Rozmaitości z wrześniowych deseni i barw. Pejzaż z wikliną. |
Dzikie wino w purpurze. |
Bordowo przebarwiły się derenie. |
Delikatny powojnik w stroju z jesiennego żurnala. |
A do dzisiejszej kawy - gałązka dojrzałego berberysu... |
... i marcinki w cyklamenowych sukniach. |
Otulę cię
Letnie lśnienia, miły, chyba już za nami,
brzozy przeglądają przedjesienny żurnal,
chłodne ranki ścielą bladych mgieł aksamit,
we wrzosach zastygła liryczna zaduma.
Z szumiącej wikliny czas uplótł koszyki,
babie lato nitką nostalgii je zdobi,
łąki rozedrgane żurawim okrzykiem,
nad klonami szepcze zapach karminowy.
Jeszcze trochę słońca w przesianej zieleni,
w dzikiej koniczynie został zapach lata,
na paciorkach rosy, stubarwnym deseniem
rozsiadła się cisza w jabłek aromatach.
Otulę cię w wiersza koronkowy szalik,
aby nie ochłodły twoje letnie myśli,
słowem, jak iskierką mogę je rozpalić,
zatrzymam zwątpienia jesiennego wyścig.
:)
OdpowiedzUsuńPrzyjemny dzień, pełen delikatnego ciepła i wczesnojesiennych uroków...
...dochodzi wpół do dwunastej, a więc skorzystam z zaproszenia pogody i uciekam na wędrówkę.
Pozdrawiam z zadumą...:)*
Bry wędrowniczce.:)*
UsuńAutumn
http://www.youtube.com/watch?v=eAAVKXGbFEY
Jak nie kochać jesieni...
Jak nie kochać jesieni, jej babiego lata,
Liści niesionych wiatrem, w rytm deszczu tańczących.
Ptaków, co przed podróżą na drzewie usiadły,
Czekając na swych braci, za morze lecących.
Jak nie kochać jesieni, jej barw purpurowych,
Szarych, żółtych, czerwonych, srebrnych, szczerozłotych.
Gdy białą mgłą otuli zachodzący księżyc,
Gdy koi w twoim sercu codzienne tęsknoty.
Jak nie kochać jesieni, smutnej, zatroskanej,
Pełnej tęsknoty za tym, co już nie powróci.
Co chryzmatem bieli, dla tych, co odeszli.
Szronem łąki maluje, ukoi, zasmuci.
Jak nie kochać jesieni, siostry listopada,
Tego co królowanie blaskiem świec rozpocznie.
Co w swoim majestacie uczy nas pokory.
Tego, co na cmentarzu wzywa nas corocznie.
Autor:Tadeusz Wywrocki
Muzyka:Pawbeats - Still Miss You
Pozdrawiam niedzielnym przedpołudniem.:)*
Może troszkę za wcześnie na zadumę, ale...jesień
Usuńdo niej skłania.:)*
Bry Jasieńku:)*
UsuńŚlicznie się zadumałeś... przedjesiennie-jesiennie, z nastrojową meodią i piękną poezją... dziękuję:)*
Jeszcze dzisiaj było trochę ciepła, malownicze niebo, dużo kolorowych kwiatów i lekko przebarwione liście. Właśnie wróciłam z wyprawy do Ogrodu Botanicznego, a potem odwiedziłam mój ogród.
Ach, i mam do Ciebie prośbę...
Pomaluj
Pomaluj purpurą
jak wino dojrzałe
i liście ich winorośli
Pomaluj żółciami
słonecznika, dyni
co się na grządkach rozrosły
pomaluj lawendą
niech wonią omami
i wrzosem liliowym pomaluj
pomaluj jak w sadach
grusz kosze zerwanych
i jabłek od słońca rumianych
pomaluj świat cały
w mozaikę kolorów
jak tylko w nie jesień bogata
pomaluj mi życie
w pastele spokojne
gdy jesień piękniejsza od lata.
pomaluj mi usta
koralem jarzębin
karminem róż - serce pomaluj
i przybądź z paletą
barw pełną i pędzlem
i bądź mi nadwornym malarzem!
- Jadwiga Zgliszewska
:)))***
Pozdrawiam czule niedzielnym popołudniem...:)
I z zadumą - Sissel - Going Home - (wracam do domu)
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?feature=endscreen&NR=1&v=iJFhTb1gi6Y
:*
I takie małe udogodnienie dla pań - jak oddzielić
Usuńżółtko od białka - może się przydać...:)))
http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=Uz2Vnp5ZW4c
... i zadumą dla Ciebie na pożegnanie lata...
UsuńSissel & Gheorghe Zamfir - Summer Snow
http://www.youtube.com/watch?v=9nPO2f1-uWo&feature=related
:)*
... dżizass! do głowy by mi nie przyszło, że taka metoda istnieje, tylko ta butelka musi mieć spore "phi", bo inaczej od razu wyjdzie jajecznica... :)))*
UsuńWitam w piękną niedzielę:)
OdpowiedzUsuńKoncert zespołu Berberys
http://www.youtube.com/watch?v=dVH9gV-xi6w
Nie ma piosenki o berberysie ale jest zespół...:)))
Na przedjesienną zadumę jeszcze za wcześnie...Piękne słońce na błękicie:)
Miłego popołudnia:)
Dzień dobry Izo:)
UsuńZa wcześnie, nie za wcześnie... każda pora jest dobra na zadumę, przecież to nic innego, jak zamyślenie.:)
Zespół "Berberys" koncertuje w lubelskiej kawiarni "Mandragora", kilka razy słuchałam ich piosenek na żywo.
Kontynuując nuty klezmerskie, pełne zadumania:) proponuję mistrzynię w ich wykonaniu, Justynę Steczkowską, z piosenką Ad-lo-jada, dodatkowo połączoną z niezwykłą choreografią.
http://www.youtube.com/watch?v=j5T25pdNBVU&feature=related
... przyjemnego nastroju na przedjesienny wieczór:)
Dzień dobry Ewuniu*, Goście :)
OdpowiedzUsuńJest o odlotach żurawi kilka wierszy, wpiszę ten, który bardzo lubię:
Bielański klasztor w pozłocie wieczoru
Spokojnie słucha groźnego klangoru...
