena śpi, podrzućcie temat na dzisiejsze wpisy, co myślicie o .....
      Przecież możemy komentować nie tylko upały czy deszcz, ale różne zdarzenia dnia codziennego, przeplatając je piosenkami czy wierszami, wierszykami, anegdotami.
      Proszę, nie odbieraj mojego tekstu jako wtrącanie się czy narzucanie. Nie mam zapędów przywódczych ani dowodzeniowych. To są luźne spostrzeżenia.
      Wieczorne, najserdeczniejsze ukłony i pozdrowienia :)))

      Usuń
    3. Wiesz, anonimowy, nie interesują mnie Twoje opinie o mojej osobie. Jesteś zwykłym tchórzem, jeżeli nie chcesz się podpisać. Znam swoją wartość, a jednocześnie swoje wady; mam dużo dystansu do siebie i nie potrzebuję Twoich opinii. Ale jeśli Ci sprawia przyjemność kopanie ludzi, to ulżyj sobie na mnie, bardzo proszę...:-)
      Następne anonimowe wpisy będę kasować, jak zwykle - ostrzegłam.

      Usuń
    4. Zuzanko, nic nie odwróciłam, nie pisałam o zmuszaniu do czegokolwiek; tutaj nikt nie jest w stanie tego zrobić...:))
      Tylko napisałam, co myślę i czuję. Czy może ktoś raz wziąć pod uwagę moje odczucia?
      Blog jest otwarty 24 godziny na dobę i każdy może pisać o wszystkim, co mu tylko w duszy gra i co go akurat interesuje.
      Ale daruj, Zuziu, nikomu nie będę się tłumaczyć, czy wena śpi, czy nie śpi... mam swoje zakamarki duszy, jak każdy człowiek. Temat może podrzucić każdy, bez moich jakichkolwiek sugestii:)
      Dziękuję i pozdrawiam miło:)
      Poszukam też poezji dla Ciebie..

      Usuń
    5. ... a tak a'propos wiersza Ryszarda Mierzejewskiego - ja po nocy nie siedzę przy komputerze, bo muszę być przytomna w pracy; śpię, jak anioł...:-)

      Usuń
    6. ... Ewuniu*, proszę, chciałam Cię rozbawić a wyszło jak powyżej. Dlaczego każdy wpis odbierasz jak pocisk wymierzony w Ciebie????? Naprawdę jesteś bardzo niesprawiedliwa :((( Nie pisz, że blog jest otwarty całą dobę, bo nie raz i nie dwa dostałam < po łapach> od Jaśka, że obowiązują pewne zasady, których nie należy łamać. Również dotyczy tematów, wręcz zwracałaś uwagę, że tych tematów nie chcesz widzieć na swoim blogu, dlatego napisałam o Twojej podpowiedzi. Ewuniu*,jestem zmęczona, naprawdę nie jestem wielbłądem, dobranoc :)))

      Usuń
    7. ... dobranoc, Zuzanko, ochłoń trochę, bo pociski wymierasz Ty - "Naprawdę jesteś bardzo niesprawiedliwa :(((" - to mój pocisk?
      Nigdy, nikogo nie ośmieliłam się oceniać... i nie wymagam żadnych tłumaczeń, absolutnie, żadnych - od nikogo:)
      Jeśli mi nie odpowiada jakiś temat, po prostu w niego nie wchodzę. Są różne tematyczne blogi, każdy, kto czuje się na siłach, może się w nich wypisać do woli.
      Pozwolisz, że będę robić to, co robię?
      A Jaśko zwracał uwagę tylko w trosce o mój wypoczynek. Czy w czymś Ci kiedykolwiek uchybiłam, albo zabroniłam czegoś? Wyśpij się dobrze i przemyśl. Dobranoc, Zuziu:)

      Usuń
    8. ... sorry - wymierzasz, nie - wymierasz.

      Usuń
    9. ... wiesz, przeszło mi zmęczenie, przemyśleć nie muszę nie moje nieporozumienie, idę potańczyć ze znajomymi. Bywaj.

