Najpierw trochę nowości z mojego ogrodu.
Bez koralowy ma już czerwone jagódki.
W stawiku zamieszkała na stałe zielona księżniczka.
A po deszczach pod funkiami wyrosły dorodne olszówki.
*********************************************************
Burzowe impresje
Niebo ciemne i ciężkie gorącym ładunkiem,
nierozwiane najmniejszym, ożywczym podmuchem,
lada chwila rozerwie się chyba wybuchem,
jak wir uczuć otwarty kluczem – pocałunkiem.
Już!...
Impet bujnych strug deszczu w głąb ziemi się wwierca,
jeden łoskot na drugi wtacza się bez przerwy...
Coś błysnęło. Puściły napięte wciąż nerwy -
bez hamulców w takt biją pioruny i serca.
(z archiwum, poprawiony)
Ściągnięte butki,
OdpowiedzUsuńśpią Krasnoludki.
Drzwi uchylone,
ciałka wtulone.
Słyszę chrapanie,
gdzieś przy Baranie.
Pusty kubeczek
został po kawie.
Dzionek zaczyna
się dziś ciekawie.
Ktoś na stoliku
postawił kwiaty.
Obszedł też z rana
wszystkie rabaty.
Po cichu wrócił
do swojej chaty.
Powkładał wszystkim
do ucha waty.
Bo to chrapanie
szkodzi na spanie.
Potem cichutko
ruszył do pracy.
Przynoszę dla Was
dżemik na tacy.
Świeże bułeczki
oraz kawusię.
Dobrym śniadankiem
wstanie wymuszę.
Śpicie, poczekam
jeszcze godzinę.
Albo tam wejdę
wprost pod pierzynę.
Co będę robić,
to już nie powiem.
Kończę i pytam,
jak Wasze zdrowie?
Witam:)))
OdpowiedzUsuńPoetki pierwsze wstają
swe rymy układają
ja się ochoczo odwdzięczam
i śliczną piosenkę wręczam:
http://www.youtube.com/watch?v=7qCry4J1yZg
Witaj Ewo:) A to Ci niespodzianka i roślinki ładne i żaba na dodatek. Jeśli to nie żaba a ropucha, trudno. Wiersz groźny i "seksowny" jednocześnie, dwuznaczny w każdym razie.
OdpowiedzUsuń...i adekwatnie do wstępniaka:
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=5qRJIBtbc2c
:)))
Burza letnia
OdpowiedzUsuńPo niebie płyną
Chmur czarne płaszcze,
Szarpią gęstwiną
Wichry hulaszcze.
Skręcają drzewa,
Co skrzypią, trzeszczą,
Pędzi ulewa
Z burzą złowieszczą.
I lic się ciska
Z cebra potokiem,
Lecz pioruniska
Przeszły gdzieś bokiem.
I dal znów czysta,
Choć bez ustanka
Grucha siarczysta
Gromów hulanka.
Leopold Staff
W Warszawie była nie burza a burzysko. Trwała wiele godzin, ale za to dziś powietrze jest jak trzeba w przeciwieństwie do tego czegoś wczorajszego, oblepiającego ,gorącego, zatykającego dech w piersiach. Nareszcie normalnie:)))
OdpowiedzUsuńCześć Danuś! Widzę cichy ranek krzątającej się matki. Jak Ty to robisz?
OdpowiedzUsuńAdasiu!!! Zanim poznałam Fredka Baaardzo lubiłam Dorsów i "Pink Floyd":)
OdpowiedzUsuńDzień dobry Dano i Adasiu:)
OdpowiedzUsuńMój dzień, jak co dzień, zaczął się świtkiem,
niebo na dobre już pojaśniało,
burza groziła, lecz poszła z kwitkiem,
po nocnym deszczu rześko powiało...
Wszystko zielone, pachnące, świeże,
w kubku paruje już druga kawa,
ptaki są pełne perlistych zwierzeń,
piątek radością mnie dziś napawa...:)))
A piosenka Vox-u rzeczywiście śliczna, dzięki Cotku.:)
Pozdrawiam serdecznie pogodnego dzionka życzę bez upałów
Dzień dobry Ozonko:)
OdpowiedzUsuńDziękuję. To jest żaba wodna, albo jeziorkowa - nie wiem, bo różnią się tylko długością goleni - a nie mierzyłam.:)))
Ropuchy żyją tylko na lądzie, do wody wchodzą wyłącznie na wiosnę w celach prokreacji.
U mnie wczoraj obyło się bez burzy, chociaż cały wieczór wiało. Ale za to w nocy popadał porządny deszcz i dzisiaj jest już rześko:))
Przyjemnego piątku:)
Witaj Ozonko:)Te burze - inne niż kiedyś...gwałtowne i straszne.Patrząc na zrujnowane domy w innych rejonach kraju,mam stracha...Aż trudno patrzeć na straty tych ludzi.
OdpowiedzUsuńŻaba pod liściem się skryła
na muchę lub ważkę liczyła
z tego długiego czekania
zasnęła i...we śnie je gania:)
Mamusia-Danusia
OdpowiedzUsuńod rana na nóżkach,
dba o dom cały
jak Dobra Wróżka
I myślę,że choć jest
zmęczona często,
całusy od córek
ścielą się gęsto
za trud opieki
za troski wszystkie
za dobre słowo
i ciepłe myśli,
pogodę ducha
humor i miłość.
Za to całować Danę
aż miło:)
Adaś, bardzo lubię Doorsów i Riders on the Storm, a jako że już po burzy, w rewanżu posłuchaj Dire Straits.:)
OdpowiedzUsuńJasiek nam zrobił nocną sesję (pod wczorajszym ogródkiem) i przypomniałam sobie tę muzę na nowo. Posłuchaj tej cudnej solóweczki gitarowej Marka Knopflera, boskie...:)
http://www.youtube.com/watch?v=YeeYypKtr2I&feature=related
Bardzo lubię te stare utwory Dire Straits:)
OdpowiedzUsuńA jeśli chodzi o solówki to jest wiele świetnych w polskim wykonaniu.