Jestem jak klasztor. Murowana miłość.
Wieża, gdzie słońce gniazdo swe uwiło.
Stoję uparcie, w miejscu gdzie jest pięknie.
W górze żurawi klucz klangorem szczęknie.
Niech lecą. Tulę, nie patrząc za niemi,
Głowę kochanka, ciekawszą od ziemi.
- Maria Pawlikowska-Jasnorzewska Odlot żurawi.
...za oknami błękit absolutny, zapraszający na spędzenie kilku godzin w jego towarzystwie, daje się skusić :-)))
Do późniejszego spotkania :)
Dzień dobry Zuzanko:)
UsuńStrzał w dziesiątkę! To również mój ulubiony wiersz o żurawiach, obok "Mgły i żurawie", który miałam już przyjemność prezentować w Ogródku... no i moja ulubiona poetka, dziękuję:)
Dla Ciebie żurawie w poezji Zofii Szydzik.
lecą żurawie
o zmierzchu
kluczem lekkim
klangorem otwierając drzwi
ciszy
złamana
ustępuje miejsca
odchodząc w ostępy
leśnych bogiń
na wsi
wielkie poruszenie
tu i ówdzie
unoszą się wysoko
oczyszczające dymy
gdzieś ujada ożywiony Burek
by odgonić wróble
od miski
wszystko powróci
na swoje miejsce
żurawie
do rodzinnych stron
ziarno
w łono ziemi otwarte skibą
wykiełkują kolory
w miejsce rudości
w Arkadii za chwilę
zegar wybije
zieloną godzinę
... u mnie zachód słońca przy bezchmurnym niebie, szykuje się chłodna noc...
... z ciepłym pozdrowieniem...:)
... niedawno wróciłam, było bardzo ciepło, kolorowo.
UsuńDo lecących żurawi dodam kolory autorstwa Pani Zofii.
Akwarela jesienna
Najgłębszy smutek szczęścia,
że wszystko przemija.
Leopold Staff
Szkoda, że ciebie tu nie ma... szkoda! jesień już wokół,
pięknie kwitnie wrzos. W progu gniazda tkwię, myśląc
o przemijaniu, łowię chytrze wszelki dźwięk i ziemisty
zapach wspomnień.
Opuściły gniazdo nasze ptaki, lecą ku przeznaczeniu!
Na pustych miejscach wybuchła tęsknota, jakby ktoś
pociągnął zawleczkę snu, na dłoni pozostał tylko puch!
Pejzaż jesienny pacykuję niezdarnie w samotności.
Wybaczam sobie niezgrabność palców, tylko strach,
co zamyka klamrą usta przed krzykiem, rozmywa
motyw miłości, zbrakło światła!
Cień kładę na twarz, srebrną nić babiego lata we włosy,
liście pod stopami, maluję odcieniami ochry, tylko one,
nostalgicznie, o kochaniu
purpurą szeleszczą!
-Zofia Szydzik.
... serdeczności wieczorne :)))
"Cień kładę na twarz, srebrną nić babiego lata we włosy,
Usuńliście pod stopami, maluję odcieniami ochry, tylko one,
nostalgicznie, o kochaniu
purpurą szeleszczą!"
... piękne strofy Zosi, nie mogłam się oprzeć przed ich powtórzeniem, dziękuję Zuzanko:)
Dodam jeszcze podobne w wymowie szelesty, w wersji mariny
to ja
wsłuchaj się w szelest liści pod stopami
gdy szepcą o miękkości dotyku
pieszczocie na skórze
to moje wołanie do ciebie
słuchaj
wiatru bajania smutnego w kominie
o tęsknocie marzeniach nadziei
na spełnienie
czekam wietrzną nocą
w graniu deszczu na szybie
o miłosnej namiętności
sile pragnienia
kroplą ci śpiewam jesiennie
- marina
... cieplutko, z pięknie wygwieżdżonym niebem... :)
... kilka spraw oderwało mnie od komputera, a czas nieubłaganie minuty odmierza i pora na powiedzenie dobranoc. Dzisiaj z wierszem annyG:
UsuńJesienna melancholia
Zaczęła się podróż w pompatyczny wrzesień
na spotkanie z deszczem przyszło nam wyruszyć.
Mgielnej melancholii do serca naniesie,
chłodem ucałuje i zagości w duszy.
Świat sepii za oknem częstuje jesienią,
a wiatr roztańczony zrywa z drzew nadzieję.
Złotem, pomarańczem, czerwienią się mieniąc,
żurnalową modą błyszczą wśród alejek.
Równonoc już bieży wielkimi krokami
w owoc się zamienił dawny kwiatu pączek.
A ja ręce topię w gasnącej zieleni,
zamiast twojej ręki winobluszczu pnącze.
W myślach jeszcze żyje wakacyjne mgnienie,
słonecznych poranków wesoła codzienność,
czmycha, by za chwilę, powrócić wspomnieniem,
sycić oczy pustką, coroczną niezmienną.
A jeśli by złapać, zatrzymać, dopieścić,
za czym wtedy tęsknić, dokąd w snach uciekać?
Pożegnalną ciszę poranek obwieścił,
lato już odchodzi, na jesień znów czekam.
... dobranoc Ewuniu*, czas uciekać w sen :)))
... dobranoc, Zuzuanko, kłaniam się pięknie za dzisiejsza poezję i już zmykam w sen :)))
UsuńWitaj *Ewo -
OdpowiedzUsuńwitajcie ogrodnicy w ten niedzielny piękny dzionek
fotografie - bardzo ładne
a wiersz jak zawsze - taki mój...
babajaga
Witaj Jaguś:)
UsuńJak zwykle przechwalasz mnie, ale robisz to z takim wdziękiem, że nie można się na Ciebie gniewać, dziękuję:)
Cieszę się, że moje wiersze trafiają do Ciebie, nie ma nic przyjemniejszego dla autora, niż świadomość, że czytelnik znalazł coś dla siebie...
