Powered By Blogger

niedziela, 5 sierpnia 2012

***(może czas przyjdzie)

Dzisiaj, dla schłodzenia sierpniowego żaru, trochę pejzaży znad jeziora (okolice Bychawy).
Dojrzewają pałki.
Kwitnie mięta nadwodna.
Odpoczynek w przybrzeżnych szuwarach.
Krwawnica w rozchwianych wiatrem, dojrzałych kłosach traw.
Zaplątane w ziołach powoje.
A do pierwszej kawy - błękitny bodziszek z poranną rosą, prosto z łąki :)
***(może czas przyjdzie)

Mgła lekko schodzi za widnokrąg,
brzask srebrem rosy trawy ścieli,
złotawy świt zagląda w okno,
w pajęczych nitkach pośród trzmielin.

Wiatr cicho przysiadł gdzieś na chmurze,
o piątej jeszcze trochę senny,
sierpniowy dzień rozkwita różem,
z nadzieją piszę swój pamiętnik.

Słowa w nim szybkie, rozedrgane,
bo nie chcę marzeń w sen obrócić,
może czas przyjdzie, gdy poranek,
w duecie z tobą mi zanuci...

37 komentarzy:

  1. Bry :)*

    Do takiego wiersza tylko nucić. - Pewnie, że
    zanucę...

    Rolando Villazón - Una Furtiva Lagrima

    http://www.youtube.com/watch?v=NXJ-cDGLZNg&feature=related

    :)))*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bry, Jasieńku:)*
      Pięknym, romantycznym tenorem mi nucisz z L'elisir d'amore... dziękuję:)
      Chciałbym Ci zanucić arię Noriny z opery "Don Pascale", lecz Anna Netrebko zrobi to znacznie lepiej ode mnie:))

      Anna Netrebko - Norina aria ( Quel guardo il cavaliere )( Don Pasquale - Gaetano Donizetti

      http://www.youtube.com/watch?v=9A7DRors-60&feature=related

      Pozdrawiam z podmuchem lekkiego wiatru i za moment wyruszam w plener..:)))*

      Usuń
    2. ... sorry - oczywiście: chciałabym, nie chciałbym; płci nie zmieniłam:)))*

      Usuń
  2. Wobec tego miłego plenerowania :)* Mam nadzieję, że Cię
    w plenerze nikt nie zatrzyma i może wrócisz na czas? :)*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wrócę na podwieczorek, Jasieńku; nikt mnie na pewno nie zatrzyma... na razie:)*

      Usuń
    2. W takim razie - powodzenia!

      :)*

      Usuń
    3. ... dwa tygodnie czekałam, by gdzieś się powłóczyć i posmakować sierpniowych pejzaży, złapać coś w obiektyw dla ogródka...pozdrawiam czule i do zobaczenia:)*

      Usuń
  3. W te upały przydają się ochładzające zdjęcia :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzień dobry Jasna:)
      Dzisiaj też był upał, ale do zniesienia, bo niebo przykrywały od czasu, do czasu miłosierne chmurki:)
      A zdjęcia dzisiejsze celowo są w chłodnej, delikatnej i zielonej tonacji kolorystycznej. Pozdrawiam:)

      Usuń
  4. Witam w niedzielne popołudnie....

    Paweł Kukiz - * Odpłyniesz wielkim autem * (Pełna wersja)

    http://www.youtube.com/watch?v=aZXtRX71FUQ

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Jędrusiu:)
      Właśnie "przypłynęłam", niekoniecznie wielkim, ale autem z cudnych szlaków nadwiślańskich w okolicach Męćmierza.:) Wisła ma bardzo niski stan wody, przeszłam wpław na Krowią Wyspę i z lubością brodziłam po wodzie tak cieplej, jak zupa:)
      Mam trochę kilometrów w nogach, ale co widziałam, chłonęłam wszystkimi zmysłami, tego mi nikt nie odbierze, a i fotek napstrykałam się do woli.))
      A oto przedsmak i zajawka dla Ogrodników, z muzyką Richarda Claydermana.