      Usuń
    10. A to już nie mój problem, przyjemnej zabawy. Bywaj.

      Usuń
  24. W podzięce dla Wszystkich - Dano, Izetko, Zosiu, Zuziu, Andrzeju, Jaśku, Staszku... i wszystkich, którzy tu zaglądają; i dla Ciebie anonimie - jeden, czy drugi, czy następny... jeśli Ci poezja w duszy gra...

    Artyści i poeci - Michał Bajor

    http://www.youtube.com/watch?v=DJSC2bv_wwM

    Artyści i poeci

    Podobno gdzieś na świecie
    W maleńkiej kawiarence
    Artyści i poeci
    Sprzedają swoje serca

    I wymieniając myśli
    Czytając swoje wiersze
    Poeci i artyści
    Słuchają grania świerszczy

    A kiedy z nieba spadnie
    Niespodziewany deszczyk
    Wychodzą przed kawiarnię
    Oglądać barwy tęczy

    Po drugiej stronie tęczy
    Aniołek lata z pędzlem
    I bardzo mu się śpieszy
    By zdążyć razem z deszczem

    Kolorów nie zamienić
    Nie mazać tak jak leci
    Czekają na natchnienie
    Artyści i poeci

    A gdy już anioł przyśni
    Diabelski sen na chmurce
    Poeci i artyści
    Szaleją w pasji twórczej

    I potem jak wieść niesie
    W maleńkiej kawiarence
    Artyści i poeci
    Sprzedają swoje serca

    Artyści i poeci-
    -słowa: Marcin Sosnowski, muzyka: Grzegorz Turnau,

    Miłego wieczoru:)

    OdpowiedzUsuń
  25. A ja już powiem Wszystkim dobranoc:)

    Samba trawy

    http://www.youtube.com/watch?v=EcLcomsjiqA

    Wokoło gęsty zapach ziół,
    Nad nimi złoty obłok pszczół,
    Ty leżysz w trawie, patrzysz w białe smugi chmur,
    Tu pośród nieskoszonych łąk,
    Nie jesteś nim, nie jesteś nią,
    Tu ziemia ci wybaczy każdy ludzki błąd.

    Jestem jak trawa,
    Jestem zielenią wszechobecna w pyle słońc,
    Losu nieciekawa,
    Bo trawa zawsze wie o wszystkim - pytaj ją.

    Zgniecionych łodyg cierpka woń,
    Nie jesteś nim, nie jesteś nią,
    Już poza sobą masz miłości dobro zło.
    Tu senna leżę pośród traw
    I nie mam żadnych innych spraw,
    Już nie znam nienawiści i miłości prawd.

    Jestem jak trawa,
    Jestem zielenią wszechobecna w pyle słońc,
    Losu nieciekawa,
    Bo trawa zawsze wie o wszystkim - pytaj ją.

    Jonasz Kofta

    Spokojnej nocy moi Mili...:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za dzisiejszego Jonasza, Izabelko, a ja pożegnam Ciebie piosenką Agi Zaryan - Here's to life

      http://www.youtube.com/watch?v=4ej6UooaPvo

      "Za życie!" *

      Bez narzekań, bez żalu,
      Wierzę wciąż w pogoń za marzeniami i obstawianie zakładów.
      I nauczyłam się, że wszystko co dajesz,
      jest tym co dostajesz,
      Więc rozdaj to, co otrzymałeś już.

      Miałam swoją część i wypiłam ją do dna.
      I mimo, że nasyciłam się, nadal jestem głodna
      widoku tego, co jest na końcu innej drogi, za wzgórzem.
      Jeszcze raz!

      Za życie i wszystkie radości, które przynosi nam!
      Za życie, za marzycieli i ich marzenia!

      Zabawne, jak płynie czas,
      Jak miłość może przejść
      od ciepłych "witaj", w smutne "żegnaj".
      I zostawić cię ze wspomnieniami, które zachowałeś
      By ocieplać sobie zimy.

