Ostatnio nic mnie już dziwi,
więc głupich pytań nie zadaję
i nie dociekam, gdzie logika
lub kto też rządzi moim krajem.
Niepokój jednak w sobie noszę,
bom dusza bardzo niepokorna,
po co mam wszystko konsultować
z tymi, co na się noszą ornat?
Estymy wielkiej do nich nie mam
lecz nie zaglądam im do domu,
więc nie zamierzam żyć na klęczkach
i nieustannych bić pokłonów.
Nic bez tych panów się nie zdarzy,
Sejm nie uchwali, rząd nie piśnie,
i nawet z krzyżem zadymiarza
policjant pałą w łeb nie świśnie.
Wleźli z butami w moje życie
i za mnie będą decydować,
czy mam się kochać spontanicznie,
czy kalendarzyk zastosować.
Czyja jest racja, kto jest godny,
komu tu Wawel, komu sława,
i czy mi wolno na ulicy,
w obronie demokracji stawać.
Z nimi debaty i mediacje,
wciąż uzgodnienia i tyrady.
I nikt nie kiwnie palcem w bucie,
bez konsultacji i narady.
Na nic powszechne są wybory,
wolność wyznania, wolność słowa
i Konstytucja się nie liczy,
bo z nimi trzeba skonsultować!
Racja! Już nawet nic mi sie nie chce dodawać.
OdpowiedzUsuńBardzo podobał mi się sposób usunięcia sprzed frontu Pałacu Prezydenckiego, tych koczujących krzyżoli. Czyli jednak można.
OdpowiedzUsuńDzień dobry Ozon:)
OdpowiedzUsuńPolicja to nazywa "przesunięciem" :)))
A oni dalej koczują kilkanaście metrów od krzyża. Ciekawe, czy ten ich cały majdan i "oprzyrządowanie" też zostało "przesunięte". Swoją drogą, gdybym chciała taki śmietnik rozłożyć sobie w Lublinie na środku Krakowskiego Przedmieścia, to by straż miejska mnie pogoniła w "try miga" i jeszcze by mandat przysoliła.
Akcja mocno spóźniona, można było to zrobić chociażby 3 sierpnia.
Nie rozwiązuje to jednak problemu "przewodniej siły narodu" i nie wiem, czy kiedykolwiek będzie rozwiązana, dopóki konkordat będzie więcej znaczył, niż Konstytucja.
Miłego dnia:)
Masz rację. Gubi mnie zbyt oszczędny sposób wypowiedzi. Sądzę, że może należy pokazać siłę państwa w tym przypadku. W końcu większość z nich, to ludzie wychowani w komunie. Wiedzą jak może być.
OdpowiedzUsuńWitajcie Miłe Panie !
OdpowiedzUsuńEwo , dotknęłaś fundamentalnego tematu . Zawarłaś go w świetnym / naprawdę - super / wierszu oraz we wpisie . Zgadzam się też z Ozonem , że trudno tu cokolwiek dodać , bo wszystko już napisałaś. Dla ludzi : normalnych , myślących , niezmanipulowanych to przecież jasne jak słańce...
Dziękuję za zachętę do dalszego pisania i za stałe zaproszenie na Twój blog. To miłe - doprawdy nie zamierzam Polski opuszczać ... Poprostu : za stary jestem , nie mam pomysłu na życie - poza Nią / a i tu też nie za bardzo /. Ale jest coraz ciężej , coraz absurdalniej , coraz grożniej... Uważam , że NORMALNOŚĆ musi zacząć się jednoczyć , głośno atykułować swój głos ! Nie wolno milczeć , nie wolno chować gławy , nie wolno udawać , że jest dobrze... Bo nie jest ! Tylko jak to robić , bo to nasze " klepanie " w internecie jest mało widoczne i kompletnie " olewane " !
Pozdrawiam serdecznie
Stanisław
Dzień dobry Stanisławie:)
OdpowiedzUsuńWiedziałam, ze zajrzysz do ogródka i bardzo się z tego cieszę:)
Absurd konsultacji wszystkiego z przewodnią siłą narodu dochodzi do zenitu.