      KAZIMIERZ DOLNY - CZĘŚĆ III - MIĘĆMIERZ -Richard Clayderman -Barcarolle

      Pięknego wieczoru z letnimi urokami:)

      Usuń
    2. ... a swoją drogą myślałam, że wrzucisz parę rymów z dzisiejszych fotek do Raptularza Ogrodnika. Pewnie za duży upał...:)))
      Pozdrawiam serdecznie Ciebie i strefę cienia...:)

      Usuń
    3. ... ojejku, zapomniałam linka do Męćmierza z Claydermanem, już się poprawiam - przepraszam:)

      http://www.youtube.com/watch?v=i_z0mWmZKHA

      Usuń
  5. Gdyby ktoś dla uściślenia,
    w skwar takowy prawd dociekał.
    To mu zdradzę tajemnicę,
    - chce mi się kwaśnego mleka.

    Kwaśne mleko z ziemniaczkami,
    jest najlepsze w taki upał.
    Bo w lodówce w taki upał,
    - prawie zawsze skiśnie zupa.

    Już słaniałam się na nóżkach,
    opadając wręcz na siłach.
    A w Bychawie będąc krótko,
    - swój organizm wychłodziłam.

    Gdy brodziłam w płytkiej wodzie,
    chcąc nie zmoczyć sobie brzuszka.
    To udało mi się odkryć,
    - gdzie kryjówkę ma kaczuszka.

    Z ciekawości jestem znana,
    lekko uchyliłam trzcinę.
    Patrzę, oczom swym nie wierzę,
    - odkryłam kaczą rodzinę.

    Domek ma zamaskowany,
    nie ma mowy więc o szparach.
    Wszystek mieści się na wodzie,
    - w tataraku i szuwarach.

    Nie poluje nikt na kaczki,
    tu spokojna okolica.
    Nawet dowód mam niezbity,
    - kwitnie nawet tu krwawnica.

    Wycierając pot kroplisty,
    w dzień upalny z mego czoła.
    Napotkałam biały powój,
    - który się zaplątał w ziołach.

    Powróciłam już do domu,
    bo mi ciekła potu stróżka.
    Ale wiem przynajmniej tyle,
    - gdzie kryjówkę ma kaczuszka.

    Pozdrawiam serdecznie Włóczykija..:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)))
      dzięki, Jędruś, nawet w upał mogę na Ciebie liczyć.

      No i jeszcze coś tu dodam,
      kwiatek ten mi bardzo bliski,
      i na łące, i nad wodą,
      śmieją do mnie się bodziszki:)

      Dzisiaj w Wiśle kąpiel brałam,
      wpław po rzece - frajda dzika,
      kilka małż na dnie widziałam,
      i "złapałam" do zielnika.:)

      Piękne lato, sierpień złoty,
      łąki pysznią się, jak pawie,
      a Ty dobrze wiesz coś o tym,
      jaki ze mnie jest latawiec.:)

      Już tarniny granatowe,
      a na miedzach gruszy cienie,
      ach, położył by się człowiek
      i na lato został leniem.:)

      Trudno. Dzisiaj powróciłam,
      pejzaż mam pod powiekami,
      zamknę oczy, będę śniła
      jak wędruję drożynami...

      :)))

      Usuń
  6. Świeże powietrze i długa wędrówka zrobiła swoje; jestem już tak zmęczona, że za chwilę zasnę wciśnięta w fotel przy biurku...:)
    Jaśka nie było całe popołudnie, a może też przysnął?:)*
    Wszyscy szczęśliwi, albo zmęczeni upalną niedzielą...
    Dobranocka jednak musi być - liryczna, tradycyjna, ogródkowa. Dzisiaj pozwoliłam sobie zaprosić przedstawianego wczoraj Szymona Zychowicza, z Piwnicznymi klimatami, jako że przez osiem lat był artystą Piwnicy pod Baranami, a wprowadził go Grzegorza Turnaua. Jako ostatni artysta młodego pokolenia otrzymał angaż od samego Piotra Skrzyneckiego.

    A więc - dobranocna pozytywka Szymona:))*

    ***Pozytywka***

    Lekko na palcach tańczymy walca,
    Tańczymy walca lekko na palcach.
    Jak tu nie tańczyć kiedy wkoło noc
    I gwiazdy płoną, za oknem świerszcz melodię gra,
    W kieszeni wiersz i w oku łza...
    I jak tu nie tańczyć całą noc i dzień,
    I tak bez końca zagubić się
    W melodii tej, na raz i na dwa.

