Powered By Blogger

niedziela, 9 września 2012

Otulę cię

Rozmaitości z wrześniowych deseni i barw. Pejzaż z wikliną.
Dzikie wino w purpurze.
Bordowo przebarwiły się derenie.
Delikatny powojnik w stroju z jesiennego żurnala.
A do dzisiejszej kawy - gałązka dojrzałego berberysu...
... i marcinki w cyklamenowych sukniach.
Otulę cię

Letnie lśnienia, miły, chyba już za nami,
brzozy przeglądają przedjesienny żurnal,
chłodne ranki ścielą bladych mgieł aksamit,
we wrzosach zastygła liryczna zaduma.

Z szumiącej wikliny czas uplótł koszyki,
babie lato nitką nostalgii je zdobi,
łąki rozedrgane żurawim okrzykiem,
nad klonami szepcze zapach karminowy.

Jeszcze trochę słońca w przesianej zieleni,
w dzikiej koniczynie został zapach lata,
na paciorkach rosy, stubarwnym deseniem
rozsiadła się cisza w jabłek aromatach.

Otulę cię w wiersza koronkowy szalik,
aby nie ochłodły twoje letnie myśli,
słowem, jak iskierką mogę je rozpalić,
zatrzymam zwątpienia jesiennego wyścig.

62 komentarze:

  1. :)
    Przyjemny dzień, pełen delikatnego ciepła i wczesnojesiennych uroków...
    ...dochodzi wpół do dwunastej, a więc skorzystam z zaproszenia pogody i uciekam na wędrówkę.
    Pozdrawiam z zadumą...:)*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bry wędrowniczce.:)*

      Autumn

      http://www.youtube.com/watch?v=eAAVKXGbFEY

      Jak nie kochać jesieni...

      Jak nie kochać jesieni, jej babiego lata,
      Liści niesionych wiatrem, w rytm deszczu tańczących.
      Ptaków, co przed podróżą na drzewie usiadły,
      Czekając na swych braci, za morze lecących.

      Jak nie kochać jesieni, jej barw purpurowych,
      Szarych, żółtych, czerwonych, srebrnych, szczerozłotych.
      Gdy białą mgłą otuli zachodzący księżyc,
      Gdy koi w twoim sercu codzienne tęsknoty.

      Jak nie kochać jesieni, smutnej, zatroskanej,
      Pełnej tęsknoty za tym, co już nie powróci.
      Co chryzmatem bieli, dla tych, co odeszli.
      Szronem łąki maluje, ukoi, zasmuci.

      Jak nie kochać jesieni, siostry listopada,
      Tego co królowanie blaskiem świec rozpocznie.
      Co w swoim majestacie uczy nas pokory.
      Tego, co na cmentarzu wzywa nas corocznie.

      Autor:Tadeusz Wywrocki
      Muzyka:Pawbeats - Still Miss You

      Pozdrawiam niedzielnym przedpołudniem.:)*

      Usuń
    2. Może troszkę za wcześnie na zadumę, ale...jesień
      do niej skłania.:)*

      Usuń
    3. Bry Jasieńku:)*
      Ślicznie się zadumałeś... przedjesiennie-jesiennie, z nastrojową meodią i piękną poezją... dziękuję:)*
      Jeszcze dzisiaj było trochę ciepła, malownicze niebo, dużo kolorowych kwiatów i lekko przebarwione liście. Właśnie wróciłam z wyprawy do Ogrodu Botanicznego, a potem odwiedziłam mój ogród.
      Ach, i mam do Ciebie prośbę...

      Pomaluj

      Pomaluj purpurą
      jak wino dojrzałe
      i liście ich winorośli
      Pomaluj żółciami
      słonecznika, dyni
      co się na grządkach rozrosły

      pomaluj lawendą
      niech wonią omami
      i wrzosem liliowym pomaluj
      pomaluj jak w sadach
      grusz kosze zerwanych
      i jabłek od słońca rumianych

      pomaluj świat cały
      w mozaikę kolorów
      jak tylko w nie jesień bogata
      pomaluj mi życie
      w pastele spokojne
      gdy jesień piękniejsza od lata.

      pomaluj mi usta
      koralem jarzębin
      karminem róż - serce pomaluj
      i przybądź z paletą
      barw pełną i pędzlem
      i bądź mi nadwornym malarzem!

      - Jadwiga Zgliszewska

      :)))***

      Pozdrawiam czule niedzielnym popołudniem...:)

      Usuń
  2. I z zadumą - Sissel - Going Home - (wracam do domu)

    http://www.youtube.com/watch?feature=endscreen&NR=1&v=iJFhTb1gi6Y

    :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I takie małe udogodnienie dla pań - jak oddzielić
      żółtko od białka - może się przydać...:)))

      http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=Uz2Vnp5ZW4c

      Usuń
    2. ... i zadumą dla Ciebie na pożegnanie lata...

      Sissel & Gheorghe Zamfir - Summer Snow

      http://www.youtube.com/watch?v=9nPO2f1-uWo&feature=related

      :)*

      Usuń
    3. ... dżizass! do głowy by mi nie przyszło, że taka metoda istnieje, tylko ta butelka musi mieć spore "phi", bo inaczej od razu wyjdzie jajecznica... :)))*

      Usuń
  3. Witam w piękną niedzielę:)

    Koncert zespołu Berberys

    http://www.youtube.com/watch?v=dVH9gV-xi6w

    Nie ma piosenki o berberysie ale jest zespół...:)))
    Na przedjesienną zadumę jeszcze za wcześnie...Piękne słońce na błękicie:)
    Miłego popołudnia:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzień dobry Izo:)
      Za wcześnie, nie za wcześnie... każda pora jest dobra na zadumę, przecież to nic innego, jak zamyślenie.:)
      Zespół "Berberys" koncertuje w lubelskiej kawiarni "Mandragora", kilka razy słuchałam ich piosenek na żywo.
      Kontynuując nuty klezmerskie, pełne zadumania:) proponuję mistrzynię w ich wykonaniu, Justynę Steczkowską, z piosenką Ad-lo-jada, dodatkowo połączoną z niezwykłą choreografią.

      http://www.youtube.com/watch?v=j5T25pdNBVU&feature=related

      ... przyjemnego nastroju na przedjesienny wieczór:)

      Usuń
  4. Dzień dobry Ewuniu*, Goście :)
    Jest o odlotach żurawi kilka wierszy, wpiszę ten, który bardzo lubię:

    Bielański klasztor w pozłocie wieczoru
    Spokojnie słucha groźnego klangoru...
    Jestem jak klasztor. Murowana miłość.
    Wieża, gdzie słońce gniazdo swe uwiło.
    Stoję uparcie, w miejscu gdzie jest pięknie.
    W górze żurawi klucz klangorem szczęknie.
    Niech lecą. Tulę, nie patrząc za niemi,
    Głowę kochanka, ciekawszą od ziemi.

