Powered By Blogger

środa, 2 listopada 2011

Póki jeszcze

Kilka niedzielnych fotek z lasu nad Zalewem Zemborzyckim.







Przez cały dzień utrzymywała się lekka mgła.

Póki jeszcze

Póki jeszcze we mnie płonie iskra życia
wychodzić z podziwu nigdy nie przestanę,
nad bladawym słońcem w jesieni prześwitach,
nad codziennym światłem, które daje ranek.

Nieuchronność przemian co roku niezmienna,
chłonę ją zachwytem dziecięcym od nowa,
póki jeszcze w żyłach słyszę swoje tętno.
Chociaż pozostaną po mnie tylko w słowa...

121 komentarzy:

  1. Dzień dobry:)
    Mleko za oknem całkowite... chłodno, 6 st.
    Może później mgła opadnie?
    Już kończę kawę.
    Krótki przegląd portali, niesamowity podziw i ulga... dobrze, że boeing szczęśliwie wylądował...
    Spieszę się, bo trzeba wcześniej wyjechać, jazda w takiej mgle będzie wolniejsza.

    Udanego dnia i do zobaczenia po powrocie do domu:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzień dobry ;-)

    U mnie słońce wstaje - pięknie.
    Wszyscy jesteśmy dziećmi.

    Bolesław Leśmian
    * Z lat dziecięcych *

    Przypominam- wszystkiego przypomnieć nie zdołam:
    Trawa...za trawą -wszechświat...A ja- kogoś wołam.
    Podoba mi się własne w powietrzu wołanie-
    I pachnie macierzanka- i słońce śpi-w sianie.

    A jeszcze? Co mi jeszcze z lat dawnych się marzy?
    Ogród, gdzie dużo liści znajomych i twarzy -
    same liście i twarze! ... Liściasto i ludno!
    Śmiech mój - w końcu alei. Śmiech stłumić tak trudno!
    Biegnę , głowę gmatwając w szumach , w podobłoczach!
    Oddech nieba mam - w piersi! - Drzew wierzchołki- w oczach!

    Kroki moje już dudnią po grobli- nad rzeką.
    Słychać je tak daleko!Tak cudnie daleko!
    A teraz - bieg z powrotem do domu- przez trawę-
    I po schodach, co lubią biegnących stóp wrzawę...
    I pokój, przepełniony wiosną i upałem,
    I tym moim po kątach rozwłóczonym ciałem-
    Dotyk szyby- ustami...Podróż w nic , w oszklenie-
    i to czujne, bezbrzeżne z całych sił - istnienie!


    Pogodnego dnia.
    Myślę, że ta piosenka - też może się wpisać w jakąś konwencję *;-) dzisiejszego dnia.
    Staszku - dla Ciebie, przede wszystkim.
    Każdy z nas stracił kogoś bliskiego.

    Rodzic* dziecko - dziecko* rodzica*.

    http://www.youtube.com/watch?v=gHHiKGUfUNI

    OdpowiedzUsuń
  3. Witajcie Ogrodnicy....

    Wędrówką ...

    http://www.youtube.com/watch?v=oJgwMJLseVQ

    Wędrówką życie jest człowieka

    Wędrówką życie jest człowieka;
    Idzie wciąż,
    Dalej wciąż,
    Dokąd? Skąd?
    Dokąd! Skąd!

    Jak zjawa senna życie jest człowieka;
    Zjawia się,
    Dotknąć chcesz,
    Lecz ucieka?
    Lecz ucieka!

    To nic! To nic! To nic!
    Dopóki sił
    Jednak iść! Przecież iść!
    Będę iść!

    To nic! To nic! To nic!
    Dopóki sił,
    Będę szedł! Będę biegł!
    Nie dam się!

    Wędrówką jedną życie jest człowieka;
    Idzie tam,
    Idzie tu,
    Brak mu tchu?
    Brak mu tchu!

    Jak chmura zwiewna życie jest człowieka!
    Płynie wzwyż,
    Płynie w niż!
    Śmierć go czeka?
    Śmierć go czeka!

    To nic! To nic! To nic!
    Dopóki sił!
    Jednak iść! Przecież iść!
    Będę iść!

    To nic! To nic! To nic!
    Dopóki sił,
    Będę szedł! Będę biegł!
    Nie dam się!

    Edward Stachura

    :)*

    OdpowiedzUsuń
  4. ja jestem bogaty - Michał Bajor

    http://www.dailymotion.com/video/x61yci_ja-jestem-bogaty_music

    ;-)*

    OdpowiedzUsuń
  5. Witaj Ewo...napisałaś że pamiętasz, wszystkie wpisy...na swoim blogu, czy pamiętasz ten:

    Durszlak K.I Gałczyński

    Gdy wieczora pewnego
    stwierdzisz, drogi kolego,
    że cyniczna była miłość Jadwisi,

    wiedz, mój złoty chłopaku,
    ze tam w kuchni na haku
    emaliowany durszlak wisi.

    Wyrwij zębami z muru
    ten hak nocą ponurą,
    taka chwila każdego nawiedza;

    i zdejm durszlak z przyświstem,
    i wlej w durszlak łzy czyste,
    lecz przecedzaj, mój miły, przecedzaj.

    Refren
    Bo nie każda twa łza, niestety,
    jest prawdziwa, niektóre kłamią,
    prawdziwe łzy to diamenty,
    a diamentów czasami żal.

    Więc przecedząj, mój miły, dokładnie
    i diamenty odnajdziesz na dnie,
    a woda przez dziurki durszlaka
    rurami odpłynie w dal.

    Teraz piszesz...że Stanisław jest... u siebie ?
    Jesteś fałszywa...jak mało kto :(((
    Czy mam przytoczyć więcej przykładów ?
    Napisałam prawdę, tak jestem kobietą...bo robiłaś z siebie idiotkę...np " dopóki będę prowadzić ten blog...codziennie będę zostawiać wiersz dla..."
    Powiem Ci tak, Ty nigdy nie będziesz poetką...będziesz składać...mniej lub bardziej, zgrabne rymy...aale poetką nie bedziesz nigdy...Ty nie masz duszy poety...masz duszę przekupki...jesteś zwykłą babą...która chce...
    Poznałam, Twoją "wdzięczność"...i wystarczy...
    Pozdrawiam, tych inteligentnych czytelników ...
    jesteście super !!!
    I jeszcze jedno...ten "Twój zawodowy nos..."
    U nos godajom...rób tak dalij...zońdziesz...byle KA...

    Nie pozdrawiam nikogo...tu nie ma przyjaźni...
    I pomysleć że gdyby Stasiek nie zaczął, gdyby nie nazwał mnie prymitywem...(wszystko do sprawdzenia...)

    OdpowiedzUsuń
  6. youtube.com/watch?v=NNyXKt61TNI

    To mój ostatni wpis... jednak nadal będę czytać...dla wierszy Andrzeja :-)

    Andrzeju, przesyłam serdeczności :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Irenko, nie wiem co powiedzieć. Kompletnie* nie rozumiem relacji* uczestników tego blogu.
    Piszę sobie...a muzom*.
    Tracę wiarę* hehehe - w człowieka.
    Przyjażni na blogach nie szukam, tylko trochę - poezji*.

    Czasem sobie i myślę, że wszyscy się znają, a tylko ja - jestem tą idiotką, która jest tylko tłem*, albo przyzwoitką.
    Czytam różne fora, i widzę jak powtarzają się utwory*, określenia - jak z jednej matrycy...eh, albo ech...;---)))))

    OdpowiedzUsuń
  8. Małpeczko :-)***
    No to jesteśmy...we dwie...

    Serdecznie pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. wierny czytelnik2 listopada 2011 10:34

    Osobo podpisująca się 'Irena' przestań mieszać w nie swoim garnku. Podłością jest wykorzystywanie delikatności i nieobecności właścicielki bloga i wylewanie swoich ohydnych brudów na Jej blogu. Tu nie ma miejsca na Twoje jątrzące wpisy, szkalujące Ewę. Twoje wywody są rodem z prymitywnego magla.
    Nigdy nie osiągniesz Jej kultury i wrażliwości.
    Ocenę Jej poezji pozostaw profesjonalistom, bo Ty jak widać najlepiej znasz się na durszlaku, rynsztoku z pomyjami, intrygach i brudnych mydlinach. Dla mnie autorka jest wspaniałą poetką i przychodzę tu dla jej wierszy.
    Powinnaś się wstydzić jak mało kto. Zabolał Cię Stanisław? Do pięt mu nie dorastasz.
    Daj sobie spokój, bo tylko ośmieszasz się jeszcze bardziej. Przypomnij sobie, jak kadziłaś Ewie w sprawie jej poezji jako Jontek. Ja czytam ten blog codziennie.
    Twój fałsz i obłuda nie ma równych sobie. Jak wszystkie nadzieje zawiodły teraz się bierzesz za Andrzeja. Wstyd!
    Poza tym to jest prywatny blog autorski a nie jakieś forum, gdzie każdy plecie, co mu do chorego umysłu wpadnie. Daruj sobie te pokrętne wywody.

    Ewę serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  10. Kochani ja już zgłupiałam.O co chodzi???