    Ty uśmiechnięta nic nie pamiętasz,
    W moich ramionach płyniesz uśpiona.
    Spójrz, wokoło już wiruje świat,
    Cudownie tak, oszalał świat.
    Ten rytm i takt coś w sobie ma,
    Że tańczyć chcę, że śpiewać chcę.
    Zakochać się ten jeden raz,
    Gdy przyjdzie czas obudzi nas,
    Serca bicie, nocne wycie psa...

    I jak tu nie tańczyć kiedy wkoło noc
    I gwiazdy płoną, za oknem świerszcz melodię gra,
    W kieszeni wiersz i w oku łza...
    I jak tu nie tańczyć całą noc i dzień,
    I tak bez końca zagubić się
    W melodii tej, na raz i na dwa.

    - autor, kompozytor i wykonawca: Szymon Zychowicz.

    http://www.youtube.com/watch?v=--oO8XTk21U&feature=related

    Dobranoc, dobranoc Najmilsi i Ty Mężczyzno:)***... "gdy przyjdzie czas obudzi nas serca bicie" :)***

    OdpowiedzUsuń
  7. Dzisiejszy dzień zakończę kołysanką, żeby zagłuszyć totalne
    bębnienie muzyki klubowej odtwarzanej na letniej pływalni, którą uraczył mnie przez dziesięć godzin prezydent miasta.
    Interweniowałem tak jak i wielu mieszkańców osiedla, lecz
    nie było odpowiedzialnych za tę głupotę. Sprawa będzie miała
    dalszy ciąg jutro. Jestem tym cholernie zbulwersowany. Jeszcze mi huczy w głowie i jestem zmęczony tym łomotem.

    Rolando Villazon - gołąb Cucurrucucu

    http://www.youtube.com/watch?v=X0jHSWuvtJc&feature=related

    Dobranoc, dobranoc Najmilsi i Ty Wędrowniczko. :)*** słodkich snów :)*** Pa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ... i dobrze, że nie zgasiłam jeszcze kompa... :)*
      Zabiłabym tego kierownika pływalni, wrrrr... powodzenia, Jasieńku, walcz o swoje, bo od takiego łomotu można zwariować, współczuję bardzo:)***
      A moja dobranocka z Szymonem wyżej.
      Pa:)*

      Usuń
  8. Dzień dobry w poniedziałek:)*
    Bo bardzo burzowej nocy dzień wstał słoneczny, parny i od razu gorący - 25 st.:)
    Wilgotność niesamowita, wszystko kapie i paruje... ale przynajmniej nie mam wyrzutów sumienia, że wczoraj nie podlałam ogrodu.:))
    Do pierwszej kawy proponuję piękny śpiew Anny Netrebko -

    "Quando Men Vo" La Bohème by Anna Netrebko

    http://www.youtube.com/watch?v=jWnWivspwRE&feature=related

    ... i już zmykam w teren... miłego dnia:)*

    OdpowiedzUsuń
  9. Dzień dobry, Ewuniu*:)
    Cieszę się, że mogę wpisać dzień dobry, bo bywa, że internet odmawia posłuszeństwa. Ale już jest wszystko na swoim miejscu, z ogromną radością wysyłam pozdrowienia na złocistych promieniach słońca.

    (...) Słońce, słońce w ramionach
    czy twego ciała kryształ
    pełen owoców białych,
    gdzie zdrój zielony tryska (...)

    Krzysztof Kamil Baczyński

    Udanego dnia, zrealizowania zamierzeń, pa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzień dobry Zuzanko:)
      Cieszę się na Twoje dzień dobry i na to, że znów Ciebie widzę. Internet jest kapryśny, ale ostatnio - odpukać - oprócz chwil z burzą, jakoś u mnie funkcjonuje bez zakłóceń.
      A u mnie dzisiaj padł rekord upałów; jak żyję nie widziałam 38 stopni na termometrze, oczywiście w cieniu. Nawet w tej chwili jest jeszcze 33. Ale to już podobno koniec tropików i wraca normalne lato, z czego ogromnie się cieszę:))

      Beata Obertyńska

      Sierpień

      Bywają dni przedziwnie złote,
      Jak głąb młodego słonecznika...
      I dziwnie złotą masz ochotę,
      Coś jak miód złote cię przenika
      I radość złotą, a bez treści,
      Każda przelotna chwila mieści...
      ...Kiedy w nią ciepłe złoto wnika,
      Dobrze ci jest, jak pszczole na dnie
      Ciepłego w słońcu słonecznika...