    - Maria Pawlikowska-Jasnorzewska Odlot żurawi.

    ...za oknami błękit absolutny, zapraszający na spędzenie kilku godzin w jego towarzystwie, daje się skusić :-)))
    Do późniejszego spotkania :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzień dobry Zuzanko:)
      Strzał w dziesiątkę! To również mój ulubiony wiersz o żurawiach, obok "Mgły i żurawie", który miałam już przyjemność prezentować w Ogródku... no i moja ulubiona poetka, dziękuję:)
      Dla Ciebie żurawie w poezji Zofii Szydzik.

      lecą żurawie

      o zmierzchu
      kluczem lekkim
      klangorem otwierając drzwi
      ciszy

      złamana
      ustępuje miejsca
      odchodząc w ostępy
      leśnych bogiń

      na wsi
      wielkie poruszenie
      tu i ówdzie
      unoszą się wysoko
      oczyszczające dymy
      gdzieś ujada ożywiony Burek
      by odgonić wróble
      od miski

      wszystko powróci
      na swoje miejsce
      żurawie
      do rodzinnych stron
      ziarno
      w łono ziemi otwarte skibą
      wykiełkują kolory
      w miejsce rudości

      w Arkadii za chwilę
      zegar wybije
      zieloną godzinę

      ... u mnie zachód słońca przy bezchmurnym niebie, szykuje się chłodna noc...
      ... z ciepłym pozdrowieniem...:)

      Usuń
    2. ... niedawno wróciłam, było bardzo ciepło, kolorowo.
      Do lecących żurawi dodam kolory autorstwa Pani Zofii.

      Akwarela jesienna

      Najgłębszy smutek szczęścia,
      że wszystko przemija.
      Leopold Staff

      Szkoda, że ciebie tu nie ma... szkoda! jesień już wokół,
      pięknie kwitnie wrzos. W progu gniazda tkwię, myśląc
      o przemijaniu, łowię chytrze wszelki dźwięk i ziemisty
      zapach wspomnień.

      Opuściły gniazdo nasze ptaki, lecą ku przeznaczeniu!
      Na pustych miejscach wybuchła tęsknota, jakby ktoś
      pociągnął zawleczkę snu, na dłoni pozostał tylko puch!
      Pejzaż jesienny pacykuję niezdarnie w samotności.

      Wybaczam sobie niezgrabność palców, tylko strach,
      co zamyka klamrą usta przed krzykiem, rozmywa
      motyw miłości, zbrakło światła!

      Cień kładę na twarz, srebrną nić babiego lata we włosy,
      liście pod stopami, maluję odcieniami ochry, tylko one,
      nostalgicznie, o kochaniu

      purpurą szeleszczą!

      -Zofia Szydzik.

      ... serdeczności wieczorne :)))

      Usuń
    3. "Cień kładę na twarz, srebrną nić babiego lata we włosy,
      liście pod stopami, maluję odcieniami ochry, tylko one,
      nostalgicznie, o kochaniu

      purpurą szeleszczą!"

      ... piękne strofy Zosi, nie mogłam się oprzeć przed ich powtórzeniem, dziękuję Zuzanko:)

      Dodam jeszcze podobne w wymowie szelesty, w wersji mariny

      to ja

      wsłuchaj się w szelest liści pod stopami
      gdy szepcą o miękkości dotyku
      pieszczocie na skórze

      to moje wołanie do ciebie
      słuchaj

      wiatru bajania smutnego w kominie
      o tęsknocie marzeniach nadziei
      na spełnienie

      czekam wietrzną nocą

      w graniu deszczu na szybie
      o miłosnej namiętności
      sile pragnienia

      kroplą ci śpiewam jesiennie

      - marina

      ... cieplutko, z pięknie wygwieżdżonym niebem... :)

      Usuń
    4. ... kilka spraw oderwało mnie od komputera, a czas nieubłaganie minuty odmierza i pora na powiedzenie dobranoc. Dzisiaj z wierszem annyG:

      Jesienna melancholia

      Zaczęła się podróż w pompatyczny wrzesień
      na spotkanie z deszczem przyszło nam wyruszyć.
      Mgielnej melancholii do serca naniesie,
      chłodem ucałuje i zagości w duszy.

      Świat sepii za oknem częstuje jesienią,
      a wiatr roztańczony zrywa z drzew nadzieję.
      Złotem, pomarańczem, czerwienią się mieniąc,
      żurnalową modą błyszczą wśród alejek.

      Równonoc już bieży wielkimi krokami
      w owoc się zamienił dawny kwiatu pączek.
      A ja ręce topię w gasnącej zieleni,
      zamiast twojej ręki winobluszczu pnącze.

      W myślach jeszcze żyje wakacyjne mgnienie,
      słonecznych poranków wesoła codzienność,
      czmycha, by za chwilę, powrócić wspomnieniem,
      sycić oczy pustką, coroczną niezmienną.

      A jeśli by złapać, zatrzymać, dopieścić,
      za czym wtedy tęsknić, dokąd w snach uciekać?
      Pożegnalną ciszę poranek obwieścił,
      lato już odchodzi, na jesień znów czekam.