Dwa poniższe utwory dedykuję Andrzejowi po wczorajszym Rammstein'ie a solóweczki -najwyższa klasa:)
Wiem Ewuś,że nie przepadasz za taką muzyką ale to bardzo dobre utwory więc może...?:*)
http://www.youtube.com/watch?v=EXzN367D6vA
http://www.youtube.com/watch?v=e5YWyaFriWM
Obydwa utwory rewelacyjnie wpisują się w klimaty burzowe:)
Witajcie Ogrodnicy ;-)
OdpowiedzUsuńEwuniu* pięknie namalowałaś burzę - tę realną i uczuciową. Żabka czeka na swego księcia, a książę?...jak to książę - dopiero rumaka dosiada ;-)
Zajrzałam na wczorajsze impresje - i dziękuję za muzę - wszystkim.
Danusiu ;) prawda, że ta piosenka "Zawsze Tam gdzie Ty" jest urocza?
Bardzo podobają mi się Twoje rymowanki, są takie prawdziwe.
Andrzejowi dziękuję za wiersz, a przypiął się do tego Guns N^Roses ;-)
Owszem, lubię, ale nie wszystkie utwory i teksty.
Patricia Kass - piękna piosenka, w moim stylu
:)
To na razie tyle, poczytam jeszcze.
Bez*burzowego dnia, bo już mnie to męczy.
Całą noc u nas waliło piorunami ;-)
Przykre, że doczekaliśmy takiej pogody. Sami sobie kopiemy "grób". Ludzie są głupi i nierozważni, przy tak rabunkowej i bezmyślnej gospodarce musi to wszystko coś trafić.
OdpowiedzUsuńLudzie to wredne istoty Ozonko*;)wszystko potrafią zniszczyć - całą piękną naturę ;(
OdpowiedzUsuńNo i znowu ;-) Kaas*
OdpowiedzUsuńWitaj Małpeczko:)
OdpowiedzUsuńDzięki śliczne. Moja księżniczka ze stawiku od czasu do czasu gości swego księcia, ale na "dochodząco" i bardzo sobie chwali ten rodzaj kontaktów:))
A piosenkę "Tam gdzie ty" też lubię, ale jak wiesz, YT mogę na spokojnie odsłuchać dopiero w domu.
Za to teraz mogę poczarować Cię trochę burzową poezją; przekornie, nawet jak masz już dosyć:)))
Burza letnia
Południe w dzikim słońcu lśni jak wino w dzbanie
Kryształowym i chowa, w śnieżnobiałej pianie
Obłoków, upojenie rwące duszę w wiry
Nieprzytomne, nad niebios obłędne szafiry.
Na zbożu rozprażonym, co w ziarnach chleb czyni,
Legł upał ciężki, płowy, jak lew na pustyni,
W bezruchu, co powściąga w ciszy moc straszliwą.
Nagle, wstrząsnąwszy groźnie chmur ściemniałych grzywą,
Ryknął grzmotem i z paszczy wybucha mu burza,
Która echo hurkotu górami przedłuża,
Lunąwszy gęstych, grubych kropel srebrną rtęcią,
I pieczętuje gniew swój piorunu pieczęcią,
By, błysnąwszy jak Boga płomienną istotą,
Wlać w oślepioną duszę całe nieba złoto.
- też Leopold Staff - Adaśku:)
Spokojnego piątku Ci życzę:)
Ozonko i w@, skutki tego, co uczynili ludzie naturze (od wieków), teraz się na nas mszczą. Tak gwałtowne zjawiska pogodowe nie były kiedyś tak częste.
OdpowiedzUsuńChociaż... moja śp. babcia opowiadała mi, że w latach 30-stych ubiegłego wieku, nad Lublinem przeszła taka trąba powietrzna, że dorożkę wraz z koniem i woźnicą wichura wyniosła na dach Trybunału Koronnego.
Cud, że ja nie mam (jeszcze) takich wspomnień...:)
No toś mnie przestraszyła - teraz ;-)
OdpowiedzUsuńPięknie i groźnie to zabrzmiało ;-)
Wiesz Ozonko,ludzie tak naprawdę nie bardzo mają na to wpływ jako społeczeństwa.No,może przez wybory - odrobinę.To wina,polityków,przeróżnych grup interesów,pojedynczych firm i bardzo,bardzo bogatych ludzi.Dla nich głosy społeczeństwa są nieistotne bo każdego polityka da się przenicować dla swojej indywidualnej korzyści ,co wiele razy opisywała Wiki Leaks,pieniądze to tania siła robocza,nieludzki wyzysk ludzi w biednych krajach,nieświadomych,że uczestniczą w zbrodniczym procederze unicestwiania Ziemi.A nawet jeżeli mają minimalne pojęcie o tych praktykach to i tak będą to robić bo w przeciwnym razie grozi im i ich rodzinom śmierć głodowa a firma płaci...
OdpowiedzUsuńJajogłowi zasiadają za stołami,bleblają o ratowaniu klimatu ,nie mając pojęcia ani o biologicznych,chemicznych czy nawet historycznych uwarunkowaniach w tym temacie.Nie zaprasza się badaczy,prawdziwych fachowców,którzy latami obserwują zmiany na ziemi.Lobby biznesu jest tak silne,że byle naukowiec nie da rady przebić się ze swoją
wiedzą i wnioskami więc jak zwykle takie nasiadówki niczego nie osiągają poza napisaniem tzw,Raportu i ...tyle.
Zgadzam się Adamie*kocie ;-)*
OdpowiedzUsuńTen Staff...umiał facet oddać klimaty:)
OdpowiedzUsuńA mnie nosi przed urlopem stąd może takie ostre kawałki:)Cóż,tak naprawdę to moja ukochana muza - hard rock :))
Piękne to Adamie ;-)****
OdpowiedzUsuń:))
OdpowiedzUsuńWitaj Małpeczko :D
http://www.gifbin.com/983636
Tak się uczy dzieci* pływać ;-)))))
OdpowiedzUsuńAdaśku:)
OdpowiedzUsuńPolitycy, politykami, ale od zarania dziejów w środowisku naturalnym odbywają się nieustanne różne procesy fizyczne, chemiczne i iologiczne, które kształtujące oblicze ziemi. A człowiek zaledwie od pleistocenu włączył się do tego kształtowania i wprowadza coraz nowsze elementy do krajobrazu (pola uprawne, domy, osiedla, drogi, lotniska, porty, sztuczne zbiorniki wodne itp.).
Pojawiły się nowe wynalazki i źródła energii, z energią jądrową włącznie. Do znaczących zmian przyczynił się gwałtowny wzrost liczby ludności oraz procesów urbanizacji i uprzemysłowienia.