      Lecz tutaj dzisiaj nie ma żadnych "tak",
      I kto wie, co przyniesie lub zabierze nam jutrzejszy dzień,
      Dopóki jestem w grze, walczyć chcę.
      O śmiech, o życie, o miłość.

      Za życie i wszystkie radości, które przynosi nam!
      Za życie, za marzycieli i ich marzenia!
      Może twe burzowe chmury wkrótce wyblakną,
      i wszystko co dobre, będzie jeszcze lepsze.
      Za miłość!
      Za życie!
      Za ciebie!

      *okrzyk podczas wznoszenia toastu

      Dobrej nocy, przyjemnych snów...:)

      Usuń
    2. ... ach Ci poeci i artyści... same "dzidzie-pierniki" i "dzidki-pierniki".... :)))

      Usuń
  26. Oj działo się działo w ogródku. Z powodu nawału pracy nie
    mogłem zareagować, ale cała rzecz jest nieporozumieniem.
    W nagrodę poczęstuję Was "Pomarańczą w Jaruzalem"

    http://www.youtube.com/watch?v=V9abFdcZNLk

    To miało być tylko na chwilę
    zwyczajny przystanek w podróży
    rozmowa w dworcowej kafejce
    ot tak, by się czas nam nie dłużył

    Był wieczór i każde z nas gnało
    daleko, gdzieś tam, do swych domów
    i nagle czas stanął zdumiony
    a świat pobiegł szybko do przodu

    Pomarańcze w Jeruzalem
    miały ciepły zapach zmierzchu,
    a my w sobie zasłuchani
    w hoteliku na przedmieściu

    Zaskoczeni, że tak nagle,
    że we dwoje gdzieś w nieznane
    twoje oczy były wtedy
    tak cudownie niekochane

    Wszystko było takie proste:
    każdy uśmiech, każde słowo…
    po raz pierwszy od tak dawna
    byłem sobą, tylko sobą

    Stary landszaft, zapach wosku
    a na oknie kilka kwiatów…
    twoje dłonie były wtedy
    jak przeczucie innych światów

    To miało być tylko na chwilę
    i miało przeminąć bez echa,
    bo gdzieś tam za górą, za morzem
    na ciebie i na mnie ktoś czekał

    I nagle głos jakiś powiedział,
    że czasu niewiele zostało
    a ja – rozmarzony – wciąż miałem
    i nocy, i ciebie za mało

    Pomarańcze w Jeruzalem
    nagle miały smak agrestu
    w głowie czułem tylko zamęt
    dzień się budził na przedmieściu

    Później było krótkie: żegnaj
    a po chwili zrozumiałem,
    że bez ciebie już nie umiem…
    zimno było w Jeruzalem

    Biegłem cały pogubiony
    ponad ziemią, ponad niebem
    uciekałem… uciekałem
    i od ciebie, i od siebie

    Czas zaciera tamte chwile
    z każdym dniem jesteśmy dalej…
    Może kiedyś cię odnajdę
    na uliczkach Jeruzalem?

    Autor słów: J.A. Masłowski

    Dobranoc, Dobranoc Kobieto. :)*** - już czas na sen.:)***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ... i całe szczęście, że to tylko nieporozumienie, Jasieńku... witaj na dobranoc:)*
      Dziękuję za piękne wiersze J.A. Masłowskiego...:)*
      A do mojej dobranocki zaprosiłam dzisiaj Jonasza Koftę.

      *** Daj mi słowo***

      Już słońca wschód, początek dnia,
      Biały poranek obiecuje dobre chwile nam.
      Jesteś już mój, ale czy wiesz,
      Co jeszcze z twoich ust usłyszeć chcę?

      Daj mi słowo, słowo niezwykłe,
      Co jutro zakwitnie jak sad –
      Tak jak sad.
      W sercu schowam,
      Przejść wtedy mogę
      Przez ogień i wodę,
      Bo wiem, ze ja mam.
      Oczu mową dawno nazwane,
      Zwyczajne i znane tak trwa.
      Daj mi słowo,
      Chcę w nie uwierzyć,
      Chcę z tobą je przeżyć,
      Już czas.