Pozdrawiam serdecznie z zachodzącym słońcem :)
dlaczego - zniknęła dama z koniem - nie rozumiem -
Usuńco się stało
Z tego wszystkiego zapomniała się przywitać
UsuńDzień dobry Ewo
witam wszystkich ogrodników - z poniedziałkiem
Dobry wieczór:)
OdpowiedzUsuńOstatnio nie zagląda do nas Zosia to ja przyniosłam jej wiersz:)
we wrześniu
wszystko się stanie
w swoim czasie
nawet to że spruje się lato
nicią srebrną snując się polem
słoneczników (polem tysiąca słońc)
nie śpiesz się
nie zwijaj nici zbyt prędko
wszystko posypie się złotem za wcześnie
opadną jarzębin paciorki i ściągniesz nostalgię
jesienną dzwoniącą w parapet kroplą kryształu
a wrzesień...
wrzesień musi zdążyć
wybrzmieć się cykadą
rozlać się jeziorami wrzosów
by ruszyć w dal zamglono-złotą musi dojrzeć
niczym śliwa
zanim spłonie w winobluszczach i klonach
by ulecieć wraz z zapachem
rozkładu
Pogodnego wieczoru...:)
Właśnie płoną moje winobluszcze w kolorach dojrzałego burgunda... i tyle jeszcze róż w ogrodzie... przy mimozach wyglądają niezwykle pięknie:)
UsuńAutumn Rose - Ernesto Cortazar
http://www.youtube.com/watch?v=E9iyZ8e7OR8&feature=related
... a zapach jeszcze bardziej intensywny, niż w lecie...:)
Piękne są zapachy jesieni...Pomimo wizyty gości też wygospodarowałam trochę czasu na spacer. Był trochę krótszy niż zawsze w niedzielę. Ale był...i są efekty :)
UsuńCiekawa jestem Twoich zdjęć Ewo:)
Zdjęcia są, Izo, chociaż wymagają jeszcze uporządkowania. Jakżeby mój spacer mógł się obyć bez zdjęć? To niemożliwe...:)))
UsuńW następnej odsłonie Ogródka na pewno pokażę:)
Czekam z niecierpliwością...:)
UsuńAle już pora dobranocki...:)
legenda jesiennych traw
http://www.youtube.com/watch?v=vMK-r_H8e-c&feature=fvwrel
Dobranoc Ogrodnicy...snów z zapachem jesiennej łąki:)
... uwielbiam takie klimaty, a szczególnie białe, dzikie krwawniki i koniczynę, dzięki:)
UsuńA na pożegnanie dzisiejszego dnia, pospaceruj jeszcze z jesiennym walcem w wykonaniu Andre Rieu do kompozycji Franciszka Lehara
http://www.youtube.com/watch?v=Fyt7wZ_OUAo&feature=related
... takiego złota wprawdzie jeszcze nie ma, ale miło popatrzeć i posłuchać przed snem:)
Dobranoc, Izo, kolorowych snów:)
Nie wiem Ewo*, ale nostalgia jesienna kojarzy mi się
OdpowiedzUsuńzawsze z Bolerem Maurice Ravela. Zapraszam więc do
posłuchania Fiharmoników Wiedeńskich, którzy u nas
jeszcze nie gościli :)*
http://www.youtube.com/watch?v=-7ZBzIXoJDM&feature=related
:)*
Ciekawe i trafne skojarzenie... tym bardziej, że bolero jest w wolnym, stałym rytmie, który najpierw wyłania się z ciszy, powoli narasta, a na końce wybrzmiewa mocno w finałowych akordach. Dzieło niezwykłe, niepowtarzalne i zachwycające...:)
UsuńBolero zawsze wnika we mnie głęboko i dotyka najczulszych emocji... dziękuję za muzyczną ucztę, Jasieńku:)*
I kawałek uśmiechu na zakończenie niedzieli.
OdpowiedzUsuńWe Will Survive: Igudesman & Joo + Kremer & Kremerata
http://www.youtube.com/watch?v=pI-PloJWbSk&feature=related
:)))*
... w tej samej konwencji...
UsuńIgudesman and Joo - All By Myself
http://www.youtube.com/watch?v=b54gIJ5lHAc&feature=fvwrel
... absolutna bomba!
:)))*
Już powoli niedziela dobiega końca, przyszedł więc czas na dobranockę.
OdpowiedzUsuńJaśko może już drzemie, albo ma kłopoty ze sprzętem...? :)*
W takim razie pozwolę sobie pierwsza pożegnać Was na dobranoc i raz jeszcze poprosiłam o wiersz Szaroburego...
***Tęsknię***
Zapłonęło niebo ognistą czerwienią
Jakby dzień umierając ślad zostawiał krwawy
I ciemnieje błękit złociście się mieniąc.
Już kolejna kropla ścieka z życia czary
Noc zarzuca na ziemię czarną sieć, pajęczą,
A zaspany księżyc nie wzejdzie do rana
W górze jeszcze obłoki lekko się zasrebrzą
gdy je słońce rozświetli w momencie konania.
W mroku czas płynie wolno, godziny się dłużą
Przez bezsenność wędruję krawędzią tęsknoty.
Ciemność wisi nad głową, ciemność we mnie chmurą.
I tak tęskniąc, na ciebie czekam każdej nocy.
Dobranoc, dobranoc Najmilsi i Ty Mężczyzno :)*** ... wchodzę na krawędź i... marzę :)))***
... dzisiaj bez kołysanki, jeszcze słyszę echo bolera...:)*
I już spóźniona dobranocka. Troszkę mi zeszło na poszukiwaniu słów. Dziś Miciński Tadeusz -
OdpowiedzUsuń*** Kiedy Cię moje oplotą sny ***
Kiedy Cię moje oplotą sny -
jak białe róże -
nie bój się kochać - ja - i ty
w nieba lazurze.
Ziemia, jak echo minionych dni,
grające w borze,
a nasze duchy wśród martwych pni
wieszają zorze.
Serce mi splatasz koroną gwiazd,
hymnem warkoczy -
pode mną góry, wieżyce miast -
nade mną - oczy.
Dziwnie się srebrzysz, aniele mój,
w tęczowym piórze -
fontanny szemrzą, gwiazd iskrzy rój
wonieją róże...