    Pan z panią się kochali tak mocno, że aż strach
    A jednak niespodzianie nastąpił uczuć krach
    Runęło, przewaliło się co tak ładnie szło
    Bo jemu było mało, a jej odbiło dno

    I oto się zaczyna paskudny, głupi czas
    histeria, popelina, agresja, łomot, wrzask
    Co twoje, a co moje, czyj maluch, a czyj pies
    Nerwowe paranoje, całodobowy stres


    Z niepewnym skutkiem śpiewajmy sobie tak
    Życie jest za krótkie, by żyć byle jak
    Z niepewnym skutkiem śpiewajmy sobie tak
    Życie jest za krótkie, by żyć byle jak


    Niejeden moczymorda co ma solidny staż
    Podpora monopolu, panierowana twarz
    A także elegancik, koneser starych win
    I cichopijki starsze ciągnące smętnie gin

    Wy znacie chyba wszyscy to co się dawno wie
    Alkohol jest dla ludzi lecz alkoholizm nie
    Styl liczy się i fason choć w duszy chce się wyć
    A człowiek to nie kaktus i musi czasem pić


    Z niepewnym skutkiem śpiewajmy sobie tak
    Życie jest za krótkie, by pić byle jak
    Z niepewnym skutkiem śpiewajmy sobie tak
    Życie jest za krótkie, by żyć byle jak


    Nieznośne łakomczuchy, jak ja was dobrze znam
    Z powagą do nadwagi podchodzę przecież sam
    Golonki i kiełbachy rąbiący dzień po dniu
    Tłuściochy niezmożone w siorbaniu gęstych zup

    Nawcinać się, nawpychać kapucha, kluchy, sos
    Nic w głowie tylko micha od świtu aż po noc
    Barrada czy narrada istotny jest mniam mniam
    Organizm się domaga co raz to nowych dań


    Z niepewnym skutkiem śpiewajmy sobie tak
    Życie jest za krótkie, by jeść byle jak
    Z niepewnym skutkiem śpiewajmy sobie tak
    Życie jest za krótkie, by żyć byle jak


    W chaosie trudnych pojęć, w zamęcie zbędnych słów
    Rzucanych bez wytchnienia przez setki pustych głów
    Na rozkusz, dla zmylenia, dla hecy i na wiatr
    Głupolom do dziwienia, mądralom jako żart

    Niełatwo znaleźć słowa niosące głębszy sens
    Co w głowach mrok rozjaśnią, przyspieszą bicie serc
    Potrafią trafić w sedno, istotny znaleźć ślad
    By łatwiej było pojąć codziennie gdzie i jak


    Z niepewnym skutkiem śpiewajmy sobie tak
    Życie jest za krótkie, by żyć byle jak
    Z niepewnym skutkiem śpiewajmy sobie tak
    Życie jest za krótkie, by żyć byle jak

    kabaret pod egida, Jan Pietrzak - życie jest za krótkie

    http://www.youtube.com/watch?v=FNpounJ_qzc

    :)

    OdpowiedzUsuń
  11. http://www.youtube.com/watch?v=IIhvbqfaczQ&feature=results_main&playnext=1&list=PLF765775CA8CE517D

    ;-)*

    OdpowiedzUsuń
  12. Ty...wierny, chyba o ciebie miał na myśli, wielki poeta Julian Tuwim pisząc :

    Próżnoś repliki się spodziewał,
    Nie dam ci prztyczka ani klapsa.
    Nie powiem nawet, pies cię jebał,
    Bo to mezalians byłby dla psa.

    OdpowiedzUsuń
  13. Moja chata z kraja, piszę obiektywnie.
    Czytam blog codziennie.
    Wierzę Irenie, podziwiałam jej wrażliwość na poezję, tak jak podziwiałam talent i wrażliwość Ewy*.
    Z igły zrobiono widły... szkoda, Jontku-Ireno... byłaś ozdobą tego ogrodu. Posiadasz wrażliwą duszę i wielką znajomość poezji.
    Wielka szkoda, że taka ogrodniczka zamknęła furtkę tego ogrodu.
    Pozdrawiam serdecznie Ciebie... i Bielko Białą:-)***

    OdpowiedzUsuń
  14. wierny czytelnik2 listopada 2011 11:43

    Niedouczony psychopato, gramatyka języka polskiego się kłania. Nie pisze się 'o ciebie' tylko 'ciebie'.
    Swoimi wpisami dajesz o sobie świadectwo. Tylko o sobie - wulgarny i prymitywny człowieku.
    Wstyd!

    OdpowiedzUsuń
  15. SEG ...tylko tyle mogę... :-)*****************
    Dziękuję *

    OdpowiedzUsuń
  16. Wierny Staśku...weź na wstrzymanie :-)))))))))))))))))))

    OdpowiedzUsuń
  17. Ewo*... fotki cudne.
    A wiersz napisałaś taki... jakby to moja dusza mówiła:

    "Póki jeszcze we mnie płonie iskra życia
    wychodzić z podziwu nigdy nie przestanę,
    nad bladawym słońcem w jesieni prześwitach,
    nad codziennym światłem, które daje ranek."

    Pozdrawiam serdecznie:-)***

    Ps. Nabierz trochę dystansu do sprawy Jontka-Ireny, bo to wspaniała Ogrodniczka... choć czasem obrażalska. Ale kto z nas nie ma wad???

    OdpowiedzUsuń
  18. Ludzie opamiętajcie się!!!!!
    Po co te kłótnie????
    Irenko,skoro nie masz zamiaru być z nami w Ogródku to po co tu wchodzisz?
    Tak bardzo lubisz jątrzyć???
    Ja nie lubię się kłócić.Bardzo cenię sobie spokój i staram się nie zakłócać go innym.

    OdpowiedzUsuń
  19. Izuniu ?
    Pytasz po co ? No to odpowiadam...między innymi po to żebyś Ty nie była następną po Danie i po mnie pomówioną, ja odejdę a menda zostaje...i nadal jątrzy...Pa

    OdpowiedzUsuń
  20. Jan Brzechwa

    DZIEŃ ZADUSZNY

    Kiedy miedzianą rdzą
    Pożółkłych jesiennych liści więdną obłoki,
    Zgadujemy, czego od nas obłoki chcą,
    Smutniejące w dali swojej wysokiej.

    Na siwych puklach układa się babie lato,
    Na grobach lampy migocą umarłym duszom,
    Już niedługo, niedługo czekać nam na to,
    Już i nasze dusze ku tym lampom wkrótce wyruszą.

    Jeżeli życie jest nicią - można przeciąć tę nić,
    I odpłynąć na obłoku niby na srebrnej tratwie...
    Ach, jak łatwo, ach, jak łatwo byłoby żyć,
    Gdyby nie żyć było jeszcze łatwiej!

    OdpowiedzUsuń
  21. wierny czytelnik2 listopada 2011 12:21

    Nie jestem żadnym Staśkiem Ireno/Jontku, masz chorą wyobraźnię.

    Tak się dziwnie składa, że odkąd zacząłeś tu pisać, wszystko i wszyscy Ci nie odpowiadali i siałeś tylko zamęt. Najpierw kopnięcia dla Ozonki, potem wyśmiewanie Dany, krytyka Stanisława, Adama, Martiny, Ziutka, Zuzi itd. Teraz o dziwo już nie interesuje Cię poezja, tylko dalej knujesz swoje intrygi.
    Szukasz partnera bójki, czy do zalotów? Od tego są inne strony internetowe. Nie męcz się na tym blogu i daj ludziom spokój.

    OdpowiedzUsuń
  22. Oj jontecku! Nie przystoi...górolowi nie przystoi!!!

    OdpowiedzUsuń
  23. I co tu napisać...?

    " Wierny czytelnik " - to jednak nie ja:) Nie jestem infantylną " ciotą ", aby pisać coś od siebie - nie ujawniając swojego " logo"!
    Dziękuję jednak : " Wiernemu czytelnikowi " oraz Małpce: za pamięć i dobre/ mam nadzieję, że szczere słowo/...
    Jeśli ta " babo-chłop", dziś Irena, twierdzi, że piszę o sobie " pod przykrywką " - to niezbyt dobrze świadczy o jej intelekcie! Zresztą Ewa może to potwierdzić, bo ma możliwość wglądu w nr IP , komputera.
    Kto namieszał? Napewno nie ja. To właśnie " irena", po zagoszczeniu u Ewy, zaczęła: pouczać, obrażać. Nie tylko mnie! Stawałem w obronie : Dany, Adama, którzy też byli przedmiotem ataku. Nie ja nazwałem " irenę" skurwysynem - tylko on/ona mnie. Wierszykiem jakiegoś rymoklety...
    Miałem i mam zupełnie szczere intencje: wobec Ewy i Jej ciepłego bloga. Kiedyś obiecałem też, że będę Jej pomagał w utrzymaniu spokoju i porządku/ TU !/ To jest nadal AKTUALNE !
    " irena " uzewnęczniła nareszcie swoje parszywe intencje. Z wielkich pochwał, z wielkich zachwytów - na temat poezji Ewy - przeszła do skrajnej krytyki! NAGLE ! Kiedy jesteś szczera? Dziś? Czy wtedy - gdy Ewie " kadziłaś" , jak się okazuje , prowadząc chorą grę? WSTYD !!!