      z tomu „Pszczoły w słoneczniku”, 1927

      ... uwielbiam takie porównania: "dobrze (...) jak pszczole na dnie ciepłego w słońcu słonecznika".
      Takiej też "dobrości" Tobie życzę, pozdrawiam:))

      Usuń
    2. ... pewnie dlatego tak bardzo lubię Twoją poezję :))) Masz moc przepowiadania, być może Twoje życzenie się spełni. Tym razem wpiszę piękne porównanie Haliny Poświatowskiej.

      ona nosi imię wysokiego słonecznika
      który zakochany bardzo
      odwraca wniebowziętą głowę
      z tysiącem źrenic

      w szerokie liście
      rojem pszczół
      opada słońce

      więc dźwięczy
      słonecznik
      w niebiesko rzucony
      złoto

      a Van Gogh - który
      istniał tylko w wyobraźni aniołów
      sadzi go na płótnie
      i przykazuje świecić

      ...:)))

      Usuń
    3. ... dzięki stokrotne, Zuzanko, oby, życzę Ci tego z całego serca:) I abstrahując od słoneczników... ale jeszcze z Haliną Poświatowską.

      * * * (pod drzewami - miłość)

      pod drzewami - miłość
      pośród ludzi - miłość
      pośród deszczu
      i w słońcu
      odmieniałam pory roku
      dokąd nie przyszła
      teraz
      jest tylko jedna pora roku
      wiosna

      ...:)))

      Usuń
  10. Gdy słoneczko Ci dokucza,
    cienia zalet wykorzystaj.
    I pod wierzbą rosochatą,
    - zawsze możesz zrobić przystań.

    Gdy ogólnie mówiąc szczerze,
    stale wkrada się depresja.
    Kliknij zatem pewien adres,
    - i znajdziesz się wnet w impresjach.

    Tu wirusów żadnych nie ma
    ani konia trojańskiego.
    Możesz połknąć, co najwyżej,
    - bakcyla poetyckiego.

    Zdarza się wręcz często gęsto,
    że przypadkiem spotkasz trolla.
    Lecz problemu z takim nie ma,
    - odsyłamy do przedszkola.

    Jeden tylko obowiązek,
    (dla niektórych jest to gratka).
    Nie wolno ani na moment,
    - zapominać o rabatkach.

    Gdy jest upał taki jak dziś,
    słonko niezwykle dogrzewa.
    Bierzesz wtedy wąż gumowy,
    - biegniesz działkę swą podlewać.

    Bierzcie zatem wężyk w ręce,
    moje miłe grzeczne dzieci.
    Bo kwiatuszki nam powiędną,
    - i motylek nie przyleci.

    Serdeczności z dodatkiem zefirka ślę...:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzień dobry Jędruś:)
      Upał, to okropna zgryzota, bardzo mi dzisiaj dokuczył, ale powiem Ci, że oprócz upału, więcej zgryzot dziś nie miałam, oprócz niesamowitej ilości pracy - zresztą jak zwykle, przed urlopem...

      Zgryzot żadnych dziś nie miałam,
      co najwyżej pracy furę,
      którą z trudem wyciągałam
      na papierów wielką górę.

      Mam ci głowę skołowaną
      i zbrodniczych myśli kupę,
      że bzdetami tak od rana
      zawracano mi wciąż... głowę;)

      Stos statystyk, formularzy,
      jeszcze więcej załączników,
      papierzyska sobie gwarzą,
      a człek rękę ma... w nocniku.

      Już zgryzota pokonana,
      chociaż tak do końca nie wiem...
      mnożyć lubi się, „kochana”,
      i ma ciut za dużo wcieleń...

      Więc każdemu się przytrafi,
      czy to malarz, czy królowa,
      lubi wepchać się na afisz,
      do gryzienia wciąż gotowa.

      Trzeba tępić jej apetyt,
      lekko ząbki opiłować -
      tylko nie wiem ja, niestety,
      skąd mam piłę skombinować?