      ... dobranoc Ewuniu*, czas uciekać w sen :)))

      Usuń
    5. ... dobranoc, Zuzuanko, kłaniam się pięknie za dzisiejsza poezję i już zmykam w sen :)))

      Usuń
  5. Witaj *Ewo -
    witajcie ogrodnicy w ten niedzielny piękny dzionek
    fotografie - bardzo ładne
    a wiersz jak zawsze - taki mój...

    babajaga

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Jaguś:)
      Jak zwykle przechwalasz mnie, ale robisz to z takim wdziękiem, że nie można się na Ciebie gniewać, dziękuję:)
      Cieszę się, że moje wiersze trafiają do Ciebie, nie ma nic przyjemniejszego dla autora, niż świadomość, że czytelnik znalazł coś dla siebie...
      Pozdrawiam serdecznie z zachodzącym słońcem :)

      Usuń
    2. dlaczego - zniknęła dama z koniem - nie rozumiem -
      co się stało

      Usuń
    3. Z tego wszystkiego zapomniała się przywitać
      Dzień dobry Ewo
      witam wszystkich ogrodników - z poniedziałkiem

      Usuń
  6. Dobry wieczór:)
    Ostatnio nie zagląda do nas Zosia to ja przyniosłam jej wiersz:)

    we wrześniu

    wszystko się stanie
    w swoim czasie
    nawet to że spruje się lato
    nicią srebrną snując się polem
    słoneczników (polem tysiąca słońc)

    nie śpiesz się
    nie zwijaj nici zbyt prędko
    wszystko posypie się złotem za wcześnie
    opadną jarzębin paciorki i ściągniesz nostalgię
    jesienną dzwoniącą w parapet kroplą kryształu

    a wrzesień...
    wrzesień musi zdążyć
    wybrzmieć się cykadą
    rozlać się jeziorami wrzosów
    by ruszyć w dal zamglono-złotą musi dojrzeć
    niczym śliwa
    zanim spłonie w winobluszczach i klonach
    by ulecieć wraz z zapachem
    rozkładu

    Pogodnego wieczoru...:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie płoną moje winobluszcze w kolorach dojrzałego burgunda... i tyle jeszcze róż w ogrodzie... przy mimozach wyglądają niezwykle pięknie:)

      Autumn Rose - Ernesto Cortazar

      http://www.youtube.com/watch?v=E9iyZ8e7OR8&feature=related

      ... a zapach jeszcze bardziej intensywny, niż w lecie...:)

      Usuń
    2. Piękne są zapachy jesieni...Pomimo wizyty gości też wygospodarowałam trochę czasu na spacer. Był trochę krótszy niż zawsze w niedzielę. Ale był...i są efekty :)
      Ciekawa jestem Twoich zdjęć Ewo:)

      Usuń
    3. Zdjęcia są, Izo, chociaż wymagają jeszcze uporządkowania. Jakżeby mój spacer mógł się obyć bez zdjęć? To niemożliwe...:)))
      W następnej odsłonie Ogródka na pewno pokażę:)

      Usuń
    4. Czekam z niecierpliwością...:)
      Ale już pora dobranocki...:)

      legenda jesiennych traw

      http://www.youtube.com/watch?v=vMK-r_H8e-c&feature=fvwrel

      Dobranoc Ogrodnicy...snów z zapachem jesiennej łąki:)

      Usuń
    5. ... uwielbiam takie klimaty, a szczególnie białe, dzikie krwawniki i koniczynę, dzięki:)
      A na pożegnanie dzisiejszego dnia, pospaceruj jeszcze z jesiennym walcem w wykonaniu Andre Rieu do kompozycji Franciszka Lehara

      http://www.youtube.com/watch?v=Fyt7wZ_OUAo&feature=related

      ... takiego złota wprawdzie jeszcze nie ma, ale miło popatrzeć i posłuchać przed snem:)
      Dobranoc, Izo, kolorowych snów:)

      Usuń
  7. Nie wiem Ewo*, ale nostalgia jesienna kojarzy mi się
    zawsze z Bolerem Maurice Ravela. Zapraszam więc do
    posłuchania Fiharmoników Wiedeńskich, którzy u nas
    jeszcze nie gościli :)*

    http://www.youtube.com/watch?v=-7ZBzIXoJDM&feature=related

    :)*



    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawe i trafne skojarzenie... tym bardziej, że bolero jest w wolnym, stałym rytmie, który najpierw wyłania się z ciszy, powoli narasta, a na końce wybrzmiewa mocno w finałowych akordach. Dzieło niezwykłe, niepowtarzalne i zachwycające...:)
      Bolero zawsze wnika we mnie głęboko i dotyka najczulszych emocji... dziękuję za muzyczną ucztę, Jasieńku:)*

      Usuń
  8. I kawałek uśmiechu na zakończenie niedzieli.

    We Will Survive: Igudesman & Joo + Kremer & Kremerata

    http://www.youtube.com/watch?v=pI-PloJWbSk&feature=related

    :)))*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ... w tej samej konwencji...

      Igudesman and Joo - All By Myself

      http://www.youtube.com/watch?v=b54gIJ5lHAc&feature=fvwrel

      ... absolutna bomba!

      :)))*

      Usuń
  9. Już powoli niedziela dobiega końca, przyszedł więc czas na dobranockę.
    Jaśko może już drzemie, albo ma kłopoty ze sprzętem...? :)*
    W takim razie pozwolę sobie pierwsza pożegnać Was na dobranoc i raz jeszcze poprosiłam o wiersz Szaroburego...

    ***Tęsknię***

    Zapłonęło niebo ognistą czerwienią
    Jakby dzień umierając ślad zostawiał krwawy
    I ciemnieje błękit złociście się mieniąc.
    Już kolejna kropla ścieka z życia czary

    Noc zarzuca na ziemię czarną sieć, pajęczą,
    A zaspany księżyc nie wzejdzie do rana
    W górze jeszcze obłoki lekko się zasrebrzą
    gdy je słońce rozświetli w momencie konania.

    W mroku czas płynie wolno, godziny się dłużą
    Przez bezsenność wędruję krawędzią tęsknoty.
    Ciemność wisi nad głową, ciemność we mnie chmurą.
    I tak tęskniąc, na ciebie czekam każdej nocy.

    Dobranoc, dobranoc Najmilsi i Ty Mężczyzno :)*** ... wchodzę na krawędź i... marzę :)))***

    ... dzisiaj bez kołysanki, jeszcze słyszę echo bolera...:)*


    OdpowiedzUsuń
  10. I już spóźniona dobranocka. Troszkę mi zeszło na poszukiwaniu słów. Dziś Miciński Tadeusz -

    *** Kiedy Cię moje oplotą sny ***

    Kiedy Cię moje oplotą sny -
    jak białe róże -
    nie bój się kochać - ja - i ty
    w nieba lazurze.

    Ziemia, jak echo minionych dni,
    grające w borze,
    a nasze duchy wśród martwych pni
    wieszają zorze.

    Serce mi splatasz koroną gwiazd,
    hymnem warkoczy -
    pode mną góry, wieżyce miast -
    nade mną - oczy.

    Dziwnie się srebrzysz, aniele mój,
    w tęczowym piórze -
    fontanny szemrzą, gwiazd iskrzy rój
    wonieją róże...