Ostatnio, w jednym z urzędów gmin, w którym przebywałam służbowo, okazało się, że więcej niż połowa urzędników (pań)jest nieobecna. Powodem nieobecności była koczująca w tej miejscowości pielgrzymka idąca do Częstochowy. Na moje pytanie, gdzie są urzędniczki, odpowiedziano mi, cyt. "kazali nagotować na 1200 osób, więc kto będzie siedział w pracy?"
I tu kluczowe jest słowo "kazali".
Nie muszę Ci chyba mówić, że nie dopytywałam się, kto kazał. Zniewolenie tych ludzi jest totalne i nie wyobrażają sobie, że można powiedzieć NIE. W życiu mieszkańców gminy nic nie odbędzie bez księdza (mówię o sprawach świeckich) od poświęcenia remizy, do zatwierdzenia z ambony, na kogo należy głosować.
Czekam tylko, kiedy proboszcz zacznie umarzać rolnikom podatki w imieniu wójta.
Pozdrawiam miło :)
Ewo...
OdpowiedzUsuńJako żywo pamiętam ten , a raczej tamten NARÓD , z lat osiemdziesiątych. Odważny , pomagający sobie wzajemnie , świadomy : gdzie wróg... Pisałem o tym , że czynnie uczestniczyłem w sierpniowych " przemianach ", na Wybrzeżu. Z wielką nostalgią i smutkiem wspominam właśnie tamtą , międzyludzką solidarność... Do dziś : najważniejszą premię, jaką dostałem to: " premia " od kolegów , którzy ją zebrali do kapelusza , jako rekompensatę , dla mnie - za odebraną - tą oficjalną. Wręczyli mi ją przy dyrektorze , który właśnie "uzasadniał" odebranie mi tej formalnej... Co się z ludżmi porobiło ? Boją się : utraty pracy - godząc się na wszystkie , upadlające " propozycje " ; boją się upomnieć o swe prawa wynikające z kodeksu pracy ; boją się wystąpić przeciwko " kościelnym" , gdy ci z zapałem grzeszą i krzywdzą innych ; chowają łby , gdy ewidentnie łamane jest prawo ! To nie jest TEN naród , który pokonał komunę ! Każdy ciągnie do ciebie , egoizm i partykularyzm - to cechy " narodowe " ! Przecież , dziś prawda i sprawiedliwość - jest dużo tańsza ; nie trzeba bać się szykan , bicia , przesłuchań , więzienia... Więc dlaczego Ewo ?
Kościół stał się " super rządem " , tolerancja wobec tej instytucji powoduje dalszą jego ekspansję w życie świeckie państwa... Pan Budzik , z "epidiaskopa" - wydaje rządowi : zalecenia i polecenia , które NAPEWNO rząd będzie realizował... To jest szaleńczy bieg ku zatraceniu... Bo krajem / państwem / wyznaniowym : JUŻ JESTEŚMY ! Czy wystarczy zmanipulowanej większości , że Benek nr 16 : " poliaków pozdrawia ciule " ???
Stanisław
Dzień dobry wszystkim:)
OdpowiedzUsuńJa tam wszystko konsultuje z moją drugą połówką:)
Mam kolegę, który na 6 dni przed wyświęceniem zdjął sutannę i został policjantem (mówi, że zawsze mu się jakiś mundur podobał). Kiedy zapytałam go dlaczego tak zrobił, odpowiedział: Magda jestem bardzo głęboko wierzącym człowiekiem, a księża to małe, czarne, skorumpowane ludzki, wyznające zasadę: strzyc owieczki często i krótko...
"Cała prawda, całą dobę"
OdpowiedzUsuńaaaaa i jeszcze jedno! ja także zapraszam Stanisława do siebie:)
OdpowiedzUsuńJa tylko powiem: dzień dobry. Nie mam już na nic siły. Upał i upał i upałem pogania. Wczoraj rano tak ładnie się zapowiadało na całodzienne zachmurzenie i deszczyk :) a tu kicha, upał wrócił. Miłego bezupalnego dnia. ~morwa
OdpowiedzUsuńPs.cos mnie wylogowało.