***
Dobranoc, dobranoc Najmilsi i Ty Maleńka.:)*** "oplotą Cię
moje sny"...:)))***
... cudownie, romantycznie... pa, Mężczyzno, dziękuję za dziś...:)))***
Usuń... a ja się pośpieszyłam wyżej...:)*
Dzień dobry w bardzo słoneczny poniedziałek:)*
OdpowiedzUsuńBardzo jasny dzień, ani chmurki na niebie, a ja trochę zaspałam:)
Szybka kawa i przebudzanką...
Koop - Come to me
http://www.youtube.com/watch?v=y-PXoEbcBXU
Chodź do mnie
Kochanie, czekałam na ciebie
Nie uciekaj teraz
Nie masz nic do stracenia
Kochanie, czuję się taka samotna
I potrzebuję kogoś
Aby go nazwać moim własnym
Ponieważ moja miłość właśnie mnie opuściła
I potrzebuję kogoś nowego
Kto może mi zawsze powiedzieć
"W moich oczach posiadam ciebie"
Kochanie, och Kochanie, och Kochanie
Chodź do mnie
Kochanie, czekałam na ciebie
Nie uciekaj teraz
Nie masz nic do stracenia
Kochanie, czuję się taka samotna
I potrzebuję kogoś
Aby go nazwać moim własnym
Ponieważ moja miłość właśnie mnie opuściła
I potrzebuję kogoś nowego
Kto może mi zawsze powiedzieć
"W moich oczach posiadam ciebie"
Kochanie, och Kochanie, och Kochanie
Chodź do mnie
:)*
... i już mnie nie ma... dobrego poniedziałku Wszystkim i do spotkania po pracy:)*
:)))
OdpowiedzUsuńDzień dobry:)
powietrze pachnie jesienią
zaokiennie snują się mgły
delikatnym jak puch woalem
znak, że latu powoli czas iść
na pożegnań rozstaje
i choć niebo uśmiecha się
a źdźbła traw ciągle zielone
słońce patrzy już bardziej z ukosa
wędrówką po niebie znużone
tuż za progiem czai się jesień
czesze włosy babiego lata
gotowa, by razem z wiatrem
wianki z liści barwnych zaplatać
zaokiennie snują się mgły
i przed zimnem chronią jak szalem
może wpadniesz jesienią i …
do lata ze mną zostaniesz
Autor: jola
Udanego dnia Wszystkim życzę i zmykam do swoich zajęć:)
Witaj Izo:)
UsuńBardzo przyjemne słońce, miłe, rozmarzające ciepło, ale w powietrzu już rzeczywiście czuć jesień, a wszystkie odcienie zieleni już trochę przygaszone.
Nic nam nie pozostaje, jak tylko żyć w harmonii z przyrodą bez względu na porę roku.:)
I na dzisiejsze słoneczne popołudnie przynoszę Ci babie lato.
BABIE LATO
Struna cienka
Pajęcza zagadka
Małe nic,wielkie dziwo
Gamę barw na niej grają
Słońce,wiatr,jesienne drzewo
Delikatna jak bańka mydlana
Unoszona przez wiatru fale
Nitka srebrna,nitka mgiełka
Jarzębiny łączy korale
- Dorota Urbańczyk
Przyjemnego, popołudniowego odpoczynku po zajęciach:)
Piękne to babie lato na jarzębinowych koralach.Dziękuję Ewo:)
UsuńA co powiesz na jarzębinowa zmysłowość?:)
Jadwiga Zgliszewska
Jarzębinowa zmysłowość
Koralowe grona jarzębin
nabrzmiałe w dojrzałych kiściach
tuląc się wciskają pomiędzy
swoje drabiniaste listki
płoną jawną namiętnością
w koralowej czerwieni
rozgrzane purpurowym słońcem
w ogniach jaskrawych płomieni
dotykam ich ciężkich brzemion
tulę do piersi, chłodzę usta
wplątuję w konary jarzębin
ramion pragnących pustkę
oplatam się jak niewolnica
w jarzębinowe okowy
i marzę by choć się przyśnił
sen nocy jarzębinowej...
- - -
Pięknego wieczoru...:)
:)
UsuńTyle jest teraz płonących jarzębin, a wszystkie to ekstaza, zmysłowość i wspomnienia...
Jarzębina
Znowu lato się dopala,
w jarzębiny lśniąc koralach,
i żegnając rozmodlone słońcem dni,
ciepłych wspomnień echa snuje
i w pamięci zapisuje,
by w zimowe, długie noce o nich śnić.
Myślą zmysły się rozjarzą,
pocałunkiem usta sparzą,
gdy zaklęty w jarzębinie wróci czas.
Ciała twego przytulenie
znów ekstazy zbudzi drżenie,
chwilą szczęścia zapisane kiedyś w nas.
Jarzębiny sznur korali,
wspomnieniami się rozpali,
chociaż jutro przemijaniem cicho drży,
lecz powrócą znów tęsknoty,
kiedy będę śnił sen złoty
tamtych nocy, otulonych w białe bzy.
- Jan Lech Kurek
...już są na Netlogu moje niedzielne fotki, jarzębiny wprawdzie nie ma, ale za to jarząb szkarłatny i... a zresztą...:))) Będą i tutaj.
... miłego:)
Dzięki:)
UsuńByłam, obejrzałam...cudny ten Twój niedzielny fotoreportaż...:)
Miło mi, że Ci się spodobał, dziękuję:) W Ogródku też będzie, tylko n ie w takich ilościach, ale za to większe zdjęcia:)
UsuńJest piękny,ciepły wieczór...cisza i zbliża się pora snu...