    ***

    Dobranoc, dobranoc Najmilsi i Ty Maleńka.:)*** "oplotą Cię
    moje sny"...:)))***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ... cudownie, romantycznie... pa, Mężczyzno, dziękuję za dziś...:)))***
      ... a ja się pośpieszyłam wyżej...:)*

      Usuń
  11. Dzień dobry w bardzo słoneczny poniedziałek:)*
    Bardzo jasny dzień, ani chmurki na niebie, a ja trochę zaspałam:)
    Szybka kawa i przebudzanką...

    Koop - Come to me

    http://www.youtube.com/watch?v=y-PXoEbcBXU

    Chodź do mnie

    Kochanie, czekałam na ciebie
    Nie uciekaj teraz
    Nie masz nic do stracenia
    Kochanie, czuję się taka samotna
    I potrzebuję kogoś
    Aby go nazwać moim własnym

    Ponieważ moja miłość właśnie mnie opuściła
    I potrzebuję kogoś nowego
    Kto może mi zawsze powiedzieć
    "W moich oczach posiadam ciebie"

    Kochanie, och Kochanie, och Kochanie
    Chodź do mnie

    Kochanie, czekałam na ciebie
    Nie uciekaj teraz
    Nie masz nic do stracenia
    Kochanie, czuję się taka samotna
    I potrzebuję kogoś
    Aby go nazwać moim własnym

    Ponieważ moja miłość właśnie mnie opuściła
    I potrzebuję kogoś nowego
    Kto może mi zawsze powiedzieć
    "W moich oczach posiadam ciebie"

    Kochanie, och Kochanie, och Kochanie
    Chodź do mnie

    :)*

    ... i już mnie nie ma... dobrego poniedziałku Wszystkim i do spotkania po pracy:)*

    OdpowiedzUsuń
  12. :)))
    Dzień dobry:)

    powietrze pachnie jesienią

    zaokiennie snują się mgły
    delikatnym jak puch woalem
    znak, że latu powoli czas iść
    na pożegnań rozstaje

    i choć niebo uśmiecha się
    a źdźbła traw ciągle zielone
    słońce patrzy już bardziej z ukosa
    wędrówką po niebie znużone

    tuż za progiem czai się jesień
    czesze włosy babiego lata
    gotowa, by razem z wiatrem
    wianki z liści barwnych zaplatać

    zaokiennie snują się mgły
    i przed zimnem chronią jak szalem
    może wpadniesz jesienią i …
    do lata ze mną zostaniesz

    Autor: jola

    Udanego dnia Wszystkim życzę i zmykam do swoich zajęć:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Izo:)
      Bardzo przyjemne słońce, miłe, rozmarzające ciepło, ale w powietrzu już rzeczywiście czuć jesień, a wszystkie odcienie zieleni już trochę przygaszone.
      Nic nam nie pozostaje, jak tylko żyć w harmonii z przyrodą bez względu na porę roku.:)
      I na dzisiejsze słoneczne popołudnie przynoszę Ci babie lato.

      BABIE LATO

      Struna cienka
      Pajęcza zagadka
      Małe nic,wielkie dziwo
      Gamę barw na niej grają
      Słońce,wiatr,jesienne drzewo

      Delikatna jak bańka mydlana
      Unoszona przez wiatru fale
      Nitka srebrna,nitka mgiełka
      Jarzębiny łączy korale

      - Dorota Urbańczyk

      Przyjemnego, popołudniowego odpoczynku po zajęciach:)

      Usuń
    2. Piękne to babie lato na jarzębinowych koralach.Dziękuję Ewo:)
      A co powiesz na jarzębinowa zmysłowość?:)

      Jadwiga Zgliszewska

      Jarzębinowa zmysłowość

      Koralowe grona jarzębin
      nabrzmiałe w dojrzałych kiściach
      tuląc się wciskają pomiędzy
      swoje drabiniaste listki

      płoną jawną namiętnością
      w koralowej czerwieni
      rozgrzane purpurowym słońcem
      w ogniach jaskrawych płomieni

      dotykam ich ciężkich brzemion
      tulę do piersi, chłodzę usta
      wplątuję w konary jarzębin
      ramion pragnących pustkę

      oplatam się jak niewolnica
      w jarzębinowe okowy
      i marzę by choć się przyśnił
      sen nocy jarzębinowej...

      - - -

      Pięknego wieczoru...:)

      Usuń
    3. :)
      Tyle jest teraz płonących jarzębin, a wszystkie to ekstaza, zmysłowość i wspomnienia...

      Jarzębina

      Znowu lato się dopala,
      w jarzębiny lśniąc koralach,
      i żegnając rozmodlone słońcem dni,
      ciepłych wspomnień echa snuje
      i w pamięci zapisuje,
      by w zimowe, długie noce o nich śnić.

      Myślą zmysły się rozjarzą,
      pocałunkiem usta sparzą,
      gdy zaklęty w jarzębinie wróci czas.
      Ciała twego przytulenie
      znów ekstazy zbudzi drżenie,
      chwilą szczęścia zapisane kiedyś w nas.

      Jarzębiny sznur korali,
      wspomnieniami się rozpali,
      chociaż jutro przemijaniem cicho drży,
      lecz powrócą znów tęsknoty,
      kiedy będę śnił sen złoty
      tamtych nocy, otulonych w białe bzy.

      - Jan Lech Kurek

      ...już są na Netlogu moje niedzielne fotki, jarzębiny wprawdzie nie ma, ale za to jarząb szkarłatny i... a zresztą...:))) Będą i tutaj.
      ... miłego:)

      Usuń
    4. Dzięki:)
      Byłam, obejrzałam...cudny ten Twój niedzielny fotoreportaż...:)

      Usuń
    5. Miło mi, że Ci się spodobał, dziękuję:) W Ogródku też będzie, tylko n ie w takich ilościach, ale za to większe zdjęcia:)

      Usuń
    6. Jest piękny,ciepły wieczór...cisza i zbliża się pora snu...
      Przyszłam z Elą Gruszfeld powiedzieć przedjesienne dobranoc:)

      przedjesiennie

      łagodnie płyną dźwięki ciszy
      szelest i szmery przedjesienne
      słońce już boczy się i chowa
      jak dąsy zmienne

      płynie cisza
      płynie dalej
      nitki po drodze splata
      rozplata
      jeszcze za rękę trzyma
      cienie zmęczonego lata

      w trawie ożywia resztki krzątania
      czerwień śród sadu krzyknie coś rześko
      jeszcze nad chmurą ciepły błękit

      płynie ciszą
      płynie dalej
      przegląda wspomnienie w stawie
      nim deszczowym kaprysem
      w jesiennej szarudze
      przepadnie