    Ewa tworzy sama, wiersze " spod serca". Odzwierciedlające Jej : nastroje i emocje... Irena/jontek - tylko kopiuje, bo jak sama/sam mówił - nie potrafi tworzyć! Nie potrafi i nigdy jednej " rymowanki" - nie napisał/ła.
    Ten " syf" jaki dziś się obnażył - jest żywym dowodem na: skrajne skretynienie ... nas samych!
    Bo, jeżeli: neutralny, ciepły i pełen dystansu - do rzeczywistości, blog - wzbudza takie chore emocje... to: doprawdy: należałoby intryganta/ów wysłać pilnie do: lekarza od głowy!
    Dziś " Dzień zaduszny "... Wyszukałem ciepły wierszyk, na tą okazję bardzo aktualny... I co? Kłótnię zastaję, surrealistyczną, tępą i głupią.
    Ujawniającą w sposób karykaturalny - polską mentalność! Mentalność idioty. Czy tak się zachowują : ludzie wrażliwi i wyczuleni na poezję???

    Irenie/jontkowi - odpowiem po męsku: Od...ol się. Od Ewy, tego bloga, a zwłaszcza ODE MNIE !Paniała?
    Przepraszam Ewo, znasz mnie i wiesz, że zawsze jestem sobą! Nie gram, nie udaję, nie rżnę nieszczęśliwego durnia! czasem tylko, jak każdy, szukam wyciszenia!
    Pozdrawiam wszystkich , którym intrygi są obce. A przede wszystkim Ewę:)
    Stanisław

    Za ostre słwa przepraszam, ale: zastany bełkot - mnie do rtego sprowokował:)

    OdpowiedzUsuń
  24. Ewo:)

    Jeśli tak uważasz wykasuj powyższy wpis! Zagrały moje emocje, ale... w słusznej sprawie!
    Przyznaję też, że takie " dialogi na cztery nogi " - poprostu obrażają moją inteligencję! Którą, wbrew " opinii " mącicieli - posiadam:)

    Uważam, że TRZEBA było wreszcie wywalić " kawę na ławę"...
    Decyzja należy do Ciebie:)
    Ja doprawdy: nie muszę promować: ani siebie, ani swoich prób rymowania/ nieudolnego/, ani udawać ... Bo i po " kiego "???
    Dziś " zaduszki" - otworzyłem Ogródek, szukając adekwatnych nastojów - do swojego stanu...:(

    Z nieustającym szacunkiem do Ciebie:
    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  25. Stasiu, pozdrawiam Cię serdecznie ze szkoły.Przesyłam Ci ciepłe promyczki słońca.Wiesz, planujemy Zieloną Szkołę do Gdyni w dniach 14-19 maja.Wino się robi u mnie w kuchni,"pyka". Obiecuję przywieźć dużą butelkę dla Ciebie i Iwonki, z winogrona.U nas ciepełko,piękna pogoda,byłam z dzieciakami na spacerze i 2 godziny na Orliku, jest cudny listopad.Cieszmy sie życiem. Pozdrawiam serdecznie cały Ogródek.
    Ewuś, lubię Twoje wiersze i dziękuję Ci za Ogródek.

    OdpowiedzUsuń
  26. Staszku i Wierny podzielam Wasze racje i przybijam z Wami piątkę. Pozdrawiam.:)

    OdpowiedzUsuń
  27. Czartoryski Alexander

    " Dał Bóg rozum..."


    Dał Bóg rozum niektórym, lecz tylny
    Miast przelewać go w papier higieny
    poszukują kto jest nieomylny
    i zgnilizną się żywią - jak hieny.

    Nie przestają kreować zachwytów,
    choć wąchają, że gówno jest gównem,
    to je rzeźbią - od podstaw do szczytów,
    bo sufity w ich łebkach nierówne

    Od narodzin zwolnieni z myślenia
    półidioci - półgłówki tak lewi
    wtórzą to, co miał do powiedzenia
    - autorytet - pan Rafał Ziemkiewicz

    Debil gdy na geniusza pozuje
    jak król - nagi - jest w tej krotochwili
    a szczególnie, gdy posłuch zyskuje.
    Po co Stwórca kreuje debili?

    Miało być coś a propos Zaduszek:) Dzisiejsza " dyskusja" spowodowała, że wkleiłem ten wiersz! Wiem Ewo, że Czrtoryskiego - lubisz:)

    Wystarczy tylko usunąć linijkę o : Ziemkiewiczu i... pasuje jak ulał:)))

    Dano i Jaśku - cieszę się, że Was znam:)

    Ewę - znów pozdrawiam:)

    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  28. Do wpisu Jaśka- ja też.
    Pozdrawiam:-)

    OdpowiedzUsuń
  29. Stasiu,ja też się cieszę,że Cię znam,napisz wierszyk o morzu:-)
    np.
    Idę na spacer z Iwonką,
    już prawie zachodzi słonko.
    Szum fal kołysze nam nogi,
    do domu kawałek drogi.
    Więc tulę swoją Iwonkę,
    moją ukochana Żonkę.
    Chyba całusa Jej skradnę,
    może do morza nie wpadnę?
    Pozdrawiam Stasia z daleka,
    na dalszy ciąg wiersza czekam:-)

    OdpowiedzUsuń
  30. Mówię do Ciebie ważne słowa.
    Nieraz cierpliwość już traciłam
    i... Zaczynałam znów. Od nowa.
    Co jest więc ze mną? Przedtem byłam

    zupełnie inną, gdy nie znałam
    do Ciebie mego przywiązania.
    I pytam siebie, jak pytałam:
    cóż mnie ku Tobie ciągle skłania?

    Myślę niekiedy, że bez sensu
    są te rozmowy permanentne...
    Powracam myślą do... Kredensu.
    Pierwsze spotkanie mi pamiętne.

    A przecież przedtem też dni były
    niejednoznaczne w mej ocenie.
    Dlaczego mnie zauroczyły
    w dobre czy złe... Uzależnienie.

    Chciałam być Dama Malowana.
    To własne było me życzenie,
    lecz w moc popadłam tego Pana.
    I coraz droższym mi Pan w cenie.

    Może Pan sobie komplikuje
    życie, co prostm być by miało.
    A może Pan to, co ja czuje...
    Że za mym duchem pójdzie... ciało.

    Czyżbyś Rycerzem był... W spoczynku?
    Uwierzę z braku innych racji,
    bo może boisz się... Uczynku,
    a zaraz po nim komplikacji.

    Przecież za Ciebie wyjść nie mogę,
    bo uwiązaniem jestem cała.
    Nieprawda bo... Chcąc, znajdziesz drogę,
    że już nie będę się wahała.

    Uważaj więc na me kochanie,
    bo może jestem tą osobą,
    która porzucić wszysto w stanie...
    i zacząć, wolna, życie z Tobą.

    Jestem dla Ciebie w worku kotem,
    więc biorąc mnie, nie znasz wyniku.
    Nikomu nie dasz mnie z powrotem.
    I będziesz mój! Mój Niewolniku :))

    Jam Niewolnicą Twą w oddali
    i to mnie co dnia bardziej boli.
    Może się będziem radowali
    w jednej szczęśliwej nam Niewoli :))

    Kobietą jestem. Cóż dziwnego,
    że opowiadam takie sprawy.
    Nie dam Ci losu zbyt pewnego...
    Sprawdź, zaryzykuj, czy łaskawy

    będzie nam razem dziś i co dnia.
    W każdej sekundzie, co czas splata
    w wszystkie godziny dób tygodnia.
    Poprzez miesiące... Długie lata.

    Autor: Alexander Czartoryski

    Szkoda tak pięknego dnia na piekielne kłótnie ;-)))

    OdpowiedzUsuń
  31. Jestem skromna niesłychanie,
    coraz szersze mam ubranie.
    Piję drinka i jem chrupki
    choć wtryniłam talerz zupki.
    Lubię Ogród i wierszyki,
    choć czasem robię uniki.
    Zawsze w oczy prawdę gadam,
    choć czasami nie wypada.
    Mieszkam na wsi,tuż pod lasem,
    kłócę się też z mężem czasem.
    U mamy 4 blondynki,
    wiecie, takie małe świnki.
    Brat ciągle walczy z kogutem,
    czasem "popieści' go butem.
    Tacie piwko wciąż smakuje,
    mamusia nieźle się czuje.
    Zaraz idę grabić liście,
    pozdrawiam Was, oczywiście.
    Uf,coś ten soczek jabłkowy,
    za szybko wszedł mi o głowy:-)
    Słoneczko świeci na dworze,
    ja jestem w dobrym humorze.
    Przesyłam wszystkim uściski,
    bo Ogrodnik sercu bliski:-)

    OdpowiedzUsuń
  32. Witajcie ponownie, tym razem w nastroju - godnym Dzisiejszego Dnia...

    No, nareszcie mogę wkleić wiersz, z którym się utożsamiam. W całości i z pokorą/ bo nie mój /: poświęcam Pamięci Mojego Syna:)

    Czartoryski Alexander

    "Zmarli"...

    Ja nie obchodzę Święta Zmarłych.
    Zmarli go także nie obchodzą.
    Anioły Śmierci łzy otarły
    tym, co się nigdy nie narodzą.

    Dnia nie obchodzę Wszystkich Świętych
    - o świętość żywych idzie sprawa
    nie o Kapłanów pychą dętych
    co zmarłym świętość chcą rozdawać

    a dla mnie są jak święci - żywi
    bo się z wyrokiem śmierci rodzą
    i w swych cierpieniach tak prawdziwi
    jak bohaterzy, gdy odchodzą ...

    Więc czym są dla mnie wszyscy zmarli
    których od lat ze mną nie było?
    A żywi są. W sercach zawarli
    jedyną świętość. Ludzką miłość.