UsuńPrzyszłam z Elą Gruszfeld powiedzieć przedjesienne dobranoc:)
przedjesiennie
łagodnie płyną dźwięki ciszy
szelest i szmery przedjesienne
słońce już boczy się i chowa
jak dąsy zmienne
płynie cisza
płynie dalej
nitki po drodze splata
rozplata
jeszcze za rękę trzyma
cienie zmęczonego lata
w trawie ożywia resztki krzątania
czerwień śród sadu krzyknie coś rześko
jeszcze nad chmurą ciepły błękit
płynie ciszą
płynie dalej
przegląda wspomnienie w stawie
nim deszczowym kaprysem
w jesiennej szarudze
przepadnie
Dobranoc...snów w ciepłych wrześniowych kolorach:)
:)
Usuń... i ciepło, wrześniowo, na dobranoc ze Stanisławem Kruszewskim.
obejrzyjmy razem zachód słońca
zawstydziło się dziś słońce o zachodzie
mgła oplotła fioletowe gzymsy lasu
w kroplach rosy noc się budzi zmierzchu chłodem
wrzesień zwija nici lata z pól tarasów
zieleń liści przez dojrzałość czas przeciska
nowe barwy ciepłym blaskiem rwą powietrze
wiesz jak bardzo jesień zdaje się nam bliska
oprócz ciebie tylko słońce cieszy jeszcze
***
Dobranoc, Izo... najbarwniejszych snów:)
OdpowiedzUsuńJesienny dzień
Panie: już czas. Tak silne było lato.
Już na słoneczne rzuć swój cień zegary,
a na rozłogach porozpuszczaj wiatry.
Rozkaż dojrzewać ostatnim owocom;
niech jeszcze słońce przez dwa dni im sprzyja,
aby nabrzmiały, i napędź z ochotą
ostatnią słodycz do ciężkiego wina.
Kto nie ma domu, już go nie zbuduje.
Kto jest samotny, już nie będzie inny,
ten będzie czuwał, czytał, pisał długie listy
i po alejach, kiedy mgła się snuje,
w smutku wędrował wśród pędzących liści.
Rainer Maria Rilke
http://www.youtube.com/watch?v=7_TllX3ts-8
Pozdrawiam wrześniowo ;)
Witam i pozdrawiam Amenouzume:)
UsuńBardzo lubię ten wiersz Rilkego, dzięki za przypomnienie. To jest przekład Andrzeja Lama, jest jeszcze Mieczysława Jastruna, równie piękny.
"Oddźwięczam się" się różą, bo te kwiaty kwitną do najpóźniejszej jesieni, a wiersz zaliczam również do ulubionych.
Rainer Maria Rilke
* * *
Różo, ty królująca, dla tamtych w starożytności
byłaś kielichem o brzegu znanym –
dla nas kwiatem nieprzebranej obfitości
i przedmiotem niewyczerpanym.
Wydajesz się być kwitnącym wokół ubrania ubraniem
na ciele z niczego i z blasku, w strojności swojej;
lecz pojedynczy twój płatek zarazem jest unikatem
i zaprzeczeniem wszelkiego stroju.
Od stuleci twoja woń nam przywiewała
swoje najsłodsze nazwania;
nagle leży na powietrzu jak chwała.
Lecz jej nazwać nie umiemy, przeczuwamy...
I wspomnienie, które ku niej się skłania,
u przywołalnych godzin wypraszany.
Sonety do Orfeusza, Część druga, VI
przekład: Mieczysław Jastrun
Pogodnego dnia do ostatnich jego chwil:)
Dzień dobry Ewuniu*, Panie :)
OdpowiedzUsuńZa oknem
Pejzaż cudów jesiennych się plecie,
przemijanie w całej kolorów palecie.
Spłoniły się klony, ozłociły platany,
złote preludium grają jesienne organy.
Melancholijny to czas przemijania.
Przetacza ciche dreszcze konania
wiatr, unosząc szeleszczące liście.
A one tańczą jesiennie, zamaszyście
ostatni taniec kolorów i błysków
słońca promieni, jak namiętnych uścisków!
Zanim zima uderzy w lodowe dzwony
zasną, jak poeta natchnieniem zmęczony.
...słońce przygrzewa, niebo czaruje błękitem, a czas pogania. Spiesząc się niespiesznie wędruję do codziennych zajęć. Pozdrawiam serdecznie :)
Wiersz napisałam ja - Zofia Szydzik
OdpowiedzUsuńDzień dobry Pani Zofio, serdecznie przepraszam,
Usuńwracając do Ogrodu po południu zauważyłabym brak autora i pospieszyłabym z dopisaniem.
Proszę przyjąć przeprosiny słowami Pani wiersza:
Niepewność
Czasem, niestety, tak bywa,
że wszystko jest na wspak,
serce do lotu się zrywa,
jak w dłoniach zraniony ptak!
świat szepcze:
bądź na tak, na tak!
Ryczący tygiel życia,
wciąga mnie, niczym lej,
codziennie uczę się bycia,
lecz, z czasem, odwagi mniej!
świat śpiewa:
cóż - panta rhei.
Więc zbieram swoje kości,
skupiam je w jednym punkcie,
upycham kolanem, dla pewności,
że nic mi już nie umknie!
świat na to:
niestety, umknie!
Powoli, cicha noc się skrada
i życia, niestety, coraz mniej,
świadomość podpowiada,
pakuj manatki i wiej!
W jakim momencie jestem
z krwi i kości - prawdziwa:
czy jak wypinam pierś ku życiu,
czy jak się lękam skrycie?
Świat odpowiada:
czy tak, czy owak
jesteś prawdziwa,
bardziej niż samo życie!
- Zofia Szydzik.
Serdeczności wraz z promykami jesiennego słońca :)
Dla Gospodyni i Gości wiersz annyG :
UsuńWrzesień
Usiadła na ławce w cieniu jarzębiny
wplata w swoje włosy szafrany i liście.
Nie dziewczyna wcale, ani nie bogini,
zwiewna zjawa raczej z kobiecym obliczem.
On, sunął tuż obok klonową aleją
w płaszczu podniszczonym, ozdobionym szalem.
Garść liliowych wrzosów w deszczową zawieję,
rozdawał przechodniom za uśmiechów parę.
Jakaś miła pani, gałązką tarniny,
bukiet ozdobiła z astrów herbacianych.
Pan spoglądał na nią z myślami ciepłymi,
usadwszy na kładki fotelu bujanym.
Posiwiały życiem, wesoły staruszek,
który przed pół wieku był skocznym brunetem,
ze śmiechem na twarzy w listnej zawierusze,
dumnie oprowadza po parku kobietę.
Grupka przedszkolaków biega po trawnikach,
goni babie lato, radość z sobą niesie.