Człowiek swoją intensywną działalnością gospodarczą doprowadził do niekorzystnych regulacji w zakresie gospodarki wodnej, wykorzystania gleb, czy rzeźby terenu. Zakłócenia w środowisku też następują po z powodu budowania zapór wodnych i zbiorników wodnych, czy retencyjnych. Również budowa dróg i innych tras komunikacyjnych zabiera coraz więcej gruntów rolnych i leśnych. Te procesy powodują karczowanie lasów (a w skutek tego wiele negatywnych skutków w klimacie), a także degradację środowiska spowodowaną przygotowywaniem wielkich terenów pod rozbudowę, osuszania mokradeł, budowania mostów itp.
Że już nie wspomnę, o próbach zawracania biegu rzek (Wołga)!
I wszyscy zapomnieliśmy, że przyroda zachowuje zdolność do samoodbudowy, ale tylko do określonej granicy...:)
Taaak... "czyńcie sobie ziemię poddaną"...
Witojcie! :)*
OdpowiedzUsuńWpadam tylko na kawkę i uciekam do roboty.
Zapach szczęścia - Julian Tuwim
Wtedy paloną kawą pachniało w kredensie
A zimne, świeże mleko, jak lody, wanilią.
Kiedy się, mrużąc oczy, orzeszynę trzęsie,
Po gałęziach w olśnieniu pędzi liści milion.
Żywiołem zachłyśnięty, zziajany w rozpędzie,
Ileś pokrzyw posiekał, ile traw stratował!
A kijem obtłukując szyszki i żołędzie
Ileżeś mil po drzewach małpio przecwałował!
I wszystko to w ognistej pamięci dziś błyska.
Ciska się małe, szybkie, gorąco, daleko...
I szczęście pachnie kawą. I chłoniesz je z bliska.
A chłód w pokoju sączy waniliowe mleko.
:)
Nie pamiętam, czy czasem Jontuś już go tu nie
przyniósł, ale...
Pozdrówka serdeczne wszystkim ślę po nocnych burzach...:)
Ewuś,poniekąd masz racje bo proces rozwoju ziemi ,,zakłada"wymieranie niektórych gatunków i ewoluowanie nowych.
OdpowiedzUsuńJednak bezmyślność ludzi przyspiesza wielokroć te procesy.
A z tymi zaporami to niesamowita sprawa w kontekście powstających grup wędkarzy dla ratowania endemicznych gatunków ryb,które mogą wyginąć poprzez degradację ich środowiska.To pocieszające bo w tych akcjach bierze udział wiele sław wędkarskich i znakomitych ichtiologów.
Właśnie odtwarzam sobie po raz kolejny serial:Amazon With Bruce Parry...
Mówi wprost, na czym polega rabunkowa gospodarka na Ziemi i to tylko w dorzeczu Amazonki...Tylko usiąść i płakać.
Kupiłam wiśnie:))) Zrobię konfiturę:)))
OdpowiedzUsuńMuszę zdążyć przed wyjazdem;(
OdpowiedzUsuńhttp://fundir.org/gallery,10_niezwyklych_dziur_w_ziemi,3793,0,0.html
OdpowiedzUsuńhttp://fundir.org/gallery,wyludniona_syberia,3214,0,0.html
http://fundir.org/gallery,wysychajace_jezioro_aralskie,2241,0,0.html
Gumka pękła mi w majteczkach,
OdpowiedzUsuńbędzie z tego śmiechu beczka.
Jeszcze jest od króla Ćwieczka
- ach, uśmieje się @ Małpeczka.
Światło zgasło.Gdzie ta świeczka,
wiem schowała ją @ Małpeczka.
Cukru nie ma, ani deczka
- znów wyjadła go @ Małpeczka.
Please continued...Pozdrawiam serdecznie.
Mniej słoneczka, więcej cienia.To tymczasem.
Do widzenia.:))
Ach,te wiśnie...
OdpowiedzUsuńhttp://seventeen.wrzuta.pl/audio/6S4EY0daj5p/alosza_awdiejew_-_10_wisnie
Julian to mistrz* Jaśku. Ostatnio byłam na naszym targowisku, a pocwałowałam po śmietanę - tę prawdziwą, bo "Tę" homo*genizowaną nie ruszam, nawet patykiem...
OdpowiedzUsuńSzok, po prostu szok - raz - moje babcie znikły, przegoniła je ochrona targowiska, mleka i maślanki już nie dostanę, a ceny owoców tragiczne.
Co się dzieje? "Pietruszką" już nie można handlować - tylko koncerny mogą - tfu!
Nie wiem jak jest w waszych miastach?
Czy tam też tak samo?
http://youtu.be/Ua2loiGHZ38
OdpowiedzUsuńNo i do widzenia ;-) Ty, Andrzeju ;-)
OdpowiedzUsuńCukru nie wyjadam ;)już spadam ;-)
Witaj Jaśku:)*
OdpowiedzUsuńCudny ten „Zapach szczęścia” Juliana i nawet jeśli tu już był, to nigdy go za wiele w Ogródku, dziękuję...:)
A dla Ciebie na dzień dobry przyniosłam „Trzy róże” Bolesława Leśmiana:
Trzy róże
W sąsiedniej studni rdzawi się szczęk wiadra.
W ogrodzie cisza. Na kwiatach śpią skwary,
Spoza zieleni szarzeje płot stary.
Skrzy się ku słońcu sęk w płocie i zadra,
O wodę z pluskiem uderzył spód wiadra.
Spójrzmy przez liście na obłoki w niebie
I na promieni po gałęziach załom,
Zbliżmy swe dusze i pozwólmy ciałom
Być tym, czym wzajem pragną być dla siebie!
Spójrzmy przez liście na obłoki w niebie.
Woń róż, śpiew ptaków i dwie dusze znojne,
I dwa te ciała, ukryte w zieleni,
I ten ład słońca wśród bezładu cieni,
I najście ciszy nagłe, niespokojne,
Woń róż, śpiew ptaków i dwie dusze znojne.
A jeśli jeszcze, prócz duszy i ciała,
Jest w tym ogrodzie jakaś róża trzecia,
Której purpura przetrwa snów stulecia,
To wszakże ona też nam w piersi pała -
Ta róża trzecia, prócz duszy i ciała!
Jeśli zechcesz, będę rosą żalu
I przejrzyściej od łez błysnę w oczach.
Lekkim wiatrem wiejącym w oddali
Na jedwabnych twych westchnę warkoczach.
Jeśli zechcesz, w różę się przemienię,
W gorejący na twej piersi płomień.
Będę świecić jutrzenki promieniem,
Jej różowym blaskiem cię przesłonię.