    Mi świętem każdy dzień wsród żywych
    bo trudy w moją radość zmienia
    i w jeden zdarzeń ciąg prawdziwy
    gdy kocham ich i nie oceniam

    Niech nadal każdy dzień wśród żywych
    w miłość mi zmienia życia trudy
    bym dotarł do tej szczęścia niwy
    gdzie uczuć pełnia zamiast złudy

    co wpędza ludzi w zbędne znoje.
    Każdy odejdzie - jak przechodzień.
    Ma w moim sercu miejsce swoje
    pamięć bez świąt. Pamięć na codzień

    Kocham Cię Adasiu...

    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  33. Stasiu, dzięki za ten wiersz, bardzo mnie wzruszył, pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  34. Witajcie po południu...
    Przeczytałam wszystkie dzisiejsze wpisy w Ogródku i z przykrością muszę odejść od utrzymania kolejności odpowiedzi do Was. Najpierw muszę się odnieść do komentarzy Ireny/Jontka, bo dalsze moje wypowiedzi straciłyby sens.

    Ireno.
    Nie interesują mnie Twoje opinie i oceny mojej osoby i moich wierszy. To Twój problem, a nie mój.
    Nie zamierzam zatem z Tobą dyskutować. Nie odpowiada Ci – nie czytaj. Jestem i pozostanę sobą, czy Tobie się to podoba, czy nie. Nadużyłaś mojej gościnności i zaufania i nie potrafię tego odbudować w stosunku do Twojej osoby, kimkolwiek byś nie była.
    Zostawiasz żenujące wpisy, a ja, daruj, poniżej pewnego poziomu nie schodzę.
    Wolno mi, to jest moja prywatna strona internetowa i mogę ją kreować według swojej woli i pomysłu. Załóż sobie własny blog, to takie proste - i tam dawaj upust swoim frustracjom. Po co siedzisz na moim, skoro nie sprawia Ci to przyjemności?
    Ulżyło Ci? Bądź zdrowa, współczuję.

    OdpowiedzUsuń
  35. Małpko...
    Swoich wierszy nie publikuję na żadnych forach, skąd te przypuszczenia? Czyżby Ciebie też ogarniała jakaś teoria spiskowa? ;)

    Wiesz, Małpuś, powiem Ci tak... jak Ci zapewne wiadomo, w ciąży nie da się trochę być, a trochę nie być...
    Dziękuję za muzykę i piękny wiersz Leśmiana, istotnie, oddaje również i moje nastroje.
    Pozdrawiam serdecznie.
    Wybacz, na razie nie mam nastroju na znalezienie odpowiedniego wiersza, czy piosenki. Może później, jak trochę odpocznę...

    OdpowiedzUsuń
  36. Izko:) dziękuję za chęć utrzymania spokoju i dobrej atmosfery w Ogródku, za wiersz Jonasza Kofty z rana...
    Miło mi, że starasz się podtrzymywać nastrój tego miejsca...
    Serdecznie pozdrawiam...:)

    OdpowiedzUsuń
  37. Zosieńko:)
    Witam po długiej nieobecności i bardzo Ci dziękuję, za miłe słowa i za to, że zechciałaś zajrzeć do Ogródka....:)
    Cieszę się, że czytasz i oglądasz to, co każdego dnia przygotowuję dla moich Gości... czasem kosztem swojego wypoczynku...
    Jednak przykro mi, ale nie potrafię odzyskać zaufania do kogoś, kto go nadużył, a teraz wyżywa się w niewybredny sposób na mojej skromnej osobie. Myślę, że czytałaś te wszystkie epitety pod moim adresem z 9:47. Nigdy bym sobie nie pozwoliła na takie słowa pod adresem osoby, z której gościny korzystam. Gdzie więc ta domniemana „wrażliwość”? Potrafię odróżnić styl od styliska...
    Widzę tu inne cechy osobowości, ale nie mam zamiaru nikogo oceniać; nic mi do tego.
    Daruj, mimo Twojej rekomendacji dla Jontka/Ireny, pozostanę przy swoim zdaniu. Inni Ogrodnicy też kochają poezję i muzykę, potrafią odnajdywać jej perełki i pozostawiać na blogu.
    Ja cenię sobie spokój, dobry nastrój i miłą zabawę. Na personalne przepychanki nie mam czasu, ani ochoty.
    Pozdrawiam Cię serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  38. Wierny czytelniku:)
    Doprawdy, nie wiem kim jesteś, ale zdążyłam się już przyzwyczaić, że piszesz tylko przed południem. Szkoda, że nie zajrzysz do nas w godzinach, w których miałabym możliwość z Tobą porozmawiać.
    Bardzo Ci dziękuję za wsparcie, cenię Twoją wierność, bo - jak widzę - dobrze się poruszasz w realiach Ogródka i wykazujesz dobrą pamięć...
    A Twój wiersz Jonasza Kofty z poniedziałku zrobił furorę w Ogródku...:)
    Serdecznie pozdrawiam i zachęcam do rozmowy.

    OdpowiedzUsuń
  39. Ewuniu*, nie mam żadnych teorii spiskowych i nie twierdzę, że Ty coś tam publikujesz na innych forach. Jednak poczytaj sobie niektóre fora na GW*;-), będziesz bardzo zdziwiona.;)Kultura, Towarzyskie...

    Chcę Ci również przypomnieć, że Jontka z koliby - Jasiek j. tutaj nam rekomendował, i nawet przyznał ;-), że nie jest zdziwiony, że ona w spódnicy ;-)
    Róbta co chceta, mnie to nie dotyczy, bo nie szukam znajomości - w realu, albo: REALU".

    OdpowiedzUsuń
  40. Witaj Staszku:)
    Wiesz, że nie kasuję żadnych wpisów, z wyjątkiem anonimowych (po pierwszym ostrzeżeniu)... Twojego na pewno nie skasuję...
    Bardzo Ci dziękuję za Twój dzisiejszy komentarz do sytuacji na blogu, za ciepłe słowa pod moim adresem.
    Jestem Ci bardzo wdzięczna, bo wiem, że w dzisiejszy dniu szukałeś innego nastroju w tym miejscu...

    Piękny ten wiersz naszego Alexa, już go wczoraj zamieściłam, bo wydał mi się bardzo bliski również moim przekonaniom.... A Twoja dedykacja do Syna prawdziwie mnie wzruszyła...

    Chociaż chwilowo nie mam nastroju poetyckiego, znalazłam dla Ciebie specjalną dedykację na dzisiejszy dzień:

    Hanna Łochocka

    Płoną świeczki

    Dzień jesienny tak cicho
    Jak liść zżółkły opada;
    Złoto ma z października
    Smutek ma z listopada

    I w ten smutek złotawy,
    I w ten płomyk zamglony
    Przybrały się Zaduszki
    Jak w przejrzyste welony.

    Płoną świeczek szeregi,
    Płoną świeczek tysiące,
    Powiewają płomyki
    Zamyślone i drżące.

    Więc płomykiem jak dłonią,
    Dłonią ciepłą i jasną,
    Pozdrawiamy tych wszystkich,
    Których życie już zgasło.
    ***
    ... a ja tym wierszem pozdrawiam Twojego Syna...

    I jeszcze jeden wiersz dla Ciebie, również Hanny Łochockiej:

    Dzień zaduszny

    Takie ciche, ciche święto,
    Rozjarzone świeczkami,
    Dzień, w którym serce pozdrawia,
    Pamięta
    Tych, co rozstali się z nami.

    Święto rozsnute mgliście
    Nad jesiennym, zadumanym światem,
    Gdy żywi zmarłym dobrą myśl wyślą,
    Zmiotą z grobu zeschłe liście,
    Położą kwiatek.
    ***

    Stasiu, wiesz, że jesteśmy z Tobą w takie dni, jak wczoraj i dzisiaj...
    Najserdeczniej pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  41. Małpko, ja nie mam czasu na inne fora, mam mnóstwo zajęć zawodowych i prywatnych. Czasem też muszę się przespać w nocy...:)
    Wystarcza mi mój blog i na nim się skupiam. Rzadko tylko zaglądam na szkło.

    Pozdrawiam;)

    OdpowiedzUsuń
  42. Małpko, nie wiem, o co Ci chodzi. Spotykamy się tutaj w Ogródku. Nie bywam na tamtym forum, dlatego nie kumam.

    OdpowiedzUsuń
  43. Jaśku:)
    Wiem, że jesteś bardzo zapracowany i nie masz w dzień powszedni czasu na dłuższe wpisy.
    Dziękuję za przybicie "piątki" razem ze Staszkiem, Daną i Wiernym...
    Zawsze mówiłam, że jesteś Mistrzem Nastroju w Ogródku i jestem Ci za to bardzo wdzięczna:))

    Pozdrawiam cieplutko i liczę, że jak się "obrobisz", dasz nam wieczorkiem piękną muzę i poezję:)*

    OdpowiedzUsuń
  44. I to bardzo dobrze ;). Tylko jakim cudem*poznałaś Izę, Adama, Andrzeja, Jaśka, Danę, Staszka, Jontka i mnie ;-)?