Brązowe kasztany z pełnego koszyka
zakochanym daje - rudy miesiąc wrzesień.
... dzielę się nie tylko brązowymi kasztanami, ale ciepłem i słońcem jeszcze przygrzewającym :)
Witaj Zosieńko, Zuzanko:)
UsuńWiem, Zuzanko, że zapomniało Ci się z pośpiechu dopisać Autorkę tego pięknego wiersza, dobrze, że się wszystko w porę wyjaśniło. Przepraszam Zosiu, że nie mogłam wcześniej zareagować, niedawno wróciłam do domu.
Chociaż, co do tego wpisu "uzupełniającego", mam wątpliwości... Zosia jest zalogowana na bloggerze, ma znaczek (awatar) bloggera i nick "Karo"... coś mi więc nie gra, ale najważniejsze, że wiersz już jest podpisany:)
Zosieńko, pozdrawiam Ciebie serdecznie i hołd składam za te prześliczne, jesienne pejzaże poetyckie.
Przynoszę Wam na zgodę - i na pożegnanie lata, astry:)
Na pożegnanie lata
Pierzaste
okazałe pędzle
w subtelnym kolorze
łososiowym
wszystkie jednakowe
kubek w kubek
puszyste
pastelowe
pudrowe
z niesforną grzywką
zieloną kryzą
na łodyżce długiej
dziwnie uroczyste
przede mną wykwitły
w starym
kryształowym wazonie
dziś z działki przyniesione
bukiet takich astrów
od przyjaciół
to najmilszy akcent
na pożegnanie lata...
- Jadwiga Zgliszewska
***
... z uśmiechem i nutką zadumy:)
...dobry wieczór Ewuniu*:)
UsuńZupełnie nie ma znaczenia kto się dopisał, sprawa się wyjaśniła, a muszę dopowiedzieć, że rano ( moje rano), potrzebuję trochę czasu na rozruch, potem już staram się panować nad wpisami. Tym razem o wrześniu - Konstanty Ildefons Gałczyński.
Wrzesień, czyli September
Z racji służbowych przeniesień
niedobry jest miesiąc Wrzesień:
Drżą starostom wąsy, baki,
bo słońce wbiega w znak Wagi,
świat chwieje się jak od burzy
i na dwoje babka wróży;
cóż, kiedy z Wrześniem w staroście
słowiańska tęsknota roście,
poezja pęka jak bania
i stąd płyną zaniedbania;
olszynki, gaje, dąbrowy
najmilszeć w porach służbowych!
człek by rydzyków nazbierał,
ordery włożył w futerał -
niestety! niemało burz ma
urząd, bo służba nie drużba:
Już, już się drzemka zaczyna,
wtem premier jak ex machina
zza kaliny, co szerokiem
liściem szemrze nad potokiem!!
We Wrześniu w bieżącym roku
strzeż się, starosto, potoku
i spoczynku pod kaliną
by cię stan spoczynku minął.
Zasię dla polskiej Armady
też mam w zanadrzu ćwierć rady:
Na wszystkie gwiazdy niebieskie!
wołam:- Precz z m/s "Sobieskim"!
Zmienić nazwę! zaraz! teraz!
żeby nie wyszedł komeraż,
Boy bowiem, śmieszne chłopisko,
jak mucha obsiada wszystko,
a Sobieski to też gratka
dla tego obsesjonatka.
W świecie natomiast prawdziwym
nareszcie dzieją się dziwy:
Masoni dostają w ucho
i nie ujdzie im na sucho.
Mimo masońską przebiegłość
zdobądźmy niepodległość
prawdziwą, nie papierową -
ręka z ręką, głowa z głową.
-fragment poematu "Rok polski", 1938
...z wrześniowym uśmiechem :)
...:)))
UsuńDzięki, za Mistrza K.I., Zuzanko. A ja, o zachodzie słońca, mam przyjemność posadzić w Ogródku najnowszy wiersz Ryszarda Mierzejewskiego.
Wrześniowy zachód słońca
po jasnym i ciepłym dniu
wrześniowym słońce rozlało się
czerwienią na zachodnim niebie
wracam z górskiej przechadzki
zmęczony ale radosny pijąc
łapczywie ten obraz
namalowany przez Boga czy
przyrodę nie wiem
mija mnie kot chwiejnym krokiem
pijany jak ja tym cudem natury
co to takiego pyta kobieta
przed domem
pokazując na ociekający sokiem
z arbuza zachód słońca
cokolwiek by to było z pewnością
potrafiło nas zauroczyć i
pokazać że zachody też mogą być
piękne
***
... z zapachem wieczoru, serdecznie...:)
... Ewuniu*, przy wrześniowym zachodzie słońca czas na marzenia:
UsuńZłota jesień
Według kobiecej wyobraźni
we dwoje w życiu zawsze raźniej,
choć nie wiadomo co się zdarzy,
przy wsparciu łacniej się odważyć.
Pani, gdy wieku jest słusznego,
a brak mężczyzny jej własnego,
tą prawdą nagle oświecona
pragnie wystąpić jako żona,
albo do pary być i razem.
Zmotywowana tym obrazem,
szuka już jawnie, nie z ukrycia,
by swą osłodzić jesień życia.
Lecz przed jesienią było lato.
Jak pani patrzy zatem na to,
że jeszcze wcześniej była wiosna...
Pani jesienią nie radosna...
W jesieni można być radosną,
gdy, co posiane dobrze wiosną
przez lato wzrasta i dojrzewa,
to i jesienią dusza śpiewa.
Wiosna dla pań to czas rodzenia.
Lato biologie nieco zmienia,
trud pielęgnacji im dokłada,
tym większy, jeśli pan przepada...
z powodu albo bez powodu
odchodzi, czyli "daje chodu",
a pani chowa, pielęgnuje...
To całe lato jej zajmuje.
Dziecię, drobiazgiem będąc w wiośnie,
na schwał przez lato jej wyrośnie,
potem odchodzi... do swej wiosny.
Fakt ten dla pani mniej radosny,
bo jej minęło całe lato...