      Dzień chyli się, nadchodzi chłód,
      Nie uwierzyłeś jeszcze miły, w białą magię słów.
      A ja to wiem, gdy cisza trwa,
      Co nienazwane jest, ucieka nam.

      Daj mi słowo, słowo niezwykłe,
      Co jutro zakwitnie jak sad –
      Tak jak sad.
      W sercu schowam,
      Przejść wtedy mogę
      Przez ogień i wodę,
      Bo wiem, ze ja mam.
      Oczu mową dawno nazwane,
      Zwyczajne i znane tak trwa.
      Daj mi słowo,
      Chcę w nie uwierzyć,
      Chcę z tobą je przeżyć,
      Już czas...
      ***

      Dobranoc, dobranoc Kochani i Ty Mężczyzno:)*** ... już naprawdę czas na sen i nawet nie mam siły szukać kołysanki... niech brzmi piosenka Jarosława Chojnackiego... pa:)***

      Usuń
  27. A przed snem jeszcze -

    *** Księżycowe opowieści ***

    Gdy wieczór sennym lotem sowy
    bezgłośnie krąży ponad miastem
    oglądam księżyc z każdej strony
    wiem, że bez ciebie dziś nie zasnę

    Nagle się zjawiasz w pół uśmiechu
    dyskretnie pachniesz ciepłym zmierzchem
    zdradzasz mi swoje tajemnice
    i rozsypujesz słodkie dreszcze

    Krople rozkoszy płyną
    stygnie na ustach wino
    ogród zakwita mandragorą
    Krople rozkoszy płyną
    wolno, jak wolna miłość
    tylko przy tobie jestem sobą

    Noc się przegląda w naszych oczach
    srebrzysty promień ciała pieści,
    a ty mi szeptem opowiadasz
    swoje najczulsze opowieści

    Klękam przed tobą rozmodlony
    oczami, dłońmi i ustami
    wciąż niecierpliwie dopisuję
    ciąg dalszy ‘‘Pieśni nad pieśniami’’.

    Dobranoc.

    :)***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autor "Księżycowych opowieści" : Jerzy Andrzej Masłowski

      Usuń
    2. ... a tego nie zauważyłam... bardzo piękne. Moja dobranocka wyżej...
      Dobranoc.
      :)***

      Usuń
  28. Gdy dzieci się bawiły,
    w entliczka - pentliczka.
    Ktoś przyszedł do Ogródka,
    - i wrzucił im kamyczka.

    Właściciel oczywiście,
    nie po to ogród grodził.
    By ktoś anonimowy,
    - na złość robić przychodził.

    To Ogród jest szczególny,
    tu spędzisz chwilek kilka.
    Kwiatuszków zapach mami,
    - co wabi on motylka.

    Przedstawię na początek,
    modraszka przede wszystkim.
    Płochliwy to motylek,
    - zaś błękit ma paryski.

    Odwiedza często - gęsto,
    rabatki ogródkowe.
    Rusałka w letnim wdzianku,
    - nazywa się kratkowiec.

    Przylata piękny motyl,
    i z oczu nagle znika.
    Ma siedem plam na skrzydłach
    - pochodzi spod Kraśnika.

    Atrakcji nie brakuje,
    i różnorakich wcieleń.
    Przyleci czasem osa,
    - a za nią cztery trzmiele.

    Gdy będziesz już zmęczony,
    motylki porachujesz.
    To spojrzyj na pajączka,
    - jak żmudnie sieć swą snuje.

    Pozdrawiam serdecznie.Miłego dnia...:)

    OdpowiedzUsuń
  29. Jędruś, pozwolisz, że przeniosę Twój wiersz pod nowy post?
    A jak nie pozwolisz, to i tak przeniosę... witaj:)

    OdpowiedzUsuń