    Iza jest z Wałcza i macie wspólne znajome, Adam z Poranka, Jasiek Z SK, Staszek też, Andrzej z Danusią pewnie też, a niech was wiatry i burze porwą ;=)***

    OdpowiedzUsuń
  45. Małpka,nigdy nie byłam na SK, Andrzej mi powiedział o Ogródku,nie wiem,co to jest Poranek?
    Mnie tak szybko wiatr nie porwie,trochę ważę:-)

    OdpowiedzUsuń
  46. Danusiu... :)
    Ty też mnie wzruszyłaś, dziękuję za dobre słowo o Ogródku i moich wierszach...:)
    Wiesz... nie mam nastroju dzisiaj na rymowanie, wszystkiego mi się odechciewa, ale bardzo serdecznie Cię pozdrawiam.
    Ja Ogródek stworzyłam dla ludzi, którzy cenią sobie spokój i dobry nastrój, a nie personalne przepychanki i plotki.
    Też, tak jak Ty, nie czytam innych for i nie mam zamiaru przenosić tutaj jakichś "wieści" stamtąd, bo mnie to po prostu nie interesuje.
    Jak napisałaś - spotykamy się w Ogródku i za to bardzo Ci dziękuję.:)

    OdpowiedzUsuń
  47. Wszystkie osoby oprócz Andrzeja poznałam w Ogródku.Nikogo nie znam osobiscie.

    OdpowiedzUsuń
  48. Anonimowy - z godz. 14:37.
    Dziękuję za wiersz Czartoryskiego, ale ostrzegam, nauczona przykrym doświadczeniem, że każdy następny anonimowy wpis - nawet wiersz, będę kasować.
    Jeśli chcesz z nami rozmawiać, przedstaw się imieniem i nickiem.

    OdpowiedzUsuń
  49. Ewa, przykro mi bardzo z powodu dzisiejszych wydarzeń w Ogródku. Wkładasz serce i duszę w swojego bloga i niestety nie wszyscy potrafią to docenić.Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  50. ... sorry, imieniem, lub nickiem.

    OdpowiedzUsuń
  51. Irena Kwiatkowska - Kochajcie jemiołuszki

    Irena Kwiatkowska
    Kochajcie jemiołuszki

    ;-)*

    OdpowiedzUsuń
  52. http://www.youtube.com/watch?v=1fhAmcHOfZ0

    OdpowiedzUsuń
  53. Dziękuję Ewo:)

    Przepraszam , ale wczoraj faktycznie troszeczkę byłem pod wpływem... palikotowego trunku:) Wracając z cmentarza, po drodze się zaopatrzyłem. Dlatego nie przeczytałem wpisów i zatem: Twojego zapodanego wiersza A. Czartoryskiego. Bo mi się w oczach: dwoiło i troiło:)Taki dzień... Jednak - trunek Palikota - pierwyj sort. Popróbuj. Zwie się " Złota gorzka ":)

    W tak zwanym " międzyczasie" znalazłem dość wartościowy blog. Polityczny. Prowadzi go emigrantka z Polski - posierpniowa emigrantka, z paszportem, w jedną stronę i z 30 $, od władzy ludowej - na drogę:) Od 30 lat mieszka w Brukseli. Trochę się tam " wyżywałem" - bo naturę mam, chyba jednak bardziej, polityczną:) Ogródek często odwiedzałem - czytając:) A dziś -to faktycznie przypadek. Bo dzień mnie znowu nastroił - bardzo depresyjnie. Chciałem się " wyciszyć" - trafiłem na zamęt totalny. A że: czuły jestem na logikę i normalność - musiałem zripostować:)
    Dzięki za wiersze:)
    Kim jestem??? Politycznym romantykiem, może: romantycznym politykiem ?..:) Twój Ogród - jest niepowtarzalny:)
    Acha...poczta poszła!
    Pozdrawiam
    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  54. Ewa, nie przejmuj się, piszesz piękne wiersze,stali Ogrodnicy codziennie czekają na Twój wstępniaczek,dajesz nam wiele radości, ja tu już zapuściłam korzenie. Wiem,że się różnimy,ale to normalne. Mam dwie córy i mają zupełnie inne charaktery:-)

    OdpowiedzUsuń
  55. Witam wieczorem:)
    No popatrzcie jak to jedna osoba potrafi nabruździć...
    Małpeczko o co Ci chodzi.Ja nawet nie znam nazwiska Danusi.Swojego też nie podawałam.Zna je tylko Ewunia.Może już zakończycie tą wojnę podjazdową.Nie zdziwię się jak Ewunia się wnerwi i zlikwiduje blog.A było by szkoda.Mnie przynajmniej tak!!!!

    OdpowiedzUsuń
  56. Dano, ja mogę zaświadczyć, że to Andrzej wprowadził Cię do Ogródka około rok temu. Andrzej z kolei nie wiem, jak tutaj trafił, ale czy to takie istotne? Jestem Mu bardzo wdzięczna:)
    Tylko po co się tłumaczysz?
    Jak ktoś snuje swoje teorie, nic na to nie poradzisz... szkoda czasu na tłumaczenie, że nie jest się wielbłądem.
    Pozdrawiam równie cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  57. Nałpko:)

    Ja nie jestem z SK. :) Nawet nie bardzo wiem co to za czort/?/ Szkło kontaktowe? Nigdy tam nie pisałem. Ewę poznałem na Poletku Palikota:) Zwróciła uwagę na moje " drogocenne" wpisy, zaprosiła mnie do Ogrodu i... przez prawie rok - byłem tu / już nie gościem/ - lecz domownikiem lub ogrodnikiem:)
    Acha, ja " zauważyłem" u Palikota - trafne wiersze Ewy i też kilka razy Jej za nie - podziękowałem:)
    Oto praaawdaaaa caaałaaa. Zaaapisaaana w meeej paaamięci:)
    AAAAmeeen:)
    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  58. Izko?, a co ja tu o nazwiskach pisałam?...mnie to też nie obchodzi - zupełnie.
    Jestem tego zdania*, że każdy ma prawo do prywatności. Sama pisałaś o wspólnej znajomej*.

    Ja Was nie znam osobiście, ale mnie to nie przeszkadza.
    Wojna podjazdowa?
    Róbta co chceta - takie moje zdanie, i tyle ;-)

    OdpowiedzUsuń
  59. Małpko o wspólnej znajomej pisałam do Ewuni.
    Cofnij się i przeczytaj dokładnie.Pomimo swojego wieku nie mam jeszcze sklerozy:)

    OdpowiedzUsuń
  60. No właśnie, o wspólnej znajomej z Ewą*, no przecież nie ze mną? O tym piszę, nie o sklerozie?

    Znacie się z netu? Prawda?

    OdpowiedzUsuń
  61. Pewnie ,że z netu.W życiu nie byłam w Lublinie.

    OdpowiedzUsuń
  62. Sorry Małpko przez te dzisiejsze nerwy źle odczytałam Twój wpis.
    Źle na mnie działają takie sytuacje.

    OdpowiedzUsuń
  63. Aleś Ty wścibska i ciekawska Małpko... Tobie chyba też nie za bardzo chodzi o poezję...

    Nie znamy się z Izką z netu. Kiedyś, kiedyś, gdy nie miałam jeszcze własnego blogu, miałam konto na NK i tam zamieszczałam swoje wiersze polityczne, ostatni chyba ponad rok temu, w kampanii prezydenckiej. Izka trafiła przez przypadek na mój wiersz i weszła na mój profil. Tam jest adres mojego blogu - nic więcej - i tak trafiła do Ogródka. Nie mamy żadnych wspólnych znajomych. Sama nie wiem, o co tu chodzi, bo kiepsko się poruszam po NK.
    Moje konto na NK jest praktycznie nieczynne.
    Czy interesuje Cię coś jeszcze - oprócz - oczywiście, niewątpliwie;-) poezji?

    Może skończysz już to przesłuchiwanie Izki i Dany, bo zaczyna robić się nudno...

    OdpowiedzUsuń
  64. W@, na blogu Ewy* uprzejmie powitałem tak Ciebie
    jak i jontka gdyż znaliśmy się FSK. Myślę,że nikomu tam krzywdy nie zrobiłem, natomiast mnie tak, ale nie będę o tym publicznie pisał, bo tu
    nie czas i miejsce. Nie wiem czy znasz Stanisława, który jeszcze od czasu do czasu wstawia rymowanki na szkle i prowadzi swój blog
    "Notatnik" tam się poznaliśmy z Ewą. Możesz to
    sprawdzić w archiwum Notatnika. Lecz Stanisław
    Rycerski, prowadzący Notatnik, nie jest tutejszym Stanisławem z Redy. Mój pobyt na szkle
    i na blogu traktuję wyłącznie jako oddech żart i rozrywkę oraz odskocznię od problemów dnia
    codziennego. Byłem trochę zdziwiony, że jontek
    chodzi w spódnicy, ale nie takie rzeczy dzieją
    się w internecie, że ktoś zmienia płeć, więc
    mnie to nie zdziwiło. To tyle wyjaśnień z mojej
    strony. Myślę, że nie masz do mnie żadnych pretensji, no może tylko o limeryk, który kiedyś
    napisałem. Pozdrawiam Opole i okolice.:)))

    OdpowiedzUsuń
  65. Ewuniu,dla Ciebie:)*

    Mogę

    Mogę wymyślać od początku
    Mam tę możliwość czyli Wyobraźnię
    Dobry grunt pod zamek lub
    duży pokój z oknem dla południa
    i dla spacerów płochliwych firanek

    Trony bez królów i głowy bez koron
    Anarchia czasu ciągła jak aleja
    Tam wyrok życia wydaje się celny
    Wielce bogaty gdy zbieramy liście
    Mogę być sobą lub triumfem wodza
    Z kości słoniowej z bogatego szkła
    Lub z ciekawości - co jeszcze się stanie
    Gdy w przewspółczesnej ukażę się porze
    Na złotokonnym zwycięskim rydwanie

    Mogę być sobą i sterować nocą
    By się w nietrwałe nie zapuszczać lądy
    Myśli powtarzać by zostały po nas
    Znowu dla kogoś
    Dla tych samych odkryć

    Ewa Lipska
    :)*

    OdpowiedzUsuń
  66. Izko... jest coś na rzeczy z tym zamknięciem blogu... bardzo się zniechęciłam i myślę nad tym.