Jeśli zechcesz, jak wierzba płacząca
Schylę się nad tobą, śpij bez lęku.
Jeśli zechcesz, sfrunę jak ptak nocy
I do snu cię otulę piosenką.
Czym rozkażesz mi być, tym się stanę,
Niebem, ziemią i wschodzącym nowiem,
Słońcem, wiatrem, falą oceanu...
Tylko o twym sercu niech się dowiem.
Miłego dzionka i oddechu po pracy :)
Małpko, babcie z pietruszką są na każdym targowisku w moim mieście i nikt im nic nie ma za złe:))
OdpowiedzUsuńPrzeganiane są tylko spod sklepów i miejsc nie wyznaczonych do handlu. Tak jest w całej Europie - handluje się tylko na bazarkach i targowiskach, które często są bardzo estetycznie urządzone, np. w Paryżu, czy w Berlinie.
Musimy i my troszkę nauczyć się porządku, a nie handlować, gdzie popadnie...
Pozdrówka:)
http://youtu.be/Doy3-A4Vric
OdpowiedzUsuńDzień dobry Ewo*, Ogrodnicy :)
OdpowiedzUsuńPo nocnych szaleństwach jestem jeszcze nie rozbudzona, więc tylko uchylam furteczkę i mówię dzień dobry.Zdjęcia piękne - w kolorze nadziei,a wiatr :
Niech wiatru śpiewanie
do Was dziś dotrze,
rozbudzi radość,
a łezkę niech otrze.
Muzyką wiatru dziś
Was pozdrawiam
i uśmiech serca zostawiam !
Pozdrawiam cieplutko.
Nie, no Ewo - u nas też są miejsca wyznaczone i tam te babcie handlowały - sobie, ale przepisy ( podobno unijne )zabraniają sprzedaży wyrobów mlecznych - nie^przetworzonych - no i klops ;-)
OdpowiedzUsuńAdaś hobby swoje ma,
OdpowiedzUsuńNa uczuciach trochę gra
Siada sobie przy brzegu
I podrywa 'rypki' w Kołobrzegu.
Jak już jakąś złapie
Kładzie ją na kanapie
Potem na wolność wypuszcza
Taki to on ekoaltruista.
:)))
Adaś proszę, tylko bez urazy:)
Jędruś witaj:)
OdpowiedzUsuńOk., ok. - I continue:
Gumka pękła Ci w majteczkach?
Niech zeszyje ją... żabeczka:)
Doda jeszcze koroneczkę,
będziesz miał z majteczek kieckę.
A tymczasem do woreczka
musisz schować swe jajeczka,
bo jak zszyje je niteczka,
dreszczyk przejdzie Ci po pleckach.:))
Pozdrawiam w sprawnych majteczkach:)
http://youtu.be/We2KO2Bi72s
OdpowiedzUsuń... i kto następny do rymów o majteczkach Jędrusia?:)
OdpowiedzUsuńJeszcze tylko do Martinki*;) i spadam.
OdpowiedzUsuńMartinko, nie wiem co o Tobie sądzić, ale jak poczytałam wczorajsze teksty - o przyjaźni ;-) z Danusią, to uważam, że zanad* się spieszysz.
Nie znasz dziewczyny, a widać, że ma dobre serce i wszystkich zaprasza do siebie.
Ty już na chatę* się wpraszasz.
Parę dobrych słów, dedykowane piosenki - tak się nie kupuje przyjaźni.
Może się mylę - chciałabym, ale ostrożność nigdy nie zawadzi.
Danusiu! pamiętaj o tym.
Pozdrawiam i spadam ;-)
Małpko:)
OdpowiedzUsuńByć może, że przepisy unijne nie pozwalają na handel nieprzetworzonymi produktami mlecznymi, nie znam się na tym.
Ja nie mam czasu na codzienne wyprawy na bazarek, odwiedzam go tylko w soboty i zadowalam się mleczkiem z kartonika (do kawki, bo ogólnie za mleczkiem nie przepadam). :)
I dodaję wiśnie, bo widzę, że dzisiaj wszystkich fascynują:
http://www.youtube.com/watch?v=a8o7JEhZ9Sg
ach, te niegdysiejsze, smaczniutkie konfitury...:)
Jaśku:))),prawieś trafił:)))
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=qvI4ll_59SQ
A tak w ogóle wybieram się za kilka dni do Chałupy City::Gdzie tam Kołobrzegowi do Chałup:)))
Nigdy się nie gniewam:)
Jędruś musi mieć majteczki
OdpowiedzUsuńjajek nie schowa do teczki
Nie założy barchanowych,
przegrzeją się - więc nie ma mowy.
Stringi wydzierga bez gumy
na dwa sznureczki wiązane
Rowiąże i spadają już same.
http://www.youtube.com/watch?v=_l0DCH1jIgQ
Martinko, witaj:)
OdpowiedzUsuńDziękuję, miło mi, że lubisz kolor zielony:)
Do Twoich nocnych szaleństw dołożę piosenkę "Szalała, szalała" - tym razem w wykonaniu Bogdana Smolenia, na uśmiech i na dobry humor na cały dzień:
http://www.youtube.com/watch?v=lEs2XpvxRPw
Pozdrawiam równie cieplutko i miłego, niezbyt upalnego dzionka życzę:)
Minę kwaśną ma dziś Jasiek,
OdpowiedzUsuńbo zginęła mu owieczka.
Chodzi teraz bez koszuli,
no i zimno mu po pleckach.
Drży biedaczek, wziął kubraczek,
usiadł sobie u zapiecka.
Nabił fajkę se tytoniem,
no i pyka se fajeczka.
A w Lublinie pewna Ewa****
wiersze pisze o jajeczkach.
Nową szminkę zakupiła,
i maluje Swe usteczka.
Ale co tam jakieś jajka,
w brodzie Ewy****brak dołeczka.
Bo stanęła obok krzaczka,
liść zakrywa Jej usteczka.
Znam marzenia Ewy**** wszystkie,
(to nie blaga, ni ploteczka)
Wiecie co sie marzy Ewie****?
- znowu nowa torebeczka.
http://youtu.be/dRCkWsoJzZo
OdpowiedzUsuńEric Clapton - COCA -
Cześć Kochani:)
OdpowiedzUsuńEwo:)
Handel bazarowy, w pełnym tego słowa znaczeniu, zanika. W Gdyni jest wielkie i znane targowisko. Kiedyś, jak nazwa wskazuje, można się było tam : się targować:) Teraz - nie. Ten sam towar ma: tę samą cenę - rano i wieczorem. Często się zastanawiałem: co oni robią z: rybami, świeżym mięsem, śmietaną - której nie sprzedadzą? "Odświeżają" - do dnia następnego?