      Dobranoc...snów w ciepłych wrześniowych kolorach:)

      Usuń
    7. :)
      ... i ciepło, wrześniowo, na dobranoc ze Stanisławem Kruszewskim.

      obejrzyjmy razem zachód słońca

      zawstydziło się dziś słońce o zachodzie
      mgła oplotła fioletowe gzymsy lasu
      w kroplach rosy noc się budzi zmierzchu chłodem
      wrzesień zwija nici lata z pól tarasów

      zieleń liści przez dojrzałość czas przeciska
      nowe barwy ciepłym blaskiem rwą powietrze
      wiesz jak bardzo jesień zdaje się nam bliska
      oprócz ciebie tylko słońce cieszy jeszcze

      ***

      Dobranoc, Izo... najbarwniejszych snów:)

      Usuń


  13. Jesienny dzień

    Panie: już czas. Tak silne było lato.
    Już na słoneczne rzuć swój cień zegary,
    a na rozłogach porozpuszczaj wiatry.

    Rozkaż dojrzewać ostatnim owocom;
    niech jeszcze słońce przez dwa dni im sprzyja,
    aby nabrzmiały, i napędź z ochotą
    ostatnią słodycz do ciężkiego wina.

    Kto nie ma domu, już go nie zbuduje.
    Kto jest samotny, już nie będzie inny,
    ten będzie czuwał, czytał, pisał długie listy
    i po alejach, kiedy mgła się snuje,
    w smutku wędrował wśród pędzących liści.

    Rainer Maria Rilke

    http://www.youtube.com/watch?v=7_TllX3ts-8
    Pozdrawiam wrześniowo ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam i pozdrawiam Amenouzume:)
      Bardzo lubię ten wiersz Rilkego, dzięki za przypomnienie. To jest przekład Andrzeja Lama, jest jeszcze Mieczysława Jastruna, równie piękny.
      "Oddźwięczam się" się różą, bo te kwiaty kwitną do najpóźniejszej jesieni, a wiersz zaliczam również do ulubionych.

      Rainer Maria Rilke

      * * *

      Różo, ty królująca, dla tamtych w starożytności
      byłaś kielichem o brzegu znanym –
      dla nas kwiatem nieprzebranej obfitości
      i przedmiotem niewyczerpanym.

      Wydajesz się być kwitnącym wokół ubrania ubraniem
      na ciele z niczego i z blasku, w strojności swojej;
      lecz pojedynczy twój płatek zarazem jest unikatem
      i zaprzeczeniem wszelkiego stroju.

      Od stuleci twoja woń nam przywiewała
      swoje najsłodsze nazwania;
      nagle leży na powietrzu jak chwała.

      Lecz jej nazwać nie umiemy, przeczuwamy...
      I wspomnienie, które ku niej się skłania,
      u przywołalnych godzin wypraszany.

      Sonety do Orfeusza, Część druga, VI

      przekład: Mieczysław Jastrun

      Pogodnego dnia do ostatnich jego chwil:)

      Usuń
  14. Dzień dobry Ewuniu*, Panie :)

    Za oknem

    Pejzaż cudów jesiennych się plecie,
    przemijanie w całej kolorów palecie.
    Spłoniły się klony, ozłociły platany,
    złote preludium grają jesienne organy.

    Melancholijny to czas przemijania.
    Przetacza ciche dreszcze konania
    wiatr, unosząc szeleszczące liście.
    A one tańczą jesiennie, zamaszyście

    ostatni taniec kolorów i błysków
    słońca promieni, jak namiętnych uścisków!
    Zanim zima uderzy w lodowe dzwony
    zasną, jak poeta natchnieniem zmęczony.

    ...słońce przygrzewa, niebo czaruje błękitem, a czas pogania. Spiesząc się niespiesznie wędruję do codziennych zajęć. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  15. uzupełniam autora10 września 2012 14:44

    Wiersz napisałam ja - Zofia Szydzik

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzień dobry Pani Zofio, serdecznie przepraszam,
      wracając do Ogrodu po południu zauważyłabym brak autora i pospieszyłabym z dopisaniem.
      Proszę przyjąć przeprosiny słowami Pani wiersza:

      Niepewność

      Czasem, niestety, tak bywa,
      że wszystko jest na wspak,
      serce do lotu się zrywa,
      jak w dłoniach zraniony ptak!

      świat szepcze:
      bądź na tak, na tak!

      Ryczący tygiel życia,
      wciąga mnie, niczym lej,
      codziennie uczę się bycia,
      lecz, z czasem, odwagi mniej!

      świat śpiewa:
      cóż - panta rhei.

      Więc zbieram swoje kości,
      skupiam je w jednym punkcie,
      upycham kolanem, dla pewności,
      że nic mi już nie umknie!

      świat na to:
      niestety, umknie!

      Powoli, cicha noc się skrada
      i życia, niestety, coraz mniej,
      świadomość podpowiada,
      pakuj manatki i wiej!

      W jakim momencie jestem
      z krwi i kości - prawdziwa:
      czy jak wypinam pierś ku życiu,
      czy jak się lękam skrycie?

      Świat odpowiada:
      czy tak, czy owak
      jesteś prawdziwa,
      bardziej niż samo życie!

      - Zofia Szydzik.

      Serdeczności wraz z promykami jesiennego słońca :)




      Usuń
    2. Dla Gospodyni i Gości wiersz annyG :

      Wrzesień

      Usiadła na ławce w cieniu jarzębiny
      wplata w swoje włosy szafrany i liście.
      Nie dziewczyna wcale, ani nie bogini,
      zwiewna zjawa raczej z kobiecym obliczem.

      On, sunął tuż obok klonową aleją
      w płaszczu podniszczonym, ozdobionym szalem.
      Garść liliowych wrzosów w deszczową zawieję,
      rozdawał przechodniom za uśmiechów parę.

      Jakaś miła pani, gałązką tarniny,
      bukiet ozdobiła z astrów herbacianych.
      Pan spoglądał na nią z myślami ciepłymi,
      usadwszy na kładki fotelu bujanym.

      Posiwiały życiem, wesoły staruszek,
      który przed pół wieku był skocznym brunetem,
      ze śmiechem na twarzy w listnej zawierusze,
      dumnie oprowadza po parku kobietę.

      Grupka przedszkolaków biega po trawnikach,
      goni babie lato, radość z sobą niesie.
      Brązowe kasztany z pełnego koszyka
      zakochanym daje - rudy miesiąc wrzesień.