    Trochę mi tylko żal Tych, którzy tu coś odnajdują dla siebie... a nie interesuje Ich personalna kopanina...

    OdpowiedzUsuń
  67. Ewa, nie strasz, bo wiesz,ja jestem pirat drogowy, przyjadę za godzinę, zgarnę po drodze kogo trzeba i dostaniesz klapsa:-)Dużo tych 8 pieter w Lublinie? Może znajdziemy do rana- pozdrawiam-Dana:-)

    OdpowiedzUsuń
  68. Ewuniu wcale Ci się nie dziwię.Ja przez te scysje nawet nie poszłam na cmentarz.Musiałam się położyć.
    Ewuś,ja się na tym nie znam ale chyba możesz zablokować natrętów. Bardzo zżyłam się z Ogródkiem i byłoby szkoda go likwidować.
    Deklaruję się grabić liście:)*

    OdpowiedzUsuń
  69. Przesłuchanie i wścibskość?
    Nie rozumiesz chyba sama, co piszesz?
    Lubisz pochlebstwa*;-). Ja nie po*chlebiam, a poezję - sama wiesz, bo od paru lat - na FSK i wszędzie, staram się ją propagować.

    Jakoś mi się to udaje, bo dyskusja o poezji i autorach, to już sukces.

    OdpowiedzUsuń
  70. a ja będę wstawiać takie piosenki:
    http://www.youtube.com/watch?v=cZT9ThVV33A
    Iza,Ty lepiej przygotuj łopatę na odśnieżanie, bo liście pomału się kończą:-)

    OdpowiedzUsuń
  71. Natrętów mogę tylko kasować.
    Jak zablokuję wpisy, czyli wprowadzę moderowanie komentarzy, nikt nie wejdzie do Ogródka, do czasu mojego powrotu do domu, aż posortuję wszystkie komentarze i wpuszczę tylko te, które "nadają się".
    To będzie ok. 17-18, albo i później, bo to okropnie żmudne i czasochłonne zajęcie.
    A szkoda mi Tych, co tutaj sobie miło rozmawiają podczas mojej nieobecności...

    Małpko, pochlebstwa mnie nie interesują. Lubię natomiast, jak ktoś dostrzega moje prace.

    OdpowiedzUsuń
  72. Małpko, daj spokój:-)

    OdpowiedzUsuń
  73. Jaśku, ja nie mam pretensji do Ciebie, ja po prostu jestem zagubiona, w tym całym internetowym - szaleństwie.*

    OdpowiedzUsuń
  74. "Wierny czytelniku", opatrzność czuwa. Dzięki za wspomnienie kilku osób, jak i pewnych, nie zawsze miłych sytuacji na tym blogu. Nie można obrażać i wyśmiewać się z ludzi bezkarnie. Bo rzucony bumerang zawsze wraca. Tym razem wrócił , w twojej osobie i trafił gdzie powinien.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  75. Witaj Ozonka,co tam słychać w wielkim świecie?

    OdpowiedzUsuń
  76. OK Danusiu. Muszę poczekać aż będą w sklepie.Miałam dwie łopaty ale jak moi chłopcy zaczęli odśnieżać to nie mam teraz żadnej:)))

    Świat nie jest taki zły...

    http://www.youtube.com/watch?v=8FOIsXGQUqA&feature=related

    :)*
    Co to jest FSK?

    OdpowiedzUsuń
  77. Dana,chora jestem i zakaszlę się "naśmierć";(

    OdpowiedzUsuń
  78. Witam Ozonko:)
    Nie lekceważ zdrowia.Zalecam wizytę u lekarza:)

    OdpowiedzUsuń
  79. Iza,ta ja Ci dam łopatę i rękawiczki a nawet "kombizon",tak córy przekręcały ten wyraz, jak były małe:-)
    Dla Ozonki, zdrówka życzę, pij miodzik z mlekiem:-)
    http://www.youtube.com/watch?v=bbUmMgfkOcQ

    OdpowiedzUsuń
  80. Nic tym razem nie pomagało. Musiałam kupić "Flegaminę", która jest okropna ale skuteczna jak na razie;(
    Pozdro:)))

    OdpowiedzUsuń
  81. Nie bierz na noc, bo rozpuszcza flegmę i będziesz mieć problemy.Flegamina jest skuteczna.

    OdpowiedzUsuń
  82. Aleś Ty wścibska i ciekawska Małpko... Tobie chyba też nie za bardzo chodzi o poezję...

    Czy ja starałam się skontaktować* z Wami?
    Interesowałam się Waszym* życiem?
    Jak czytałaś FSK, to ja zawsze interesowałam się wątkami blondynki* i poezja zawsze jest w moim życiu - Primo*.
    Może, szukaj wścibskości - bliżej siebie, bo mnie daleko....od wścibskości*;-)

    OdpowiedzUsuń
  83. De Mono - Póki Na To Czas + Tekst

    http://www.youtube.com/watch?v=_6tNtb9VRDE&feature=related
    :)*

    OdpowiedzUsuń
  84. Po co ja to wszystko

    Po co ja to wszystko?..
    Żeby się skracał dystans
    – Pomiędzy mną a tobą
    Żeby się wiła zieleniła
    – Piękniejsza żeby była droga
    Szarak, uciekający przed pogonią
    Przez chwilę dłużej
    Żeby mógł wierzyć: – zdążę !
    Serce, co chciało skoczyć z mostu
    By wychodziło raczej na prostą
    ( – Raczej na prostą )
    A miłość?
    A miłość – ręką uporczywą
    Żeby znów kładła napis
    Na horyzoncie:
    – Jednak, pomimo...
    By odłożone w kącie skrzydła, wiosło
    Skrzypnęły kiedyś z myślą o mnie :
    – Tego to niosło...
    Co Rozdzielone, by się łączyło
    Wracało w Jedno
    – W Harmonii
    – Żeby ślad po mnie
    Żeby ślad po mnie
    – Po co ja?
    To wszystko?
    Po co ja to wszystko?
    – Żeby się skracał dystans...
    Pomiędzy mną a tobą
    Żeby się wiła zieleniła
    – Piękniejsza żeby była droga...

    Leszek Długosz

    :)*

    OdpowiedzUsuń
  85. Dzięki,Iza za tę piosenkę,robię mężowi techniczny angielski, co drugi wyraz źle napisany,sprawdzam ze słownikiem i już kręćka dostaję. Miłego wieczoru,Ogrodnicy:-)

    http://www.youtube.com/watch?v=8hPxevMaosg&feature=related

    OdpowiedzUsuń
  86. Ozonko, witaj:)
    Dziękuję za odwiedziny i trafny wpis... jak wiesz, zwykle tak się zdarza, że oliwa sprawiedliwa... itd., itd...

    Pozdrawiam serdecznie i zdrowia życzę.

    OdpowiedzUsuń
  87. Małpko, nie interesują mnie kłótnie na blogu.
    Mam jednak prawo do swoich ocen ludzi i zjawisk.
    Bardziej mnie interesuje, co masz do powiedzenia na temat wierszy i piosenek dzisiaj wstawionych do Ogródka.
    Popatrz na Izkę, Danę, Jaśka, Andrzeja, Adasia, Staszka... Ich nigdy nie interesowało, kto się z kim zna, jak długo, skąd przyszedł i dlaczego, gdzie ma wspólnych znajomych... Mnie też to nie interesuje.
    Wybacz, nie mam ochoty na kłótnie.

    OdpowiedzUsuń
  88. Izko i Dano, bardzo Wam dziękuję za piosenki, a przede wszystkim za Długosza, którego uwielbiam... :)
    Pozdrawiam Was miło...

    OdpowiedzUsuń
  89. Techniczny angielski.Ciężka sprawa.Powodzenia Danusiu:)*

    Czerwone Gitary - Nie spoczniemy (Opole '79)

    http://www.youtube.com/watch?v=tVrWLSUWC_U&feature=fvwrel

    OdpowiedzUsuń
  90. Jeszcze jedno powiem, i znikam.
    Miałam wątpliwości jak Iza tutaj zagościła, a dlaczego?
    Bo, dziwne dla mnie było - Wałcz* małe miasto.
    Gniazdo* moich teściów, którzy do mnie sympatią nie pałają - bynajmniej*.

    Reszta rodziny też. Mąż był zawsze czarną owcą, chociaż jedyny w tej rodzinie zdobył wyższe wykształcenie.

    Nie mogli mi darować, że jestem 2 lata starsza i nie mam majątku* hehehe...i to że kocham ich syna, na dobre i złe.

    Takie życie - dwa miesiące temu - Andrzej pojechał do szpitala*Szczecin - ojciec chciał mu przebaCZYĆ - BEZCZELNY.

    Chlał całe życie, lał* matkę, siostrę i brata.
    Andrzej wstawił się za matką, a był 14 latkiem,; Kajakarzem. Tenował na Bukowinie. Matka dała mu w pysk, a ten biedak nażarł się tabletek antydepresyjnych i o mało nie wykitował;-)

    Jest teraz wspaniałym człowiekiem....i bardzo go kocham.