Ruda :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za zaproszenie . Tylko - gdzie ? Podaj jakieś namiary - bom ja " w komputrze " głupi jak , tfu , " jajek "... :)
Stanisław
Witaj Ruda i Morwo:)
OdpowiedzUsuńPowiem tak. Co do konsultacji z przewodnią siłą narodu, tezy zawarte są w wierszyku. Dodam tylko, że zamieniliśmy sobie całkiem dobrowolnie jedną przewodnią siłę, na drugą. A homo sovieticus, u co poniektórych, zamienił się w homo catholicus.
Moim zdaniem potrzebna jest zmiana pokoleniowa (nie wiem czy jedna), a także zmiana struktury wykształcenia w społeczeństwie.
Ruda, mój typ konsultacji przebiega podobnie, z przewagą autokonsultacji:)
Morwo, upał w Lublinie jak jasna cholera, zupełnie nie ma czym oddychać; wróciłam właśnie z zakupów na bazarze i nie wiem, czy żyję:(
Stanisławie, najedź myszą na "Ruda" i kliknij - będziesz na blogu.:)
Ja kategorycznie odmawiam dzisiaj wychodzenia z domu, a już na pewno nie na bazarek:) Zakupy (po konsultacjach:) zamówiliśmy przez net:)
OdpowiedzUsuńStanisławie - nie możesz być tak głupi, to niemożliwe, natura dopuszcza tylko jedną taką jednostkę na jeden naród:)
Jeżeli nie chcesz kliknąć myszką na "Rudej", podaje adres: nicckita.blogspot.com
Ja też więcej nie wyjdę; to, co się dzieje, to horror absolutny.
OdpowiedzUsuńNa bazarku w sobotę rano zawsze są świeże pomidory, sałata, koperek i jaja "od baby"; to jest bezcenne i żaden chłop, ani net mi tego nie zagwarantuje :)
Nawet sprzątać mi się nie chce, chociaż mnie to nie ominie:(
Mnie zakupy przyniesie kurier:) Co do "jaj od baby" i świeżych pomidorków - moja Pani sprzątająca ma tez ogródek:) Ponieważ mnie lubi i nieźle jej płacę za odwalanie za mnie "czarnej roboty", w gratisie dostaję inne wartości dodane:)
OdpowiedzUsuńRuda : )
OdpowiedzUsuńJuż sobie poradziłem i będę tam zaglądał - a nawet coś niecoś , napiszę ! Masz rację , nie skromnie przyznam : " Od jarka mądrzejszy i , przede wszystkim - przystojniejszy jestem : )" Bo patrząc i słuchając jego dziamdziania - to wcale nie jest trudne. I skromny - też jestem... Ale - nerwus !
Pozdrawiam
Stanisław
I jeszcze powinieneś dodać, że jesteś: piękny, inteligentny i bogaty:) (ja przy tym trzecim zawsze dodaję - wewnętrznie:)
OdpowiedzUsuńTutaj Jarek nie zafika,
OdpowiedzUsuńbo tu inna "stylistyka".
I choć upał mózg rozpuszcza,
nam nie straszna jego tłuszcza,
ni krzyżoły, ni matoły,
ani inne też chochoły,
co obłędu snują taniec,
bo tu mamy przekładaniec
myśli ważnych oraz płochych.
Smutkom dzisiaj więc - wynocha!:)
Co się dzieje przyrodzie.
OdpowiedzUsuńSiedzą już w gniazdach bociany
Każdy jest mile u nas witany.
Siadły na jajach kaczki domowe
Bo wiosną życie rodzi się nowe.
Cicho usiadły już krzyżówki
Ponoć bardzo lubią pyskówki.
Siedzi na jajach też cyranka
I pokwakuje każdego ranka.
Tylko podgorzałka, kaczka taka
Kwacze i udaje pijanego ptaka.
A taki na przykład płaskonos
Często wkłada swój nos w sos
Takie czernice też nie próżnują
Wydaje się, że gniazd pilnują,
A kwaczą kwakaniem śmiesznym,
Że każdy kaczor bywa grzesznym.
Kto rozumie kaczek kwakanie,
Bo ja nie, mój mości panie! :)
Tak to bywa w tej przyrodzie
Że co niektórych rym ubodzie.
To z archiwum, bo na nowości upał nie pozwala.
Witojcie mi!