      ... dzielę się nie tylko brązowymi kasztanami, ale ciepłem i słońcem jeszcze przygrzewającym :)




      Usuń
    3. Witaj Zosieńko, Zuzanko:)
      Wiem, Zuzanko, że zapomniało Ci się z pośpiechu dopisać Autorkę tego pięknego wiersza, dobrze, że się wszystko w porę wyjaśniło. Przepraszam Zosiu, że nie mogłam wcześniej zareagować, niedawno wróciłam do domu.
      Chociaż, co do tego wpisu "uzupełniającego", mam wątpliwości... Zosia jest zalogowana na bloggerze, ma znaczek (awatar) bloggera i nick "Karo"... coś mi więc nie gra, ale najważniejsze, że wiersz już jest podpisany:)
      Zosieńko, pozdrawiam Ciebie serdecznie i hołd składam za te prześliczne, jesienne pejzaże poetyckie.
      Przynoszę Wam na zgodę - i na pożegnanie lata, astry:)

      Na pożegnanie lata

      Pierzaste
      okazałe pędzle
      w subtelnym kolorze
      łososiowym
      wszystkie jednakowe
      kubek w kubek
      puszyste
      pastelowe
      pudrowe
      z niesforną grzywką
      zieloną kryzą
      na łodyżce długiej
      dziwnie uroczyste
      przede mną wykwitły
      w starym
      kryształowym wazonie
      dziś z działki przyniesione

      bukiet takich astrów
      od przyjaciół
      to najmilszy akcent
      na pożegnanie lata...

      - Jadwiga Zgliszewska

      ***

      ... z uśmiechem i nutką zadumy:)


      Usuń
    4. ...dobry wieczór Ewuniu*:)
      Zupełnie nie ma znaczenia kto się dopisał, sprawa się wyjaśniła, a muszę dopowiedzieć, że rano ( moje rano), potrzebuję trochę czasu na rozruch, potem już staram się panować nad wpisami. Tym razem o wrześniu - Konstanty Ildefons Gałczyński.

      Wrzesień, czyli September

      Z racji służbowych przeniesień
      niedobry jest miesiąc Wrzesień:

      Drżą starostom wąsy, baki,
      bo słońce wbiega w znak Wagi,

      świat chwieje się jak od burzy
      i na dwoje babka wróży;

      cóż, kiedy z Wrześniem w staroście
      słowiańska tęsknota roście,

      poezja pęka jak bania
      i stąd płyną zaniedbania;

      olszynki, gaje, dąbrowy
      najmilszeć w porach służbowych!

      człek by rydzyków nazbierał,
      ordery włożył w futerał -

      niestety! niemało burz ma
      urząd, bo służba nie drużba:

      Już, już się drzemka zaczyna,
      wtem premier jak ex machina

      zza kaliny, co szerokiem
      liściem szemrze nad potokiem!!

      We Wrześniu w bieżącym roku
      strzeż się, starosto, potoku

      i spoczynku pod kaliną
      by cię stan spoczynku minął.

      Zasię dla polskiej Armady
      też mam w zanadrzu ćwierć rady:

      Na wszystkie gwiazdy niebieskie!
      wołam:- Precz z m/s "Sobieskim"!

      Zmienić nazwę! zaraz! teraz!
      żeby nie wyszedł komeraż,

      Boy bowiem, śmieszne chłopisko,
      jak mucha obsiada wszystko,

      a Sobieski to też gratka
      dla tego obsesjonatka.

      W świecie natomiast prawdziwym
      nareszcie dzieją się dziwy:

      Masoni dostają w ucho
      i nie ujdzie im na sucho.

      Mimo masońską przebiegłość
      zdobądźmy niepodległość

      prawdziwą, nie papierową -
      ręka z ręką, głowa z głową.

      -fragment poematu "Rok polski", 1938

      ...z wrześniowym uśmiechem :)






      Usuń
    5. ...:)))
      Dzięki, za Mistrza K.I., Zuzanko. A ja, o zachodzie słońca, mam przyjemność posadzić w Ogródku najnowszy wiersz Ryszarda Mierzejewskiego.

      Wrześniowy zachód słońca

      po jasnym i ciepłym dniu
      wrześniowym słońce rozlało się
      czerwienią na zachodnim niebie
      wracam z górskiej przechadzki
      zmęczony ale radosny pijąc
      łapczywie ten obraz
      namalowany przez Boga czy
      przyrodę nie wiem
      mija mnie kot chwiejnym krokiem
      pijany jak ja tym cudem natury
      co to takiego pyta kobieta
      przed domem
      pokazując na ociekający sokiem
      z arbuza zachód słońca
      cokolwiek by to było z pewnością
      potrafiło nas zauroczyć i
      pokazać że zachody też mogą być
      piękne

      ***

      ... z zapachem wieczoru, serdecznie...:)

      Usuń
    6. ... Ewuniu*, przy wrześniowym zachodzie słońca czas na marzenia:

      Złota jesień

      Według kobiecej wyobraźni
      we dwoje w życiu zawsze raźniej,
      choć nie wiadomo co się zdarzy,
      przy wsparciu łacniej się odważyć.

      Pani, gdy wieku jest słusznego,
      a brak mężczyzny jej własnego,
      tą prawdą nagle oświecona
      pragnie wystąpić jako żona,

      albo do pary być i razem.
      Zmotywowana tym obrazem,
      szuka już jawnie, nie z ukrycia,
      by swą osłodzić jesień życia.

      Lecz przed jesienią było lato.
      Jak pani patrzy zatem na to,
      że jeszcze wcześniej była wiosna...
      Pani jesienią nie radosna...

      W jesieni można być radosną,
      gdy, co posiane dobrze wiosną
      przez lato wzrasta i dojrzewa,
      to i jesienią dusza śpiewa.

      Wiosna dla pań to czas rodzenia.
      Lato biologie nieco zmienia,
      trud pielęgnacji im dokłada,
      tym większy, jeśli pan przepada...

      z powodu albo bez powodu
      odchodzi, czyli "daje chodu",
      a pani chowa, pielęgnuje...
      To całe lato jej zajmuje.