    OdpowiedzUsuń
  91. Trzymaj się Ewuś.Jesteśmy z Tobą:)***

    Seweryn Krajewski - Nie jestes sama....

    http://www.youtube.com/watch?v=vv8-0rYvtxE

    :)*

    OdpowiedzUsuń
  92. Małpko bardzo dobrze ,że kochasz swojego męża.
    Nie znam Twoich teściów..i ani mnie oni nie grzeją ani nie ziębią.Nie zajmuję się plotami i nie chodzę po kumach.
    Wałcz ma 26 tys mieszkańców to chyba nie jest taki mały:)

    OdpowiedzUsuń
  93. Tylko same słówka, z tekstem bym sobie nie poradziła.Wiesz,zgadałam się dzisiaj z moją klasą czwartą, połowa ma rodzinę we Francji i wyjeżdżają na wakacje.Będę ich uczyć podstaw j.francuskiego,oczywiście nieodpłatnie, już to kiedyś robiłam, na początku pracy.Już dzisiaj chciały po lekcjach:-)Oczywiście Rodzice jeszcze nic nie wiedzą,chociaż pewnie już powiedziały:-)

    OdpowiedzUsuń
  94. No jasne, bo ich nie interesuje, kto z kim się zna, bo się znacie ;-)*
    Czy uważasz, że ja chcę się kłócić? Przecież widzisz, że nie?
    Masz takie dziwne nastroje, raz tak - raz nie.

    No to paaaa....

    OdpowiedzUsuń
  95. Znalazłam jeden wiersz annyG., który jakoś mi tak pasuje do dzisiejszej sytuacji...

    Po(słowie) do krytyka

    O wadach mi mówisz? A któż ich dziś nie ma.
    Ja się ich nie wstydzę, bo nie ciałem kuszę.
    Teraz dużo piszę, jak zechcę - poemat
    wyskrobię na ciele - paznokciem, bo muszę.

    Możesz mnie nazywać słodką idiotką,
    wieczną grafomanką, (co myśli, że może).
    Zapamiętaj sobie - nie umiesz mnie dotknąć,
    choć słowem kaleczysz innych tak jak nożem.

    Pisania nie sprzedam, (i tak nikt nie kupi)
    - wierszy rymowanych, bo nie są na czasie.
    Może ktoś przeczyta. Ty nie? Jesteś głupi,
    bo na moich błędach uczyć czegoś da się.

    Więc przestań mi mówić, że życie sprzedaję,
    że się ze mnie śmieją już ludzie na mieście
    bo między pisaniem, wiele innych zajęć
    zajmuje mi głowę. Ty już nie. Nareszcie.

    - annaG.

    ---------------
    ... i to tyle na temat dzisiejszej sytuacji w Ogródku.
    Więcej nie wrócę do tego tematu i na żadne zaczepki w moim kierunku z czyjejkolwiek strony nie będę odpowiadać.
    Co do istnienia blogu, zastanowię się...
    Bardzo Wam dziękuję za wszystkie ciepłe słowa i wsparcie, za czytanie moich wierszy. Za piękną poezję i muzę, którą tutaj przynosicie.

    Dano, masz świetny humor i rozbawiłaś mnie serdecznie:) Dzięki Ci za to...
    Mój wieżowiec ma 11 pięter, takich bloków jest kilkaset, albo kilka tysięcy w Lublinie - osiedle Kalinowszczyzna, Prusa, Nałkowskich, Mickiewicza, Słowackiego, Konopnickiej, Kasińskiego, Czuby, Czechów... na każdym wieżowce, chyba byście długo mnie szukali:))
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  96. Danusiu to ile Ty języków znasz?

    OdpowiedzUsuń
  97. Ewuniu,koniec języka za przewodnika:)
    Kto szuka ten znajdzie...:)))

    OdpowiedzUsuń
  98. Ewa,śpij spokojnie,żartowałam z tym przyjazdem:-)
    Iza,jestem po filologii rosyjskiej,ale znam też biegle francuski w mowie i piśmie.Miałam go w liceum i na studiach oraz sama dużo się uczyłam.Znam łacinę a włoskiego uczyłam się na wyjazd.Weszłam w Wenecji do kawiarni i roześmiana(jak to zwykle Dana)zapytałam Włocha tak:"jak on się czuje?" O mało co nie oberwałam po uszach od Włoszki,być może żony,nie wiem.Zaczęła mnie przedrzeźniać i powtarzać 'kome staj!" Zamówiłam szybko kawę po angielsku, bo skończyłam kurs 200 godzinny.

    OdpowiedzUsuń
  99. Życie bez uśmiechu jest jak ptak bez skrzydeł.
    A nam skrzydeł nikomu nie udało i nie uda się
    przetrącić i dlatego zmuszam Wszystkich do uśmiechu.:)))***


    Wiersz Juliana Tuwima dla dorosłych !

    Słuchaj dzieweczko ! - ona nie słucha.Przesunął więc ręką od piersi do brzucha.
    Buch - jak gorąco ! Uff - jak gorąco!
    Ty żeś to w nocy ? To ty Jasieńku? Jam ci najdroższa ! Więc wchodź pomaleńku !
    I wszedł w nią powoli jak żółw ociężale. Ruszył - dwa razy - wolniutko ospale.
    Szarpnęła się trochę. Przyciągnął z mozołem. Nogami się zaparł o krzesło za stołem...
    i teraz przyśpieszył i pchnął nieco prędzej i dudni i stuka, łomoce i pędzi.
    A dokąd ? A dokąd ? A dokąd ? Na wprost !
    (Klęczała wygięta w pozycji "na most". A On ją w tę szparę, w ten tunel, w ten las
    I śpieszy się śpieszy by zdążyć na czas. Aż łóżko turkoce i krzesło też puka.
    A Jasiu ją stuka i stuka i stuka .
    Tak gładko, tak lekko , tak calem za cal wyjmował i wkładał ten narząd jak stal.
    A Ona spocona, zziajana , zdyszana Legła na plecach , uniosła kolana
    zdziwiona tym wszystkim co się z nią dzieje pyta się Jaśka, pyta i śmieje :
    A skądże to, jakże to, czemu tak gnasz !?
    A co to to, co to to, co ty mi pchasz !?
    Że wali, że pędzi, że bucha, buch buch !?
    Ach jakże , ach jakże, ja lubię ten ruch !
    I gna ją i pcha ją i akcję swą toczy i tłoczy ją Jasiu uroczy , tłoczy
    Nagle... świst
    Nagle... gwizd
    Buchnęło - buch ! i stanął już ruch.
    Oj gdzie mi zniknąłeś ! Chcę jeszcze Jasieńku ! Próbuję go znaleźć ręką po ciemku.
    A on już bez ducha , mały skulony , Śpi nieboraczek choć akt nie skończony.
    Więc strzela biedna wokoło oczyma.Dziwi się temu co w ręce trzyma,
    i płacze, narzeka na los swój niewieści , i w końcu się sama ze sobą pieści.
    A Jasiu ? Znał prawdy nieznane dla ludu . Przeczytał Wisłocką . Chciał teraz cudu.
    Sądził, że starczy ta szybkość, ten ruch,technika, pozycja i owo "buch buch",
    by żonę rozpalić do ognia białości . A ona pragnęła też innej miłości.

    Miłości zawartej w spojrzenia iskierce , Więc Jasiu prócz penisa - miej także i serce.

    ...z netu

    No i co Kochani z uśmiechami? Są, czy ich nie ma? :)))

    OdpowiedzUsuń
  100. JESTEM, WIĘC MYŚLĘ

    Jestem, mojego życia punktem zapalnym
    Jestem tylko puchem marnym
    Jestem swoją słabością i siłą
    Gdy trzeba jestem jakby mnie nie było
    Jestem - nie ja jedna
    Jestem - czasem komuś potrzebna
    Jestem - bo jestem tu i teraz
    Jestem - bo żyję i nie umieram
    Jestem

    Jestem, mojego życia punktem zapalnym
    Jestem tylko puchem marnym
    Jestem swoją słabością i siłą
    Gdy trzeba jestem jakby mnie nie było
    Jestem - nie ja jedna
    Jestem - czasem komuś potrzebna
    Jestem - bo jestem tu i teraz
    Jestem - bo żyję i nie umieram
    Jestem - bo się nie ukrywam

    Umiarkowanie jestem szczęśliwa

    Jestem - mam to na piśmie
    Jestem - jestem, więc myślę.

    Maria Szymonik
    :)*

    OdpowiedzUsuń
  101. Jasieńku to chyba był Szybki Bill:)))

    OdpowiedzUsuń
  102. Jaśku, rozbawiłeś mnie tą lokomotywą, dzięki serdeczne... i wcale nie zmuszam się do uśmiechu, bo uśmiałam się, jak norka...:)))***

    I oto skutki czytania Wisłockiej i zbyt bujnej wyobraźni...
    Dziwne, że przed wiekami większość ludzi było ni czytatych, ni pisatych, a jakoś nie mieli kłopotów ani z penisem, ani z sercem.:)

    OdpowiedzUsuń
  103. Gdybyście jeszcze myśleli - tak jak poeci?
    To byście nie pisali - jak wierszo*kleci ;-)*

    OdpowiedzUsuń
  104. Eee tam W@, - najważniejsza jest -

    Pogoda ducha

    POWIEDZCIE MI, jakiż ma sens to?
    Zaledwie jesienny wiatr powiał,
    A trup już ściele się gęsto
    W szpitalach resortu zdrowia.
    Jedni widzą w tym dopust boży,
    Inni - wyżów i niżów skutki,
    Rozsypują się ciężko chorzy,
    A ja jestem wesolutki.