Mam takie wrażenie, że sprzedawcy - rano - uzgadniają ceny, aby się znacząco nie różniły. Aby nie było - zdrowej konkurencji. Z przelotnych rozmów, tak właśnie wynika. Kto " zaproponuje " niższą cenę, a potem jej nie " poprawi" - jest : wrogiem pozostałych! Tak się dziś, w " łupanym ", polskim kapitaliżmie - handluje:(
Mały handel - jest ograniczany. Przepisami, Idiotycznymi / czasem / zaleceniami unijnymi. Do niedawna można było kupić świeże ryby - prosto od rybaka. Z " burty ", jak to się mówi u nas. Sam korzystałem, jechałem do Władysławowa, do " Szkunera" i kupowałem: flądry, śledzie, dordza. Świeżutkie. Cena niższa niż w sklepach; świeżość - przednia. Teraz już - nie wolno:( Rybak musi odprowadzić połów - przez pośrednika lub giełdę rybną. A wiadomo: pośrednicy najwięcej zarabiają.
W naszym żarciu jest coraz więcej chemii. To fakt. Marzy mi się: zsiadłe mleko... Z kupowanych mlek / 1500 różnych gatunków / - nie zsiądzie się. Próbowałem i tylko : smród i pleśń:( W sklepach są takie " wynalazki " p.t.: " zsiadłe mleko ". Kupiłem - guzik warte, tamto - domowe, które pamiętam : o niebo lepsze:)
Adamie:)
Znaczy się: będziesz o krok , ode mnie. Gdybyś miał chęć krótkiego spotkania: chętnie służę za przewodnika po Trójmieście. Ale: oczywiście nie narzucam się:) Jeśli chcesz, napisz " prywatnie" :)
Przypomnę Ci jedynie:
Zbigniew Wodecki " Całupy "
Co do rymowania, odnośnie pękniętej gumki w gaciach... to " na szybkiego " , zrymowałem tylko to:
"Pękła gumka u kaleson
I wyskoczył: ...... - salceson " :)))!
Pozdrawiam Was wszystkich
Stanisław
A na wiśniach pewna Dana,
OdpowiedzUsuńpokazuje dziś kolana.
Teraz z Dany śmiechu beczka,
szuka do słoika wieczka.
Z wiśni robi dobre dżemy,
potem składa na półeczkę.
Przyjdzie zima, wtedy Dana
poczęstuje swą córeczkę.
A do zimy jeszcze kawał,
kupi granat i zawleczkę.
Aby dżemu nie podjadać,
dżemu narobiła beczkę.
http://youtu.be/dI4a3YqyF_c
Dla Adama tekst:
OdpowiedzUsuńOczywiście "Chałupy welcome to"
Powyżej chałupom zżarłem " h " :)
Jak co roku w Chałupach, gdy zaczyna się upał
słychać wielki szum
Można spotkać golasa jak na plaży w Mombasa
golców cały tłum
Znów się będą rozbierać Miss-Natura wybierać,
przez wieś przebiegł dreszcz
W krzakach siedzą tekstylni gryzą palce bezsilni,
zaklinają deszcz
Chałupy welcome to, Bahama Mama luz
Afryka dzika dawno odkryta, Chałupy welcome to
Chałupy welcome to, sun of Jamaica blues
Polish Barbados i Galapagos Chałupy welcome to
Biorą namiar na plaże ci tekstylni nudziarze
chcą opalać sztruks
Jak rozpędzić dzikusy może sadzić kaktusy,
przejdzie im ten luz
Niepotrzebny nam ubaw jak na jakiś Bermudach
strach już z domu wyjść
Robią wszystkich w bambusa przydałby się z lamusa
choć figowy liść
Chałupy welcome to...
Stanisław
P.S.
Z roku na rok: Polacy stają się coraz bardziej pruderyjni. A może " religijni " ? Plaży nudystów - już tam nie ma od lat:) Ta piosenka, z lat: nieboszczki komuny:)
Kalesony miał Stanisław,
OdpowiedzUsuńale też mu gumka prysła.
Wołał Staszek za swą żonką,
czy masz gumkę?.Moje słonko...
A Iwonka mówi:Staszek!
wyszedł ci z kaleson ptaszek.
Czy Ty Staszku nie rozumiesz,
kochać niezdrowo się w gumie.
Pozdrawiam Stanisławie.Pokłoń się Słonku.:))
Jędruś stringi sobie sprawi,
OdpowiedzUsuńwszystkie dziouszki wnet rozbawi,
bo przez dziurki w koroneczkach
na świat wyjdą mu jajeczka. :))
Uczuć wstrząsa Go łódeczka,
Dany nie ma. W wisieneczkach!
I choć to nie panieneczka,
smali mu się choleweczka...;-)
Jaśku, cudne te koniakowskie, a widziałam jeszcze z Bobowej, tyz piykne:)
To aż tak źle, Jędruś, że cocaineczka w robocie? ;-)
Za Claptona wielkie dzięki:)
Witaj Staszku:)
OdpowiedzUsuńUśmiałam się z Twojej wierszowanej miniaturki...:)
Mogę Ci tylko poradzić, że po świeżą zieleninkę, jajka i „dziobaną” kurkę trzeba pojechać za miasto. Ja mam swoją „ulubioną babę” na ryneczku, która handluje tymi wyrobami ; sprawdzone, jeszcze się nie zawiodłam. Za mlekiem się nie uganiam, bo nie lubię.
A świeżutką rybę dostarcza gospodarstwo rybackie z Kocka, albo Samoklęsk – mają swoje firmowe stoiska również na targowisku i duży wybór ryb, z wyjątkiem oczywiście morskich.
Z moich dawnych pobytów nad morzem pamiętam świeżutkie flądry ze smażalni w Łebie. Były pyszne, ale to było wieki temu...