Cóż więc poradzić teraz na to,
że latem, zbyt zapracowana,
by sercem swym poszukać pana,
dostrzegła, że już jesień blisko,
może być zimno, drżąco, ślisko...
kto poda rękę, pójdzie razem?
Zmotywowana tym obrazem,
szuka już jawnie, nie z ukrycia,
chcąc ciepłą mieć swą jesień życia,
chce być z kimś, kto ma oczy jasne,
ciepłe i ufne... jak jej własne...
i umie z serca iskrą żaru
ogrzać jej jesień... bez umiaru
ona pokocha jego za to,
że umiał zmienić jesień... w lato.
Kocha, uśmiecha się, radosna,
w jej oczach znowu tamta wiosna...
a oczy ma znów młode, lśniące,
bo w sercu lato... znów gorące.
________________________________
Ona już czuje i wie o tym,
że wraca do niej jej wiek złoty,
nowa chęć życia i ochota
i niech to będzie... jesień złota.
- Alexander Czartoryski.
... dobranoc Ewuniu* snów pięknych, kolorowych czerwienią jak wrześniowa przyroda, pa :)
Bry wieczór.:)
OdpowiedzUsuńSyćc dzisio wiersckują, to i jo tyz z pewnom takom nieśmiałościom wykożystom Tadeusza Boya Żeleńskiego jego
wierscek ogródkowy -
*** Naszym hymenografomanom ***
Literacki nasz ogródek
Pachnie wśród księgarskich półek
Wonią mirtów, niezabudek
I przeróżnych innych ziółek.
Te inspekta czyste, ładne,
Co od rosy lśnią porannej,
To królestwo samowładne
Legendarnej polskiej panny.
Dla Niej, dla tej jasnej wróżki,
Nasi geniusze się trudzą,
Aby mogła do poduszki
Ubrać się w poezję - cudzą.
Przez Nią, za Nią, dla Niej, od Niej
Wszystko bierze swój początek,
Od HYMENU jej "pochodni"
Natchnień się rozpala wątek.
W prochu wielbi nasza małość
Dziewiczości Arcy-statut:
Panieńskiego... wdzięczku całość,
To najwyższy Stwórcy atut!
Póki tej ozdoby swojej
Nie uroni dumna Polka,
Póty małe czółko stroi
Wszechpotęgi aureolka;
Tłumów, co jej żebrzą łaski,
Brzmi w powiastkach naszych lament,
Tak czarowne rzuca blaski
Anatomii cenny diament;
Gdzie otworzyć, tam się miele
Jedną życia wciąż zawiłość:
Jak i kiedy polskie ciele
Swojskiej gęsi zyska miłość...
Musisz poznać naszej Czystej
Papę, mamę, cały dom jej,
W końcu służyć do asysty
Przy niewinnej tej sodomii.
Lecz gdy klejnot swój postrada,
Pożegnajmy się z nią smutni;
Ach, po trzykroć takiej biada,
Zmarła już dla polskiej lutni!
Wszystko pierzchło, wszystko znikło,
Jakby trumnę już zabito:
Idzie życia ścieżką zwykłą
Już w kompletnym inkognito.
Co wyrośnie z małej gąski,
Która z tak krzykliwą pychą
Wpływa w życia strumyk wąski,
O tym w naszych księgach cicho;
Nasi piewcy idealni
Ignorują światek ciasny,
Co się kręci wśród sypialni,
Czasem cudzej, czasem własnej...
Gdy już hukną wielkim głosem:
"Zdrowie zacnej młodej pary!"
Któż by się tam troszczył losem
Krajowej Madam Bovary...
Rzucona z takim hałasem,
Jak tam plącze się zagadka?..
Jakieś echa tylko czasem
Nas dochodzą: żona... matka...
Aż po lat przydługiej serii
Znowu ją sadowią na tron,
Gdzie ozdobą jest gałerii
Legendarnych polskich matron.
Pięknym poniedziałkiem obdarzył nas wrzesień.:)*
Bry, Jasieńku:)
UsuńBardzo Ci do twarzy z tą nieśmiałością...:)))*
No tak... albo nimfy, albo matrony...
Jednak sam poeta namawia do bezceromialnego traktowania różnych Maryli, Anielek, Zoś literackich...
Replika kobiety polskiej
Tadeusz Boy Żeleński
Nie tobie, mój Sowizdrzale,
Złotowłosy piękny paziu,
Nie tobie, mój słodki Aziu,
Taka przystała odpowiedź
Na tęsknoty me i żale,
Na mojego serca spowiedź!
Ty niewdzięczny, ty niepomny,
Ty, pieszczony jak Żuanek,
Mentor panieneczki skromnej,
Półdziewicy półkochanek,
Ty, bawidełko mężatek,
Feblik matek, wdów gagatek,
Spowiednik arystokratek,
Ty, co piłeś do przesytu
Zmysłów mych najskrytsze dreszcze,
Co dziś cały ciepły jeszcze
Od puchu mojej pościeli,
Ty - mi mówisz o kądzieli ?
Więc ty, mimo twego sprytu,
Nie poznałeś mnie na tyle,
Że dla ciebie dokumentem
Są Marynie i Maryle?!
Że dla ciebie pismem świętem
Sa Aniele i Anielki
I ten ckliwy produkt wszelki
Waszej wytrzebionej "jaźni",
Waszej smutnej wyobraźni ? !
Więc te cuda polskich dziewic
Swojskiej cnotki miły zapach
Te gosposie i te Zosie,
Które sobie przy bigosie
Fantazjował pan Mickiewicz,
Aby znaleźć w nich pociechę
Po swoich miłosnych klapach,
Czyjejż są tęsknoty echem?
Czyjeż ideały godne?
A te w czułym atramencie
Urodzone nimfy wodne
Pana Słowackiego Jula,
O którego... mankamencie
Wie dzisiaj każda smarkula
I który mu wypomina
Nawet Świderska Alina!!
A ten... trzeci wasz poeta...
No, ten... hrabia... z dużym nosem,
Któremu każda kobieta,
Co ją ujrzał bez bielizny,
Była symbolem Ojczyzny,
A łóżko ofiarnym stosem!
(Tak w męczeństwa aureoli
Z każdą popływał w gondoli,
Potem - ona poszła z dzieckiem,
A on rozmawiał z Czarnieckim!)