      Dziecię, drobiazgiem będąc w wiośnie,
      na schwał przez lato jej wyrośnie,
      potem odchodzi... do swej wiosny.
      Fakt ten dla pani mniej radosny,

      bo jej minęło całe lato...
      Cóż więc poradzić teraz na to,
      że latem, zbyt zapracowana,
      by sercem swym poszukać pana,

      dostrzegła, że już jesień blisko,
      może być zimno, drżąco, ślisko...
      kto poda rękę, pójdzie razem?
      Zmotywowana tym obrazem,

      szuka już jawnie, nie z ukrycia,
      chcąc ciepłą mieć swą jesień życia,
      chce być z kimś, kto ma oczy jasne,
      ciepłe i ufne... jak jej własne...

      i umie z serca iskrą żaru
      ogrzać jej jesień... bez umiaru
      ona pokocha jego za to,
      że umiał zmienić jesień... w lato.

      Kocha, uśmiecha się, radosna,
      w jej oczach znowu tamta wiosna...
      a oczy ma znów młode, lśniące,
      bo w sercu lato... znów gorące.
      ________________________________

      Ona już czuje i wie o tym,
      że wraca do niej jej wiek złoty,
      nowa chęć życia i ochota
      i niech to będzie... jesień złota.

      - Alexander Czartoryski.

      ... dobranoc Ewuniu* snów pięknych, kolorowych czerwienią jak wrześniowa przyroda, pa :)







      Usuń
  16. Bry wieczór.:)
    Syćc dzisio wiersckują, to i jo tyz z pewnom takom nieśmiałościom wykożystom Tadeusza Boya Żeleńskiego jego
    wierscek ogródkowy -

    *** Naszym hymenografomanom ***

    Literacki nasz ogródek
    Pachnie wśród księgarskich półek
    Wonią mirtów, niezabudek
    I przeróżnych innych ziółek.

    Te inspekta czyste, ładne,
    Co od rosy lśnią porannej,
    To królestwo samowładne
    Legendarnej polskiej panny.

    Dla Niej, dla tej jasnej wróżki,
    Nasi geniusze się trudzą,
    Aby mogła do poduszki
    Ubrać się w poezję - cudzą.

    Przez Nią, za Nią, dla Niej, od Niej
    Wszystko bierze swój początek,
    Od HYMENU jej "pochodni"
    Natchnień się rozpala wątek.

    W prochu wielbi nasza małość
    Dziewiczości Arcy-statut:
    Panieńskiego... wdzięczku całość,
    To najwyższy Stwórcy atut!

    Póki tej ozdoby swojej
    Nie uroni dumna Polka,
    Póty małe czółko stroi
    Wszechpotęgi aureolka;

    Tłumów, co jej żebrzą łaski,
    Brzmi w powiastkach naszych lament,
    Tak czarowne rzuca blaski
    Anatomii cenny diament;

    Gdzie otworzyć, tam się miele
    Jedną życia wciąż zawiłość:
    Jak i kiedy polskie ciele
    Swojskiej gęsi zyska miłość...

    Musisz poznać naszej Czystej
    Papę, mamę, cały dom jej,
    W końcu służyć do asysty
    Przy niewinnej tej sodomii.

    Lecz gdy klejnot swój postrada,
    Pożegnajmy się z nią smutni;
    Ach, po trzykroć takiej biada,
    Zmarła już dla polskiej lutni!

    Wszystko pierzchło, wszystko znikło,
    Jakby trumnę już zabito:
    Idzie życia ścieżką zwykłą
    Już w kompletnym inkognito.

    Co wyrośnie z małej gąski,
    Która z tak krzykliwą pychą
    Wpływa w życia strumyk wąski,
    O tym w naszych księgach cicho;

    Nasi piewcy idealni
    Ignorują światek ciasny,
    Co się kręci wśród sypialni,
    Czasem cudzej, czasem własnej...

    Gdy już hukną wielkim głosem:
    "Zdrowie zacnej młodej pary!"
    Któż by się tam troszczył losem
    Krajowej Madam Bovary...

    Rzucona z takim hałasem,
    Jak tam plącze się zagadka?..
    Jakieś echa tylko czasem
    Nas dochodzą: żona... matka...

    Aż po lat przydługiej serii
    Znowu ją sadowią na tron,
    Gdzie ozdobą jest gałerii
    Legendarnych polskich matron.

    Pięknym poniedziałkiem obdarzył nas wrzesień.:)*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bry, Jasieńku:)
      Bardzo Ci do twarzy z tą nieśmiałością...:)))*
      No tak... albo nimfy, albo matrony...
      Jednak sam poeta namawia do bezceromialnego traktowania różnych Maryli, Anielek, Zoś literackich...

      Replika kobiety polskiej
      Tadeusz Boy Żeleński

      Nie tobie, mój Sowizdrzale,
      Złotowłosy piękny paziu,
      Nie tobie, mój słodki Aziu,
      Taka przystała odpowiedź
      Na tęsknoty me i żale,
      Na mojego serca spowiedź!
      Ty niewdzięczny, ty niepomny,
      Ty, pieszczony jak Żuanek,
      Mentor panieneczki skromnej,
      Półdziewicy półkochanek,
      Ty, bawidełko mężatek,
      Feblik matek, wdów gagatek,
      Spowiednik arystokratek,
      Ty, co piłeś do przesytu
      Zmysłów mych najskrytsze dreszcze,
      Co dziś cały ciepły jeszcze
      Od puchu mojej pościeli,
      Ty - mi mówisz o kądzieli ?
      Więc ty, mimo twego sprytu,
      Nie poznałeś mnie na tyle,
      Że dla ciebie dokumentem
      Są Marynie i Maryle?!
      Że dla ciebie pismem świętem
      Sa Aniele i Anielki
      I ten ckliwy produkt wszelki
      Waszej wytrzebionej "jaźni",
      Waszej smutnej wyobraźni ? !
      Więc te cuda polskich dziewic
      Swojskiej cnotki miły zapach
      Te gosposie i te Zosie,
      Które sobie przy bigosie
      Fantazjował pan Mickiewicz,
      Aby znaleźć w nich pociechę
      Po swoich miłosnych klapach,
      Czyjejż są tęsknoty echem?
      Czyjeż ideały godne?
      A te w czułym atramencie
      Urodzone nimfy wodne
      Pana Słowackiego Jula,
      O którego... mankamencie
      Wie dzisiaj każda smarkula
      I który mu wypomina
      Nawet Świderska Alina!!
      A ten... trzeci wasz poeta...
      No, ten... hrabia... z dużym nosem,
      Któremu każda kobieta,
      Co ją ujrzał bez bielizny,
      Była symbolem Ojczyzny,
      A łóżko ofiarnym stosem!
      (Tak w męczeństwa aureoli
      Z każdą popływał w gondoli,
      Potem - ona poszła z dzieckiem,
      A on rozmawiał z Czarnieckim!)
      Powiedz, proszę, z jakiej racji
      Ja mam brać odpowiedzialność
      Za tych figur monstrualność,
      Wylęgłych w imaginacji
      Rozmaitych takich panów?!
      Więc te przeróżne perwersje
      Lechickich erotomanów,
      Polskie matkki, polskkie żony,
      Te Grażyny i Aldony,
      Ty chcesz uważać za wersję
      Autentyczną kobiecości?
      . . . . . . . . . .
      To się można wściec ze złości!!