    Coraz to kogo z zawałem
    Do windy dźwigają nosze,
    Ja właśnie też zawał miałem
    I też umieram. O - proszę!
    Lekarze, siostry, salowe
    Wylewają łzy na wyprzódki.
    Słabnie puls, brak mi tchu, tracę mowę...
    Ale jestem wesolutki.

    Nie pomogła już strofantyna,
    Mam ciemność dokoła siebie,
    Zaświatowy czas się zaczyna,
    Do zobaczenia więc - na pogrzebie.
    Zebrało się ludzi niemało,
    Spadły na trumnę twarde grudki
    W ziemi leży moje martwe ciało,
    A ja jestem wesolutki.


    Autor: Jan Brzechwa

    OdpowiedzUsuń
  105. Czemus Małpko złośliwa
    dzisiaj od rana?
    Nie pasują Ci wiersze
    to zjedz banana:)))

    OdpowiedzUsuń
  106. Izko, byłam szczęśliwa
    z rana,
    ale ktoś mi podrzucił
    Zgnitego...
    banana

    ;-)*

    OdpowiedzUsuń
  107. I mały przerywnik muzyczny -
    Selena Gomez - Love You Like A Love Song

    http://www.youtube.com/watch?v=BCZxDoaXIHE&feature=fvst

    :)*

    OdpowiedzUsuń
  108. Dobranoc,Ogrodnicy:-)
    http://www.youtube.com/watch?v=BhlEY2OabT8&feature=fvwrel

    OdpowiedzUsuń
  109. Eeee tam, jeden szuka zgniłych bananów, inny klnie, Małpkę pewnie głowa boli, bo aureola za ciasna... a ja sobie giczołami kiwam:)))

    Masz rację Jasieńku, grunt, to pogoda ducha...

    "A ja sobie giczołami kiwam"

    Mama leży pod pierzyną,
    Znowu będzie mieć bachora,
    Siostra poszła na nieszpory,
    Bo jest taka religijna.
    Nieraz żal mi mojej mamy,
    Słona łza mi z oka spływa,
    Wtedy sobie giczołami,
    Giczołami sobie kiwam.

    Tata znowu siedzi w mamrze
    Za kawały na Bielanach,
    Jego wredna pinda także,
    Tak z nich dobrana para.
    Czy mu źle tam, ja nie powiem –
    Żreć dostaje, odpoczywa,
    A ja sobie giczołami,
    Giczołami sobie kiwam.

    Jakiś typ w niebieskim szalu
    Przypiął do mnie się w sobotę,
    Zalazł za mną na Ochotę...
    - Mała, może chcesz zarobić?
    Ja mu na to odpowiadam:
    „Nigdy tego nie robiłam,
    Tylko czasem giczołami,
    Giczołami sobie kiwam.”

    Józia mówi – „Głupiaś, Maniu,
    Żeś faceta tak spławiła,
    Stałabyś się wielką damą
    I w salonach byś bawiła...”
    Ja jej na to – „Głupiaś, Jóźka!
    Ja w salonach tak jak w grobie!
    Tam nie mogę giczołami,
    Giczołami kiwać sobie.”

    Czasem myślę w nocnej porze,
    Co się z mym Emilem dzieje,
    Powiesili go już może?
    Był alfonsem i złodziejem...
    Świt się budzi za oknami,
    Szubienica stoi krzywa,
    A on sobie giczołami,
    Giczołami sobie kiwa...
    Kiwa... kiwa...

    Tę piosenkę śpiewała kiedyś Elżbieta Jodłowska, ale niestety, teledysku nigdzie nie znalazłam.

    OdpowiedzUsuń
  110. Dobrej nocy Danusiu.Kolorowych snów:)*

    OdpowiedzUsuń
  111. To ja też sobie pomajtam nogami:)))

    Tomasz Szwed - Siedzę na ganku

    http://www.youtube.com/watch?v=kDJQSJZ4GgQ

    :)*

    OdpowiedzUsuń
  112. Dobranoc, Dano. Dziękuję za Johna Portera... Miłych snów :)

    OdpowiedzUsuń
  113. Jaśku, dzięki...:)

    Nie znam tej piosenkarki, więc zrewanżuję się Andre Rieu:

    Andre Rieu -I Love You

    http://www.metacafe.com/watch/955440/andre_rieu_i_love_you/

    :)*

    OdpowiedzUsuń
  114. I już 'nadejszła' pora dobranocki, dziś mój
    imiennik - Jaś Brzechwa -


    Słowa proste




    MOJE SERCE pełne ciemnych zawiłości
    Zapragnęło odpoczynku i miłości,

    Zapragnęło słów zwyczajnych, sercu miłych,
    Rymów prostych, nie wymyślnych, nie zawiłych.

    Jest na świecie tyle ładnych smutnych dziewcząt,
    Co oczami stęsknionymi patrzą zewsząd -

    Może wezmę sobie jedną i ukoję
    Dwa samotne popołudnia: jej i moje.

    Powiem tylko: "To jest nasze popołudnie".
    Ona tuląc się odpowie: "Ach, jak cudnie!"

    Oto słowa takie proste, nie zawiłe,
    Sam je sobie właśnie dzisiaj wymyśliłem.

    ***

    I kołysanka - Dreaming of You - Selena

    http://www.youtube.com/watch?v=i6I6UXb08n8&feature=fvwrel

    Dobranoc, dobranoc kochane Kobietki:)*** - już czas na przytulanie i...:)***

    OdpowiedzUsuń
  115. NOCNE NIEBO ŚPIEWA ANIOŁAMI

    Nocne niebo śpiewa aniołami.
    Tylko w górach możesz je usłyszeć,
    gdy do rytmu złotymi gwiazdami
    pobrzękuje przerywając ciszę.

    Możesz dotknąć niemal każdej nuty,
    na rozpiętej między ziemią a księżycem
    pięciolinii, sennych marzeń i batuty
    koncertmistrza letniej nocy i zachwyceń.

    Tylko w górach, na przełęczy snu i jawy
    otuleni miękkim nocy aksamitem
    usłyszycie granie na źdźbłach trawy,
    choć zabrakło dyrygenta nad pulpitem.

    Wiesława Kwinto-Koczan

    Dobranoc kochani Ogrodnicy:)
    Pa....:)***

    OdpowiedzUsuń
  116. Ażeby tradycji stało się zadość, czas i na moją dobranockę. Dzisiaj pożegnam Was wierszem annyG.

    annaG

    pomarzyć lubię

    bo czasem potęsknić chcę
    zamyślić się, zaczarować
    w miłości Twojej znaleźć się
    i kochać Cię i radować...

    bo czasem w smutku łzą karmionym
    nadziei światło w nocnym chabrze
    rozświetli uśmiech mój na twarzy
    tak lubię w Tobie się zamarzyć...

    Dobranoc, dobranoc Kochani:)*** pora się rozmarzyć...:)*

    ... z kołysanką:

    Selena, I Will Always Love You

    http://www.youtube.com/watch?v=-oMlSprpQUs&feature=related

    OdpowiedzUsuń
  117. Moja przystań..


    przystań uspokajała jej myśli
    kiedy ręce drżały
    nieśmiałą radością zmysłów
    jeszcze wtedy słyszała want
    cichą rozmowę przy każdym oddechu
    wiatru..
    to nie tak miało być
    to nie tak miało być

    jeszcze wtedy słyszała masztów
    buczenie ich smutny dźwięk
    wypełniał każdej myśli westchnienie
    a jednak przeprawiła się dumna
    na wyśniony drugi brzeg sięgając
    po kielich ziół rozkoszy
    chociaż źrenice były zdziwione
    zdziwione że

    każda łza
    okazała się nieważna..

    Ivonne 24.04.2011




    Witam, jestem tu prawie codziennie i uwielbiam ten blog !!! Ewo ... wielki szacun dla Ciebie i twoich gości ... pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  118. Metafora


    jesień srebrem przypruszyła skronie
    zieleń liści ozdobiła złotem
    wyciągnięte do słońca ramiona
    obejmują ulotną tęsknotę

    we mgle widok kwitnących jabłoni
    metaforą wiosennych uniesień
    mami myśli oczy ogniem płoną
    lecz to tylko barwami gra jesień


    Autor: Iga




    pozdrawiam wszystkich o poranku ...
    miłego dnia życzę -:)

    OdpowiedzUsuń
  119. Metafora


    jesień srebrem przypruszyła skronie
    zieleń liści ozdobiła złotem
    wyciągnięte do słońca ramiona
    obejmują ulotną tęsknotę

    we mgle widok kwitnących jabłoni
    metaforą wiosennych uniesień
    mami myśli oczy ogniem płoną
    lecz to tylko barwami gra jesień


    Autor: Iga




    pozdrawiam wszystkich o poranku ...
    miłego dnia życzę -:)

    OdpowiedzUsuń
  120. Witaj Marzenko:)
    Dziękuję za odwiedziny i zostawione kwiaty na rabatkach Ogródka...
    Mam nadzieję, że będziesz nowym Ogrodnikiem, kochającym poezję i muzę...
    Pozdrawiam serdecznie i również udanego dnia życzę...:)

    OdpowiedzUsuń