Witaj witaj Jaśku :)
OdpowiedzUsuńNie dodam: witaj cieplutko:)
Witaj nam Jaśku:)
OdpowiedzUsuńBy zrozumieć to kwakanie,
sowy mądre trza zatrudnić,
bo dla prostej głowy, panie,
to na pewno jest za trudne.
Bełkot im przeszkadza w mowie,
kołkiem z jadu język staje..
Ach, kiedyż mój Jasku drogi
pogonisz ich na rozstaje?
Kiedyś, u Stanisława piekłeś Jaśku kaczkę z charyzmą, a ja Ci odpowiedziałam tak (archiwum):
Kaczka Jaśka smaczna,
krucha i soczysta.
Już ją skosztowałam -
to poezja czysta!
No i ta charyzma,
to same delicje -
kucharzuj nam Jaśku,
bo Ci idzie ślicznie!
:)
Polowaliśmy w maju wszyscy i zagrzewaliśmy się do boju m.in tymi słowy (archiwum):
OdpowiedzUsuńKaczki lubię! Więc na łowy.
Wprawdzie sezon jest lęgowy,
lecz ten kaczor nie ma gniazda.
To dopiero będzie jazda,
kiedy kaczkę się upiecze -
na myśl samą ślinka ciecze!
Kaczka z charyzmą uciekła nawet z Google.
OdpowiedzUsuńSzukałem i nie znalazłem, a ja nie archiwizuję.
Z Kucharką Litewską upiekłem kilkanaście kaczek,
ale zdecydowanie smakoszom się przejadły.Mam
jeszcze w zapasie kilka na szczególne okazje.
Kaczka z charyzmą powinna być gdzieś u Stanisława (o ile jej nie zeżarł). Swoich tekstów niewiele zarchiwizowałam, bo czasu nie staje:) nawet na nowości. Jutro wielkie święto, więc okazja szczególna, żebyś nam tu zakucharzył:)
OdpowiedzUsuńProszę bardzo, ale tylko z archiwum z dnia 09.12.2009.
OdpowiedzUsuńDziś kaczki z makaronem domowym i grzybkami.
--------------------------------------------
Ponieważ nasze kaczki nie odleciały, a dalsze tuczenie nie przyniesie żadnych przyrostów na wadze,tylko straty przez daremne ich żywienie, przeto zasadnym jest ich zarezanie i szybkie strawienie.:)
Składniki: 2 kaczki, 2 łyżki masła, soli, pieprzu, 4 goździki, 3 szklanki mąki, 3 jaja, 2 żółtka. 10 borowików, 1,5 szklanki śmietany.
Rozpłatać przez grzbiet tłuste kaczki, wyjąć zgrabnie kości, zostawiając udka i skrzydełka, posolić,popieprzyć, osypać goździkami. Zrobić makaron domowy z 3/4 litra mąki, ugotować w wodzie,odcedzić na przetaku, wbić dwa żółtka i jedno jajo, włożyć drobno usiekanych ugotowanych borowików suszonych, trochę masła, posolić i wymieszać, nadziać tym makaronem kaczki i zaszyć.
Włożyć kaczki do rondla, zalać smakiem grzybowym z kilku grzybkami i gotować do miękkości. Na wydaniu rozebrać kaczki i zalać sosem, w którym się dusiły, z dodaniem śmietany i pokrajanych grzybków. Do kaczek niezbędna będzie jedna małpka na osobę Palikota żołądkowej gorzkiej.
Smacznego życzę smakoszom.:):)
Kaczka jedna do sprawienia,
OdpowiedzUsuńdo zjedzenia i strawienia.
Przez grzbiet oną rozpłatałam,
zgrabnie wyfiletowałam,
posoliłam, popieprzyłam
i nadzionko też włożyłam
z makaronu, borowików.
i już siedzi w piekarniku.
Na wydaniu:) rozebrałam,
sosem z grzybków też polałam.
Małpki stoją - proszę siadać,
kaczkę Jaśka już zajadać!:)
... żeby to było jakies wyjście, to co dzień bym piekl tą kaczke...
OdpowiedzUsuńWłasnie do kompa usiadłam , i co widzę? Przepisy, przepisy
OdpowiedzUsuńPrzepisy , ach przepisy.