      ... cdn. bo blogger się zbiesi...:)



      Usuń
    2. ... i cd. "Repliki..."

      Zostaw całą tę bibułę,
      Złotowłosy paziu słodki,
      Zostaw te androny czułe,
      Wielkich duchów małe plotki!
      Wierz mi, wszyscy ci poeci
      To są duże, stare dzieci
      I najgłupsza panna z pensji
      Nie ma tak śmiesznych pretensji.
      Że ktoś stworzył Tadeusza,
      Winszuję mu sercem całem,
      Lecz czyż każdego geniusza
      Mam uwieńczać własnym ciałem ?
      Płacić długi społeczeństwa
      Ceną mojego panieństwa?
      Zapytajcie się Maryli;
      Opowie wam każdej chwili -
      Czuje w kościach do tej pory
      Te filareckie amory
      I ten poetycki kierat,
      W jaki wprzągł ją pan literat!
      W niewinności szukał chluby,
      Mleczkiem pijał zdrowie "lubej",
      Ballad płodził całe łokcie,
      Z sercem czystszym niż paznokcie
      Mierzył, zbrojny w pancerz wiary,
      Siłę (męską!) na zamiary!
      Takie ma kobieta szanse,
      Gdy się z wieszczem wda w romanse.
      A niech która się odważy
      Zerwać nici tych szantaży,
      Śluza przekleństw się otwiera:
      "Puchu marny" et caetera!

      Pójdź, mój paziu, chwile płyną,
      Nie dla nas ta gra słów pusta:
      Gdy pić zechcesz życia wino,
      Zawsze znajdziesz moje usta,
      Choć pod oknem trubadury
      Giną w lirycznej agonii,
      Drwij z całej literatury,
      Oknem właź bez ceremonii!

      ***

      ... no i... ? :)*
      Poniedziałek przecudny, ale potwornie sucho...i już po grzybach. Pozdrawiam czule...:)*



      Usuń
    3. ... zgubiłam niechcący gwiazdkę przy powitaniu dla Ciebie, a więc teraz oddaję z nawiązką:)***

      Usuń
  17. To, że poniedziałek był jak na wrzesień był piękny, ale dał
    mi porządnie w kość i dziś powiem wcześniej niż zwykle
    dobranoc. A będzie to "Mokry, pikantny wierszyk na ochłodę ciała i rozgrzanie wyobraźni " Tadeusza Soleckiego pt. -

    *** Podglądacz ***

    Jesteś w łazience a ja Cię podglądam,
    w dziurce od klucza zmieściłaś się cała.
    Tak piękną, nagą, mokrą Cię pożądam,
    kusi mnie każdy zakamarek ciała.

    Jestem zazdrosny o wody kropelki
    obejmujące Cię czułym strumieniem,
    o czarne oczy prysznica niewielkie
    zniewalające swym mokrym spojrzeniem.

    Chciałbym być teraz ręcznikiem włochatym,
    pieszczącym piersi swymi pazurkami,
    a także gąbką, która niby statek
    żegluje wartko pomiędzy udami.

    Szybą, co ostrą nagość Twą rozmywa,
    szamponem, który pieni się we włosach,
    pastą, co w ustach pianą się rozpływa,
    kaflem, na którym stopy stawiasz bose.

    Tak Cię w kąpieli miła podglądałem,
    by na dnie serca cudny obraz schować,
    lecz mnie znienacka na tym przyłapała
    i spod łazienki przegnała... teściowa!

    ***:)))***

    W ramach rekompensaty kołysanka będzie znacznie dłuższa :)*

    Gregorian - Masters Of Chant Chapter Iii

    http://www.youtube.com/watch?v=PBYef0uUf60&feature=related

    ***

    Dobranoc, dobranoc Najmilsi i Ty Maleńka.:)*** Słodkiego
    usypiania...:)))*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ... Jasieńku! Na ósme piętro przez okno... jesteś akrobatą...:)))***
      Ale mnie zaskoczyłeś... nie jestem przygotowana, do kąpieli jeszcze trochę, a na dobranockę trzeba chwilkę poczekać... przynajmniej w ręcznik się zawinę:)*
      I już nastawiam celtycką muzykę...

      Usuń
    2. Poniedziałek odchodzi w zapomnienie i już przyszedł czas na moją dobranockę. Otulona w piękną muzykę celtycką nie zaprosiłam dzisiaj żadnego poety... może coś sama przypomnę?

      ***Suną wieczorne chmury***

      Suną wieczorne chmury -
      ciemno-szkarłatne żagle,
      wiatr śpiewa im do wtóru,
      ptaki umilkły nagle...

      Tylko spóźniony słowik
      do gniazdka się nie śpieszy,
      wpatrzony w księżyc w nowiu,
      jasnością gwiazd się cieszy...

      W wieczornych chwilach ciszy
      maluję myśli obrazy,
      może zobaczysz, usłyszysz
      te, o których wciąż marzę...

      W wieczornych chwilach zadumy
      czas mi przystanął pod niebem...
      Czy zdoła myśli mych strumień
      z chmurą przypłynąć do Ciebie?

      Tak czekam na Twoje słowa,
      może przypłyną wraz z deszczem...
      Dobranoc. Pamiętaj - kocham.
      Czy chciałbyś usłyszeć coś jeszcze?

      - ewa*

      :)*

      Dobranoc, dobranoc Najmilsi i Ty Mężczyzno:)*** ... czekam na deszcz...:)))***

      ... dziś bez kołysanki, bo jeszcze słucham przepięknych śpiewów gregoriańskich... czysta poezja... dziękuję za tę ucztę, Jasieńku :)***

      Usuń
  18. Witam *Ewo -we wtorkowy poranek
    witajcie ogrodnicy
    słonecznego dnia wam życzę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam i odwzajemniam pozdrowienia, Jagódko. Miłego dnia, już jest nowy post, a ja pędzę do roboty.:)

      Usuń