      Dzięki za zefirek, bardzo mi się przydał... miłego, chłodnego wieczoru Dobry Ogrodniku:))

      Usuń
  11. Seweryn Krajewski - *Jeszcze zdążysz*

    http://www.youtube.com/watch?v=CntXKWHyxlI&feature=related

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ... a pewnie, że zdążę...:) dziękuję, Jędruś... piękna piosenka, a Seweryn Krajewski to mistrz lirycznego nastroju.

      Seweryn Krajewski Posłuchaj siebie

      http://www.youtube.com/watch?v=2AGNsZBKSks&feature=related

      Usuń
  12. Witaj *Ewo
    witajcie - wszyscy dzisiejsi goście - stali bywalcy
    bo ja to jestem tutaj nowa -
    przeczytałam wasze wiersze - cudowne
    przeczytałam Twój *Ewo
    "może czas przyjdzie, gdy poranek,
    w duecie z tobą mi zanuci" - przyjdzie na pewno

    miłego popołudnia dla wszystkich
    od
    babajagi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzień dobry Jago:)
      Cieszę się, że "repertuar" Ogródka przypadł Ci do gustu. Jak widzisz, tutaj nie ma nic przypadkowego, a Ogrodnicy bardzo się starają:)
      Co do ostatnich strof mojego wiersza, to też życzę peelce spełnienia...:))
      Mam również dla peelki optymistyczą pentę...

      ***(Ptak się rozśpiewał dziś nad ranem)

      Ptak się rozśpiewał dziś nad ranem,
      gdy jeszcze spały moje myśli,
      róż wzeszedł lekko na firmament,
      zegar mruczeniem wznawia wyścig.

      Daj jeszcze trochę sennych marzeń
      nocy, za szybko mi uciekasz,
      w pośpiechu usta kawą parzę,
      a sen mi przysiadł na powiekach.

      Przebiegnę dzień na skrzydłach godzin,
      choć jesteś stąd o setki ulic,
      to wiem, że nocą ty przychodzisz
      i znowu we śnie mnie przytulisz.

      - ewa* (kwiecień 2012)

      Pozdrawiam serdecznie, przyjemnego wieczoru bez nadmiaru pracy, z pięknymi zdarzeniami i marzeniami...:)

      Usuń
  13. Witaj Ewuniu*, Panie, Panowie, pięknym, sierpniowym popołudniem:)
    Do Twojej Ewuniu* poetyckiej wizji miłości dopiszę wizję Justyny N.

    Miłość to jest wielka sztuka
    i nie łatwo ja odszukać.

    Dziwna Ona jest. Szalona.
    Mocno trzyma w swych ramionach.

    Otumania, głaszcze, nęci -
    nie jest łatwo się wykręcić.

    Świat maluje na różowo,
    tak bajecznie kolorowo.

    Pachnie wiosną, łąką, lasem,
    letnim słońcem, zimą czasem.

    Drwi z rutyny i rozsądku,
    z ładu, składu i porządku.

    Zatrzymuje czas czasami
    niecnie kręcąc wskazówkami.

    Wkłada nuty w nasze usta,
    dusza nie jest wreszcie pusta.

    Mocniej, żwawiej serce bije,
    wreszcie czujesz to, ze żyjesz.

    Żyje każda cząstka Ciebie,
    możesz żyć o wodzie, chlebie.

    I nic więcej Ci nie trzeba
    prócz miłości - skrawka Nieba.

    Kłaniam się pięknie, pozdrawiam serdecznie i wracam do domowej krzątaniny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)
      ... odkłaniam się Zuzanko z wierszem o miłości...

      Miłość

      Motto:
      "Miłość jest wszystkim, co istnieje —
      To wszystko, co o niej wiemy;
      Wystarczy — ciężar wozu musi
      Stosowny być do kolein.
      (Emily Dickinson, przekł. Stanisław Barańczak)"
      *****************************
      Gdzieś u kresu jest stacja nieznana,
      czy żal tego, co się zostawiło?
      Na błękicie obłoki jak piana,
      może stacja nazywa się miłość?

      Ależ skądże, nie ma mowy o tym.
      Taki upał - to są przywidzenia.
      Parskał pociąg i szczęściem dygotał -
      Wsiadam szybko, a więc do widzenia.

      Do widzenia? Czyż wrócę? A może...
      ten hamulec pociągnąć, nie zwlekać?
      Pociąg pędzi, majaki mnie trwożą,
      lecz już szczęście się czai w powiekach.