Bo przepis, bo przepis jest dobry gdy jest,
Lecz kiedy go "nimo", żałosnyś jak pies.
Parara, pararara, bum!
Bo przepis jest dobry na wszystko,
OdpowiedzUsuńna zupę i jakieś mięsisko,
na lody, na kaczkę w buraczkach,
szczególnie gdy jest to dziwaczka.:)
Nic już nie mów. Własnie , nieodwracalnie , spaliłam skrzydełka po chińsku. Smród, że nie pytaj.
OdpowiedzUsuńMarek Migalski, największy myśliciel PiS, czy największy zadymiarz? Nie lubię człowieka.
OdpowiedzUsuńO, to masz pecha:(. Ale już o nic nie pytam. Mnie tez to się zdarza, szczególnie jak robię 5 rzeczy na raz, biegam po chałupie i co chwila zaglądam do kompa. Jak wchodzą na blog komentarze, to mi od razu poczta głośno rzępoli. :)
OdpowiedzUsuńI jeszcze jedno. Nie podoba mi sie sposób organizacji ruchu na Krakowskim Przedmieściu. Sprzyja zadymom i innym diałaniom destrukcyjnym.
OdpowiedzUsuńTeraz tylko dobry śrubokręt i młotek pomogą.Na to przypalenie.
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, ale jestem teraz trochę zajęta. Powodzenia życzę z tym młotkiem i śrubokrętem:)
OdpowiedzUsuńPoradzę sobie.Pa
OdpowiedzUsuńMoi Drodzy !
OdpowiedzUsuńKaczkę zawsze uwielbiałem... Dlaczego w czasie przeszłym piszę ? No... nie mogę teraz patrzeć na nic, co z tym drobiem jest związane . To poboczny efekt obecności kaczych i kaczystów na polskiej scenie. Naprawdę nie mogę się przełamać...
Dziś " kaczor " jakieś chorobowe przesilenie przechodzi . Jakieś " oświadczenia " wydala , jakieś " protesty " z krzyżem w tle " wymlaskał "... Myślę , że wysiłek jaki w to swoje " pitolenie " wkłada spowoduje jego : ostateczne " zejście " ! Albo jego zniosą... Przecież to się musi kiedyś skończyć...Mam marzenie : budzę się i... nie ma porąbanego pisu , nie ma kaczego wariata...
Włączam radio , a tu podają stany wód w Niedoni oraz życzą miłego dnia ! Nie ma krzyżów , krzyżyków ,krzyżaków... Powrócił proszek od bólu głowy z krzyżykiem...Teczki , kartoteki , ipn-y , wsi , sb , ub , koligacje rodzinne od Mieszka I sprawdzane - nikogo nie interesują . Nie ma podziałów : my - oni , tu gdzie my - tam gdzie zomo , nie ma parszywego radyja z ryjem , kościół jest w kościele , władza jest skuteczna i nas godnie reprezentuje . Mówimy : to nasza władza ,mamy swoje , należne miejsce w Europie ! Polska jest poważana i bezpieczna ! Ludzie się do siebie uśmiechają i są wobec siebie ludżmi...
Czy ja , cholera , dużo wymagam ?
Pozdrawiam
Stanisław
Życzę Wam , choć we śnie , doznać takiej : spokojnej , sielskiej i anielskiej Polski ...
OdpowiedzUsuńDobranoc
Stanisław
Jadąc do Gdyni , a jeżdżę tam często , po drodze przejeżdżałem zawsze przez takie rondo... Od dłuższego czasu było w remoncie. Dziś jadę tamtędy i , o zgrozo : jadę przez rondo im : prezydenta Lecha Kaczyńskiego ! Powariowali kompletnie , a ja będę musiał do Gdyni jeżdzić inną trasą ! Bo na tym " rondzie " strasznie mnie trzęsie ...
OdpowiedzUsuńStanisław
Teraz naprawdę już Dobranoc :)
Nie dużo. Rondo już zajęli? Wredne syny! Najbardziej mnie ciekawi moment ujawnienia wszystkich przyczyn wypadku pod Smoleńskiem. A co,jeśli to prezydent był przyczyną? Wszak spóźnił się prawie pół godziny na samolot. Może to było decydujące pół godziny?
OdpowiedzUsuń