Aaa, przestałam się przejmować tym co jem... na coś trzeba umrzeć:)))
Papierosy też trują i spaliny, i chemia... a życie też bywa toksyczne:)
Serdecznie pozdrawiam i dobrego nastroju życzę:)
Adaś:)
OdpowiedzUsuńW Chałupach otwarto i oczywiście poświęcono : nowy, europejski " wychodek ". Oto on: Mam nadzieję, że link się otworzy:)
http://c.wrzuta.pl/wi14469/3ad96c960013ad83460fdfaa/0/cennik%20wc
Stanisław
http://youtu.be/6-u36bOALmU
OdpowiedzUsuńhttp://youtu.be/hhxNONby3yU
OdpowiedzUsuńhttp://youtu.be/czYv2U7HkCQ
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam piosenkę o filiżance Grupy pod Budą, wiem, była już w Ogródku, aaale...:
http://www.youtube.com/watch?v=m_bFUKUJ4IU&feature=related
i tę:
http://www.youtube.com/watch?v=DgJTuwvopDQ&feature=related
Nie sprawdziłam jakości nagrania, bo nie mogę teraz. W razie czego, później zastąpię go lepszym:)
Lubię jak się Jedrek śmieje
OdpowiedzUsuńŚmiech ten robi mi nadzieję
że w ogrodzie radość będzie
i żadna złość w nim nie usiędzie.:)
... a, że Maja z Kroke śpiewa, nie wiedziałam...:)
OdpowiedzUsuńPięknie. Tym razem greckie klimaty...
Wypiłabym łyk wina, zjadłabym sałatkę, jakieś frutti di mare, oliwki... z Avrą w tle...
Eh, póki co muszę się zadowolić kanapką z żółtym serkiem i liściem sałaty.:)
Mleczko "nieprzerobione" i jajka , które nie śmierdzą rybą, też kupuję od babki na bazarku. Jak się chce to można. Nie będzie mi żadna Unia ani nikt inny w garnki zaglądał.
OdpowiedzUsuńWitam Ewo:)
OdpowiedzUsuńZaiste masz rację pisząc:
"Aaa, przestałam się przejmować tym co jem... na coś trzeba umrzeć:)))
Papierosy też trują i spaliny, i chemia... a życie też bywa toksyczne:)"...
Jednakże: ryby hodowlane, " nawożone" sztucznymi wynalazkami i " karmami" - niewiele wspólnego mają z tymi: prawdziwymi, morskimi. Pamiętam, za czasów szczenięcych, jakie " cuda "
rybacy łowili w Bałtyku. Sandacze, łososie, węgorze, sieje, szczupaki...Mam takie zdjęcie z dzieciństwa: Złowiłem, prawie sam - szczupaka, który ważył , ... kilkanaście kilogramów:) Na zdjęciu, zdobycz - trzyma ojciec. Ja jestem " krótszy" od tego szczupaka:) Jak szczupak " wziął " - to myślałem, że wraz z wędką pociągnie mnie - a nie - ja jego:) Dobrze, że rybacy pomogli - to znaczy przejęli wędkę ode mnie. Teraz cały ekosystem" jest zachwiany. Rozrastają się gatunki obce.... Choćby taka : babka/ to nazwa /, która znalazła dobry rejon do rozmnażania, a pochodzi z Morza Czarnego. Została " zaimportowana ", przez statki, które na Bałtyku: płukały zbiorniki zęzowe. A to taki: wszystkożerny chwast rybi:(
Andrzeju:)
Dzięki za mini-recital Sikorowskich:)" Moje dwie Ojczyzny " - przypadło mi bardzo do serca:) Chociaż... czasami żałuję, że 30 lat temu - nie wyjechałem. Choć wtedy - miałem taką możliwość. Trochę żle się dzieje, że moje życie składa się / nawiązując do piosenki /, w większości z grudniów. Majów , jakoś mało doświadczam:) Choć - nadziei nie tracę...
Pozdrawiam
Stanisław
Cześć Jaśku:)))
Po- obiadku polecam:
OdpowiedzUsuńGershwin plays Gershwin: Rhapsody in Blue
Któż to dziś jeszcze pamięta?
Stanisław
No i jeszcze " czterosłów " / nowa forma wiersza / made in Stanisław... O burzy:)
OdpowiedzUsuńPrzyleciało
Zaszumiało
Pierdyknęło
Odleciało !
Stanisław
Adasiu,dziękuje za ładny wierszyk, taki od serca.
OdpowiedzUsuńDla Ciebie piosenka Eleni:
http://www.youtube.com/watch?v=IxjW9vrJ5ic
Pozdrawiam Ogrodników.
Ewuniu*, Smoleń jest bezkonkurencyjny,dziękuję. Był okres kiedy zaliczałam programy Tey'a. Nawet teraz na wspomnienie uśmiech rozjaśnia twarz.
OdpowiedzUsuńJestem bardzo zajęta, wieczorkiem odsłucham muzyki zaproponowanej przez Ogródkowiczów.
Dla Ciebie , Hej szalała (biesiadna)
http://www.youtube.com./watch?v=bLs0pEDx0Do8
Pozdrawiam cieplutko.
Staszku:)
OdpowiedzUsuńDziękuję za błękitną rapsodię Gershwina, pamiętam tę wersję na fortepian i jazzową orkiestrę.:)
A w tym clipie, w wersji instrumentalnej, jest błękitnie i przepięknie:
http://www.youtube.com/watch?v=R2m9u7EsCsA
Dla Ciebie, dodam jeszcze Gershwina - Summertime, które mnie zawsze urzeka i wspaniale nastraja:
http://www.youtube.com/watch?v=K6DI6ysDemk&feature=related
I tu z kolei w clipie letnie śliczne, letnie pejzaże.:)
Miłego popołudnia Staszku:)
U mnie jest wreszcie czym oddychać...
Kwitnące wiśnie ;-)
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=xPH_HTVwOoQ
OdpowiedzUsuńMartinko, dla mnie Bogdan Smoleń to przede wszystkim kabaret Tey, ten z epoki słusznie minionej. Przemycał w swoim repertuarze satyryczne teksty dość zawoalowane, które jakimś cudem przechodziły przez cenzurę. Na przykład tu:
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=h9ZQElA1LjQ&feature=related
Lubię też "Recydywistów", już nieraz była w Ogródku ta piosenka; i jeszcze Żorżetę:
http://www.youtube.com/watch?v=PkOO6qlSS4E
Dziękuję za "Szalała", tej wersji akurat nie znałam.
Pozdrawiam na początek weekendu:)
Małpeczko, dzięki za nutki z kraju kwitnącej wiśni, piękna muza...