      Wiatr skrzydłami przez okno łopoce,
      dymem ostro i krótko zakręci -
      O mój Boże, gdzie jadę i po co?
      Biegnie stacja z otwartym objęciem.

      - ewa* (2010)

      Z dyszącego upałem Wschodu, serdecznie, przedwieczornie...:))

      Usuń
    2. ...odpowiem... Nieznaną miłością.

      Fale tak nas unoszą.
      Przez bałwany życia.
      Obrazy
      W sercu się zapisują.
      I dłonie je malują.
      Malują
      Na różne sposoby.
      Farbami tuszem czy rzeźbą.
      Człowiek potrafi ozdobić.
      Nieść przez lata piękno.
      Miłość.
      Malujemy najczęściej.
      Ona tak unosi
      Tak gra melodyjnie.
      Pragniemy.
      Ciągle jej więcej.
      Czasem.
      Aż przyklękamy w podziwie.
      Miłość.
      Pod ostrzałem słów.
      Miłość.
      Przez zerkające spojrzenia.
      Czasem
      Zaboli zadany guz.
      Czasem
      Ktoś tylko żyje w cieniach.
      Jak czasem
      Ma gorzki smak.
      Jak czasem
      Za zasłoną tylko
      Niewidoczna.
      Kiedy miłość świeci
      Nadaje blask.
      A czasem przejdzie nieznana.
      Niewidoczna.

      - Julita M.K.

      O tej godzinie jest już przyjemny chłodzik, który mam nadzieję, też już objął Wschód :)

      Usuń
    3. ... jeszcze nie, choć słupek powoli opada, już "tylko" 29 stopni, ale noc zapowiada się upalna...

      Werner Aspenström

      Noc letnia

      Słoneczny żar zanurzył się w morzu
      sowa zapala swoje latarnie

      Zamykam dom na noc.
      W kuchni: zapach kopru
      w izbie: jaśminy
      Łagodnie zdejmujesz kota
      z kołdry
      Twoje nagie ciało majaczy
      jak bryzgi piany na brzegu

      Wnet będę tak blisko ciebie
      że się twoje rzęsy rozchylą.

      z tomu „Hundarna”, 1954

      tłum. ze szwedzkiego Zygmunt Łanowski

      ... poniedziałek już powoli odfruwa na skrzydłach nocy, a Morfeusz zaczyna się niebezpiecznie o mnie upominać, więc powiem Ci dobranoc, Zuzanko, śnij pięknie i - do jutra :))

      Usuń
    4. ... dziękuję, znajdujesz perełeczki :)
      Tym razem na dobranoc wybrałam wiersz Wisławy Szymborskiej Miłość od pierwszego wejrzenia.

      Oboje są przekonani,
      że połączyło ich uczucie nagłe. Piękna jest taka pewność,
      ale niepewność jest piękniejsza.
      Sądzą, że skoro nie znali się wcześniej, nic między nimi nigdy się nie działo.
      A co na to ulice, schody, korytarze,
      na których mogli się od dawna mijać?
      Chciałabym ich zapytać, czy nie pamiętają -
      może w drzwiach obrotowych kiedyś twarzą w twarz?
      jakieś "przepraszam" w ścisku? głos "pomyłka" w słuchawce?
      - ale znam ich odpowiedź.
      Nie, nie pamiętają.
      Bardzo by ich zdziwiło,
      że od dłuższego już czasu
      bawił się nimi przypadek.
      Jeszcze nie całkiem gotów zmienić się dla nich w los,zbliżał ich i oddalał,
      zabiegł im drogę
      i tłumiąc chichot
      odskakiwał w bok.
      Były znaki, sygnały,
      cóż z tego, że nieczytelne.
      Może trzy lata temu
      albo w zeszły wtorek
      pewien listek przefrunął
      z ramienia na ramię?
      Było coś zgubionego i podniesionego. Kto wie, czy już nie piłka
      w zaroślach dzieciństwa?
      Były klamki i dzwonki,
      na których zawczasu
      dotyk kładł się na dotyk.
      Walizki obok siebie w przechowalni. Był może pewnej nocy jednakowy sen,
      natychmiast po przebudzeniu zamazany.
      Każdy przecież początek to tylko ciąg dalszy,
      a księga zdarzeń
      zawsze otwarta w połowie.