Powiedz, proszę, z jakiej racji
Ja mam brać odpowiedzialność
Za tych figur monstrualność,
Wylęgłych w imaginacji
Rozmaitych takich panów?!
Więc te przeróżne perwersje
Lechickich erotomanów,
Polskie matkki, polskkie żony,
Te Grażyny i Aldony,
Ty chcesz uważać za wersję
Autentyczną kobiecości?
. . . . . . . . . .
To się można wściec ze złości!!
... cdn. bo blogger się zbiesi...:)
... i cd. "Repliki..."
UsuńZostaw całą tę bibułę,
Złotowłosy paziu słodki,
Zostaw te androny czułe,
Wielkich duchów małe plotki!
Wierz mi, wszyscy ci poeci
To są duże, stare dzieci
I najgłupsza panna z pensji
Nie ma tak śmiesznych pretensji.
Że ktoś stworzył Tadeusza,
Winszuję mu sercem całem,
Lecz czyż każdego geniusza
Mam uwieńczać własnym ciałem ?
Płacić długi społeczeństwa
Ceną mojego panieństwa?
Zapytajcie się Maryli;
Opowie wam każdej chwili -
Czuje w kościach do tej pory
Te filareckie amory
I ten poetycki kierat,
W jaki wprzągł ją pan literat!
W niewinności szukał chluby,
Mleczkiem pijał zdrowie "lubej",
Ballad płodził całe łokcie,
Z sercem czystszym niż paznokcie
Mierzył, zbrojny w pancerz wiary,
Siłę (męską!) na zamiary!
Takie ma kobieta szanse,
Gdy się z wieszczem wda w romanse.
A niech która się odważy
Zerwać nici tych szantaży,
Śluza przekleństw się otwiera:
"Puchu marny" et caetera!
Pójdź, mój paziu, chwile płyną,
Nie dla nas ta gra słów pusta:
Gdy pić zechcesz życia wino,
Zawsze znajdziesz moje usta,
Choć pod oknem trubadury
Giną w lirycznej agonii,
Drwij z całej literatury,
Oknem właź bez ceremonii!
***
... no i... ? :)*
Poniedziałek przecudny, ale potwornie sucho...i już po grzybach. Pozdrawiam czule...:)*
... zgubiłam niechcący gwiazdkę przy powitaniu dla Ciebie, a więc teraz oddaję z nawiązką:)***
UsuńTo, że poniedziałek był jak na wrzesień był piękny, ale dał
OdpowiedzUsuńmi porządnie w kość i dziś powiem wcześniej niż zwykle
dobranoc. A będzie to "Mokry, pikantny wierszyk na ochłodę ciała i rozgrzanie wyobraźni " Tadeusza Soleckiego pt. -
*** Podglądacz ***
Jesteś w łazience a ja Cię podglądam,
w dziurce od klucza zmieściłaś się cała.
Tak piękną, nagą, mokrą Cię pożądam,
kusi mnie każdy zakamarek ciała.
Jestem zazdrosny o wody kropelki
obejmujące Cię czułym strumieniem,
o czarne oczy prysznica niewielkie
zniewalające swym mokrym spojrzeniem.
Chciałbym być teraz ręcznikiem włochatym,
pieszczącym piersi swymi pazurkami,
a także gąbką, która niby statek
żegluje wartko pomiędzy udami.
Szybą, co ostrą nagość Twą rozmywa,
szamponem, który pieni się we włosach,
pastą, co w ustach pianą się rozpływa,
kaflem, na którym stopy stawiasz bose.
Tak Cię w kąpieli miła podglądałem,
by na dnie serca cudny obraz schować,
lecz mnie znienacka na tym przyłapała
i spod łazienki przegnała... teściowa!
***:)))***
W ramach rekompensaty kołysanka będzie znacznie dłuższa :)*
Gregorian - Masters Of Chant Chapter Iii
http://www.youtube.com/watch?v=PBYef0uUf60&feature=related
***
Dobranoc, dobranoc Najmilsi i Ty Maleńka.:)*** Słodkiego
usypiania...:)))*
... Jasieńku! Na ósme piętro przez okno... jesteś akrobatą...:)))***
UsuńAle mnie zaskoczyłeś... nie jestem przygotowana, do kąpieli jeszcze trochę, a na dobranockę trzeba chwilkę poczekać... przynajmniej w ręcznik się zawinę:)*
I już nastawiam celtycką muzykę...
Poniedziałek odchodzi w zapomnienie i już przyszedł czas na moją dobranockę. Otulona w piękną muzykę celtycką nie zaprosiłam dzisiaj żadnego poety... może coś sama przypomnę?
Usuń***Suną wieczorne chmury***
Suną wieczorne chmury -
ciemno-szkarłatne żagle,
wiatr śpiewa im do wtóru,
ptaki umilkły nagle...
Tylko spóźniony słowik
do gniazdka się nie śpieszy,
wpatrzony w księżyc w nowiu,
jasnością gwiazd się cieszy...
W wieczornych chwilach ciszy
maluję myśli obrazy,
może zobaczysz, usłyszysz
te, o których wciąż marzę...
W wieczornych chwilach zadumy
czas mi przystanął pod niebem...
Czy zdoła myśli mych strumień
z chmurą przypłynąć do Ciebie?
Tak czekam na Twoje słowa,
może przypłyną wraz z deszczem...
Dobranoc. Pamiętaj - kocham.
Czy chciałbyś usłyszeć coś jeszcze?
- ewa*
:)*
Dobranoc, dobranoc Najmilsi i Ty Mężczyzno:)*** ... czekam na deszcz...:)))***
... dziś bez kołysanki, bo jeszcze słucham przepięknych śpiewów gregoriańskich... czysta poezja... dziękuję za tę ucztę, Jasieńku :)***
Witam *Ewo -we wtorkowy poranek
OdpowiedzUsuńwitajcie ogrodnicy
słonecznego dnia wam życzę
Witam i odwzajemniam pozdrowienia, Jagódko. Miłego dnia, już jest nowy post, a ja pędzę do roboty.:)
Usuńdobrej nocy
OdpowiedzUsuń