OdpowiedzUsuńA tu - wiśnie inaczej, dojrzałe, u wujka Wani:
http://www.youtube.com/watch?v=2rTpamPZfp0
:)))
... oj to nie ten link, powinien być ten:
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=jE4efxfWobc&feature=related
sorry :)))
... a właściwie obie wersje ciekawe.:)
OdpowiedzUsuń;-))))*
OdpowiedzUsuńMałpko, jak lubisz gałązki kwitnącej wiśni, to dodam Ci jeszcze wiersz Mistrza Konstantego:
OdpowiedzUsuń"Gałązka wiśni"
Gdy ci się kiedyś przyśni
na przykład gałązka wiśni,
to wiedz,
że to znaczy szczęście -
bo wiśnia we śnie znaczy,
że koniec twej rozpaczy
i że będziesz szczęśliwy
coraz częściej.
Katarzyna miała wiele niepowodzeń,
próbowała tak i tak,
ale życie uciekało od niej co dzień -
Katarzyno, to zły znak.
Siostra miała chłopca z mandoliną,
z mandoliną, z piosenką -
do Katarzyny każdy mówił "Katarzyno",
nigdy"Kasiu", "Kasieńko".
Ale wiedz, że są cuda na świecie,
nie zrozumiesz tego głową:
w imieniny Katarzynie w sekrecie
przysłał ktoś gałązkę wiśniową.
Uśmiechnęła się w mieszkaniu samotnym,
jakby ktoś ją przytulał,
i wstawiła do wazonu pod oknem
tę gałązkę,biedula.
Gdy ci się kiedyś przyśni
na przykład gałązka wiśni,
to wiedz,
że to znaczy szczęście -
bo wiśnia we śnie znaczy,
że koniec twej rozpaczy
i że będziesz szczęśliwy
coraz częściej.
No i patrz, kiedy Gwiazdka przyszła,
Katarzyna widzi zdumiona,
że gałązka wiśniowa rozkwitła,
jak różdżka Aarona.
I rozkwitły czyjeś oczy nad Katarzyną,
nad Kasią,Kasieńką,
przyszedł do niej chłopiec z mandoliną
i z małą piosenką:
Gdy ci się kiedyś przyśni
na przykład gałązka wiśni,
to wiedz,
że to znaczy szczęście -
bo wiśnia we śnie znaczy,
że koniec twej rozpaczy
i że będziesz szczęśliwy
coraz częściej.
Prawda, że to piękne, Małpko? :)
Prawda - piękne ;-)
OdpowiedzUsuńTo też...
W taki dzień, jak ten, cały sad się bieli,
słychać pracowity brzęk pszczół i trzmieli.
zdaje się - gra skrzypiec, a kontrabas wtóruje,
powietrze w sadzie od tej muzyki wibruje.
bryza młodą wiśnię nagina w moją stronę,
a ona kołysze się, potrząsając białym welonem.
tańczy radosna, cała w bieli, jak panna młoda
i czeka cierpliwie na wybranka, który ramię poda.
ten dzień wiosenny, ciepły, w zieleń bogaty,
nie przysłał jeszcze do sadu faktora w swaty?
poczekaj chwileczkę, zapytam małej ptaszyny,
co tak śpiewa opodal na gałązkach leszczyny,
czy nie widziała gdzieś, wyśpiewując od ranka,
oczekiwanego przez nas wiśniowego kochanka!
ptaszyna pleciuga, trelem rozsiewa pytanie,
już po łąkach i gościńcach śle nasze biadanie.
a ty, stój słodko w sadzie, w kwieciu, strojna
i czekaj na spełnienie, w tej porze upojnej.
kwiat twój muśnie złotem delikatnie słonko,
opromieni ciebie całą i sukni koronkę! ;-)
Szydzik Zofia
Rosła wiśnia w królewskim ogrodzie,
OdpowiedzUsuńKról ją ujrzał o słońca zachodzie,
Ujrzał tajnym zapłonioną żarem,
I obłąkał swe zmysły jej czarem.
Ach, nie po to się czerwienię,
Żeby gasić twe pragnienie!
Jedni wierzą w śpiewające ptaki,
Inni w gwiezdne na błękicie znaki,
A ja ciebie będę czcił w twej krasie,
Wiśnio, wiśnio! Już ku zmierzchom ma się!
Ach, nie po to się czerwienię,
Żeby gasić twe pragnienie!
Uśmierz obłęd, ty - zorzo zorzysta!
Przejrzyj duszę do dna, bo zbyt mglista...
W tym ogrodzie dwoje nas, jak dwoje...
I wyciągnął ku niej usta swoje.
Ach, nie po to się czerwienię,
Żeby gasić twe pragnienie!
I wyciągnął usta w żal zaklęty
I skamieniał, szałem ogarnięty,
I nie wiedział, że nie dni samotne,
Jeno wieki mijają stokrotne.
Ach, nie po to się czerwienię,
Żeby gasić twe pragnienie!
Ona z dawna przez jego kochanie
Nieśmiertelne pozyskała trwanie
I wtulona w niewiędłe liście
Płomieniała odtąd wiekuiście.
Ach, nie po to się czerwienię,
Żeby gasić twe pragnienie!
A on w mgłę się rozcieńczył obladłą,
Ciało jego już w nic się rozpadło,
Jeno ustom, by mogły całować,
Wolno było w ogrodzie wiekować.
Ach, nie po to się czerwienię,
Żeby gasić twe pragnienie!
I śpiewały te usta do wiśni:
Brak nam oczu. Cóż ślepcom się przyśni?
Lecz cokolwiek nam sądzono w niebie,
Nie przestaniem należeć do ciebie!
Ach, nie po to się czerwienię,
Żeby gasić twe pragnienie!
Tędy właśnie szły dziewczęta młode,
Podziwiały ust wiernych urodę:
Usta, usta rozwarte do picia,
Jaki smutek stał się wam za życia?
Ach, nie po to się czerwienię,
Żeby gasić twe pragnienie!
Mogłybyście niejednej dziewczynie
Dać to szczęście, bez którego ginie!
Jakaż niemoc tak strasznie was więzi
Do tej wiśni, co trwa na gałęzi?
Ach, nie po to się czerwienię,
Żeby gasić twe pragnienie!
Leśmian Bolesław
Też piękny wiersz ;-)
Oba wiersze piękne, Wredusiu:)
OdpowiedzUsuńI zachwycona jestem tym, że lubisz i czujesz poezję, i że przynosisz takie smakowite kąski do Ogródka:)
Tego wiersza Zofii Szydzik nie znałam, chociaż lubię czytać jej poezję na stronie "wierszoteka ibki".