      ... dobranoc Ewuniu*, a pewnie i dzień dobry :)
      Spokojnych, pięknych snów i cudownego, rannego przebudzenia z ochotą do działania :)))
      Pa.

      Usuń
    5. Dziękuję za Noblistkę do pierwszej kawy, Zuzanko:)
      Dzień wstał pochmurny i wietrzny, firanka fruwa po całym pokoju, może już dzisiaj upału nie będzie.
      Ochota do działania jest wielka, gdy mam przed sobą tylko 4 dni pracy do urlopu.;-))
      Wszystkiego miłego na dzisiaj... :)))

      Usuń
  14. Dobry wieczór na dobranoc.:)*

    Dziś dobranocka hiszpańska. Podkładem muzycznym do wierszy Federico Garcíi Lorci będzie Concierto de Aranjuez - w wykonaniu Johna Williamsa :

    Concierto de Aranjuez - John Williams

    http://www.youtube.com/watch?v=r2Xdlgii-Rc&feature=related

    ***

    I.- wiersz "Sześć strun" - "Las seis cuerdas" F.G.Lorci

    Gitara
    cuda sprawia,
    do płaczu marzenia namawia.
    Łkania zagubionych dusz
    wyrywają się z jej ust.
    I tak jak tarantula[1]
    wielką sieć tka żmudnie
    aby złowić westchnienia
    unoszące się w jej czarnym,
    drewnianym pudle.

    przeł. Electron PL

    II.- wiersz "Pagnienie" - "Deseo" - F.G.Lorca


    Pragnienie





    Tylko twe serce gorące,
    i nic więcej.

    Mój raj, w nim pole
    bez liry,
    bez słowika;
    gdzie rzeka wśród traw płynie
    i źródełko tryska.

    Bez ostrogi wiatru,
    co rani gałęzie,
    bez gwiazdy, która w liść
    chciałaby się zmienić.

    Ogromne światło,
    które
    świetlikiem innego
    będzie,
    na polu, gdzie rosną
    złamane spojrzenia.

    Spokój przeczysty i nasze
    pocałunki wśród niego,
    dźwięczne plamki
    echa,
    otworzą się daleko.

    I twe serce gorące,
    nic więcej.

    ***

    Dobranoc, dobranoc Najmilsi i Ty Kobieto.:)*** śnij dobre
    sny. :)))*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobry wieczór, Jasieńku:)*
      Piękna poezja, cudowny dobór muzyki... zaniemówiłam z wrażenia, zasłuchałam się... dzięki serdeczne:)*
      Muszę, no muszę i chcę coś dobrać do tej muzyki z wierszy F.G.Lorci; więc niech to będzie piosenka końcowa.

      ***Piosenka końcowa***

      Już noc nadchodzi.

      Promienie księżyca biją
      w czarne kowadło wieczoru.

      Już noc nadchodzi.

      Wśród ciemności wielkie drzewo
      otula się w słowa pieśni.

      Już noc nadchodzi.

      I gdybyś zechciała teraz
      przyjść do mnie ścieżkami wiatru,

      Już noc nadchodzi.

      zobaczyłabyś jak płaczę
      pod wielkimi topolami.
      Aj, dziewczyno!
      Pod wielkimi topolami.
      ***

      I jeszcze coś przypomnę swoimi słowami, bo Lorcia pisał dla kobiety, a ja...

      Pragnę

      Pragnę, byś mnie zabrał z sobą gdzieś daleko,
      gdzie nie braknie blasku wschodzącego słońca,
      tam, gdzie miłość biegnie nurtu rwącą rzeką
      i gdzie czułe struny świerszcz na skrzypkach trąca.

      Weźmiesz mnie za rękę, w ciszy i bez słowa
      zaprowadzisz w szczęścia gorejące bramy,
      w twoje pocałunki tak jak w puch się schowam,
      powojową lianą ciała omotamy.

      Czy pragnienia moje z twoimi się splotą?
      losu nie odgadnę, który miota życiem,
      wierszem chcę wyrazić dzisiaj swą tęsknotę...
      Serce ci oddałam. I marzenia skryte.

      - ewa*

      ... a hiszpański koncert gitarowy Johna Williamsa jeszcze trwa, nie będę go zakłócać :)*

      Dobranoc, dobranoc Najlmilsi i Ty Mężczyzno:)*** zapraszam do marzeń sennych... :)))***

      Usuń