U mnie grzmi na całego i zrobiło się ciemno, więc biegnę pozamykać balkon i okna...
Dano - na Twoje życzenie zostawię. Mam nadzieję, że zdajesz sobie sprawę, że to jest ogólnodostępne miejsce w necie i trzeba chronić swoją prywatność, bo różne rzeczy zdarzyć się mogą...
OdpowiedzUsuńA co do urody Twojego miejsca zamieszkania nie mam najmniejszych wątpliwości; trochę znam te okolice:)
Złego licho nie porwie:-) Dziękuję
OdpowiedzUsuń"A po nocy przychodzi dzień, a po burzy spokój"...
OdpowiedzUsuńi Budka:
http://www.youtube.com/watch?v=wT_ObQMSs3U
:))
Pioruny tak waliły w mój wieżowiec, że musiałam wyłączyć laptoka.
Dodatkowo usytuowany jest na górze, w najwyższym punkcie miasta; a więc obiekt bardzo wdzięczny dla gromów...
tekst piosenki:
Uderzył deszcz, wybuchła noc,
Przy drodze pusty dwór,
W katedrach drzew, w przyłbicach gór,
Wagnerowski ton.
Za witraża dziwnym szkłem,
Pustych komnat chłód,
W szary pył rozbity czas,
Martwy, pusty dwór.
Dorzucam drew, bo ogień zgasł,
Ciągle burza trwa,
Nagle feria barw i mnóstwo świec,
Ktoś na skrzypcach gra,
Gotyckie odrzwia chylą się
I skrzypiąc suną w bok
I biała pani płynie z nich
W brylantowej mgle.
Zawirował z nami dwór,
Rudych włosów płomień,
Nad górami lecę, lecę z nią,
Różę trzyma w dłoni.
A po nocy przychodzi dzień,
A po burzy spokój,
Nagle ptaki budzą mnie
Tłukąc się do okien
A po nocy przychodzi dzień,
A po burzy spokój,
Nagle ptaki budzą mnie
Tłukąc się do okien
Znowu szary, pusty dom,
Gdzie schroniłem się
I najmilsza z wszystkich, z wszystkich mi
Na witraża szkle,
Znowu w drogę, w drogę trzeba iść,
W życie się zanurzyć,
Chociaż w ręce jeszcze tkwi
Lekko zwiędła róża...
A po nocy przychodzi dzień,
A po burzy spokój,
Nagle ptaki budzą mnie
Tłukąc się do okien
A po nocy przychodzi dzień,
A po burzy spokój,
Nagle ptaki budzą mnie
Tłukąc się do okien
Teraz już słyszę tylko lekkie pomruki z oddali i ulewny deszcz, stukający w parapet...
Cisza w ogrodzie jak makiem zasiał. Trzeba mi
OdpowiedzUsuńpo cichu powiedzieć dobranoc słowami Alexandra
Czartoryskiego -
Twoje oczy
Twoje oczy za ciemne nie gniewem
nie wyrzutem - nie zgadnę - tęsknotą?
Coś bym oddał za iskrę z weselem
którą pragnę w nich ujrzeć głęboko.
Twoje oczy za szczere na kłamstwo
ja w nich prawdę odczytać się boję
na sumieniu mam wszak to i tamto
dziś w ten wieczór mi grzechy podaruj
Twoje oczy za dobre na krzywdę
zwiastun żalu niech w nich się nie czai
bowiem znasz moje życie prawdziwie
chcę byśmy się już nie rozstawali.
A kołysanką będzie, zgodna ze słowem wstępnym
"Róża i burza ..............pożądania".:)
http://www.youtube.com/watch?v=r0SRf2kAnn8
I "Magia snu"
Dobranoc, dobranoc Kochani:)*** padam już po
wczorajszej muzycznej nocy, - dobranoc,- mocnego
snu sobie życzę:)*
Link do "Magii snu"
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=8sjQgzGQckU&feature=related
:)))*
Piękna ta " Magia snu " Jaśku:)
OdpowiedzUsuńMuzyka też znana... chyba z filmu: " Uwierz w ducha "/?/ Zatem: podobnych sennych marzeń , jak w tym clipie:) Wszystkim i Każdemu z osobna:)
Dobranoc Kochani:)
Miałem sen... Kiedyś. Śniła mi się taka ...hm... wieeeelka wagina:) Chyba żem się poprawnie wysłowił/?/ I bardzo śpieszno mi było do niej. Jak to chłopu... Ale była wysoko i , żeby się tam dostać... przystawiłem drabinę:))) Ale: nie wiem co było dalej, bo się " wziąłem " i obudziłem:)))) Czy coś to oznacza?
Stanisław
Teraz się obudziłam po nagłej, a niespodziewanej drzemce (chyba zmęczona burzą i całym tygodniem) i widzę, że już pora dobranocki:)
OdpowiedzUsuńA więc chwilka, już nie śpię i muszę się... przygotować:))
:))) Kurka wodna Stasiu:) - uważaj, bo sny się
OdpowiedzUsuńspełniają i jak była taaaaka wieeeelka - to mógłby
nastąpić Twój powrót do niej.:)))
Pozdrowienia dla Iwonki:)
:)*
OdpowiedzUsuńZaczęłam dzień burzową impresją, i tak też go zakończę, z wierszem annG:
Burza
Złowię cię na ciszę, przemycę przez spokój,
odrę z konwenansów jak wrzask z przemilczenia,
nocą mnie usłyszysz, nie wytężaj wzroku,
dam ci tylko dotyk namiętnego cienia.
Rozdmucham pod gwiazdy całą twoją niemoc,
wstyd wyniosę za drzwi, by ciał nie krępował.
Na końcu języka zostawię ci credo,
trwajmy w zawieszeniu, bo po co nam mowa.
Zachłanni na siebie, odurzeni mrokiem,
oddziela nas tylko odległość oddechu,
Już nadchodzi chwila, gdy usta w twych topię,
w ostatecznym spazmie - piorunem mnie znieczul.
Donranoc, dobranoc, spracowani, zmęczeni całym tygodniem Najmilsi:)*** - pora na cudne (z burzą uczuć) sny:)*
i łagodniutko po burzy, kołysanka - "Uczucia" Richard Clayderman":
http://www.youtube.com/watch?v=VofLbnNronk&feature=related
... oj, Staszku, nie będę Ci tłumaczyć tego snu...;)
OdpowiedzUsuńAle życzę dobrej nocki i miłych snów:))